Mój były S.E. Lynes 6,8
ocenił(a) na 109 tyg. temu Chciałabym móc pisać tak jak autorka. Z każdym szczegółem móc oddawać emocje postaci i jednocześnie zachować ich wewnętrzną anonimowość. Tutaj nic nie jest oczywiste, bo im dalej zmierzamy z fabułą, tym bardziej i dłużej zastanawiamy się kto tu jest winny i w czym zawinił. Niby główną postacią jest tu mężczyzna, jednak jego była dziewczyna również jest warta uwagi. Związek obu postaci nie był idealny, ale powody ich niedoskonałości poznamy dużo później. Wiemy, że obecnie nie są razem i nie widziałam, by którekolwiek z nich zachowywało się zwyczajnie. Kiedy po jakimś czasie natrafiają na siebie widzimy jak dziwnie się zachowują. Ona zapewnia go, że spaceruje z dzieckiem przyjaciółki, a on coraz bardziej układa sobie w głowie wiek dziecka sugerujący, że jeśli było by jej, to on mógłby być jego ojcem. Znając jej perspektywę obarcza go winą za każde dziwne zachowanie, za przeszłość i wytyczne, którymi miał być związek tylko z nią, a nie innymi kobietami jednocześnie. Podaje nam nieco danych tych osób i ponownie widzimy jego, jako tego złego. Wracając do jego perspektywy widzimy jak jest mu źle i jak bardzo tęskni za tym, co było. Najbardziej w głowie ma postać dziecka, czyli wszystkiego czego całe życie pragnął, a czego ona nie chciała mu dać. Tutaj za powodu rozpadu ich związku podaje własne, które czarne światło rzucają na jej osobę. W ten sposób autorka sprytnie manipuluje naszymi osądami, które nie pozwalają nam przerywać czytania. Piłeczka winności wciąż jest odbijana, uczucia niby między nimi są, później dochodzi gra na emocjach oraz wyrzuty sumienia, których mogliśmy się spodziewać, ale nie w tym momencie. Przygody naszych postaci są tym ciekawsze, że w tle pojawiają się inne osoby, które niemal nakazują postępować we właściwy sposób, czyli w taki, jaki oni uważają. Dokładają nam nowych argumentów, a my nie wiemy czy są szczerzy, bo sami tego nie opowiadają. W ten sposób tracimy zaufanie do wszystkich, ale sytuacje ponownie pokazują, że ktoś tu coś robi nie tak.
Świetna historia, która pokazała, że są osoby, które lubią sterować innymi i jest to ważniejsze od miłości. Przeczytajcie, bo warto!