Łukasz

Profil użytkownika: Łukasz

Warszawa Mężczyzna
Status Czytelnik
Aktywność 4 godziny temu
1 184
Przeczytanych
książek
1 360
Książek
w biblioteczce
1 160
Opinii
15 923
Polubień
opinii
Warszawa Mężczyzna
Już chciałem napisać, że Książka jest dla mnie niczym chleb powszedni, ale tego nie zrobię. Bez chleba mogę się jednak obyć, zaś dzień bez krótkiego przynajmniej obcowania z Książką (w ręku) uważam za stracony. Z wykształcenia - historyk, a zatem cenię teksty spoglądające w przeszłość. Tym bardziej, że przyszłość Człowieka barwi się na czarno. W doborze lektur stosuję - nie pamiętam już czyją - zasadę: „Szkoda czasu na dobre książki. Trzeba czytać tylko najlepsze”…

Opinie


Na półkach:

Opowiadać - bez początku i bez końca. Tę najniezbędniejszą potrzebę człowieka Hrabal opanował w sposób perfekcyjny.

„Oto, jakie historie opowiadali sobie dawniej ludzie, kiedy sami sobie zastępowali radio albo i telewizję” – to najlepszy cytat z tej zachwycającej nowelki. Dodałbym tylko: „kiedy sami sobie zastępowali Internet….”.

Jakakolwiek próba opisania tego cudownego strumienia świadomości słynnego stryjaszka Pepika, do dziewcząt w czeskiej gospodzie kierowanego, byłaby z góry skazana na niepowodzenie, zresztą po co i na co byłaby komu potrzebna? Wystarczy czytać, z licznymi przerwami na wybuchu śmiechu.

Pełno tu ludowej rubaszności. To, co najniższe w człowieku, wygrywa z wyższym. Szarganie świętości na każdej stronicy – wszak jesteśmy w wolnych Czechach, a nie w napiętej Polszcze. Do tego ciągłe podważanie autorytetu władz wszelakich, już nie mówiąc o kompletnej niepoprawności politycznej.

Nota bene większość żartów dotyczących wiadomej sfery dziś czyta się już tylko z zażenowaniem. I nie chodzi jedynie o sztubackie zabawy dorosłych facetów w zawody typu „kto dalej doszczy” czy tłuste, dziś mocno dziaderskie, uwagi nt. kobiet i „tych spraw”, ale np. o wzmianki w tymże kontekście o „nieletnich dziewczynkach”. Taka to mizoginistyczna kultura….

W ogóle wiele realiów, oczywistych w tamtych czasach dziś już jest dla wielu całkowicie nieczytelnych, choćby gdy czytamy: „był arcyksięciem, nosił na szyi owieczkę” - i nie wiadomo, co chodzi. Aż się prosi o przypis, że o order domu Habsburgów - Złote Runo, którego jednym z elementów była owieczka.

Tylko skąd się wzięło narratorowi, że baronówna Vetsera zastrzeliła arcyksięcia Ferdynanda ? Ano zapewne z jego sklerozy ….

Wybrane cytaty:

„Tak szybko będzie się podróżować, że lepiej siedzieć w domu”.

„Niemały to honor, pracować u dostawcy dworu, to tak, jakby dzisiaj pracować z kawalerem orderu Sztandaru Pracy I Klasy”.

„Sokrates i Chrystus nie napisali ani jednej linijki i - proszę zwrócić uwagę - do dziś dnia ich nauka ma zastosowanie praktyczne, podczas gdy inni im więcej wydają książek, tym mniej są znani, oto ten wielki paradoks historii”.

„A tu generał Żeligowski (…) o, to była lepsza świnia, zeskakuje z konia i krzyczy: ach, cóż to za wojsko, same sraluchy, kurwy zasrane”.

„Chrystus Pan, kiedy go raz zaproszono na wesele i za dużo chlali, zamienił im wino w wodę, na tym polegał ten cud w Kanie Galilejskiej”.

„Oto los pięknego mężczyzny, który wyuczył się rzemiosła, umiał ciosać belki i deski i nagle wszystko porzucił, postanawiając nauczać ludzi, że czynna miłość bliźniego to nie znaczy tarzać się z dziewuchą po kanapie, ale bez zwłoki służyć pomocą temu, kto jej właśnie potrzebuje, ksiądz proboszcz na to, że wybornie opanowałem katechizm”.

„Dlatego porządna książka nie jest po to, aby czytelnik mógł łatwiej usnąć, ale żeby musiał wyskoczyć z łóżka i tak jak stoi, w bieliźnie, pobiec do pana literata i sprać go po pysku”.

„Prawdziwa poezja musi kaleczyć i ranić, tak jakbyś zapomniał w kieszeni żyletki i przy wycieraniu nosa skaleczył sobie o nią organ powonienia”.

„Jej córka to miała dziwne upodobania, robiła te rzeczy ze swoim mężem na podłodze, i to na oczach dzieci, które przyglądały się temu nie bez zainteresowania”.

„Najbardziej podobało mi się niebo mahometan, na każdym piętrze inna ślicznotka, ma się więc mahometanin czym radować, podczas gdy katolik może po prostu oszaleć, bo kiedy się do tego swojego nieba już dostanie, będzie musiał jakby nieustannie patrzeć w słońce”.

„Już Sokrates – powiedział – twierdził, że kurwiarstwo jest zajęciem ludzi nie mających innego zajęcia”.

„Wiadoma rzecz, kobiety są natrętne, mistrzyniami pod tym względem bywały Polki, w lazarecie usiadła mi jedna na łóżku i oberarzt krzyczał na nią: świnia!, bezwstydnica! na imię miała Jadwiga, chłopów lubiła bardziej niż żarcie”.

„To była ta austriacka galanteria, nawet zwykli ludzie zachowywali się tak, jakby ich życie nieustannie filmowano albo fotografowano”.

„Tak, tak, ten świat wciąż jest piękny, nie żeby był naprawdę, ale ja go tak widzę”.

Opowiadać - bez początku i bez końca. Tę najniezbędniejszą potrzebę człowieka Hrabal opanował w sposób perfekcyjny.

„Oto, jakie historie opowiadali sobie dawniej ludzie, kiedy sami sobie zastępowali radio albo i telewizję” – to najlepszy cytat z tej zachwycającej nowelki. Dodałbym tylko: „kiedy sami sobie zastępowali Internet….”.

Jakakolwiek próba opisania tego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przejmujący monolog kobiety doświadczonej przez życie i ludzi, która od najmłodszych lat tak zamknęła się na świat, że dopiero śmierć kochanka sprawiła, iż lekko uchyliła zamknięte drzwi do siebie – ale tylko w takim zakresie, na jaki sama zezwoliła.

A jednocześnie to wybitne studium patologicznej osobowości narratorki. Wyobraziłem sobie nawet dość odważnie, że jest ona metaforą samych Węgier , obrażonych na cały świat na wszystko, m.in. iż nie są już tą potęgą, co za Franciszka Józefa I, a ówczesne ich ziemie już nigdy do nich nie wrócą...? I z tej obrazy z Putinem żyć chcą dobrze – na złość wszystkim?

Kolejna świetna książka Magdy Szabó, na pewno najtrudniejsza spośród czterech dotychczas przeczytanych. Dorównująca im, choć do arcydzieła rangi „Zamkniętych drzwi” jednak nieco zabrakło...

Gęsta, mocno nasycona psychologia narracja, jak i w poprzednich książkach Autorki.

Nie jest to łatwa lektura także z powodu przemieszania planów czasowych i pojawiania się kolejnych postaci, które dopiero z czasem uzyskują wyrazistość. Ale też i nie byle jakim mistrzem słowa trzeba być, aby tak drobiazgowo zaplanować i napisać tę historię, która gdzieś w połowie objętości układa się już (a może – dopiero) w jasną całość.

Narratorka nie jest osobą, którą łatwo polubić, choć niektórym może imponować jej szaleńcze łamanie konwenansów (chyba za łagodne to określenie).

Owszem, miała ciężkie dzieciństwo. Ojciec adwokat, który – wyjątek w tym zawodzie? - nie chciał brać spraw, o których wiedział, że ich nie wygra. Matka z arystokracji - odrzucona za mezalians przez swą bogatą rodzinę. Stąd straszna bieda w domu, a na dodatek chore relacje rodzinne, potem śmierć ojca. W takim środowisku nie dało się pozostać całkowicie normalna.

A wszystko w życiu zawdzięczała sobie. Została aktorka, ale tak naprawdę różne role grała od wczesnego dzieciństwa.

Tytuł na pewno nie odnosi się do niej – jest raczej ironicznym kontrapunktem, skoro odnosi się do sarenki wiecznej od dzieciństwa konkurentki Angeli, której nie przypilnowała i przejechał ją (czyli biedne zwierzątko) pociąg.

Urodzona zazdrośnica, nie tylko wobec Angeli, współcześnie - żony jej kochanka: ”Gdy czasem, co prawda bardzo rzadko, przychodziła do mnie i nie mogłam się wymigać od poczęstowania czymś, po jej wyjściu rozbijałam filiżankę, z której piła”.

Po 1945 r. świetnie odnajduje się w nowej rzeczywistości, fałszując nieco swój życiorys; „Chwała Bogu, z naszego domu nie pozostał kamień na kamieniu, na jego miejscu wyrósł piętrowy budynek, ojciec i matka od dawna leżą w grobie, mojego życiorysu nikt nie może podać w wątpliwość”.

To naprawdę wyzwanie: zrobić centralną postać książki z takiej socjopatki.

Sporo tu mniej lub bardziej ukrytych epizodów historii niełatwej historii Węgier. Np. największa miłość narratorki siedzi w obozie - jasne że sowieckim, w czasie wojny przecież po stronie Niemców byli. Np. takie mocno „niepolityczne” dziś zdanie: „Gdy pomyślę, że Angela bała się Rosjan, specjalnie ich za to lubię” (w Polsce może tyle nie gwałcili, ale na w Węgrzech niemal jak w Niemczech).

Najlepsze cytaty:

„W dzieciństwie milczałam przez tak wiele lat, że później nigdy nie nauczyłam się mówić; umiem tylko kłamać lub milczeć”.

„Tak umiem kłamać, że mogłabym z tego wyżyć”.

„To, że mnie nikt nie kocha, było najbardziej naturalną rzeczą na świecie, nigdy się temu nie dziwiłam ani o to nie obrażałam”.

„Nie lubili mnie ani nauczyciele, ani koleżanki, nie byłam ani miła, ani łatwa do przyjaźni”.

„Byłam złą koleżanką, ponurą, drażliwą i zawistną. Nigdy nie podpowiadałam, nigdy nikomu nie pomagałam”.

„Od razu wyczuwałam, że ojciec za darmo udzieli porady prawnej, a potem odeśle łagodnie z tym, że i tak by nie wygrał procesu, więc nie warto go wszczynać”.

„Byliśmy pośmiewiskiem całego świata. Kiedy okazało się, że ojciec nie może nas utrzymać, matka wywiesiła kartkę w oknie, że udziela dzieciom lekcji gry na fortepianie”.

„Po pół roku matka uczyła gry na fortepianie wszystkie dzieci naszych krewnych, dużo taniej, niżby to robił ktokolwiek obcy”.

„Zawsze byłam podejrzliwa w stosunku do dobrych ludzi. Nigdy, nawet w dzieciństwie, nie wierzyłam, że dobroć jest naturalnym stanem”.

„Przeprowadzka oznaczała wielką hańbę, w ślad za jakimiś ciosami, przepuszczonym majątkiem, rozwodem czy skandalem toczył się zawsze wóz meblowy”.

„Ja nie mam twarzy, nie mam rysów, jeśli się nie umaluję, wszystko się u mnie zlewa; mam tylko maski, nie mam także głowy. Inna jestem rano, inna w południe, a inna w nocy”.

„W teatrze istnieją jakieś tajemnicze więzy pokrewieństwa. Trochę kochamy się i trochę nienawidzimy, to należy do naszego zawodu, te uczucia nie są jednoznaczne, ale silne i zespalające”.

„Wszyscy śpiewacy co do jednego orzekli, że noszenie gruzu czy kopanie szkodzi ich głosom”.

„Gdybyś był choć troszkę podejrzliwy, gdyby choć raz przyszło ci do głowy baczniej mi się przyjrzeć, tak jak zwykłeś obserwować moje ciało, które znałeś lepiej niż ja, może zauważyłbyś, ile mimo woli sprawiasz mi cierpień, spostrzegłbyś, że szamoczę się i miotam w jakichś jałowych, nieujarzmionych męczarniach, które wywołujesz różnymi pamiątkami i wspomnieniami, nazwami obcych potraw i pokazywaniem pięter domów, w których bywałeś jako młody małżonek”.

„Ja zaś całowałam cię, uprzednio przemyślawszy pocałunek jak rolę, dyktowałam sobie z góry; teraz ugną mi się kolana, zmięknę w krzyżu, teraz zupełnie omdleję i całym ciężarem opadnę w twoje ramiona; tylko w ten sposób mogłam znieść wstręt, jaki odczuwałam w twojej obecności”.

„Wtedy znowu czułam, że cię nienawidzę, chciałam, żebyś umarł, naprawdę umarł, zginął marnie, żebyś cierpiał do ostatniego tchnienia”.

„Gdy wczoraj zobaczyłam cię w trumnie, o mało nie wrzasnęłam, tak mi ulżyło”.

„Wieńce zaniosłam do śmietnika”.

PS Dość sporo błędów językowych w wydaniu „Czytelnika” z 1961, np. ”przerywałam się od pracy” (?) czy „dekolt odsłaniał solniczki” (?).

Przejmujący monolog kobiety doświadczonej przez życie i ludzi, która od najmłodszych lat tak zamknęła się na świat, że dopiero śmierć kochanka sprawiła, iż lekko uchyliła zamknięte drzwi do siebie – ale tylko w takim zakresie, na jaki sama zezwoliła.

A jednocześnie to wybitne studium patologicznej osobowości narratorki. Wyobraziłem sobie nawet dość odważnie, że jest ona...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kolejne wybitne - po "Szatańskim pomiocie" - literackie świadectwo sowieckich rządów w zajętych krajach, tym razem w Besarabii, która pod wieloma względami jest nam równie daleka niczym Nowa Zelandia. A jednak mechanizmy znane nam aż za dobrze…

U ich podstawy leży podstawowa zasada stalinowskiego imperium : „Zapamiętajcie raz na zawsze. Władza radziecka rządzi się prostymi prawami: kto nie z nami, ten przeciwko nam”.

Choć trzeba uczciwie powiedzieć, że w tym przypadku nie dotrzymano słowa. W świecie przedstawionym szybko nadszedł taki czas, że nie liczyło się już, kto „za” a kto „przeciw”. Zresztą od początku zamiarem okupantów była - żeby rzecz określić eufemistycznie - zmiana struktury społecznej nowo zdobytego terytorium.

Można to było wywnioskować zwłaszcza wtedy, gdy najważniejsza osoba wśród najeźdźców stwierdziła: ”Jednak niełatwo człowiekowi radzieckiemu w waszych stronach – westchnął – oj, niełatwo. (…) Człowiek radziecki ma w oczach entuzjazm i pragnienie wyczynów. A ty? (…) Musimy skręcić kark tej chorej psychologii!”

Szybko okazuje się, co było najważniejszą winą wieloetnicznej społeczności Besarabii – oddanej Sowietom na mocy traktatu Ribbentrop Mołotow: „Wy tu - dodał – nie wiecie, co to bieda. Żadnej niedoli nie zaznaliście. Za dobrze się wam powodzi… Ale nic to. Przyjdzie dyrektywa, to w minutę wasze gniazdo kułackie skasuję”.

No i dyrektywa przyszła… Zbrodniczy zamiar najlepiej dało się zrealizować, celowo doprowadzając ludzi głodem i niedostatkiem do zerwania więzi społecznych i do wybuchu, na który odpowiedź była stukrotna. Sam pogrom szczęśliwie nie jest opisany szczegółowo, a Autor wiele tu pozostawił domyślności.

Najistotniejszy wydaje mi się zaś fakt, że główny bohater, cierpiący wszak jak i inni, umiał zachować człowieczeństwo nawet w tak strasznej chwili wobec kogoś z najeźdźców…..

Poruszająca lektura. Szczególnie dla mnie ważna – skoro liczy się jak”, a nie tylko czy może nawet nie przede wszystkim: „co” - z powodu użytego przez tłumacza Aleksander Horodeckiego genialnie lekko archaicznego języka, przełamanego sowiecką nowomową. No bo jak oddać po polsku nieistniejący już besarabski dialekt rosyjskiego….

I takie cytaty:

„Ludzie to nie piasek, różnią się. W jednym tylko są podobni. Każdy lubi siebie samego. A dokładniej mówiąc - swoje odbicie w lustrze”.

„Jedno mnie zawsze dziwiło. Zacznie mówić, i po chwili wydaje ci się, że nie tuż obok stoi, tylko zza czerwonego pudła słowa z gazety odczytuje”.

„Drzwiami trzasnął - niczym z karabinu strzelił”.

„Rozmowami swoje dusze rozgrzewali. Maj był na dworze. Ale przez żołądki nierozgrzane i tak wszystkim zimno było”.

„Mgła, ciężka surowa mgła, gęsty, w jedno ciało splątany tłum ludzi przykrywała. Nie widać było drzew ani chat. Ziemia dudniła pod nogami: jedne w butach, inne w postołach, jeszcze inne na bosaka. W oczach aż się ćmiło od tego pędu gorącego”.

„W nocy nie zmrużyliśmy oka. Światła samochodu sunęły miastem bez chwili wytchnienia z jednego końca na drugi. Strzały słyszeliśmy. Całą noc strzelali, do rana”.

„Puchli ludzie z głodu, nie trzeba było nawet amunicji na nich tracić. Ale tracili. Wedle paragrafu”.

PS I znów znakomite wydanie Claroscuro - oficyny, która obdarzyła nas m.in. Siergiejem Lebiediewem, najważniejszym chyba autorem Posowiecji.

Kolejne wybitne - po "Szatańskim pomiocie" - literackie świadectwo sowieckich rządów w zajętych krajach, tym razem w Besarabii, która pod wieloma względami jest nam równie daleka niczym Nowa Zelandia. A jednak mechanizmy znane nam aż za dobrze…

U ich podstawy leży podstawowa zasada stalinowskiego imperium : „Zapamiętajcie raz na zawsze. Władza radziecka rządzi się...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Łukasz Starzewski

z ostatnich 3 m-cy
2024-05-07 22:17:36
Łukasz Starzewski dodał cytat z książki Baltazar i Blimunda
2024-05-07 22:17:36
Łukasz Starzewski dodał cytat z książki Baltazar i Blimunda

Nigdzie, nikt tego nie napisał, ja twierdzę, że Bóg nie ma lewej ręki, gdyż po jego prawicy, po prawicy, zasiadają wybrańcy, a nigdy się nie wspomina o jego lewicy, ani Pismo Święte, an...

Rozwiń Rozwiń
2024-05-07 22:14:58
Łukasz Starzewski dodał cytat z książki Baltazar i Blimunda
2024-05-07 22:14:58
Łukasz Starzewski dodał cytat z książki Baltazar i Blimunda

Inkwizycja przy każdej okazji zarzuca na świat sieci, które zawsze zapełniają, i w ten szczególny sposób stosuje się do nauki Chrystusa, który polecił Piotrowi, aby stał się rybakiem ło...

Rozwiń Rozwiń
2024-05-07 21:38:40
Łukasz Starzewski wypowiedział się w dyskusji Czego aktualnie słuchasz?
2024-05-07 21:38:40
Łukasz Starzewski wypowiedział się w dyskusji Czego aktualnie słuchasz?

Marco Beasley & Accordone - "Cicerenella" https://youtu.be/4mIJfXilu60?si=esrfREt10Og18Hg9  

2024-05-07 20:17:13
Łukasz Starzewski dodał cytat z książki Baltazar i Blimunda
2024-05-07 20:17:13
Łukasz Starzewski dodał cytat z książki Baltazar i Blimunda

Musisz wiedzieć, moja córko, że mężczyźni są zawsze brutalni pierwszej nocy, później zresztą też, lecz ta pierwsza jest najgorsza, wprawdzie zapewniają, że będą bardzo uważać i nic nie ...

Rozwiń Rozwiń
2024-05-07 19:20:28
Łukasz Starzewski dodał cytat z książki Baltazar i Blimunda
2024-05-07 19:20:28
Łukasz Starzewski dodał cytat z książki Baltazar i Blimunda

Bóg przecież też nigdy się nie uśmiecha, już on tam wie dlaczego, niewykluczone że wstyd mu z powodu świata, jaki stworzył.

2024-05-07 18:23:17
Łukasz Starzewski dodał cytat z książki Baltazar i Blimunda
2024-05-07 18:23:17
Łukasz Starzewski dodał cytat z książki Baltazar i Blimunda

Wiedzieli bowiem dobrze, że dzisiejszy chleb nie zabije ani wczorajszego, ani tym bardziej jutrzejszego głodu.

2024-05-06 20:57:36
Łukasz Starzewski wypowiedział się w dyskusji Czego aktualnie słuchasz?
2024-05-06 20:57:36
Łukasz Starzewski wypowiedział się w dyskusji Czego aktualnie słuchasz?

Dieuf-Dieul De Thies · - Na binta  https://youtu.be/Vm0Zf4T3BAY?si=PDe2YMgJ8zGiE-JT

2024-05-06 20:27:29
Łukasz Starzewski dodał cytat z książki Baltazar i Blimunda
2024-05-06 20:27:29
Łukasz Starzewski dodał cytat z książki Baltazar i Blimunda

Znów jakiś mężczyzna stuka do drzwi, wchodzi, wszystko odbywa się bez słowa, cena jest znana, on rozpina spodnie, ona podnosi spódnicę, niebawem on jęknie z rozkoszy, ona nie musi udawa...

Rozwiń Rozwiń
Łukasz Starzewski
2024-05-06 19:34:53
Łukasz Starzewski dodał książkę Trudne miłości na półkę Teraz czytam
2024-05-06 19:34:53
Łukasz Starzewski dodał książkę Trudne miłości na półkę Teraz czytam
Trudne miłości Italo Calvino
Średnia ocena:
7.1 / 10
139 ocen
Łukasz Starzewski
2024-05-06 18:46:58
Łukasz Starzewski ocenił książkę Lekcje tańca dla starszych i zaawansowanych na
8 / 10
i dodał opinię:
2024-05-06 18:46:58
Łukasz Starzewski ocenił książkę Lekcje tańca dla starszych i zaawansowanych na
8 / 10
i dodał opinię:

Opowiadać - bez początku i bez końca. Tę najniezbędniejszą potrzebę człowieka Hrabal opanował w sposób perfekcyjny.

„Oto, jakie historie opowiadali sobie dawniej ludzie, kiedy sami sobie zastępowali radio albo i telewizję” – to najlepszy cytat z tej zachwycającej nowelki. Dodałbym tylko...

Rozwiń Rozwiń

ulubieni autorzy [79]

Anna Bojarska
Ocena książek:
6,2 / 10
16 książek
3 cykle
Pisze książki z:
6 fanów
Ernst Wiechert
Ocena książek:
7,1 / 10
10 książek
0 cykli
15 fanów
Primo Levi
Ocena książek:
7,6 / 10
10 książek
1 cykl
25 fanów

Ulubione

William Shakespeare Romeo i Julia Zobacz więcej
Emil Cioran Zeszyty 1957-1972 Zobacz więcej
Olga Tokarczuk Prowadź swój pług przez kości umarłych Zobacz więcej
Umberto Eco Imię róży Zobacz więcej
Sándor Márai Dziennik Zobacz więcej
Stanisław Barańczak Wiersze zebrane Zobacz więcej
Jean-Marie Laclavetine Przeklęta pierwsza linijka Zobacz więcej
Matei Vișniec Sprzedawca początków powieści Zobacz więcej
Józef Wittlin Sól ziemi Zobacz więcej

Dodane przez użytkownika

Stanisław Barańczak Wiersze zebrane Zobacz więcej
Joanna Gierak-Onoszko 27 śmierci Toby’ego Obeda Zobacz więcej
Georgi Gospodinow Schron przeciwczasowy Zobacz więcej
Georgi Gospodinow Schron przeciwczasowy Zobacz więcej
Georgi Gospodinow Schron przeciwczasowy Zobacz więcej
Wit Szostak Cudze słowa Zobacz więcej
Tove Ditlevsen Moja żona nie tańczy. Opowiadania wybrane Zobacz więcej
Tommi Kinnunen Powiedziała, że nie żałuje Zobacz więcej
Ivo Andrić Anika Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
1 184
książki
Średnio w roku
przeczytane
22
książki
Opinie były
pomocne
15 923
razy
W sumie
wystawione
1 173
oceny ze średnią 7,5

Spędzone
na czytaniu
5 706
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
18
minut
W sumie
dodane
4 694
W sumie
dodane
1
książek [+ Dodaj]