-
ArtykułyNajlepsze książki o zdrowiu psychicznym mężczyzn, które musisz przeczytaćKonrad Wrzesiński7
-
ArtykułySięgnij po najlepsze książki! Laureatki i laureaci 17. Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać2
-
Artykuły„Five Broken Blades. Pięć pękniętych ostrzy”. Wygraj książkę i box z gadżetamiLubimyCzytać13
-
ArtykułySiedem książek na siedem dni, czyli książki tego tygodnia pod patronatem LubimyczytaćLubimyCzytać7
Biblioteczka
2024-04-23
2022-11-18
2022-11-11
2022-05-22
Tę książkę mogę określić słowami: ciepłe lato na polskiej wsi. Smutne lato. To powieść o ludziach, których losy splotły się w ciężary, które ciężko unieść. Wyczuwam w niej jakąś romantyczną nutę, choć na pierwszy rzut oka język w niej użyty wydaje się nieco toporny: jakby ktoś opowiadał nam wszystkie zdarzenia w chaotyczny, potoczny sposób. Jednak czyta się to płynnie, faktycznie, jakby słuchało się czyjejś opowieści albo myśli. Może też dlatego ta książka wydaje się taka autentyczna. Głównym jej motywem jest motyw straty i to jak nie radzą sobie nią bohaterowie. Tytułowa rdza to ten ciężki do usunięcia nalot z przeszłości, który w sobie noszą. Choć tematom poruszanym w powieści daleko do lekkich, przez powieść brnie się z przyjemnością.
Tę książkę mogę określić słowami: ciepłe lato na polskiej wsi. Smutne lato. To powieść o ludziach, których losy splotły się w ciężary, które ciężko unieść. Wyczuwam w niej jakąś romantyczną nutę, choć na pierwszy rzut oka język w niej użyty wydaje się nieco toporny: jakby ktoś opowiadał nam wszystkie zdarzenia w chaotyczny, potoczny sposób. Jednak czyta się to płynnie,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toŁadna, przyjemna opowiastka, mogłaby być czytana również przez dzieci. Nie ma w niej jednak nic zaskakującego ani nawet szczególnie wzruszającego - ot, miłe w odbiorze studium relacji międzyludzkich i tego jak człowiek zależy od drugiego człowieka.
Ładna, przyjemna opowiastka, mogłaby być czytana również przez dzieci. Nie ma w niej jednak nic zaskakującego ani nawet szczególnie wzruszającego - ot, miłe w odbiorze studium relacji międzyludzkich i tego jak człowiek zależy od drugiego człowieka.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toSzczegółowe studium traumy związanej z gwałtem, przeżywanej przez nastolatkę, a później już dorosłą kobietę. Nie powiedziałabym, że trudno się było oderwać od tej książki, ale pod względem psychologicznym okazała się ciekawa, wręcz chwilami nie mogłam uwierzyć w tok rozumowania głównej bohaterki. Motyw wykorzystywania seksualnego jest pokazany w złożony sposób, z naciskiem na rolę, jaką gra manipulacja i zaniżona samoocena ofiary (choć tytułowa Vanessa wcale się za ofiarę nie uważała). Książkę napisano ładnym językiem, czyta się ją z łatwością. Docenią ją czytelnicy lubiący powieści psychologiczne.
Szczegółowe studium traumy związanej z gwałtem, przeżywanej przez nastolatkę, a później już dorosłą kobietę. Nie powiedziałabym, że trudno się było oderwać od tej książki, ale pod względem psychologicznym okazała się ciekawa, wręcz chwilami nie mogłam uwierzyć w tok rozumowania głównej bohaterki. Motyw wykorzystywania seksualnego jest pokazany w złożony sposób, z naciskiem...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-10-02
Zdecydowanie powieść mogę określić jako dziwną, ale ta dziwność o dziwo mi się spodobała! Sama do końca nie wiem, czemu, bo fabuła nie jest szczególnie zaskakująca. Z jakiegoś jednak powodu zabrawszy się za czytanie tuż przed snem z myślą "a dobra, kilka pierwszych stron i do spania", wylądowałam dalej niż w połowie szepcząc pod nosem "dobra, jeszcze jeden rozdział... ok, już ostatni...". Na pewno duży wpływ na to miał fakt, że tę książkę się połyka, mijają strona za stroną i coraz bardziej się wciągasz. Powieść podzielona jest na krótkie, zwięzłe rozdziały o charakterze poklatkowym - cała historia to krótkie fragmenty z życia bohaterek, pozbawione zbędnych opisów, ale okraszone czarnym humorem, co uatrakcyjnia odbiór. Podobał mi się motyw ojca i dzięki niemu nie uważam, aby sensem tej powieści było tłumaczenie, dlaczego Ayoola zabija (i ogólnie łatwo to wywnioskować). Ważniejsze są tutaj relacja pomiędzy siostrami, to, jaka silna więź ich łączy, co razem przeżyły, co kieruje ich decyzjami, jak wpływa na ludzi poczucie odpowiedzialności za drugiego człowieka. Na uwagę zasługuje również motyw mężczyzn, którzy podlegają hipnozie pod wpływem kobiecego piękna. Gdyby ta powieść była dłuższa i rozwlekła, moja ocena prawdopodobnie byłaby niższa, ale jej kompaktowość sprawia, że nie odczuwam zmarnowanego czasu - choć generalnie wiele do mojego życia nie wniosła. Na pewno była to jednak całkiem przyjemna rozrywka, na tyle wartka, żebym się nie znudziła. Myślę, że tę książkę można przeczytać z czystej ciekawości, żeby sprawdzić czy przypadnie nam do gustu.
Zdecydowanie powieść mogę określić jako dziwną, ale ta dziwność o dziwo mi się spodobała! Sama do końca nie wiem, czemu, bo fabuła nie jest szczególnie zaskakująca. Z jakiegoś jednak powodu zabrawszy się za czytanie tuż przed snem z myślą "a dobra, kilka pierwszych stron i do spania", wylądowałam dalej niż w połowie szepcząc pod nosem "dobra, jeszcze jeden rozdział... ok,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-09-27
Nie rozumiem, dlaczego średnia ocen tej powieści to prawie 8 - tłumaczę to sobie małą ich ilością. Jak dla mnie zmarnowane godziny życia. Nie chodzi o to, że każda z powieści ma być wielka, rozbrajająca, chwytająca za serce, ale ta dostarczyła mi wątpliwej rozrywki. Nie znalazłam nic oryginalnego w relacji głównych bohaterów. Jedynie ich pierwsze rozmowy zdawały się być interesujące, ale to 1% całej książki. Wątek Iwony i Stępnia bardzo naciągany, aż przewróciłam oczami, nie tego się spodziewałam. Krótki wątek klasztoru jeszcze bardziej utwierdził mnie w przekonaniu, że Braun trochę odleciała. Ostatnie 20 stron liczyłam, nie mogąc się już doczekać, kiedy skończę. Dodatkowo nazywanie tej powieści erotykiem to gruba przesada, choć faktycznie sceny łóżkowe zostały przedstawione ze smakiem, a język dobrano adekwatnie do opisywanej sytuacji (pozbyłabym się jedynie ostatniego opisu z wyjazdu do Chin - wydał mi się żałosny i zupełnie zbędny). Jedyne dwa plusy jakie znalazłam to język - nie można autorce odmówić lekkości pisania, całe szczęście, że przez powieść się płynie (choć szkoda, że bez zaangażowania) oraz wątek klątwy Władki Mrozowej, który fajnie, że został szerzej przedstawiony, bo wydał mi się zabawny i swojski. Ogólnie książki nie polecam. Na próżno doszukiwać się tutaj wartościowego pod względem psychologicznym studium zdrady i jej konsekwencji, ale może ja po prostu za dużo się spodziewałam. Już prędzej wybroniłby się wątek straty bliskich, ale niestety został połączony z tak naciąganym zbiegiem okoliczności, że finalnie jestem na nie. W mojej opinii książka ani nic nie wnosi, ani szczególnie nie bawi. Podebrałam ją mamie i dobrze, bo dzięki temu nie będzie musiała psuć sobie opinii na temat autorki, jako że inne powieści Braun przypadły jej do gustu.
Nie rozumiem, dlaczego średnia ocen tej powieści to prawie 8 - tłumaczę to sobie małą ich ilością. Jak dla mnie zmarnowane godziny życia. Nie chodzi o to, że każda z powieści ma być wielka, rozbrajająca, chwytająca za serce, ale ta dostarczyła mi wątpliwej rozrywki. Nie znalazłam nic oryginalnego w relacji głównych bohaterów. Jedynie ich pierwsze rozmowy zdawały się być...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-09-24
Powieść mogę opisać dwoma słowami: przyjemna lektura. Nie było to mistrzostwo świata, raczej lekkie czytadło na lato. Podobało mi się zgrabne nawiązanie do sytuacji politycznej w Stanach Zjednoczonych w latach 60. Końcówki się nie spodziewałam, choć uważam, że trochę jest grubymi nićmi szyta. Była też zdecydowanie za krótka, wyglądało to trochę tak, że cała historia została przedstawiona w odpowiednim tempie, a potem autorka nagle zaczęła mknąć aż do rozwiązania. Uważam również, że zmarnowano trochę potencjał na dobry wyciskacz łez - trochę było za chłodno, przemyślenia i dialogi zbyt wyważone, brakowało mi trochę tego żaru, bo historia jest niewątpliwie wzruszająca. Przytoczone listy wydały mi się za krótkie, sztywne i bez polotu, a w nich powinno się znaleźć całą esencję uczuć bohaterów. W mojej opinii byłby z tego lepszy film niż książka :)
Powieść mogę opisać dwoma słowami: przyjemna lektura. Nie było to mistrzostwo świata, raczej lekkie czytadło na lato. Podobało mi się zgrabne nawiązanie do sytuacji politycznej w Stanach Zjednoczonych w latach 60. Końcówki się nie spodziewałam, choć uważam, że trochę jest grubymi nićmi szyta. Była też zdecydowanie za krótka, wyglądało to trochę tak, że cała historia została...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toGeneralnie nie przepadam za poradnikami, bo zawsze uważałam, że po pierwsze nikt nie będzie mi pisał, jak mam żyć, a po drugie, poradniki odnoszą się zazwyczaj do jakichś abstrakcyjnych sytuacji, które mają się nijak do rzeczywistości, w której każde osobne wydarzenie ma swoją odrębną, wynikającą z kontekstu definicję. Jednak jeśli chodzi o tę pozycję, jestem mega pozytywnie zaskoczona. Widziałam tu już wiele negatywnych opinii na temat tej książki i szczerze ich nie rozumiem, zważając na fakt, że autorka w tak trafny sposób opisuje zachowanie kobiet i w swoim wywodzie pragnie im przede wszystkim pomóc. Sama jestem trochę typem "zbyt miłej dziewczyny" - nie mówię, że zrobię dla faceta wszystko, że będę się przed nim pokładać na kolanach i spełniać każde zachcianki. Mówię raczej o drobnych błędach, które popełniam w relacjach z mężczyznami i które dopiero teraz tak namacalnie widzę. Uważam, że ta książka jest jak najbardziej potrzebna, bo uzmysławia kobietom jedną zasadniczą rzecz - to, że pragną być kochane, rozumiane i szanowane nie jest ABSOLUTNIE niczym złym, że ich zaangażowanie nie jest błędem, ale muszą pamiętać, że ich nadgorliwość, pośpiech i zbytnia egzaltacja (których prawdopodobnie w ten sposób wcale nie postrzegają) przynosi tylko im samym szkodę. Ta książka nie jest poradnikiem, jak zadowalać mężczyznę - jest poradnikiem, jak zadowolić SAMĄ SIEBIE, co sprawi, że mężczyzna, który Ci się podoba i któremu i Ty się podobasz, oszaleje na Twoim punkcie. Nie chodzi tu o zmianę charakteru - nadal możemy być wrażliwe, ciepłe, miłe i pełne poczucia humoru. Chodzi tu bardziej o zachowanie równowagi, o której - w tych wszystkich emocjach i zauroczeniu - często zapominamy. Niektórzy tutaj piszą, że zawarte w książce informacje są przecież oczywiste, a to, że mężczyźni nie lubią desperatek, jest powszechnie znaną wiedzą. Może i tak, ale dobrze wiemy, że kiedy poznajemy drugą osobę i ona się nam tak strasznie podoba, często zapominamy o pewnych zasadach i biegniemy na oślep w stronę "tej miłości", "tego jedynego", co jest często zgubne. Ta książka pokazuje, jak rozpoczynać i kontynuować związek tak, aby OBIE strony były zawsze zadowolone i aby nie zatracić tego ognia, który towarzyszy nam na samym początku relacji. Czytając tę książkę, nie mogłam uwierzyć, ile rzeczy ma odniesienie do mojego własnego życia. Niby jestem świadoma tego, jak powinnam postępować, ale może faktycznie, jak tu ktoś napisał, potrzebowałam takiego łopatologicznego przedstawienia problemu. Książka jest przeznaczona dla kobiet, które pragną nad sobą pracować i jestem pewna, że jeśli w rozsądny, mądry sposób odbiorą zawartą w tej pozycji treść, ich relacje z mężczyznami zmienią się na lepsze :) Polecam bardzo gorąco, poradnik jest zabawny, szczery i przede wszystkim pokazuje, że za sprawą niewielkiego wysiłku (autorka nie namawia wcale to jakichś karkołomnych poczynań, kiedy to kobieta ma się poświęcać i wylewać siódme poty) można zbudować dobrą relację z ukochanym :)
Generalnie nie przepadam za poradnikami, bo zawsze uważałam, że po pierwsze nikt nie będzie mi pisał, jak mam żyć, a po drugie, poradniki odnoszą się zazwyczaj do jakichś abstrakcyjnych sytuacji, które mają się nijak do rzeczywistości, w której każde osobne wydarzenie ma swoją odrębną, wynikającą z kontekstu definicję. Jednak jeśli chodzi o tę pozycję, jestem mega...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-03-27
Fakt, że powieść mnie absolutnie zauroczyła, nie wyda się dziwna, zważając na mój niepoprawny romantyzm :) "Pod płonącym niebem" to piękna i wzruszająca książka o miłości, która może przybierać najróżniejsze formy, o pozorach, które mylą częściej, niż nam się wydaje, o metamorfozie, którą może przejść każdy z nas pod wpływem jednej ważnej chwili, o szacunku do odmienności i o niezmierzalnej wartości drobiazgów, które w naszym życiu mogą być źródłem wielkiej radości, choć czasem tego nie doceniamy. Całość doprawiona jest gorącym, australijskim klimatem, który na mnie osobiście działał jak ciepła pierzyna i sprawiał, że pragnęłam przenieść się choć na moment na pustynne tereny Aborygenów. Dla książkowego konesera, który docenia dzieło literackie również pod względem barwności stylu, język tej powieści może się wydać zbyt prosty, a nawet odrobinę infantylny, ale ja wraz z kolejnymi stronami przestawałam już zwracać na to uwagę, a nawet byłam wdzięczna autorce, że nie zagłębia się zbytnio w niepotrzebne opisy i wartko mknie z fabułą, gdyż jak najszybciej chciałam się dowiedzieć, co będzie dalej. Powieść idealnie nadaje się na spokojne wieczory w zaciszu własnego pokoju. Niesie ze sobą ładną, mądrą treść, pozbawioną udziwnień i skomplikowanych filozofii i chłonie się ją z dużą przyjemnością. Polecam wszystkim, którzy szukają lekkiej, ale sensownej lektury :)
Fakt, że powieść mnie absolutnie zauroczyła, nie wyda się dziwna, zważając na mój niepoprawny romantyzm :) "Pod płonącym niebem" to piękna i wzruszająca książka o miłości, która może przybierać najróżniejsze formy, o pozorach, które mylą częściej, niż nam się wydaje, o metamorfozie, którą może przejść każdy z nas pod wpływem jednej ważnej chwili, o szacunku do odmienności i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Książka pełna błyskotliwych, ale niewydumanych myśli - łapałam się na tym, że sama się do siebie uśmiechałam i przytakiwałam bohaterce. Autorce udało się wprowadzić mnie w ten ponuro-baśniowy klimat, a ja lubię realizm magiczny w powieściach. Ciekawa pozycja zwłaszcza w dzisiejszych czasach, gdy termin „weganizm” praktycznie już dla nikogo nie jest obcy.
Książka pełna błyskotliwych, ale niewydumanych myśli - łapałam się na tym, że sama się do siebie uśmiechałam i przytakiwałam bohaterce. Autorce udało się wprowadzić mnie w ten ponuro-baśniowy klimat, a ja lubię realizm magiczny w powieściach. Ciekawa pozycja zwłaszcza w dzisiejszych czasach, gdy termin „weganizm” praktycznie już dla nikogo nie jest obcy.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to