-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik254
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2014-12-29
2014-12-19
2014-12-18
2014-11-28
2014-11-08
2014-10-11
2014-09-20
2014-09-13
Po "Spuściznę" sięgnęłam przypadkiem, nie mając świadomości, że jest to kontynuacja "Dworu". Trochę żałuję, ale jak już zaczęłam czytać, nie mogłam się po prostu oderwać od prozy Singera. Bardzo interesująco ukazana społeczność żydowska oraz konflikt między nowoczesnością, a tradycyjną religijnością. Piękne opisy Warszawy i Nowego Jorku z końca XIX wieku. Pełnokrwiści, prawdziwi bohaterowie. Fantastyczne zakończenie. Zalety mogłabym wymieniać w nieskończoność. Bardzo dobra książka.
Po "Spuściznę" sięgnęłam przypadkiem, nie mając świadomości, że jest to kontynuacja "Dworu". Trochę żałuję, ale jak już zaczęłam czytać, nie mogłam się po prostu oderwać od prozy Singera. Bardzo interesująco ukazana społeczność żydowska oraz konflikt między nowoczesnością, a tradycyjną religijnością. Piękne opisy Warszawy i Nowego Jorku z końca XIX wieku. Pełnokrwiści,...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-09-13
Hołownia mnie tym razem nie zachwycił. Choć książka jest pełna ciekawostek, niektóre rozdziały są naprawdę interesujące, a styl - jak to u Hołowni -lekki i przyjemny, to zupełnie mnie ta książka nie wciągnęła. Mam wrażenie, że nie do końca poradził sobie z tematem, którego jak sam na koniec stwierdza, właściwie nie warto podejmować.
Hołownia mnie tym razem nie zachwycił. Choć książka jest pełna ciekawostek, niektóre rozdziały są naprawdę interesujące, a styl - jak to u Hołowni -lekki i przyjemny, to zupełnie mnie ta książka nie wciągnęła. Mam wrażenie, że nie do końca poradził sobie z tematem, którego jak sam na koniec stwierdza, właściwie nie warto podejmować.
Pokaż mimo to2014-09-01
Ta książka to prawdziwa afirmacja życia. Pięknie pokazuje osobowość i życie Magdaleny Prokopowicz, inspiruje do szukania radości tu i teraz oraz do wzmożonej uważności. To przede wszystkim. Ale "Magda, miłość i rak" ma też drugą płaszczyznę. Autorka szczerze i bez ściemy zestawiła ze sobą słowa Magdy, jej męża i terapeutki, pokazując jak trudny, wyboisty, pełen wzajemnych nieporozumień i niedomówień może być związek z osobą ciężko i przewlekle chorą. Bez mitologizowania oraz przesłodzonych obrazków. Za to należy się wielki plus.
Ta książka to prawdziwa afirmacja życia. Pięknie pokazuje osobowość i życie Magdaleny Prokopowicz, inspiruje do szukania radości tu i teraz oraz do wzmożonej uważności. To przede wszystkim. Ale "Magda, miłość i rak" ma też drugą płaszczyznę. Autorka szczerze i bez ściemy zestawiła ze sobą słowa Magdy, jej męża i terapeutki, pokazując jak trudny, wyboisty, pełen wzajemnych...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-08-31
Świetnie napisana biografia. Czytając poznajemy historię fascynującej osobowości, doskonałej aktorki i bardzo dobrego człowieka, jakim jest Anna Dymna. Wszystko to pełne klimatu najlepszych lat Teatru Starego w Krakowie, ciekawostek z planów filmowych i mądrych uwag na temat teatru, sztuki i aktorstwa. Ostatnie rozdziały poświęcone są działalności społecznej aktorki, która to działalność powinna stanowić wzór tego jak wykorzystać popularność. Mądra, przyjemna i inspirująca lektura. Do tego przepięknie wydana. Cymes :)
Świetnie napisana biografia. Czytając poznajemy historię fascynującej osobowości, doskonałej aktorki i bardzo dobrego człowieka, jakim jest Anna Dymna. Wszystko to pełne klimatu najlepszych lat Teatru Starego w Krakowie, ciekawostek z planów filmowych i mądrych uwag na temat teatru, sztuki i aktorstwa. Ostatnie rozdziały poświęcone są działalności społecznej aktorki, która...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-08-26
2014-08-29
2014-08-14
Bezcenny to typowa sensacja. Schematyczna, mało oryginalna i nie wnosząca do gatunku nic specjalnego. Lecz dzięki temu, że autor sięga po sprawdzone rozwiązania i posługuje się nimi sprawnie, powieść tę czyta się naprawdę doskonale. Może jest nieco naiwna, ale to też jest prawidło powieści sensacyjnych. Jeśli chcecie oderwać się od rzeczywistości i przeżyć fascynująca przygodę, to po trzykroć polecam :)
Bezcenny to typowa sensacja. Schematyczna, mało oryginalna i nie wnosząca do gatunku nic specjalnego. Lecz dzięki temu, że autor sięga po sprawdzone rozwiązania i posługuje się nimi sprawnie, powieść tę czyta się naprawdę doskonale. Może jest nieco naiwna, ale to też jest prawidło powieści sensacyjnych. Jeśli chcecie oderwać się od rzeczywistości i przeżyć fascynująca...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-08-03
2014-07-23
2014-07-17
2014-07-04
2014-06-22
Twardoch funduje czytelnikowi podróż. Podróż po Warszawie liżącej rany po wrześniowej klęsce, na którą patrzymy oczyma głównego bohatera - Konstantego Willemana. I widzimy tak rzadkie w naszej literaturze ukazanie załamanej i odmitologizowanej polskości. Drugą podróżą w której uczestniczymy jest fascynująca wędrówka w głąb psychiki słabego i zagubionego Konstantego. Genialna, odważna, wielowymiarowa powieść, napisana pięknym, acz nowatorskim językiem.
Twardoch funduje czytelnikowi podróż. Podróż po Warszawie liżącej rany po wrześniowej klęsce, na którą patrzymy oczyma głównego bohatera - Konstantego Willemana. I widzimy tak rzadkie w naszej literaturze ukazanie załamanej i odmitologizowanej polskości. Drugą podróżą w której uczestniczymy jest fascynująca wędrówka w głąb psychiki słabego i zagubionego Konstantego....
więcej mniej Pokaż mimo to2014-06-21
Bardzo słaba książka: zero napięcia i emocji, od początku można było się domyślić kto jest mordercą. Do tego koszmarnie przegadana, irytująco długie i nic nie wnoszące dialogi, w stylu "- powiem ci kto zabił. - ale ja nie chcę wiedzieć. - jednak ci powiem. - ale ja jem kolację. no dobra, mów". Ale najgorsze były błędy logiczne i nieścisłości w stylu: "miał to po ojcu. Można powiedzieć, że wyssał to z mlekiem matki". Jedyne co "Pochłaniacz" ma dobrego to marketing.
Bardzo słaba książka: zero napięcia i emocji, od początku można było się domyślić kto jest mordercą. Do tego koszmarnie przegadana, irytująco długie i nic nie wnoszące dialogi, w stylu "- powiem ci kto zabił. - ale ja nie chcę wiedzieć. - jednak ci powiem. - ale ja jem kolację. no dobra, mów". Ale najgorsze były błędy logiczne i nieścisłości w stylu: "miał to po ojcu....
więcej Pokaż mimo to