-
ArtykułyNajlepsze książki o zdrowiu psychicznym mężczyzn, które musisz przeczytaćKonrad Wrzesiński4
-
ArtykułySięgnij po najlepsze książki! Laureatki i laureaci 17. Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać2
-
Artykuły„Five Broken Blades. Pięć pękniętych ostrzy”. Wygraj książkę i box z gadżetamiLubimyCzytać8
-
ArtykułySiedem książek na siedem dni, czyli książki tego tygodnia pod patronatem LubimyczytaćLubimyCzytać5
Biblioteczka
2020-07-15
2010-08-23
Dostałam ją z biblioteki - powiem jedno - mogło być o wiele gorzej ;)
Bree zastanawia się nad wieloma sprawami. Wydaje mi się, że jej przemyślenia to raczej próby uporządkowania historii przez samą autorkę.
Słusznie zastanawia się dlaczego Cullenowie trzymają ze sobą "maskotkę" i związek Edwarda i Belli wydaje jej się nierealny - tak jak większość czytelników (gdy już minie jakiś czas od przeczytania książki i fascynacji jej postaciami).
Patrząc na historię tych dwojga z perspektywy kogoś innego - taka historia nie ma prawa istnieć. Z perspektywy Belli (a nawet tych paru rozdziałów "by Jacob") nie poznajemy prawdziwej natury wampirów. Widzimy je z perspektywy człowieka / lub zmiennokształtnego - a oni przecież nie wiedzą nawet połowy.
Historia Bree pokazuje nam, jaki ten świat jest naprawdę, i choć można lubić historię o rodzinie Cullenów, to trzeba zawsze pamiętać, że to nie są wampiry ukazane w swojej prawdziwej naturze.
Właściwie głębiej się na tym zastanawiając to Cullenowie są i będą inni, bo jako nieliczne wampiry postanowiły naśladować w jakimś stopniu ludzi.
Można mówić różne rzeczy o stylu pisania Meyer, ale to ona ukazała czytelnikom najbardziej ludzkie z wampirów.
Nie jestem jaką wielką fanką Edwarda (ale też i nie Jacoba, choć zdecydowanie jestem za wampirami w tym starciu) ale chciałabym przeczytać ukończoną pracę jaką Meyer przerwała (ta cała afera z przeciekiem do netu) aby ukazać historię z jego perspektywy.
I czy nie byłoby sprawiedliwej, kiedy słyszeliśmy ją już z relacji człowieka, zmiennokształtnego oraz innego wampira aby ostatni raz poznać tą część, która zostałaby opowiedziana przez kogoś o kim głównie jest ta historia - o ludzkich wampirach jakie stworzyła Meyer ?
A potem ma się brać za kontynuację "Intruza" bo jak nie to ..... :D
Dostałam ją z biblioteki - powiem jedno - mogło być o wiele gorzej ;)
Bree zastanawia się nad wieloma sprawami. Wydaje mi się, że jej przemyślenia to raczej próby uporządkowania historii przez samą autorkę.
Słusznie zastanawia się dlaczego Cullenowie trzymają ze sobą "maskotkę" i związek Edwarda i Belli wydaje jej się nierealny - tak jak większość czytelników (gdy już minie...
2019-03-23
2015-12-29
2015-03-05
2015-01-02
2014-04-22
2014-04-21
2014-04-19
2014-04-09
2014-04-02
2014-03-24
2014-02-16
2013-01-13
"Survival w warunkach nadprzyrodzonych"
To już kolejna część historii o świecie zamkniętym w bańce, bo to kula nie kopuła.
Astrid wybyła samotnie w głuszę, sama wymierzając wcześniej sprawiedliwość, złamała własny kodeks moralny, lecz brak jej brata nie zakończył ETAP'u.
Pozostali przy życiu bohaterowie albo przenieśli się na północ i stworzyli nową osadę na jeziorze lub pozostali w Perdido Beach żyjąc pod władzą Caine'a, gdzie każde z cięższych przewinień karane jest wizjami lęków tworzonymi wewnątrz umysłu skazanego, który sam sobie wymierza najgorsze z kar.
Diana oczekuje dziecka, a ciemność sięga po ciało, w którym mogłaby się narodzić.
Życie w ETAP'ie nie jest łatwe i czasem trudno dostrzec w otaczającej rzeczywistości choć promyk nadziei. Tym razem zapada jednak prawdziwa ciemność.
Kto chce dowiedzieć się, co się stało po drugiej stronie kopuły i czy znany nam świat jeszcze istnieje, musi dotrwać tylko do prologu tomu piątego. Czy ujawnienie jednej z największych tajemnic serii nie odbierze cennych punktów dotychczasowemu klimatowi ? Przekonać można się tylko docierając wraz z bohaterami do ostatnich stron Fazy Piątej.
Autor potrafi ponownie wprowadzić czytelnika w wykreowany przez siebie świat, co jest istotne w seriach dłuższych, o bardziej skomplikowanej fabule i z całkiem sporą ilością bohaterów. Wszystko to aby powitać czytelników ponownie, kiedy nie czuli się oni zagubieni i mieli czas przypomnieć sobie wydarzenia zeszłych części.
Michael Grant dzięki różnorodności swoich bohaterów sięga po wiele motywów: od nawiązań biblijnych po znane wydarzenia z baśni. Liczne są odwołania do literatury wewnątrz literatury: Jądro Ciemność, Czarnoksiężnik z Krainy Oz, Diuna, czy obecna już w poprzednich tomach Biblia.
ETAP to obraz starcia młodych ludzi z ich największymi lękami i scenariuszami końca: szaleństwa, chaosu, głodu i zarazy aż po ciemność. Lecz nie ciemności nocy, z gwiazdami i księżycem, lecz jedwabistym, atramentowym mrokiem. Kolejna anomalia wewnątrz anomalii, kolejne niewytłumaczalne zdarzenia ukazywane są oczami nowych narratorów by uwidocznić ich skalę. Ulubieńcy, znani z serii poprzednich, muszą zmierzyć się z własnymi lękami, błądząc w ciemnościach, bez nadziei na kolejny świt. Czarniejąca, wystająca ponad horyzont kopuła odbiera nawet iluzje słońca i morskich fal, a ujawnia skrywane głęboko sekrety i lęki.
GONE zdecydowanie odzyskało swój urok znany z pierwszych dwóch części. Stary, dobry ETAP - czekam na finał tej serii.
________________________________
Źródło: Zakładka do Przyszłości
"Survival w warunkach nadprzyrodzonych"
To już kolejna część historii o świecie zamkniętym w bańce, bo to kula nie kopuła.
Astrid wybyła samotnie w głuszę, sama wymierzając wcześniej sprawiedliwość, złamała własny kodeks moralny, lecz brak jej brata nie zakończył ETAP'u.
Pozostali przy życiu bohaterowie albo przenieśli się na północ i stworzyli nową osadę na jeziorze lub...
Ucieczka z balu kończy się poza granicami znanego świata. Śnieg spowija tereny na których dawno temu wniesiono królestwo Viterry. Brat króla od lat mieszka w pobliżu murów zewnętrznych i cierpliwie czeka. Komu może zaufać dziewczyna, którą przypadkiem uratowano z ataku na antyutopijne królestwo? I czy Tatiana, odrzucona w finałowym etapie wyboru na księżną, może jeszcze cokolwiek zmienić w tej międzynarodowej rozgrywce?
Są takie serie, które z wyjawieniem tajemnicy czekają aż do ostatniego tomu. Sporo książek pojawia się wtedy na drodze czytelnika zanim pozna on prawdę. I nie chodzi tylko o istotę sekretu, ale też o pomysł, jaki autor cyklu miał na całość historii. Jaki był w tym zamysł i czy opłaciło się aż tyle czasu inwestować w lekturę jednej tylko opowieści, a jednak rozciągniętej na tyle tomów?
Valentina Fast od pierwszej część serii Royal kreowała świat tajemnic. Czytelnik nie znał ani tożsamości księcia antyutopijnej monarchii ani tego, co dzieje się za kopułą, chroniącą królestwo Viterry. Choć wiadomo już, kto jest księciem, sekretem pozostawało to, jak wygląda świata zewnętrzny. Były podejrzenia ze strony bohaterów, ale nic pewnego.
Tajemnicze ataki na królestwo chyba wielu czytelników kojarzył już bezpośrednio ze światem "Rywalek". Koncepcje obu tych światów są w zasadzie bardzo do siebie podobne: jest konkurs o koronę, mnogość balowych sukni i zadań dla kandydatek, możliwość umawiania się na "randki" z wieloma uczestniczkami jednocześnie, panujący władca o nieprzychylnym charakterze, sporo niepotrzebnych łez oraz nieustanne zmiany zdania przez główną bohaterkę.
"Miłość z aksamitu" to praktycznie finał "Royal". I to finał właśnie często w takich przypadkach decyduje o ocenie całości. Patrząc z perspektywy tego tylko tomu na całość tej serii można poczuć lekkie rozczarowanie. Mimo iż antyutopijną monarchię nie kreowano wcale na idealny świat, jest tak jakby autorka nagle spróbowała dowieść, że jednak nim od początku był. To, kto faktycznie jest odpowiedzialny za ataki na kopułę, oraz powody, dla których się tak dzieje, zostały bardzo spłaszczone, a rozwój finałowych wydarzeń niepotrzebnie przyśpieszony. W efekcie otrzymujemy królestwo pod kopułą, na zasadzie złotej klatki, w której to woli się pozostać, pomimo tego, że drzwi są już na oścież otwarte. Lub nawet dla niektórych - od dawna były otwarte.
Całość najważniejszych wydarzeń "Royal" dałoby się zdecydowanie opowiedzieć w jednym czy dwóch tomach. W takich proporcjach jakie są, okazało się, że ważniejszy jest wybór sukienki niż kwestia wolności. Tyle poświęcono proporcjonalnie czasu na te tematy. "Royal" ma swój urok, cieniutkie tomy czyta się błyskawicznie i każdy z nich wnosi jakiś nowy aspekt. Prawdą jest jednak, że widoczna będzie spora powtarzalność scen (finał tego tomu przebił w swej powtarzalności wszystko).
Jeśli ktoś ma więc ochotę na powieść w stylu Rywalek, to będzie to dobra propozycja. Jeśli natomiast szuka się kolejnej antyutopijnej wizji, to trzeba szukać dalej.
Recenzje zawsze na ZAKŁADKA DO PRZYSZŁOŚCI
http://zakladkadoprzyszlosci.blogspot.com
Ucieczka z balu kończy się poza granicami znanego świata. Śnieg spowija tereny na których dawno temu wniesiono królestwo Viterry. Brat króla od lat mieszka w pobliżu murów zewnętrznych i cierpliwie czeka. Komu może zaufać dziewczyna, którą przypadkiem uratowano z ataku na antyutopijne królestwo? I czy Tatiana, odrzucona w finałowym etapie wyboru na księżną, może jeszcze...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to