Książka Piotra Tarczyńskiego "Tajemnica domu Helclów" została nominowana w Plebicycie Książka Roku 2015 lubimyczytać.pl w kategorii Kryminał sensacja Thriller. Tłumacz, historyk, amerykanista. Krakus od pokoleń, od dziesięciu lat na emigracji w Warszawie.
Jasnym jest, że Stany Zjednoczone budzą zainteresowanie większe niż inne kraje. Ogrom przestrzeni, dużo ludzi, a także wyjątkowo wpływowa popkultura, o której niektórzy mówią, że jest także narzędziem politycznym. Jest w tym trochę racji, ale przede wszystkim jest to kraj rządzony w demokratyczny sposób. Czyżby? Piotr Tarczyński zakasał rękawy, żeby pokazać system polityczny w Ameryce, a konkretnie jego uwiąd, choć bardziej nęcącym słowem jest oczywiście „Rozkład”.
Wieszczenie upadku tak dużego kraju z powodu analiz Tarczyńskiego zależy zapewne od wewnętrznego stopnia paniki czytającego. Dlatego też powstrzymam się od ferowania ostatecznych wyroków, albowiem te starzeją się wyjątkowo źle. Natomiast „Rozkład” warto przeczytać, żeby zobaczyć, że polityka, a właściwie namnożenie gierek partyjnych, może doprowadzić do skutecznego zablokowania jakiejkolwiek sprawczości.
Brak współpracy między Demokratami i Republikanami w kwestiach, wydawałoby się, najbardziej istotnych dla kraju jest w istocie wyniszczający, o czym autor przypomina pokazując (XX-wieczne również) przykłady takiej współpracy. Hipokryzji – gdybyśmy użyli wagi – więcej jest po stronie prawej, ale w książce znajdziemy też lustro skierowane ku lewej stronie. Innymi słowy Tarczyński stara się zachować obiektywizm jednocześnie uwypuklając historyczne zaszłości, które rzutują negatywnie na współczesną politykę USA.
Autor wziął na siebie rolę reportera, nauczyciela oraz obserwatora. Pozornie sprzeczne postawy łączą się w dość przystępną sumę. Choćby wówczas kiedy trzeba wyjaśnić na czym polega mechanizm filibustera, a nie jest to rzecz prosta. I o popkulturze też coś znajdziecie. Choć najciekawsze są charakterystyki poszczególnych stanów, gdzie autor pokazuje skąd biorą się zachowania ludzi i że często ich przekonania są oparte na dość fałszywych przesłankach. Interesująca lektura.
Bardzo ciekawa książka dla kogoś kto zastanawia się nad tajemnicą siły amerykańskiego systemu, który działa od ponad 200 lat. Otóż system nie działa. Opisane przez autora problemy dowodzą dysfunkcyjności a rozdział o filibusterach czytałem myśląc o I RP. Dlaczego nadal imperium amerykańskie istnieje? Ten dylemat jest pozorny, gdy się podchodzi bez perspektywy czasu. Silne państwa nie zawsze upadają od razu (czego dowodem jest imperium rzymskie albo nawet I RP)
W sprzyjających warunkach (bez naturalnego wroga w otoczeniu) po prostu gniją. Sam upadek jest krańcowym efektem degeneracji. Autor ciekawie opisał stan degeneracji amerykańskiego imperium. Kiedy ono upadnie? Tego nikt nie wie. Wiemy jednak, że jest w fazie schyłkowej.