-
ArtykułyRękopis „Chłopów” Władysława Stanisława Reymonta na liście UNESCOAnna Sierant1
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 21 czerwca 2024LubimyCzytać540
-
ArtykułyWejdź do świata, który przyspiesza bicie serca. Najlepsze kryminały w StorytelLubimyCzytać2
-
ArtykułyW poszukiwaniu autentyczności. Idea przewodnia i pierwsi goście 16. Festiwalu Conrada ogłoszeniLubimyCzytać1
Biblioteczka
2014-09
2018-02-26
Długo czekałam, żeby przeczytać tą właśnie książkę, a kiedy w końcu dostałam ją w swoje ręce, no cóż...
Jest to właśnie ten gatunek cierpko-gorzkich książek, gdzie częściej pada deszcz, niż świeci słońce. Wira z Powstania taka właśnie jest zagmatwana, niełatwa. Sięgając po nią oczekiwałam trudnej opowieści, wymagającej od czytelnika maksymalnego skupienia, ale i porywającej wciągającej bez reszty. I zdawać by się mogło że wszystkie te elementy , możemy tutaj znaleźć: trudną pełną emocji walkę, okrutne koleje losu, i narracje przemawiającą do czytelnika, sprawiającą, że czytając sami czujemy się uczestnikami tamtych wydarzeń. Moim zdaniem w tej książce zabrakło tego ostatniego składnika, niby patrzymy na świat oczami głównej bohaterki, ale wszystko wydaje się takie " zdrętwiałe" "sztywne" i "stonowane". Brak mi jakiejś bardziej emocjonalnej strony tej książki, ciekawostek, czasami anegdot. Nie jest to zła książka, ale ja się zawiodłam.
Długo czekałam, żeby przeczytać tą właśnie książkę, a kiedy w końcu dostałam ją w swoje ręce, no cóż...
Jest to właśnie ten gatunek cierpko-gorzkich książek, gdzie częściej pada deszcz, niż świeci słońce. Wira z Powstania taka właśnie jest zagmatwana, niełatwa. Sięgając po nią oczekiwałam trudnej opowieści, wymagającej od czytelnika maksymalnego skupienia, ale i porywającej...
2020-09-04
O ile po pierwszy tom sagi "Wojna i miłość" początkowo sięgnęłam, ze względu na piękną okładkę, to do drugiego tomu nic mnie już przekonywać nie musiało.
Moje oczekiwania, co do dużej dawki dobrej literatury, zostały w pełni spełnione.
Od momentu gdy zostawiamy Katarzynę i Igora po dramatycznych wydarzeniach I wojny światowej mija jakiś czas, a dokładnie akurat tyle żeby zdążyli mieć dwóch synów, którzy w momencie ponownego spotkania czytelnika z bohaterami sagi, są już dorosłymi ludźmi. Czyli spokoju było akurat tyle, żeby zdążyło wyrosnąć nowe pokolenie bohaterów powieści....
Andrzej i Piotr, synowie państwa Kaledinów, którym przyjdzie teraz walczyć w wirze kolejnej dramatycznej wojennej zawieruchy.
Nie oznacza to, że nie spotkamy już bohaterów, których poznaliśmy w pierwszym tomie, tu autorka zaskakuje nie raz i pojawiają się choćby na krótko postacie z pierwszego tomu, o których zdążyłam już zapomnieć - wyskakują jak diabeł z pudełka, i znacząco wpływają na dalsze losy bohaterów.
Nie oznacza to jednak, że l dalsze losy Katarzyny i Igora zostają całkowicie zepchnięte na margines, 0 czesto są równie dramatyczne i przerażające jak ich dzieci.
W Drugim tomie, podobnie jak w pierwszym autorka serwuje czytelnikom dramatyczną historię miłosną, zaplątaną w czas okrutnej wojny. Ale tym razem najstarszy syn Igora i Katarzyny Andrzej , zmuszony jest walczyć zarówno o uczucie jak i o niepodległość Polski. W wykonaniu tego ostatniego jedynie wątek miłosny jest rozbudowany i można to ująć "spektakularny, bo już sama dzialalność konspiracyjna wypada licho i mizernie. Czytając "Wojnę i miłość" można odnieść wrażenie, że Kraków w walce konspiracyjnej wypada blado.
Dramatyczne wydarzenia nie omijają głównych bohaterów pierwszej części. Z czym niekoniecznie się zgadzam bo Igor był jedną z moich ulubionych postaci!
Podobnie jak pierwszy tom tak i ten napisany jest z dużą dbałością o realia historyczne i szczegóły, co sprawia że czyta się szybko, przyjemnie, a sama książka, jest świetną, choć, nie podręcznikową powtórką z historii.
Ale choć czytanie tej powieści było czystą przyjemnością, szkoda, że autorka niektórym postaciom przypisała tak dramatyczny los.
O ile po pierwszy tom sagi "Wojna i miłość" początkowo sięgnęłam, ze względu na piękną okładkę, to do drugiego tomu nic mnie już przekonywać nie musiało.
Moje oczekiwania, co do dużej dawki dobrej literatury, zostały w pełni spełnione.
Od momentu gdy zostawiamy Katarzynę i Igora po dramatycznych wydarzeniach I wojny światowej mija jakiś czas, a dokładnie akurat tyle żeby...
2021-08-26
Książka poświęcona jednemu człowiekowi, ale człowiekowi niezwykłemu...
Poecie, harcerzowi, żołnierzowi, którego historia już na zawsze wzięła pod swoje skrzydła.
Józef Szczepański "Ziutek" poeta batalionu "Parasol". Jego wiersze - piosenki znają wszyscy, "Pałacyk Michała," Chłopcy silni jak stal", ale kim był o czym marzył...
Dzięki tej książce możemy poznać "Ziutka" trochę lepiej, pozwala nam poznać go nie tylko jako powstańca-poetę, który jak wielu innych umarł młodo, żeby Polska znów mogła być, ale też jako roześmianego młodego chłopca, któremu wojna zabrała plany i marzenia.
Małgorzata Czerwińska - Buczek pozwala w postaciach historycznych zobaczyć chłopaka który zakochiwał się, chodził do szkoły, pisał wiersze i miał swoje problemy. Ta książka pozwala "spojrzeć wstecz" jak przed wojną i w czasie jej trwania wyglądało codzienne życie.
Autorka pozwala nam poznać najbliższych "Ziutka", zobaczyć kim byli.
To również zbiór jego wierszy tych bardziej jak i tych mniej znanych, jak również listów jakie pisał do swojej sympatii.
Książka będąca wspomnieniem, echem i pomnikiem jednocześnie.
Książka poświęcona jednemu człowiekowi, ale człowiekowi niezwykłemu...
Poecie, harcerzowi, żołnierzowi, którego historia już na zawsze wzięła pod swoje skrzydła.
Józef Szczepański "Ziutek" poeta batalionu "Parasol". Jego wiersze - piosenki znają wszyscy, "Pałacyk Michała," Chłopcy silni jak stal", ale kim był o czym marzył...
Dzięki tej książce możemy poznać "Ziutka"...
2016-05-20
Świetna książka, ukazująca Powstanie Warszawskie nie z punktu prowadzonych walk, a często bardzo prostych spraw takich jak higiena, posiłki czy rozrywki.
W tej publikacji często poruszane są takie aspekty Powstania, o których się zapomina, jak choćby organizowanie czasu dzieciom, życie artystyczne Powstańczej Warszawy. Dużo miejsca poświęcono tu działalności szpitali i prasy powstańczej.
Wszystko to, przedstawione jest w bardzo interesujący i ciekawy sposób, okraszone powstańczym humorem i anegdotami. Bardzo cenne w tej pozycji jest to, że znajdujemy tu wiele relacji świadków jak i fragmentów z powstańczej prasy. Książka spodoba się wszystkim miłośnikiem tematu jak i tym którzy swoją przygodę z historią Powstania Warszawskiego dopiero zaczynają.
Świetna książka, ukazująca Powstanie Warszawskie nie z punktu prowadzonych walk, a często bardzo prostych spraw takich jak higiena, posiłki czy rozrywki.
W tej publikacji często poruszane są takie aspekty Powstania, o których się zapomina, jak choćby organizowanie czasu dzieciom, życie artystyczne Powstańczej Warszawy. Dużo miejsca poświęcono tu działalności szpitali i...
2018-08-07
Cesarz Franciszek Józef kochał Sisi, ale nie potrafił jej tego okazać. Cesarzowa Elżbieta kochała Franciszka, ale była zbyt skupiona na sobie, aby zdać sobie sprawę zarówno z własnych uczuć jak i miłości męża. Sisi chciała żyć w bajce, nigdy nie była zwykłą kobietą, a nie potrafiła i nie chciała być prawdziwą cesarzową. Franciszek Józef nie potrafił przeciwstawić się sztywnym zimnym regułom dworskiego życia. To unieszczęśliwiło ich oboje. Czytając tę książkę nie sposób nie zauważyć że w tej opowieści nie ma nic z bajki, i choć jest to powieść a nie opracowanie historyczne to napisana jest z dużą dbałością o fakty historyczne. Czytając już kolejną książkę tej autorki poświęconą Sisi, moją największą sympatię wzbudził Cesarz Franciszek, który musiał zmagać się ze sztywnymi wymogami dworu, zmiennością nastrojów żony i jej nieustającymi ucieczkami, który mimo walących się mu na głowę kłopotów próbował jeszcze od czasu do czasu okazać Elżbiecie przywiązanie. Trzymał żelazną ręką całe imperium zabrakło mu jednak odwagi, aby przeciwstawić się matce i spróbować, odnaleźć nić porozumienia z Cesarzową. Sisi, wieczna marzycielka nie potrafiła walczyć o swoje, wolała rozpamiętywać swoje porażki i uciekać... Sisi i Franciszek- jej zabrakło jego pragmatyzmu, jemu jej fantazji. Ich historia to historia o zawiedzionym uczuciu o którego istnieniu zdali sobie sprawę zbyt późno. Opowieść o pięknej i tragicznej baśni. Czyta się dobrze, ale brakuje tu czegoś co osłodziłoby gorycz tej bajki.
Książka barwna dobrze napisana, jednak autorka myli pewne fakty i wiek bohaterów, ale jej umiejętność plastycznego odmalowania Wiednia tamtego okresu, wynagradza po części ten mankament. Jednak ta opowieść niewiele mu wspólnego z bajką, którą z przyjemnością oglądałam w dzieciństwie- książę okazał się zbyt pragmatyczny i odpowiedzialny, a księżniczka zanadto marzycielska i egocentryczna. Chyba nikt nie chciałby żyć w takiej bajce...
Książka świetnie pokazuje, że władza potrafi być złotą klatką...
Polecam.
Cesarz Franciszek Józef kochał Sisi, ale nie potrafił jej tego okazać. Cesarzowa Elżbieta kochała Franciszka, ale była zbyt skupiona na sobie, aby zdać sobie sprawę zarówno z własnych uczuć jak i miłości męża. Sisi chciała żyć w bajce, nigdy nie była zwykłą kobietą, a nie potrafiła i nie chciała być prawdziwą cesarzową. Franciszek Józef nie potrafił przeciwstawić się...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-03-10
Kolejny już cykl powieściowy autorki sagi "Stulecie Winnych". Tym razem Ałbena Grabowska zabiera czytelnika w świat XIX-wiecznej medycyny.
Trzeba przyznać,że robi to całkiem dobrze, w końcu trzeba pamiętać, że to temat bardzo bliski autorce, która przecież oprócz pisania książek jest lekarzem.
Zabiera czytelnika w świat lekarzy pracujących w szpitalu Dzieciątka Jezus. A trzeba przyznać, że dla współczesnego człowieka obraz dziewiętnastowiecznego szpitala jest niezwykle wstrząsający, a momentami po prostu straszny.
Brud, brak higieny i brak znieczulenia, to coś co współcześnie jest nie do pojęcia, ale myślę że bardzo wiernie oddaje obraz medycyny w XIX wieku.
Jednak Uczniowie Hipokratesa to nie tylko obraz szpitala i medycyny sprzed prawie dwóch wieków, ale także losy pewnej warszawskiej rodziny - w której wszyscy mężczyźni ( i nie tylko), są lekarzami.
Uczniowie Hipokratesa to przede wszystkim zawiłe losy Bogumiła, który wydaje się być prostym medykiem, ale to tylko pozory. Jego świetnie opisana dramatyczna przeszłość.owiana jest tajemnicą. Dzięki swojemu uporowi, oraz oszustwu sprzed lat udało mu się spełnić marzenie o ukończeniu medycyny, ale przeszłość zapuka już wkrótce do jego drzwi...
To naprawdę dobrze napisana zaskakująca powieść w której wiele rzeczy nie jest takich na jakie wyglądają.
Tajemnica sprzed lat, która może wyjść na jaw w najmniej spodziewanym momencie,
Autorka doskonale wyważyła powieść historyczną z dawką wiedzy na temat rozwoju medycyny, oraz tego że ten postęp często spotykał się z wyśmiewaniem, niezrozumieniem i ostracyzmem. Na szczęście przytoczone zostają też przypadki, w których epokowe odkrycia spotkały się ze zrozumieniem.
Ałbena Grabowska w swojej książce doskonale łączy wątki: obyczajowy, miłosny z sensacyjnym, a nawet kryminalnym, a postacie wykreowane przez nią, takie jak choćby Augusta są niezwykle nietuzinkowe i zaskakujące. Dzięki czemu czytanie jest prawdziwą przyjemnością bo nie można przewidzieć postępowania bohaterów.
Kolejny już cykl powieściowy autorki sagi "Stulecie Winnych". Tym razem Ałbena Grabowska zabiera czytelnika w świat XIX-wiecznej medycyny.
Trzeba przyznać,że robi to całkiem dobrze, w końcu trzeba pamiętać, że to temat bardzo bliski autorce, która przecież oprócz pisania książek jest lekarzem.
Zabiera czytelnika w świat lekarzy pracujących w szpitalu Dzieciątka Jezus. A...
2020-10-13
Czy o historii można opowiadać w porywający "lekki" "popkuklturowy" sposób? Taki jest styl Wojtka Drewniaka z "Historii bez cenzury" jednak niech was nie zmyli ta pozorna lekkość-tak dobrze czytacie pozorna lekkość. Bo pomimo tego, że w "Historia bez cenzury 3 Poland first to fight" momentami można odnieść wrażenie, że autor opowiada o historii "od niechcenia", to świetnie wie o czym mówi.
Książkę czyta się szybko, a porównania i humor autora potrafią rozbawić, zbić z pantałyku i wprawić w osłupienie...
Jeszcze nigdy nie czytałam książki która jest w 100 procentach o historii, a napisanej tak fajnie i lekko. A przy tym z dużą ilością ciekawostek na temat II wojny światowej.
To nie znaczy że nie ma tu czegoś co mnie raziło - bo jest. A co? A uproszczenia, nawet całkiem sporo uproszczeń, ale nie mogę tu nie oddać sprawiedliwość, że przy publikacji tych rozmiaru jest nieunikniona. A skróty myślowe sprawiają, że ta książka jest jeszcze ciekawszą rozrywką.
Czy o historii można opowiadać w porywający "lekki" "popkuklturowy" sposób? Taki jest styl Wojtka Drewniaka z "Historii bez cenzury" jednak niech was nie zmyli ta pozorna lekkość-tak dobrze czytacie pozorna lekkość. Bo pomimo tego, że w "Historia bez cenzury 3 Poland first to fight" momentami można odnieść wrażenie, że autor opowiada o historii "od niechcenia", to świetnie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2005
Książka na kartach której młodość i śmierć występują równie często. O Powstaniu Warszawskim i o spadkobiercach ideałów chłopców z "Kamieni na szaniec" O ich przyjaciołach, kolegach szkolnych, harcerskich wychowankach, którzy próbowali wywalczyć swoją wolność- płacąc za nią życiem. Po raz pierwszy czytałam "Zośkę i Parasol" jeszcze w gimnazjum i zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Gdy wie się że bohaterowie książki nie są postaciami jedynie z atramentu, ale prawdziwymi z krwi i kości, których życie zmusiło do dokonywania wyborów tak trudnych, że dziś wydają się nam prawie niemożliwe do podjęcia, to książka nabiera nowego znaczenia. Byli młodzi dziś już młodsi ode mnie, a jednak dużo bardziej dojrzali i dorośli bo decydowali o naszej teraźniejszości. Dwa bataliony harcerskie "Zośka" i "Parasol" i młodzi ludzie pełni wiary, marzeń determinacji, oraz poczucia odpowiedzialności, których legenda już na zawsze wzięła pod swoje skrzydła. To książka o walce, miłości przyjaźni, grozie i radości. Początek książki w miejscu gdzie skończyły się "Kamienie na szaniec" jest przejmujący i w pewien sposób "niesprawiedliwy", ale jest czymś na kształt hołdu jednemu człowiekowi. Cała książka jest hołdem dla tych, którzy dziś są wzorem dla młodych ludzi.
To jedna z tych lektur które trzeba przeczytać i przemyśleć przed odstawieniem na półkę. To książka do której się wraca.
Książka na kartach której młodość i śmierć występują równie często. O Powstaniu Warszawskim i o spadkobiercach ideałów chłopców z "Kamieni na szaniec" O ich przyjaciołach, kolegach szkolnych, harcerskich wychowankach, którzy próbowali wywalczyć swoją wolność- płacąc za nią życiem. Po raz pierwszy czytałam "Zośkę i Parasol" jeszcze w gimnazjum i zrobiła na mnie ogromne...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-09-12
Sięgając po tę książkę spodziewałam się powieści historycznej i zaskoczyło mnie to, że to nie powieść. Czy jednak czytało się przez to gorzej? Absolutnie nie. Bo choć "Zabić arcyksięcia" nie ma w sobie nic z powieści, czyta się świetnie. To obraz tamtej epoki, tamtych postaci i jednego wydarzenia, które na zawsze zmieniło bieg historii. Pomimo, że jest to książka historyczna brak tu jedynie suchych faktów, zamiast tego dostajemy realistyczny obraz cesarstwa austro-węgierskiego przełomu wieków. Ale nie jest to opowieść o monarchii, albo raczej to nie monarchia jest tu głównym bohaterem. Poznać możemy historię prawie jak z "Kopciuszka", miłości Franciszka Ferdynanda i Zofii Chotek i choć Zofia była arystokratką, a nie ubogą dziewczyną z gminu za miłość i małżeństwo z arcyksięciem, przyszło zapłacić jej ciągłymi upokorzeniami i wyrzeczeniami. Franciszek Ferdynand osoba, która była pierwszą ofiarą I Wojny światowej. Ta książka nie skupia się jedynie na dynastyczno-politycznych wydarzeniach tamtego okresu, to świetny wręcz urzekający obraz miłości i rodzinnego ciepła, wspaniałe połączenie dwóch sfer życia w piękną i spójną opowieść. To również bardzo przyjemna powtórka wiedzy historycznej. Dużym plusem tej lektury jest to że nie skupia się jedynie na postaciach Franciszka Ferdynanda czy Zofii, odmalowuje nam szerokie tło, dwór w Wiedniu i jego stosunki towarzyskie, sytuacje polityczną, czy wreszcie domowe życie pary książęcej i ich dzieci. Po mistrzowsku przedstawione zostały tu też późniejsze pośrednie następstwa wydarzeń w Sarajewie, a także wojenne i powojenne losy potomków pary książęcej.
Czytając niemal można przenieść się w tamte czasy i miejsca.
To pouczająca ale i bardzo przyjemna opowieść.
Polecam.
Sięgając po tę książkę spodziewałam się powieści historycznej i zaskoczyło mnie to, że to nie powieść. Czy jednak czytało się przez to gorzej? Absolutnie nie. Bo choć "Zabić arcyksięcia" nie ma w sobie nic z powieści, czyta się świetnie. To obraz tamtej epoki, tamtych postaci i jednego wydarzenia, które na zawsze zmieniło bieg historii. Pomimo, że jest to książka...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-08-08
Książka która mnie zaskoczyła. O Powstaniu Warszawskim inaczej, tak... pamiętnikowo, reportażowo i na pamiątkę. Takie powstańcze "tu i teraz"
Z perspektywy oficjalnego reportera wojennego, powstańczego fotoreportera AK, utrwala, fotografuję sytuację miejsca i ludzi. Stefan Rassalski nie opisuje powstańczych szlaków, nie jest to "typowy" powstańczy pamiętnik skupia, się na chwilach, sytuacjach, które w tamtym walczączym mieście widział i przeżył i na ludziach, których spotkał. Jest to reportaż, a jego twórca często był z aparatem na pierwszej linii. Stworzył ze zdjęć i "fotografii" malowanych słowem narracje niezwykłą, jedyną w swoim rodzaju, od której wprost trudno się oderwać. Choć nie ma w tej książce, może, tak wielu opisów walk jest portret warszawskich dziewczyn, sanitariuszek, szaleńczo odważnych, mrok i grozą kanałów, oraz obława na gołębiarze, ta opowieść to obraz bohaterskiej walki miasta skazanego na zniszczenie.
Książka która mnie zaskoczyła. O Powstaniu Warszawskim inaczej, tak... pamiętnikowo, reportażowo i na pamiątkę. Takie powstańcze "tu i teraz"
Z perspektywy oficjalnego reportera wojennego, powstańczego fotoreportera AK, utrwala, fotografuję sytuację miejsca i ludzi. Stefan Rassalski nie opisuje powstańczych szlaków, nie jest to "typowy" powstańczy pamiętnik skupia, się na...
2020-08-03
Powiedzieć,że była to po prostu "ciekawa" "interesująca lektura" wydaje mi się naprawdę dużym nietaktem, słowami nieodpowiednimi do tematyki tej książki. Na pewno czyta się ja w dużym napięciu emocjonalnym i pełnym skupieniu, to nie jest książka, którą można czytać podjadając ciastka, bo jak można czytać w taki sposób książkę o ludobójstwie.
Wrażenie na czytelniku wywiera już pierwsze napisane przez autorkę zdanie, od wojny gorsze jest jedynie ludobójstwo . To zdanie jest zapowiedzią tego jak skomplikowana i trudna to będzie książka, bo pisanie o ludzkiej tragedii, o okrucieństwie wojny, o nie zabliźnionej jeszcze przeszłości nie jest proste.
Autorka "pisze" o dramacie tego co stało na Wołyniu, choć w tym wypadku właściwsze wydaje się powiedzieć "słucha dramatycznych historii wołynianek, które ocalały.
Dziewięć wstrząsających historii, dziewięć opowieści o tym jak wśród niewyobrażalnego okrucieństwa cudem uniknęły śmierci, wszystkie wierzą, że to że żyją podczas gdy zginęło - to cud.
Zabrano im wszystko, patrzyły jak mordowano ich rodziny.
Miały po kilka, najwyżej kilkanaście lat, nagle i z niezrozumiałych przyczyn zderzyły się z niewytłumaczalnym okrucieństwem, którego ślad i pamięć niosą w sobie niezatarte.
" Dziewczyny z Wołynia" to książka, którą czyta się w ogromnym skupieniu, z drżeniem rąk,.
Opowieść tych które przeżyły, upamiętniające świat i ludzi których już nie ma.
Autorka podjęła się trudnego i karkołomnego zadania stworzenia "pomnika" z opowieści tych które przeżyły dla tych których już nie ma.. Pomnika polskiego Wołynia.
Myślę, że jej się to udało.
Powiedzieć,że była to po prostu "ciekawa" "interesująca lektura" wydaje mi się naprawdę dużym nietaktem, słowami nieodpowiednimi do tematyki tej książki. Na pewno czyta się ja w dużym napięciu emocjonalnym i pełnym skupieniu, to nie jest książka, którą można czytać podjadając ciastka, bo jak można czytać w taki sposób książkę o ludobójstwie.
Wrażenie na czytelniku wywiera...
2019-08-13
Powstanie Warszawskie to temat który pasjonuje mnie już od dłuszego czasu. Książki o Powstaniu to zwykle opowieści żołnierzy biorących udział w walce, albo cywili którą przyszło żyć w walczącej stolicy. Choć dziś temat powstania jest niezwykle kontrowersyjny i można się spierać o słuszność jego wybuchu, niezaprzeczalne jest jedno było to niezwykłe bohaterstwo i poświęcenie walczącej Warszawy. "Chłopięca wojna" pod tym zdawało by się prawie że beztroskim tytułem kryją się wspomnienia nie tylko z miasta które przez 63 dni próbowało wywalczyć sobie wolność, to opowieść o tym jaka jest wojna. To także wspomnienia zarówno przedwojennych jak i wojennych kresów. Przypomina to o czym zdajemy się już powoli zapominać, że o swojej historii trzeba pamiętać. Nie tylko powstańcze, ale i wojenne oraz powojenne losy autora - czyta się nad wyraz lekko jakby wbrew tematyce, nie znaczy to że treść nie zapada w pamięć. Czyta się jak dobrą powieść przygodową i mimo trudnej tematyki książka nie traci swojej lekkości. Obowiązkowa lektura, nie tylko dla zainteresowanych Powstaniem Warszawskim. Pozwala docenić wolność - to co w życiu ważne.
Powstanie Warszawskie to temat który pasjonuje mnie już od dłuszego czasu. Książki o Powstaniu to zwykle opowieści żołnierzy biorących udział w walce, albo cywili którą przyszło żyć w walczącej stolicy. Choć dziś temat powstania jest niezwykle kontrowersyjny i można się spierać o słuszność jego wybuchu, niezaprzeczalne jest jedno było to niezwykłe bohaterstwo i poświęcenie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-03-08
Zwykle nie oceniam książki po okładce, ale do tej książki przyciągnęła mnie piękna, klimatyczna okładka i nie zawiodłam się. Wojna i miłość to powieść napisana bardzo misternie i z dużą dbałością o tło historyczne. Katarzyna i Igor spotykają się w niewielkim Miechowie, na balu wydanym z okazji imienin carycy Aleksandry i zakochują się w sobie od pierwszej chwili. Choć pozornie ich uczucie jest z góry skazane na klęskę... Ona panna że szlacheckiego rodu, on carski dragon. W czasach I Wojny Światowej taka miłość nie miała prawa się wydarzyć, była przecież wbrew patriotycznej postawie narodowej, ale miłość nie patrzy na historię granice czy narodowość. Myli się ten kto sądzi to książka z gatunku "romansideł"... Autorka w przyjemny dla czytelnika sposób dawkuje wiedzę historyczną, jej dbałość o fakty i szczegóły historyczne sprawia, że tą obszerną przecież lekturę czyta się z wielką przyjemnością. "Wojna i miłość Katarzyna i Igor" to barwna historia wielkiej miłości w czasie gdy często bracia zmuszeni byli stanąć po przeciwnych stronach. To co niezwykle podobało mi się w tej książce to przedstawienie nie tylko losów głównych bohaterów, ale też postaci "drugoplanowych", i to w sposób niezwykle barwny. To sprawia, że czytelnik dostaje do rąk niezwykłą "sagę" splecioną z wielu ludzkich losów tak jak w prawdziwym życiu. To wielowątkowa i zaskakująca historia, potrafiącą nieraz zaskoczyć czytelnika zwrotami akcji... Dobrze wykreowane postacie, przeżywające rozterki i dramaty pozwalają czytelnikowi "wczuć się" w akcje. To wszytko składa się na świetny i wciągający romans historyczny.
Zwykle nie oceniam książki po okładce, ale do tej książki przyciągnęła mnie piękna, klimatyczna okładka i nie zawiodłam się. Wojna i miłość to powieść napisana bardzo misternie i z dużą dbałością o tło historyczne. Katarzyna i Igor spotykają się w niewielkim Miechowie, na balu wydanym z okazji imienin carycy Aleksandry i zakochują się w sobie od pierwszej chwili. Choć...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-05-21
To jedna z tych książek, o których ciężko i w pewien dziwny sposób "nietaktownie") jest napisać, że się podobały...
A równocześnie to książka , "wstrząsająca",
Nie sposób napisać o niej recenzji, bo w tym wypadku opinie o niej każdy musi po lekturze wyrobić sobie sam.
Opowieść o koszmarze wojny i niewyobrażalnym ludzkim cierpieniu jakie ze sobą niesie.
Czytając można się zastanawiać ile jeszcze było makabrycznych kart w wojennej historii...
Dla mnie jest to jednak nieco chaotyczny reportaż i niestety wydaje się na tym tracić w odbiorze, przez czytelnika, a przez to odbiega od innych książek z tej serii.
Co sprawia, że w tym wypadku się rozczarowałam.
To jedna z tych książek, o których ciężko i w pewien dziwny sposób "nietaktownie") jest napisać, że się podobały...
A równocześnie to książka , "wstrząsająca",
Nie sposób napisać o niej recenzji, bo w tym wypadku opinie o niej każdy musi po lekturze wyrobić sobie sam.
Opowieść o koszmarze wojny i niewyobrażalnym ludzkim cierpieniu...
2015-04-02
Książka historyczna, którą czyta się równie dobrze jak kryminał albo doskonałą powieść.
Kobiety z rodziny królewskiej nie miały tak łatwego życia jak mogłoby się wydawać. Damy złotego wieku, w brawurowy i niezwykle barwny sposób ukazują sytuacje na polskim dworze za czasów Zygmunta Starego i Zygmunta Augusta. Ta książka to obraz silnych kobiet, które pomimo tego, że opływały w luksusy, wcale nie miały łatwego życia. Najważniejsze kobiety w państwie często toczyły, również przeciwko sobie, prywatne wojny. To obraz kobiet inteligentnych, silnych wpływowych, ale też często samotnych i opuszczonych. Wszystko to w bardzo przyjemnej, ale również rzetelnej formie. Lektura naprawdę warta przeczytania.
Książka historyczna, którą czyta się równie dobrze jak kryminał albo doskonałą powieść.
Kobiety z rodziny królewskiej nie miały tak łatwego życia jak mogłoby się wydawać. Damy złotego wieku, w brawurowy i niezwykle barwny sposób ukazują sytuacje na polskim dworze za czasów Zygmunta Starego i Zygmunta Augusta. Ta książka to obraz silnych kobiet, które pomimo tego, że...
2015-08-13
2016-02-02
2019-11-22
Ta książka to dowód, że historia nie jest nudna.
"Damy polskiego imperium" lektura dzięki której historię mają szansę polubić nawet Ci którzy w szkole "zasypaiali" na lekcjach historii. To historia Polski przedstawiona gawędziarskim stylem. Czyta się lekko i szybko, a współczesny język jakim posługuje się autor sprawia, że opowieść polskich władcach XIV wieku nabiera pierwiastka "komediowego". Lekkość tej książki to miłe zaskoczenie szczególnie jeśli ktoś spodziewa się przyciężkiego opracowania.
"Damy polskiego imperium" to prawie książkowy historyczny komedio-dramat, który potrafi nieźle zaskoczyć. Całość jest odprawiona ciekawostkami: mało znanymi, zaskakującym, niekiedy bardzo zabawnym lub wręcz odwrotnie tragicznym.
Czy można z historii zrobić opowieść porywającą, zaskakującą, i tak przystępną że każdy znajdzie tu to co lubi : romans, komedie, dramat czy kryminał? Można i ta książka jest tego dowodem!
Trzeba jednak przyznać, że nie brak tu drobnych mankamentów w postaci drobnych omyłek. Ciężko mi jednak stwierdzić czy wynika to z "przeskakiwania" autora w czasie snucia opowieści czy też są to "chochlik drukarskie"
Ja z przyjemnością sięgnę także po inne książki Kamila Janickiego.
Ta książka to dowód, że historia nie jest nudna.
"Damy polskiego imperium" lektura dzięki której historię mają szansę polubić nawet Ci którzy w szkole "zasypaiali" na lekcjach historii. To historia Polski przedstawiona gawędziarskim stylem. Czyta się lekko i szybko, a współczesny język jakim posługuje się autor sprawia, że opowieść polskich władcach XIV wieku nabiera ...
2017-11-19
Przeczytałam i nie umiem nawet powiedzieć czy ta książka mi się podobała. Bo czy można tak mówić o książce opisującej dziecięce tragedie- rzutujące często na całe życie. Myślę że historia II Wojny Światowej kryje jeszcze wiele mrocznych kart, a o części z nich pewnie nigdy się nie dowiemy, ale porywanie polskich dzieci przez Nazistów , było często tragedią podwójną. Rodziców, którym zabrano dziecko i dziecka gdy już po wojnie dowiadywało się że jest kimś innym.
Polskie dzieci wracały do kraju, nie zawsze były to jednak powroty szczęśliwe. Oprócz tych szczęśliwych, gdy łączono rozdzielone przez wojnę rodziny, zdarzały się przecież i takie gdy zdezorientowanego malucha odbierano, kochającej rodzinie w Niemczech, (która nie miała świadomości, że zostało porwane), a w Polsce z powodu braku krewnych trafiało do domu dziecka. Ta publikacja to świadectwo wielkich dramatów - często nie kończyły się one wraz z powrotem do kraju. Kim można się czuć będąc odartym z tożsamości. Czy taka pustkę można kiedyś zapełnić...
Dla mnie ta książka okazała się rozczarowująca, oczekiwałam więcej emocji czegoś co nie da mi zasnąć, ale przede wszystkim więcej faktów o tym wojennym procederze. Procederze często zostawiającym rany na całe życie.
Przeczytałam i nie umiem nawet powiedzieć czy ta książka mi się podobała. Bo czy można tak mówić o książce opisującej dziecięce tragedie- rzutujące często na całe życie. Myślę że historia II Wojny Światowej kryje jeszcze wiele mrocznych kart, a o części z nich pewnie nigdy się nie dowiemy, ale porywanie polskich dzieci przez Nazistów , było często tragedią podwójną....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Kolejna książka tej autorki, poświęcona powstaniu warszawskiemu i Szarym Szeregom, tym razem jednak jest to książka jedynie o kobietach. Sanitariuszkach, łączniczkach, żołnierzach AK. Podzielona jest na dwie części - o tych które zginęły i o tych które przeżyły. Książkę otwiera sylwetka Matuli Polskich Harcerzy - Zdzisławy Bytnar, matki Janka Bytnara "Rudego" z Kamieni na szaniec. To książka o walce, ale i o tym jak wychowanie ma wpływ na późniejszą postawę człowieka. To książka o odwadze, miłości, strachu, czekaniu i śmierci, ale przede wszystkim książka o życiu.
Kolejna książka tej autorki, poświęcona powstaniu warszawskiemu i Szarym Szeregom, tym razem jednak jest to książka jedynie o kobietach. Sanitariuszkach, łączniczkach, żołnierzach AK. Podzielona jest na dwie części - o tych które zginęły i o tych które przeżyły. Książkę otwiera sylwetka Matuli Polskich Harcerzy - Zdzisławy Bytnar, matki Janka Bytnara "Rudego" z Kamieni...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to