-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać460
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2020-11-22
2017-02-04
2017-06-22
Tragedia... o ile pierwsze trzy części o Americe Signer zachwycały mnie swoim oryginalnym tematem i przyjemnym stylem, tak ostatnia część o jej córce drażniła mnie niemiłosiernie... Dlaczego? Co chwila powtarzające się westchnięcia albo śmiechy-chichy. Serio, szkoda, że nie liczyłam od początku tych słów, ale podejrzewam, że mogłyby konkurować z "Pięćdziesięcioma twarzami Grey'a", bo tam ponoć też jakiś zwrot powtarza się ponad 150 razy... Tu na chyba co drugiej stronie jest co najmniej jedno z tych słów... Dodatkowo, wiele kwestii zostało dla mnie nie wyjaśnionych, mało rozwiniętych lub opowiedzianych "po łebkach".
Polecam skończyć na "jedynej" i dodatkach. "Następczyni" i "Korona" to tylko odcinanie kuponów od dobrej serii.
Tragedia... o ile pierwsze trzy części o Americe Signer zachwycały mnie swoim oryginalnym tematem i przyjemnym stylem, tak ostatnia część o jej córce drażniła mnie niemiłosiernie... Dlaczego? Co chwila powtarzające się westchnięcia albo śmiechy-chichy. Serio, szkoda, że nie liczyłam od początku tych słów, ale podejrzewam, że mogłyby konkurować z "Pięćdziesięcioma twarzami...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-03-26
Książka chyba jeszcze słabsza od pierwszej części. Może napiszę najpierw o plusach, bo jest ich zdecydowanie mniej. Przede wszystkim fajne jest "Posłowie", gdzie w pierwszej i drugiej części autor odnosi się prawdziwych wydarzeń i opisuje, co u niego w książce jest fikcją, a co częściową prawdą. Kolejnym plusem jest też to, że mimo moich obaw fabuła "trzymała się kupy" i nie było specjalnie większych naciągnięć co do jej zakończenia. Samo zakończenie też było dość ciekawe, osobiście nie spodziewałam się, że autor "będzie" Kronusem i trzymana przez nas książka będzie pojawiać się w fabule :)
Niestety na tym plusy się kończą. Obie książki męczyłam łącznie ponad trzy miesiące. Strasznie opornie się czyta, głównie ze względu na długie opisy przyrody i tła rozgrywanych wydarzeń. Jakby tego było mało, autor co kilka stron piszę o tym samym, używa tych samych zwrotów, jakby specjalnie przypominając czytelnikowi, o czym przed chwilą mówił... według mnie książka byłaby o kilkadziesiąt stron krótsza, gdyby darował sobie powyższe wstawki.
Kolejny minus to bohaterowie... Amos i Klasa byli według mnie bardzo irytujący, szczególnie Klara, gdy ciągle mówiła do Amosa "mój wybrańcu" i co kilka stron przypominali, że nie mogą się kochać, a bardzo by chcieli...
Co prawda fabuła jako tako jest spójna, ale kilka rzeczy według mnie wymagałyby odpowiedzi, jak np. czemu po przebudzeniu nowych mocy Amos i Klara nie "przypomnieli" sobie swoich starych zdolności, jak np. wyszukiwanie wody pod ziemią czy wyczuwanie choroby... no i kim był niby sobowtór Matki Zofii? Tego już w ogóle nie mogę pojąc... Poza tym ciężko mi uwierzyć, by łowcy księgi w tym Skythis tak łatwo uwierzył, że dzieciaki zginęły i że jeśli nawet żyją, to Cellari daruje im życie... Poza tym Faust powinien bez problemu ich znaleźć... I czemu Amos przez pewien czas miał takie przerażające oczy, a potem już nie?
Generalnie książka niewarta uwagi i polecenia... Są zdecydowanie ciekawsze tytuły, na których warto się skupić.
Książka chyba jeszcze słabsza od pierwszej części. Może napiszę najpierw o plusach, bo jest ich zdecydowanie mniej. Przede wszystkim fajne jest "Posłowie", gdzie w pierwszej i drugiej części autor odnosi się prawdziwych wydarzeń i opisuje, co u niego w książce jest fikcją, a co częściową prawdą. Kolejnym plusem jest też to, że mimo moich obaw fabuła "trzymała się kupy"...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-12-30
Tragedia, aż nie wierzę, że takie książki są wydawane... :/ Są fragmenty umoralniające, gdzie widać wyraźnie, że cały rozdział był pisany pod to, by jedna osoba mogła przeprowadzić długi monolog o tym, jakie to ważne nie iść za stadem jak te barany, jak ważne jest zaufanie w związku czy też równowaga pomiędzy partnerem a przyjaciółmi i rodziną. Naprawdę szkoda czasu na taką książkę, łopatologicznie tłumaczącą podstawy dobrego związku. Dodam jeszcze, że główna bohaterka to totalna idiotka, nie wiem czy to był celowy zamysł ukazania stereotypowej nastolatki, ale jeśli tak, to uważam, że nie trafiony.
Nastolatkom polecam zamiast czytania takich pozycji choćby felietony Reginy Brett czy "Intruza" Stephanie Meyer. W sumie książki "Zmierzchu" więcej wnoszą niż takie coś. I lepiej się przy nich bawi.
Tragedia, aż nie wierzę, że takie książki są wydawane... :/ Są fragmenty umoralniające, gdzie widać wyraźnie, że cały rozdział był pisany pod to, by jedna osoba mogła przeprowadzić długi monolog o tym, jakie to ważne nie iść za stadem jak te barany, jak ważne jest zaufanie w związku czy też równowaga pomiędzy partnerem a przyjaciółmi i rodziną. Naprawdę szkoda czasu na taką...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-12-16
Niewiele oczekiwałam po książce, dzięki czemu nawet mnie w kilku momentach zaskoczyła. Były to jednak nieliczne wyjątki. Książka ma dość surowy zapis, według mnie charakterystyczny dla japońskiej literatury. Brak jest tu jakichś szczegółowych opisów, autor raczej poszedł w minimalizm, a co ważniejsze tło czy zdarzenia dopowiada w nawiasach. Po pewnym czasie książkę czyta się na tyle "mechanicznie", że nawet przyjemnie (a w każdym razie można się do tego typu zapisu przyzwyczaić). Raczej polecam sobie darować, nawet jako odskocznię od cięższej tematyki, bo jest masa innych książek, wartych przeczytania.
Dobrze, że Japończycy potrafią robić anime i mangi, bo z literaturą coś średnio im idzie :)
Niewiele oczekiwałam po książce, dzięki czemu nawet mnie w kilku momentach zaskoczyła. Były to jednak nieliczne wyjątki. Książka ma dość surowy zapis, według mnie charakterystyczny dla japońskiej literatury. Brak jest tu jakichś szczegółowych opisów, autor raczej poszedł w minimalizm, a co ważniejsze tło czy zdarzenia dopowiada w nawiasach. Po pewnym czasie książkę czyta...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-03-15
Nie moje klimaty, typowo skierowana do kobiety, ale czy ciekawa? Mało czytałam tego typu pozycji, by móc dobrze ją ocenić. Jednak z tego co widzę w komentarzach, to słaba. Też tak myślałam, choć dzięki temu, iż czytałam ją w momencie, w którym podobnie jak Faith, nie bardzo wiedziałam, co zrobić ze swoim dalszym życiem, pozwoliło mi to się choć trochę wczuć w uczucia bohaterki. Żałowałam więc bardzo, że książka nie poszła bardziej w stronę nauki i zmiany swego życia, a skupiła się na jej rodzinnych problemach. Jej chęć nauki jest tu jedynie pretekstem do niektórych wydarzeń, co średnio mi się podobało.
Mimo wszystko książkę czyta się lekko i nawet przyjemnie, choć do szewskiej pasji doprowadzały mnie jej ciągłe przypomnienia jaki to jej mąż nie jest, a jaki kochany i wyglądający jak w dzieciństwie jest Brat...
Nie moje klimaty, typowo skierowana do kobiety, ale czy ciekawa? Mało czytałam tego typu pozycji, by móc dobrze ją ocenić. Jednak z tego co widzę w komentarzach, to słaba. Też tak myślałam, choć dzięki temu, iż czytałam ją w momencie, w którym podobnie jak Faith, nie bardzo wiedziałam, co zrobić ze swoim dalszym życiem, pozwoliło mi to się choć trochę wczuć w uczucia...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-09-05
Dostałam ją pod koniec roku w podstawówce i od tamtego czasu kilka razy do niej podchodziłam, niestety z mizernym skutkiem. Udało się to dopiero po ponad 10 latach i szczerze powiedziawszy - bez rewelacji. Dość skomplikowany, rolniczy język utrudniał czytanie, zwłaszcza że tylko jedna rzecz doczekała się odniesienia i wyjaśnienia w stopce. Niektóre momenty były ciekawe i przyjemnie się czytało, ale niestety tylko czasami. Może ja już za stara jestem, ale książki nie poleciłabym nawet dziecku w podstawówce, bo są o wiele ciekawsze, w tym lektury szkolne :)
Dostałam ją pod koniec roku w podstawówce i od tamtego czasu kilka razy do niej podchodziłam, niestety z mizernym skutkiem. Udało się to dopiero po ponad 10 latach i szczerze powiedziawszy - bez rewelacji. Dość skomplikowany, rolniczy język utrudniał czytanie, zwłaszcza że tylko jedna rzecz doczekała się odniesienia i wyjaśnienia w stopce. Niektóre momenty były ciekawe i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-04-19
Sięgnęłam po tą książkę, bo to podobno klasyka. Według mnie jedna z nudniejszych książek, które ostatnio (jeśli nie w ogóle) czytałam. Czyta się ją ciężko ze względu na rozległe opisy i praktycznie zerową ilość dialogów - jest tu jedynie kilka monologów. Jeśli w opowiadaniu jest rozmowa, to mówi o niej autor, że ta powiedziała to, tamten tamto, co według mnie zmniejsza przyjemność czytania. Momenty opowiadania były nawet ciekawe, chyba najciekawszą historią było"Widmo nad Innsmouth", ale i ono potrafiło znużyć.
Autor chyba myślał, że jak napisze jakieś tajemniczo wyglądające słowa, zupełnie niezrozumiałe typu "k'fftang" czy "Ia thaghh" to będzie to straszne... ja osobiście wywracałam oczami przy tych zdaniach.
Chyba najbardziej rozśmieszyło mnie zdanie "Czarna Koza z Tysiącem Młodych!!!" - chyba do niej modlili się mieszkańcy w jednej z historii, ale nie jestem pewna :P
Choć trochę honoru muszę zwrócić, gdyż 2 razy po przeczytaniu fragmentu książki poszłam się zdrzemnąć i śniło mi się coś mrocznego związanego z historią z tej książki, więc podświadomie najwyraźniej trochę mnie wystraszyła. Choć i tak uważam, że to, co najbardziej mnie przeraziło, ale i zafascynowało w tej książce, co rysunek kościotrupa wyciągający do nas rękę - lubiłam na niego patrzeć, ale i trochę mnie przerażał :)
Podsumowując - nie polecam, ja męczyłam się jakiś miesiąc, by to skończyć, a chyba nie o to chodzi w czytaniu...
Sięgnęłam po tą książkę, bo to podobno klasyka. Według mnie jedna z nudniejszych książek, które ostatnio (jeśli nie w ogóle) czytałam. Czyta się ją ciężko ze względu na rozległe opisy i praktycznie zerową ilość dialogów - jest tu jedynie kilka monologów. Jeśli w opowiadaniu jest rozmowa, to mówi o niej autor, że ta powiedziała to, tamten tamto, co według mnie zmniejsza...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-10-24
Fabuła wolno się "rozkręca", jeśli tak można nazwać dosyć jałowe rozmowy z poszczególnymi mieszkańcami Wejherowa. Motyw zbrodni i dowody jej popełnienia są strasznie słabo nakreślone czytelnikowi, przez co nie ma szansy na swoje własne śledztwo podczas czytania powieści. Mało tego, dużo istotnych wątków pojawia się dopiero na ostatnich 60 stronach, gdzie to Inspektor Braun tłumaczy motyw i przedstawia dowody. Nagle czytelnik dowiaduje się o kilku istotnych sytuacjach, które nie były podczas śledztwa wspominane. Tego się czytelnikowi nie robi...
Jednak nie sam sposób prowadzenia fabuły jest w tym najgorszy. Radość z czytania książki strasznie psują nagminne błędy interpunkcyjne (przecinki zamiast kropek na końcu zdania, brak myślnika przy kontynuacji wypowiedzi postaci), a także w odpowiednim nazewnictwie postaci - skoro autor dosyć skrupulatnie rozróżnia stanowisko inspektora od komisarza to zakładam, że nazwy nadkomisarza i nadinspektora nie są wymienne. No i nie wiem, czy można nazwać błędem ortograficznym zupełną zmianę liter - "tłum" pisany jako "tłurn" - bo pierwszy raz chyba spotykam się w książce i nie mam pojęcia, jak to mogło zostać niezauważone podczas korekty, o ile taka była.
Podsumowując, książka niestety mało ciekawa, lepiej poczytać Agatę Christie, na których to powieściach o Herkulesie Poirocie wzorowany był chyba Inspektor Braun.
Po
Fabuła wolno się "rozkręca", jeśli tak można nazwać dosyć jałowe rozmowy z poszczególnymi mieszkańcami Wejherowa. Motyw zbrodni i dowody jej popełnienia są strasznie słabo nakreślone czytelnikowi, przez co nie ma szansy na swoje własne śledztwo podczas czytania powieści. Mało tego, dużo istotnych wątków pojawia się dopiero na ostatnich 60 stronach, gdzie to Inspektor Braun...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to