-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik239
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński41
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
2019-11-01
2019-04-18
2018-10-12
2018-10-14
Bardzo przyjemna książeczka na poprawę humoru :)
Bardzo przyjemna książeczka na poprawę humoru :)
Pokaż mimo to2018-08-25
2018-08-15
Szybka do "połknięcia", przyjemny styl pisania autorki. Jest taka.. powiedziałabym prosta i prawdziwa. Podobała mi się.
Szybka do "połknięcia", przyjemny styl pisania autorki. Jest taka.. powiedziałabym prosta i prawdziwa. Podobała mi się.
Pokaż mimo to2018-07-17
Ja po prostu kocham Jane Austen. Co wezmę książkę jej autorstwa do ręki, to natychmiast okazuje się perłą, skarbem i istnym pięknem. Uwielbiam jej dzieła. Żałuję tylko, że po skończeniu czuję taką pustkę, jakbym została skazana na wygnanie z raju, czy coś..
Ja po prostu kocham Jane Austen. Co wezmę książkę jej autorstwa do ręki, to natychmiast okazuje się perłą, skarbem i istnym pięknem. Uwielbiam jej dzieła. Żałuję tylko, że po skończeniu czuję taką pustkę, jakbym została skazana na wygnanie z raju, czy coś..
Pokaż mimo to2018-07
Nawet nie chodzi mi o to, że nie ze wszystkim się zgadzam.. Co nie zdarzało mi się podczas czytania każdej z poprzednich książek. Ocenę daję o tyle niższą, niż bym chciała, dlatego że na pytania zadawane przez ludzi ksiądz Jan odpowiada bardzo wybiórczo i wymijająco. Wydaje mi się, że jego pomysł, by dawać zdawkowe i ogólnikowe odpowiedzi po to, by każdy sam sobie doszedł do prawdy, mija się z celem. Wiadomości od ludzi były wybitnie potrzebujące pomocy od niego w pewnych momentach, a on im tej pomocy nie udzielił odpowiadając w ten sposób, o którym mówię. Dlatego niestety i ja również nieco się zawiodłam, bo palące mnie chwilami kwestie również nie zostały wyjaśnione i nadal tkwię w niewiedzy i domysłach.
Nawet nie chodzi mi o to, że nie ze wszystkim się zgadzam.. Co nie zdarzało mi się podczas czytania każdej z poprzednich książek. Ocenę daję o tyle niższą, niż bym chciała, dlatego że na pytania zadawane przez ludzi ksiądz Jan odpowiada bardzo wybiórczo i wymijająco. Wydaje mi się, że jego pomysł, by dawać zdawkowe i ogólnikowe odpowiedzi po to, by każdy sam sobie doszedł...
więcej mniej Pokaż mimo toBardzo podobał mi się pomysł opisywania całej historii. Sama historia również wciągająca, bardzo podobało mi się zakończenie. Niemniej jednak Katarzyna i Heathcliff to jedne z najbardziej znienawidzonych przeze mnie postaci na przestrzeni lat. No, właściwie to Heathcliff przoduje w tym zestawieniu. Niesamowite jak autorka potrafiła wymyślić tak zdegenerowaną i do szpiku kości złą postać.
Bardzo podobał mi się pomysł opisywania całej historii. Sama historia również wciągająca, bardzo podobało mi się zakończenie. Niemniej jednak Katarzyna i Heathcliff to jedne z najbardziej znienawidzonych przeze mnie postaci na przestrzeni lat. No, właściwie to Heathcliff przoduje w tym zestawieniu. Niesamowite jak autorka potrafiła wymyślić tak zdegenerowaną i do szpiku...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-06-30
Ta książka podtrzymuje moje zdziwienie dotyczące podejścia Skandynawów (właściwie to konkretnie: Szwedów) do relacji międzyludzkich, przywiązania i jakiejś.. empatii? Emocjonalności? Główny bohater, jak zwykle w skandynawskich powieściach, wydaje się być właściwie niemal wyprany z uczuć. Kieruje nim wyłącznie egoizm i jakaś wewnętrzna frustracja. Nie polubiłam go. Właściwie to nie polubiłam żadnej z postaci. Niemniej jednak książka wciągnęła mnie ze względu na interesującą fabułę.
Ta książka podtrzymuje moje zdziwienie dotyczące podejścia Skandynawów (właściwie to konkretnie: Szwedów) do relacji międzyludzkich, przywiązania i jakiejś.. empatii? Emocjonalności? Główny bohater, jak zwykle w skandynawskich powieściach, wydaje się być właściwie niemal wyprany z uczuć. Kieruje nim wyłącznie egoizm i jakaś wewnętrzna frustracja. Nie polubiłam go. Właściwie...
więcej mniej Pokaż mimo toTo najpiękniejsze wydanie najśliczniejszej książeczki, jakie w życiu widziałam. Jestem zachwycona i oczarowana tym atlasikiem. Żałuję, że nie jest obszerniejszy.. Z chęcią zobaczyłabym w nim o wieeele więcej ptaszeczków. Cudo! CUDO!
To najpiękniejsze wydanie najśliczniejszej książeczki, jakie w życiu widziałam. Jestem zachwycona i oczarowana tym atlasikiem. Żałuję, że nie jest obszerniejszy.. Z chęcią zobaczyłabym w nim o wieeele więcej ptaszeczków. Cudo! CUDO!
Pokaż mimo toUwielbiam zarówno "Korzeńca" jak i "Puder i pył". Sposób pisania autora bardzo do mnie przemawia. Super!
Uwielbiam zarówno "Korzeńca" jak i "Puder i pył". Sposób pisania autora bardzo do mnie przemawia. Super!
Pokaż mimo to2018-04-13
Strasznie polubiłam księcia Myszkina. Książka momentami dosyć ciężka, ale to cały urok Dostojewskiego. Warto przeczytać. Świetna i poruszająca!
Strasznie polubiłam księcia Myszkina. Książka momentami dosyć ciężka, ale to cały urok Dostojewskiego. Warto przeczytać. Świetna i poruszająca!
Pokaż mimo to2017-12-26
Kochana, miła, ciepła, urocza.. Taka, że ogrzewa serduszko <3
Ilustracje są po prostu przepiękne, idealnie pasują do atmosfery książki. A zatem wydanie cudowne, treść przesympatyczna.. No, jestem zachwycona :)
Kochana, miła, ciepła, urocza.. Taka, że ogrzewa serduszko <3
Ilustracje są po prostu przepiękne, idealnie pasują do atmosfery książki. A zatem wydanie cudowne, treść przesympatyczna.. No, jestem zachwycona :)
2017-11-25
Koniecznie chciałam przeczytać tę książkę, bo swego czasu byłam wielką fanką Lekko Stronniczych. Ogromnie lubiłam ich filmy, przeczytałam także ich wspólną książkę.. i już wtedy coś mi nie pasowało w tym, co Włodek pisał. Ale nie wiedziałam co. Niemniej jednak - fanką pozostałam i doczekałam dnia, w którym wyszła solowa, autorska książka tegoż Włodka właśnie. Rzuciłam się na nią, dosłownie.
Spodziewałam się fajnych spostrzeżeń na temat codzienności, ludzi, świata, Internetu, czegoś napisanego z humorem, z jajem, bo to właśnie wydawało mi się pasować do tego człowieka. No i do okładki.
Jakże się myliłam...
Okazało się, że to nic innego jak smęty i "głębokie filozofie" niczym jakiś Paulo Coelho, faceta, który myśli, że wszystkie rozumy pozjadał i wie jak funkcjonują ludzie, jak funkcjonuje psychika, społeczeństwo i w ogóle wszystko. Chociaż przez cały czas podkreśla, że nie ma się za żaden autorytet, to sposób w jaki pisze właśnie coś takiego przywodzi na myśl. Absolutnie niczego nowego jego bzdetki nie odkrywają. Niemniej jednak Włodek postanowił wydać te swoje mnóstwo zmarnowanych kartek na to, żeby powtarzać coś, co już mnóstwo razy zostało powiedziane i napisane.
Sposób pisania też denerwujący. Ciągle powtarzane "Tylko tyle i aż tyle" w odniesieniu do tego co jest WAŻNE i co TRZEBA a co NIE TRZEBA robić. No i te insynuacje, jakoby on pisząc coś, wiedział jaka jest reakcja czytelnika... Nie, niestety, moja była zupełnie inna.
Fajnie, że znalazł sens życia, że czuje się lepiej, że jest szczęśliwy. No fajnie. Ale ten jego słowotok naprawdę nie potrzebował marnowania tylu kartek. Naprawdę.
Jestem zawiedziona.
Koniecznie chciałam przeczytać tę książkę, bo swego czasu byłam wielką fanką Lekko Stronniczych. Ogromnie lubiłam ich filmy, przeczytałam także ich wspólną książkę.. i już wtedy coś mi nie pasowało w tym, co Włodek pisał. Ale nie wiedziałam co. Niemniej jednak - fanką pozostałam i doczekałam dnia, w którym wyszła solowa, autorska książka tegoż Włodka właśnie. Rzuciłam się...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-11-17
Od dawna chciałam przeczytać tę książkę, choć spodziewałam się, że będzie ciężka i przygnębiająca.
Jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się, w jak bardzo oryginalnym stylu jest napisana!
Narratorem jest pacjent szpitala psychiatrycznego. Niebawem pojawia się faktyczny główny bohater, McMurphy.. i wszystko się rozkręca. Fabuła nabiera tempa, dzieją się RZECZY i jest niesamowicie.
Trudno polubić Macka, ale trudno go też nie polubić. Jest niezwykłą postacią.
W ogóle, tak się wkręciłam w tę historię, że nie mogłam przestać jej czytać, a jednocześnie nie chciałam jej za szybko skończyć! Kompletnie nie spodziewałam się zakończenia.. i nie podobało mi się ono.
Byłam jak porażona na koniec. MUSZĘ obejrzeć film.
Od dawna chciałam przeczytać tę książkę, choć spodziewałam się, że będzie ciężka i przygnębiająca.
Jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się, w jak bardzo oryginalnym stylu jest napisana!
Narratorem jest pacjent szpitala psychiatrycznego. Niebawem pojawia się faktyczny główny bohater, McMurphy.. i wszystko się rozkręca. Fabuła nabiera tempa, dzieją się RZECZY i jest...
Fajnie się czytało, szczególnie te teksty, z którymi można się solidaryzować. Znaczy, wielkich prawd to Kasia nie odkrywa, niemniej jednak przyjemny styl pisania robi robotę. Trochę za dużo obrazków zamiast tekstu, czyli zapychaczy, żeby tylko więcej stron nabić.
Fajnie się czytało, szczególnie te teksty, z którymi można się solidaryzować. Znaczy, wielkich prawd to Kasia nie odkrywa, niemniej jednak przyjemny styl pisania robi robotę. Trochę za dużo obrazków zamiast tekstu, czyli zapychaczy, żeby tylko więcej stron nabić.
Pokaż mimo to