-
ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant5
-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński37
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać420
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Biblioteczka
2013-01-24
2013-04-22
2013-03-14
2013-03-15
2013-10-10
2013-10-27
2013-11-20
2013-12-14
2013-12-23
2013-03-27
2013-08-19
Nietrudno zauważyć, że wampiryzm przeżywa w mediach drugą młodość. Wśród szału na ckliwe sagi o młodocianych krwiopijcach warto dać szansę prawdziwej klasyce. Bo jak inaczej nazwać "Draculę" Brama Stokera?
Ta dziewiętnastowieczna powieść gotycka traktuje o losach młodego prawnika Jonathana Harkera trafiającego wprost do transylwańskiej posiadłości tytułowego bohatera. Na uwagę zasługuje pamiętnikarski sposób prowadzenia akcji. Przez cały utwór przeplatają się historie różnych bohaterów tylko z początku wydające się niespójnymi. Fabuła staje się dynamiczna, momentami zwalnia na rzecz mroku i chwil grozy. Postacie są wyraziste, ich psychika wydaje się być złożona. Jedynym zniechęcającym elementem może być "wytarcie" postaci wampira jako wystarczająco już znanego schematu – standardowe nawyki czy też sposób zachowania. O dziwo nie znalazłam konkretnej wady. Myślę, że to tylko przez moją fascynację paradoksalnym "powiewem świeżości"...klasykiem.
Nietrudno zauważyć, że wampiryzm przeżywa w mediach drugą młodość. Wśród szału na ckliwe sagi o młodocianych krwiopijcach warto dać szansę prawdziwej klasyce. Bo jak inaczej nazwać "Draculę" Brama Stokera?
Ta dziewiętnastowieczna powieść gotycka traktuje o losach młodego prawnika Jonathana Harkera trafiającego wprost do transylwańskiej posiadłości tytułowego bohatera. Na...
2013-01-03
2013-02-03
2013-02-06
2013-02-10
2013-02-12
2013-02-28
2013-04-15
2013-04-02
2013-04-28
Książkę zdaje się być skierowaną do (bardzo) młodego odbiorcy. Do jej przeczytania zachęcił mnie intrygujący opis na okładce. Przez całą fabułę przewija się tyko jeden motyw, jest prosta w odbiorze - jak dla mnie zbyt prosta. Gdyby nie moja determinacja i twarda zasada, że doczytuję książki do końca (nigdy nie wiem czy mnie jeszcze nie zaskoczy i nie zmienię zdania), poddałabym się nie docierając nawet do półmetka...
Książkę zdaje się być skierowaną do (bardzo) młodego odbiorcy. Do jej przeczytania zachęcił mnie intrygujący opis na okładce. Przez całą fabułę przewija się tyko jeden motyw, jest prosta w odbiorze - jak dla mnie zbyt prosta. Gdyby nie moja determinacja i twarda zasada, że doczytuję książki do końca (nigdy nie wiem czy mnie jeszcze nie zaskoczy i nie zmienię zdania),...
więcej Pokaż mimo to