Że kto by sobie zawracał głowę przecinkiem? Że znaki interpunkcyjne są od zawsze, wszędzie takie same, wieczne i niezmienne, dlatego kompletnie nieciekawe?
Ta książka wciąga jak najlepszy kryminał, ze wszystkimi smaczkami kwerend w starożytnych rękopisach i średniowiecznych foliałach, to pasjonująca historia często bezimiennych wizjonerów, którzy w dużym stopniu ukształtowali dzisiejsze praktyki czytelnicze. Ten lekceważony, wiecznie gdzieś gubiony i pomijany przecinek okazuje się starożytnym mędrcem o długiej i zawiłej historii, o nieprzewidzianych zwrotach akcji i zaskakujących perypetiach.
I jeszcze dodajmy do tego typograficzne piękno tej książki. Ja wiem, że Karakter w ogóle robi śliczne publikacje, ale ta - to jest rozkosz. Wyobraźcie sobie tę podwójną przyjemność, jaką dają smaczki historyczne i kulturowe połączone ze smaczkami typograficznymi wplecionymi w tekst. Nic jeszcze tak dokładnie nie pokazało mi, do jakiego stopnia praktyka czytelnicza jest kwestią kultury i nawyków. Bajka!
Ciekawie przedstawiona historia książki oraz jej elementów składowych - na przykład historia wytwarzania pergaminu, papieru, skórzanej oprawy. Autor kieruje uwagę czytelnika na te wszystkie elementy, które zwykle doceniane są przez znawców uniwersum książki, a pomijane przez czytelnika, jak na przykład kroje czcionek, gatunki papieru, sposoby oprawy...