-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński15
Biblioteczka
Czytaliście kiedyś książkę lub serię, która mimo swoich drobnych błędów ogromnie Wam się podobała? Może to nie być jakieś wielkie dzieło przekazujące same najwyższe wartości. Może to być coś lekkiego na odstresowanie i oczyszczenie umysłu od codziennych trosk. Coś, czego czytanie po prostu sprawiło Wam przyjemność. U mnie taką odskocznią od codzienności z pewnością była ''Selekcja''.
''Nie jesteś światem, ale jesteś tym, co sprawia, że ten świat jest dobry. Bez ciebie wciąż żyję, ale to, wszystko co jestem w stanie robić.''
Tysiące, a może nawet miliony dziewcząt zgłosiło się do Eliminacji, chcąc zyskać lepsze życie. Trzydzieści pięć młodych dam trafiło do pałacu, by walczyć o serce księcia Maxona i koronę Illei. Teraz dziewcząt jest coraz mniej, ale wszyscy wiedzą, że tylko jedna zdobędzie zaszczytne miejsce. Będzie nosiła piękne stroje i kosztowną biżuterię. Przed nią jednak nie tylko życie w luksusach, ale także trudne wyzwania.
''Czegokolwiek pragniesz, dąż do tego z całej siły.''
Wybranka Maxona powinna być niezwykle piękna, ale przy tym pełna pokory. Nieśmiała, ale nie tchórzliwa. Pogodna, a przy tym interesująca towarzyszka rozmów. Będzie musiała wspierać przyszłego władcę. A godność to powinno być jej drugie imię. Czy któraś z nich da radę udźwignąć ogrom obowiązków i nadal kochać księcia? Czy któraś na tyle poruszy sercem Maxona, by zostać jego żoną?
''Nie ma znaczenia, jak sama postrzegasz swój charakter, liczy się to, jak go wykorzystujesz.''
America wie już, czego chce. Chce młodego następcę tronu. Zawiodła jednak jego zaufanie i musi je odbudować. Nie jest to jednak takie łatwe, jak mogłoby się wydawać. W zamku znajduje się bowiem dziewczyna, która zbliżyła się do Maxona. America musi dowieść swojego uczucia i gotowości poświęcenia. Musi tańczyć tak, jak jej zagrają. Król robi wszystko, żeby wyrzucić rudowłosą dziewczynę z pałacu. Ona jednak się nie poddaje i stara się nie zwątpić w miłość Maxona.
''Dzielni ludzie zawsze mają jakieś blizny..''
Książka jak możecie się spodziewać, ogromnie mi się podobała. Fabuła nie była jakaś szczególnie oryginalna, ale pomysł z wymyśleniem Eliminacji na pewno mnie urzekł. Autorka pokazała to w taki sposób, że nie mogłam oderwać się na dobrych kilka godzin. Kiedy już przeczytałam ostatnią stronę, miałam ochotę wrócić do początku i zacząć przygodę z Americą od nowa. Historia dotycząca relacji dwojga ludzi, którzy z pozoru nie pasują do siebie pod żadnym względem. Właśnie, ''z pozoru'', bo jest dokładnie na odwrót.
''- Jak się czujesz, moja miła?- Czuję, że mam ochotę ci przyłożyć za nazywanie mnie "twoją miłą". - Szturchnęłam jego odsłonięty brzuch.
Z uśmiechem podciągnął się, żeby usiąść koło mnie.
- Niech będzie. Moja kochana? Moja najdroższa? Moja malutka?
- Każde może być, jeśli zarezerwujesz je tylko dla mnie.''
Kiera Cass nie stworzyła klasycznych, przeciętnych bohaterów w swojej powieści. Jej mistrzostwo w pisaniu sprawiło, że bajka o kopciuszku zmieniła się w bardzo wciągającą lekturę o miłości (i nie tylko). O miłości, która potrafi być tak silna, że czasami sprawia ból. Zostaje on jednak szybko zaleczony.
''Złam mi serce. Złam je tysiąc razy, jeśli zechcesz. Możesz z nim zrobić, co chcesz, bo należy do ciebie. [...] Będę cię kochał do ostatniego tchnienia. Każde uderzenie mojego serca jest twoje.[...].''
Co do wydarzeń z książki.. hmmm.. Cieszy mnie to, że powieść nie została zamieniona w typowe romansidło i nie wszystko dzieje się wokół miłości. Ukazane nam zostały różnice w społeczeństwie. Wahania nastrojów w narodzie. Trud władania państwem. Postawę rebeliantów. Znęcanie się nad dzieckiem. Poświęcenie. Miłość rodzicielską. Przyjaźń. Jak sami widzicie sporo tego wszystkiego. To nie jest jednak wada. To zaleta. Autorka tak genialnie umie opisywać historię, że przekazuje dużo ważnych wartości pod powłoką leciuteńkiej lektury.
''- (...) kiedy jesteś na dnie, możesz tylko obwiniać tych, którzy są na szczycie.''
Cieszy mnie również to, że America się nie zmieniła. Pozostała sobą, chociaż mało brakowało, żeby uległa presji. Losy Marlee również trafiły do mojego serca. Nawet losy Celeste.. bez nich książka nie byłaby taka sama. Wybór Americi także mnie usatysfakcjonował, ponieważ zarówno Aspen jak Maxon zajmują szczególne miejsce w moim sercu.
''- Powiem wprost: nikt się z tobą nie zgadza.
- Powiem wprost: nie obchodzi mnie to.''
Książka naprawdę genialna. Lekka, łatwa i przyjemna, a przy tym momentami pouczająca i przekazująca ważne wartości. Siądźcie z nią, a ona Was wciągnie i nie wypuści, aż do końca. Nawet jak odłożycie ją na przytulną półeczkę to zostanie w Waszej głowie na jakiś czas.
''To nie będzie "Żyli długo i szczęśliwie".
To będzie o wiele więcej.''
Czytaliście kiedyś książkę lub serię, która mimo swoich drobnych błędów ogromnie Wam się podobała? Może to nie być jakieś wielkie dzieło przekazujące same najwyższe wartości. Może to być coś lekkiego na odstresowanie i oczyszczenie umysłu od codziennych trosk. Coś, czego czytanie po prostu sprawiło Wam przyjemność. U mnie taką odskocznią od codzienności z pewnością była...
więcej mniej Pokaż mimo to
Tysiące, a nawet miliony dziewcząt zgłosiło się do Eliminacji. Trzydzieści pięć młodych dam trafiło do pałacu, by walczyć o serce księcia Maxona i koronę Illei. Tylko sześć okazało się na tyle dobre, mądre i piękne, aby pozostać w Elicie.
''Czasem mam wrażenie, że jesteśmy zasupłani tak, że nie da się tego rozplątać.''
Jedna z sześciu kandydatek nie tylko będzie nosić strojne suknie, ale także przed nią staną trudne zadania. Żona Maxona powinna być niezwykle piękna, ale przy tym pełna pokory. Nieśmiała, ale nie tchórzliwa. Pogodna, uległa, a przy tym niezwykle interesująca towarzyszka rozmów. Będzie musiała wspierać przyszłego władcę. Godność to powinno być jej drugie imię. Czy któraś z nich da radę udźwignąć ogrom obowiązków i przy tym kochać księcia?
''- Czyż on nie jest niesamowicie przystojny?- zapytała Kriss.- Jest.
- Cały czas wyobrażam sobie, jak wyglądałyby dzieci z jego włosami i moimi oczami.''
America stara się ze wszystkich sił przyzwyczaić do myśli o zostaniu najważniejszą kobietą w Illei. Stara się, ale ta perspektywa ją w pewien sposób przeraża. Ta wizja przyćmiewa blask jej uczucia do Maxona. Dodatkowo nie może zapomnieć o Aspenie.
''Ale jak miałam dokonać wyboru, skoro obie możliwości były równie dobre? Jak mogłam podejmować decyzję, wiedząc, że tak, czy inaczej jakaś część mnie będzie rozpaczać?
Pocieszałam się myślą, że mam jeszcze czas. Mam jeszcze czas.''
Nie dość, że America nie jest pewna swoich uczuć, to Maxon dziwnie się zachowuje. Coraz bardziej oddalają się od siebie. Wszystko obraca się przeciw rudowłosej dziewczynie. Nie jest pewna swojej pozycji w zamku.. i nie wie, czy chce w nim zostać po odkryciu jego ciemnej strony.
''Masz prawo do swoich tajemnic.''
Jak mogliście się dowiedzieć z poprzedniej recenzji, ''Rywalki'' bardzo mi się podobały. Z jednej strony ''Elita'' była według mnie gorsza, a z drugiej jednak lepsza. Już śpieszę z wyjaśnieniem. Mniej mi się podobał wątek miłosny w przypadku Americi. Według mnie zarówno ona, jak i Maxon byli zbyt niezdecydowani, co mnie nieco irytowało. Rozumiem jednak, że wszystkie decyzje były dla nich niezwykle trudne. Wybaczam to autorce. Podobało mi się to jak gwardzista Woodwork i pewna dziewczyna się w sobie zakochali. Chciałabym, aby ktoś darzył mnie kiedyś takim uczuciem.
''Nigdy więcej cię nie zobaczę. To moja wina.''
''Miłość była rodzajem cudownego strachu.''
A dlaczego książka okazała się lepsza w jednej kwestii? Odpowiedź jest prosta. Więcej się działo. Od bali poprzez ataki rebeliantów, aż do egzekucji. Na plus z pewnością oceniam opisanie relacji głównej bohaterki i jej ojca. Pan Singer wspierał córkę w każdej decyzji. Chciał jedynie, żeby szczęśliwie spędziła życie. Uważam, że każdy rodzic mógłby brać z niego przykład. Niezwykle polubiłam słodką May oraz wszystkie pokojówki, gwardzistów, a nawet rebeliantów. Myślę, że gdyby Kriss nie była rywalką, Americi to także podbiłaby moje serce.
''- Nie jesteś głupia.
- Owszem, jestem.
- Mer, czy uważasz, że ja jestem mądry?
- Oczywiście.
- Bo jestem. I jestem o wiele za mądry na to, żeby zakochać się w głupiej dziewczynie, więc możesz od razu to wykluczyć.''
Sądzę, że książka ukazuje bardzo ważne kwestie. Pokazuje nam prawdziwą miłość. Taką, kiedy jesteśmy w stanie poświęcić wszystko dla tej jednej, jedynej osoby. Przykład wiernej przyjaźni także został świetnie przedstawiony, tak jak troska i miłość rodzicielska. Różnica poglądów, wyraźnie zaznaczone warstwy społeczne, wywyższanie się - to wszystko znajdziecie w ''Elicie''.
''Znam Maxona od dziecka. Nigdy w podobny sposób nie postawił się ojcu.''
Pełna napięcia, interesująca fabuła i świetnie wykreowani bohaterowie, którym nie można się oprzeć. Książka mimo minimalnych wad wciągnęła mnie i nie chciała wypuścić. Konałam ze zmęczenia, ale nie dałam rady odłożyć jej na bok. Idealna jako coś lekkiego i antystresowego, chociaż potrafi ukazać w cudowny sposób ważne wartości.
''Nie płacz, skarbie. Gdybym mógł, oszczędziłbym ci łez na resztę życia.''
Tysiące, a nawet miliony dziewcząt zgłosiło się do Eliminacji. Trzydzieści pięć młodych dam trafiło do pałacu, by walczyć o serce księcia Maxona i koronę Illei. Tylko sześć okazało się na tyle dobre, mądre i piękne, aby pozostać w Elicie.
''Czasem mam wrażenie, że jesteśmy zasupłani tak, że nie da się tego rozplątać.''
Jedna z sześciu kandydatek nie tylko będzie nosić...
2016-05-28
Tom 2 serii ''Hopeless'' kultowej pisarki Collen Hoover to książka, którą już od dawien dawna chciałam przeczytać. ''Losing Hope'' to dzieło opisujące wydarzenia z perspektywy Deana Holdera.
Szczęście chłopaka kończy się gdy ma on zaledwie kilka lat. Od tamtej pory non stop myśli o swojej sąsiadce, chociaż ostatni raz widział ją mając 5 czy 6 lat. Dręczą go wyrzuty sumienia. Jako nastolatek doświadcza tragedii w rodzinie i traci chęć życia. Ponad rok później przypadkiem spotyka dziewczynę zaskakująco podobną do swojej byłej sąsiadki. Odzyskuje nadzieję, mimo iż młoda kobieta go nie poznaje i nie nazywa się tak jak przyjaciółka z dzieciństwa. Powieść pełna trudnej tematyki, tragedii, którą dzięki świetnemu sposobowi pisania autorki czyta się lekko. Historia o miłości damsko-męskiej. Historia o miłości między rodzeństwem. Historia o miłości między matką a dzieckiem. Historia o miłości między ciotką, a bratanicą. Historia o miłości między przyjaciółmi. Historia o trudnej miłości między ojcem, a córką. To wszystko jest zawarte w jednej książce. Zakochałam się w sarkazmie i ciętym języku bohaterów. Bardzo spodobały mi się praktycznie wszystkie postacie. Jednak chyba najbardziej powalił mnie na kolana Daniel. Niegrzeczny chłopiec, a jednocześnie lojalny przyjaciel. Podziwiam siłę Sky, Deana i mimo wszystko Lesslie. Jedyne co mnie trochę nużyło to powtarzanie tych samych dialogów, które znamy już z ''Hopeless'', ale wiem, że nie mogło się bez nich obyć. Podziwiam Collen Hoover, że nie zrobiła z ''Losing Hope'' takich odgrzewanych kotletów. Drugi tom jest idealny dopełnieniem pierwszego. Możecie po to sięgnąć bez strachu, że nie dorówna wcześniejszej książce. Moja ocena to 9/10 :D
booksureourworld.blogspot.com
Tom 2 serii ''Hopeless'' kultowej pisarki Collen Hoover to książka, którą już od dawien dawna chciałam przeczytać. ''Losing Hope'' to dzieło opisujące wydarzenia z perspektywy Deana Holdera.
Szczęście chłopaka kończy się gdy ma on zaledwie kilka lat. Od tamtej pory non stop myśli o swojej sąsiadce, chociaż ostatni raz widział ją mając 5 czy 6 lat. Dręczą go wyrzuty...
"Maraton do szczęścia" to świetna, optymistyczna i zabawna powieść, która swoją intrygą, dialogami i świetnymi bohaterami dostarcza rozrywki, ale dzięki niej możemy ujrzeć także ważne kwestie życia codziennego. Jakie? Miłość damsko-męską, rodzicielską i opiekuńczą w stosunku do zwierzęcia. Czytając ją, uświadamiamy sobie, jak powinien wyglądać związek, ale również prawdziwa i szczera przyjaźń.
Cała opinia tutaj: https://booksureourworld.blogspot.com/2018/06/cudze-chwalicie-swego-nie-znacie.html
"Maraton do szczęścia" to świetna, optymistyczna i zabawna powieść, która swoją intrygą, dialogami i świetnymi bohaterami dostarcza rozrywki, ale dzięki niej możemy ujrzeć także ważne kwestie życia codziennego. Jakie? Miłość damsko-męską, rodzicielską i opiekuńczą w stosunku do zwierzęcia. Czytając ją, uświadamiamy sobie, jak powinien wyglądać związek, ale również prawdziwa...
więcej Pokaż mimo to