-
Artykuły
Najlepsze książki o zdrowiu psychicznym mężczyzn, które musisz przeczytaćKonrad Wrzesiński7 -
Artykuły
Sięgnij po najlepsze książki! Laureatki i laureaci 17. Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać2 -
Artykuły
„Five Broken Blades. Pięć pękniętych ostrzy”. Wygraj książkę i box z gadżetamiLubimyCzytać13 -
Artykuły
Siedem książek na siedem dni, czyli książki tego tygodnia pod patronatem LubimyczytaćLubimyCzytać7
Biblioteczka
2011-04-25
2011-10-29
2015-03-15
2011-04-15
Jeśli czytaliście "Cień Wiatru" to z całą pewnością zaciekawi was pierwsza książka C.R.Zafona, za którą otrzymał nagrodę dla najlepszej powieści młodzieżowej.
Jeśli nie znacie tego autora, to nie ma co tracić czasu, tylko się zabierać czym prędzej do czytania.
Moim zdaniem to najlepszy pisarz naszych czasów.
Książki tego autora mają w sobie prawdziwą magię. Czyta się je już dla samego stylu pisania, już nie wspominając o niesamowitej akcji i atmosfery jakie stworzyć mogą tylko jego powieści.
To nie przeciętna fantastyka czy też popularne ostatnio paranormal romans. To powieść pisana dla uchwycenia powieści samej w sobie.
Perfekcyjny balans między rzeczywistością a złudzeniem, gdzie to co widzi czytelnik i jak to postrzega zależy na już tylko od niego. Może uwierzyć w nadnaturalne pochodzenia zjawiska lub to tezę odrzucić.
Nie ma przymusu - wybór pozostawiona nam.
Kolejna cudowna gorzko-słodka historia opowiedziana przez Zafona to wręcz obowiązkowa lektura.
Jeśli czytaliście "Cień Wiatru" to z całą pewnością zaciekawi was pierwsza książka C.R.Zafona, za którą otrzymał nagrodę dla najlepszej powieści młodzieżowej.
Jeśli nie znacie tego autora, to nie ma co tracić czasu, tylko się zabierać czym prędzej do czytania.
Moim zdaniem to najlepszy pisarz naszych czasów.
Książki tego autora mają w sobie prawdziwą magię. Czyta się je...
2011-07-27
Dlaczego ta śliczna, młoda i dopiero rozpoczynająca swoje życie dziewczyna celuje do siebie z broni na okładce tej książki ? Najbardziej zwariowane scenariusze pisze samo życie, więc powinniśmy być zawsze gotowi na wszystko. Czasem mamy zwyczajnie dość i nie chcemy grać już dłużej wyznaczonej nam roli. Co się dzieje wtedy ? Czy życie może stać się aż tak nieznośne aby...? Zwyczajnie je zakończyć. Być może, ale z całą pewnością nie jeśli damy się porwać twórczości Kerstin Gier. Nazwisko brzmi znajomo ? Jak najbardziej powinno. Mam przyjemność zaprezentować poprzednią powieść autorki "Czerwieni Rubinu" (Trylogia Czasu). Tym razem w mniej fantastycznym, lecz bardziej dramatycznym zdawać by się mogło wydaniu. W obu przypadkach nie zabraknie genialnego poczucia humoru i diabelnie wciągającej akcji.
PERFEKCYJNE SAMOBÓJSTWO
Życie singla nie jest łatwe. Kto wie, ten potwierdzi. Ten, kto nie wie...niech się cieszy, że tego nie wie ! Mieć na imię Gerda to już przekleństwo, że nie wspomnę o zdrobnieniu Gerri (które i tak przeinaczone zostanie na milion innych zatrważających sposobów). Nasza Gerri ma już na karku trzydziestkę i praktycznie żadnych dobrych rokowań na najbliższą przyszłość. Ważne dla niej w życiu są trzy rzeczy - rodzina, uczucia, praca. Rodzina uważa ją za czarną owcę. Jak ciężko jest przeżyć każdą taką rodzinną imprezę, gdy nieustannie jest się porównywanym do tych porządnych, wykształconych, zamężnych kuzynek. Jakie ciężkie stają się wspólne spotkania z znajomymi, jeśli twój były to obecny mąż twojej najlepszej przyjaciółki. Koniec końców zostaje praca. Gerri nie skończyła studiów. Rzuciła je dla pisania powieści - czegoś co daje jej radość. Od 10 lat systematycznie dostarcza dwie powieści w miesiącu, seria tzw "romansów w środowisku medycznym" pisana pod pseudonimem. Nagle jednak pozbawiona zostaje także i tego. Wydawnictwo będzie teraz wydawać serie o wampirach, a Gerri nie napisze za nic takiego szmatławca.
Pozostaje jej tylko jedno. Skończyć z tym. Definitywny koniec.
Ale nasza Gerri to typowa zodiakalna Panna, jest więc osobą pragmatyczną i wszystko robi dokładnie.
Pisze pożegnalne listy (wyrażając wreszcie uciszaną przez lata frustracje) oraz sprząta mieszkanie, aby rodzina nie miała potem z tym problemu. Ostatnie pieniądze przeznacza na szałową kreacje i niebiańską fryzurę. Niczym znak od losu wchodzi także w posiadanie środków nasennych umożliwiających jej sprawnie zakończyć sprawę.
Perfekcyjnie przygotowane samobójstwo wali się jednak z każdą chwilą, a wielu powiedzianych słów gorzkiej prawdy nie można już cofnąć. Czy Gerii dopnie swego ?
OSOBISTA HISTORIA
Tematyka samobójstwa jest trudna i okropnie smutna. Jednak stanowczo nie w tym wydaniu. Powiedziałabym, że książka ta, choć zawiera oczywiste elementy dramatu, to raczej komedia. Szczerze uśmiałam się do skrętu kiszek. Gerii jest wspaniałą narratorką. Każdy z rozdziałów kończy jeden z sławnych listów. W nich wyjawione zostają rodzinne sekrety, o których to wszyscy wiedzą, ale nikt nie ma odwagi mówić. Całe życie Gerii od dzieciństwa po dorosłość pełne jest sytuacji, które po wsze czasy pozostaną mi w pamięci. Przyznam, że faktycznie prześladował dziewczynę wyjątkowo wredny pech. Do tego mamy cała plejadę innych bohaterów, jej przyjaciół, wrogów czy rodzinę, którzy razem tworzą prawdziwą mieszankę wybuchową.
Samobójstwo to jednak tematyka wręcz śmiertelnie poważna i dlatego autorka zadbała o to aby w posłowie znalazło się odpowiednie wyjaśnienie. Jej celem nie było bagatelizowanie tego problemu czy wyśmiewanie go. Książka pokazuje jak skrajnie nieprzewidywalne potrafi być życie, gdy już się na coś ostatecznie zdecydujemy.
Kto zna Kerstin Gier, ten doskonale wie, że humoru w jej książkach nie może zabraknąć. Sama autorka przez wiele lat nie pracowała w swoim zawodzie, lecz w różnych innych gdzie praca była (wówczas w zaciszu domowym pisała powieści). Nie zaprzecza, że silnie identyfikuje się z bohaterką tej książki.
Pokuszę się o stwierdzenie, że z całą pewnością śmiałam się o wiele więcej niż przy jakiejkolwiek innej książce, a wybawiłam się za wsze czasy. Obecnie przeczytam absolutnie wszystko co tylko napisze ta autorka. Szkoda, że tak mało z jej licznych powieści zostało u nas wydanych. Bardzo cieszę się na nadchodzące tomy Trylogii Czasu, ale o tym niżej.
REKOMENDACJE
Komu polecam "Z deszczu pod rynnę" ? Twórczość Kerstin Gier polecam z czystym sumieniem absolutnie wszystkim. Zachęcam jednak do sięgnięcia także po właśnie tą jej wcześniejszą książkę. Gdy tylko dowiedziałam się, że autorka "Czerwieni Rubinu" napisała coś jeszcze (całkiem tego sporo) i mogę to z taką łatwością przeczytać (książka była dostępna w bibliotece), byłam bardzo ciekawa co mnie czeka. Nie zawiodłam się i nie mogę się doczekać kolejnych książek tej autorki.
"Z deszczu pod rynnę" to historia stanowiąca zamkniętą całość (muszę ją teraz koniecznie kupić!)
Książkę przeczytam prawdopodobnie jeszcze niezliczoną ilość raz. Wiem, że zawsze będę mogła do niej wrócić, a ona (podobnie jak "Czerwień Rubinu") w nieznany wręcz magiczny sposób pozytywnie nastawi do życia i wywoła uśmiech na twarzy.
Źródło recenzji http://kessieandbooks.blogspot.com/2011/07/perfekcyjny-koniec.html
Dlaczego ta śliczna, młoda i dopiero rozpoczynająca swoje życie dziewczyna celuje do siebie z broni na okładce tej książki ? Najbardziej zwariowane scenariusze pisze samo życie, więc powinniśmy być zawsze gotowi na wszystko. Czasem mamy zwyczajnie dość i nie chcemy grać już dłużej wyznaczonej nam roli. Co się dzieje wtedy ? Czy życie może stać się aż tak nieznośne aby...?...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2011-07-15
Delikatny wzór rysowany na ciele. Imię wykrzykiwane w mrok. Światło budzącego się do życia serafickiego noża. Zapach walki i krwi unoszący się w powietrzu. Przygotuj się bo już są. Nocni Łowcy z Nowego Jorku. Może już nie raz gościłeś w Mieście Kości. Zapewne widziałeś przygasający ogień w Mieści Popiołów. Myślisz pewnie, że wojna w Mieście Szkła już na dobre zakończone. Dziś witaj w Mieście Upadłych Aniołów i bądź świadkiem jakie konsekwencje niosą za sobą dokonane czyny aby ratować to co najcenniejsze. Miłość, przyjaźń i pokój.
NOWOJORSCY NOCNI ŁOWCY
Clary rozpoczyna szkolenie na Nocnego Łowcę...a Jace jest jej tymczasowym instruktorem. Cień wydarzeń w Irdysie spowija jednak naszych bohaterów. Równowaga musi zostać zachowana, a została naruszona. Nic nie obędzie się bez konsekwencji. Simon coraz gorzej znosi działanie klątwy, która miała go chronić zawsze i wszędzie, a dostarcza jedynie cierpienia. Już nie wspominając o tym, że umawia się z dwiema ekstremalnie niebezpiecznymi dziewczynami. Gdy prawda wyjdzie na jaw, kto go obroni przed biczem Izzy czy szponami Mai ? Jakby tego było mało, Chodzący za Dnia wampir budzi nie małą sensacje i wiele osób chce mieć go po swojej stronie. Niespodziewanie zaraz po zawarciu pokoju zostają zamordowani Nocy Łowy...Przeszłość nie da o sobie zapomnieć i za błędy przyjdzie zapłacić.
THE MORTAL INSTRUMENTS FOREVER
Dary Anioła były niezwykle udaną trylogią. Kiedy świat obiegła wieść o nadejściu kolejnych trzech części jako kontynuacji sagi, reakcje były różne. Na całe szczęście fanów Nocnych Łowców całkiem już sporo i przeważały te entuzjastyczne. Sama miałam pewne obawy co do czwartego, piątego i szóstego tomu. Czy uda się powtórzyć sukces trylogii ? Nie miałam żadnych zastrzeżeń co do "Mechanicznego Anioła" zanim jeszcze się pojawił. Prequele są cudowne, gorzej z sequelami. Z ręką na sercu mogę jednak powiedzieć, że nie ma się w tym przypadku czym martwić. Jest się tylko czym cieszyć. Jace, Clary, Izzy, Alex, Simon, Mangus - wszyscy niezmiennie tak samo dobrzy. Sytuacja ma się nawet lepiej ponieważ mamy nowych bohaterów, którzy mogą zagrozić popularności starym. Pojawi się Jordan, którego teksty i zachowanie niczym nie ustępują tym jakimi częstuje nas czasem Jace.
TAJEMNICA NARRACJI
Moja największe obawy były związane z narracją z punktu widzenia Simona, bo nie za bardzo mi się to podobało. Na całe szczęście okazały się bezpodstawne. Tom czwarty nie jest ukazany w całości z perspektywy Clary, ale także Simona, Jace, Izzy, Mai, Mangusa. Może się wydawać, że historia skupia się na Chodzącym za Dnia, ale nie tylko. Tak samo zamieszani w wydarzenia się Clary i Jace. Ten zabieg pozwolił nam poznać świat Nocnych Łowców o wiele lepiej. Pierwsza trylogia skupiała się na Clary i to ona relacjonowała nam wydarzenia. Teraz kiedy już znamy ten świat, można sobie pozwolić na taką swobodę.
PRZESZŁOŚĆ Z TERAŹNIEJSZOŚCIĄ
Autorka może lawirować swobodnie między teraźniejszością a prequelową przeszłością. Fani znają już przecież przygody Willa i z całą pewnością wiedzą o kim mowa. Zagości Camille nie tylko z imienia, ale i osobiście. Dowiemy się więcej o przeszłości Mai. Zobaczymy konsekwencje czynów Clarissy jakich dokonała w Mieście Szkła. Wszystko to utrzymane na poziomie trylogii, z dobrze znaną wciągającą akcją i rozbrajającymi uwagami bohaterów. Przeczytam wszystko co kiedykolwiek raczy napisać ta autorka, więc ukłony w stronę Cassandry.
Piekielnie dobra część. "Piekło jest zadowolone"*
MOJA OCENA : 10 / 10
(Jace, Tobie to bym nawet milion w skali do dziesięciu dała bez chwili wahania!)
Recenzja opublikowana na http://kessieandbooks.blogspot.com/2011/07/pieko-jest-zadowolone.html
Delikatny wzór rysowany na ciele. Imię wykrzykiwane w mrok. Światło budzącego się do życia serafickiego noża. Zapach walki i krwi unoszący się w powietrzu. Przygotuj się bo już są. Nocni Łowcy z Nowego Jorku. Może już nie raz gościłeś w Mieście Kości. Zapewne widziałeś przygasający ogień w Mieści Popiołów. Myślisz pewnie, że wojna w Mieście Szkła już na dobre zakończone....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2011-07-11
Czym jest nasze przeznaczenie ? Czymś co kształtujemy sami a może jedynie okropną grą w której nieświadomie wypełniamy tylko przeznaczone nam role ? Tragizm wielkich greckich mitów polega na tym, że bohaterowie nie są zdolni uciec od swojego przeznaczenia. Zaciągają opinii wyroczni, próbują przewidzieć każdy kolejny ruch nieubłaganego losu. Poprzez zejście z wyznaczonej im ścieżki i tak dążą do upadku, który przez ich wolę uniknięcia strasznego końca, jest tylko jeszcze bardziej bolesny. Czasem niesamowite poświęcenie i miłość potrafią poruszyć bogów. Czasem bogowie są łaskawi.
Tym razem jednak milczą, a ich wyrok od tysiącleci pozostaje niezmienny.
Nawet w dzisiejszym świecie nienawiść pozostaje tak samo żywa jak w starożytnych mitach, a dług nadal spłaca się jedynie życiem.
Dlaczego Amerykański wydawca zapłacił za nieukończony tekst tej powieści ponad milion dolarów, a w dodatku kupił prawda do publikacji jej dwóch następnych tomów ? Jak książka może stać się taką rewelacją, jeśli jeszcze nie została wydana ?
Jedno trzeba przyznać Josephine Angelini. Zarówno wejście książki na rynek jak i powieść sama w sobie warte są uwagi jakiej im poświęcili wydawcy w 21 krajach oraz czytelnicy na całym świecie.
Co składa się na sukces tej powieści ? Co przyciąga i nie pozwala się oderwać ani na chwilę to styl w jakim opowiedziana została ta historia. Bohaterów w tej powieści jest całkiem sporo, mimo tego wszyscy zapadają nam w jakiś sposób w pamięć. Może kryje się za tym fakt, że od każdego z nich dostajemy szczególny sekret. Przechowujemy go w pamięci, ten jeden drobiazg i nigdy nie pomylimy go z niczym innym. Postacie są żywe, choć czasem zdawać by się mogło, że wyjęte żywcem z Iliady i Odysei. Mitologia nie została jeszcze nigdy tak dobrze opowiedziana na nowo jak w tej oto debiutanckiej powieści. Nikt nie zaprzecza, że nie było Heleny ani Troi. Nikt nie zaprzecza swojemu dziedzictwu, nawet jeśli naznaczone jest ono klątwą, a ręce splamione krwią nie tylko wrogów, ale i własnej rodziny. Sprawić aby starożytny świat mitów odżył w nowej rzeczywistości z taką mocą i był tak hipnotyzujący to sukces sam w sobie. Wątek miłości nieustannie przeplatany z odwieczną nienawiścią i usilną próbą oszukania przeznaczenia to zaledwie jedna z części tej powieści, która w żaden sposób jej nie dominuje a jedynie wzbogaca.
Recenzja opublikowana na http://kessieandbooks.blogspot.com/2011/07/choc-raz-pokonac-los.html
Czym jest nasze przeznaczenie ? Czymś co kształtujemy sami a może jedynie okropną grą w której nieświadomie wypełniamy tylko przeznaczone nam role ? Tragizm wielkich greckich mitów polega na tym, że bohaterowie nie są zdolni uciec od swojego przeznaczenia. Zaciągają opinii wyroczni, próbują przewidzieć każdy kolejny ruch nieubłaganego losu. Poprzez zejście z wyznaczonej im...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2011-05-28
Evie jest zwykłą nastolatką uwikłaną w działalność bardzo niezwykłej organizacji. W dzieciństwie przewijała się przez masę rodzin zastępczych aż którego razu nie zauważono jej zdolności. Dziewczyna widzi świat bez iluzji, jaką tworzą paranormalni aby przetrwać w naszej rzeczywistości. Wampiry, wilkołaki,syreny, podstępne elfy, wredne gremliny, straszne wiedźmy i cała masa tego wszystkiego. Dzięki Międzynarodowej Paranormalnej Agencji miała wszystko co chciała. Jeśli nie wliczy się w to prawdziwej rodziny, dorastania wśród normalnych rówieśników czy zwyczajnego wypadu na zakupy.
Evie jest jednak zadowolona z swojego życia, bowiem czuje się potrzebna. Jest jedyna w swoim rodzaju. Tylko ona umie w pełni potwierdzić co skryło się pod iluzją normalności. Potem paranormalni pozostają pod kontrolą agencji i już nikogo nie krzywdzą. Takie to proste, prawda ?
Jednak nie do końca.
Pewnego dnia Evie pomaga w ujęciu intruza, który włamał się do samego serca agencji. Chłopak okazuje się być w zbliżonym do jej wieku. Odmawia podania jakichkolwiek informacji, a nikt z agencji (choć tyle widzieli już na oczy) nie potrafi wyjaśnić jego paranormalności. Gdy Lend pozostaje więźniem, między nim a Evie wykształca się nić porozumienia, a potem coś na kształt zaufania.
Dziewczyna jednocześnie jest szczęśliwa, a z drugiej strony zdruzgotana. To co powiedział jej Lend podważa podwaliny świata w jakim dotąd żyła. Czy wszystko to w co wierzyła, może okazać się ułudą ? Jak można było zwieść kogoś dla kogo nie ma iluzji ?
Czy to właśnie ona samo może być najbardziej paranormalna z nich wszystkich ?
Ktoś okrutnie z niej zakpił, nie mówiąc nic o tym kim jest ani jakie ma wypełnić przeznaczenie. Jej losy zostały już bowiem dawno zaplanowane.
Teraz ona sama nie wypełniając przeznaczonej jej roli, może stracić i tak wątły płomyk życia jaki ma w sobie.
Evie nie wie co ma robić, ale jest pewna jednego...
Ktoś jej za to słono zapłaci.
Absolutnie niesamowita, niespotykana i fascynująca opowieść. To nie jak powiew ale jak huragan świeżości. Główna bohaterka opowiada nam swoją historię w zupełnie zwariowanym ujmujący już od pierwszej strony stylu. Cała parada paranormalności splata się w tej powieści i otrzymujemy coś, czemu nie możemy się wręcz oprzeć. Czyta się jednym tchem, a właściwie to do jego utraty.
Jest tutaj wszystko czego potrzeba. Tajemnicza agencja i sojusze walczące przeciw niej, pościgi oraz przejścia niepewnymi ścieżkami elfów. Do tego były ukochany, który nie daje spokoju, lecz z drugiej strony pojawia się ktoś zupełnie nowy. Zła siostra "prawie" bliźniaczka, a przynajmniej istota jak najbardziej podobna, która wie o Tobie więcej niż Ty sama.
Aż nie wiem do czego mogłabym porównać "Paranormalność". Są tam niebezpieczne zasady świata elfów i rywalizacja dwóch dworów, a także ścież między wymiarami - klimat zupełnie jak w "Żelazny Królu".
Rozważania nad przyczyną występowania paranormalności, mogą wydać się podobne do tych o jakich czytaliście w "Bezdusznej", lecz idące znacznie dalej w swoich rozważaniach. Tajemniczy więzień, który zmienia całkowicie Twój punkt widzenia świata, tak jak w "Deklaracji". Akcja pędzie przez karty powieści niczym w najlepszych momentach "Darów Anioła".
Podsumowując : jestem całkowicie i bezpowrotnie zauroczona twórczością Kiersten White. Nie wiem, zupełnie nie mam pojęcia, jak ja zdołam dotrwać do części następnej.
Jeśli więc macie dość paranormalnych romansów - jest na to idealne lekarstwo "Paranormalność".
Evie rozwieje Wasze iluzje bezpowrotnie!
Tylko uwaga, bowiem zostaniecie wciągnięci w zupełnie nową iluzję, ale myślę, że cena w pełni jest tego warta ;)
I kto potrafi oprzeć się takiej cudownie
okładce stworzonej dla serii ?
Moja ocena - bezwzględnie i z pełną premedytacją 10 / 10
Evie jest zwykłą nastolatką uwikłaną w działalność bardzo niezwykłej organizacji. W dzieciństwie przewijała się przez masę rodzin zastępczych aż którego razu nie zauważono jej zdolności. Dziewczyna widzi świat bez iluzji, jaką tworzą paranormalni aby przetrwać w naszej rzeczywistości. Wampiry, wilkołaki,syreny, podstępne elfy, wredne gremliny, straszne wiedźmy i cała masa...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2011-09-27
2011-03-10
Wyobraź sobie taki świat gdzie, Społeczeństwo wyznacza koniec twojego życia. Właściwie to Społeczeństwo wyznacza wszystko. Co masz jeść, jak masz się ubrać, gdzie masz pracować i co masz robić w życiu, jak możesz spędzać swój wolny czas. Kontroluje twoje sny i wspomnienia. Decyduje o tym co powinnaś zapomnieć.
Wyznacza ono także kogo masz poślubić, kto z całej puli Społeczeństwa zostanie tobie Dobrany. Zawrzesz Kontrakt z kimś kogo nigdy nie widziałaś na oczy, z innej części kraju, zupełnie obcym.
Zdarzają się jednak niecodzienne wyjątki.
Cassia, główna bohaterka zostaje dobrana podczas Bankietu z osobą, z którą na niego przyjechała - jej przyjacielem od czasów dzieciństwa Xandrem.
Czy przyjaźń może przemienić się w miłość gdy tego chcemy ?
Rodzice obu stron są szczęśliwi - ich dzieci nie muszą wiązać się z zupełnie obcą osobą. Tylko że w świecie Społeczeństwa nie ma czegoś takiego jak "szczęśliwy traf", każdy aspekt życia jest do końca zaplanowany.
To nie dowód szczęścia, to dowód nieomylności Społeczeństwa.
Cassia myśli, że wie wszystko o swoim Wybranku. Postanawia jednak przejrzeć jego mikrokartę jaką każdy z nich otrzymał na Bankiecie (zawiera ona dane o drugiej osobie, co lubi, czym się zajmuje itd ).
Zazwyczaj gdy nie znasz tej osoby i tylko przez chwilę mogłeś zobaczyć jej twarz na Bankiecie ( w przekazie na żywo ), z niecierpliwością oczekujesz momentu odczytania w zaciszu domu jego danych. To powinna być chwila ekscytacji, ale czego Cassia może nie wiedzieć o osobie, która mieszka obok ?
Jest to jednak dla niej chwila zaskoczenia, gdy po chwili zamiast twarzy Xandra system przedstawia jej innego Wybranka, Ky'a.
Czy miłość można narzucić ? Czy system, który wie jak każdy aspekt twojego życia będzie wyglądał, może przewidzieć bieg ludzkich uczuć ?
Społeczeństwo daje wszystko w takiej ilości w jakiej uzna za stosowane.
Nie ma chorób, nie ma raka, bólu, nie ma niespodziewanej śmierci.
Czy przez to nie ma też zła ?
Kiedy dane masz coś tylko w takiej ilości i formie jaką ktoś ustalił, to nie ma tak naprawdę wyboru.
Brak wyboru, to niewola.
Kiedy zaczynasz chcieć dokonywać wyboru, pojawia się bunt a wraz z nim rewolucja. Trzeba zniszczyć system, który dał nam wszytko - rodzinę, bezpieczeństwo, szczęście.
Aby móc wybrać kogo pokochać, trzeba zniszczyć to wszystko.
Czy miłość warta jest zagłady znanego świata ? Świata w którym wszystko zbliżyło się jak nigdy inne społeczeństwo wcześniej do ideału ?
Moja ocena 10/10
http://kessieandbooks.blogspot.com/2011/05/zycie-cakowicie-zaplanowane.html
Wyobraź sobie taki świat gdzie, Społeczeństwo wyznacza koniec twojego życia. Właściwie to Społeczeństwo wyznacza wszystko. Co masz jeść, jak masz się ubrać, gdzie masz pracować i co masz robić w życiu, jak możesz spędzać swój wolny czas. Kontroluje twoje sny i wspomnienia. Decyduje o tym co powinnaś zapomnieć.
Wyznacza ono także kogo masz poślubić, kto z całej puli...
2011-03-26
Atlantyda była to kraina miodem i mlekiem płynąca. Ląd swymi rozmiarami przypominający prawie kontynent, złożony w opiece samemu Posejdonowi. Idealne ukształtowanie terenu sprzyjające rozwojowi oraz pokój i harmonia wśród osób nią władających.
Platon w taki sposób opisał Atlantydę, że wielu uwierzyło w jej istnienia lub też chciało jedynie w nią wierzyć. Zarzuca się temu sławnemu greckiemu filozofowi, że stworzył nic innego jak tylko utopię.
Co jednak gdyby podczas wskrzeszania mitycznej Atlantydy powstało coś zupełnie innego ?
Czasem poprzez usilne dążenie do ideału tworzymy jego dokładne przeciwieństwo.
Witamy w Nowej Atlantydzie - świecie jak najbardziej antyutopijnym.
Feral nie wie kim naprawdę się stała. Każdy zmienia się po pobycie w Krypcie, gdzie nauka dokonuje rzeczy strasznych. Nie każdy opuszcza to miejsce jako żywy. Srebrnooka dziewczyna opuściła ją jako żołnierz idealny. Od najmłodszych lat poddana była treningowi jak wszyscy inni kadeci, ona jednak wybawiona została od odczuwania jakichkolwiek wątpliwości, najmniejszych przejawów litości a także i miłości. Takich jednostek potrzebuje Nowa Atlantyda, bezwzględnie posłusznych i absolutnie nieczułych wobec cierpienia innych. Technologicznie niezwykle zaawansowane społeczeństwo, które wychowanie swoich obywateli opiera na najsurowszych zasadach dyscypliny. To im winien pokłonić się nasz świat. Być może już niedługo.
Gdy komuś udaje się uciec z Krypty, Feral nie może się wahać. Młody chłopak, który błaga ją o pomoc, nie spodziewa się nawet jakie konsekwencje przyniesie ta decyzja.
Feral nie tylko odmawia wykonania rozkazu, ale także popełnia jedną z najgorszych zbrodni w obronie nieznajomego. To wszystko pod wpływem nagłego impulsu, słów wypowiedzianych wcześniej przez jej szaloną przyjaciółkę, która widzi alternatywne ścieżki przyszłości, lecz zawsze może się mylić. Jeśli Feral posłuchała teraz jednej z tych niespełnionych przepowiedni, to nikt i nigdy nie wybaczy jej tego czego się dopuściła.
Nawet jeśli uda im się uciec, wszyscy zapłacą najwyższą cenę, a szybka śmierć wydawać się wówczas będzie aż nadto łaskawa.
Dziewczyna przy której kodzie genetycznym manipulowano. Kazano jej wykonywać rozkazy, zabijać bez przymrużenia oka.
Nowy sprzymierzeniec, który nie ma już przeszłości, a teraz nawet jakichkolwiek szans na przyszłość.
Poprzez las, nad brzegiem burzliwego oceanu, nawet jeśli uda im się opuścić Nową Atlantydę, już ktoś inny na nich czeka.
I nie będzie miał litości, bowiem ich najwięksi wrogowie Nowi Atlanci, także nigdy jej wobec nikogo nie okazali.
"Feral" to króciutka powieść i czyta się ją w tempie błyskawicznym. Na zaledwie 280 stronach przeżyjemy za to więcej akcji niż mogą nam zaoferować niektóre z opasłych tomiszczy. Poznamy wiele wyraźnie zarysowanych bohaterów, którzy zapadają na długo w pamięć. Zobaczymy zupełnie inną wersję antyutopijnego społeczeństwa, gdzie aby osiągnąć swoje cele, nie potrzeba jakiejkolwiek zgody ani przyzwolenia. Manipulacje genetyczne, niezwykle bolesne procesy, które zastępują ludzkie instynkty, tymi jakimi natura obdarowała najlepszych drapieżników. Zabawa w Boga, gdzie poza lękiem odebrany zostaje także strachem czy litością oraz to wszystko co pozwala nam kochać bezinteresownie innych ludzi.
Pełna akcji, emocjonalna oraz nieprzewidywalna powieść antyutopijna - historia zdecydowanie warta polecenia fanom tego gatunku oraz wszystkim innym, którzy chcą poznać jej zakończenie.
Moja ocena : 8 / 10
http://kessieandbooks.blogspot.com/2011/06/antyutopia-zrodzona-z-utopii.html
Atlantyda była to kraina miodem i mlekiem płynąca. Ląd swymi rozmiarami przypominający prawie kontynent, złożony w opiece samemu Posejdonowi. Idealne ukształtowanie terenu sprzyjające rozwojowi oraz pokój i harmonia wśród osób nią władających.
Platon w taki sposób opisał Atlantydę, że wielu uwierzyło w jej istnienia lub też chciało jedynie w nią wierzyć. Zarzuca się temu...
2011-07-16
"Na geografii dowiedziałam się jedynie, że nasza planeta dzieliła się kiedyś na siedem kontynentów i kilkadziesiąt państw, lecz trzecią wojnę światową przetrwała jedynie Ameryka Północna, kontynent najbardziej zaawansowany technologicznie. Reszta świata obróciła się w ruinę, został bezkresny ocean, a na nim maleńkie, niewidoczne z kosmosu wysepki."
Co czujesz kiedy okazuje się, że żyjemy w pogrzebanej przeszłości ? Skoro nasz świat uległ zagładzie, na nasze własne życzenie, to jak wygląda przyszłość ? Jesteś ciekaw ? Wynaleziono lek na raka a także na resztę nieuleczalnych chorób. Pierwsze pokolenie to okazy zdrowia. Rodziły się dzieci i świat odetchnął z ulgą. Wszystko przecież poszło idealnie. Dopóki nie minęło dwadzieścia lat.
Mężczyzna - 25 lat
Kobieta - 20 lat
I koniec. Potomstwo Pierwszego Pokolenia umiera na straszliwy wirus, którego żaden lek nie potrafi pokonać. Świat z utopii przemienił się w koszmar. Nadszedł czas na nowy porządek świata. Nie ma szkół. Rodzice umierają młodo, a ich dzieci muszą radzić sobie same. Trafiają do sierocińców, domów publicznych lub mają nieszczęście trafić na Kolekcjonerów. Jeśli mają szczęście to przeżyją by zapewnić przetrwanie gatunku w poligamicznych małżeństwach.
CHEMICZNE ŚWIATY
Rhine tak jak Jenna i Cecily trafia do domu Zarządcy. Nie zmyli jej cudowny ogród, piękny dom i wszechobecny luksus. Hologram zawsze pozostanie iluzją rzeczywistości dla kogoś kto widział prawdziwy świat. Rhine go pamięta i za wszelką cenę postara się tam wrócić. Pierwsza żona Zarządcy kona i niedługo on zwróci uwagę na swoje nowe żony. Kto jednak w rzeczywistości jest tutaj władcą marionetek ? Wkrótce to Rhine zostanie Pierwszą żoną, zdobędzie zaufanie Zarządcy i powróci tam gdzie jest jej dom. Nieustannie żyjąc nadzieją, że tam wciąż ktoś na nią czeka i nigdy nie przestanie.
HOLOGRAM RZECZYWISTOŚCI
"Chemiczne Światy" to bardzo obiecujący początek antyutopijne trylogii. Każda z nowych żon Zarządcy prezentuje sobą zupełnie inny świat z którego pochodzi. Każdej też przyświeca inny cel. Tworzy się między nimi więź silniejsza niż inne i każda z nich będzie opłakiwać odejście jednej z swoich "sióstr". Świat, który zdominowała inżynieria genetyczna, lecz mimo starań przyczyniła się do jego upadku. Czy może upragniony lek istnieje, ale taki porządek świata komuś sprzyja ? Niezwykle realnie nakreślone charaktery bohaterów. Przeszłość Rhine taka żywa, choć istniejąca obecnie jedynie w wspomnieniach dziewczyny. Jakim człowiekiem okaże się Zarządca ? Kto steruje tym koszmarem ?
Powieść, która odcięła mi dostęp do rzeczywistości na kilka dobrych godzin. Historia, w której to nasz świat jest czymś na pograniczu pięknej baśni.
Zdecydowanie jedna z moich ulubionych powieści antyutopijnych.
Nie mogę się doczekać części następnej !
"ATROFIA" - ZNACZENIE TYTUŁU
Znaczenia słowa "atrofia" nie znalazłam w książce. Musiałam więc poszukać sama. Angielski tytuł to "Wither" - oznaczający powolne umieranie, usychanie, zanikanie. "Atrofia" to słowo pochodzące z greckiego i oznacza "zanik". Używane jest w terminologi medycznej jest to "stopniowe zmniejszanie się objętości komórki, tkanki, narządu lub części ciała". Obie te definicje mają część wspólną. Uwięzione wbrew swojej woli dziewczęta stopniowa "zanikają" zarówno psychicznie jak i fizycznie, gdy umrą około swoich 20 urodzin.
MOJA OCENA : 10 / 10
Recenzja opublikowana na :
http://kessieandbooks.blogspot.com/2011/07/i-tak-wasnie-konczy-swiat.html
"Na geografii dowiedziałam się jedynie, że nasza planeta dzieliła się kiedyś na siedem kontynentów i kilkadziesiąt państw, lecz trzecią wojnę światową przetrwała jedynie Ameryka Północna, kontynent najbardziej zaawansowany technologicznie. Reszta świata obróciła się w ruinę, został bezkresny ocean, a na nim maleńkie, niewidoczne z kosmosu wysepki."
Co czujesz kiedy...
2011-12-04
"Najniebezpieczniejsze kłamstwa to prawdy nieco zniekształcone."
— Georg Christoph Lichtenberg
Nina Petrykowska to zwyczajna nastolatka z Augustowa. Jej mama potrafi całymi dniami narzekać na wszystko i to dość często, tata bywa w domu weekendy pracując w tygodniu poza domem, a brat z siostrą mają relacje natury neutralnej. Gdy rodzina zbierze się już w komplecie odwiedzają wujostwo, gdzie Nina spędza długie krępujące momenty ciszy w obecności swojej kuzynki po wypadku.
W szkole czeka na nią potwornie wymagająca polonistka, a koleżanki z biegiem lat okazały się niegodne przyjaźni i zaufania. W czasie kolejnej utarczki słownej z byłą przyjaciółką poda bardzo drobne i nikomu nieszkodliwe kłamstwo. To imię jej fikcyjnej sympatii, której do tej pory jeszcze nie miała.
Reszta dokonała się zwyczajnie sama.
Nina została wezwana do psychologa, potem spóźniła się na wycieczkę, a na sam koniec rozchorowała się poważnie na kilka dni.
W tym czasie grono jej koleżanek, nauczycieli, znajomych i całe miasto obiegła wiadomość o tragicznym wypadku. Zanim Nina się zorientuje, cała reszta historii, która się nigdy nie zdarzyła, została już dopowiedziana.
"Kłamstwo zdąży obiec pół świata, zanim prawda włoży buty."
— James Callaghan
Kłamstwa to zjawisko powszechne. Psychologowie zastanawiają się dlaczego tak często i chętnie kłamiemy. Prawda nie zawsze wydaje się ciekawa, więc zwyczajnie ubarwiamy rzeczywistość. Zdarza się, że prawdy wyjawić z różnych względów nie możemy i wówczas dopiero wtedy rozumiemy jakim ciężarem może stać się wieloletnie kłamstwo. Każdy może podać przykłady z własnego doświadczenia. Tym bardziej historia Niny jest wciągająca. Zarówno czytelnik jak i Nina znają całą prawdę. Można obciążyć odpowiedzialnością zły los
i czysty przypadek, ale z czasem jej wina będzie coraz trudniejsza do udźwignięcia, a chęć powiedzenia prawdy i poniesienia kary zdominuje strach.
"Największą karą dla kłamcy jest nie to, że ktoś mu nie wierzy, ale to, że on sam nie potrafi uwierzyć nikomu."
— George Bernard Shaw
Początkowo dobra zabawa z czasem jednak część historii, której najchętniej byśmy się pozbyli. Gdy jednak wszyscy uwierzą już w kłamstwo tak dobrze przez nas pielęgnowanie, to dla nich stanie się prawdą. Wciągnięci zostają nie tylko znajomi ale i rodzina, a co gorsza zupełnie obcy ludzie. Na początku nie było nic do stracenie, teraz nagle znalazło się coś cennego, coś o co warto walczyć i budować na prawdzie.
Nina nie wie komu już może zaufać. Wpadając w swoją własną pułapkę, coraz trudniej jest jej odróżnić co jest prawdziwe.
Czy Nina jest jedyną osobą, która skłamała ?
"Nawet najgorsza prawda jest lepsza od najlepszego kłamstwa."
— Walter Scott
Najnowsza książka Ewy Nowak to doskonale przedstawiona historia, której zakończenie trudno przewidzieć. Wiemy, że tajemnice koniec końców wychodzą na jaw, lecz trudniej sprecyzować w jaki dokładnie sposób.
Akcja powieści to nie modna amerykaństwa rzeczywistość, ale bliżej znana nam codzienność. To może być każda szkoła, osiedle czy miasto. "Dane wrażliwe" jak inne powieści wciągają nas od pierwszej strony. Historia ta, jak i poprzednie, z pozoru zwyczajna w jednej chwili staje się wyjątkowa, fascynująca i nie pozwala nam się oderwać na dłuższą chwilę. Jest to kolejna książka tej polskiej autorki (recenzja pierwszej - Bardzo biała wrona), którą czytała z prawdziwą przyjemnością. Zaczynam już dostrzegać pewnie schemat występujący w jej historiach, lecz mimo to zawsze lektura mnie mile zaskoczy. Czasem język jakim posługują się nastoletni uczniowie jest troszkę nienaturalny, ale nie przeszkadza to w odbiorze opowieści. Autorka doskonale rozmumie wszystkie rozterki towarzyszące młodzieńczemu okresowi i świetnie wcielając je w opowieść tworzy niesamowitą historię o pewnym kłamstwie.
Nina śmiało mogłaby się zmierzyć z bohaterkami popularnej amerykańskiej serii Pretty Little Liars, gdyż jej tajemnica z wielu względów przypomina ich sekrety, a może momentami nawet je przebija. Bohaterka, choć nie postępuje często właściwie, dąży do poprawy i prędko można ją polubić. Śmieszyły mnie żarty jej brata, bawiły zachowania matki i ojca. Cieszyłam się gdy w kuzynce znalazła przyjaciółkę, a znajomość z nieznajomym z poczekali dostała szansę aby przekształcić się w coś innego.
Co jednak najważniejsze, możemy prześledzić dokładną drogę kłamstwa o potężnej sile.
Zabawna, reflekscyjna i niezapomniana - taka właśnie jest historia Niny.
Książka szczególnie dla młodzieży, ale starsi czytelnicy Ewy Nowak także będą zadowoleni.
Źródło recenzji : http://kessieandbooks.blogspot.com/2011/12/nawet-najgorsza-prawda.html
"Najniebezpieczniejsze kłamstwa to prawdy nieco zniekształcone."
— Georg Christoph Lichtenberg
Nina Petrykowska to zwyczajna nastolatka z Augustowa. Jej mama potrafi całymi dniami narzekać na wszystko i to dość często, tata bywa w domu weekendy pracując w tygodniu poza domem, a brat z siostrą mają relacje natury neutralnej. Gdy rodzina zbierze się już w komplecie odwiedzają...
2011-03-31
2011-08-05
"Pożeracz Snów" to książka, która jako jedna z nielicznej grupy podejmuje wątek snów jako jeden z głównych tematów swojej powieści. Sny wykorzystywane są tutaj jako platforma komunikacji, jednak niebezpośredniej, ponieważ pełne są one najróżniejszych symboli.
Rodzaje snów są różne i są ich milion, tak samo ja ludzi, którzy je śnią. Chaotyczne, trudne do zrozumienia, tajemnicze do granic możliwości. Są jednak takie z nich, które przenikają do naszej duszy, coś w nas poruszają i zmieniają już na zawsze. Mimo wsparcia zaawansowanej medycyny i technologii nadal nie wynaleziono sposobu aby wniknąć w czyjeś sny i obserwować ich bieg. Pozostają czymś co należy tylko do nas, czymś całkowicie prywatnym. Może nie trzeba wybiegać tak daleko w przyszłość ? Może należy wnikliwej analizować przeszłość. To w jej najciemniejszych odmętach, od wieków niezmienni pozostają Ci dla których nasze sny, marzenia a nawet codzienne chodzenie z głową w chmurach, jest niesamowicie pożywnym pokarmem. Strzeż się pożeraczy snów.
Czasem umożliwiają bohaterce wgląd w przeszłość czy wspomnienia innych. Za pomocą tych niezwykle realistycznych snów intensywniej odczuwa otaczający ją świat i docenia jego piękno w dzikiej głuszy lasów.
Autorka stworzy świat zmor, który istniał od zawsze i istnieć mógłby po dziś dzień. Inspiracji mógł stanowić obraz wspomniany w akcji książki - John Henry Fuseli - "The Nightmare" (Nocna Mara) z roku 1781. Z jednej strony istoty pradawne i straszne, z drugiej żyjące w całkowitej symbiozie z naturą. Niebezpieczne dla ludzi, bo żerujce na ich snach, ale nie tylko na nich.
Książka jest dość długa. Powieść liczy sobie 500 stron. Dzięki temu możemy bardzo wnikliwie poznać charaktery i motywy wszystkich bohaterów. Jednak wiele scen z życia codziennego Ellie się powtarza. Są momenty gdzie za nic nie odłożymy na później tej powieści, ale są i takie gdzie można przerwać spokojnie bez wyrzutów sumienia. Muszę przyznać, że na samym początku stwierdziłam, że bohaterka cierpi z całą pewnością na narkolepsje, ponieważ zasypiała dosłownie wszędzie i w każdej chwili - była gotowa się położyć na leśnej ścieżce czy nawet na chodniku. Strasznie mnie dziwiło, że jej ojciec (po studiach medycznych, do tego psychiatra) nic nie zauważa. Książkę tę czytałam z przerwami przez dłuższy okres czasu. Końcówkę dosłownie pochłonęłam. Styl jakim została napisana jest jednak taki, że lekko się ją czyta. Zdarza się piękne odniesienia i metafory. Wyobraźnia bohaterki jest też dość niecodzienna. Sam Colin to postać ciekawa, jednak nie podbił mojego serca. Mimo wszystko bardzo chciałabym poznać ciąg dalszy przygód Ellie, Colina, jej rodziny, a także dowiedzieć się troszkę więcej o świecie zmor.
Książka stanowi pierwszy tom trylogii.
Na całość recenzji a także zapowiedź tomu 2 zapraszam do siebie
http://kessieandbooks.blogspot.com/2011/08/groza-swiatow-posrednich.html#more
"Pożeracz Snów" to książka, która jako jedna z nielicznej grupy podejmuje wątek snów jako jeden z głównych tematów swojej powieści. Sny wykorzystywane są tutaj jako platforma komunikacji, jednak niebezpośredniej, ponieważ pełne są one najróżniejszych symboli.
Rodzaje snów są różne i są ich milion, tak samo ja ludzi, którzy je śnią. Chaotyczne, trudne do zrozumienia,...
2011-03-11
Kraina Czarów w purpurze
Fiolet należy do jednych z bardziej fascynujących barw. Znaczeń miał wiele na przestrzeni lat, każde z nich było jednak niezaprzeczalnie niezwykłe. Był jedynym kolorem poza czarnym i szarym, który dopuszczano w czasie żałoby. Zawsze kojarzony był z władzą. Bliżej ku czasom współczesnym stał się symbolem wolności, a więc także buntu i przemian. Żadnej z tych cech nie można odmówić Hannie, która poprowadzi nas do samego serca zwariowanej Krainy Czarów przywdziewając właśnie ten kolor.
Witamy w Portero.
Pożegnajcie się z prawami fizyki i logiki, tutaj nie obowiązują bowiem żadne z nich.
Piękna fioletowa sukienka. Szyta ręcznie i oczywiście na miarę. Idealny odcień, krój, a do tego także modelka, która ją nosi. Tylko co robi ta szkarłatna plama krwi plamiąc materiał ?
Hanna przybyła do matki z bardzo daleka. Nikt nie wie o jej przyjeździe, więc i nikt się jej nie spodziewa. Wszystko się popsuło odkąd umarł ojciec. Nie mówię odszedł bo nadal jej towarzyszy, czy to ważne, że pod postacią ducha ? Dziewczyna nie ma pojęcia jak matka ją przyjmie i czy w ogóle pozwoli jej zostać. Tymczasem problemem mogą być nie tylko więzi zerwane więzi rodzinne ale także Portero. Mówiąc szczerze, ta mieścina jest szalona i powinno się chronić innych ludzi przed wstępem na jej teren.
Matka stawia Hannie ultimatum - musi pójść do szkoły i wytrzymać tam określony czas. Kobieta wie, że dziewczyna nie będzie zdolna tego wykonać. Nie docenia jednak córki, a nade wszystko nie docenia jej szaleństwa.
Potwory ukryte w szkle i wabiące swoje ofiary aby wydobyć z nich krew do ostatniej kropli. Drzwi zawieszone w próżni, po których otwarciu widzisz już tylko ostaniom ofiarę jaką na nie skazano. Klucze wykonane z kości, będące jedynym sposobem na odczynienie klątwy.
Masz dość ? A to dopiero początek.
Przygotujcie się na sporą dawkę nowości - niczego takiego bowiem jeszcze w życiu nie czytaliście.
Książka nie podlega żadnym ramą - jest sama w sobie wyjątkowa.
Szaleństwo niektórych wizji to nie maniakalny omam, to bardziej jak podróż Alicji do serca Krainy Czarów. To właśnie taki rodzaj szaleństwa jest książce... oczywiście taka wersja Krainy Czarów troszkę z horroru, ale za to dobrego.
Ta powieść mną wstrząsnęła ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Nie można tego wszystkiego oczywiście brać dosłownie. Trzeba ją potraktować bardziej jak szalony sen (część akcji jest skomponowana na podobnej logice jak nasze sny) i cieszyć się tym szaleństwem snu póki trwa.
Jedyne podobieństwo dostrzegam właśnie z Alicją w Krainie Czarów, która też ma kompletnie irracjonalną fabułę i logikę, ale w tym chyba czar takich książek.
Bohaterka to niecodzienna postać przez to fabuła książki też taka się staje. Choć Hanna ma już zdiagnozowaną chorobą psychiczną i to wymagającą leczenie już tylko farmakologicznego, to nie ona jest źródłem szaleństwa w tej książce. Jak taki zwariowany świat odbierze osoba sama mająca wizje i urojenia ? Jako przekleństwo i pogrąży się w obłędzie czy jako swoje wybawienie ?
Autorka sprytnie z nami gra. Nie możemy powiedzieć jednoznacznie czy to Portero jest szalone czy też Hanna. To ona jest narratorką, to jej oczami widzimy przedstawiony świat.
Widać decyzję pozostawiono czytelnikowi.
Jest to powieść o szukaniu akceptacji. Hanna pragnie aby matka ją kochała, z drugiej strony marzy o miejscu, które przyjmie ją taką jaką jest, a nie można powiedzieć, że jest osobą normalną.
Przez to właśnie chyba tak bardzo lubimy bohaterkę od samego początku. Jej narracja przypomina troszkę Rose z serii Akademia Wampirów. Cenię sobie jej zdecydowanie. Niezależnie od sytuacji nie waha się ani chwili. Szczególnie, że tutaj gdzie każdy dba o siebie, chwila zwątpienie może kosztować ją życie. Nikt się nie też specjalnie nie przejmie, przyjezdni często zawitają tylko tu tylko po to aby pożegnać się ze światem żywych raz na zawsze.
Kolejny atut to zachowanie swojego człowieczeństwa do samego końca, nawet jeśli jego częścią bywa obłęd.
Przecież mimo wszystkich cudów, dziwów itp główny bohater (narrator) może pozostać człowiekiem. Nie obawiamy się, że już na następnej stronie nagle pod wpływem romantycznej miłości nie z tego świata okaże się wampirem/wilkołakiem/upadłym aniołem/czarownicą/wróżką lub potomkiem wyżej wymienionych.
To bardzo miła odmiana.
Książkę czyta się z zapartym tchem i to bardzo szybko. Okładka jest świetnie wykonana. Odwracając ją pod odpowiednim kątem, fiolet przybiera piękne odcienie. Nie można się na nią wprost napatrzeć. Przyznam, że na samym początku ten wątek szaleństwa mnie troszkę
zniechęcał, ale moje wątpliwości zniknęły już po pierwszym rozdziale.
Polecam jako jedną z lepszych pozycji
wydawniczych tego roku ;)
Moja ocena : 9,5 / 10
http://kessieandbooks.blogspot.com/2011/05/kraina-czarow-w-purpurze.html
Kraina Czarów w purpurze
Fiolet należy do jednych z bardziej fascynujących barw. Znaczeń miał wiele na przestrzeni lat, każde z nich było jednak niezaprzeczalnie niezwykłe. Był jedynym kolorem poza czarnym i szarym, który dopuszczano w czasie żałoby. Zawsze kojarzony był z władzą. Bliżej ku czasom współczesnym stał się symbolem wolności, a więc także buntu i przemian....
2011-08-10
Witajcie w Nigdynigdy !
Legendy i baśnie - słuchamy ich od dziecka i zawsze marzyliśmy aby brać w nich udział. Teraz mamy taką okazję - zapraszam więc do zupełnie nowej Krainy Czarów. Akcja pędzi niczym w trylogii Dary Anioła, a piękno świata zachwyca jak sceneria znana z Atramentowej Trylogii. Warto przeczytać ? Oczywiście, że tak !
Naszą przewodniczką jest Meghan. Za parę godziny skończy 16 lat. Czy to coś zmieni ? Nie pragnie wiele, ot żeby tylko rodzice nie zapomnieli. Dziwnym zbiegiem okoliczności wiecznie o niej zapominają. Czy może aż tak im nie zależy ? Pamięta jedynie jej młodszy brat i dobry stary przyjaciel Robin. Tego dnia jednak Meghan mimo wszystko nie zapomni gdyż zmieni jej życie nieodwracalnie. Nie sprawi, że wreszcie znajdzie uznanie w szkole, nie da jej najprzystojniejszego chłopaka ani nie uczyni ją królową balu.
Meghan to bohaterka wręcz wzorowa i wiele powieści by zyskało gdyby ich akcja zależała od takich postaci. Nie ma załamywania dłoni, nie ma boli - odważnie do przodu w wir przygody prosto do serca Krainy znanej z legend i baśni - czyli do Nigdynigdy. Jeśli przy tej okazji uda się dotrzeć do skutego lodem serca Zimowego Księcia (jednocześnie wroga) to tylko tym lepiej.
W podróży tej nie zabraknie sporej dawki dobrego humoru a zadba o to Robin Koleżka (niektórym znany także z "Snu nocy letniej" Szekspira - z tym wyjątkiem, że William to jedynie opisał, a nie wymyślił. Przecież sami wiecie jak elfy kochają towarzystwo i tą życiodajną energię artystycznych dusz). Krętymi i niebezpiecznymi ścieżkami (jak przystało na kota) między granicami światów poprowadzi nas Grim. Musicie być uważni i spostrzegawczy, bowiem niezwykle łatwo zgubić kogoś kto w jednej chwili potrafi rozpłynąć się w powietrzu.
Akcja pędzi przez karty powieści i nigdy nie przestaje. Bohaterowie, choć oparci na pierwowzorach z innych dzieł światowej literatury, potrafią nas całkowicie zaskoczyć. Zdecydowanie najlepsza seria o wróżkach - zbyt pięknych i okrutnych w swej naturze. Poznaj odpowiedzi na pytania o naturę magii świata wyśnionego. Co się dzieje z Krainą Baśni i Legend, gdy ludzie przestają w nią wierzyć? Cóż mogło się zrodzić z ludzkich marzeń o postępie i technologii? Czy żelazo nadal sieje największy postrach wśród wróżek?
Recenzje zawsze na zakladkadoprzyszlosci.blogspot.com
Witajcie w Nigdynigdy !
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toLegendy i baśnie - słuchamy ich od dziecka i zawsze marzyliśmy aby brać w nich udział. Teraz mamy taką okazję - zapraszam więc do zupełnie nowej Krainy Czarów. Akcja pędzi niczym w trylogii Dary Anioła, a piękno świata zachwyca jak sceneria znana z Atramentowej Trylogii. Warto przeczytać ? Oczywiście, że tak !
Naszą przewodniczką jest Meghan. Za...