-
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać441 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant14 -
Artykuły
Zapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2020-12-25
2023-11-08
"Drogi Edwardzie" to powieść która okazała się najlepszą przeczytaną przeze mnie książką tego roku, a wcale się na taką nie zapowiadała.
Zaczynając lekturę nie obiecywałam sobie po niej zbyt wiele, a spotkała mnie ogromna niespodzianka... Książka okazała się wręcz genialna, choć nie znajdziemy tu zaskoczeń w postaci nieoczekiwanych zwrotów akcji czy nagłej odmiany charakterów postaci. Niezwykłość tej książki polega na stylu i sposobie w jakim jest napisana. Historię poznajemy z dwóch punktów czasowych przed katastrofą - czyli w większości z pokładu samolotu. Daje to czytelnikowi szansę poznać postacie, które z jednej strony opowiadają swoje własne historie, a z drugiej stają się cieniami, które stale podążają za głównym bohaterem.
Druga oś czasu którą poznajemy, to ta z punktu widzenia Edwarda, dwunastoletniego chłopca, jedynej osoby ocalałej z katastrofy lotniczej.
Historia opowiedziana z tej perspektywy j to przejmująca próba pogodzenia się z tym co się stało, analizy i uporządkowania własnych uczuć i nauki życia na nowo, podczas gdy wszystko co do tej pory znane rozpadło się na dobre, a wszystko to oczami dwunastolatka.
Edward to postać wykreowana według mnie wprost fenomenalnie wykreowana. Poznajemy przestraszonego chłopca, który cudem przeżył niewyobrażalną tragedię, zamkniętego w sobie i niepewnego, który w miarę upływu czasu,(oraz dzięki przyjaźni), otwiera się na otoczenie, dorasta i stara sobie radzić- co wcale nie jest łatwe gdy traktowany jest po trosze jak turystyczna atrakcja, a po trosze jak osoba, która powinna żyć za wszystkie ofiary tamtego feralnego lotu.
Dostajemy bardzo trafną analizę ludzkich zachowań jak i niezwykle ciekawe przemyślenia samego Edwarda.
To wszystko sprawia, że "Drogi Edwardzie" to prawdziwa perełka. Jeżelii chcecie książki która wzruszy was, tak że nie będziecie mogli zasnąć, wywoła u Was emocjonalny niepokój by na koniec przynieść uczucie spokoju -przeczytajcie tę powieść koniecznie.
"Drogi Edwardzie" to powieść która okazała się najlepszą przeczytaną przeze mnie książką tego roku, a wcale się na taką nie zapowiadała.
Zaczynając lekturę nie obiecywałam sobie po niej zbyt wiele, a spotkała mnie ogromna niespodzianka... Książka okazała się wręcz genialna, choć nie znajdziemy tu zaskoczeń w postaci nieoczekiwanych zwrotów akcji czy nagłej odmiany...
2024-01-28
Do drugiego tomu księżycowego miasta podchodziłam z dużym entuzjazmem- pierwszy był genialny, zrozumiałe jest, więc że miałam co do tej książki dość duże wymagania.
Czy część pierwsza je spełniła? Zarazem i tak i nie...
Choć opowieść jest naprawdę dobra, to nie zachwyciła mnie tak jak poprzedni tom.
Powiem więcej początek jest nieco rozwlekły, akcja toczy się wolno, ale na szczęście gdy się już rozkręci to czytelnika czeka kilka zaskakujących zwrotów akcji.
Bryce i Hunt przynajmniej w teorii powinni wieść teraz spokojne życie... ale nie, to chyba nie byłaby ta opowieść, pakują się w nowe tarapaty i intrygi, równie niebezpieczne jak te poprzednie i odkrywają mroczne tajemnice. Podoba mi się to, że naprawdę widać jak wydarzenia wpływają na postacie, na ich charakter i postrzeganie świata, choć nie są to zmiany diametralne to jednak niezaprzeczalnie widoczne, Choćby Bryce i jej Brat, oboje dalej są imprezowiczami z raczej lekkim podejściem do życia, ale kiedy trzeba potrafią być odpowiedzialni i "wyważeni" - choć to chyba niezbyt właściwe słowo, ale na pewno serce mają po właściwej stronie.
W pierwszej części jest wiele nowych pytań i bohaterów, jest też wiele niewiadomych, które mam nadzieje znajdą swoje rozwiązanie w drugiej części
Ta książka to spora dawka dobrej fantastyki, dla dorosłego czytelnika.
Do drugiego tomu księżycowego miasta podchodziłam z dużym entuzjazmem- pierwszy był genialny, zrozumiałe jest, więc że miałam co do tej książki dość duże wymagania.
Czy część pierwsza je spełniła? Zarazem i tak i nie...
Choć opowieść jest naprawdę dobra, to nie zachwyciła mnie tak jak poprzedni tom.
Powiem więcej początek jest nieco rozwlekły, akcja toczy się wolno, ale na...
2023-08-08
"Zostań ze mną", to z jednej strony historia, co tu dużo mówić schematyczna, a z drugiej wymykająca się odrobinę przewidywalności tego typu książek.
Jak to możliwe?
To jak zaczyna się ta książka ma w sobie coś "oklepanego", co każdy czytał już w niejednej obyczajówce czy widział w niejedym filmie, ale równocześnie cała ta opowieść ma w sobie olbrzymi ładunek emocjonalny. Nie chodzi tu jedynie o głównych bohaterów , ale emocje pomiędzy Callą a jej ojcem. Emocje trudne,tak samo jak ich początkowa relacja, a potem wszystko się zmienia...
To jest chyba jeden z lepszych elementów tej książki, że w pewnym momencie postacie zaczynają się rozumieć.
Jest coś co mnie w tej historii irytowało, bardzo, przynajmniej na początku - Calla główna bohaterka,skupiona na sobie, nieco egocentryczna patrząca na mieszkańców Alaski z politowaniem.
to postać, która w moim odczuciu ma silne poczucie wyższości. Calla czuje się osobą bardzo "światową" i dopiero na Alasce odkrywa, że życie jest piękne i ważne wszędzie i wszędzie ma sens, a z dala od wielkomiejskiego zgiełku czasami jest jeszcze prawdziwsze i piękne.
Jonah to postać pełna przekory, zadziorności, ale i buty oraz ciężkiego życiowego bagażu. Początkowe relacje jakie łączyły jego i Callę są co najmniej trudne, a równocześnie bardzo schematyczne - bo Ci dwoje wprost się nie znoszą iskrzy między nimi od złośliwości.... A później to się zmienia i sposób przedstawienia tej zmiany jest bardzo ujmujący, hoć w pełni przewidywalny.
to książka na upalny dzień na plaży, albo jesienny wieczór pod kocem, opowieść o odbudowywaniu dawno zniszczonych relacji i o tym, że życie nawet gdy coś nam zabiera, zwykle daje coś innego.
"Zostań ze mną", to z jednej strony historia, co tu dużo mówić schematyczna, a z drugiej wymykająca się odrobinę przewidywalności tego typu książek.
Jak to możliwe?
To jak zaczyna się ta książka ma w sobie coś "oklepanego", co każdy czytał już w niejednej obyczajówce czy widział w niejedym filmie, ale równocześnie cała ta opowieść ma w sobie olbrzymi ładunek emocjonalny....
2023-06-30
Czwarty tom mangi Erased i chyba już nie muszę nawet pisać jakie to było dobre...
W kolejnej odsłonie tej niezwykłej przygody Satoru po raz kolejny udaje się wrócić do przeszłości. Tylko czy tym razem uda mu się coś zmienić? Uchylę tu rąbka tajemnicy i powiem... że a i owszem i to całkiem sporo.
A kluczowa okaże się pomoc ludzi wokół.
sama historia trzyma zarówno poziom jak i czytelnika w stanie ciągłej ciekawości.
Ale to dobrze, bo w końcu o to w tym właśnie chodzi.
w kolejnym tomie dostajemy kolejny mały element który jest jak fragment układanki, pozwalający nam odkryć rozwiązanie tej historii.
Trzeba przyznać, że fabuła rozwijana jest w pełen napięcia sposób, a to czyni lekturę jeszcze przyjemniejszą.
Czwarty tom mangi Erased i chyba już nie muszę nawet pisać jakie to było dobre...
W kolejnej odsłonie tej niezwykłej przygody Satoru po raz kolejny udaje się wrócić do przeszłości. Tylko czy tym razem uda mu się coś zmienić? Uchylę tu rąbka tajemnicy i powiem... że a i owszem i to całkiem sporo.
A kluczowa okaże się pomoc ludzi wokół.
sama historia trzyma zarówno poziom jak...
2023-03-13
Kolejny, trzeci już tom mangi "Erased Miasto z którego zniknąłem" okazał się równie dobry co dwie poprzednie części.
Satoru nie udało się uratować swojej szkolnej koleżanki w dodatku jego pobyt w przeszłości kończy się dość niespodziewanie...
w teraźniejszości główny bohater ma nie mniej kłopotów bowiem jest niesłusznie podejrzany o morderstwo, a w dodatku ma przeczucie, (całkiem słuszne)że ta sprawa wiąże się ze zbrodniami z przeszłości...
Jednak główny bohater nawet gdy nagle musi odnaleźć się w roli uciekiniera może liczyć na pomoc przyjaciół,,którzy jednak sami są w wielkim niebezpieczeństwie.
Intryga coraz bardziej się rozwija, widać, że jest dobrze przemyślana i wielowątkowa, a to sprawia, że cała opowieść jest jeszcze bardziej intrygująca...
A czytanie bardzo przyjemne.
Postacie są bardzo wiarygodne, choć niekiedy zachowują się infantylnie, lub nieadekwatnie.....
Muszę powiedzieć, że czytało mi się świetnie i nie mogę się doczekać co będzie dalej, a pojawia się tu coraz więcej tajemniczych wątków i postaci o nie najlepszych zamiarach. Wszystko to wskazuje na zwroty akcji w następnych tomach.
Kolejny, trzeci już tom mangi "Erased Miasto z którego zniknąłem" okazał się równie dobry co dwie poprzednie części.
Satoru nie udało się uratować swojej szkolnej koleżanki w dodatku jego pobyt w przeszłości kończy się dość niespodziewanie...
w teraźniejszości główny bohater ma nie mniej kłopotów bowiem jest niesłusznie podejrzany o morderstwo, a w dodatku ma przeczucie,...
2023-04-07
To już kolejna książka o. Adama Szustaka, która wpadła w moje łapki, ale niech was nie zmyli ten wstęp "Postne smaki nie były moją lekturą przypadkiem, sięgnęłam po ten tytuł świadomie. Czemu? Ta niepozorna cieniutka książeczka to rozważania wielkopostne-krótkie proste, ale bardzo celne..
Zaskakujące jest to, że coś tak krótkiego - rozważania na dany dzień mają zwykle nie więcej niż dwie strony- może mieść w sobie tyle treści.
Treści prostej i w pewien sposób pięknej, ale przede wszystkim takiej która zostaje w człowieku i coś w nim zmienia, pomaga odnaleźć ten najważniejszy bo religijny wymiar Wielkanocy, wymiar który w obecnym zgiełku i konsupcjoniźmie większość świata zdążyła już chyba zgubić.
"Postne smaki" ta takie "rekolekcje"na czas Wielkiego Postu, które pomagają coś w sobie zmienić i przypomnieć sobie Kto jest najważniejszy...
Dominikanin o. Adam Szustak Potrafi o Bogu nie tylko mówić tak,że chce się słuchać, ale i pisać w sposób niezwykły. Stworzone przez niego rozważania są wskazówką i drogowskazem na czas Wielkiego postu, ale est to wskazówka która w swojej prostocie nie daje o sobie zapomnieć.
To już kolejna książka o. Adama Szustaka, która wpadła w moje łapki, ale niech was nie zmyli ten wstęp "Postne smaki nie były moją lekturą przypadkiem, sięgnęłam po ten tytuł świadomie. Czemu? Ta niepozorna cieniutka książeczka to rozważania wielkopostne-krótkie proste, ale bardzo celne..
Zaskakujące jest to, że coś tak krótkiego - rozważania na dany dzień mają zwykle nie...
2023-06-25
Nie spodziewałam się, że będzie to tak fajna i co tu dużo mówić, na swój sposób romantyczna historia.
Ella miała wypadek samochodowy i nie pamięta 11 tygodni swojego życia, niby nic wielkiego... A może właśnie wcale nie.
Ella to postać która chyba idealnie pasuje do amerykańskich filmów, takich wiecie, o liceum. Ładna, popularna, otoczona wianuszkiem koleżanek, i to mnie w tej książce niezmiernie irytowała, bo główna bohaterka jest w pewien sposób płytka (i to niczym kałuża), choć może to celowy zabieg, aby w miarę rozwoju fabuły jej osobowość trochę się rozwinęła.
Ella tak się skupia na papierowych sercach, że momentami kompletnie ignoruje i jest protekcjonalna wobec Andyego, a ten naprawdę chce być dobrym przyjacielem. Tak Andy jest postacią, która daje się lubić już od pierwszego spotkania. To ten typ postaci, którego, aż chciałoby się przytulić i pogadać tak szczerze.
Jest jedna bohaterka która okazała się istnym kameleonem i to też taki ciekawy "wstrząs" w fabule, choć nie jest on do końca niespodziewany.
11 papierowych serc to taka słodka opowieść z nutką goryczy, i choć sama historia jest bardzo nastoletnia to szczególnie samo zakończenie ma w sobie coś głębszego (a zarazem prostego), co grzeje czytelnicze serduszko.
A sam pomysł z papierowymi sercami był dla mnie do końca nieoczywisty.
Nie spodziewałam się, że będzie to tak fajna i co tu dużo mówić, na swój sposób romantyczna historia.
Ella miała wypadek samochodowy i nie pamięta 11 tygodni swojego życia, niby nic wielkiego... A może właśnie wcale nie.
Ella to postać która chyba idealnie pasuje do amerykańskich filmów, takich wiecie, o liceum. Ładna, popularna, otoczona wianuszkiem koleżanek, i to mnie w...
2022-12-14
Historia, która łapie za serce i trzyma mocno!
Trzeba przyznać, że Colleen Hoover po mistrzowsku tworzy opowieści, które są po prostu naładowane emocjami, a równocześnie nie mają w sobie ani grama ckliwości.
Już sama relacja Lily i Atlasa jest czymś złożonym wielowątkowym oraz trudnym i magicznym zarazem...
Przeszłość Atlasa wystarczyła by na trudną i myślę mądrą książkę, ale przecież ta historia jest nie tylko o tym...
Lily i jej trudna życiowa sytuacja w której potrafi jednak znaleźć w sobie wiele empatii, sprawia, Ze swoje dorosłe życie postanawia rozpocząć w Bostonie - mieście które już zawsze będzie powiązane z Atlasem
Gdy więc postanawia spełnić tam swoje wielkie marzenie i otworzyć nietuzinkową kwiaciarnie, a przy tym poznaje mężczyznę który wydaje się ideałem i rozkwita między nimi uczucie...
Ale życie zawsze ma też swoja mroczniejszą stronę, o której każdy wolałby zapomnieć.
Tragiczna przeszłość Rylea burzy ich wspólne szczęście... A Lily nagle orientuje się,że znalazła się w sytuacji... swojej matki.
Ta historia jest tragiczna na bardzo wielu poziomach. Sytuacja Rylea, Lily łączącego ich uczucia i tego jak to uczucie jest z jednej strony sukcesywnie i dramatycznie niszczone, a z drugiej tego, że ono nadal trwa choć w mocno zdeformowanej formie.
Jest w tej książce coś niezwykłego, bo autorka przedstawia ludzką tragedie na tak wielu różnych poziomach, a równocześnie pokazuje, że nie jest tak łatwo odciąć się od uczucia jakim darzyło się drugą osobę.
Postacie są wielobarwne i skonstruowane w taki sposób ,że nie sposób nawet w Ryle'u dostrzec tej iskierki dobra i tragicznej przeszłości jednym słowem w tej książce nie ma bohatera który jest tylko zły
nawet mąż Lily jest tu nie tyle tym złym bohaterem co postacią tragiczną pod każdym względem - choć oczywiście dla jego czynów nie ma żadnego usprawiedliwienia.
Ale w swoich książkach Colleen Hoover zawarła jedną jakże istotną prawdę ludzie podobnie jak bohaterowie jej powieści są wielowymiarowi składają się z wielu swoich małych historii.
Autorce udało się wykreować postacie z własną osobowością i własnym niełatwym bagażem doświadczeń, każda z nich ma swoja niełatwą przeszłość której nie sposób po prostu zostawić za sobą...
Podczas lektury już nie wiem kogo mi było szkoda bardziej Lily, która znalazła się w pułapce własnej przeszłości, przemocy i własnych uczuć, ale znalazła siłę aby przełamać schemat; Atlasa, który pomimo życiowych tragedii i zawirowań osiągnął sukces czy Ryle'a który zrujnował nie tylko własne życie le ma tego świadomość...
ta książka ma w sobie tyle emocji, że ciężko wobec tej historii być obojętnym.
Historia, która łapie za serce i trzyma mocno!
Trzeba przyznać, że Colleen Hoover po mistrzowsku tworzy opowieści, które są po prostu naładowane emocjami, a równocześnie nie mają w sobie ani grama ckliwości.
Już sama relacja Lily i Atlasa jest czymś złożonym wielowątkowym oraz trudnym i magicznym zarazem...
Przeszłość Atlasa wystarczyła by na trudną i myślę mądrą książkę,...
2016-09-02
Ta książka ma w sobie wszystko to co lubię, tajemnicę oraz II Wojnę Światową - w tle, a jednak na początku bardzo irytował mnie styl w jakim napisana jest powieść i wlokąca się akcja. Zachowanie obu głównych bohaterek było niekiedy tak irracjonalne i infantylne, że aż przyprawiało mnie o ból zębów. Książka tak naprawę zaczęła mi podobać się gdzieś w połowie, kiedy to akcja nabrała tempa, a czytelnik z niecierpliwością wyczekiwał rozwiązania zagadki. Jednak na takie zakończenie nigdy bym chyba nie wpadła i to jest ogromny plus Szmaragdowej tablicy. Połączenie bohaterów z dwóch zdawało by się całkowicie równoległych światów, których pozornie nic poza Astrologiem nie łączy, było wręcz mistrzowskie. Dyskretne pokazanie, jak nasza nawet nieznana przeszłość może kształtować nas jako ludzi...
Nie zgadzam się jedynie z "zdemonizowaniem" Jacoba, dla mnie mimo wad charakteru i błędów jakie popełnił pozostaje pozytywną postacią.
Ta książka ma w sobie wszystko to co lubię, tajemnicę oraz II Wojnę Światową - w tle, a jednak na początku bardzo irytował mnie styl w jakim napisana jest powieść i wlokąca się akcja. Zachowanie obu głównych bohaterek było niekiedy tak irracjonalne i infantylne, że aż przyprawiało mnie o ból zębów. Książka tak naprawę zaczęła mi podobać się gdzieś w połowie, kiedy to akcja...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-02-03
Wiecie jak to jest z bardzo znanymi czy popularnymi książkami... To albo wielkie zaskoczenie, albo rozczarowanie - tak też podchodziłam do tej książki czyli kompletnie nie wiedziałam jaka to będzie opowieść. Okazała się Wielkim zaskoczeniem. Historią cudowną z jednej strony chwytającą za serce i trochę budząca sprzeciw czytelnika wobec tych wszystkich niesprawiedliwości które spotykają, a raczej spotykały bohaterów. A z drugiej pełna życiowego okrucieństwa i szukania odpowiedzi na pytanie "Dlaczego?"
Bardzo podobało mi się w tej książce, że jest bardzo "subtelna". Skupia się na uczuciowej relacji Rachel i Jacoba, ale ta opowieść nie jest romansem, a przynajmniej nie jest takim szablonowym przykładem.
Owszem Jest tu "Chłopak, który zakochuje się w dziewczynie", ale tak naprawdę główną oś fabuły jest tutaj próba pogodzenia się z przeszłością.
Ta opowieść ma jedno ważne przesłanie "Każdego trzeba spróbować rozumieć" i jak ważną rzeczą w życiu jest łaskawość - Wobec innych ale i w wobec siebie.
Ta historia z pozoru wydaje się bardzo oklepana, ale to tylko pozory, bo to historia o przebaczeniu i o rozliczeniu z przeszłością.
Lektura co do której miałam wątpliwości okazała się książką z przesłaniem, a także opowieścią bardzo subtelną na tle innych "romansów - choć ta książka romansem (przynajmniej takim klasycznym) nie jest...
To moje pierwsze spotkanie z książkami tego autora, lecz dzięki "Dziennikowi Noel" z pewnością nie ostatnie.
Jedno muszę przyznać to historia z bardzo dobrym zakończeniem.
Wiecie jak to jest z bardzo znanymi czy popularnymi książkami... To albo wielkie zaskoczenie, albo rozczarowanie - tak też podchodziłam do tej książki czyli kompletnie nie wiedziałam jaka to będzie opowieść. Okazała się Wielkim zaskoczeniem. Historią cudowną z jednej strony chwytającą za serce i trochę budząca sprzeciw czytelnika wobec tych wszystkich niesprawiedliwości...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-01-17
Sięgając po "Gwiazdkowy prezent" zapewniłam sobie ciekawą, sentymentalną, ale i niezwykle zabawną podróż do czasów własnego dzieciństwa. Czasów kiedy to co tydzień mogłam śledzić przygody Kaczora Donalda, Myszki Mickey oraz całej reszty disneyowskiej paczki z tygodnika Kaczor Donald.
Z tym większą ciekawością, ale i obawą sięgnęłam więc po ten tom "Gigant poleca extra, czy nie będzie zbyt dziecinny, infantylny, a może dla mnie okaże się mało zabawny? Wszak kierowany jest do młodszego niż ja czytelnika...
Na szczęście moje obawy okazały się bezpodstawne, a ja po wtóre mogłam zanurzyć się w świecie znakomitego kaczo-myszego komiksu.
"Gwiazdkowy prezent to tom w którym wszystkie komiksy utrzymane są w zimowo-świątecznej atmosferze mamy tu więc uciekającego elfa i siostrzeńców czy Donalda, który nagle rezygnuje z... Bożego Narodzenia.
Okazuje się, że jak dawniej momentami komiksy ze świata Kaczora Donalda "bawiąc uczą" i to w bardzo subtelny sposób.
Okazało się też,że to disneyowskie uniwersum nie tylko nadal istnieje i mało tego ma się równie dobrze jak dawniej, ale też się rozwija i ewoluuje czego wyrazem są m.in nowi bohaterowie i ich przygody.
jeśli szukacie miłej dla oka, zabawnej i trzymającej poziom rozrywki, albo chcecie wrócić na chwile do dziecięcych lat to naprawdę dobry wybór.
Sięgając po "Gwiazdkowy prezent" zapewniłam sobie ciekawą, sentymentalną, ale i niezwykle zabawną podróż do czasów własnego dzieciństwa. Czasów kiedy to co tydzień mogłam śledzić przygody Kaczora Donalda, Myszki Mickey oraz całej reszty disneyowskiej paczki z tygodnika Kaczor Donald.
Z tym większą ciekawością, ale i obawą sięgnęłam więc po ten tom "Gigant poleca extra, czy...
2023-01-05
Ciepła, subtelna, opowieść pachnąca cynamonem i domowym ciastem...
Historia przypadkowych spotkań, zrządzeń losu i gwiazdowej magii
Czasu gdy dzieją się rzeczy niezwykłe...
Autorka książek dla dzieci przyjeżdża do małego urokliwego pensjonatu w Vermont w poszukiwaniu pomysłu na nową opowieść,
Choć hotelikowi grozi bankructwo śnieżyca i splot niezwykłych okoliczności sprawia, że dzień przed wigilią jest pełen gości, stanowiących bardzo ciekawą mozaikę osobowości.
Wszyscy oni nie tak planowali spędzić ten czas, a jednak ten kilkudniowy pobyt w towarzystwie obcych ludzi pomaga wielu z nich odnaleźć to czego im brakowało.
Choć "Miłość na gwiazdkę" lekturą gdzie z pozoru dzieje się niewiele to potrafi zaskoczyć, zwroty akcji nie są tu może dramatyczne, ale mają w sobie dużą dawkę realizmu, a i miłosnych twistów tu nie zabraknie.
Postacie są bardzo sympatyczne i swojskie, a nawet mają w sobie nutkę tajemniczości.
Jeśli szukacie historii która będzie ciepła jak koc i kolorowa jak lampki na choince to jest to książka idealna nie ma w niej nawet grama wulgarności czy opisów "miłosnych uniesień" bohaterów - to jej atut.
Prosta, swojska i urocza, taka właśnie jest "Miłość na gwiazdkę".
Ciepła, subtelna, opowieść pachnąca cynamonem i domowym ciastem...
Historia przypadkowych spotkań, zrządzeń losu i gwiazdowej magii
Czasu gdy dzieją się rzeczy niezwykłe...
Autorka książek dla dzieci przyjeżdża do małego urokliwego pensjonatu w Vermont w poszukiwaniu pomysłu na nową opowieść,
Choć hotelikowi grozi bankructwo śnieżyca i splot niezwykłych okoliczności...
2014-09
Kolejna książka tej autorki, poświęcona powstaniu warszawskiemu i Szarym Szeregom, tym razem jednak jest to książka jedynie o kobietach. Sanitariuszkach, łączniczkach, żołnierzach AK. Podzielona jest na dwie części - o tych które zginęły i o tych które przeżyły. Książkę otwiera sylwetka Matuli Polskich Harcerzy - Zdzisławy Bytnar, matki Janka Bytnara "Rudego" z Kamieni na szaniec. To książka o walce, ale i o tym jak wychowanie ma wpływ na późniejszą postawę człowieka. To książka o odwadze, miłości, strachu, czekaniu i śmierci, ale przede wszystkim książka o życiu.
Kolejna książka tej autorki, poświęcona powstaniu warszawskiemu i Szarym Szeregom, tym razem jednak jest to książka jedynie o kobietach. Sanitariuszkach, łączniczkach, żołnierzach AK. Podzielona jest na dwie części - o tych które zginęły i o tych które przeżyły. Książkę otwiera sylwetka Matuli Polskich Harcerzy - Zdzisławy Bytnar, matki Janka Bytnara "Rudego" z Kamieni...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-12-22
Historie świąteczne muszą mieć w sobie iskrę Bożego Narodzenia, ten powiew nadziei...
"A ja na Ciebie zaczekam" to właśnie taka historia z "duchem świąt" i odzyskanych nadziei
I w brew pozorom nie chodzi tu o miłość choć i ona odrywa wielką rolę w tej książce.
Dawno zapomniane życie i obietnica, która wciąż czeka na spełnienie... i dziewczyna z obrazu, obca a jednak bardzo znajoma...
To wszystko tworzy niebywałą opowieść świąteczną, o bożonarodzeniowych cudach, powrotach do przeszłości, marzeniach spełniających się bardzo pokrętnymi drogami....
I o tym, że czasem trzeba pomocy z góry aby odnaleźć miłość.
Jeśli szukacie książki która was zachwyci i zaskoczy jednocześnie to " A ja na Ciebie zaczekam jest właśnie taka, ciepła , a zarazem zaskakująca.
Czy po latach można odnaleźć siebie i spokój spełniając wojenną obietnice, i czy czasami można spotkać ducha, który pomoże odnaleźć szczęście.
Dostajemy tu ciekawą opowieść intrygującą, a zarazem w pewien sposób prostą. Magiczną, ale nie magią lampek choinkowych. I kolorową jak najpiękniejsza bombka
Postacie mają swoją głębie , a równocześnie są "prawdziwe i nie przekombinowane.
Takie sympatyczne...
Jeśli szukacie historii, która otuli was atmosferą Bożego Narodzenia nie mogliście trafić lepiej!
Historie świąteczne muszą mieć w sobie iskrę Bożego Narodzenia, ten powiew nadziei...
"A ja na Ciebie zaczekam" to właśnie taka historia z "duchem świąt" i odzyskanych nadziei
I w brew pozorom nie chodzi tu o miłość choć i ona odrywa wielką rolę w tej książce.
Dawno zapomniane życie i obietnica, która wciąż czeka na spełnienie... i dziewczyna z obrazu, obca a jednak bardzo...
2022-11-02
Trzeci tom "Pokoju w kolorach szczęścia" jest bardzo interesujący, choć tak naprawdę niewiele wyjaśnia za to pojawia coraz więcej pytań.
Sachi i tajemniczy chłopak tkwią nadal w dziwnej relacji, a ten tom jeszcze bardziej utwardza czytelnika w przekonaniu, że gdzieś w tej historii jest coś jeszcze...
W tym tomie jednak wbrew pozorom dużo się dzieje.
Mamy tu niespodziewany rozwój wypadków...
Tajemniczy chłopak ratuje Sachi z naprawdę niebezpiecznej sytuacji, pojawiają się też nowe intrygujące postaci- przenikliwy detektyw Matsubase, który odkrywa mroczną prawdę o domowym życiu zaginionej nastolatki, sam też sekret,
Jest to postać moim zdaniem najciekawsza w tym tomie, wyśmienicie wykreowana , niezwykle bystry o aparycji gimnazjalisty- trzeba przyznać, że stanowi to dość oryginalne połączenie...
Trzeba przyznać, że po mistrzowsku budowane jest tu napięcie, bo jak na razie jest tu coraz więcej pytań, ale nie dostajemy żadnych odpowiedzi.
Muszę powiedzieć, że wprowadzenie nowej postaci, prywatnego detektywa, może być bardzo interesujące, bo jest to postać z mocnym charakterem, która może mieć dla tej opowieści niemałe znaczenie.
Trzeci tom "Pokoju w kolorach szczęścia" jest bardzo interesujący, choć tak naprawdę niewiele wyjaśnia za to pojawia coraz więcej pytań.
Sachi i tajemniczy chłopak tkwią nadal w dziwnej relacji, a ten tom jeszcze bardziej utwardza czytelnika w przekonaniu, że gdzieś w tej historii jest coś jeszcze...
W tym tomie jednak wbrew pozorom dużo się dzieje.
Mamy tu niespodziewany...
2022-10-29
To była niesamowita historia! Tak niezwykłej opowieści kryminalnej nie czytałam jeszcze nigdy.
bohater, który musi rozwikłać zagadkę morderstwa jakie dopiero ma się wydarzyć w Blackheath. cała sprawa jest tym bardziej intrygująca, że ma na to osiem dni i osiem różnych wcieleń...
Książka jest zbudowana w dość niecodzienny sposób - mamy głównego bohatera, który nie pamięta niczego swojej przeszłości..
A od rozwiązania tej sprawy zależy jego wolność.
Dostajemy historie zaskakującą, nietuzinkową, taką której jeszcze nie było. Pozornie poznajemy tę samą historie osiem razy, ale nic bardziej mylnego. Cała opowieść tak naprawdę przedstawiana jest z jednego punktu widzenia, a kolejne wcielenia pozwalają głównemu bohaterowi pozbierać kolejne elementy tej zawiłej układanki.
Autorowi udało się świetnie wykreować zarówno główną postać jak i jego przymusowe kolejne wcielenia, zrobił to w taki sposób, że mamy możliwość poznać zarówno Aidena jak i osoby którymi "jest" przez kolejne osiem dni. A są to postacie barwne, złożone i każda z nich ma coś na sumieniu.
Ale tym co jest w tej książce najlepsze to jej złożoność nie ma tu elementu który jest bez znaczenia - czas, miejsce, każda kolejna osoba, jej wady i zalety, wszystko to prowadzi do rozwiązania...
Które okazuje zaskakującym mistrzowskim twistem fabularnym -bo nic w tej książce nie jest oczywiste, a to czym okazuje się samo Blackheath to mistrzostwo.
Świetna przemyślana, misterna fabuła znakomite postaci i rozwiązanie zagadki które odkrywa dużo więcej niż tylko tajemnice tytułowej zbrodni.
Niezwykła, zaskakująca, jedyna w swoim rodzaju książka
To była niesamowita historia! Tak niezwykłej opowieści kryminalnej nie czytałam jeszcze nigdy.
bohater, który musi rozwikłać zagadkę morderstwa jakie dopiero ma się wydarzyć w Blackheath. cała sprawa jest tym bardziej intrygująca, że ma na to osiem dni i osiem różnych wcieleń...
Książka jest zbudowana w dość niecodzienny sposób - mamy głównego bohatera, który nie pamięta...
2022-08-27
Ta lektura była...hmm... W pewnym senie znajoma bo miałam nieodparte wrażenie, że coś podobnego gdzieś już było...
A z drugiej strony ta historia ma w sobie coś zupełnie nowego łowcy, zmutowani i vortexy - to wszystko nadaje tej historii taką aurę zaskoczenia, nowości po prostu niezwykłej przygody.
I naprawdę ta przygoda jest niesamowita i niezwykle wciągająca, a przy tym potrafi nieźle zaskoczyć. To książka z kategorii tych gdzie niczego nie możemy z góry zakładać. Wydaje się, że cała opowieść jest schematyczna- aż tu nagle trach - i dostajemy widowiskowe przełamanie schematu.
Całe uniwersum na pewien powiew świeżości - jest na swój sposób barwne, a już na pewno bardzo złożone.
Zmutowani i łowcy to jakby dwa oddzielne bieguny tej historii i wszystko wydaje się jasne dopóki główna bohaterka nie odkrywa, że pomiędzy czernią, a bielą jest jeszcze cała gama szarości.
Elanie jest postacią dobrze nakreśloną choć momentami niezwykle irytującą - szczególnie gdy zachowuje się jak rozkapryszone dziecko.
Elanie jest impulsywna i momentami trzpiotowata, ale jest postacią, która da się lubić a jeśli jeszcze zestawimy ją z postacią Baliana to otrzymujemy całkiem sympatyczną parę bohaterów.
Moim zdaniem jednak z tego duetu to właśnie Balian jest postacią niezwykle interesującą, nietuzinkową i tajemniczą, o ciekawym spojrzeniu na świat.
Jednak moją ulubioną postacią jest Gilbert, bo ma mocny charakter i dobre serce.
Choć sama historia z początku toczy się powoli,to później znacznie przyśpiesza czyniąc lekturę przyjemną, a momentami nawet zaskakującą,...
A już na pewno wartą poznania.
Ta lektura była...hmm... W pewnym senie znajoma bo miałam nieodparte wrażenie, że coś podobnego gdzieś już było...
A z drugiej strony ta historia ma w sobie coś zupełnie nowego łowcy, zmutowani i vortexy - to wszystko nadaje tej historii taką aurę zaskoczenia, nowości po prostu niezwykłej przygody.
I naprawdę ta przygoda jest niesamowita i niezwykle wciągająca, a przy tym...
2022-07-31
Co to była za książka!
"Kruche życie" to jedna z tych książek przy których nie można się nudzić. Powiem więcej, choć to nie thiller to trzyma w napięciu do ostatniej strony. Bo czy może być coś bardziej ekscytującego niż ludzkie życie...
Opowieść kardiochirurga, który nie raz trzymał "w rękach" ludzkie życie, opowieść niebanalna, wartka interesująca i zrozumiała dla laika. To ten typ literatury popularnonaukowej, od której ciężko się oderwać.
Wydaje się to niemożliwe... Prawda? A jednak tak jest, i choć ta książka wydaje się momentami być bardziej popularna niż naukowa to trudno odmówić jej olbrzymiej dozy wiedzy medycznej. Wszystko w tej książce opakowane jest w przyjemny styl i przystępny dla czytelnika język, co sprawia, że od lektury wprost nie można się oderwać.
Autor książki jest znanym kardiochirurgiem i choć przedstawia w tej książce kilka swoich wielkich sukcesów nie omija też porażek i rozczarowań.
"Kruche życie nie jest pięknym pomnikiem jednego człowieka, ale szczerym - choć pewnie nieco wybiórczym - obrazem ciężkiej pracy lekarza i jego mierzenia się ze śmiercią.
To opowieść niezwykła, i nawet chyba nie bardzo tu napisać, że o ciekawych przypadkach, bo z tej książki wyziera jedno - nie ma czegoś takiego jak kolejny przypadek, jest kolejny pacjent człowiek...
Co nie zmienia faktu, że autor serwuje nam sporą dawkę dramatycznych ludzkich losów, jednych ze szczęśliwym zakończeniem, a innych...
To książka którą naprawdę warto przeczytać, to opowieść o tym jak to jest trzymać ludzkie serce na dłoni i o tym, że życie w jednej chwili może przybrać niezwykle dramatyczny obrót...
Co to była za książka!
"Kruche życie" to jedna z tych książek przy których nie można się nudzić. Powiem więcej, choć to nie thiller to trzyma w napięciu do ostatniej strony. Bo czy może być coś bardziej ekscytującego niż ludzkie życie...
Opowieść kardiochirurga, który nie raz trzymał "w rękach" ludzkie życie, opowieść niebanalna, wartka interesująca i zrozumiała dla laika....
Książka o tym czym są święta Bożego Narodzenia, albo raczej czym być powinny - czasem niosącym nadzieję. Zawsze.
Przypomina o tym co wydaje się , oczywiste, a o czym jednak często w dzisiejszych czasach zapominamy, że Boże Narodzenie to święta przede wszystkim religijne i rodzinne.
Sylwia Winnik zebrała w swojej książce wspomnienia nocy wigilijnych, zarówno tych pięknych, rodzinnych i beztroskich jak i tych wojennych, niekiedy biednych, samotnych i smutnych.
"Moc truchleje", opowieść o tym, że najblizsi i chwilę z nimi spędzone są najważniejsze, nie tylko w święta. Historię, które pokazują sens Bożego Narodzenia, jego piękno i tradycje. Tradycje czasami już dziś zapomniane.
Autorka ocaliła od zapomnienia minione przedwojenne Wigilie, ciepłe i piękne jak i te spędzane potajemnie, obchodzone jedynie w sercu, których nie było w stanie zniszczyć nawet okrucieństwo i koszmar wojny.
To historia, o tym jak wiara daje nadzieję i pozwala przetrwać.
Opowieść, która uświadamia, jak naprawdę ważny czas spędzony z bliskimi, bo to on jest "sensem" tego szczególnego czasu.
Bo pierwsza gwiazdka naprawdę daje nadzieję, nawet w najtrudniejszej sytuacji.
"Moc truchleje" wzruszyła mnie i pozwoliła spojrzeć na święta inaczej, docenić ten rodzinny spokojny czas, emmanujący pięknem, miłością i tajemnicą.
A dzisiaj to czasami umyka...
Książka o tym czym są święta Bożego Narodzenia, albo raczej czym być powinny - czasem niosącym nadzieję. Zawsze.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPrzypomina o tym co wydaje się , oczywiste, a o czym jednak często w dzisiejszych czasach zapominamy, że Boże Narodzenie to święta przede wszystkim religijne i rodzinne.
Sylwia Winnik zebrała w swojej książce wspomnienia nocy wigilijnych, zarówno tych pięknych,...