-
ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński3
Biblioteczka
2024-04-06
2024-03-25
2023-12-29
„Znam Twój sekret” to powieść skupiająca się na Clare, która przez ostatni rok nie miała łatwego życia. Dlatego kobieta bardzo ochoczo przystaje na wspólny wyjazd z dziećmi, mężem, oraz jego rodzicami. Cała rodzina wyjeżdża zatem do willi we Włoszech, gdzie planuje spędzić przyjemne i spokojne wakacje. Wszystko się zmienia, gdy dołącza do nich brat jej męża… z żoną, o której cała rodzina nie miała pojęcia. Ella już od początku wzbudza sympatię wszystkich domowników, poza Clare. Sytuacja staje się jeszcze bardziej napięta, gdy Ella oznajmia swojej szwagierce, że zna jej sekret. Sekret, który wywróci do góry nogami życie całej rodziny.
„Znam Twój sekret” to powieść, z którą na początku miałam mały problem, bowiem totalnie nie potrafiłam się w nią wkręcić. Fabuła była lekko mozolna i przegadana. Sytuacja się zmieniła, gdy do akcji wkroczyła Ella. Piękna, olśniewająca i nowoczesna kobieta. Kobieta, która okazała się być nie tylko totalnym przeciwieństwem Clare, ale i jej zagrożeniem. I to właśnie tutaj zaczyna się cała zabawa, która angażuje i ciekawi. Autorka w tej powieści wykreowała różnorodne charaktery, które zadziwiają na każdym kroku! Muszę przyznać, że nie polubiłam się z żadną postacią, lecz nie uważam tego za minus. Te osobowości dostarczyły mi tyle emocji, że szok! Pojawiły się nawet fragmenty, gdzie nerwy na ich poczynania targały mną niemiłosiernie! Miałam ochotę tam wejść i porządnie nimi potrząsnąć. W życiu realnym na pewno nie chciałabym mieć styczności z takimi osobami, a szczególnie z teściową obu kobiet, wokół której trzeba porządnie poskakać, aby zdobyć jej uznanie. Nie do końca też rozumiałam ich tok myślenia. Na miejscu tych kobiet w wielu kwestiach postąpiłabym inaczej, ale jestem w stanie zrozumieć, że każdy człowiek jest inny i każdy podejmuje decyzje takie, jakie mu pasują. I ta historia jest na to świetnym przykładem. Ale wracając do tematu: jeśli to czytacie, to już pewnie się domyślacie, że głównym wątkiem tej powieści jest rodzina. Z początku normalna, niepozorna. Lecz im dalej czytelnik podgląda ich utkane gniazdo, tym bardziej zaczyna dostrzegać pewne niedociągnięcia. Zauważa krzywe uśmiechy, wymuszane słowa, nieszczere intencje. I toksyczną rywalizację o względy teściowej, dwóch obcych sobie kobiet. Pod kątem psychologicznym książka jak najbardziej daje radę. Zmusza nie tylko do refleksji, ale i uczy, jakich ludzi i jakich zachowań warto unikać. Fabularnie rownież było bardzo ciekawie. Poza nudnym początkiem, w książce dzieje się naprawdę sporo! Emocji także nie brakuje. Sam wątek sekretu, również okazał się być interesujący, chociaż bardzo przewidywalny. Od razu zorientowałam się, o co w tym wszystkim chodzi. Niemniej, nie zepsuło mi to przyjemności z czytania, bowiem autorka trzymała w rękawie jeszcze sporo asów, które może nie do końca mnie zszokowały, ale zaciekawiły na tyle, że ciężko było mi odłożyć tę lekturę na bok. Połknęłam ją w dwa wieczory, bowiem życie tej dziwnej rodzinki naprawdę mnie zaciekawiło i zaangażowało! A finał? Nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy.
„Znam Twój sekret” to powieść, o której mogłabym pisać i pisać! A to dlatego, że porusza ona tak wiele życiowych wątków, które zainteresują każdego! To powieść przede wszystkim o rodzinnych zawiłościach, nieuczciwości, zdradach, trudzie macierzyństwa, nieszczerych słowach, manipulacji, ogromnej rywalizacji, demonach przeszłości i wakacjach, które miały być odskocznią od rzeczywistości, a stały się koszmarem. Koszmarem, który wraz z ciałem wyrzuca na powierzchnię wody sekrety, skrywane za drzwiami na pozór miłej i kochającej się rodziny.
„Znam Twój sekret” to powieść skupiająca się na Clare, która przez ostatni rok nie miała łatwego życia. Dlatego kobieta bardzo ochoczo przystaje na wspólny wyjazd z dziećmi, mężem, oraz jego rodzicami. Cała rodzina wyjeżdża zatem do willi we Włoszech, gdzie planuje spędzić przyjemne i spokojne wakacje. Wszystko się zmienia, gdy dołącza do nich brat jej męża… z żoną, o...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-12-29
„Dom obok” to historia, w której główną rolę odgrywają sąsiedzi, do których zgłasza się Milena z prośbą o pomoc. Dziewczyna planowała zrobić rodzicom niespodziankę, lecz nie zastała ich w domu. Wpadła na pomysł, aby zapukać do drzwi Nowickich. Do rodziny, która jakiś czas temu była zamieszana w zniknięcie pewnego chłopaka. Po czasie Milena budzi się w obcym pokoju. Zamknięta, pozbawiona telefonu, zdezorientowana. Nie wie jeszcze, ze to dopiero początek koszmaru, w jakim weźmie udział…
„Dom obok” to mroczny i duszny thriller, od którego nie sposób się oderwać! Autorka przedstawiła tę historię z perspektywy samej porwanej, jak i jej młodszej siostry Laury, która robi wszystko, aby ją odnaleźć. Ten sposób narracji jak najbardziej daje radę. Czytelnik bardzo precyzyjnie poznaje przy tym stan psychiczny obu bohaterek, który ze strony na stronę coraz bardziej napędza całą powieść. Moim zdaniem to największy atut tej książki. Kreacja postaci także zasługuje na ogromny plus. Mało tego, Klaudia Muniak perfekcyjnie przelewa na papier emocje, jakie towarzyszą nie tylko rodzicom i Laurze, ale również i Milenie. To, przez co przechodzi ta dziewczyna, jest nie do opisania. Jej wątki zdecydowanie wbijają w fotel, a im dalej w las, tym czytelnik odczuwa coraz to większy szok i niedowierzanie. „Dom obok” to powieść, która ukazuje najgorsze ludzkie oblicze. Oblicze pozbawione skrupułów i jakiejkolwiek empatii w stosunku do drugiego człowieka. To powieść o chorych fantazjach, niezrozumiałych czynach, wspaniałej, siostrzanej więzi i porwaniu, które zmieni wszystko. Wstrząsająca, mocna, krwawa, okrutna, brutalna, nieoczywista i ociekająca krwią historia, angażująca czytelnika już od pierwszych stron. Autorka w swojej książce serwuje wartką i oryginalną fabułę z niespodziewanymi zwrotami akcji i ciekawym zakończeniem, które naprawdę zaskakuje, lecz pozostawia także pewien niedosyt. I to jest właśnie jeden minus tej książki. Zabrakło mi w tym wszystkim większego rozwinięcia. Motyw sprawcy moim zdaniem nie został przedstawiony zbyt precyzyjnie. Niemniej, książę i tak bardzo polecam! Wierzę, że miłośnicy gatunku nie będą zawiedzeni.
„Dom obok” to historia, w której główną rolę odgrywają sąsiedzi, do których zgłasza się Milena z prośbą o pomoc. Dziewczyna planowała zrobić rodzicom niespodziankę, lecz nie zastała ich w domu. Wpadła na pomysł, aby zapukać do drzwi Nowickich. Do rodziny, która jakiś czas temu była zamieszana w zniknięcie pewnego chłopaka. Po czasie Milena budzi się w obcym pokoju....
więcej mniej Pokaż mimo to2023-12-29
2023-12-26
„Noc, w której zniknęła” to było moje pierwsze spotkanie z Autorką i jeśli mam być szczera - trochę się go obawiałam. Opinie o tej książce są różne. Jak się okazało, ta obawa była niepotrzebna, bowiem Lisa Jewell już od pierwszych stron tak mnie zaczarowała swoim piórem, że od razu przepadłam. Autorka w tej powieści serwuje czytelnikowi logiczną, spójną i trzymającą w napięciu intrygę, od której nie sposób się oderwać. Historia ta została przedstawiona z perspektywy Sophie - pisarki kryminałów. Kobieta po przeprowadzce w nowe miejsce, trafia na sprawę zaginięcia nastolatki, która dwa lata temu wyszła na randkę, zostawiając małego synka pod opieką swojej mamy. Od tamtej pory słuch o Tallulah zaginął. Nikt nie wie, co się stało z tą młodą dziewczyną. Nikt poza nią. Tallulah na kartkach tej powieści także opowiada nam swoją historię. Tę historię przed zaginieciem. Stopniowo odkrywa przed czytelnikiem karty, które zaprowadzą go do prawdy. Uwielbiam taką wielowątkowość w powieściach. Prowadzi ona do tajemniczości i niemałej gry z czytelnikiem, co również i tutaj miało miejsce. Mało tego, Autorka na tle całej tej intrygi nie zapomniała o bohaterach. Mamy zatem świetnie wykreowane osobowości, różne charaktery, różne historie, marzenia, doświadczenia i więzi. To wszystko wpływa na to, że stają się oni bardziej realni. Namacalność tych postaci powoduje, że książkę czyta się z ogromnym zaangażowaniem. Świetnie skonstruowana intryga, tajemnice wiszące w powietrzu, dramat rodzinny, czy mrok pewnego domu, nadają tej powieści lekkiego dreszczyku emocji. I mino, że akcja w książce rozgrywa się raczej niespiesznie - Autorka potrafi niejednokrotnie zaskoczyć.
„Noc, w której zniknęła” to świetnie poprowadzony, niebanalny, oraz intrygujący thriller, skupiający się nie tylko na samym zaginieciu, ale również i traumach, sekretach, skomplikowanych relacjach, oraz manipulacjach. Ból, tęsknota, miłość - ta dobra i zła, ta piękna i gorzka, również nie są tutaj pojęciami obcymi. Pojawiający się motyw obsesji, toksycznych zachowań i despotycznych odruchów, powoduje, że książka w pewnych momentach staje się niemalże nieodkładalna. To była bardzo duszna, ale i w jakiś sposób fantastyczna przygoda, nasączona emocjami i bezsilnością bohaterów, którą koniecznie musicie poznać. Jedyny mój problem to finał. Jak dla mnie okazał się trochę przewidywalny i może trochę nierealny. Niemniej, na tle tych wszystkich wydarzeń nie ma on większego znaczenia. Ogromne brawa należą się również dla Pani Agnieszki Brodzik, która w fenomenalny sposób przełożyła tę książkę na język polski.
„Noc, w której zniknęła” to było moje pierwsze spotkanie z Autorką i jeśli mam być szczera - trochę się go obawiałam. Opinie o tej książce są różne. Jak się okazało, ta obawa była niepotrzebna, bowiem Lisa Jewell już od pierwszych stron tak mnie zaczarowała swoim piórem, że od razu przepadłam. Autorka w tej powieści serwuje czytelnikowi logiczną, spójną i trzymającą w...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-12-26
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją książki, której akcja rozgrywa się w luksusowym hotelu w pięknych i malowniczych Karkonoszach. To właśnie tam Nina i Tomasz Engelowie przyjeżdzają do „Wichrowych Wzgórz” na upragniony weekend. Weekend, który zamienia się w koszmar, gdy Tomasz odkrywa, że jego żona zaginęła. Mężczyzna popada w obłęd i zaczyna obsesyjne poszukiwania…
„Apartament” to książka, która całkowicie mnie porwała. Już od pierwszego zdania wiedziałam, że to będzie wyśmienita uczta literacka. I się nie myliłam. Autorka stworzyła naprawdę wciągającą, intrygującą, a przede wszystkim - spójną i logiczną powieść, od której ciężko się oderwać. Historia ta została przedstawiona z perspektywy Tomasza - świetnie wykreowanego bohatera, zmagającego się nie tylko z zaginięciem żony, ale również i demonami przeszłości, które stopniowo zaczynają wychodzić na światło dzienne, za sprawą pamiętnika Niny. Jej zapiski pojawiające się pomiędzy rozterkami i analizami Tomasza, wprowadzają do fabuły nutę tajemniczości i niepewności. Świetnie przemyślany zabieg, który pozostawia po sobie jeszcze więcej pytań pozbawionych odpowiedzi. W samej fabule na próżno szukać jakiegokolwiek dynamizmu i tysiąca zwrotów akcji. W moim odczuciu Autorka bardziej skupia się na profilu psychologicznym człowieka, zagadkach ludzkiego umysłu, traumach, bólu, krzywdach, czy bezsilności. Niemniej, książka potrafi niejednokrotnie zaskoczyć. Do samego końca tak naprawdę ciężko rozszyfrować, o co w tym wszystkim chodzi, bowiem wychodzące na jaw sekrety nieustannie pogrywają z czytelnikiem na każdej możliwej płaszczyźnie, także finał jak najbardziej zalicza się do tych zaskakujących. I to nie tylko dla odbiorcy, ale również i samego Tomasza.
„Apartament” to powieść, którą zdecydowanie warto przeczytać! Niebanalna intryga, klimat, mroczna otchłań ludzkiej psychiki, tajemnice, świetnie nakreślone osobowości, przeszłość powracająca jak bumerang - powodują, że nie odłożysz tej książki, dopóki jej nie skończysz.
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją książki, której akcja rozgrywa się w luksusowym hotelu w pięknych i malowniczych Karkonoszach. To właśnie tam Nina i Tomasz Engelowie przyjeżdzają do „Wichrowych Wzgórz” na upragniony weekend. Weekend, który zamienia się w koszmar, gdy Tomasz odkrywa, że jego żona zaginęła. Mężczyzna popada w obłęd i zaczyna obsesyjne...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-07-09
Drugi tom przygód Larysy Luboń i Brunona Wilczyńskiego za mną! Pierwszą część tej serii przeczytałam w 2021 roku i jeśli mam być szczera - nie porwała mnie. Wprawdzie to była naprawdę fajna i intrygująco poprowadzona powieść, lecz koniec końców zabrało mi w niej efektu „wow”. Okazała się być po prostu dobra. W ramach akcji, „nadrabiam zaczęte serie” jaką sobie zorganizowałam na ten rok, stwierdziłam, że czas najwyższy sięgnąć po kontynuację „wrzasku”. Do tej części podeszłam bez większych oczekiwań, ale cieszę się, że po nią sięgnęłam, bo w moim odczuciu okazała się być lepsza, niż jej poprzedniczka.
W tym tomie czytelnik po raz kolejny spotka się z Larysą i Brunonem - silnymi i twardo starającymi po ziemii bohaterami, borykającym się z własnymi problemami i demonami przeszłości, nakreślonymi z ogromnym rozmachem! Zdecydowanie ta dwójka to najmocniejsza strona tej serii, których wątki wciągają jak szalone. W tej części Bruno popada w obsesję, bowiem nadal nie może pogodzić się z tym, że nie udało mu się wsadzić za kratki psychopatycznego mordercy. Mało tego, pojawia się kolejna sprawa do rozwiązania. Tym razem główny bohater musi zmierzyć się z brutalnym morderstwem pewnej kobiety. Nie wie jeszcze, że to dopiero początek pokręconej gry, która pozostawi kolejne blizny na jego psychice. W tym samym czasie Larysa wpada na trop mężczyzny w masce, który prześladuje mieszkańców. Artykuł, jaki pisze na jego temat, mobilizuje ją, aby poznać go bliżej. Z ogromną determinacją stara się zebrać na jego temat jak najwiecej informacji. Czy jej się to uda? Czy odkryją coś ciekawego? Czy mężczyzna w masce jest sprawcą aktualnych morderstw?
„Histeria” to powieść, która już od samego początku zaczyna pogrywać z czytelnikiem, pozostawiając go z masą pytań pozbawionych odpowiedzi. Historia ta została przedstawiona z perspektywy trzech bohaterów - Larysy, jej brata Bartka, oraz Brunona. Uwielbiam taki zabieg w literaturze, bowiem dzięki temu książka staje się bardziej dynamiczna. Ten dynamizm towarzyszy nam niemalże przez całą powieść. Na szczęście nie jest on ani przesadzony, ani przerysowany. Życie głównych bohaterów, ich rozterki, myśli, czy analizy potrafią zaangażować. Do tego dochodzi jeszcze morderstwo i nieznajomy w masce, oraz mniejsze i większe problemy, jakie pojawiają się na drodze do rozwiązania tych dwóch spraw. Więc jak widać w książce ciągle coś się dzieje. Autorka niejednokrotnie zasypuje czytelnika nowymi faktami i niespodziewanymi zwrotami akcji, przez co momentami ciężko oderwać się od czytania. Świetnie rozrysowana wielowątkowość także stanowi ogromny plus tej powieści. Fabularnie także czuję się naprawdę miło zaskoczona. Cała ta sprawa kryminalna została rozegrana naprawdę super! Wszystko tutaj było spójne, logiczne i w jakiś sposób oryginalne. Zakończenie może nie wyrywa z kapci, ale na pewno zaskakuje. Nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy, także wielkie brawa dla Autorki! Zazwyczaj udaje mi się już w trakcie czytania wytypować mordercę, lecz tutaj było naprawdę ciężko.
„Histeria” to naprawdę świetnie skonstruowana kryminalno-obyczajowa powieść, skupiająca się na aspektach psychologicznych. Głównym punktem tej opowieści jest przemoc wobec dzieci. Szczególnie tej psychicznej. Te fragmenty wylewają z siebie wiele emocji, udowadniając przy tym, że przemoc psychiczna jest równie szkodliwa, jak ta fizyczna. Tylko jest niewidoczna na pierwszy rzut oka. Autorka w tej powieści skupia się na krzywdach, ciężkich przeżyciach, demonach przeszłości, horrorem rozgrywającym się za zamkniętymi drzwiami niejednego polskiego domu. Porusza kwestie, które w dalszym ciągu stanowią ogromny problem dzisiejszego świata, który z roku na rok, zamiast zanikać - nasila się coraz to bardziej. Pod wieloma względami to bardzo autentyczna historia, która otwiera oczy.
„Histeria” to wielowątkowa, świetnie nakreślona, idealnie oddająca realia dzisiejszego świata powieść, którą koniecznie musicie przeczytać. Ta książka daje wszystko, czego czytelnik oczekuje od dobrego i wciągającego kryminału. Przemyślana i angażująca już od pierwszych stron intryga, skomplikowane życie zwykłych i prostych ludzi, niespodziewane zwroty akcji, dynamiczne wątki i trudne tematy powodują, że książka w pewnych momentach staje się nieodkładalna. Dlatego zabieram się od razu za trzeci tom. A jeśli Wy, po „Wrzasku” czujecie lekki niedosyt - koniecznie zabierzcie się za „Histerię”, bowiem ten tom daje o wiele więcej!
Drugi tom przygód Larysy Luboń i Brunona Wilczyńskiego za mną! Pierwszą część tej serii przeczytałam w 2021 roku i jeśli mam być szczera - nie porwała mnie. Wprawdzie to była naprawdę fajna i intrygująco poprowadzona powieść, lecz koniec końców zabrało mi w niej efektu „wow”. Okazała się być po prostu dobra. W ramach akcji, „nadrabiam zaczęte serie” jaką sobie...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-07-09
2023-01-15
„Mroczne wyznania” to pierwszy tytuł, jaki udało mi się przeczytać w tym roku. Czemu akurat ta książka? Sama nie wiem. Miałam ochotę na dobry thriller psychologiczny. No i thriller dostałam. Ale czy dobry? I tak i nie. Jeśli mam być szczera, trochę ciężko ocenić mi tę powieść.
Selena Murphy ma wszystko, czego może zapragnąć. Piękną rodzinę, cudownego męża, wspaniałe dzieci, idealne zdjęcia na instagramie. Jak się okazuje - to tylko pozory. Wracając pociągiem z pracy do domu, Selena postanawia zwierzyć się pewnej nieznajomej. Bo dlaczego nie? Przecież nigdy więcej już jej nie zobaczy. Ta spowiedź zrzuci z jej serca mały odłamek ogromnego kamienia, który na nim ciąży, ale również i wywróci jej życie do góry nogami…
„Mroczne wyznania” to historia przedstawiona z perspektywy kilku bohaterów. Ich kreacja, a szczególnie warstwa psychologiczna to zdecydowanie największy atut tej książki! Ci bohaterowie zapewniają czytelnikowi niebywałą plątaninę umysłu, nasyconą emocjami, dylematami, oraz… niejedną intrygą. Sama akcja rozgrywa się raczej niespiesznie, lecz mimo to, książka niejednokrotnie zaskakuje nie tylko niespodziewanymi zwrotami akcji, ale i rozterkami gromadzącymi się w umysłach głównych bohaterów. Mało tego, powieść ta skupia się w dużej mierze na ogromnej manipulacji, czy demonach przeszłości. Kłamstwa, sekrety, tajemnicze znajomosci, trudne relacje małżeńskie, bezradność, czy obraz przekłamanego życia, także stanowią ogromną kumulację tej książki. Sprytnie utkana intryga potrafi na maksa zaangażować, a liczne niejasności powodują, że książkę czyta się na jednym wdechu. Jedyny problem stanowi tutaj finał, który owszem, zaskakuje. Do mnie jednak niestety nie trafił. Mało autentyczny, trochę nierealny. Spodziewałam się chyba czegoś innego.
„Mroczne wyznania” to książka, którą zdecydowanie można przeczytać, bowiem ma wszystko, co może charakteryzować gatunek, jakim jest thriller. Jeśli lubicie zagłębiać się w umysły toksycznych charakterów - to jak najbardziej polecam! To była naprawdę fantastyczna przygoda. Zaskakująca i nieszablonowa. Szkoda tylko, że ta końcówka zepsuła cały wypracowany potencjał. Ale to tylko moja opinia. Wierzę, że finał znajdzie również swoich zwolenników. Jak wiadomo - każdemu podoba się co innego. Także zachęcam do czytania!
„Mroczne wyznania” to pierwszy tytuł, jaki udało mi się przeczytać w tym roku. Czemu akurat ta książka? Sama nie wiem. Miałam ochotę na dobry thriller psychologiczny. No i thriller dostałam. Ale czy dobry? I tak i nie. Jeśli mam być szczera, trochę ciężko ocenić mi tę powieść.
Selena Murphy ma wszystko, czego może zapragnąć. Piękną rodzinę, cudownego męża, wspaniałe...
2022-11-11
2022-10-29
2022-10-20
2022-10-06
2022-08-28
2022-08-11
2022-09-17
Kolejna książka Jenny Blackhurst za mną. Muszę przyznać, że polubiłam się z piórem tej brytyjskiej Autorki. Thrillery, jakie serwuje może nie są najwybitniejsze na świecie, ale na pewno nie można zarzucić im braku oryginalności. „Córka mordercy” to jedna z tych książek, która angażuje czytelnika już od pierwszych stron. Autorka w tej powieści przedstawia czytelnikowi Kathryn - kobietę zmagającą się z piętnem morderstwa jej najlepszej przyjaciółki Elsie, jakiego dopuścił się jej ojciec, gdy ta, była pięcioletnią dziewczynką. Dorosła już Kathryn pomimo ogromnego żalu regularnie odwiedza ojca, odsiadującego wyrok bowiem za wszelką cenę pragnie się dowiedzieć, gdzie ukrył ciało tej małej i niewinnej dziewczynki. Ten jednak milczy. Sytuacja staje się jeszcze bardziej przerażająca, kiedy w dwudziestą piątą rocznicę śmierci Elsie, z tego samego domu znika kolejna dziewczynka, Abigail. Dość dziwna sprawa. Kathryn nie wierzy w zbiegi okoliczności, więc na własną rękę postanawia wrócić w rodzinne strony, włączając się w poszukiwania dziewczynki. Dość szybko jednak zauważa, że jest tam ktoś, kto nie życzy sobie jej obecności. Nie wie również, że to dopiero początek, a prawda wywróci jej życie do góry nogami.
„Córka mordercy” to naprawdę wciągająca, świetnie nakreślona i zaskakująca historia, która potrafi spełnić oczekiwania najbardziej wymagającego czytelnika, mimo, że zalicza się bardziej do tych lekkich i spokojniejszych pozycji. Najważniejszym aspektem tej powieści jest Kathryn - świetnie zarysowana osobowość, z dobrze rozwiniętym podłożem psychologicznym, zmagająca się z demonami przeszłości i traumą, jaką dźwiga na barkach przez całe swoje życie. Żeby nie było też nudno, czytelnik poznaje również dwójkę, równie dobrze wykreowanych bohaterów - śledczą Beth i detektyw Grant. Dzięki tej perspektywie, w książce co chwilę coś się dzieje, pojawiają się nowe wątki i rewelacje, które z początku nijak mają się do całej powieści, lecz im dalej w las, tym wszystko stopniowo zaczyna łączyć się w logiczną całość. Wielowymiarowa narracja to zdecydowanie to, co uwielbiam najbardziej. Prowadzi ona bowiem do pewnej tajemniczości, jak i zawiłości, która w thrillerach psychologicznych stanowi jeden z ważniejszych aspektów i w „córce mordercy” jak najbardziej zdała swój egzamin. Książka ta niejednokrotnie zaskakuje, pogrywa z czytelnikiem i pozostawia w głowie masę pytań, pozbawionych odpowiedzi. Fabularnie jestem jak najbardziej usatysfakcjonowana. To była fantastyczna, psychologiczna przygoda. Jedyny minus to zakończenie - dość przewidywalne. Już w połowie powieści bardzo łatwo można rozszyfrować jej finał, niemniej, nie psuje to całej zabawy, bowiem autorka jeszcze niejednokrotnie wyciąga asa z rękawa, zadziwiając przy tym raz za razem.
„Córka mordercy” to powieść, którą z czystym sumieniem mogę polecić! Świetnie się bawiłam podczas czytania i to jest chyba najważniejsze. I pomimo, że to rasowy thriller - powieść ta została nasycona ogromnymi emocjami, co również zasługuje na ogromny plus. Książka trzyma w niepewności, wprowadzając duszny klimat owiany mroczną i bolesną tajemnicą. Także zachęcam do sięgnięcia po ten tytuł.
Kolejna książka Jenny Blackhurst za mną. Muszę przyznać, że polubiłam się z piórem tej brytyjskiej Autorki. Thrillery, jakie serwuje może nie są najwybitniejsze na świecie, ale na pewno nie można zarzucić im braku oryginalności. „Córka mordercy” to jedna z tych książek, która angażuje czytelnika już od pierwszych stron. Autorka w tej powieści przedstawia czytelnikowi...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-07-29
2022-06-26
„Druga żona” to historia, przyciągająca uwagę już samym opisem. Kobieta, która zaczyna żyć życiem swojej zmarłej przyjaciółki brzmi intrygująco, prawda? I taka właśnie była ta książka - tajemnicza, na swój sposób oryginalna i dobrze nakreślona. Główną postacią tej historii jest Rebecca, która po śmierci swojej przyjaciółki zamieszkuje jej dom, pocieszając przy tym jej pasierbicę, oraz męża pogrążonego w żałobie. Rebecca nie wierzy w to, że jej przyjaciółka popełniła samobójstwo. Postanawia dowiedzieć się prawdy. Lecz im dłużej przebywa w nieskazitelnym domu zmarłej znajomej, tym więcej elementów zaczyna jej zgrzytać. Czy to faktycznie było samobójstwo? A może morderstwo? Czy ktoś taki jak Nicole mógłby mieć wrogów? Czy faktycznie była tą, za jaką ją uważano?
„Druga żona” to bardzo wciągająca lektura, zapewniająca fajną i intrygującą zabawę psychologiczną. Historia ta została przedstawiona z perspektywy kilku bohaterów, a sama akcja rozgrywa się na przestrzeni dwóch tam czasowych - w chwili obecnej, jak i rok przed śmiercią Nicole. Uwielbiam tego typu narrację, jak i przeskoki czasowe, prowadzi to bowiem do pewnej tajemniczości, owianej nutą niepewności. Szczególnie, kiedy rozdziały kończą się w tych kluczowych momentach, tak, jak właśnie w tej powieści. Historia ta na każdej płaszczyźnie wytwarza aurę manipulacji i sekretów. To książka, w której ciągle coś się dzieje. Wprawdzie akcja nie pędzi na łeb na szyję, ale sporo rozrywki zapewniają świetnie wykreowani bohaterowie - głównie ich psychologiczna gra - którzy na każdym kroku biją się także z własnymi myślami i analizami dziwnych rzeczy, jakie dzieją się wokół nich. Książka w dużej mierze opiera się na schemacie przyjaźni, miłości - tej prawdziwej, jak i toksycznej, spełnionej i niespełnionej. Krzywdzącej, ciężkiej i powracającej jak bumerang. Ciężkim życiu, ale również i pięknych momentach. Niepewności, dylematach moralnych i szukaniu prawdy. Prawdy, która może wywrócić do góry nogami niejedno życie.
„Druga żona” to lekka, ale w jakiś sposób bardzo intrygująca i wciągająca lektura, z którą niejeden odbiorca miło spędzi czas! Wprawdzie książka ta w pewnym momencie staje się bardzo przewidywalna i schematyczna, łatwo można domyślić się zakończenia, co nie zmienia faktu, że ze względu na przyjemne pióro autorki, książkę do samego końca czyta się z wypiekami na twarzy. Wielkie brawa dla Autorki za świetnie oddane studium psychologiczne postaci. To zdecydowanie najmocniejszy punkt książki, nadający całej fabule fajnego charakteru. Sięgając po tę książkę pamiętajcie - nie zawsze wszystko jest tak, jakby się mogło z początku wydawać. Polecam!
„Druga żona” to historia, przyciągająca uwagę już samym opisem. Kobieta, która zaczyna żyć życiem swojej zmarłej przyjaciółki brzmi intrygująco, prawda? I taka właśnie była ta książka - tajemnicza, na swój sposób oryginalna i dobrze nakreślona. Główną postacią tej historii jest Rebecca, która po śmierci swojej przyjaciółki zamieszkuje jej dom, pocieszając przy tym jej...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-06-09
Fantastyka to gatunek literacki, po który nie sięgam praktycznie wcale, lecz w pewnym momencie naszła mnie ochota na poszerzenie swoich czytelniczych horyzontów. Tym oto sposobem wpadła w moje ręce „Wojna makowa” - obszerna, podobno (jak sugerują opinie innych) wymagająca i już konkretna historia dla dość zaawansowanych czytelników tego gatunku. Mimo wszystko postanowiłam spróbować. I nie żałuję, bowiem to jedna z fajniejszych i naprawdę wciągających historii, jaką miałam okazję poznać w ostatnim czasie.
„Wojna makowa” to historia, która skupia się na Rin - młodej dziewczynie, sierocie wojennej, która marzy o tym, aby wyrwać się nie tylko ze swojej wioski, ale i uwolnić się od swoich przybranych rodziców, którym totalnie na niej nie zależy. Chęć wydania ją za mąż dużo starszemu mężczyźnie, aby zrzucić z barków ciężar finansowy jej utrzymania, jeszcze bardziej podkreśla ten fakt obojętności wobec nastolatki. Tym oto sposobem Rin postanawia przystąpić do państwowego egzaminu w Akademii Wojskowej. Szkoła ta ma za zadanie kształcić uczniów na dowódców oraz uczyć ich sztuk walki. Dostaną się do niej tylko najlepsi. Lecz i tutaj Rin spotka się z masą przykrych incydentów. Prosta dziewczyna ze wsi, wchodząca do świata arystokratycznych i bogatych ludzi. Czy uda jej się w tym odnaleźć?
„Wojna makowa” to historia, o której można by było pisać i pisać. Szczególnie o samej Rin - niesamowicie świetnie wykreowanej osobowości, zmagającej się z wieloma trudami życiowymi, wyśmiewanej, poniżanej, ale i bardzo zdeterminowanej! Właśnie ta determinacja nadaje tej powieści ogromnej barwy i dynamiki. Rin zaskakuje niejednokrotnie. Obserwowanie jej zmagań, upadków, potyczek, jak i zwycięstw potrafi totalnie zaangażować czytelnika, a podglądanie jej drogi życiowej staje się czystą przyjemnością. Autorka w tej powieści tworzy postaci z krwi i kości. Wybitna mieszanka różnorodności, nakreślona z ogromną precyzją. Bohaterowie to zdecydowanie jeden z mocniejszych punktów tej powieści. Sama fabuła także zadowala. Ba! Zachwyca! To jest jedna z tych książek, w której ciągle coś się dzieje. Autorka z rozdziału na rozdział zasypuje czytelnika coraz to mocniejszymi wątkami, intrygując przy tym raz za razem, przez co odłożenie książki staje się w pewnym momencie niemożliwe. Pomysł stworzenia takiego świata okazał się być strzałem w dziesiątkę. Nie chcę się o nim za bardzo rozpisywać. Chciałabym, aby każdy poznał go sam. Aby każdy czytelnik pobudził swoją wyobraźnię i zobaczył to wszystko swoimi oczami. Zapewniam Was, że warto!
„Wojna makowa” to zdecydowanie powieść, którą warto polecić. To fantastyczna historia nie tylko o nastolatce szukającej swojej drogi życia, ale i powieść niosąca za sobą ogromne przesłanie. Powieść o swietnie wykreowanym i brutalnym świecie, który w pewnych momentach staje się niemalże realny i namacalny. Totalnie dałam się uwieść tej historii, czytałam ją z wypiekami na twarzy. W powieści tej znajduje się również sporo motywów politycznych jak i historycznych. Te fragmenty frapują, ale nie ukrywam - w pewnym momencie było tego troszkę za dużo. Dlatego daję 7/10⭐️. Tak czy inaczej zachęcam do sięgnięcia po tę powieść! Ciekawi bohaterowie, intrygująca i nietuzinkowa fabuła, niespodziewane zwroty akcji i dynamika na pewno zapewnią niejednemu czytelnikowi świetną zabawę.
Fantastyka to gatunek literacki, po który nie sięgam praktycznie wcale, lecz w pewnym momencie naszła mnie ochota na poszerzenie swoich czytelniczych horyzontów. Tym oto sposobem wpadła w moje ręce „Wojna makowa” - obszerna, podobno (jak sugerują opinie innych) wymagająca i już konkretna historia dla dość zaawansowanych czytelników tego gatunku. Mimo wszystko postanowiłam...
więcej mniej Pokaż mimo to
Daję tylko znać, że ostatnio udało mi się przeczytać „Jeźdźca miedzianego”. Nie będę świrować - książka zrobiła na mnie wrażenie, lecz nie znajdzie się w mojej topce ulubionych klasyków. Początek tej historii naprawdę mnie zaintrygował. Pierwsza część spełniła wszystkie moje oczekiwania względem nie tylko samej powieści historycznej, ale i romansu. „Jeździec miedziany” ukazuje życie dwójki młodych ludzi, których wojna wystawia na niejedną próbę. Czytelnik przez całą powieść obserwuje wzloty i upadki Tani, oraz Aleksandra. Dwa różne światy, dwie różne osobowości, które próbują przetrwać wśród ognia, oraz niemieckich oficerów. To książka, która wydobywa emocje. Przedstawia czytelnikowi życie w głodzie, mrozie i wiecznym strachu. Cierpienie, walka o rodzinę, dylematy, kłamstwa, czy skomplikowane relacje, także nie są tutaj pojęciami obcymi. To powieść, która na maksa uderza w czytelnika, zmusza do refleksji, oraz ukazuje, ile jest w stanie poświęcić człowiek dla prawdziwej i tej jedynej miłości. To książka, która zapewne niejednokrotnie złamie Twoje serce. Więc dlaczego nie stała się moim ulubieńcem? Przez pojawiającą się infantylność. Mając wgląd na to, że główną bohaterką jest młoda dziewczyna, idzie jakoś to zrozumieć i przymknąć oko. Lecz tutaj pojawia się kolejna sprawa - sceny erotyczne gdzieś w połowie książki. Był moment, gdzie podczas czytania czułam, że ocieram się o kiepski i tani romans. Na szczęście po kilkudziesięciu stronach wszystko wraca na odpowiednie tory i czytelnik dalej może cieszyć się piękną i wspaniałą historią. Ale nie ukrywam, trochę mnie to pokonało… Koniec końców, patrząc na całokształt, książka dała radę. Autorka operuje naprawdę przyjemnym piórem, niejednokrotnie zaskakuje, wydobywa z czytelnika sporo smutku, trochę łez, ale również i delikatny uśmiech. Także jak najbardziej polecam.
Daję tylko znać, że ostatnio udało mi się przeczytać „Jeźdźca miedzianego”. Nie będę świrować - książka zrobiła na mnie wrażenie, lecz nie znajdzie się w mojej topce ulubionych klasyków. Początek tej historii naprawdę mnie zaintrygował. Pierwsza część spełniła wszystkie moje oczekiwania względem nie tylko samej powieści historycznej, ale i romansu. „Jeździec miedziany”...
więcej Pokaż mimo to