-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać460
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2020-11-22
2019-08
2018-01-07
Sięgnęłam po tę książkę z nadzieją, że będzie o syndromie sztokholmskim, którym ostatnio się interesuję. Niestety, już na tylnej okładce pisze, iż jest to książka o stalkingu. Mimo wszystko przeczytałam ją i mam mieszane uczucia. Było kilka ciekawych wątków, stosunkowo szybko się ją również czytało. Ale to by było na tyle z plusów. W książce występują dwa wątki: rozprawa sądowa, w której główna bohaterka występuje jako jeden z członków ławy przysięgłych oraz prywatne życie bohaterki, w którym z powodu stalkera nie może normalnie funkcjonować. Rozumiem, że zamysłem autorki była polemika między tymi dwoma sytuacjami. Jednak zdecydowanie po macoszemu potraktowała rozprawę. Mimo wielu stron jej poświęconych niewiele ona wnosi do fabuły. W dodatku równie słabo została potraktowana sprawa kolegi z ławy przysięgłych głównej bohaterki, z którym powoli zaczyna się coraz częściej spotykać.
Podsumowując, książka dość przeciętna, jeśli kogoś interesuje stalking to na pewno im się spodoba.
Sięgnęłam po tę książkę z nadzieją, że będzie o syndromie sztokholmskim, którym ostatnio się interesuję. Niestety, już na tylnej okładce pisze, iż jest to książka o stalkingu. Mimo wszystko przeczytałam ją i mam mieszane uczucia. Było kilka ciekawych wątków, stosunkowo szybko się ją również czytało. Ale to by było na tyle z plusów. W książce występują dwa wątki: rozprawa...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-06-05
2017-10-21
2017-05-24
2016-12-05
Ehh, no i kolejny raz Agatka dopięła swego :) Początkowo myślałam, że to Leo miał już dość żony, ale kiedy zaczęli ciągle o nim gadać, wiedziałam, że to zły trop. Potem ciągle obstawiałam na żoną Jacko z jej obecnym mężem, Joe. A kiedy wyszło na jaw, że Micky był w rezydencji to myślałam, że cała trójka to zaplanowała. I oczywiście błąd. A kiedy wyszło na jaw, kto to zrobił, to pozostało się walnąć tylko w głowę i powiedzieć sobie: "no jasne, przecież to takie logiczne! Jak mogłaś tego nie odkryć!?" ;)
Mimo zaskakującego zakończenia książkę męczyłam dość długo bo chyba ze 2 tygodnie... może to też kwestia braku czasu, ale strasznie wolno mi się czytało ją, no i samo zakończenie pozostawia dla mnie wiele do życzenia (czytaj: brak jakiegoś podsumowania co do złapania sprawcy + Calgary z Hester (że słucham?!!?! raptem 3 rozmowy o morderstwie i już miłość???))
Ehh, no i kolejny raz Agatka dopięła swego :) Początkowo myślałam, że to Leo miał już dość żony, ale kiedy zaczęli ciągle o nim gadać, wiedziałam, że to zły trop. Potem ciągle obstawiałam na żoną Jacko z jej obecnym mężem, Joe. A kiedy wyszło na jaw, że Micky był w rezydencji to myślałam, że cała trójka to zaplanowała. I oczywiście błąd. A kiedy wyszło na jaw, kto to...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-11-19
Chyba ostatnio trochę za dużo już tej Agatki czytam :< a to dlatego, że trochę męczyła mnie fabuła, pomijając oczywiście fakt, że znów źle trafiłam i autorka znowu tak manipulowała czytelnikiem, że można było sobie wyobrazić ten cyniczny uśmieszek podczas pisania i myśli typu: "wiem, napisze że to ta osoba! Łykną to jak żaba muł! A potem? A potem będzie kolejne trzęsienie ziemi...". W sumie mam mieszane uczucia do tej książki, a to dlatego, że bardzo polubiłam postać pana Shaitany i ciężko było mi wyobrazić sobie, że on umarł! No i skąd wiedział o tajemnicach innych? Chciałam, by było to wyjaśnione :(
Cóż, fani Agaty na pewno będą zadowoleni, ja w każdym razie zaczynam jej kolejną książkę i robię sobie od niej dłuuugą przerwę ;)
Chyba ostatnio trochę za dużo już tej Agatki czytam :< a to dlatego, że trochę męczyła mnie fabuła, pomijając oczywiście fakt, że znów źle trafiłam i autorka znowu tak manipulowała czytelnikiem, że można było sobie wyobrazić ten cyniczny uśmieszek podczas pisania i myśli typu: "wiem, napisze że to ta osoba! Łykną to jak żaba muł! A potem? A potem będzie kolejne trzęsienie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-11-12
Bardzo długo zabierałam się do tej książki, a to dlatego, że Kinga nigdy nie czytałam i jakoś zniechęcał mnie ten cały szum wokół niego :P Dodatkowo, siostra czytała jego "Komórkę" i mówiła, że to dno totalne, że już więcej Kinga nie przeczyta. Cóż, chyba trafiła na niewłaściwą książkę, bo nikt o niej nie wspomina i tylko od niej o niej czytałam, dlatego tez pewnie jest to jedna ze słabszych Kinga. Co innego Carrie, jego pierwsza powieść. Uważam, że jest bardzo ciekawa :) Umiałam się utożsamić z główną bohaterką i przynajmniej po części zrozumieć jej smutek i samotność. Konstrukcja powieści też jest ciekawa, historia przeplata się z fragmentami książek, zeznaniami świadków lub listami osób, które "znały" Carrie. Nie chcę tu spoilerować, więc nie napisze, o co dokładnie chodziło, ale bardzo przyjemnie się czytało tą książkę (choć do horrorów bym jej nie zaliczyła). Na duży plus jest dla mnie też dosłownie ostatni list pewnej pani do swojej siostry, z którego dowiadujemy się pewnej, ważnej w moim mniemaniu da czytelnika, informacji ;) To jest to, co lubię w książkach chyba najbardziej!
Polecam :)
Bardzo długo zabierałam się do tej książki, a to dlatego, że Kinga nigdy nie czytałam i jakoś zniechęcał mnie ten cały szum wokół niego :P Dodatkowo, siostra czytała jego "Komórkę" i mówiła, że to dno totalne, że już więcej Kinga nie przeczyta. Cóż, chyba trafiła na niewłaściwą książkę, bo nikt o niej nie wspomina i tylko od niej o niej czytałam, dlatego tez pewnie jest to...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014
Niespodziewałam się, że pani J.K.Rowling potrafi pisać takie dobre kryminały. Naprawdę bardzo polecam, towarzysząc głównemu bohaterowi ciężko odgadnąć, o czym myśli, ale gdy pod koniec zaczyna tłumaczyć i łączyć wszystkie wątki wszystko staję sie takie proste, że aż wstyd na to nie wpaść. No dobra, może przesadzam. Ale i tak fabuła bardzo rozwinięta. :)
Niespodziewałam się, że pani J.K.Rowling potrafi pisać takie dobre kryminały. Naprawdę bardzo polecam, towarzysząc głównemu bohaterowi ciężko odgadnąć, o czym myśli, ale gdy pod koniec zaczyna tłumaczyć i łączyć wszystkie wątki wszystko staję sie takie proste, że aż wstyd na to nie wpaść. No dobra, może przesadzam. Ale i tak fabuła bardzo rozwinięta. :)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-04-05
2015-10-19
2016-09-25
Średnia książka. Nastawiałam się na kryminał, a okazało się, że to thiller psychologiczny. Cóż nie tego oczekiwałam. Zakończenie było ciekawe, ale pozostawia pewną konsternację: "Co dalej? Jak dalej będą się czuć te kobiety?". No i nie chce mi się wierzyć w tak okrutny wyrok dla 12latek - czy nie tłumaczyły się z tego, co zrobiły? Nie naświetliły całego dnia? Dla mnie mocno naciągane.
Za to był tam ciekawy cytat, jak najbardziej aktualny w naszych czasach: "Wszystko ma tylko cenę, nic nie ma wartości"
Średnia książka. Nastawiałam się na kryminał, a okazało się, że to thiller psychologiczny. Cóż nie tego oczekiwałam. Zakończenie było ciekawe, ale pozostawia pewną konsternację: "Co dalej? Jak dalej będą się czuć te kobiety?". No i nie chce mi się wierzyć w tak okrutny wyrok dla 12latek - czy nie tłumaczyły się z tego, co zrobiły? Nie naświetliły całego dnia? Dla mnie mocno...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-09-27
Póki co najsłabsza z książek mistrzyni kryminału :/ Co nie zmienia fakty, że koniec był dość zaskakujący, jednak mam małą uwagę, mianowicie:
cały czas myślałam, że Pippa zabiła tego Costello, co okazało się zupełną nieprawdą. Moje pytanie brzmi w takim razie, czemu Pippa myślała że to zrobiła? Widziała te zwłoki i sniło jej się, że go zabija, ale dopiero po prawdziwym morderstwie, a wiec nie mozna zwalic tego na karb snu i nieodrozniania rzeczywistosci od jawy...
Christie bardzo fajnie pisze, trochę jak dramat wystawiany na scenie, mało opisu scenerii, głownie ktoś wychodzi, wchodzi lub jest, co dla mnie na plus, jednak irytujace bywa to ciagle wodzenie czytelnika za nos i niedopowiadanie istotnych faktow...
Póki co najsłabsza z książek mistrzyni kryminału :/ Co nie zmienia fakty, że koniec był dość zaskakujący, jednak mam małą uwagę, mianowicie:
cały czas myślałam, że Pippa zabiła tego Costello, co okazało się zupełną nieprawdą. Moje pytanie brzmi w takim razie, czemu Pippa myślała że to zrobiła? Widziała te zwłoki i sniło jej się, że go zabija, ale dopiero po prawdziwym...
Moja pierwsza książka od Pani Agathy :) Zaskakujące rozwiązanie, mimo upływu lat wciąż pamiętam jedną scenę w warzywniaku, a właściwie sposób, jak wyciągnąć informację od sprzedawczyni z warzywniaka, co mnie bardzo rozbawiło ;)
Polecam!
Moja pierwsza książka od Pani Agathy :) Zaskakujące rozwiązanie, mimo upływu lat wciąż pamiętam jedną scenę w warzywniaku, a właściwie sposób, jak wyciągnąć informację od sprzedawczyni z warzywniaka, co mnie bardzo rozbawiło ;)
Polecam!
2016-03-18
Prócz tej książki czytałam jeszcze ABC Agathy Christie i nie dziwię się, że jej książki najlepiej się sprzedają. Konstrukcja zdarzeń jest przemyślana, bohaterowi dużo, każdy ma swoje 5 minut, do końca nie jesteśmy pewni, kto zabił, ja akurat trzymałam się jednej podpowiedzi, którą autorka wplotła w dialog i... udało się! Zgadłam, kto zabił! :) Satysfakcja ogromna, na pewno za jakiś czas znów sięgnę po jedną z książek Pani Christie ;) tylko jak ma w swoim dorobku ponad 80 pozycji to decyzja nie będzie łatwa ;)
Prócz tej książki czytałam jeszcze ABC Agathy Christie i nie dziwię się, że jej książki najlepiej się sprzedają. Konstrukcja zdarzeń jest przemyślana, bohaterowi dużo, każdy ma swoje 5 minut, do końca nie jesteśmy pewni, kto zabił, ja akurat trzymałam się jednej podpowiedzi, którą autorka wplotła w dialog i... udało się! Zgadłam, kto zabił! :) Satysfakcja ogromna, na pewno...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-05-02
Trzecia książka A. Christie, którą przeczytałam i definitywnie jak dotąd najgorsza - o ile w poprzednich (A.B.C. i Dom zbrodni)fabuła była prowadzona bardzo umiejętnie. Tutaj nie do końca wiadomo, czemu Poirot nagle idzie do tej osoby, a rozdział później już jest u kogoś innego... no i te liczne błędy wydawnictwa, czyli brak myślników dialogowych, i to ilu! :///
Mimo wszystko to nadal Christie, która tak zaplącze historię, że można tylko zgadywać kto zabił, a gdy tylko dojdziemy do ostatnich rozdziałów to tak to powyjaśnia, że historia w niebywały wprost sposób trzyma się kupy bez wielkiego naciągania.
Trzecia książka A. Christie, którą przeczytałam i definitywnie jak dotąd najgorsza - o ile w poprzednich (A.B.C. i Dom zbrodni)fabuła była prowadzona bardzo umiejętnie. Tutaj nie do końca wiadomo, czemu Poirot nagle idzie do tej osoby, a rozdział później już jest u kogoś innego... no i te liczne błędy wydawnictwa, czyli brak myślników dialogowych, i to ilu! :///
Mimo...
2016-08-13
Zakończenie jak zwykle zaskakuje :)
I choć trochę się gubiłam w zeznaniach to i tak bardzo
dobrze się czytało ;)
Polecam dla lubiących ciekawe zagadki :D
Zakończenie jak zwykle zaskakuje :)
I choć trochę się gubiłam w zeznaniach to i tak bardzo
dobrze się czytało ;)
Polecam dla lubiących ciekawe zagadki :D
Fabuła wolno się "rozkręca", jeśli tak można nazwać dosyć jałowe rozmowy z poszczególnymi mieszkańcami Wejherowa. Motyw zbrodni i dowody jej popełnienia są strasznie słabo nakreślone czytelnikowi, przez co nie ma szansy na swoje własne śledztwo podczas czytania powieści. Mało tego, dużo istotnych wątków pojawia się dopiero na ostatnich 60 stronach, gdzie to Inspektor Braun tłumaczy motyw i przedstawia dowody. Nagle czytelnik dowiaduje się o kilku istotnych sytuacjach, które nie były podczas śledztwa wspominane. Tego się czytelnikowi nie robi...
Jednak nie sam sposób prowadzenia fabuły jest w tym najgorszy. Radość z czytania książki strasznie psują nagminne błędy interpunkcyjne (przecinki zamiast kropek na końcu zdania, brak myślnika przy kontynuacji wypowiedzi postaci), a także w odpowiednim nazewnictwie postaci - skoro autor dosyć skrupulatnie rozróżnia stanowisko inspektora od komisarza to zakładam, że nazwy nadkomisarza i nadinspektora nie są wymienne. No i nie wiem, czy można nazwać błędem ortograficznym zupełną zmianę liter - "tłum" pisany jako "tłurn" - bo pierwszy raz chyba spotykam się w książce i nie mam pojęcia, jak to mogło zostać niezauważone podczas korekty, o ile taka była.
Podsumowując, książka niestety mało ciekawa, lepiej poczytać Agatę Christie, na których to powieściach o Herkulesie Poirocie wzorowany był chyba Inspektor Braun.
Po
Fabuła wolno się "rozkręca", jeśli tak można nazwać dosyć jałowe rozmowy z poszczególnymi mieszkańcami Wejherowa. Motyw zbrodni i dowody jej popełnienia są strasznie słabo nakreślone czytelnikowi, przez co nie ma szansy na swoje własne śledztwo podczas czytania powieści. Mało tego, dużo istotnych wątków pojawia się dopiero na ostatnich 60 stronach, gdzie to Inspektor Braun...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to