Z wykształcenia polonista i teolog. Jego hobby to czytanie i podróże samochodowe. Interesuje się także historią średniowiecza i XX wieku, historią zegarmistrzostwa, piłką nożną oraz polityką. Bibliofil zafascynowany przyrodą, zabytkami, a nade wszystko kuchnią krajów byłej monarchii austro-węgierskiej.
Cóż mogę powiedzieć. Jest to jeden z pierwszych kryminałów w stylu retro jaki czytałam od dawna. Fabuła nie jest nudna, jednak co bardzo mnie irytowało to to, iż wszystko było za bardzo rozwleczone w czasie. Książka liczy 580 stron i zdecydowania mogłaby liczyć o połowę mniej.
Sama książka nie jest najwyższych lotów, jednak jedno co pewne to to, że można za sympatyzować z głównym bohaterem, który wręcz dodaje uroku tej powieści.
Daje tej książce mocne 5/10, jednak zachęcam do sięgnięcia do niej gdybyście szukali jakiejś lekkiej lektury na niedzielne po południe. :)
Książka napisana bardzo ładnym językiem, w starym stylu, z klasycznym finałem, kiedy śledczy zbiera wszystkich w jednym miejscu i w długim monologu wyjaśnia jak doszło do zbrodni. Tyle, że fabuła jest wymyślona bardzo średnio, po książce dość dużej objętości na koniec przychodzi spory zawod, autor nie do końca to wszystko przemyślał. Mimo wszystko lektura dość przyjemna.