-
ArtykułyPlenerowa kawiarnia i czytelnia wydawnictwa W.A.B. i Lubaszki przy Centrum Nauki KopernikLubimyCzytać2
-
ArtykułyW świecie miłości i marzeń – Zuzanna Kulik i jej „Mała Charlie”LubimyCzytać4
-
ArtykułyZaczytane wakacje, czyli książki na lato w promocyjnych cenachLubimyCzytać2
-
ArtykułyMa 62 lata, jest bezdomnym rzymianinem, pochodzi z Polski i właśnie podbija włoską scenę literackąAnna Sierant7
Biblioteczka
2021-12
2021-12
2021-12
2021-11
2021-08
Kolejna książka, do której podchodziłam jak do jeża. I znów niesłusznie, bo czytało mi się ją naprawdę dobrze.
"Szóstka wron" to przede wszystkim bardzo ciekawy i wciągający thriller sensacyjny - grupa złodziei podejmuje się zadania wykradzenia naukowca z najlepiej strzeżonej twierdzy na świecie. Pomysł sam w sobie rewelacyjny, a w tym wydaniu sprawdził się świetnie. Odrobina magii tylko przydała całości swoistego uroku. W trakcie czytania zupełnie zapomniałam, że tytułowa szóstka to grupa nastolatków, z których najstarszy ma 18 lat. Ich zachowania zupełnie mi nie pasują do tej grupy wiekowej.
Nie przeszkadzało mi również to, że poszczególne rozdziały opisują wydarzenia z punktów widzenia różnych postaci. Jestem przyzwyczajona do tego sposobu prowadzenia opowieści i nie jest on dla mnie żadnym problemem.
"Szóstka wron" zdecydowanie jest jedną z najciekawszych książek, jakie przeczytałam. Cieszę się, że jej prześliczne wydanie pojawiło się na moim regale wraz z kolejną częścią, za którą już się zabrałam.
Kolejna książka, do której podchodziłam jak do jeża. I znów niesłusznie, bo czytało mi się ją naprawdę dobrze.
"Szóstka wron" to przede wszystkim bardzo ciekawy i wciągający thriller sensacyjny - grupa złodziei podejmuje się zadania wykradzenia naukowca z najlepiej strzeżonej twierdzy na świecie. Pomysł sam w sobie rewelacyjny, a w tym wydaniu sprawdził się świetnie....
2021-08
Burzowo dobra książka ;) Trochę przeszkadzało mi, że wydawnictwo postanowiło przekroić ją na pół. Co prawda dzięki temu książka stała się trochę poręczniejsza, ale wolałabym "cegiełkę".
Kilka spraw się w tym tomie wyjaśniło, a kilka skomplikowało. Z niecierpliwością będę wyglądała dalszych losów Odium.
Burzowo dobra książka ;) Trochę przeszkadzało mi, że wydawnictwo postanowiło przekroić ją na pół. Co prawda dzięki temu książka stała się trochę poręczniejsza, ale wolałabym "cegiełkę".
Kilka spraw się w tym tomie wyjaśniło, a kilka skomplikowało. Z niecierpliwością będę wyglądała dalszych losów Odium.
2021-08
Książka znaleziona w biblioteczce znajomej. Ogólny klimat "Vox" jest podobny do tego z "Opowieści podręcznej" - książki, którą przeczytałam niedawno. Miałam ochotę na coś o podobnym klimacie i znalazłam tą. Wybór okazał się całkiem dobry.
"Vox" w (niestety) pierwszoosobowej narracji przedstawia Nam wizję świata, w którym kobiety mogą wypowiedzieć tylko 100 słów dziennie. Szkoły są podzielone na te dla chłopców i te dla dziewczynek (przy czym dziewczynki nie są uczone czytania i pisania, lecz ogrodnictwa, prowadzenia domu itp.). Kobietom nie wolno także mieć telefonów, używać komputerów, pracować zawodowo czy... czytać książek!
O ile pomysł jest naprawdę ciekawy, o tyle jego przedstawienie już mniej. Szczególnie przeszkadzał mi sposób narracji i główna bohaterka - Jean McClellan, która zdecydowanie zbyt wiele czasu spędza na bujaniu w obłokach i wspominaniu przeszłości niż na faktycznym działaniu.
Nie żałuję, że sięgnęłam po "Vox", jednak oczekiwania miałam zdecydowanie wyższe.
Książka znaleziona w biblioteczce znajomej. Ogólny klimat "Vox" jest podobny do tego z "Opowieści podręcznej" - książki, którą przeczytałam niedawno. Miałam ochotę na coś o podobnym klimacie i znalazłam tą. Wybór okazał się całkiem dobry.
"Vox" w (niestety) pierwszoosobowej narracji przedstawia Nam wizję świata, w którym kobiety mogą wypowiedzieć tylko 100 słów dziennie....
2021-08
Już dawno nie miałam tak mieszanych uczuć, jeśli chodzi o książkę. "Strzała Kusziela" jest zdecydowanie zbyt długa - powinna skończyć się w momencie przeprawy przez góry. Niestety, później dostałam jeszcze wiele niepotrzebnych rozdziałów. Po bitwie przyszedł moment nr 2, w którym również można było zakończyć opowieść, ale tą chwilę autorka także przegapiła.
Nie przekonali mnie również bohaterowie - spłaszczeni przez pierwszoosobowy sposób narracji, którego nigdy nie lubiłam. Tutaj zupełnie nie zdał egzaminu (szczególnie podczas "opisu" pewnego pojedynku). Jednak bohaterowie - jednowymiarowi, niezmienni, płascy. Nikogo specjalnie nie polubiłam i rozstanę się z nimi bez żalu. Fedra nie jest wyjątkiem.
Po książce, o której na grupie na Fb wiele osób wypowiadało się bardzo ciepło, spodziewałam się całkiem sporo. I tego nie dostałam. Wiedziałam, że postacią pierwszoplanową jest kurtyzana naprawdę lubiąca swój fach, dlatego nie byłam zaskoczona treścią. Niemniej jednak nie przekonuje mnie zachowanie zgodnie ze sloganem "Kochaj, jak wola Twoja".
Dalsze dzieje mnie nie interesują, więc po ciąg dalszy na pewno nie sięgnę. Są lepsze serie. Na tą szkoda mi czasu.
Już dawno nie miałam tak mieszanych uczuć, jeśli chodzi o książkę. "Strzała Kusziela" jest zdecydowanie zbyt długa - powinna skończyć się w momencie przeprawy przez góry. Niestety, później dostałam jeszcze wiele niepotrzebnych rozdziałów. Po bitwie przyszedł moment nr 2, w którym również można było zakończyć opowieść, ale tą chwilę autorka także przegapiła.
Nie przekonali...
2021-08
Jeśli szukacie książki ponurej, dołującej, dającej do myślenia i chwilami trudnej w odbiorze - ta będzie idealna. Podchodziłam do niej jak do przysłowiowego jeża, bo tak reaguję na wszystkie nagradzane tytuły, jednak "Drogę" zdecydowanie warto poczytać. Nie sądziłam, że książka o wędrówce drogą przez spustoszony świat będzie miała na mnie jakikolwiek wpływ, ale się zaskoczyłam.
Na pewno nie jest to typowa książka. Na dobrą sprawę mamy tutaj dwóch głównych bohaterów, ojca i syna, oraz garsteczkę postaci drugoplanowych (chociaż to określenie może być tu na wyrost). Na początku wydarzenia przeszłe mieszają się z teraźniejszymi, czego nie lubię i co mi w tym przypadku przeszkadzało. Nie ma także również wyraźnie zaznaczonych dialogów. Tutaj są one wplecione w tekst, co - szczerze mówiąc - też specjalnie mi się nie spodobało.
Ogólnie, nie żałuję, że sięgnęłam po tą książkę. Nie stanie się ona moją ulubioną, lecz naprawdę było warto. Pomimo rzeczy, które mi się w niej nie podobały.
Jeśli szukacie książki ponurej, dołującej, dającej do myślenia i chwilami trudnej w odbiorze - ta będzie idealna. Podchodziłam do niej jak do przysłowiowego jeża, bo tak reaguję na wszystkie nagradzane tytuły, jednak "Drogę" zdecydowanie warto poczytać. Nie sądziłam, że książka o wędrówce drogą przez spustoszony świat będzie miała na mnie jakikolwiek wpływ, ale się...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-08
Oj, jak dobrze było wrócić do Alethkaru w pełnowymiarowej wersji. Tęskniłam za tym magicznym światem i jego mieszkańcami. Nawet tych dziwacznych zwierzątek mi brakowało.
Niektórzy zarzucają książce liczne przestoje i/lub powolne tempo akcji. Mi to z kolei wcale nie przeszkadzało. Ba! Dzięki temu, że wydarzenia na początku toczą się w "dostojnym tempie" mogłam przypomnieć sobie wydarzenia z poprzednich części i powiązać je z obecnymi. Późniejsze przyspieszenie sprawiło, że "Rytm wojny" czytało mi się jeszcze lepiej.
Co do bohaterów - nadal nie lubię Shallan (czyli bez zaskoczenia, gdyż ten stan utrzymuje się nieprzerwanie od pierwszego tomu). Zaskoczył mnie natomiast kierunek, w którym podąża Adolin. Nie tego się spodziewałam, ale te zmiany są całkiem... ciekawe, intrygujące? Trudno to na razie powiedzieć.
Całe szczęście mam na półce drugą połówkę książki i mogę od razu kontynuować swoją przygodę.
Oj, jak dobrze było wrócić do Alethkaru w pełnowymiarowej wersji. Tęskniłam za tym magicznym światem i jego mieszkańcami. Nawet tych dziwacznych zwierzątek mi brakowało.
Niektórzy zarzucają książce liczne przestoje i/lub powolne tempo akcji. Mi to z kolei wcale nie przeszkadzało. Ba! Dzięki temu, że wydarzenia na początku toczą się w "dostojnym tempie" mogłam przypomnieć...
2021-08
Jeśli ktoś szuka lektury miłej, lekkiej i przyjemnej - zły adres. Ta książka jest dołująca, mroczna i ponura. Idealnie pasuje do mojego obecnego nastroju. Podchodziłam do niej, jak do przysłowiowego jeża ze względu na liczne pochwały, które o niej słyszałam oraz z powodu faktu, że jest to tzw. "klasyka". Aha, nie oglądałam serialu. Moje wrażenia są wywołane tylko przez książkę.
Świat przedstawiony w "Opowieściach..." jest bardzo ponury i depresyjny - nie może być inaczej, skoro dzieci są w nim odbierane rodzicom, kobiety są traktowane niczym przedmioty, a czułość i przyjaźń są zabronione. Nie jest to świat, w jakim przyjemnie egzystować.
Największym minusem książki jest sposób opowiadania wydarzeń. Pierwszoosobowa narracja nigdy nie była jedną z moich ulubionych, ale tutaj zdawałaby egzamin. Problemem jest natomiast mieszanie czasu, w którym rozgrywają się wydarzenia. Mamy tutaj miks "teraźniejszości", przeszłości i dalszej przeszłości w przeróżnych kombinacjach. Bardzo utrudniało mi to podążanie za głównym wątkiem.
Całość oceniam dość dobrze. Na pewno nie żałuję czasu, który poświęciłam na przeczytanie "Opowieści...". Było warto, choć nie było łatwo.
Jeśli ktoś szuka lektury miłej, lekkiej i przyjemnej - zły adres. Ta książka jest dołująca, mroczna i ponura. Idealnie pasuje do mojego obecnego nastroju. Podchodziłam do niej, jak do przysłowiowego jeża ze względu na liczne pochwały, które o niej słyszałam oraz z powodu faktu, że jest to tzw. "klasyka". Aha, nie oglądałam serialu. Moje wrażenia są wywołane tylko przez...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-07
Oj, męczyłam się podczas czytania tej książki. Nie to, żeby nic się w niej nie działo, bo działo się. Jednak niezbyt wiele i chwilami w tempie żółwia, któremu nogi zabrudzono smołą. Przeszkadzało mi szczególnie "rozdrobnienie", czyli mnogość postaci z punktów których widziane są wydarzenia. Za wiele ich tutaj było, a przez to w opowieść wdarł się chaos.
Bohaterowie - znani i lubiani. Książka jest również potwierdzeniem powszechnej prawdy "jeśli nie ma opisu ciała postaci, pod żadnym pozorem nie zakładaj, że faktycznie pisarz ją uśmiercił".
Mimo tego, że całość na kolana mnie nie rzuciła, chcę poznać dalsze losy Smoka odrodzonego. Jeśli będę miała okazję przeczytać ciąg dalszy, na pewno to zrobię, lecz nie będzie to w najbliższej przyszłości.
Oj, męczyłam się podczas czytania tej książki. Nie to, żeby nic się w niej nie działo, bo działo się. Jednak niezbyt wiele i chwilami w tempie żółwia, któremu nogi zabrudzono smołą. Przeszkadzało mi szczególnie "rozdrobnienie", czyli mnogość postaci z punktów których widziane są wydarzenia. Za wiele ich tutaj było, a przez to w opowieść wdarł się chaos.
Bohaterowie - znani...
2021-07
Krótki i przyjemny w odbiorze czasoumilacz, w którym pierwsze skrzypce grają Rysn i Lopen. Książkę przeczytałam szybko, dobrze się przy niej bawiąc. Nie brakowało tu zwrotów akcji, ale jest też kilka przestojów, które mnie nie zachwyciły.
Niemniej, całość oceniam pozytywnie :)
Krótki i przyjemny w odbiorze czasoumilacz, w którym pierwsze skrzypce grają Rysn i Lopen. Książkę przeczytałam szybko, dobrze się przy niej bawiąc. Nie brakowało tu zwrotów akcji, ale jest też kilka przestojów, które mnie nie zachwyciły.
Niemniej, całość oceniam pozytywnie :)
2021-07
Ciekawy pomysł, dobre wykonanie i wkurzająca główna bohaterka - oto, jak najkrócej można podsumować książkę. Jednak po kolei:
Wydarzenia toczą się dosyć wartko, a ich tłem jest Cesarstwo Nikan (taki odpowiednik Japonii bądź Chin). Pierwsza część rozgrywa się w akademii wojskowej. Druga prezentuje działania wojenne. Trzecia to obraz okrucieństwa, w którym nawet ja musiałam kilka stron pominąć.
Bohaterowie zmieniają swoje postępowanie w poszczególnych częściach, dorastają bądź stają się niedojrzali. Główna bohaterka, Runin Fang, jest (delikatnie mówiąc) denerwująca. Swoich błędów nie widzi, innym wytknie wszystko.
Całość jest jednak na tyle wciągająca, że warto po nią sięgnąć. Mam w planach przeczytanie kolejnych tomów.
Ciekawy pomysł, dobre wykonanie i wkurzająca główna bohaterka - oto, jak najkrócej można podsumować książkę. Jednak po kolei:
Wydarzenia toczą się dosyć wartko, a ich tłem jest Cesarstwo Nikan (taki odpowiednik Japonii bądź Chin). Pierwsza część rozgrywa się w akademii wojskowej. Druga prezentuje działania wojenne. Trzecia to obraz okrucieństwa, w którym nawet ja musiałam...
2021-07
Krótka książka w sam raz do przeczytania za jednym zamachem. Nie jest to ani kryminał, ani s-fi ani też fantastyka, ale czytało mi się całkiem przyjemnie.
Od początku byłam bardzo zainteresowana nieszablonowym pomysłem - odtwarzanie dokładnego przebiegu dnia, w którym popełniono przestępstwo, w celu wykrycia jego sprawcy. Wydarzenia są opisane z perspektywy jednego z detektywów, co nieco zawęża pole widzenia, ale w tak krótkiej i niezbyt rozbudowanej historii sprawdza się całkiem ok.
Co do bohaterów - nie polubiłam specjalnie żadnego z nich, ani Davisa ani Chaveza. Nie "znielubiłam" ich też. O reszcie nie wspominam, bo to epizody.
Lektura miła i przyjemna. Lekko nudnawe fragmenty z nawiązką wynagradza ostatni rozdział ;) Warto było przeczytać.
Krótka książka w sam raz do przeczytania za jednym zamachem. Nie jest to ani kryminał, ani s-fi ani też fantastyka, ale czytało mi się całkiem przyjemnie.
Od początku byłam bardzo zainteresowana nieszablonowym pomysłem - odtwarzanie dokładnego przebiegu dnia, w którym popełniono przestępstwo, w celu wykrycia jego sprawcy. Wydarzenia są opisane z perspektywy jednego z...
2021-07
Ta książka to taka "lokomotywa" - bardzo wolno się rozkręca, ale jak już ruszy z miejsca to nie zwalnia do samego końca. I to jakiego końca! Niedosyt to za mało powiedziane.
Po opowiadaniach jest to chyba moja ulubiona część cyklu rozgrywającego się w Meekhanie. Dlaczego? Otóż w końcu krzyżują się drogi moich ulubionych postaci, czyli Altsina oraz Szóstek :) Zastanawiałam się, co wyniknie z takiego połączenia i nie zawiodłam się. Poza tym, wreszcie część wydarzeń przeniosła się do stolicy Imperium (co prawda jej niewielkiego fragmentu, ale zawsze coś). Dodatkowym plusem jest postać cesarza, który z miejsca zdobył moją sympatię.
Największym minusem jest ślamazarne z początku tempo wydarzeń, które poznajemy w formie raportów Szczurów i Ogarów. Sam zabieg jest ciekawy, ale w tym wydaniu zupełnie nie trafił w mój gust.
Całość czytało mi się bardzo przyjemnie. Nie żałuje zakupu serii. Szkoda tylko, że nie znam ciągu dalszego.
Ta książka to taka "lokomotywa" - bardzo wolno się rozkręca, ale jak już ruszy z miejsca to nie zwalnia do samego końca. I to jakiego końca! Niedosyt to za mało powiedziane.
Po opowiadaniach jest to chyba moja ulubiona część cyklu rozgrywającego się w Meekhanie. Dlaczego? Otóż w końcu krzyżują się drogi moich ulubionych postaci, czyli Altsina oraz Szóstek :) Zastanawiałam...
2021-07
"Mag bitewny" jest książką, o której zdecydowanie zbyt mało się mówi. A szkoda, bo naprawdę warto po nią sięgnąć.
Księgę II czytało mi się równie dobrze, jak poprzedni tom. Znowu nie brakowało zwrotów akcji, humoru i zaskoczeń. Co prawda opis walk w Dolinie Trzech Braci mógłby być nieco krótszy, jednak i tutaj nie brakuje pozytywnych stron. Poza tym, w końcu kilka spraw się wyjaśniło - jednak w sposób, jakiego zupełnie się nie spodziewałam. Podobał mi się również sposób, w jaki zmienił się młody wypłosz z poprzedniej części ;)
Bardzo się cieszę, że kupiłam obie części, gdyż planuję wrócić do świata Furii i Aureliana.
"Mag bitewny" jest książką, o której zdecydowanie zbyt mało się mówi. A szkoda, bo naprawdę warto po nią sięgnąć.
Księgę II czytało mi się równie dobrze, jak poprzedni tom. Znowu nie brakowało zwrotów akcji, humoru i zaskoczeń. Co prawda opis walk w Dolinie Trzech Braci mógłby być nieco krótszy, jednak i tutaj nie brakuje pozytywnych stron. Poza tym, w końcu kilka spraw...
2021-07
Bardzo przyjemny czasoumilacz :) W książce nie brakuje czarnego humoru, który tak lubię, a także magii i zaskoczeń. Kilka kwestii jest jeszcze dość niejasnych, lecz dzięki temu mam większą ochotę poznać ciąg dalszy.
Pierwsze skrzypce gra Falko Dante - słabowity, chorowity młody człowiek obdarzony talentem magicznym, z którego nie zdaje sobie sprawy. Jego ojciec zginął w okolicznościach, które nie są całkiem jasne. Gdy do rodzinnego miasta Falka przybywa emisariusz, żeby znaleźć rekrutów do armii, wydarzenia ruszają z kopyta.
Jak zwykle na coś marudzę, tak tutaj nie mam ku temu powodów. Nie przeszkadzała mi zmiana perspektywy, z której poznajemy wydarzenia (a wręcz przeciwnie - świat widziany oczyma demona też ma swój urok) ani luki, które pojawiają się w informacjach, np. kim u licha tak naprawdę jest tajemniczy więzień ani o co tak naprawdę chodzi magom?
Jak najszybciej chciałabym poznać ciąg dalszy, więc mam nadzieję, że mój egzemplarz "Maga bitewnego" wkrótce do mnie dotrze :)
Bardzo przyjemny czasoumilacz :) W książce nie brakuje czarnego humoru, który tak lubię, a także magii i zaskoczeń. Kilka kwestii jest jeszcze dość niejasnych, lecz dzięki temu mam większą ochotę poznać ciąg dalszy.
Pierwsze skrzypce gra Falko Dante - słabowity, chorowity młody człowiek obdarzony talentem magicznym, z którego nie zdaje sobie sprawy. Jego ojciec zginął w...
2021-06
Nużący początek i naprawdę wciągający ciąg dalszy. Tym razem wydarzenia przenoszą się na południe i wschód, co mnie ucieszyło, bo brakowało mi Altsina ;) Na koniec mamy kilkustronicowy wypad na północ, co również mi się spodobało.
Książka ma wszystko, co lubię - barwnych bohaterów, ciekawie skonstruowany świat oraz czarny humor :)
Dobrze, że na półce czeka kolejny tom, bo jestem bardzo ciekawa co będzie dalej.
Nużący początek i naprawdę wciągający ciąg dalszy. Tym razem wydarzenia przenoszą się na południe i wschód, co mnie ucieszyło, bo brakowało mi Altsina ;) Na koniec mamy kilkustronicowy wypad na północ, co również mi się spodobało.
Książka ma wszystko, co lubię - barwnych bohaterów, ciekawie skonstruowany świat oraz czarny humor :)
Dobrze, że na półce czeka kolejny tom, bo...
2021-06
Całkiem porządna książka, w której jednak niewiele się dzieje, a "akcja" toczy się leniwie i ma wiele przestojów.
Mocną stroną opowieści jest na pewno postać Wolhy i jej wredne poczucie humoru. Szkoda tylko, że jest go jak na lekarstwo. Po przeczytaniu całości mam nieodparte wrażenie, że historia miała potencjał, który został zmarnowany.
Słabą stroną są (niestety) wampiry, o których zwykle czytało mi się naprawdę dobrze (ale tutaj mnie nie porwały), oraz męczące zakończenie.
Krótko mówiąc, "Zawód wiedźma" okazał się udanym czasoumilaczem, który nie zostanie w mojej pamięci na dłużej.
Całkiem porządna książka, w której jednak niewiele się dzieje, a "akcja" toczy się leniwie i ma wiele przestojów.
Mocną stroną opowieści jest na pewno postać Wolhy i jej wredne poczucie humoru. Szkoda tylko, że jest go jak na lekarstwo. Po przeczytaniu całości mam nieodparte wrażenie, że historia miała potencjał, który został zmarnowany.
Słabą stroną są (niestety)...
Krótko i zwięźle: dla mnie bomba! Przecudne wydanie i wciągająca zawartość. Pasowało mi tutaj wszystko.
Krótko i zwięźle: dla mnie bomba! Przecudne wydanie i wciągająca zawartość. Pasowało mi tutaj wszystko.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to