-
ArtykułySiedem książek na siedem dni, czyli książki tego tygodnia pod patronatem LubimyczytaćLubimyCzytać2
-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać468
Biblioteczka
2023-08-13
2022-04-05
2021-12-25
2023-04-30
2019-10-04
2018-03-08
2019-04-30
2021-06-02
2022-03-26
2021-04-11
2013-05-31
Kolejna lektura, 24.07.2021: Nie jest tak wspaniała ja ją zapamiętałam, czuć jednak bardzo młodzieżowy klimat. Czyta się jednak bardzo szybko, a intryga wciąga i dostarcza rozrywki. Egzaltowany styl nieco drażni.
2013: Tytułowa Marina Blau to nastoletnia blondynka o oczach koloru burzowej chmury, właścicielka kota Kafki i tajemniczego zeszyty, w którym wciąż coś zapisu, gdy myśli, że nikt nie patrzy. Nie chodzi do szkoły, aby móc cały czas spędzać z ciężko chorym ojcem. Łamaczka chłopięcych serc.
Óskar Drai mieszka i uczy się w internacie. Każde popołudnie spędza na spacerach po ulicach Barcelony. W wyniku jednej z takich wędrówek trafia do domu Mariny,który wziął za opuszczony. Zaskoczony nagłym pojawieniem się ojca Mariny ucieka w popłochu. Dopiero po dotarciu do internatu orientuje się, że w ręce wciąż trzyma zegarek, który podniósł z podłogi starego domu.
Postanawia tam wrócić, aby odłożyć zabytkowy zegarek. Wtedy spotyka Marinę i rozpoczyna się największa przygoda ich życia. Przygoda, która zagraża życiu. Przygoda, która sprawi, że oboje poznają smak prawdziwej przyjaźni. A wszystko zaczyna się od wizyty na starym cmentarzu. Tam w każdą ostatnią niedzielę miesiąca kobieta w czerni z zasłoniętą twarzą odwiedza bezimienny grób.
"Marina" jest czwartą powieścią w dorobku autora. Jest też czwartą powieścią, z którą miałam niewątpliwą przyjemność przeczytać. Tak jak w wypadku poprzednich książek tak i tutaj styl i język autora rzuca na kolana. Każde kolejne zdanie, każdy kolejny akapit, rozdział i wątek tworzą cudowny świat pełen mroku, tajemnicy i grozy. Wystarczy zamknąć oczy, aby oczami duszy ujrzeć Barcelonę w latach 80 XX wieku.
Klimat panujący w całej powieści wprost wycieka z treści, przecieka przez palce dłoni trzymających książkę. Każda strona emanuje niezwykłym czarem i atmosferą, sprawiając, że czytelnik nie może się oderwać od lektury.
Akcja jest pełna dynamiki mimo, że mało tu dialogów, a powieść w 90% to opisy przeżyć i emocji głównych bohaterów.
"Marina" to wspaniała lektura dla wszystkich "w miarę" dorosłych czytelników. Obawiam się, że młodsi fani powieści Zafón'a, którzy zakochali się w "Księciu Mgły" lub "Pałacu Północy" tym razem mogą nabawić się koszmarów sennych i najeść się strachu!
Dodatkowo finał powieści nie należy do stuprocentowych happy endów. To raczej pyrrusowe zwycięstwo. W efekcie ostatnie czterdzieści stron czytałam ze łzami w oczach i wypiekami na policzkach.
Podsumowując, polecam tę powieść wszystkim fanom horrorów i/lub twórczości Carlos Riuz Zafón. "Marina" sama w sobie jest gwarantem mnóstwa emocji i wrażeń oraz kilku godzin spędzonych przy doskonałej lekturze.
PO 8 LATACH "Marina" straciła wiele ze swojej magii, ale wciąż jest świetną rozrywką. Łatwą, przewidywalną i typowo młodzieżową, ale rozumiem swoje własne zachwyty sprzed blisko dekady.
Kolejna lektura, 24.07.2021: Nie jest tak wspaniała ja ją zapamiętałam, czuć jednak bardzo młodzieżowy klimat. Czyta się jednak bardzo szybko, a intryga wciąga i dostarcza rozrywki. Egzaltowany styl nieco drażni.
2013: Tytułowa Marina Blau to nastoletnia blondynka o oczach koloru burzowej chmury, właścicielka kota Kafki i tajemniczego zeszyty, w którym wciąż coś zapisu,...
2021-08-16
Etyka, historia medycyny, filozofia, praca na uniwersytecie, ojcostwo i alzhaimer. Dużo bardzo mocnych i ważnych tematów jak na jedną powieść. Oczywiście, nie wszystkie wybrzmiewają w równym stopniu, układ sił zmienia się w obrębie całej powieści, ale to jedynie dodaje realizmu fabule. Gdy stan chorego się pogarsza, inne obowiązki schodzą na dalszy plan, a praca i zainteresowania badawcze głównego bohatera są raczej wyrzutem sumienia niż płaszczyzną do samorealizacji.
Bardzo sprawnie napisana powieść, aż trudno uwierzyć, że to literacki debiut. Język dopasowuje się do tematyki danego fragmenty, różni się, jednoczenie nadal pozostaje językiem głównego bohatera - świetnie wykształconego, oczytanego, zagubionego, złamanego.
Więcej: morderczynimarzen.blogspot.com/2021/08/niejedno-barbara-wozniak.html
Etyka, historia medycyny, filozofia, praca na uniwersytecie, ojcostwo i alzhaimer. Dużo bardzo mocnych i ważnych tematów jak na jedną powieść. Oczywiście, nie wszystkie wybrzmiewają w równym stopniu, układ sił zmienia się w obrębie całej powieści, ale to jedynie dodaje realizmu fabule. Gdy stan chorego się pogarsza, inne obowiązki schodzą na dalszy plan, a praca i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-01-07
2021-01-26
2019-10-11
Istnieje spora szansa, że to najlepsza książka młodzieżowa jaką przeczytałam w tym roku! Choć całkowicie się tego nie spodziewałam, sądziłam, że będzie to opowieść jakich wiele - o smutku, stracie, żałobie i bólu - to powieść Ashley Woodfolk wycisnęła ze mnie rzekę łez. Nie pamiętam powieści, przy której płakałam tak często i rzewnie.
Zdecydowanie lepsza jest pierwsza połowa tej powieści, gdy autorka skupia się na opisywaniu emocji bohaterów. I robi to rewelacyjnie. Nie sposób czytać o trzech tragediach jednocześnie bez wzruszenia. Autumn straciła najlepsza przyjaciółkę, bliźniacza siostra Shay przegrała walkę z białaczką, a pierwszy chłopak Logana popełnił samobójstwo. Woodfolk tworzy katalog różnic i podobieństw w przeżywaniu żałoby i smutku po najbliższych. To jedna z najbardziej emocjonalnych, szczerych i poruszających opowieści jakie czytałam. Żadna z historii o żałobie i smutku (a trochę ich przeczytałam) nie wstrząsnęła mną tak bardzo.
Więcej: morderczynimarzen.blogspot.com/2019/10/piekno-ktore-pozostanie-ashley-woodfolk.html
Istnieje spora szansa, że to najlepsza książka młodzieżowa jaką przeczytałam w tym roku! Choć całkowicie się tego nie spodziewałam, sądziłam, że będzie to opowieść jakich wiele - o smutku, stracie, żałobie i bólu - to powieść Ashley Woodfolk wycisnęła ze mnie rzekę łez. Nie pamiętam powieści, przy której płakałam tak często i rzewnie.
Zdecydowanie lepsza jest pierwsza...
2021-02-22
2019-10-18
2020-06-16
Przyznaję się... Ta książka czekała na moim biurku ponad dwa lata zanim po nią sięgnęłam. Chyba musiałam poczekać na dzień, kiedy będę potrzebować pocieszenia i sporej dawki dobrego humoru, a nazwisko Morgan Matson na okładce jest dla mnie gwarancją, że książka po którą sięgam sprawi, że uśmiechnę się i wzruszę. Choć najbardziej poruszającą powieścią tej amerykańskiej autorki jest dla mnie wciąż "Lato drugich szans", to jednak "Aż po horyzont" ma najciekawszą formę. Opowieść o Amy i Rogerze jest połączeniem klasycznej powieści drogi i romansu utrzymanego w klimatach YA. Trzeba przyznać, że to bardzo udany miks!
Ciąg dalszy: morderczynimarzen.blogspot.com/2018/03/az-po-horyzont-morgan-matson.html
Przyznaję się... Ta książka czekała na moim biurku ponad dwa lata zanim po nią sięgnęłam. Chyba musiałam poczekać na dzień, kiedy będę potrzebować pocieszenia i sporej dawki dobrego humoru, a nazwisko Morgan Matson na okładce jest dla mnie gwarancją, że książka po którą sięgam sprawi, że uśmiechnę się i wzruszę. Choć najbardziej poruszającą powieścią tej amerykańskiej...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to