rozwińzwiń

Niejedno

Okładka książki Niejedno Barbara Woźniak
Okładka książki Niejedno
Barbara Woźniak Wydawnictwo: Wydawnictwo Drzazgi literatura piękna
414 str. 6 godz. 54 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Drzazgi
Data wydania:
2021-06-30
Data 1. wyd. pol.:
2021-06-30
Liczba stron:
414
Czas czytania
6 godz. 54 min.
Język:
polski
ISBN:
9788395958120
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Znak nr 811 (12/2022) Paul Bloom, Wojciech Bonowicz, Diana Dąbrowska, John F. Deane, Olga Gitkiewicz, Dominika Kozłowska, Łukasz Najder, Piotr Oczko, Janusz Poniewierski, Piotr Sommer, Filip Springer, Barbara Woźniak, Redakcja Miesięcznika ZNAK
Ocena 7,7
Znak nr 811 (1... Paul Bloom, Wojciec...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
135 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
117
117

Na półkach:

czuła, ale nieco przeintelektualizowana w pretensjonalny sposób opowieść o radzeniu sobie z odchodzeniem-nieodchodzeniem bliskiej osoby. zaczęłam czytać w domu i zachwyciło, nieskończoną zabralam na wakacje i tam, na plaży, nie zdało egzaminu. raczej książka na jesień.

czuła, ale nieco przeintelektualizowana w pretensjonalny sposób opowieść o radzeniu sobie z odchodzeniem-nieodchodzeniem bliskiej osoby. zaczęłam czytać w domu i zachwyciło, nieskończoną zabralam na wakacje i tam, na plaży, nie zdało egzaminu. raczej książka na jesień.

Pokaż mimo to

avatar
248
247

Na półkach:

Szymon uczy przyszłych lekarzy etyki. Moralizowanie, cytowanie, apodyktyczne pouczanie przyszłych medyków jest równie dobre, jak ich opór wobec tych zajęć, traktowanych jako nudne, zbędne, nieciekawe, niepraktyczne. Poza tym mamy również obraz przychodniowo-szpitalnianej rzeczywistości, która zaprzecza nie tylko zasadom głoszonym przez niego, ale kłóci się z potocznym, elementarnym rozumieniem godności człowieka i szacunku wobec niego. A wszystko to wzmocnione jeszcze opisem amoralności lekarzy III Rzeszy, o których seminarium przygotowuje.

Poza byciem wykładowcą akademickim próbuje ułożyć sobie relacje z córką; interesujący, błyskotliwie poprowadzony wątek, sprowadzający się w zasadzie do korespondencji w komunikatorze, z której jednak wynika wszystko – różnice pokoleniowe, style życia, nastawienie do siebie, zadawnione animozje i urazy.

Jednak najważniejsza jest opieka nad ojcem pogrążającym się w otchłani alzheimera. Bardzo detalicznie przedstawiona.
Łatwo być etykiem głosić poglądy, trudniej to zrobić w praktyce.

Przypomina mi to wystawienie na próbę Hioba, Abrahama. Skoro jesteś taki mądry, oczytany, tyle pięknych słów mówisz o etyce postępowania to sprawdzimy cię: w relacji z córką, w opiece nad ojcem, w umiejętności dostosowania swojego życia, w weryfikacji głoszonych założeń z rzeczywistością. Jak wychodzi z tego główny bohater? Niejedno z tego wyniknie i niejedno możemy w niej odkryć.

"Znikanie, tak od jakiegoś czasu o tym myślę. Zostaje po nim zarys sylwetki w przestrzeni, kontur, smuga  czasem celna uwaga (...). Za mało, żeby zrobić z tego jego, tamtego człowieka, wystarczająco, żeby zaniemówić z wrażenia."

Czasem ważniejsza jest wrażliwość niż diagnoza.

Szymon uczy przyszłych lekarzy etyki. Moralizowanie, cytowanie, apodyktyczne pouczanie przyszłych medyków jest równie dobre, jak ich opór wobec tych zajęć, traktowanych jako nudne, zbędne, nieciekawe, niepraktyczne. Poza tym mamy również obraz przychodniowo-szpitalnianej rzeczywistości, która zaprzecza nie tylko zasadom głoszonym przez niego, ale kłóci się z potocznym,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1744
1743

Na półkach:

„Niczego o nas nie ma w konstytucji. Jest tylko nekropolityczna przemoc przez zaniechanie i przeoczenie. Dewaluacja życia. Niczego o nas...”
O nas starych, słabych, chorych, a przez to wykluczonych z życia społecznego, z przestrzeni i dyskursu publicznego, zepchniętych w sferę tabu, bo pozbawionych języka i logicznego myślenia przez chorobę Alzheimera czy demencję.
Tak myślał Szymon Kowalski, główny bohater powieści.
Ponadpięćdziesięcioletni wykładowca etyki na krakowskiej uczelni medycznej. Właśnie otrzymał propozycję przygotowania fakultetu o medycynie w czasach Trzeciej Rzeszy. Na co się zgodził. Postanowił go pisać w rodzinnym domu w Tarnowie. Powodem tej decyzji był jego ojciec. Kiedyś ceniony weterynarz, a obecnie ponadosiemdziesięcioletni mężczyzna z szybko postępującą chorobą Alzheimera wymagający całodobowej opieki.
Postać Szymona łączyła w tej opowieści trzy główne wątki.
Pierwszy, którego akcja działa się głównie na uczelni podkreślona podziałem treści na semestr zimowy, semestr letni i wakacje. Jego wykłady z etyki dla studentów medycyny, na które dojeżdżał do Krakowa, były pretekstem do szerokich rozważań na temat etycznych podstaw pracy lekarza z pacjentem, by studenci mogli zdobyć „umiejętność dostrzegania moralnego wymiaru praktyki lekarskiej i kontaktu z pacjentem”. Pojęcia godności tego ostatniego wykluczającego paternalizm, uprzedmiotowienie i tylko biomedyczne podejście do człowieka. Społeczeństwa skazującego osobę starszą z chorobami na wykluczenie ze względu na brak produktywności, bo obecnej fizycznie, ale nieobecnej psychologicznie. To w tym wątku autorka zawarła koncepcję teoretycznej straty niejednoznacznej (praktyczną pokazała w wątku trzecim, ale o tym później),w której osobę jeszcze żyjącą postrzega się jako niejasną, niejednoznaczną stratę (stąd tytuł powieści),powoli znikającą, gasnącą wraz z rozwijającą się chorobą, a tym samym bez głosu w przestrzeni publicznej. Ten wątek o lekko eseistycznym charakterze służył autorce do przedstawienia współczesnego postrzegania statusu etyki i bioetyki w nauczaniu studentów medycyny i niepriorytetowej pozycji w hierarchii ważności wykładanych przedmiotów, bo, jak usłyszał Szymon od przełożonego - „lekarzom trzeba oferować praktyczną wiedzę, panie Szymku. Minimum wielopoziomowych rozważań filozoficznych. Powinien być konkret, rozwiązanie problemów, to, co przydatne w późniejszej praktyce. Nie ma powodu zgłębiać szczegółów, to nie ten kierunek. To nie filozofia”. Na jego uczelni ceniło się gotowe „rozwiązania, a nie okazje do refleksji”. Autorka zapytała – czy na pewno?
Jednak przede wszyskim - jakie są skutki takiego podejścia?
I zaraz odpowiedziała w drugim wątku – takie „relacje lekarz-pacjent rozgrywały się na rampach obozów. Wizyta lekarska była selekcją do życia”. Jakże mocny kontrast i jednoznaczny, dobitny argument nie do podważenia udowadniający katastroficzne w skutkach uzależnianie medycyny od tylko ekonomicznego fundamentu społeczeństwa – stąd drugi przyczynek do tytułu powieści. To wątek historyczny, który Szymon śledził i odtwarzał, przytaczając grozę faktów z przeszłości, a tym samym skutki uzależniania medycyny od ekonomii i powstałej na tej bazie eksterminacyjnej polityki nazistów. To w nim bohater przypomina przeszłość, która może się powtórzyć w wyniku powszechnego współcześnie ageizmu – język nazi, eugenika, eksperymenty pseudomedyczne, eutanazja, sterylizacja do „ulepszenia społeczeństwa” w Trzeciej Rzeszy, ale i w powojennym okresie państw na całym świecie.
Zestawienie tych dwóch powyższych wątków - etycznego i historycznego, nie pozostawiało żadnych wątpliwości, w jakim kierunku powinna podążać współczesna medycyna.
Wątpliwość mogłoby wzbudzić jedynie teoretyzowanie zagadnienia przez głównego bohatera, który naucza - jak powinno być, zza biurka katedry.
I tutaj pojawił się trzeci wątek.
Ucinał on wszelkie dyskusje na ten temat. Szymon nie tylko wiedział. Szymon również stosował tę wiedzę w praktyce z chorym ojcem. Czynił to z obowiązku wyboru, opierając się sugestiom siostry, aby oddać ojca do domu opieki. Był dobrowolnym, dla mnie, męczennikiem, pokazującym, jak pięknie łączyć teorię z bolesną praktyką. Pięknie, bo opieka nad ojcem była punktem wyjścia do rozważań nad urokiem dobrych dni, chwil oraz czasów ze wspólnej przeszłości z rodzicami, do której nawiązywał skojarzeniami podsuwanymi mu przez przedmioty, książki i muzykę znajdywanymi w domu rodzinnym. Boleśnie, bo nieustannie towarzyszył mu ból – „oczu z niewyspania, pleców od ciągłego siedzenia w przygarbionej pozycji, w nocy, w pociągu, nad laptopem, bólu gardła”, bólu nadgarstka, z których największym był ból głowy. Był przedstawicielem z innego świata, w którym cierpienie stanowiło nieodłączny element jego życia z ojcem, a z którym autorka nieustannie mnie konfrontowała. Również poprzez podsunięcie mi filmu dokumentalnego „Obrzędy intymne” Zbigniewa Libery, po którego jego obejrzeniu do tej chwili walczy we mnie odraza z powinnością. A może to skutek braku etyki w mojej edukacji, a może braku wiedzy, jak ją połączyć z praktyką? I jeszcze jeden ból – niemożność porozumienia Szymona z własną córką.
To subtelny, ale bardzo ważny wątek z przesłaniem powieści.
Pokazujący, że większość z nas czeka mniej lub więcej wykluczająca starość z życia społecznego, a tym samym pozycja bez głosu wyznaczana przez narzucone przez społeczeństwo normy ekonomiczne. Już nas dotykające, chociażby poprzez ekonomiczną politykę refundacji kosztów leczenia poszczególnych chorób. To na młode pokolenie wskazała autorka, reprezentowane przez córkę Szymona, jako nadzieję na zmianę w podejściu do roli etyki w szkołach i bioetyki na uczelniach. Na odtabuizownie tematu starości poprzez udzielenie głosu ludziom znikającym reprezentowanym przez ich najbliższych, chociażby poprzez tę opowieść bolesną, przestrzegającą i brzemienną w treści, w której dylematy, pytania i zamyślenia teoretyczne zestawiła z praktyką. Teraźniejszość konfrontowała z przeszłością, prognozując przyszłość współczesnego społeczeństwa stawiającego na normę dewaluującą życie. Dodatkowo każdy wątek rozbudowała bibliografią nie tylko podającą źródła wiedzy, ale również poszerzającą poruszaną problematykę.
Nie dziwię się jury, które spośród nominowanych pozycji, a czytałam wszystkie i wszystkie były rewelacyjne - Izbica, Izbica, Ojczyzna jabłek, Jak nie zabiłem swojego ojca, Mireczek, do Nagrody Literackiej im. Witolda Gombrowicza w 2022 roku za debiut wybrało na zwycięzcę „Niejedno”. Dziwię się natomiast, że nie znalazło się w gronie przynajmniej nominowanych do Literackiej Nagrody Nike 2022.
Fatalne przeoczenie dla szukających wartościowych, bo ważnych, w wymiarze zarówno jednostkowym, jak i społecznym, książek.
naostrzuksiazki.pl

„Niczego o nas nie ma w konstytucji. Jest tylko nekropolityczna przemoc przez zaniechanie i przeoczenie. Dewaluacja życia. Niczego o nas...”
O nas starych, słabych, chorych, a przez to wykluczonych z życia społecznego, z przestrzeni i dyskursu publicznego, zepchniętych w sferę tabu, bo pozbawionych języka i logicznego myślenia przez chorobę Alzheimera czy demencję.
...

więcej Pokaż mimo to

avatar
951
502

Na półkach:

Przejmująca opowieść o wielkich sprawach i życiowych powinnościach (?). Powieść nad wyraz przejmująca i dogłębnie smutna. Bo bezradność medycyny i człowieka zwycięża z nadzieją i radością życia.

Przejmująca opowieść o wielkich sprawach i życiowych powinnościach (?). Powieść nad wyraz przejmująca i dogłębnie smutna. Bo bezradność medycyny i człowieka zwycięża z nadzieją i radością życia.

Pokaż mimo to

avatar
851
813

Na półkach:

Niewątpliwa lekkość "pióra", niechęć do opisów i ozdobników, umiejętność dystansu i humoru przy jednocześnie bardzo poważnym traktowaniu trudnych tematów życiowych, zadawanie ważkich pytań i szukanie na nie odpowiedzi. Sporym minusem jest jednak natarczywa chęć napisania "ważnej książki", zasypanie czytelnika mnóstwem cytatów, opinii, tematów, rozważań, zasad pracy opiekuna, stosunku lekarzy do pacjentów itp. . Momentami czułam się jak na streszczeniu kursu etyki, którą wykładał główny bohater. To była najsłabsza dla mnie , przeładowana teoretycznie i formalnie część. Najciekawszą zaś okazała się sms - owa komunikacja z córką naprawdę żywa i poruszająca. Natomiast wątek bycia z chorym na Alzheimera ojcem jakoś zapadł się pod naporem teoretycznych rozważań i mam wrażenie , że nie została do końca wykorzystana prawdziwa relacja syna z ojcem i zmiana jaka w nim samym musiała zajść

Niewątpliwa lekkość "pióra", niechęć do opisów i ozdobników, umiejętność dystansu i humoru przy jednocześnie bardzo poważnym traktowaniu trudnych tematów życiowych, zadawanie ważkich pytań i szukanie na nie odpowiedzi. Sporym minusem jest jednak natarczywa chęć napisania "ważnej książki", zasypanie czytelnika mnóstwem cytatów, opinii, tematów, rozważań, zasad pracy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
874
534

Na półkach:

Pod każdym względem pasowała mi ta książka. Sam temat, potraktowanie i podejście do choroby bliskiej osoby, próba radzenia sobie z tym problemem. A w to wszystko wplecione zbrodnie nazistowskie. Brawo.

Pod każdym względem pasowała mi ta książka. Sam temat, potraktowanie i podejście do choroby bliskiej osoby, próba radzenia sobie z tym problemem. A w to wszystko wplecione zbrodnie nazistowskie. Brawo.

Pokaż mimo to

avatar
66
41

Na półkach: ,

Dobra ksiazka. Autorka podjęła bardzo ważne kwestie dotyczące choroby Alzheimera. Za co zasługuje na wielkie brawa! Napewno sięgnę po kolejne jej książki. Wystrzałowy debiut.

Dobra ksiazka. Autorka podjęła bardzo ważne kwestie dotyczące choroby Alzheimera. Za co zasługuje na wielkie brawa! Napewno sięgnę po kolejne jej książki. Wystrzałowy debiut.

Pokaż mimo to

avatar
546
295

Na półkach:


avatar
50
46

Na półkach:

Ważny temat, adekwatny do niego dobór wątków - manipulowanie medycyną z powodów ideologicznych, zmaganie się z cierpieniem chorego na alzheimera ojca, rozpad związków rodzinnych i narastanie apatii w doświadczającym opresji człowieku. mam wrażenie, że autorka nie udźwignęła jednak LITERACKO podjętego zadania. Nagrody dla książki są raczej za temat niż za jego realizację. Moim skromnym zdaniem. Na pewno rzecz ważna dla ludzi zainteresowanych podjętymi kwestiami.

Ważny temat, adekwatny do niego dobór wątków - manipulowanie medycyną z powodów ideologicznych, zmaganie się z cierpieniem chorego na alzheimera ojca, rozpad związków rodzinnych i narastanie apatii w doświadczającym opresji człowieku. mam wrażenie, że autorka nie udźwignęła jednak LITERACKO podjętego zadania. Nagrody dla książki są raczej za temat niż za jego realizację....

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Uwielbiam Szymona, głównego bohatera. Apodyktyczny, wyższościowy, leje się z niego resentyment. Jak ktoś tu pisał "mocno mnie wkurza". A jednocześnie nie potrafię go nie lubić. Genialne wymiany z córką, litania o dobrym pacjencie, fragment o obchodzie. Czekam na kolejną książkę, pani Woźniak!

Uwielbiam Szymona, głównego bohatera. Apodyktyczny, wyższościowy, leje się z niego resentyment. Jak ktoś tu pisał "mocno mnie wkurza". A jednocześnie nie potrafię go nie lubić. Genialne wymiany z córką, litania o dobrym pacjencie, fragment o obchodzie. Czekam na kolejną książkę, pani Woźniak!

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    262
  • Przeczytane
    151
  • Posiadam
    33
  • 2023
    12
  • 2021
    9
  • 2022
    9
  • Polska
    3
  • Literatura piękna
    2
  • Ulubione
    2
  • Teraz czytam
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Niejedno


Podobne książki

Przeczytaj także