Mr. Breakfast

- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Seria:
- Salamandra
- Wydawnictwo:
- Rebis
- Data wydania:
- 2019-10-15
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-10-15
- Liczba stron:
- 272
- Czas czytania
- 4 godz. 32 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380625884
- Tłumacz:
- Jacek Wietecki
- Tagi:
- fantastyka podróż między wymiarami tatuaż Jonathan Caroll
Kiedy jedno życie to za mało.
Niespełniony komik Graham Patterson przejeżdża przez zapyziałe miasteczko w Karolinie Północnej, gdy nagle psuje mu się samochód. Zmuszony czekać dwa dni na naprawę, zachodzi do salonu tajemniczej tatuażystki. Zachwycony jej kunsztem, postanawia zrobić sobie tatuaż, który „najmniej mu się podoba”. Nie ma pojęcia, że tym samym zyskał moc przemieszczania się między równoległymi rzeczywistościami. Od tej pory życie Grahama Pattersona rozszczepia się na trzy splatające się wersje jego biografii. Kłopot w tym, że wersje te zaczynają się z sobą mieszać…
Dowcipna, lekka forma, a jednak skłaniająca do namysłu ? Carroll jest w tym mistrzem!
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Gonitwa za szczęściem
Nie wiem, czy wiecie, ale Gottfried Wilhelm Leibniz twierdził, że nasz świat jest najlepszym z możliwych. Ktoś z was szybko zapyta z lekką nutką niedowierzania: „no dobrze, ale dlaczego tak uważał”? Odpowiedź na to pytanie jest nierozerwalnie związana z postacią dobrego i wszechmocnego Boga – każde jego dzieło jest doskonałe, tak więc i nasz świat musi być perfekcyjny. Idąc dalej, można przypomnieć sobie epikurejczyków, którzy bezlitośnie piętnowali stwórcę za jego licznie niedoskonałości, ale lepiej nie idźmy tym tropem. Przynajmniej nie dzisiaj.
Kolejnym możliwym pytaniem będzie: „po co ten teologiczny wstęp”? Nie chcę Was przekonywać, że Leibniz sformułował teorię istnienia innych wszechświatów (czyli równoległych rzeczywistości). Najzwyczajniej w świecie staram się powiedzieć, że z jednej strony wiecznie jesteśmy niezadowoleni z tego, co mamy, a z drugiej pragniemy odmiennego życia, najlepiej bez jakiegokolwiek wysiłku włożonego w osiągnięcie rzeczy, których pożądamy (podobnie jak główny bohater książki, ale o tym za chwilę). No i kto wie, może w innej rzeczywistości odniosłem sukces jako recenzent…
Głównym bohaterem „Mr. Breakfast” jest komik amator Graham Patterson. Od lat próbuje swoich sił na scenie, opowiada dowcip za dowcipem, starając się odnieść upragniony sukces. Na pewno śni mu się po nocach światło reflektorów, oklaski z pełnej sali, a także czasem po przebudzeniu odczuwa ból ręki od tysięcy złożonych na swych zdjęciach autografów. Los jednak zgotował mu coś innego. Najpierw robi sobie tatuaż (symbolicznie zrywając z dotychczasowym życiem) – niby zwyczajny, ale niczym czarodziejska lampa kompletnie zmienia jego życie – a następnie robi kilka zdjęć, o których będzie mówił cały świat. Graham bardzo szybko zostaje zaznajomiony z magicznymi właściwościami tatuażu. Uwaga, to nie jest spoiler, otóż dzięki niemu nasz bohater ma szansę odkryć, jak potoczyłoby się jego życie w dwóch odmiennych alternatywnych rzeczywistościach. Nieźle, prawda?
Oczywiście są pewne ograniczenia przemieszczania się pomiędzy światami, o których nie chcę przynudzać. Istotne jest coś innego. Autor w swojej książce stawia kilka fundamentalnych pytań, skłaniając tym samym czytelników do poważnych przemyśleń. Musicie wiedzieć, że Jonathan Carroll nie bierze jeńców. Książka naprawdę zmusza nas do przemyślenia kilku rzeczy. W końcu: wiecie może, czym jest szczęście? Co sprawia, że możemy uznać nasze życie za dobre? Do czego w życiu dążymy? Do pieniędzy? Kariery? Licznej rodziny? Wiem, takie pytania można pozostawić filozofom (na pewno nie fizjologom),ale autorefleksja powinna być czymś, co stosujemy na co dzień, a nie od święta.
Byłem (i wciąż jestem) zaskoczony, jak przystępnym językiem Carroll opowiedział tak uniwersalną historię o ludzkim dążeniu do nienazwanego i enigmatycznego szczęścia. Książka nie jest gruba, a czasem miałem wrażenie, że jest na jakimś dopingu. Wciąż i wciąż uderzała w najmniej spodziewanym momencie. Tym samym z każdą kolejną stroną jej wartość rosła. Nie oszukujmy się, okładka jest średnia, a opis na niej wskazuje raczej na jakieś szalone SF. W tym przypadku fantastyka posłużyła wyłącznie jako katalizator. I o tym trzeba pamiętać.
„Mr. Breakfast” to książka, którą z czystym sumieniem polecam. Nie czytałem innych powieści Carrolla, więc nie porównam jej do jego wcześniejszej twórczości, ale na pewno po coś sięgnę. Uzależniłem się nie tylko od stylu, ale i lekkości w podejściu do trudnego tematu. W takiej formie wydaje się, że nie ma spraw zbyt złożonych, problemów czy kwestii nie do rozstrzygnięcia. Nie pozostaje mi nic innego, jak jeszcze raz powtórzyć – polecam.
Michał Wnuk
Oceny
Książka na półkach
- 361
- 350
- 99
- 23
- 13
- 12
- 10
- 9
- 9
- 8
OPINIE i DYSKUSJE
Ksiazka zapowiadala sie bardzo ciekawie ale chyba nie do konca wypalila.
Spodobalo mi sie ze jest w niej mala wzmianka o "Krainie chichow".
6.5/10
Ksiazka zapowiadala sie bardzo ciekawie ale chyba nie do konca wypalila.
Pokaż mimo toSpodobalo mi sie ze jest w niej mala wzmianka o "Krainie chichow".
6.5/10
Do Jonathana Carrolla wracam po wielu latach. Jeszcze w czasach licealnych przeczytałam chyba wszystko co było dostępne na rynku, a później nastąpił przesyt. W międzyczasie pojawiły się jednak tytuły, których nie miałam przyjemności poznać, w tym m.in. Mr Breakfast. Każdy, kto przynajmniej raz zetknął się z twórczością tego autora doskonale wie, że styl tego pisarza jest specyficzny i nie brak w nim tajemniczości, nadnaturalnych odniesień i mistycyzmu. Nie inaczej jest w przypadku Mr. Breakfast. Bohater tej książki - niespełniony komik Graham Paterson, któregoś dnia trafia do salonu tatuażu w Karolinie Południowej. Urok tatuażystki i jej kunszt sprawia, że podejmuje decyzję o naznaczenie również swego ciała tatuażem, który najmniej mu się podoba. Kiedy tatuaż jest już gotowy tatuatorka odkrywa przed nim sekrety jego tatuażu, który ma pewne nadprzyrodzone moce. Przez wykorzystanie hasła może on przenieść właściciela tatuażu do jego alternatywnej rzeczywistości, w której pozna jedno ze swych trzech żyć i wybrać sobie linię czasu, w której ostatecznie chciałby pozostać. Każda z tych przestrzeni ma jednak swoje plusy i minusy, każda oferuje też inne atrakcje. Którą wybierze i czy faktycznie każda z równoległych opowieści będzie wiodła swoje, niezależne życie? Ciekawi powinni sprawdzić sami.
Cała historia to wyśmienita okazja do spędzenia przyjemnego czasu z twórczością autora, która zapewnia przyjemną odskocznię od codzienności. Nie jest to może jakaś wybitna propozycja literacka, ale z całą pewnością jest to rozrywka na wysokim poziomie. Jest lekko i przyjemnie, bez zadęcia, a przy tym dowcipnie:) mi się podobało i z chęcią jeszcze raz wyruszę w podróż po twórczości Carrolla.
Do Jonathana Carrolla wracam po wielu latach. Jeszcze w czasach licealnych przeczytałam chyba wszystko co było dostępne na rynku, a później nastąpił przesyt. W międzyczasie pojawiły się jednak tytuły, których nie miałam przyjemności poznać, w tym m.in. Mr Breakfast. Każdy, kto przynajmniej raz zetknął się z twórczością tego autora doskonale wie, że styl tego pisarza jest...
więcej Pokaż mimo toCóż to była za świetna książka. Powiesz szczerze, że nie spodziewałam się, że mnie aż tak wciągnie. Autor ma świetny styl pisania. Książkę pochłonęłam bardzo szybko bo ciężko się było od niej oderwać. Czy gdybyście mieli taką możliwość chcielibyście się przenieść do innych swoich żyć i wybrać to które wydaje się wam najlepsze? Bohater książki właśnie miał taką możliwość, ale czy tak naprawdę istnieje coś takiego jak życie idealne? Ja nie sądze jak to się mówi każdy kij ma końce i to od nas zależy jak potoczy się nasze życie. Ale w książce ten motyw został świetnie opisany w zabawny sposób, nie męczący nie przekoloryzowany. No mi się książka mega podobała i bardzo polecam chociaż wiem, że nie każedemu się ona spodoba bo jest na swój spoaób dziwna, ale dla mnie ta dziwność to ogroma zaleta tej książki💪
Cóż to była za świetna książka. Powiesz szczerze, że nie spodziewałam się, że mnie aż tak wciągnie. Autor ma świetny styl pisania. Książkę pochłonęłam bardzo szybko bo ciężko się było od niej oderwać. Czy gdybyście mieli taką możliwość chcielibyście się przenieść do innych swoich żyć i wybrać to które wydaje się wam najlepsze? Bohater książki właśnie miał taką możliwość,...
więcej Pokaż mimo toŚwietna, bardzo błyskotliwa książka, która zapada w pamięć. Wszyscy uwielbiamy gdybać i zastanawiać się nad tym, jak mogłoby się potoczyć nasze życie. Carroll daje nam taką możliwość - śledzimy losy bohatera, którego życie rozdzieliło się na odrębne byty. Każdy wydaje się równie kuszący, ale wybrać można tylko jeden. Czytając tę książkę pomyślałam, że przecież my też, w czasie jednego życia doświadczamy kilku bytów, zmieniamy się, dojrzewamy, podejmujemy decyzje, z powodu których stajemy się innymi ludźmi. Świadome przeżywanie życia powoduje, że przestajemy tęsknić za przeszłością, godzimy się za tym co było i czego już nie będzie. I jak dla mnie o tym właśnie jest ta książka, że trzeba żyć tak, żeby czuć się w swoim życiu dobrze.
Świetna, bardzo błyskotliwa książka, która zapada w pamięć. Wszyscy uwielbiamy gdybać i zastanawiać się nad tym, jak mogłoby się potoczyć nasze życie. Carroll daje nam taką możliwość - śledzimy losy bohatera, którego życie rozdzieliło się na odrębne byty. Każdy wydaje się równie kuszący, ale wybrać można tylko jeden. Czytając tę książkę pomyślałam, że przecież my też, w...
więcej Pokaż mimo toUwielbiam Jonathana Carrol. Jego styl, pomysł na fabułę, charakterystyczne i haryzmatyczne postaci. Moze i ksiazka jest ciut zagmatwana,ale szybko się orientujemy co i jak.
Czytałam wcześniej Śpiąc w plomieniu, i z tego co pamietam bardzo mi się podobała.
Czas nadrobić pozostałe książki autora.
Polecam.
Uwielbiam Jonathana Carrol. Jego styl, pomysł na fabułę, charakterystyczne i haryzmatyczne postaci. Moze i ksiazka jest ciut zagmatwana,ale szybko się orientujemy co i jak.
Pokaż mimo toCzytałam wcześniej Śpiąc w plomieniu, i z tego co pamietam bardzo mi się podobała.
Czas nadrobić pozostałe książki autora.
Polecam.
Prawdę mówiąc szału nie ma. Historia jakich wiele. Poprawnie napisana, ale bez fajerwerków. Dla czytelników Carolla.
Prawdę mówiąc szału nie ma. Historia jakich wiele. Poprawnie napisana, ale bez fajerwerków. Dla czytelników Carolla.
Pokaż mimo toCzytanie „Mr Breakfast” było jak spotkanie z dawno niewidzianym znajomym, z którym kiedyś przyjemnie spędzało się czas, a później kontakt się urwał. Będąc studentką miałam okres fascynacji twórczością Jonathana Carrolla, a „Kraina Chichów” zajmowała poczesne miejsce w mojej biblioteczce jako jedna z ulubionych powieści.
Po wielu latach wróciłam do tego pisarza i muszę uznać ten eksperyment za całkiem udany. To wciąż ten sam stary dobry Carroll, który łączy lekką i zabawną formę z poważnymi refleksjami na temat życia. I wychodzi mu to bardzo dobrze. Nie miałam wrażenia straty czasu przy książce miałkiej i o niczym, a jednocześnie dobrze się bawiłam, a kolejne strony mijały nie wiadomo kiedy.
Jest to opowieść o sfrustrowanym niepowodzeniami w karierze komiku, który utknąwszy w małym miasteczku z powodu awarii samochodu, odwiedza przypadkiem salon tatuażu i decyduje się na tatuaż, który, jak twierdzi, najmniej mu się podoba. Obrazek wykonany na ramieniu wyposaża Grahama w moc przenoszenia się pomiędzy trzema wersjami jego własnego życia. Spotyka on dodatkowo inne osoby z tym samym tatuażem, które też odbywają podobne wędrówki. W pewnym momencie robi się z tego niezłe zamieszanie, z którego wyłania się konieczność odpowiedzenia sobie na pytanie, co sprawia, że nasze życie jest prawdziwe i po co warto żyć.
Autor bardzo inteligentnie żongluje tu surrealizmem, realizmem, a nawet głupkowatymi dowcipami, tworząc całkiem niezłą opowieść o człowieku, który boi się życia, ale chciałby, żeby dało mu ono wszystko, o czym marzy. Rezygnuje z miłości, bo nie potrafi docenić jej wagi i wartości, a później żałuje, że tak postąpił. Tatuaż daje mu możliwość skonfrontowania się z konsekwencjami swoich niepodjętych decyzji i wskazania tej ścieżki życiowej, którą chciałby podążać.
Pomysł na fabułę naprawdę niezły, choć męczyły mnie niektóre fragmenty, kiedy nie mogłam się połapać, w której rzeczywistości się znajduję. Bardzo mętne wydawały mi się także tłumaczenia tatuażystki dotyczące zasad działania magicznego tatuażu. Jednak bawiłam się nieźle, dlatego mogę polecić tę powieść wszystkim szukającym lekkiej rozrywki z niegłupim przesłaniem.
Czytanie „Mr Breakfast” było jak spotkanie z dawno niewidzianym znajomym, z którym kiedyś przyjemnie spędzało się czas, a później kontakt się urwał. Będąc studentką miałam okres fascynacji twórczością Jonathana Carrolla, a „Kraina Chichów” zajmowała poczesne miejsce w mojej biblioteczce jako jedna z ulubionych powieści.
więcej Pokaż mimo toPo wielu latach wróciłam do tego pisarza i muszę...
Recenzja graficzna: https://tiny.pl/wspvm
Recenzja graficzna: https://tiny.pl/wspvm
Pokaż mimo toWakacyjna lektura? Dla mnie nie, choć akurat w wakacje ją czytałam. I bardzo się cieszę, ponieważ nie chciałam się spieszyć. Wiele momentów wymagało zatrzymania się, refleksji, czasu na uśmiech i kiwnięcie głową - tak, tak, albo przeczytanie fragmentu mężowi. Czy chciałabym mieć śniadaniowy tatuaż? A gdybym go miała, czy odważyłabym się zajrzeć w moje alternatywne życia?
"Mr. Breakfast" to była dla mnie fajna przygoda. I nie będę się czepiała drobnych niedociągnięć, bo uwielbiam książki, które wciągają mnie w swoje życie. Tak, ta książka jest w pewnym sensie takim "śniadaniowym tatuażem". Z ciepłym uśmiechem polecam :)
Wakacyjna lektura? Dla mnie nie, choć akurat w wakacje ją czytałam. I bardzo się cieszę, ponieważ nie chciałam się spieszyć. Wiele momentów wymagało zatrzymania się, refleksji, czasu na uśmiech i kiwnięcie głową - tak, tak, albo przeczytanie fragmentu mężowi. Czy chciałabym mieć śniadaniowy tatuaż? A gdybym go miała, czy odważyłabym się zajrzeć w moje alternatywne życia?...
więcej Pokaż mimo toLekka i przyjemna powiastka typu "co by było gdyby". Trochę ckliwa, trochę dająca otuchy. Pozwala docenić to co mamy tu i teraz.
Lekka i przyjemna powiastka typu "co by było gdyby". Trochę ckliwa, trochę dająca otuchy. Pozwala docenić to co mamy tu i teraz.
Pokaż mimo to