Dostatek

- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Galore
- Wydawnictwo:
- Wiatr od Morza
- Data wydania:
- 2013-06-17
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-06-17
- Liczba stron:
- 360
- Czas czytania
- 6 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788393665303
- Tłumacz:
- Michał Alenowicz
- Tagi:
- Michał Alenowicz realizm magiczny Wyspy Nowa Fundlandia literatura kanadyjska
- Inne
W tej niezwykle bogatej powieści ojczysta wyspa Michaela Crummeya, nowofundlandzkiego poety i prozaika, jawi się jako kraina zawieszona pomiędzy rzeczywistością a mitem. Nie kryjąc inspiracji twórczością G.G. Márqueza i wpisując swoją powieść w nurt realizmu magicznego, Crummey przedstawia czytelnikom prawie 200 lat z życia mieszkańców dwóch osad rybackich. Ludność zapomnianego przez świat wybrzeża próbuje co roku wydrzeć nieprzyjaznej przyrodzie dość pożywienia, by przetrwać kolejną srogą zimę. Egzystencja bohaterów jest naznaczona nie tylko codziennym znojem, ale również niezwykłymi, niewytłumaczalnymi wydarzeniami. Akcja książki rozpoczyna się w momencie, gdy w brzuchu uwięzionego na płyciźnie wieloryba rybacy znajdują tajemniczego mężczyznę: bladego, niemego i cuchnącego rybą – ale żywego.
Bezlik zaprezentowanych przez Crummeya wątków splata się w obraz mikroświata targanego nieustającymi konfliktami między zabobonem a religijną doktryną, ciemnotą a postępem, starotestamentowymi obsesjami a nadzieją i łagodnością. Świata, w którym rozpaczliwe łaknienie miłości i lepszego życia przekazywane jest z pokolenia na pokolenie niczym nieuleczalna choroba.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Niedostatek
U wybrzeży Nowej Fundlandii, mieszkańcy dwóch wrogo nastawionych do siebie osad znajdują zdychającego wieloryba. Dla ludzi żyjących z tego, co sami upolują, wyhodują lub znajdą jest to okazja do zrobienia zapasów, rozpalenia ogniska i wytapiania tłuszczu. W toku obrzydliwej pracy, podczas brodzenia w zimnej wodzie pośród zastygniętego tłuszczu, mieszkańcy Paradise Deep i Trzewia odkrywają ciało mężczyzny, które do tej pory uwięzione było w brzuchu wieloryba. Znalezione zwłoki miały niezwykle bladą skórę, a do tego całkiem siwe włosy, jak również rzęsy i brwi. Co więcej, okazuje się, że nie są to wcale zwłoki...
Takimi wydarzeniami rozpoczyna się „Dostatek” Michael’a Crummey’a. Od tej chwili czytelnik zostaje wciągnięty przez dziwne, często niewytłumaczalne zjawiska, śledzi losy zwaśnionych rodów i zakazanych miłości, brnie przez śniegi i wody wraz z bohaterami poszukującymi jedzenia. Rzeczywistość opisana w „Dostatku” jest wciągająca i uzależniająca przez swoją brzydotę i piękno zarazem. Przez trudy i nędzę, która z roku na rok doskwiera mieszkańcom wybrzeża coraz bardziej. Wszystko, o czym czytamy, staje nam jak żywe przed oczami. Można wyczuć wiejące spomiędzy stron podmuchy mroźnego i przeszywającego wiatru, nietrudno marszczyć nos w grymasie spowodowanym smrodem, jaki wydziela z siebie przez całe życie mężczyzna zrodzony z wieloryba.
Juda - bo tak, przez mylne zapamiętanie Biblii, zostaje nazwany tajemniczy człowiek - sprowadza do życia ciasnej społeczności dwóch miasteczek zarówno dostatek, jak i tragedię. Cuchnący albinos zdaje się niekiedy, na wzór Gombrowiczowskiej Iwony, przez swoje milczenie i nieporadność, podkreślać wady i grzeszki innych ludzi. Nie robi tego oczywiście celowo, jego egzystencja opiera się przecież jedynie na niemym przytakiwaniu na każdy rozkaz, każde słowo mieszkańców. Juda, wyśmiewany zarówno przez dorosłych, jak i przez ich latorośle, skrywa w sobie tajemnicę nie tyle rodzącą się z samego faktu jego pojawienia się na zimnej plaży, co raczej płynącą z jego bytowania. Jego istnienie nie tylko przeczy wszelkim prawom, ale jest poniekąd policzkiem wymierzonym w ludność Paradise Deep i Trzewia. Paradoksalnie, policzek ten bierze się z faktu, że wśród butnych, kłótliwych i agresywnych mieszkańców Juda jest tym, który zawsze nadstawia drugi policzek. Wśród zawadiackich zachowań i ciągłych, trwających od chwili założenia osad konfliktów, biały niemowa zakrawa niemal na fenomen. Jak bodaj w każdej społeczności, przez swoją inność Juda staje się obiektem szyderstw i kpin. Bezbronny i, wydawałoby się niewzruszony, Juda staje się więc symbolem tego, co trafnie ujął w jednym ze swoich utworów Koniec Świata, kiedy śpiewał: „gdy nie ma winnych, oskarży się ofiary”. Cokolwiek złego dzieje się bowiem w życiu bohaterów, winą zawsze obarczany jest niespodziewany, biały przybysz. Nawet kiedy okazuje się, że jego obecność podczas połowów przyniosła niespotykany dotąd dostatek, mieszkańcy nie mogą wyzbyć się natrętnej myśli, że obfitość ta okupiona musi być również złem, którego źródłem także ma być Juda.
Crummey w „Dostatku” roztacza przed nami nie tylko widoki zimnych, niebezpiecznych i jednocześnie pięknych wybrzeży, ale także daje nam wgląd w niezwykłą panoramę ludzkich charakterów. Jest to chyba najmocniejszy punkt tej magicznej powieści. Na jej kartach spotykamy Wdowę po Devinie - owianą legendą staruszkę, której boją się mieszkańcy obydwu osad, ale po którą posyłają jednak za każdym razem, kiedy ktoś zachoruje, kiedy zbliża się poród, lub kiedy na pomoc jest już za późno, lecz nikt nie ma odwagi zamknąć powiek nieboszczykowi. Poznajemy również jej największego wroga - Królówkę Sellersa, którego powody do nienawiści wymierzonej we wdowę są tak błahe, prozaiczne i często spotykane, że jego złość wydaje się niekiedy dziecinna. Wymieniona wyżej dwójka to przedstawiciele najstarszego pokolenia w pierwszej części powieści. Stanowią oni jedynie początek tej niesamowitej galerii osobowości, z których każda jest wyjątkowa i niepowtarzalna. Mamy przecież Mary Tryphenę, wnuczkę wdowy która z roku na rok coraz bardziej upodabnia się do babci, cechują ją jednak jeszcze większa determinacja i chyba większa wrażliwość. Mamy także Ojca Phelana, który jak na duchownego jest niezwykle aktywny seksualnie, a każdy swój występek niezgodny z obowiązującymi go ślubami, potrafi przekonująco wytłumaczyć - przede wszystkim samemu sobie. Mamy ducha pana Gallery’ego, którego smętna postać straszy mieszkańców wiosek...W podobnym stylu można by wyliczać jeszcze jakiś czas, powieść obejmuje przecież niemal dwieście lat życia mieszkańców Trzewia i Paradise Deep. Nic nie zastąpi jednak poznania ich osobiście, witania się z nimi przy każdym kolejnym rozdziale i towarzyszenia przy kolejnych uroczystościach, połowach lub pogrzebach.
W „Dostatku” poruszony również zostaje w sposób nienachalny religijny konflikt. Konflikt, który wydaje się jednak nieunikniony, będący normalnym stanem rzeczy, by nie rzec nawet, że potrzebnym dla zdrowego funkcjonowania sąsiadów. Paradise Deep założona przez Królówkę Sellersa to bowiem osada protestancka, natomiast mieszkańcy Trzewia to walczący z nimi o prym wiary - katolicy. „Dostatek” jednak nikogo nie obciąża religijnym fanatyzmem, nikogo nie osądza i nad nikim nie zawiesza lśniącej aureoli. Ukazuje świat takim, jaki jest, ze wszystkimi jego różnicami i wynikającymi z nich, a będącymi jedynie logiczną konsekwencją, opozycjami. Na tle tego konfliktu wyznań, których rzucane cienie mają jednakową długość i kąt padania, wzrastają miłości i uczucia, które ostatecznie nie zawsze otrzymują od świata rację bytu. Crummey pokazuje dzięki nim nie tylko stające na przeszkodzie różnice religijne, ale także problemy, jakie wynikają z życia w tak małych osadach, bez większego sąsiedztwa. Skutkiem takiego życia jest bowiem brak odpowiedniej ilości rówieśników, co z kolei prowadzić może do związków, w których różne wyznania przestają mieć znaczenie, zakazuje ich bowiem zarówno katolicyzm jak i protestantyzm.
U wybrzeży Nowej Fundlandii, w chłodnej i surowej atmosferze codziennego znoju toczy się życie, o jakim siedzący dziś przed komputerami ludzie często zapominają, że w ogóle istniało. I choć mróz, bieda, głód i niespodziewane śmierci w pogoni za pożywieniem kładą cień na codzienności bohaterów „Dostatku”, to cień ów, choćby nie wiem jak mroczny, nie jest w stanie przełamać magii zaklętej w powieści Crummey’a. Słusznie proza jego porównywana jest do prozy Márquez’a, jest to jednak słuszność nieobowiązkowa. Można bowiem ten realizm magiczny „Dostatku” traktować zupełnie odrębnie, nie doszukując się analogii, bo i świat tutaj opisywany zdaje się nie podlegać żadnym ramom i definicjom. Mieszkańcy dwóch osad walcząc między sobą nawzajem, czy to o władzę, tłuszcz wieloryba, czy słuszność ich wiary, zdają się zagłuszać tymi drobnymi konfliktami fakt, że ich największym rywalem jest przecież przyroda. To z nią toczą bowiem największe batalie, próbując przeżyć kolejny rok. Na wzór swoich praprzodków wymyślają legendy i zabobony, i wierzą w nie, bo tylko to chroni ich przed szaleństwem i bezradnością, w ramiona której tak często popychają ich wzburzone wody.
Język, jakim posługuje się Crummey jest zupełnie inny od tego, którego się spodziewałam. Przygotowana byłam bowiem na delikatny, wolny od wulgaryzmów i sprośnych skojarzeń tok myśli tworzący fabułę „Dostatku”. Spotkałam się jednak z czymś, co było kompromisem między tym, czego oczekiwałam, a tym, co miało mnie zaskoczyć. Niewymuszony, ale jakże inteligentny humor i wyważone słowa, zdające się dokładnie wiedzieć kiedy są przekleństwami, a kiedy ich rola jest zupełnie inna sprawiają, że tę osnutą wokół życia kilku pokoleń powieść, czyta się tak, jakby opowiadał nam ją jeden z mieszkańców, siedząc obok i częstując nas soloną rybą, wydartą bezdusznym falom.
Przewracając ostatnie strony powieści, najboleśniej odczuwamy to, że tak bogate osobowości, tak rozległą panoramę charakterów obejmującą prawie dwieście lat, Crummey zamknął w 355 stronach tekstu. Ileż jeszcze opowieści moglibyśmy poznać, ile dostatku i niedostatku moglibyśmy przeżywać razem z bohaterami... 355 stron to jednak wciąż za mało na opisanie tylu lat, tak ciekawych ludzi i ich potomków. Po odłożeniu powieści na półkę, daje bowiem o sobie znać czytelniczy niedostatek.
Sylwia Sekret
Oceny
Książka na półkach
- 1 593
- 950
- 277
- 60
- 30
- 27
- 19
- 18
- 10
- 10
OPINIE i DYSKUSJE
Michael Crummey kolejny raz przypomniał mi dlaczego, gdy pada „realismo mágico” staje się bardziej podejrzliwy niż podekscytowany. Zbyt często ta konwencja wykorzystywana jest do jako prostacki wybieg do ubarwienia fabuły lub wręcz zatuszowania jej nielogiczności. I niestety „Dostatek” jest tego przykładem.
Jest epicko, egzotycznie, miejscami poetycko, miejscami wręcz hipnotycznie. A jednak dziesiątki postaci, rozpoczętych i niekończących wątków rozpraszają naszą uwagę. W pewnym momencie stwierdziłem, że co mnie obchodzą ci wszyscy Sellersowie i Devinowie. Coś tam Crummey wymyśli, wyciągnie deus ex machina kolejną postać, która przemknie przez strony, coś zrobi, coś powie i nic z tego dla mojego zaangażowania nie będzie wynikać. I tak niestety do końca.
Realismo mágico w brzuchu wieloryba? Niekoniecznie.
Michael Crummey kolejny raz przypomniał mi dlaczego, gdy pada „realismo mágico” staje się bardziej podejrzliwy niż podekscytowany. Zbyt często ta konwencja wykorzystywana jest do jako prostacki wybieg do ubarwienia fabuły lub wręcz zatuszowania jej nielogiczności. I niestety „Dostatek” jest tego przykładem.
więcej Pokaż mimo toJest epicko, egzotycznie, miejscami poetycko, miejscami wręcz...
Powieść doskonała! Arcydzieło literatury światowej! Zdetronizowała mój dotychczasowy nr 1: Emile Ajar - Życie przed sobą. Crummey to arcymistrz! A ta postać księdza! Rewelacja! Marzę o ekranizacji, Adamczyk musi zagrać księdza! Ileż tu zaskoczeń, ileż zwrotów akcji! I to moje przeczucie od momentu Abla na froncie, że zakończenie będzie ideą wiecznego powrotu! Juda to Abel. Abel to Juda. WOOOOW!!!!
Powieść doskonała! Arcydzieło literatury światowej! Zdetronizowała mój dotychczasowy nr 1: Emile Ajar - Życie przed sobą. Crummey to arcymistrz! A ta postać księdza! Rewelacja! Marzę o ekranizacji, Adamczyk musi zagrać księdza! Ileż tu zaskoczeń, ileż zwrotów akcji! I to moje przeczucie od momentu Abla na froncie, że zakończenie będzie ideą wiecznego powrotu! Juda to Abel....
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPiękna opowieść o pasji i sile miłości, ale także o zemście i namiętnościach. Wspaniały styl, fascynujący świat.
Piękna opowieść o pasji i sile miłości, ale także o zemście i namiętnościach. Wspaniały styl, fascynujący świat.
Pokaż mimo toCyt:.
„Nowa Funlandia wydawała się zbyt sroga i groźna, zbyt prowokacyjna, zbyt ekstrawagancka, dziwaczna i przerażająca, by mogła być prawdziwa.”
Michael Crummey, „Dostatek”
Michael Crummey, kanadyjski poeta i prozaik, całe swoje dotychczasowe życie związał z Nową Funlandią. Tu się urodził, wychował i tu mieszka. W zasadzie cała jego twórczość prozatorska związana jest również z Nową Funlandią. „Rzeka złodziei”, „Pobojowisko” czy najgłośniejsza dotychczas jego powieść „Dostatek”, nagrodzona m.in. International Dublin Literary Award w 2011 roku związana jest z Nową Funlandią.
„Dostatek” to historia dwóch osad rybackich założonych w początkach XVIII w. na wybrzeżu Nowej Funlandii. Osadnicy to głównie angielscy i irlandzcy imigranci, którzy próbują przeżyć i związać „koniec z końcem” w skrajnie nieprzyjaznym środowisku. Autor opowiada historię dwóch rodzin, opisując koleje życia kilku kolejnych pokoleń rybaków. Historia kończy się wraz z zakończeniem I Wojny Światowej.
Autor nie ukrywał swojej fascynacji prozą Gabrieli Garcii Marqueza i realizmem magicznym, tak często używanym przez Kolumbijczyka. I tą fascynację widać w „Dostatku”. Powieść aż kipi od niewytłumaczalnych, fantastycznych zjawisk, zaczerpniętych z podań i wierzeń ludowych, pełno w niej również motywów biblijnych. Centralną postacią opowieści, niejako katalizatorem wydarzeń i konfliktów, jest niemy, blady mężczyzna, znaleziony przez rybaków w brzuchu wieloryba uwięzionego na płyciźnie. Współczesny Jonasz.
Opowieść o zachwycającej, surowej, niedostępnej i nieobliczalnej przyrodzie. Opowieść o ludziach, którzy znaleźli swoje miejsce na ziemi. Ale też opowieść o historii najnowszej Nowej Funlandii, gdyż autor umiejętnie wplata w opowiadaną historię autentyczne postacie i wydarzenia, które miały wpływ na historię wyspy.
Znakomita, fascynująca opowieść o ludzkich losach. Niezwykła.
Polecam.
Cyt:.
więcej Pokaż mimo to„Nowa Funlandia wydawała się zbyt sroga i groźna, zbyt prowokacyjna, zbyt ekstrawagancka, dziwaczna i przerażająca, by mogła być prawdziwa.”
Michael Crummey, „Dostatek”
Michael Crummey, kanadyjski poeta i prozaik, całe swoje dotychczasowe życie związał z Nową Funlandią. Tu się urodził, wychował i tu mieszka. W zasadzie cała jego twórczość prozatorska związana jest...
Wielowątkowa, wielopokoleniowa sago rodzin żyjących na nowofundlandzkim wybrzeżu. Losy bohaterów kształtują surowe warunki Północy i urodzaj lub nieurodzaj ryb w oceanie. Spotykamy tu różne ludzkie charaktery: te lepsze i te gorsze. Powieść jest sentymentalna i melancholijna, czasami nawet nużąca. Często pojawia się magia oraz racjonalnie niewytłumaczalne zdarzenia, ale jednocześnie przyszłość niesie mieszkańcom zatoki powiew nowoczesności w postaci szpitala, szkoły, rozbudowy przemysłu połowowego.
Wielowątkowa, wielopokoleniowa sago rodzin żyjących na nowofundlandzkim wybrzeżu. Losy bohaterów kształtują surowe warunki Północy i urodzaj lub nieurodzaj ryb w oceanie. Spotykamy tu różne ludzkie charaktery: te lepsze i te gorsze. Powieść jest sentymentalna i melancholijna, czasami nawet nużąca. Często pojawia się magia oraz racjonalnie niewytłumaczalne zdarzenia, ale...
więcej Pokaż mimo toRealizm magiczny w pejzażu Nowej Fundlandii przełomu wieków XIX i XX. Garcia Marquez dalekiej rybackiej i ubogiej północy. Znakomite!
Realizm magiczny w pejzażu Nowej Fundlandii przełomu wieków XIX i XX. Garcia Marquez dalekiej rybackiej i ubogiej północy. Znakomite!
Pokaż mimo toUrzekły mnie w tej książce niesamowity klimat i wyraziste postacie bohaterów. Jestem pod wrażeniem!
Urzekły mnie w tej książce niesamowity klimat i wyraziste postacie bohaterów. Jestem pod wrażeniem!
Pokaż mimo toMichael Crummey hipnotyzuje surowym krajobrazem Nowej Fundlandii zawieszonej między jawą a snem. Dostatek idealnie wpisuje się w kanon morskiej literatury.
Pewnego dnia zostaje znaleziony mężczyzna, który wydostał się z wnętrza wieloryba. To niezwykłe zdarzenie szybko obiega niewielką wyspę i porusza wyobraźnię mieszkańców, stając się tematem numer jeden w podzielonej na dwie niechętne sobie części społeczności. Tak oto zostajemy wprowadzeni w życie osad, których byt opiera się na tym, co sami wyhodują, uprawią, złowią czy upolują. Nic dziwnego, że tak pokaźnych rozmiarów zwierzę stanowi idealny zapas na gorsze dni. Szybko też przekonują się, że wraz z tajemniczym przybyszem nastaje w Nowej Fundlandii dostek. Sieci są pełne ryb, przez co rybacy z każdym dniem coraz bardziej bogacą się. Tyle, że nic nie trwa wiecznie.
Michael Crummey od początku snutej przez siebie opowieści urzeka realizmem magicznym zmieszanym z szarością życia. Z jednej strony stajemy się świadkami cudu, powtórzenia biblijnej historii Jonasza, daru z niebios, wkraczamy w społeczeństwo chrześcijańskie ale ogarnięte wiarą w magię i zabobony. Z drugiej zaś szybko oblepia czytelnika brud, błoto i proza surowej rzeczywistości Nowej Fundlandii. Dostatek stawia na budowanie pejzażu rodzinnej wyspy autora, składającego się z wielu elementów. Przyrody, dnia codziennego, patrzących na siebie wilkiem przedstawicieli dwóch osad - katolików i protestantów, przede wszystkim wypełnia go tajemnica towarzysząca czytelników do samego końca. Juda, mężczyzna wydostający się z wnętrzności ryby staje się symbolem dobrobytu ale i zbliżających się tragedii, katalizatorem wzajemnych nastrojów i tym, kto w pewien sposób łączy dwie osady. Ten śmierdzący albinos poprzez milczenie i bezwolne przytakiwanie ujawnia ludzkie grzeszki i przywary. Pośród kłótliwych i krzykliwych ludzi, staje się zaprzeczeniem tego, co dotąd było ich chlebem powszednim. Odmieńcem wyśmiewanym tak przez dorosłych, jak i dzieci. Jest fenomenem tego, jak można funkcjonować w ciszy i milczeniu, nadstawiając przy tym zawsze drugi policzek. Kimś kogo zawsze można oskarżyć o całe zło świata, dobro musi być okupione wysoką ceną, jaką przyjdzie im zapewne zapłacić.
Jednocześnie rysuje się panorama ludzkich charakterów. Wdowa po Devinie, staruszka podejrzewana o posiadanie paranormalnych umiejętności, rzucanie przekleństw i ściąganiu nieszczęść na swoich wrogów. Tak przynajmniej postrzega ją Królówka, miejscowy pieniacz, szukający zwad i chętnie oskarżający innych o własne niepowodzenia. Ta dwójka to najstarsi mieszkańcy, z nich też stopniowo wyłania się młodsze pokolenie. Mary Tryphena, wnuczka Wdowy, upodobniająca się z roku na rok do babci. Łazarz balansujący między życiem a śmiercią. Do zorientowania się w tutejszych powiązaniach bardzo pomaga zamieszczone na początku książki, drzewo genealogiczne. Nie brakuje też ludzi nie związanych z rodzinnymi koligacjami, jak chociażby Ojciec Phenian przeżywający swą wiarę w mocno przyziemny sposób. Duch Pana Gallery'ego szybko staje się lokalną legendą, z której kpią również latorośle. Podobnych indywiduów na przestrzeni stu lat dziejów Paradise Deep i Trzewia nie brakuje.
Dostatek porównywany jest nie bez przyczyny do prozy Gabriela Marqueza czy Faulknera. Narracja Crummeya mocno przypomina styl tych dwóch pisarzy. Osadnicy, mocno przywiązani do wiary w magiczne i cudowne zjawiska, wszystko postrzegający w charakterze Fatum i błogosławieństwa, ich język wypełniają biblijne cytaty - zwłaszcza z Pieśni nad Pieśniami, równocześnie rywalizują i walczą ze sobą, zamiast połączyć siły z realnym zagrożeniem, który stanowi wroga im przyroda. Chociaż wzorem swoich praprzodków układają o niej legendy, to w swej codzienności zapominają o jej niegościnnym charakterze. Żyją z dnia na dzień, postrzegając dostatek jako, coś dany raz na zawsze.
To proza mięsista, surowa niczym klimat Nowej Fundlandii, balansuje między baśnią a jawą, a sacrum i profanum nieustannie się przenikają. Dostatek stanowi rodzaj sagi innej, od tych spotykanych na codzień. Chociaż zawiera wszystkie cechy tego gatunku, to mamy wrażenie, jakoby nic się nie działo, zmiany są następstwem przemijającego leniwie czasu i następują bardzo powoli, tymczasem dzieje się bardzo wiele, a treść wypełniamy my sami. Równocześnie Michael Crummey roztacza świat, który bezpowrotnie minął, wywołując tęsknotę za nim i nostalgię za tym, co utracone. Warto czytać powieść powoli, bez pośpiechu delektując się każdym zdaniem.
Michael Crummey hipnotyzuje surowym krajobrazem Nowej Fundlandii zawieszonej między jawą a snem. Dostatek idealnie wpisuje się w kanon morskiej literatury.
więcej Pokaż mimo toPewnego dnia zostaje znaleziony mężczyzna, który wydostał się z wnętrza wieloryba. To niezwykłe zdarzenie szybko obiega niewielką wyspę i porusza wyobraźnię mieszkańców, stając się tematem numer jeden w podzielonej na...
"Dostatek" to wieczna walka o przetrwanie, pełna tajemnic i namiętności. Ścierają się zabobony z religią i ludowymi mądrościami.
"Dostatek" to wieczna walka o przetrwanie, pełna tajemnic i namiętności. Ścierają się zabobony z religią i ludowymi mądrościami.
Pokaż mimo toBędąc po lekturze Bez winy moje oczekiwania były wysokie.
Jest to opowiesc niewątpliwe epicka, wielopokoleniowa. Opowiadająca 200 lat dwóch zwaśnionych rybackich rodzin w Nowej Fundlandi.
Jednak w połowie momentami trochę ciążyła. Ale Michael Crummey to Micheal Crummey. Jego styl jest bezbłędny.
Poetyka, inteligentny humor, świetnie zbudowane kreacje, w połowie momentami akcja trochę siadała, tzn w moim odczuciu działo sie dużo, ale niewiele to wnosiło do fabuły.
Nie zrażam się. Czekaja na mnie kolejne powieści tegoż wybitnego pisarza
Będąc po lekturze Bez winy moje oczekiwania były wysokie.
więcej Pokaż mimo toJest to opowiesc niewątpliwe epicka, wielopokoleniowa. Opowiadająca 200 lat dwóch zwaśnionych rybackich rodzin w Nowej Fundlandi.
Jednak w połowie momentami trochę ciążyła. Ale Michael Crummey to Micheal Crummey. Jego styl jest bezbłędny.
Poetyka, inteligentny humor, świetnie zbudowane kreacje, w połowie momentami...