-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Biblioteczka
2024-04-16
2024-04-03
"Nie szukamy nikogo oprócz ludzi. Nie potrzeba nam innych światów. Potrzeba nam luster. Nie wiemy co począc z innymi światami. Wystarczy ten jeden, a już się nim dławimy".
Odległa planeta. Stacja badawcza z trójką ludzi na pokładzie. Bezkresny, ożywiony (inteligentny?) ocean. Coś jednak jest nie tak, nowego przybysza z Ziemi nikt hucznie nie wita, członkowie załogi zachowują się conajmniej dziwnie. Nie mówią wszystkiego.
Sięgnąłem po Lema tylko ze względu na jego, wręcz boską, cześć w naszym kraju. Nie spodziewałem się wiele. Niesłusznie. Świetna lektura, genialna historia pełna głebokich przemyśleń nt tego co człowiek skrywa w zakamarkach swego umysłu. Jak ciekawa to była rozprawa o samotności, miłości i życiu w słodkiej ułudzie.
Książka nie jest jednak wolna od wad. Autor ma tendencję do rozwlekłych opisów długości rozdziałów. Wnoszą one wartość, to prawda, ale wytracają cały dynamizm dziejącej się akcji. 8/10
"Nie szukamy nikogo oprócz ludzi. Nie potrzeba nam innych światów. Potrzeba nam luster. Nie wiemy co począc z innymi światami. Wystarczy ten jeden, a już się nim dławimy".
Odległa planeta. Stacja badawcza z trójką ludzi na pokładzie. Bezkresny, ożywiony (inteligentny?) ocean. Coś jednak jest nie tak, nowego przybysza z Ziemi nikt hucznie nie wita, członkowie załogi...
2024-03-25
2024-02-25
Gdzieś głęboko w Szwajcarii, w niepozornym wielopiętrowym budynku znajduję się klinika dla chorych na Alzheimera. Nie jest to jednak zwykła klinika. Możemy potraktować ją jak schron. Schron przeciwczasowy. Każde piętro urządzone jest inaczej, a wystrojem są inne czasy. A co jeśli poza taka kliniką otworzyć by i całem miasteczka? A nawet i... państwa?
Georgi Gospodinow zabiera nas w intelektualną podróż o przeszłości, pamięci, sentymentach i starzeniu się.
Zostałem jednak omamiony obietnicą ciekawej, rozbudowanej historii. Niestety, wydarzenia w "Schronie przeciwczasowym" są jedynie tłem. Tłem, dla wspomnianych rozważań filozoficznych. W pierwszych częsciach stosunek przemyśleń do wydarzeń to nawet 4 do 1, żeby sukcesywnie spadać i w ostatnim rozdziale osiągnąć wartość 1:1. Moim skromnym zdaniem to wielka strata. Historia jest dość ciekawa i przewrotna.
Gdzieś głęboko w Szwajcarii, w niepozornym wielopiętrowym budynku znajduję się klinika dla chorych na Alzheimera. Nie jest to jednak zwykła klinika. Możemy potraktować ją jak schron. Schron przeciwczasowy. Każde piętro urządzone jest inaczej, a wystrojem są inne czasy. A co jeśli poza taka kliniką otworzyć by i całem miasteczka? A nawet i... państwa?
Georgi Gospodinow...
2024-02-20
Myślę, że każdy zdaje sobie sprawę z ogromnej roli motywacji. W pracy czy w życiu, bez odpowiedniego zapału rzeczy nie będą szły naprzód zbyt łatwo. Często jednak zapominamy o potrzebie jej pogłebiania zarówno u siebie jak i u innych.
Autor ukuwa pojęcia głasków - pozytywnego feedbacku, który, jak twierdzi, jest niezbędny dla każdego człowieka do prawidłowego funkcjonowania.
Jak myślicie, przy jakim stosunku pozytywnego do negatywnego feedbacku mamy wrażenie, że jest go po równo? Nie zdziwi was pewnie, że nie jest to 1:1. Co więcej, czy można przesadzić z ilością pieśni pochwalnych wobec innych osób, czy istnieje górna granica po której przekroczeniu uzyskujemy efekt odwrotny do zamierzonego?
Muszę przyznać, że aż do momentu sięgniecią po "Głaskologię" nie zdawałem sobie sprawy z istotności "głasków" i w jaki prosty sposób możemy napełnić czyjś "kubek zaufania" ciepłym kakałkiem, niczym konto w banku gotówką znalezioną w starych spodniach :)
Całą książka poprowadzona jest w przyjemny sposób, mam wrażenie jakbyśmy czytali zbiór opowiadań (z morałem), a nie poważną książkę naukową. Polecam serdecznie 9/10
Myślę, że każdy zdaje sobie sprawę z ogromnej roli motywacji. W pracy czy w życiu, bez odpowiedniego zapału rzeczy nie będą szły naprzód zbyt łatwo. Często jednak zapominamy o potrzebie jej pogłebiania zarówno u siebie jak i u innych.
Autor ukuwa pojęcia głasków - pozytywnego feedbacku, który, jak twierdzi, jest niezbędny dla każdego człowieka do prawidłowego...
2024-01-28
Wujek Bob stworzył coś co możemy określić mianem "biblii programowania obiektowego".
Zdecydowanie pozycja obowiązkowam która otwiera oczy na to co łatwo przegapić.
Jest to książką "techniczna", a mimo tego jest niezwykle lekka w lekturze. Wydawało mi się jakbym czytał fabularyzowaną historię o refactoringu.
Wiele przykładów kodu działało jak zdjęcia w książce reporterskiej.
Dobry, czysty kod to rzemiosło, a nie sztuka - dochodzi się do niego z czasem, w męczarniach :)
Wujek Bob stworzył coś co możemy określić mianem "biblii programowania obiektowego".
Zdecydowanie pozycja obowiązkowam która otwiera oczy na to co łatwo przegapić.
Jest to książką "techniczna", a mimo tego jest niezwykle lekka w lekturze. Wydawało mi się jakbym czytał fabularyzowaną historię o refactoringu.
Wiele przykładów kodu działało jak zdjęcia w książce...
2024-01-11
Odległa przeszyłość. Siedmioro ludzi. Ich pielgrzymka do miejsca kultu religii zapowiadającej rychłu koniec czasów, jest ostatnią nadzieją ludzkości Hegemonii na jego zapobiegnięcie. Intencje jednego z nich są zgoła odmienne od celu podróży.
Nie jestem fanem kosmicznych sag, jednak Dan Simmons potrafił mnie przekonać do swojej.
Książka ta jest w zasadzie prologiem. Jej bohaterowie są równorzędni, nikt nie wysuwa się na pozycję protaginisty. Poznajemy historie każdego z nich, a każda historia mogłaby być osobną powięścią - z ciekawą fabułą, interesującymi postaciami, zwrotami akcji, unikalnym światem przedstawionym. Jest jednak coś co wszystkie te historie łączy, a odkrycie tego składnika jest niezwykle fascynujące.
Myślę, że w przyszłości sięgne po kolejne części, 9/10
Odległa przeszyłość. Siedmioro ludzi. Ich pielgrzymka do miejsca kultu religii zapowiadającej rychłu koniec czasów, jest ostatnią nadzieją ludzkości Hegemonii na jego zapobiegnięcie. Intencje jednego z nich są zgoła odmienne od celu podróży.
Nie jestem fanem kosmicznych sag, jednak Dan Simmons potrafił mnie przekonać do swojej.
Książka ta jest w zasadzie prologiem. Jej...
2023-12-26
Jedna z najważniejszych książek jaką człowiek powinien w swym życiu przeczytać. Absolutnie zmieniająca pogląd na budowę naszego świata.
Autor pokazuje drogę człowieka od końca do początku łańcucha pokarmowego, zaznaczając kilka przełomowych momentów takich jak rewolucja agrarna czy naukowa. Stara się odpowiedzieć na pytanie jak to się stało, że tak ułomny, mizerny gatunek był w stanie przejąć kontrolę nad planetą zyskując niemalże boski status.
Niesamowita lektura, pertraktująca o skomplikowanych społecznych i kulturowych konceptach w sposób zaskakująco prosty. Zazwyczaj mam problem z czytaniem tak „mądrych” książek. Tutaj jednak po raz pierwszy przyswajałem każdą kolejną stronę z niebywałą łatwością, bez przegrzania mózgu.
Każdy kolejny rozdział otwierał moj umysł na następne rewolucje poznawcze. Czy zdajemy sobie w ogóle sprawę ze cała nasza kultura, panstwa, religia, pieniądze oparte są na zbiorowej halucynacji i działa tylko dlatego, że wszyscy w nią wierzymy?
10/10 MUST READ
Jedna z najważniejszych książek jaką człowiek powinien w swym życiu przeczytać. Absolutnie zmieniająca pogląd na budowę naszego świata.
Autor pokazuje drogę człowieka od końca do początku łańcucha pokarmowego, zaznaczając kilka przełomowych momentów takich jak rewolucja agrarna czy naukowa. Stara się odpowiedzieć na pytanie jak to się stało, że tak ułomny, mizerny gatunek...
2023-11-30
2023-11-01
"W procesie transformacji gospodarczej i społecznej Paragwaju zapomniano o jednym niewielkim detalu: O Paragwajczykach".
Sprzedani to zbiór luźno powiązanych reportaży z podróży autora po Paragwaju. Kraj ten jest uwypukleniem wszelkich problemów wynikających z: globalizacji, postkolonializmu i żądzy zysku nielicznych, uprzywilejowanych grup.
Przeszedł drogę z bajecznej krainy pełnej obfitości do jednego z najbiedniejszych krajów regionu (a może nawet i świata)?
Dla nas europejczyków to pouczająca wyprawa w rejony szerzej nieznane, tak odległe, a jednak nie zdajemy sobie sprawy w jaki spsób wchodzimy z nimi w interakcje.
Niemal każdy produkt spożywczy na półce sklepowej zawiera w sobie soję w jakiejś postaci. A to daje nam już 20% szansę iż zebrano ją właśnie w Paragwaju. Zebrano ją karczując lasy. Zebrano ją odbierając ziemię zwykłym rolnikom, następnie trując tą ziemię i jej mieszkańców. Zebrano ją pogłebiając już niewyobrażąlnie wielkie różnice ekonomiczne. Czy wiecie, że w rękach jednej firmy jest nawet 5% pól uprawnych kraju? A to nie jest pojedyńczy przypadek.
Muszę jednak przyznać, że lekturę utrudniał mi styl autora. Mieszał kilka narracji naraz, nawet w jednym paragrafie - dajmy na to dialog, gdzie 1 wypowiedz dotyczy rozmowy A, kolejny myślnik rozmowy B, jeszcze następny C, a zanim usłyszymy odpowiedź w wątku A dostaniemy w twarz luźno powiązanym cytatem z miejscowej gazety. Ciężko się to czytało, według mnie to bardzo nieudany zabieg stylistyczny.
"W procesie transformacji gospodarczej i społecznej Paragwaju zapomniano o jednym niewielkim detalu: O Paragwajczykach".
Sprzedani to zbiór luźno powiązanych reportaży z podróży autora po Paragwaju. Kraj ten jest uwypukleniem wszelkich problemów wynikających z: globalizacji, postkolonializmu i żądzy zysku nielicznych, uprzywilejowanych grup.
Przeszedł drogę z bajecznej...
2023-10-10
Przez cały okres tzw. "Zimnej wojny" zagrożenie wojny nuklearnej było realne, co wpłynęło bardzo na literaturę tego okresu. Świat przedstawiony w "Blade Runner" to rzeczywistość w której taki scenariusz miał miejsce.
Ziemia jest teraz niebezpiecznym pustkowiem, pełnym radioaktywnych zagrożeń. Ludzie w większości wyemigrowali na pozaziemskie kolonie. Ci co zostali, narażeni są na mutacje genetyczne oraz ostracyzm społeczny w przypadku ich wystąpienia. Tacy ludzie nie mogą emigrować. Pozostali zbierają środki na wyjazd.
Zostajemy zapoznani z przedstawicielami obu grup - łowca androidów Rick'a Deckarda i tzw. "specjala" Johna R. Isidore.
Fabuła rozkręca się powoli, ale konsekwentnie. W pewnym momencie bliski byłem zarzucenie czytania, jednak nagle, zupełnie bez zapowiedzi, spadł na mnie grad zwrotów akcji i pojawiających się watpliwości. Nie mogłem oderwać się od lektury.
Historia jest dobrze przemyślana. Zapewnia nam pewnego rodzaju katharsis, lecz... czy aby napewno? W pewnym momencie jesteśmy sprowokowani by zadawać sobie TO pytanie. Pytanie bez odpowiedzi, dręczące i świdrujące umysł. Jakie? Jestem przekonany, że zadacie je sobie sami czytając, tak samo jak ja :)
Autor zmusza nas do przemyśleń granic człowieczeństwa - gdzie zaczyna i kończy się człowiek? Czym jest empatia i czy jest unikalną cechą rozrózniająca ludzi od nieludzi?
Nie podobał mi się jednak mały dynamizm akcji, niezbyt efektowny opis intesywnych wydarzeń i zarzucanie pobocznych wątków. Mimo wszystko świetna książka! 8/10
Przez cały okres tzw. "Zimnej wojny" zagrożenie wojny nuklearnej było realne, co wpłynęło bardzo na literaturę tego okresu. Świat przedstawiony w "Blade Runner" to rzeczywistość w której taki scenariusz miał miejsce.
Ziemia jest teraz niebezpiecznym pustkowiem, pełnym radioaktywnych zagrożeń. Ludzie w większości wyemigrowali na pozaziemskie kolonie. Ci co zostali,...
2023-09-27
2023-09-12
Woda. Na codzień, mając jej pod dostatkiem, nie myślimy jak bardzo jest cenna. Podstawa życia, gasi pragnienie, nawadnia pola, zmywa brud, a także może być bronią, przedmiotem szantażu, insygnią władzy. My, ludzie często o nią walczymy - ze sobą, z naturą, z przemysłem. Ale "Gdyby ludzie zrozumieli, że piją tę samą wodę, świat byłby lepszy".
Jest to moja pierwsza książka "reportażowa" i muszę przyznać, że jestem nią zafascynowany i zostanę z tyn gatunkiem na dłuzej. Szymon Opryszek jest genialnym "anegdotystą", choć może przemawia przeze mnie brak obczytania w tejże domenie.
Tłem dla wielu "pomniejszych" rozważań o wodzie, jest historia zaginięcia pewnego ekologa z Meksyku - kraju, gdzie obok kierowców cieżarówek, jego profesja jest najbardziej narażona na "nagłe zgony". Autor podczas śledztwa zgrabnie przeskakuje między wątkami. Powiedzmy, że zaginiony protestował przeciwko wycince lasu. Dostaniemy wtedy rozmowę z przedstawicielami tegoż środowiska w okolicy. Drogę na wywiad umili nam historia wycinek lasów w ameryce południowej. A może mają z tym związek wodochłonne uprawy awokado? Dyskusją z plantatorem przepleciona będzie opowieścią o tym jak rolnictwo wielkich posiadaczy zabiera wodę najbardziej jej potrzebującym.
Lektura otwiera oczy. Zaczynasz się zastanawiać czy kolejne wyszukiwanie w google, warte jest tej całej wody, która zostanie zużyta do chłodzenia wielkich centrów danych w Islandii, Szwecji, Usa...
9/10
Woda. Na codzień, mając jej pod dostatkiem, nie myślimy jak bardzo jest cenna. Podstawa życia, gasi pragnienie, nawadnia pola, zmywa brud, a także może być bronią, przedmiotem szantażu, insygnią władzy. My, ludzie często o nią walczymy - ze sobą, z naturą, z przemysłem. Ale "Gdyby ludzie zrozumieli, że piją tę samą wodę, świat byłby lepszy".
Jest to moja pierwsza książka...
2023-09-04
Opowieść o ostatnim człowieku.
Aldous Huxley roztacza przed nami wizję świata wiecznej szczęśliwości - "Ludzie są szczęśliwi; otrzymują wszystko, czego zapragną, a niegdy nie pragną czegoś, czego nie mogą otrzymać. Są zamożni, bezpieczni, zawsze zdrowi; nie boją się śmierci; żyją w stanie błogiej niewiedzy o namiętnościach i starości (...). A jeśli coś nie gra, pozostaje soma (...)". Czyż nie brzmi to fantastycznie? A to wszystko możemy dostać płacąc bardzo niewiele- wolnością. Czy warto?
Książka opowiada historię kilku postaci, które na to pytanie odpowiadają zgodnie, chocć nieśmiale - nie. Czy jest miejsce dla takich ludzi w tym świecie? Dla kontrastu poznajemy jeszcze postać, której taki świat się podoba, nie traci czasu na refleksję ( i moża to ona jest zwycięzcą? ).
Książka zmusza do przemyśleń i myślę, że jest to jej główny atut. Sięgając po tą lekturę oczekiwałem jednak pochwały postępu i mniej moratorskiego tonu. Przedstawiony świat jest nierealistyczną przyszłością, ale ma to uzasadnienie, gdyż jest przejaskrawionym tłem dla rozważań o wolnościach i wygodach.
Jestem też ogromnie zawiedziony, że cały patos historii został sprowadzony do tęsknoty za religią - końcowe strony pełne były takowych stwierdzeń, które niezmiernie mnie męczyły i zniszczyły efekt.
Biorąc to wszystko pod uwagę ciężko wystawić mi arbitralną ocenę tejże książce. Zmusiła mnie do przemyśleń. Postacie i historia były ciekawe, ale za to świat przedstawiony i ukryta głębia - po prostu śmieszne.
Za pierwsze dwa dałbym 9, za pozostałe 5 - matematycznie będzie więc 7 :)
Opowieść o ostatnim człowieku.
Aldous Huxley roztacza przed nami wizję świata wiecznej szczęśliwości - "Ludzie są szczęśliwi; otrzymują wszystko, czego zapragną, a niegdy nie pragną czegoś, czego nie mogą otrzymać. Są zamożni, bezpieczni, zawsze zdrowi; nie boją się śmierci; żyją w stanie błogiej niewiedzy o namiętnościach i starości (...). A jeśli coś nie gra, pozostaje...
2023-08-27
Odległa przyszłość, a jakby dziwnie znajoma....
Diuna, a raczej Arrakis to pustynna planeta na rubieżach, dom ciemiężonych fremenów, źródło najcenniejszego surowca w całym wrzechświecie. Kto kontroluje "przyprawę", mógłby kontrolować świat.
Przyznam, że równolegle czytając "Pieśń lodu i ognia" będą podświadomie lub też całkiem świadomie porównywać te uniwersa. I w tym porównaniu niestety Diuna ucierpi.
Niemniej jednak muszę przyznać, że stworzony przed Franka Herberta świat pochłonął mnie niemal całkowicie. Diuna to fasycunujące miejsce, zaś reszta wrzechświata wydaje się pusta i bez znaczenia, co może jednak się zmienić.
Główne postacie Paula i Jessicy, są ciekawe, złożone i pełne tajemnic. Muszę jednak przyznać, że przegapiłem szybką przemianę księcia - na jednej stronie był chłopcem o wielkim sercu, a na drugim silnym przywódcą.
Historia obifituje w wiele przemyślanych zwrotów akcji, wszystki po prostu się "klei" i tworzy trzymającą w napięciu narrację. Na szczególną uwagę zasługują bogate i dynamiczne opisy starć - I like it!
Diuna to pierwsza część z serii, a wydaję się być domkniętą historią,. Szczerze ciężko mi wyobrazić sobie o czym jest kolejne 5 czy 7 książek - może się tu zaskoczę :)
Przez całą książkę towarzyszą nam z grubsza 3 wątki - podróż Paula i Jessici, Bene Gesseriti tajemnice Arrakis. To trochę mało, brakuje mi bogatszego świata przedstawionego (jak w dziele George R. R. Martina).
Motyw przeznaczenia też mnie męczy i uważam go za nudny i zużyty, lecz jednak nie był taki w czasach pisania tej książlo, więc mogę to wybaczyć.
Podsumowując- świetna historia, dobry świat, ciekawe postacie, ale do arcydzieła brakuje spoko. Niemniej jednak, jest to dobra książka warta polecenia. 8.5/10
Odległa przyszłość, a jakby dziwnie znajoma....
Diuna, a raczej Arrakis to pustynna planeta na rubieżach, dom ciemiężonych fremenów, źródło najcenniejszego surowca w całym wrzechświecie. Kto kontroluje "przyprawę", mógłby kontrolować świat.
Przyznam, że równolegle czytając "Pieśń lodu i ognia" będą podświadomie lub też całkiem świadomie porównywać te uniwersa. I w tym...
2022-12-14
2023-07-20
2023-07-25
Ciekawe podróż w rejony szerokiemu gronu nieznane.
Nigdy wcześniej nie natrafiłem na mitologię nordyckę w jej czystej postaci. Miło zapoznać się z nowym panteonem, aby zrozumieć trochę realia kultury w której powstał.
Autor napisał mity od nowa (nowoczesnym językiem), jednak historia pozostawił niezmienione. Dzięki czemu lektura była bardzo przyjemna.
Niemniej jednak mam wrażenie, że autor pozwoił sobie na zbyt wiele przy swojej reinterpretacji - dodał dużo wewnętrznych przemyśleń bohaterów, które wydają się dosyć naciągane. Zbyt często też skracał już opowiedziane mity w kolejnych mitach.
Ciekawe podróż w rejony szerokiemu gronu nieznane.
Nigdy wcześniej nie natrafiłem na mitologię nordyckę w jej czystej postaci. Miło zapoznać się z nowym panteonem, aby zrozumieć trochę realia kultury w której powstał.
Autor napisał mity od nowa (nowoczesnym językiem), jednak historia pozostawił niezmienione. Dzięki czemu lektura była bardzo przyjemna.
Niemniej jednak mam...
2023-07-09
Pouczająca i zarazem męczące lektura.
Francuzki naukowiec poddaje analizie tzw. "układ nagrody" w celu odpowiedzi na pytanie "dlaczego tak trudno nam wyrzec się pewnych luksusów aby ocalić naszą planetę?". Ciekawa perspektywa, o której wcześniej niewiele myślałem. Jak to sie bowiem dzieję, że tak rozwinięte istoty, za jakie się uważamy, tak niszczą swój dom (a więc i siebie)?
Mam wrażenie, że autor mimo całej swej wiedzy o procesach społecznych zapomniał, że edukacja poprzez "groźby zagłady" nie jest zbytnio skuteczna - co jest przyczyną nieudolnego wysiłku środowisk ekologinczych. Poza tym wszystkie pytanie ( w tym "ekologinczym" kontekście ) mają formę naiwnych, roszczenowych pytań i mam wrażenie, że autor je zadając nie wyszedł ze swojej bańki proekologicznej (słusznej, ale powtórzę- naiwnej).
Muszę jednka przyznać, że Sebastien jest świetnym popularyzatorem i anegdotystą - opowiada o zawiłych terminach w sposób jasnym, zrozumiały i interesujący.
Wiedza, którą posiadłem po przeczytaniu tej książki z pewnością poprzez świadomość pewnych procesów posłuży mi walki z pierwotną natura mojego umsyłu :)
Pouczająca i zarazem męczące lektura.
Francuzki naukowiec poddaje analizie tzw. "układ nagrody" w celu odpowiedzi na pytanie "dlaczego tak trudno nam wyrzec się pewnych luksusów aby ocalić naszą planetę?". Ciekawa perspektywa, o której wcześniej niewiele myślałem. Jak to sie bowiem dzieję, że tak rozwinięte istoty, za jakie się uważamy, tak niszczą swój dom (a więc i...
2023-06-30
Zaskoczenie - tak jednym słowem mogę ująć emocję, która najcześciej towrzyszyła mi podczas tej lektury.
Historia z początku wydaje się nie mieć "drugiego dna" i obrazować jedynie wizję życia w aglomeracji przyszłości.
Zawsze fascynuje mnie jak ludzie przeszłości wyobrażali sobie przyszłość - czysta abstrakcja umożliwiająca ciekawą analizę porównawczą tego co udało nam się osiągnąć.
Jakież było moje zdziwienie, gdy w pewnym momencie akcja nabrała dynamiki i sensu / celu. Chłonąłem każdą kolejną stronę z pytaniem "co będzie dalej? co to oznacza?". Pod tym względem odkrywanie ukrytej w anegdotycznym opisie dnia codzienniego historii było fascynujące.
Muszę jednak powiedzieć, że odpowiedzi na zadane wcześniej 2 pytania rozczarowały mnie. Miałem wrażenie, że autor nie miał ciekawego i oryginalnego pomysłu i poszedł na łatwiznę.
Nie podobała mi sie także zmiana charakteru opowieści w trakcie- nagle nasi bohaterowie zaczęli rozmyślać o górnolotnych konceptach społecznych i analizować naturę ludzką - nie dość, że było to męczace monologi to jeszcze nie pasowały do stylu książki.
Co więcej cała książka ma szerszy konktekst- wystarczy dodać kontekst komunizmu, PRL-u i ZSRR, aby wszystko nabrało nowego znaczenia.
Zaskoczenie - tak jednym słowem mogę ująć emocję, która najcześciej towrzyszyła mi podczas tej lektury.
Historia z początku wydaje się nie mieć "drugiego dna" i obrazować jedynie wizję życia w aglomeracji przyszłości.
Zawsze fascynuje mnie jak ludzie przeszłości wyobrażali sobie przyszłość - czysta abstrakcja umożliwiająca ciekawą analizę porównawczą tego co udało nam się...
"W wyborach 2020 oraz późniejszych wydarzeniach, jak w soczewce skupiły się patologie amerykańskiego systemu politycznego: nierówność, niereprezentatywność i niedemokratyczność, ekstremalna polaryzacja, radykalizacja jednej z dwóch głównych partii, archaiczność i nieprecyzyjność wielu przepisów..."
To, że tzw. "Największa demokracja świata" ma niewiele wspólnego z demokracją wiemy już od dawna, ale w jak ogromnej skali dowiedziałem się dopiero w tej książce.
Wybory wygrawa partia z mniejszą ilością głosów, amerykański odpowiednik liberum veto używany jest ponad 300 razy rocznie, zwycięzca sam wyrysowuje okręgi wyborcze, a państwo rządzone jest dzięki ustawom budżetowym i zmianom interpretacji wyroków przez sąd najwyższy do którego politycy mianują sędziów wedle odpowiednich poglądów.
Temat może wydawać się trudny, ale Piotr Tarczyński ma niebywałą lekkość do opowieści na takie tematy. Książkę się dosłownie pochłania, a nie czyta!
"W wyborach 2020 oraz późniejszych wydarzeniach, jak w soczewce skupiły się patologie amerykańskiego systemu politycznego: nierówność, niereprezentatywność i niedemokratyczność, ekstremalna polaryzacja, radykalizacja jednej z dwóch głównych partii, archaiczność i nieprecyzyjność wielu przepisów..."
więcej Pokaż mimo toTo, że tzw. "Największa demokracja świata" ma niewiele wspólnego z...