Najnowsze artykuły
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński1
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel1
-
ArtykułyMagdalena Hajduk-Dębowska nową prezeską Polskiej Izby KsiążkiAnna Sierant2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Biblioteczka
Filtry
Książki w biblioteczce
[70]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Przeczytała:
2020-11-02
2020-11-02
Średnia ocen:
7,6 / 10
614 ocen
Oceniła na:
8 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 2249
Opinie: 56
Przeczytała:
2020-06-24
2020-06-24
Średnia ocen:
7,9 / 10
4966 ocen
Oceniła na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 11463
Opinie: 357
Przeczytała:
2020-04-12
2020-04-12
Średnia ocen:
7,8 / 10
5871 ocen
Oceniła na:
8 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (3 plusy)
Czytelnicy: 15461
Opinie: 447
Zobacz opinię (3 plusy)
Popieram
3
Przeczytała:
2020-02-27
2020-02-27
Średnia ocen:
7,1 / 10
735 ocen
Oceniła na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 5989
Opinie: 107
Przeczytała:
2020-01-20
2020-01-20
Średnia ocen:
7,8 / 10
6978 ocen
Oceniła na:
9 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 15997
Opinie: 470
Przeczytała:
2019-11-14
2019-11-14
Średnia ocen:
7,8 / 10
7713 ocen
Oceniła na:
9 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 15934
Opinie: 490
Przeczytała:
2019-08-27
2019-08-27
Średnia ocen:
7,6 / 10
566 ocen
Oceniła na:
6 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 1439
Opinie: 44
Przeczytała:
2019-05-10
2019-05-10
Średnia ocen:
7,9 / 10
385 ocen
Oceniła na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 1574
Opinie: 53
Przeczytała:
2019-04-22
2019-04-22
Średnia ocen:
7,8 / 10
31 ocen
Oceniła na:
9 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 68
Opinie: 3
Przeczytała:
2019-04-19
2019-04-19
Średnia ocen:
7,6 / 10
3615 ocen
Oceniła na:
8 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 8171
Opinie: 311
Przeczytała:
2018-11-18
2018-11-18
Średnia ocen:
7,1 / 10
1104 ocen
Oceniła na:
8 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 2332
Opinie: 63
Przeczytała:
2018-10-31
2018-10-31
Średnia ocen:
7,7 / 10
16498 ocen
Oceniła na:
8 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 33224
Opinie: 1276
Przeczytała:
2018-09-21
2018-09-21
Średnia ocen:
7,6 / 10
561 ocen
Oceniła na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 1528
Opinie: 39
Przeczytała:
2018-08-31
2018-08-31
Średnia ocen:
7,4 / 10
1209 ocen
Oceniła na:
8 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 3405
Opinie: 81
Przeczytała:
2018-08-28
2018-08-28
Średnia ocen:
7,3 / 10
6310 ocen
Oceniła na:
8 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 13690
Opinie: 344
Przeczytała:
2018-08-26
2018-08-26
Średnia ocen:
7,7 / 10
1851 ocen
Oceniła na:
9 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 4260
Opinie: 185
Przeczytała:
2018-02-08
2018-02-08
Średnia ocen:
8,5 / 10
16644 ocen
Oceniła na:
9 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 27632
Opinie: 882
Przeczytała:
2018-06-10
2018-06-10
Średnia ocen:
7,1 / 10
615 ocen
Oceniła na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 2255
Opinie: 59
Przeczytała:
2018-05-15
2018-05-15
Średnia ocen:
7,6 / 10
53 ocen
Oceniła na:
8 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 106
Opinie: 7
Przeczytała:
2018-05-11
2018-05-11
Średnia ocen:
7,3 / 10
272 ocen
Oceniła na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 565
Opinie: 16
Kojarzymy ją raczej z kultowej adaptacji Kubricka ze świetną kreacją Malcolma McDowella. Jak jednak wiadomo, film książce nierówny i w tym zestawieniu któreś medium niemal zawsze wypada gorzej. W przypadku Mechanicznej pomarańczy ustalić kolejność jest jednak wyjątkowo trudno, a powodów ku temu jest co najmniej kilka.
(jeśli chcesz ten sam tekst przeczytać w ładniejszej szacie graficznej, zapraszam na czymkolwiek.blogspot.com)
Po pierwsze, język - ten, którym posługują się bohaterowie pomarańczy i którym z racji pierwszoosobowej narracji napisana jest cała powieść, jest językiem szczególnym, gęsto przeplatanym rusycyzmami, a w niektórych momentach anglicyzmami, bardzo slangowo, dziwacznie i na pierwszy rzut oka dość niezrozumiale. Robert Stiller, któremu wszystkie nagrody świata należą się za to i inne tłumaczenia, popełnił tłumacząc rzecz bezprecedensową - przetłumaczył książkę Burgessa dwukrotnie, raz zgodnie z literą oryginału językowo pożyczając ze wschodu, a drugi raz anglicyzując, chcąc tym samym z jednej strony umknąć cenzurze, a z drugiej podjąć temat możliwych zniekształceń języka polskiego w przyszłości - bo to w przyszłości, choć bliżej nieokreślonej i raczej niedalekiej (a dzisiaj brzmiącej nieco archaicznie, gdy pomyślimy, że bohaterowie powieści korzystają z maszyn do pisania) rozgrywa się akcja Mechanicznej pomarańczy. Przyglądając się faktycznemu rozwojowi języka polskiego od czasów przekładu możemy zastanawiać się, czy wersja A (anglicyzowana) nie była faktycznie bardziej trafnym założeniem.
Tego językowego konstruktywizmu wersja filmowa oczywiście nie jest w stanie wiernie oddać, co jednak ważne i co Stiller bezlitośnie w posłowiu punktuje, na pozór skomplikowana lingwistycznie praca w rzeczywistości przypomina bardziej eksperyment kogoś, kto na oślep kartkował słownik nieznanego sobie języka, więc rosyjskie wtręty bywają po prostu nietrafione, wciąż jednak spełniają swoją chyba podstawową funkcję - dość skutecznie utrudniają, przynajmniej na początku, lekturę, tym samym odwracając uwagę czytelnika od opisywanych okropności, a jednocześnie podkreślając kulturową inność. Ten pierwszy zamiar do pewnego stopnia znosi tak słowniczek zamieszczony na końcu wydania, jak i fakt, że polskiemu czytelnikowi rusycyzmy moga być w pewnym stopniu znajome i zwyczajnie nie brzmią tak egzotycznie, jak mogłyby dla czytelnika anglojęzycznego.
To jednak, czego trudno nie zauważyć porównując filmową pomarańczę z jej literackim pierwowzorem, to przede wszystkim problem... zakończenia. I choćby tylko li dla niego warto książkę Burgessa przeczytać, mimo że to lektura niełatwa - film Kubricka bezczelnie obcina ostatni rozdział, co jak łatwo się domyślić zmienia wymowę całości i znacznie ją upraszcza. Uproszczenia i wandalizacji Stiller doszukuje się zresztą w całej kubrickowej adaptacji, mi jednak daleko do tak jednoznacznego sądu, tak samo, jak nie zakończę tego tekstu jednoznaczną konkluzją na temat wyższości książki nad filmem, czy też odwrotnie, choćby dlatego, że film swoim językiem obrazu znacznie bardziej dosłownie pokazuje brutalną przemoc, która jest ważnym motywem obu z wersji. Skonkludować pozwalam sobie natomiast, że lektura, a następnie seans (lub odwrotnie) celem dokonania tego porównania z pewnością warte są czasu.
Kojarzymy ją raczej z kultowej adaptacji Kubricka ze świetną kreacją Malcolma McDowella. Jak jednak wiadomo, film książce nierówny i w tym zestawieniu któreś medium niemal zawsze wypada gorzej. W przypadku Mechanicznej pomarańczy ustalić kolejność jest jednak wyjątkowo trudno, a powodów ku temu jest co najmniej kilka.
więcej Pokaż mimo to(jeśli chcesz ten sam tekst przeczytać w ładniejszej...