-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Biblioteczka
2024-04-17
2024-02-19
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Po całym incydencie zmierzyli mnie wzrokiem i chwilę później odeszli. Wiedziałam, że wcześniej czy później wrócą, by dokończyć to, co zaczęli. Póki co miałam spokój, teraz muszę zająć się mamą. Dostała leki uspokajające i w końcu możemy wejść do sali, gdzie pod aparaturą leżał tato. Bacznie go obserwowałam, a łzy leciały same. Nie chciałam go zostawić ani na chwilę samego. Bardzo się o niego bałam. Już przysypiałam głową opartą o jego dłoń, gdy urządzenia, które wspomagały jego funkcje życiowe, zaczęły wyć, a tata trząsł się tak, że chodziło całe łóżko. Nie wiedziałam co robić, byłam bezsilna. Wtedy do pokoju wbiegły trzy pielęgniarki. Nie mogłam się ruszyć, byłam w jakimś transie, potem ktoś wziął na ręce i wyniósł, a potem nie było już nic. To koniec.
Czy słyszałeś już o “Nie odpisuj”? Jest to debiutancki thriller erotyczny Pauliny Chmielewskiej. Ukazał się 5 października 2023 r. nakładem Warszawskiej Firmy Wydawniczej.
WFW, czyli Warszawska Firma Wydawnicza powstała w 2008 roku. Ich celem jest łączenie różnych funkcji powiązanych z rynkiem wydawniczym, w tym drukarskim. Firma daje możliwość wydania własnej twórczości w bardzo niskim budżecie. Są członkami Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek. O WFW można było przeczytać w między innymi: „Newsweeku”, „Kulturze Liberalnej”, czy „Dzienniku”.
Maja Chmielewska jest uczennicą szkoły średniej. Pewnego dnia z nudów postanawia zarejestrować się na jednym z popularnych portali randkowych. Tam też poznaje mężczyznę z pozoru swoich marzeń - przystojnego, inteligentnego, a także starszego od niej. Zadając się z nim, wkracza w świat, którego tak bardzo pragnęła i na który nie jest gotowa - miłości i przemocy.
“Nie odpisuj” Pauliny Chmielewskiej to gratka dla czytelników, którzy lubią być na każdym kroku zaskakiwani, szukają mocnych wrażeń. To historia o destrukcyjnej sile kłamstwa, a także o ostatniej desce ratunku, jaką jest zaufanie.
Książka jest bardzo konkretna, nie ma w niej za dużo opisów, jest za to dynamiczna, jednowątkowa, poprowadzona w narracji pierwszoosobowej. Sama w sobie fabuła generuje sobą poczucie szczęścia, nadzieję, a także zawód. Co chwilę coś się w niej dzieje, chce się ją czytać, intryguje, zachęca, uzależnia.
Lektura została napisana bardzo lekkim, przyjemnym, momentami nieco podwórkowym piórem, które z pewnością przypadnie do gustu wielu czytelnikom, w tym również mi. Podzielona na liczne, ciekawe, nieco zbyt długie rozdziały, które zostały w logiczny sposób ze sobą połączone, tym samym tworząc jedną zgrabną całość.
Postaciami są ludzie z krwi i kości, którzy zostali bardzo zdawkowo nakreśleni. Nic praktycznie nie wiadomo o ich wyglądzie, za to autorka kapitalnie uzewnętrzniła ich emocje. Emocje, które odbiorca chłonie niczym gąbka wodę. Mimo iż główna bohaterka jest zupełnie inną osobą niż ja, czułam z nią nić porozumienia, coś co pchało mnie do przeżywania z nią przygód. Jestem pewna, że dogadałabym się z nią.
Podsumowując: “Nie odpisuj” Pauliny Chmielewskiej, to niewinnie zapowiadająca się książka. W życiu nie powiedziałabym, że z sielankowego klimatu może przeobrazić się w świetnie prosperujący thriller erotyczny, który pochłonie mnie w całości. Jaka byłam zaskoczona i zadowolona, gdy ta sporej grubości twórczość rozkręciła się i mogłam poznać jej prawdziwe, mroczno - miłosne oblicze. Coś niesamowitego i wartego przeczytania. Emocje gwarantowane do ostatnich stron. Cudownie bawiłam się podczas zagłębiania się w treść. Polecam, to jak do tej pory najlepsza książka, którą przeczytałam w 2024 roku.
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Po całym incydencie zmierzyli mnie wzrokiem i chwilę później odeszli. Wiedziałam, że wcześniej czy później wrócą, by dokończyć to, co zaczęli. Póki co miałam spokój, teraz muszę zająć się mamą. Dostała leki uspokajające i w końcu możemy wejść do sali, gdzie pod aparaturą leżał tato. Bacznie...
2023-12-03
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Czujesz się przytłoczony? Jesteś zmęczony, zaniepokojony, a może zdemotywowany? Obawiasz się, że przykre doznania wrócą do Ciebie niczym bumerang? Cóż… najprawdopodobniej mierzysz się ze stresem.
Ludzki organizm jest tak skonstruowany, że automatycznie skanuje otoczenie w poszukiwaniu zagrożenia, a gdy je zobaczy - podejmuje walkę o przetrwanie. Każdorazowy stres jest dla niego jak cios w policzek. Niczym alarm - najpierw przykuwa uwagę, potem wyzwala dodatkową energię niezbędną do przeżycia lub ucieczki.
Jeśli chcesz zrozumieć stres i nauczyć się z nim walczyć, zarządzać, czytasz recenzję właściwej książki. Przedstawiam Ci lekturę, która porusza niezmiennie popularny problem społeczny, jakim jest stres. Jej tytuł to “Jak pokonać stres”, autorką jest Joy Langley. Twórczość ujrzała światło dzienne 12 lipca, nakładem Wydawnictwa RM.
Joy Langley od 15 lat pracuje jako psychoterapeutka Brytyjskiego Stowarzyszenia Poradnictwa i Psychoterapii (BACP). Za pomocą metody poznawczo-behawioralnej (CBT) wspiera swoich pacjentów w walce ze stresem, lękiem, przytłoczeniem, depresją. Organizuje spotkania online oraz stacjonarne, na których pomaga innym zrozumieć czym jest stres i jak sobie z nim radzić. Od ponad pięciu lat pracuje charytatywnie w organizacji MIND, gdzie jest oparciem dla osób cierpiących na długotrwałe zaburzenia psychiczne.
“Stresu nie da się wyeliminować, ale można nim zarządzać.”
Człowiek jest tak stworzony, że odczuwa dobre i złe bodźce, na które reaguje mniejszą lub większą reakcją stresową. W ten sposób organizm próbuje zidentyfikować potencjalne zagrożenie. Jest to naturalny mechanizm, który działa automatycznie, jednak pozostawiony bez kontroli może prowadzić do przytłoczenia, czy wypalenia. Dlatego tak bardzo istotne jest aby potrafić nim sterować, żeby nie tylko nie zaszkodził, ale także przyniósł korzyści.
“Jak pokonać stres” Joy Langley jest książką psychologiczną, w której można znaleźć psychoterapeutyczne metody na spokojniejsze, bardziej zrównoważone, z ograniczeniem stresu życie. Ten poradnik jest dedykowany czytelnikom, którzy nie potrafią poradzić sobie ze stresem, czują się zdemotywowani, zagubieni. Jego zadaniem jest pomóc wypracować nowe wzorce myśleniowe, które pozwolą na szybsze rozwiązywanie problemów.
Ta króciutka, bo licząca nieco ponad dwieście stron książka już od pierwszych stron skradła mój umysł. Mimo bardzo złożonego tematu, jaki porusza, została napisana stosunkowo lekkim piórem, w dwojakim stylu - formalnym i nieformalnym. Podzielona na mini rozdziały, każdy z nich poruszał odrębną kwestię, którą osoba zestresowana powinna przepracować.
Brzmi skomplikowanie, jednak z Joy Langley nawet najbardziej zagmatwany temat, po zagłębieniu się w treść będzie banalnie łatwy, bardzo przyswajalny. Czytanie o stresie nie było wcale usłane kolcami, wręcz sprawiło mi to przyjemność, natomiast sama w sobie wiedza, poparta licznymi ciekawostkami i ćwiczeniami była nadzwyczaj ciekawa. Przedstawiona w kapitalny sposób, bez trudnej terminologii, a jeśli już pojawiają się skomplikowane psychologiczne sformułowania, autorka na bieżąco je tłumaczy używając przy tym licznych porównań zaczerpniętych z życia codziennego.
Poradnik zaintrygował mnie i wciągnął do tego stopnia, że z minuty na minutę byłam na tyle zdeterminowana, że chciałam wiedzieć więcej i więcej. Aż tu nagle pojawił się koniec i zostałam sama z ogromną dawką nowej wiedzy, którą po przetrawieniu na pewno odpowiednio spożytkuję.
Podsumowując: “Jak pokonać stres” Joy Langley jest poradnikiem od psychoterapeutki dla czytelnika. Powieść została napisana bardzo lekkim piórem, które czyta się naprawdę przyjemnie. Dzięki tej książce odbiorca między innymi uczy się rozpoznawać swoje wewnętrzne wyzwalacze stresu, zmieniać reakcje stresowe na energię niezbędną do rozwoju, czy znajdować praktyczne strategie na radzenie sobie ze stresem już w momencie pojawienia się pierwszych objawów. Bez dwóch zdań jest to wartościowa twórczość, którą powinien przeczytać każdy, kto boryka się ze stresem, ale też osoby, które lubią wiedzieć więcej, interesuje ich ten temat. Polecam.
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Czujesz się przytłoczony? Jesteś zmęczony, zaniepokojony, a może zdemotywowany? Obawiasz się, że przykre doznania wrócą do Ciebie niczym bumerang? Cóż… najprawdopodobniej mierzysz się ze stresem.
Ludzki organizm jest tak skonstruowany, że automatycznie skanuje otoczenie w poszukiwaniu...
2023-11-19
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
“A jeśli któryś z nich był Tym Jedynym?”
Wyobraź sobie, że ten zupełnie obcy Ci mężczyzna stojący przed Tobą mógłby okazać się osobą, przy której wreszcie będziesz sobą. Przy której nie musiałabyś się silić, żeby być ułożoną i opanowaną. Pomyśl tylko, że mogłabyś być przy nim najgorszą wersją siebie, której tak bardzo nienawidzisz w sobie, a on jako jedyny człowiek na tym świecie nie miałby nic przeciwko takiemu zachowaniu. Jakbyś się poczuła, gdyby Cię tak po prostu przytulił tak bez powodu, a Twój sflaczały brzuch i obwisłe cycki sprawiłyby, że pragnąłby Cię z każdym dniem jeszcze bardziej… Cudownie, prawda? Tego właśnie pragniesz? A może to Twój Jedyny?
28 czerwca nakładem Wydawnictwa Insignis miała miejsce premiera powieści romantyczno-obyczajowej. Jej tytuł to “Siedem razy eks”, autorką jest Lucy Vine.
Lucy Vine jest londyńską autorką powieści obyczajowych, romansów. Jej książki zostały przetłumaczone na 16 języków. Jedna z jej twórczości - “Hot Mess” niebawem doczeka się swojej ekranizacji. Vine była dwukrotnie nominowana do nagrody Comedy Women In Print. natomiast jej teksty ukazały się w wielu poczytnych czasopismach.
Dwudziestoośmioletnia Esther ma prawie wszystko, czego jej potrzeba do szczęścia - dobrą pracę, którą lubi, dwie przyjaciółki Bibi i Louise, z którymi dzieli mieszkanie, i na które zawsze może liczyć. Brakuje jej tylko drugiej połówki. Znudzona i przygnębiona życiem w pojedynkę i kolejnymi beznadziejnymi spotkaniami z nieznajomymi mężczyznami znajduje receptę na miłość.
Według artykułu, który znajduje w pewnym czasopiśmie dowiaduje się, że istnieje aż siedem rodzajów relacji, wśród których zawsze znajdzie się Ten Jedyny - pierwsza miłość, wypadek przy pracy, facet na zakładkę, seks-przyjaźń, niewykorzystana szansa, drań, poważny związek. Chwilę później kobieta dochodzi do wniosku, że przecież wszystkie te relacje ma już za sobą. Postanawia odnowić stare kontakty i wyrusza w prawdziwą sercową odyseję, która nauczy ją wiele o niej samej… i być może pomoże jej odnaleźć miłość życia!
“Siedem razy eks” autorstwa Lucy Vine, to powieść natury psychologiczno-społecznej. Opowiada o przemyślanych decyzjach, a także o tych podjętych pod wpływem chwili, a także o konsekwencjach, jakie trzeba ponieść za swoje czyny.
Książka już od pierwszych stron spodobała mi się, poprawiła mi humor swoim pozytywnym wydźwiękiem. Przedstawia perypetie trzech młodych kobiet, które dzieli wiele - każda z nich jest inna, każda ma swoje życie, swoje problemy, łączy jedno - są najlepszymi przyjaciółkami, razem tworzą idealne trio.
Fabuła jest bardzo dynamiczna, przepełniona nagłymi zwrotami, dzięki czemu książka trzyma w napięciu, zaciekawieniu, bawi do łez, nie da się przy niej nudzić. Poprowadzona została w narracji pierwszoosobowej oczami prawie trzydziestoletniej Esther, czyli kluczowej postaci.
Napisana bardzo lekkim, żartobliwym piórem, które czyta się jednym tchem. Jak zaczęłam, tak miałam problem, żeby skończyć czytać, gdyby nie inne czynności do zrobienia, to z pewnością siedziałabym nad książką aż do jej ostatniej strony.
Postaciami są najzwyklejsi, z bagażami doświadczeń ludzie - kobiety i mężczyźni. Zostali bardzo dobrze nakreśleni pod względem psychicznym, jak i fizycznym. Posiadają nietuzinkowe charaktery, które potrafią zaskakiwać na każdym kroku. Z nimi nigdy nie wiadomo, co się wydarzy. Jednak jedno jest pewne - będzie fajnie.
Podsumowując: “Siedem razy eks” Lucy Vine to humorystyczna, zwariowana powieść, opowiadająca perypetie trzech przyjaciółek, które wspólnymi siłami pomagają jednej z nich znaleźć miłość swojego życia. Dzieje się w niej bardzo dużo, zaraża optymizmem, zmusza do myślenia, rozbawia do łez, uzależnia. Z pewnością jest też idealną propozycją na poprawę humoru, czy zimne, nudne wieczory. Świetnie się bawiłam czytając książkę. Polecam.
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
“A jeśli któryś z nich był Tym Jedynym?”
Wyobraź sobie, że ten zupełnie obcy Ci mężczyzna stojący przed Tobą mógłby okazać się osobą, przy której wreszcie będziesz sobą. Przy której nie musiałabyś się silić, żeby być ułożoną i opanowaną. Pomyśl tylko, że mogłabyś być przy nim najgorszą...
2023-10-27
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Ryszard Ćwirlej na czele z Anetą Nowak powraca w niesamowitym stylu!
W lesie czuł się jak w domu, dlatego ogromną przyjemność sprawiło mu dociśnięcie gazu do dechy. Jechał tak beztrosko przez dłuższy czas, gdy nagle dostrzegł subtelny ruch między drzewami. Natychmiast zwolnił. Nigdy nie wiadomo, co może się zaraz stać. Wytężył wzrok i dostrzegł niebieską plamę, która na widok reflektorów quada wyraźnie przyspieszyła. Wyglądało to tak, jakby biegła wprost na niego. Po chwili ukazała mu się ona - bosa, przestraszona, krzycząca, wymachująca rękami, w podartej sukience kobieta.
Czy słyszałeś już o najnowszej kryminalnej powieści Pana Ryszarda Ćwirleja? Jej tytuł to “Ostatnia droga”. Książka swojej premiery doczekała się 18 października, nakładem Wydawnictwa Muza.
Ryszard Ćwirlej – polski autor książek kryminalnych, dziennikarz, wykładowca akademicki. Jedna z jego wielu powieści „Błyskawiczna wypłata” zdobyła nagrodę przyznawaną na Festiwalu Kryminalna Piła w 2015 roku dla najlepszej miejskiej powieści kryminalnej. Dzięki nakładowi Wydawnictwa Muza zostało wydane wiele powieści, w tym między innymi: „Trzynasty dzień tygodnia” (2019), „Śmiertelnie poważna sprawa” (2018), „Milczenie jest srebrem” (2017), „Śliski interes” (2016). W 2018 roku autor został laureatem Nagrody Wielkiego Kalibru i Nagrody Wielkiego Kalibru Czytelników.
Luty 2022 roku jest początkiem inwazji Rosji na Ukrainę. Masa ludzi szukając schronu ucieka do Polski. Policjantka Aneta Nowak wraz ze swoim partnerem zawodowym Szymonem Turkiem wyruszają na pomoc uchodźcom na granicę. Przywożą ze sobą dary zebrane przez poznańskich policjantów, a w druga stronę zabierają najbardziej potrzebujących oraz matki z dziećmi, a następnie szukają im azylów. Jedna z ocalonych rodzin zamieszkuje u aspiranta, natomiast kolejna w domu rodzinnym rudowłosej policjantki.
Jakiś czas później, na jednej z autostrad w okolicach Buku ginie młoda kobieta. Leżące na poboczu ciało znajdują przypadkowi przechodnie. Ze względu na brak dokumentów przy denatce, jej identyfikacja jest niemożliwa. Obrażenia wskazują na to, że mogła ulec wypadkowi z udziałem samochodu. Jednak nikt nie zgłosił żadnego incydentu, zaginięcia.
Tymczasem do Poznania przyjeżdża siostra Ukrainki, którą gościł Szymon Turek. Dziewczyna nie dociera na miejsce spotkania. Słuch po niej zaginął. Para policjantów postanawia ją odnaleźć. Oboje natrafiają na ślad zaginionej w jednym z poznańskich mieszkań, po czym szybko wychodzi na jaw, że zaginięcie oraz przestępstwo przy autostradzie są ze sobą powiązane.
“Ostatnia droga” jest piątym tomem z cyklu o rudowłosej policjantce Anecie Nowak. Twórczość ta, jak i każda inna od Pana Ryszarda wyróżnia się przemyślaną, mroczną intrygą oraz solidnym, niebanalnym wątkiem kryminalnym, który często jest na bardzo wysokim poziomie. Tym razem autor bardzo mocno nawiązuje do wojny na Ukrainie. W sposób brutalny, bez owijania w bawełnę przedstawia skutki napływu masy uchodźców do Polski.
Gdy tym razem zaczęłam czytać książkę, byłam nieco zniesmaczona, a z drugiej strony zaintrygowana. Nie przypadł mi do gustu ponownie wałkowany temat batalii między Ukrainą, a Rosją. Ile można pisać, mówić, czytać o jednym… do znudzenia. Z drugiej strony Pan Ćwirlej przedstawił ten obszerny wątek w sposób pół żartem, pół serio, co sprawiło, że czytanie nie było tak bardzo irytujące, jak sądziłam, że może być. Miłe zaskoczenie.
Lektura została podzielona na liczne, bardzo krótkie, wielowątkowe rozdziały, które z czasem tworzą jedną spójną całość. W każdym z nich użyto narracji trzecioosobowej. Sama w sobie fabuła jest dynamiczna, wydarzenia zmieniają się w niej jak w kalejdoskopie. Napięcie nie schodzi ani na moment, wręcz ze strony na stronę staje się coraz bardziej wyczuwalne, aż ma się wrażenie, że już lepiej być nie może, a tu taka niespodzianka, bo okazuje się, że autor jest w stanie przeskoczyć i tak postawioną przez siebie wysoko poprzeczkę. Pan Ryszard zaskakuje na każdym kroku.
Lektura została napisana bardzo lekkim piórem, z idealnie dopasowanymi, niekiedy żartobliwymi dialogami. Niektóre teksty z automatu sprawiały, że na mojej twarzy pojawiał się uśmiech, jeszcze inne skutkowały salwami śmiechu. Czytanie Ostatniej drogi było tak przyjemne, że nawet nie zauważyłam, kiedy dotarłam na półmetek.
Postaci jest sporo, są one nietuzinkowe, z jednej strony inteligentne, odważne, z drugiej naiwne, łatwowierne… zostały bardzo dobrze nakreślone z każdej strony, to znaczy z wyglądu, jak i charakteru. Część z nich jest znana z poprzednich tomów, a drugą część poznaje się na bieżąco, wraz z rozwojem fabuły. Z pewnością da się z niektórymi nawiązać nić porozumienia.
Podsumowując: “Ostatnia droga” autorstwa Pana Ryszarda Ćwirleja, to kolejny tom opowiadający o przygodach policjantki Anety Nowak. Już sam początek potrafi tak samo wyprowadzić z równowagi, jak i zaintrygować. Z jednej strony ma się ochotę odłożyć książkę i wrócić do niej później, a z drugiej genialny styl pisania autora nie pozwala tego zrobić, dlatego też brnie się dalej, aż w końcu dochodzi się do momentu, w którym staje się jasne, że to był jedyny słuszny i najlepszy wybór. Ta książka to istne arcydzieło, od którego bardzo ciężko jest się oderwać. Jestem jak zawsze bardzo mile zaskoczona. Klasa sama w sobie. Polecam z całego serca.
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Ryszard Ćwirlej na czele z Anetą Nowak powraca w niesamowitym stylu!
W lesie czuł się jak w domu, dlatego ogromną przyjemność sprawiło mu dociśnięcie gazu do dechy. Jechał tak beztrosko przez dłuższy czas, gdy nagle dostrzegł subtelny ruch między drzewami. Natychmiast zwolnił. Nigdy nie...
2023-08-28
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com
www.instagram.com/tinarecenzuje
Wyspa strachu.
Z głębokiego snu wyrwało mnie warczenie psa. Zacząłem nasłuchiwać, jednak nie usłyszałem nic niepokojącego, tylko szum fal i szelest drzew. Już chciałem iść dalej spać, gdy do moich uszu dotarło sapanie dochodzące tuż zza ściany, a chwilę później rozdarł się budzący grozę, przeraźliwy ryk. Ryk poprzedzony nachalnym drapaniem. Bez wątpienia jakieś zwierzę próbowało się dostać do mojego kontenera. Sądząc po jego zachowaniu, musiałby to być wielki kot. Może tygrys? Puma? Jaguar? Nie miałem pojęcia co na tej szerokości geograficznej żyje. Jedno jednak jest pewne - spotkanie z tym ssakiem sam na sam będzie miało dramatyczne skutki…
Czy słyszałeś już o najnowszej powieści obyczajowej Hectora Kunga? Jej tytuł to “Więzień sumienia”. Książka ukazała się 23 maja 2023 roku, nakładem Wydawnictwa Novae Res.
Hector Kung - autor powieści publikujący pod pseudonimem. Interesuje się stosunkami międzyludzkimi oraz wynikających z nich sprzecznościami. Kreuje krytyczny opis świata oraz bohaterów, którzy nie tolerują dwuznaczności rzeczywistości.
“Opowieść o współczesnym Robinsonie Crusoe i cenie prawdziwej wolności”
Alan Fonds jest 45-letnim pracownikiem oficyny wydawniczej. Pewnego razu budzi się w blaszanym kontenerze daleko od cywilizacji - na niewielkiej wyspie południowego Pacyfiku. Z listu, który znajduje w swoim nowym lokum, dowiaduje się, że jego miejsce pobytu nie jest losowe, bowiem jego pracodawca wymierzył mu karę zesłania za wszelkie przewinienia, których dokonał. Teraz Alan ma bardzo dużo czasu, aby rozpocząć wędrówkę w głąb siebie i odkryć, czym tak naprawdę jest wolność.
“Więzień sumienia”, to powieść, która ukazuje, że podjęte pozornie błahe decyzje mogą odcisnąć na przeszłości głębokie piętno.
Lektura już od początku mnie zaintrygowała - uwielbiam powieści, filmy, a nawet gry o motywie bezludnej wyspy, gdzie człowiek jest zdany sam na siebie oraz w ogromnej mierze na łaskę i niełaskę natury, zwierząt. Wystarczyło mi kilka stron, abym miała pewność, że twórczość Hectora będzie dla mnie idealna.
Czytając ją czułam ogromne zaciekawienie, rozluźnienie, a nawet i czasami niepokój. Klimat książki jest zmienny niczym w życiu - raz bywa gorzej, żeby potem wyszło przysłowiowe słońce po burzy.
Fabuła toczy się swoim naturalnym tempem - nie jest mozolna, ani za specjalnie dynamiczna. Za to pozostawia lukę na przemyślenia. Poprowadzona w narracji pierwszoosobowej - jakże pożądanej w tej powieści. Czułam się, jakbym siedziała tuż obok głównego bohatera, widziała i czuła to, co on, jakby jego przygody były też moimi. Patrząc na historię, jaką przedstawia książka, było to niesamowite przeżycie.
Napisana bardzo lekkim piórem, które zdecydowanie przypadło mi do gustu. Zagłębianie się w treść treść było ciekawą rozrywką, miłą odskocznią od życia codziennego.
Postaciami są nieidealni ludzie z bagażami doświadczeń, popełniający błędy, które chcą w większości przypadków naprawić. Są to bohaterowie o niekiedy przewrotnym myśleniu, nieszablonowej kreatywności. Nakreśleni idealnie pod względem fizycznym, jak i psychicznym. Zdecydowanie dałabym radę nawiązać z nimi nić porozumienia, a w szczególności z głównym bohaterem.
Podsumowując: “Więzień sumienia” Hectora Kunga, to powieść, która idealnie wpasowuje się w mój gust literacki. Spodobała mi się, zaciekawiła mnie już od pierwszych stron. Opowiada historię mężczyzny zesłanego na bezludną wyspę, który musi sobie radzić w pojedynkę z przeciwnościami losu. Ta książka zmusza do myślenia, licznych refleksji. Czuć w niej ten klimat, z jednej strony mroczny, a z drugiej uspokajający wśród drzew, zwierząt. Wisienką na torcie są barwne postacie. Polecam lekturę, warto przeczytać.
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com
www.instagram.com/tinarecenzuje
Wyspa strachu.
Z głębokiego snu wyrwało mnie warczenie psa. Zacząłem nasłuchiwać, jednak nie usłyszałem nic niepokojącego, tylko szum fal i szelest drzew. Już chciałem iść dalej spać, gdy do moich uszu dotarło sapanie dochodzące tuż zza ściany, a chwilę później rozdarł się budzący grozę, przeraźliwy...
2023-06-06
www.tinarecenzuje.pl
www.instagram.com/tinarecenzuje
www.facebook.com/tinarecenzuje
Zrobiło się całkowicie ciemno i przerażająco zimno. Nie ma szans zobaczyć nawet własnego ciała, własnych dłoni. Nie mam pojęcia, gdzie jestem. W którykolwiek kierunku się nie przesunę, tam zawsze trafiam na lodowatą ścianę. Jedyne, co tutaj jest wyczuwalne, to zapach lasu. Mój mózg zaczyna tworzyć różne, mroczne scenariusze. Boję się. Mój oddech diametralnie przyspiesza, krew zaczyna buzować w żyłach. Czuję, jak z sekundy na sekundę robi mi się coraz bardziej gorąco. Zamykam oczy, staram się wyciszyć. Plan mógł się udać, gdybym nie usłyszała jego kroków tuż nade mną…
Thriller psychologiczny “Sprawiedliwość czy wolność” autorstwa Pani Agnieszki Murakowskiej-Gabryś swojej premiery doczekał się 24 listopada 2022 roku, nakładem Warszawskiej Firmy Wydawniczej (Wydawnictwo WFW).
WFW, czyli Warszawska Firma Wydawnicza powstała w 2008 roku. Ich celem jest łączenie różnych funkcji powiązanych z rynkiem wydawniczym, w tym drukarskim. Firma daje możliwość wydania własnej twórczości w bardzo niskim budżecie. Są członkami Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek. O WFW można było przeczytać w między innymi: „Newsweeku”, „Kulturze Liberalnej”, czy „Dzienniku”.
Główna bohaterka Ania pragnie uwolnić się z toksycznej relacji z mężem. Jej marzeniem jest zacząć żyć gdzie indziej, od nowa, na jej zasadach, w objęciach mężczyzny, przy którym będzie się czuć bezpiecznie, który będzie ją kochał i szanował taką, jaką jest. Pragnie przerwać błędne koło, w którym tkwi. Odpowiednio zdeterminowana posuwa się do czynności, które wcześniej nigdy by jej nie przyszły do głowy. Rozpoczyna się walka ku wolności i sprawiedliwości, która skutkuje konfliktem z prawem. Jednak czy to, co zrobiła czyni ją złym człowiekiem?
“Sprawiedliwość czy wolność” autorstwa Pani Agnieszki Murakowskiej-Gabryś, to mroczna powieść ocierająca się o aspekty psychologiczne. Opowiada o desperackiej walce o wolność, o możliwość samodzielnego decydowania o sobie, a także o pozorach, zakłamaniu.
Jest to książka, która z sielanki zamienia się w prawdziwy horror. Ukazuje, że rzeczywistość często nie jest taka, jaką widać na pierwszy rzut oka. Dlatego też czytając ją, czułam zarówno zaciekawienie, radość jak i przerażenie, smutek, czy wzruszenie. Obok lektury ciężko przejść obojętnie.
Została napisana bardzo lekkim piórem, poprowadzona w narracji trzecioosobowej, w przebiegu wydarzeń czytelnik towarzyszy głównej bohaterce Ani. Historia została podzielona na krótkie zatytułowane rozdziały. Fabuła galopuje, trzyma w napięciu, przeraża, daje do myślenia, zagrzewa mentalnie do walki o swoje dobro.
Postaciami są ludzie z ogromnymi bagażami doświadczeń, traumami. Zostali pobieżnie nakreśleni pod względem fizycznym, za to skrupulatnie w aspekcie psychologicznym. Podzieleni na tych dobrych, jak i złych. Zaskakują na każdym kroku.
Podsumowując: “Sprawiedliwość czy wolność” Pani Agnieszki Murakowskiej-Gabryś, to książka niespodzianka. Patrząc na okładkę, nigdy bym nie powiedziała, że może ona stać się moją ulubioną. Jednak jej treść bije na łopatki wiele przeczytanych przeze mnie wcześniej twórczości.
Ta lektura jest niesamowita. Wciąga od pierwszych stron, intryguje, zaskakuje, porusza, trzyma w napięciu, ukazuje, że nic nie jest takie, jak się wydaje, aż w końcu uzależnia. Jest to mieszanka kilku gatunków literackich takich jak: thriller, romans, obyczaj. Nie zabraknie trupów, zemsty, bezinteresownej pomocy, czy zauroczenia.
“Sprawiedliwość czy wolność” to historia prawie idealna. Prawie, bo sporo w niej powtarzalności. Tak czy inaczej, jest to bardzo dobra pozycja, choć niestety też i bardzo krótka. Nie mogę się doczekać kolejnej twórczości Autorki. Polecam z całego serca.
www.tinarecenzuje.pl
www.instagram.com/tinarecenzuje
www.facebook.com/tinarecenzuje
Zrobiło się całkowicie ciemno i przerażająco zimno. Nie ma szans zobaczyć nawet własnego ciała, własnych dłoni. Nie mam pojęcia, gdzie jestem. W którykolwiek kierunku się nie przesunę, tam zawsze trafiam na lodowatą ścianę. Jedyne, co tutaj jest wyczuwalne, to zapach lasu. Mój mózg zaczyna...
2023-05-07
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
“Nie przejmuj się, że odpływasz. Sam lubię pomarzyć na jawie. Na przykład o tobie…” te słowa wypowiedziane przez mojego przyjaciela ciągle wybrzmiewają w mojej głowie. Zaskoczyły mnie do tego stopnia, że analizuję je raz po razie. Wczoraj zachowywał się dość dziwnie, był bardzo tajemniczy, zapytał mnie kilka razy o chłopaka, a teraz wyskoczył mi z tym tekstem. Nie wiem, czy brać go na poważnie, czy może on żartuje sobie po prostu ze mnie.
Z zamyślenia wyrywa mnie ponownie on. Zbliża się do mnie na odległość kilku centymetrów. Czuję się zawstydzona, bo nigdy nie miałam tak bliskiego kontaktu z żadnym chłopakiem. Chwyta mnie w pasie, przyciska do siebie, aż w końcu pochyla się, aby uraczyć mnie pocałunkiem. Nie wiem jak reagować. Z jednej strony rozum krzyczy “uciekaj!”, z drugiej serce pcha mnie w jego objęcia.
Czy słyszałeś już o najnowszej powieści młodzieżowej autorstwa Wandy Siubieli? Poznaj niesamowitą, wręcz magiczną książkę, jaką jest “Łączka. Czarna kostka”. Twórczość ukazała się 31 marca 2023 roku, nakładem Wydawnictwa BookPlan.pl.
Szesnastoletnia Weronika już od młodości musi radzić sobie z brakiem zrozumienia, chłodem, nienawiścią osób dorosłych, którzy w mgnieniu oka potrafią tak łatwo zdeptać młode, naiwne serca. Dziewczyna robi wszystko, co w jej mocy, aby zażegnać problemom. Jak poradzi sobie z informacją o rozpadzie rodziny? Jakie znaczenie dla niej ma pierwsza miłość? Czym jest tytułowa czarna kostka i jaką gra rolę w życiu Weroniki?
“Łączka. Czarna kostka” autorstwa Wandy Siubieli to powieść dedykowana młodzieży, która nie rozumie abstrakcyjnego podejścia, metod wychowawczych starszych pokoleń, którzy na siłę próbują zmienić panującą rzeczywistość, tak aby im bezwzględnie pasowała.
Historia porusza w sobie problemy natury społecznej, w tym konkretnym przykładzie są to głównie relacje międzypokoleniowe. Jest to bardzo trudny temat, który autorka przedstawia w ultra przejrzysty sposób. Dzięki czemu powieść jest zrozumiała, a zarazem niesie za sobą ogromny przekaz.
Już od pierwszych stron wiedziałam, że książka mi się spodoba. Przede wszystkim dużo się w niej dzieje, fabuła nawiązuje do jednego z moich ulubionych miast w Polsce, a postacie są barwne. No ale zacznijmy od początku…
Klimat książki jest jednym słowem “życiowy”, raz poważny, innym razem żartobliwy. Użyto narracji pierwszoosobowej. Przedstawiony świat widać oczami szesnastoletniej Weroniki, której los nie szczędził. To właśnie z nią przeżywałam wzloty i upadki, cieszyłam się i smuciłam.
Fabuła jest dynamiczna, naszpikowana masą nagłych zwrotów akcji. Trzyma w napięciu już od pierwszych stron. Napisana lekkim, prostym językiem, dzięki czemu książkę chce się czytać. Ona wręcz uzależnia. Otwiera oczy, motywuje do działania, zagrzewa do walki o swoje dobro.
Postaciami są bardzo barwni ludzie z krwi i kości. Nakreśleni skrupulatnie zarówno pod względem fizycznym, jak i psychicznym. Zdecydowanie da się z nimi nawiązać nić przyjaźni. Wisienką na torcie są ich dialogi przepełnione mądrościami życiowymi, które dają do myślenia. Obok których ciężko przejść obojętnie. Które chce się wprowadzić w życie.
Podsumowując: Bardzo się cieszę, że miałam okazję objąć patronatem medialnym najnowszą powieść Wandy Siubieli, pod tytułem “Łączka. Czarna kostka”. Jest to bardzo inteligentna książka, po przeczytaniu której dorośli zrozumieją przynajmniej część zachowań młodzieży, natomiast młodzież dorosłych.
Autorka porusza w niej bardzo trudny temat, jakim są relacje międzypokoleniowe. Motyw bez dwóch zdań skomplikowany, jednak w tym przypadku Wanda nakreśliła go po mistrzowsku - lekkim językiem, przejrzyście, co sprawia, że lektura jest uniwersalna, zrozumiała dla każdego. Przysłowiową kropką nad “i” są barwne, skrupulatnie nakreślone postacie oraz niesamowity przekaz płynący z książki. Polecam.
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
“Nie przejmuj się, że odpływasz. Sam lubię pomarzyć na jawie. Na przykład o tobie…” te słowa wypowiedziane przez mojego przyjaciela ciągle wybrzmiewają w mojej głowie. Zaskoczyły mnie do tego stopnia, że analizuję je raz po razie. Wczoraj zachowywał się dość dziwnie, był bardzo tajemniczy,...
2023-04-10
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Stara miłość nie rdzewieje.
Miałam taki piękny sen, z którego coś mnie wybudziło. Tym czymś był brak powietrza! Ktoś dusił mnie moją własną poduszką. Nie byłam w stanie oddychać. Łapczywie próbowałam złapać resztki powietrza, którego przecież tak bardzo potrzebowałam. Gorączkowo poszukiwałam sposobu, aby uwolnić się z zastawionej na mnie pułapki. Jednak im bardziej szamotałam się, tym więcej traciłam tlenu. Ręce tego kogoś były naprawdę silne. Bezradna poddałam się, czułam, że to już koniec. Jednak dopiero później zrozumiałam, że owszem to był koniec, ale koniec złego, początek czegoś dobrego. Z oddali dobiegł mnie głos pielęgniarki.
Jak umilić sobie dzień? Wziąć się za czytanie dobrej książki. Taką twórczością może okazać się delikatny romans o subtelnym tle obyczajowym.
Czy słyszałeś już o najnowszej powieści Pani Andżeliki Horbowicz, pod tytułem “Pozory szczęścia”? Lektura ukazała się 14 listopada 2022 roku, nakładem Warszawskiej Firmy Wydawniczej (Wydawnictwo WFW).
WFW, czyli Warszawska Firma Wydawnicza powstała w 2008 roku. Ich celem jest łączenie różnych funkcji powiązanych z rynkiem wydawniczym, w tym drukarskim. Firma daje możliwość wydania własnej twórczości w bardzo niskim budżecie. Są członkami Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek. O WFW można było przeczytać w między innymi: „Newsweeku”, „Kulturze Liberalnej”, czy „Dzienniku”.
Życie nie zawsze jest takim, jakbyśmy chcieli, żeby było. Tak naprawdę jesteśmy tylko popełniającymi błędy trybikami w tej niesamowitej machinie egzystencjalnej. To, co nas spotyka nierzadko pokazuje, że los potrafi być przewrotny w najmniej oczekiwanym momencie. Natomiast każda zmiana jakoś na nas wpływa - raz budująco, innym razem destrukcyjnie.
Idealnym przykładem potwierdzającym powyższą tezę jest główna bohaterka - Michalina - młoda kobieta, której życie nagle zmienia się diametralnie. Czy da radę pokonać przeciwności losu i zaznać upragnionego szczęścia? Jaką rolę w jej egzystencji pełnią mężczyźni?
“Pozory szczęścia” autorstwa Pani Andżeliki Horbowicz, to powieść o popełnianiu błędów, paśmie niepowodzeń, nadziei na lepsze życie, obezwładniającej sile miłości, a także o cienkiej granicy między zauroczeniem a nienawiścią.
Podczas czytania czułam wiele skrajnych, przeplatających się emocji. Zaczynając od uczucia spokoju, radości, przechodząc przez zaskoczenie, dezorientację, niepokój, a kończąc na rozczarowaniu, złości.
Patrząc na to, jakie wrażenie zrobiła na mnie książka, śmiało można napisać, że klimat jej jest słodko-gorzki, pół żartem-pół serio. Co oznacza, że pojawiają się w niej zarówno elementy o wydźwięku pozytywnym, jak i negatywnym, tu też dramatycznym.
Całokształt napisano bardzo lekkim piórem, poprowadzono w narracji pierwszoosobowej. Fabuła jest dynamiczna, wręcz galopuje, wątki zmieniają się jak w kalejdoskopie. Napięcie utrzymuje się stale na najwyższym poziomie już od pierwszych stron. Dlatego też w książce nie ma miejsca ani czasu na nudę.
Postaciami są ludzie z krwi i kości, którzy zaskakują swoimi postawami. Zdecydowanie są to charakterni bohaterowie, czyli tacy, jakich najbardziej uwielbiam - z nimi jest zawsze ciekawie, natomiast ich dialogi są: błyskotliwe, humorystyczne, niekiedy z ukrytym drugim dnem.
Podsumowując: “Pozory szczęścia” autorstwa Pani Andżeliki Horbowicz, to dynamiczna powieść o zabarwieniu romantycznym, przy której nie da się nudzić. Już od samego początku trzyma w napięciu, pochłania, uzależnia, wzrusza, skłania do licznych refleksji. Napisana bardzo lekkim, przyjaznym czytelnikowi piórem, które czyta się wyśmienicie. Świetnie bawiłam się podczas przeżywania przygód z wygadaną, trochę zagubioną główną bohaterką. Książka jest rewelacyjna i tym samym wpisuję ją na listę moich ulubionych. Z całego serca polecam.
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Stara miłość nie rdzewieje.
Miałam taki piękny sen, z którego coś mnie wybudziło. Tym czymś był brak powietrza! Ktoś dusił mnie moją własną poduszką. Nie byłam w stanie oddychać. Łapczywie próbowałam złapać resztki powietrza, którego przecież tak bardzo potrzebowałam. Gorączkowo...
2023-02-25
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Recenzja patronacka
Przyjaciółki na zawsze.
Przez dłuższy czas panowała nieznośna cisza. Widocznie oboje byli pochłonięci myślami. Każde martwiące się o to drugie. Córka o Ojca. Ojciec o Córkę.
Był dla niej nowo poznaną, lecz od pierwszego dnia najważniejszą osobą w życiu. Mimo że go nie znała, to wiedziała i czuła, że łączy ich ogromna więź. Teraz los wystawił ich na potężną próbę. Próbę, która nie jest jeszcze znana…
Czy słyszałeś już o najnowszej powieści społeczno-obyczajowej Pani Katarzyny Michalak-Duszyńskiej? Mowa oczywiście o “Zatańcz ze mną”. Książka swojej premiery doczekała się 22 sierpnia 2022 roku, nakładem Wydawnictwa NowoCzesne.
Katarzyna Michalak-Duszyńska - początkująca pisarka, na co dzień mama, sekretarka. Uwielbia handmade. Jest wolontariuszką fundacji DKMS.
Wydawnictwo NowoCzesne – swoją siedzibę posiadają w Poznaniu. Kierują się stwierdzeniem „mniej oznacza lepiej” - mniej wydanych pozycji, oznacza szersze pole promocji, oraz reklamy dla każdej twórczości po etapie selekcji. Łączy to się też ze zdecydowanie wyższą jakością edytorską.
Alicja (dla znajomych: Alison) i Klara tworzą bardzo zgrany duet. Są przyjaciółkami “od piaskownicy”. Czasem ich zachowania są niczym ogień i woda, ale nikt, ani nic nie jest w stanie ich rozdzielić. Dogadują się bez słów.
W momencie, gdy jedna przeżywa stratę, druga jest przy niej wsparciem. Jednak relacja przyjaciółek przechodzi kryzys, gdy w ich świecie pojawiają się mężczyźni. To oni wywracają ich życia do góry nogami.
W międzyczasie Klara odnajduje swojego do tej pory nieznanego ojca. Spędza z nim czas, poznaje go, a kiedy wykryta zostaje u niego zaawansowana choroba genetyczna, wie, że w jej obowiązku jest zaopiekować się nim, aż do śmierci, która niestety czai się tuż za rogiem.
“Zatańcz ze mną” autorstwa Pani Katarzyny Michalak-Duszyńskiej, to powieść o naturze społecznej. Porusza w sobie aspekty zaciągnięte z życia codziennego, jak na przykład: przyjaźń, miłość, tęsknota, śmierć, strata.
Mimo powagi, jaka panuje w książce, potrafi ona zaskoczyć humorystycznym, refleksyjnym wydźwiękiem. To też sprawia, że książka to nie takie smęty, jakimi mogłyby się wydawać choćby po opisie.
Czytając, czułam wiele emocji, czasami nawet i kilka jednocześnie. Na przemian uśmiechałam się, to pochmurniałam, a nawet i czułam ulgę, nadzieję, szok.
A wszystko to dzięki bardzo dobrze nakreślonej, dynamicznej, przepełnionej nagłymi zwrotami akcji w fabule. Została ona podzielona, na można powiedzieć dwie równolegle toczące się historie, które w wielu momentach krzyżują się ze sobą, tworząc jedną, zwartą całość.
Użyto narracji trzecioosobowej. Język pisania jest lekki, prosty. Przyjemnie się go czyta. Głównymi postaciami są dwie zupełnie inne kobiety, których różni wiele, ale łączy jeszcze więcej-przyjaźń. Drugoplanowymi bohaterami są również ludzie z bagażami doświadczeń, zagubieni, osamotnieni, skazani zarówno na porażkę, jak i sukces.
Podsumowując: “Zatańcz ze mną” autorstwa Pani Katarzyny Michalak-Duszyńskiej, to bardzo udana powieść, która ciekawi, wciąga w swój wir już od pierwszych stron. To prawdziwa literatura społeczna poprowadzona na tle obyczajowym, przy której trzeba zatrzymać się na chwilę, ponieważ skłania do refleksji.
Autorka nie tylko porusza problemy codziennej egzystencji. Ukazuje również ogromną moc przyjaźni, miłości. Pokazuje, że wszelkie trudności napotkane na drodze, dużo łatwiej będzie rozwiązać, gdy podzielimy się nimi z kimś nam bliskim.
Ogólnie pisząc, książka należy do tych wartościowych, które posiadają w sobie: wartką fabułę, nagłe zwroty akcji, barwne postacie i dużą dawkę przyjaźni. Polecam, polecam i jeszcze raz polecam.
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Recenzja patronacka
Przyjaciółki na zawsze.
Przez dłuższy czas panowała nieznośna cisza. Widocznie oboje byli pochłonięci myślami. Każde martwiące się o to drugie. Córka o Ojca. Ojciec o Córkę.
Był dla niej nowo poznaną, lecz od pierwszego dnia najważniejszą osobą w życiu. Mimo że go...
2023-02-16
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Dziękuję Wydawnictwu Muza za możliwość zrecenzowania książki.
Seksworkerka.
Jedno było pewne - ich celem było pozbyć jej się i to jak najszybciej. W końcu nie była już im do niczego potrzebna. Leżała skrępowana na skąpanym w ciemności asfalcie. Jej kończyny związano w taki sposób, że ciało pozostawało nienaturalnie wygięte w łuk. Jednocześnie każda próba wyswobodzenia się zacieśniała coraz bardziej pętlę na jej szyi. Mogłoby się wydawać, że to koniec. Nic bardziej mylnego. To początek czegoś nowego. Chcesz zagrać jeszcze raz?
Nowy thriller Pana Macieja Kaźmierczaka już jest dostępny! Przedstawiam “To mnie zabije”, czyli mroczną powieść dla dorosłych, w której nie zabraknie mocnych scen. Książka ukazała się 1 lutego 2023 roku, nakładem Wydawnictwa Muza.
Maciej Kaźmierczak autor kilku powieści. Kojarzony z thrillerem psychologicznym pod tytułem “Dziennikarz” (2020), jak i kryminałów, których fabuła odgrywa się w Łodzi, tj. “Martwy ptak” (2021, Wydawnictwo Muza) oraz “Nikt” (2022, Wydawnictwo Muza). Absolwent polonistyki, którą studiował na Uniwersytecie Łódzkim. Znany pod pseudonimem “Poważny Postczłowiek”, prowadzi pesymistycznego bloga, mieszka w Łodzi.
Dwudziestoletnia Matylda zarabia ciałem - pracuje jako seksworkerka na kamerkach internetowych. Kiedy jej pozycja na popularnej platformie streamingowej nagle dramatycznie spada, dziewczyna zaczyna robić coraz to bardziej okrutne rzeczy, aby ponownie zagościć na szczycie. Jest na tyle zdeterminowana, że zrobi wszystko, aby pozbyć się konkurencji.
W ten sposób poznaje grę, w której są porywane, a następnie brutalnie traktowane młode kobiety. Nawet gdy uda im się uciec, ich koszmar nigdy się nie kończy. Za każdym razem otrzymują jedną i tę samą wiadomość - “chcesz zagrać jeszcze raz?”.
Kim jest porywacz? Kim są porwane kobiety? Kim jest Leon i jaki ma związek ze sprawą?
“To mnie zabije” autorstwa Pana Macieja Kaźmierczaka, to thriller psychologiczny, dla którego inspiracją był kultowy film “Leon zawodowiec”. To połączenie mrocznej literatury z subtelną, pikantną powieścią dla dorosłych. Jak dla mnie idealny miks. Takie lubię najbardziej.
Twórczość zaskoczyła mnie innym, niż do tej pory znałam u Pana Macieja wydźwiękiem. Do niedawna autor był przeze mnie kojarzony ze zdecydowanie bardziej spokojną literaturą. A tutaj taka niespodzianka, już nie jest tak grzecznie jak było. Miłe zaskoczenie. Czytając, czułam się zaintrygowana, podekscytowana, zahipnotyzowana do tego stopnia, że nie mogłam oderwać się od powieści. Wraz z kolejnym rozdziałami rosła moja sympatia do książki.
Klimat jest poważny, przerażający, a nawet zaskakujący. Dostajemy wielowątkową, dynamiczną, wręcz galopującą fabułę, która została przedstawiona w spójny sposób. Każdy z rozdziałów widziany jest oczami innego bohatera. Ci natomiast zostali bardzo dobrze nakreśleni pod aspektem wizualnym i psychicznym.
Styl i język pisania to już tradycyjnie poezja. Za każdym razem Pan Maciej potrafi tak przekazać historię, że potrafię zatracić się w niej bez końca. A im więcej książek na koncie autora, tym mam coraz większe wrażenie (a może to nie wrażenie, a fakt?), że jest lepiej i lepiej.
Podsumowując: W Internecie można spotkać się z wieloma opiniami na temat “To mnie zabije” autorstwa Pana Macieja Kaźmierczaka. Naturalnie pojawili się zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy twórczości. W końcu nie każdy lubi tak drastyczne zmiany, jakie wprowadził autor. Dla mnie to był strzał w dziesiątkę. Recenzowana książka jest zdecydowanie lekturą “z przytupem”. Przy niej nie da się nudzić. Ponadto drastyczne, krwawe, nieocenzurowane wątki dodają jej uroku. Jeśli dodać do tego wartką fabułę, realistyczne, charakterne postacie, wielowątkowość, lekkie pióro… to śmiem twierdzić, że mam przed sobą książkę idealną. Już nie mogę doczekać się kolejnych powieści w podobnym klimacie. Bardzo mi się podobało. Polecam.
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Dziękuję Wydawnictwu Muza za możliwość zrecenzowania książki.
Seksworkerka.
Jedno było pewne - ich celem było pozbyć jej się i to jak najszybciej. W końcu nie była już im do niczego potrzebna. Leżała skrępowana na skąpanym w ciemności asfalcie. Jej kończyny związano w taki sposób, że...
2023-02-04
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Fatalny zakład
KIEDYŚ nikt nie miał dla mnie litości. ONI sprawili, że byłam pośmiewiskiem dla całej szkoły. Pluli mi prosto w twarz, znęcali się nade mną, obrażali mnie, aż koniec końców przyczepili mi łatkę DZIWKI. Dla nich byłam tylko i wyłącznie osobą do zaspokajania potrzeb, kimś, kogo można traktować jak śmiecia. Zabawić się, a gdy już to się znudziło - wyrzucić do śmieci. Powiedzieć, że ich nienawidziłam, to za mało. Ja miałam ochotę ich ZABIĆ. DZIŚ mam się dobrze. Jestem odporniejsza, niezniszczalna. Jednego czego chcę, to, żeby poczuli to samo co ja. W końcu karma wraca, życie jest brutalne, a ZEMSTA będzie słodka.
Tym mrocznym akcentem chciałabym Was zaprosić do dzisiejszej recenzji. Na tapecie I tom z serii: “Naznaczeni przez los”. Poznaj “Fatalny zakład” autorstwa Dominiki Szrejder. Książka ukazała się 18 października 2022 roku, nakładem Wydawnictwa Magia Słów.
CZY WIEDZIAŁEŚ, ŻE…
Według The Trafficking in Persons rocznie nawet 25 milionów osób staje się ofiarą handlu ludźmi? Ponadto bardzo duży odsetek poszkodowanych jest wykorzystywana do zaspokajania cudzych potrzeb na tle seksualnym, a także do nielegalnych transplantacji organów?
Poznaj Andżelikę i Cezarego - parę najlepszych przyjaciół, którzy pragną żyć razem w otwartym związku. Udaje im się to do czasu, aż jedno z nich zaczyna stopniowo zatracać się w uczuciach, zapomina o postawionych granicach.
Dziewczyna z traumą z dzieciństwa po latach przechodzi ogromną metamorfozę. Kiedyś bojaźliwa, dzisiaj zna swoją wartość, odpowiednio zdeterminowana zdolna jest do wszystkiego.
Nie przewidziała jednak, że jedna niespodziewana wiadomość sprawia, że jej świat wywróci się do góry nogami. Demony przeszłości wrócą niczym bumerang. Pojawi się ktoś, dla kogo zemsta jest priorytetem. Ktoś, kto nie spocznie do momentu, aż nie wykona swojej misji.
“Fatalny zakład” autorstwa Pani Dominiki Szrejder, to powieść, która utrzymuje czytelnika w stałym napięciu. Jednocześnie poruszając ważne problemy społeczne, jak na przykład: traumę, alienację, czy handel ludźmi.
Po okładce i po przeczytaniu kilku stron myślałam, że mam przed sobą lekki erotyk. Jednak nic bardziej mylnego. Powieść dla dorosłych jest tylko w tle, zdecydowanie bardziej dominuje mroczna strona literatury.
Klimat powieści jest pół żartem pół serio, dlatego też zagłębiając się w treść w jednej chwili potrafiłam się uśmiać, żeby zaraz ten nastrój zniknął, a na jego miejsce pojawiła się powaga, a nawet i poruszenie.
Na uwagę zasługuje także zastosowana narracja pierwszoosobowa, która uwzględnia również myśli głównej bohaterki. Bardzo podobał mi się ten zabieg, szczególnie że Andżelika ma w sobie cechy charakteru, które da się polubić.
Idąc dalej, język pisania jest bardzo lekki, a samo słownictwo proste, co sprawia, że książkę niesamowicie przyjemnie się czyta. Postaciami są ludzie. Zwykli, prości ludzie, którzy mają różną przeszłość, różne problemy, różne charaktery, różne przyzwyczajenia.
Powieść jako całokształt trzyma w napięciu od pierwszych stron, ciekawi, bawi, porusza. Fabuła jest bardzo wartka, niebanalna, pobudza wyobraźnie, zapada w pamięć, nie daje o sobie zapomnieć.
Podsumowując: Nie liczyłam na za wiele po debiucie autorki. Ku mojemu zaskoczeniu “Fatalny zakład” Pani Dominiki Szrejder okazał się lekturą idealną. Na dobrą sprawę nie mam do czego się przyczepić. W książce było wszystko, czego oczekuję od powieści, którą będę zachwycona. Pojawia się między innymi: erotyczne tło, mroczna strona literatury, nieznikające napięcie od pierwszych stron, nastrój pół żartem pół serio, postacie z krwi i kości, dynamiczna fabuła, realność miejsc… I tak oto tym sposobem kolejna powieść ląduje na półce z ulubionymi. Polecam. Czytajcie, bo naprawdę warto.
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Fatalny zakład
KIEDYŚ nikt nie miał dla mnie litości. ONI sprawili, że byłam pośmiewiskiem dla całej szkoły. Pluli mi prosto w twarz, znęcali się nade mną, obrażali mnie, aż koniec końców przyczepili mi łatkę DZIWKI. Dla nich byłam tylko i wyłącznie osobą do zaspokajania potrzeb, kimś,...
2023-01-08
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Dziękuję Warszawskiej Firmie Wydawniczej (Wydawnictwo WFW) za możliwość zrecenzowania powieści.
Praca z piekła rodem.
Wydawało mi się, jakby każdy kolejny dzień był zawsze taki sam, jak ten dzisiejszy. Zawsze tak samo męczył, wręcz wyczerpywał do cna. Wyciskał ze mnie ostatnie krople potu, pozbawiał energii, zapału. Wszystko to skutkowało tym, że uśmiech z mojej twarzy zniknął na dobre. Mozolność, rutyna, wieczny wyścig szczurów, dostosowanie się pod innych, same zakazy i długo by jeszcze wymieniać… skutecznie zabijał we mnie zdrowego ducha. Po głębszych przemyśleniach zdałem sobie sprawę, jak beznadziejne jest moje obecne położenie… no ale przecież potrzebowałem tej pracy, przecież musiałem za coś żyć. Nie zdawałem sobie jednak sprawy, że najgorsze dopiero nadejdzie. Po TYM już nic nie będzie takie samo…
Czy słyszałeś już o powieści Pana Michała Jurczyńskiego, pod tytułem “Suchy Ganges”? Jest to książka opowiadająca o trudach społecznych, w tym tych na tle ekonomicznym. Twórczość ukazała się 18 sierpnia 2022 roku nakładem Wydawnictwa WFW.
WFW, czyli Warszawska Firma Wydawnicza powstała w 2008 roku. Ich celem jest łączenie różnych funkcji powiązanych z rynkiem wydawniczym, w tym drukarskim. Firma daje możliwość wydania własnej twórczości w bardzo niskim budżecie. Są członkami Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek. O WFW można było przeczytać w między innymi: „Newsweeku”, „Kulturze Liberalnej”, czy „Dzienniku”.
Praca marzeń - czym tak naprawdę jest? Czy to tylko i wyłącznie spełnienie pragnień i oczekiwań? Nagroda za poświęcony czas na naukę? A może to jest taki cel, do którego zmierza się przez pół życia, który ma zapewnić Ci dobrobyt oraz ciekawe wyzwania zawodowe? Tym wszystkim, co napisałam wyżej z pewnością powinna być, ale co jeśli tak nie jest? Co w przypadku, gdy to, co robisz zarobkowo staje się prawdziwą udręką, koszmarem? Co jak jest sprzeczne z Twoim wewnętrznym ja, ogranicza Twój samorozwój? Ponadto wraz z pracą musisz zaakceptować szeroko pojęty nadzór, dostosować się pod innych, aż w końcu czuć jak więzień? Wtedy zaczyna się piekło.
Przekonuje się o tym główny bohater twórczości Pana Michała Jurczyńskiego, pod tytułem “Suchy Ganges”. Mężczyzna jest młody, ambitny, inteligentny, oczytany, dla którego spełnieniem (obecnych) marzeń było zatrudnić się w Firmie, która oferuje pracę w jego wyuczonym zawodzie. Początkowo - mimo wielu sprzeczności, próbuje walczyć o swoje ideały, o swoje dobro. Z czasem jednak poddaje się presji i staje się jednym z wielu, którzy mają wykonywać swoje zadania według sztywno ustalonych schematów. Zaczyna uczestniczyć w prawdziwym wyścigu szczurów, gonić za czymś nieuchwytnym, osiągać cele, które są nieosiągalne. Aż w końcu w jego głowie pojawia się pytanie, “czy warto tak żyć?”. No właśnie… Warto?
Biorę pod recenzję “Suchy Ganges” spodziewałam się: merytorycznej, nieco sztywnej, motywującej powieści, gdzie morał został umieszczony między wierszami, a sama treść jest mało dynamiczna… nic bardziej mylnego! Czytając czułam zrozumienie, ukojenie, fascynację, zaciekawienie.
Klimat książki jest na ogół mało pozytywny, ale jest w nim nutka nadziei na lepszy żywot. “Suchy Ganges” jest bardzo motywujący, lektura skłania do przyjrzeniu się własnemu życiu, do zmian. Bo jeśli nie Ty, to kto uczyni Twoje życie piękniejszym?
Napisana bardzo lekkim językiem, wartka, konkretna, realna, wręcz “namacalna”, dynamiczna, ciekawa, to tylko niektóre zalety tego nieodkrytego jeszcze przez wielu arcydzieła. Tak bardzo cieszę się, że jeden z Czytelników polecił mi tę książkę. To był strzał w dziesiątkę!
Postaciami są ludzie z krwi i kości. Tacy sami jak otaczający nas na co dzień - empatyczni, narcystyczni, przyjacielscy, złośliwi… po prostu “samo życie” przelane na papier.
Narracja została poprowadzona w pierwszej osobie. Autor nakreślił bardzo skrupulatnie emocje głównego bohatera, dlatego też czytając “Suchy Ganges” czułam się, jakbym czytała jego pamiętnik, była częścią jego świata. Coś niesamowitego!
Podsumowując: “Suchy Ganges” autorstwa Pana Michała Jurczyńskiego, to niezaprzeczalnie bardzo dobra książka, z której płynie niesamowita mądrość życiowa, którą chce się czytać, obok której nie można przejść obojętnie. Oplata szczelnie swoimi mackami, nie chce wypuścić… i słusznie, bo ta lektura powinna być obowiązkowa dla każdego. Dla przyjemności, jako remedium na gorsze momenty. ARCYDZIEŁO. Tak zaczął nowy rok, to ja rozumiem. “Suchy Ganges” ląduje na półce z moimi ulubionymi książkami. Autorze - Panie Michale Jurczyński - GRATULACJE odwagi, kawał dobrej roboty. A Wy Czytelnicy czytajcie, bo warto.
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Dziękuję Warszawskiej Firmie Wydawniczej (Wydawnictwo WFW) za możliwość zrecenzowania powieści.
Praca z piekła rodem.
Wydawało mi się, jakby każdy kolejny dzień był zawsze taki sam, jak ten dzisiejszy. Zawsze tak samo męczył, wręcz wyczerpywał do cna. Wyciskał ze mnie ostatnie krople...
2022-12-26
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Dziękuję Pani Autorce (Pani Beata Bugała) za możliwość zrecenzowania książki.
“Weselna katastrofa”
Z dnia na dzień coraz bardziej zaczęłam zmieniać swoje zdanie o Anglikach. Początkowo wydawało mi się, że są to mężczyźni na poziomie - no wiesz… z manierami, urodzeni dżentelmeni, długo by wymieniać. Jak się okazało - większość z nich jest zupełną odwrotnością. Utwierdziła mnie w tym przekonaniu historia, która mi się przytrafiła…
Otóż pewnego wydawało się pięknego dnia, w hotelu, w którym pracowałam na recepcji miało odbyć się wesele szczęśliwych, młodych ludzi. Zebrało się bardzo dużo osób, wszyscy bawili się na całego, sielanki nie było końca, tak samo jak alkoholu. Wtedy też usłyszałam, że mam się schować w kantorku i nie wychodzić z niego. Długo tam nie wysiedziałam. Babska ciekawość nakazywała mi wręcz natychmiast opuścić pomieszczenie, w którym miałam czekać i udać się w kierunku całego zamieszania. Co też zrobiłam. Po niedługim czasie usłyszałam odgłos syren, ten podobny do karetki, straży pożarnej, czy policji. Panowało ogromne zamieszanie. Krzyk. Pisk. Płacz. Tłuczone szkło. Kapiąca krew. Człowiek leżący na podłodze.
Czy słyszałeś, że 11 października 2022 roku, nakładem Warszawskiej Firmy Wydawniczej ukazała się kontynuacja “Uskrzydlonej”? Jeśli nie, to informuję, że najnowsza powieść Pani Beaty Bugały - “Powrót Uskrzydlonej” już czeka w księgarniach na przeczytanie jej. Śpiesz się, bo dobre książki szybko schodzą z półek!
WFW, czyli Warszawska Firma Wydawnicza powstała w 2008 roku. Ich celem jest łączenie różnych funkcji powiązanych z rynkiem wydawniczym, w tym drukarskim. Firma daje możliwość wydania własnej twórczości w bardzo niskim budżecie. Są członkami Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek. O WFW można było przeczytać w między innymi: „Newsweeku”, „Kulturze Liberalnej”, czy „Dzienniku”.
“Powrót Uskrzydlonej” to kontynuacja przygód dwóch młodych Polaków na emigracji. Książka opowiada o gorzko-słodkich historiach, które przydarzyły się głównym bohaterom. Po fascynacji Irlandią (tom 1 - “Uskrzydlona”, 2021, WFW) przeprowadzają się do Anglii (tom 2 - “Powrót Uskrzydlonej”, 2022, WFW). Beata - główna bohaterka powraca odmieniona - odważniejsza, bardziej zdeterminowana, by osiągnąć swój cel, jakim jest odnalezienie własnego miejsca na ziemi. Anglia oferuje młodym bardzo wiele, ale i tyle samo zabiera.
“Powrót Uskrzydlonej” autorstwa Pani Beaty Bugały to lektura o marzeniach, których spełnienie jest silniejsze od lęku oraz o szczęściu, które jest na wyciągnięciu ręki, trzeba tylko po nie sięgnąć i brać ile się da.
Czytając książkę, najczęściej nie mogłam powstrzymać się od śmiechu. To jest właśnie ten humorystyczny przekaz, a dialogi to czysta poezja - idealnie wpasowane, bez owijania w bawełnę. Z tego, co napisałam można wywnioskować, że “Powrót Uskrzydlonej” to czysta komedia. Nic bardziej mylnego, to samo życie naszpikowane zarówno radością, jak i smutkiem przedstawione w pozytywny (na ile się da) sposób.
Lekturę podzielono na krótkie, liczące po kilka stron rozdziały. Każdy z nich opowiada kolejną przygodę, natomiast wszystkie razem wzięte tworzą logiczną, zwięzłą całość. Narracja została poprowadzona w pierwszej osobie. Świat przedstawiony widzimy oczami głównej bohaterki - uroczej, czasami nieporadnej, innym razem zdeterminowanej, konkretnej Emigrantki.
Historia jest dynamiczna, wątki zmieniają się jak w kalejdoskopie. Twórczości zdecydowanie bliżej do ciekawych, intrygujących, niż do tych nużących, które chce się tylko jak najszybciej skończyć, aby w końcu mieć spokój. Użyty język pisania jest bardzo lekki, prosty, bez zbędnych ozdobników, co powoduje, że lekturę czyta się wyśmienicie.
Postaciami są ludzie z krwi i kości. Główni bohaterowie mają swoje humory, ale w gruncie rzeczy są przesympatyczni. Tytułowa Uskrzydlona jest kapitalna, a jej teksty (jak momentami coś palnie) niesamowite. Ponadto z dialogów i przemyśleń można wyciągnąć wiele mądrości życiowych.
Podsumowując: Miałam przyjemność przeczytać wyśmienitą “Uskrzydloną”, teraz nadszedł czas na “Powrót Uskrzydlonej” autorstwa Pani Beaty Bugały. Książka utrzymuje poziom, bardzo mi się podobała, jest fenomenalna. Zawiera w sobie wszystko, czego od niej oczekiwałam już na starcie. Autorka posiada bardzo lekkie, żartobliwe pióro, do którego dodała wiele pozytywnej energii, życiowych, empatycznych bohaterów, dużo nagłych zwrotów fabuły… i tak oto powstała kolejna powieść na miarę idealnej. Ponownie jestem zachwycona tym, co zaprezentowała Pani Beata. Polecam!
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Dziękuję Pani Autorce (Pani Beata Bugała) za możliwość zrecenzowania książki.
“Weselna katastrofa”
Z dnia na dzień coraz bardziej zaczęłam zmieniać swoje zdanie o Anglikach. Początkowo wydawało mi się, że są to mężczyźni na poziomie - no wiesz… z manierami, urodzeni dżentelmeni, długo by...
2022-12-04
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Dziękuję Wydawnictwu Replika za egzemplarz recenzencki.
Wiem, że nie powinnam TAK robić, ale ciągle tkwię w przekonaniu, że sprawiedliwości musi stać się zadość. Jak postanowiłam, tak zrobiłam. Docieram pod odpowiednie drzwi, które otwieram skradzioną kartą magnetyczną. Omiatam wzrokiem, a następnie przeszukuję pomieszczenie z myślą, gdzie znajdę to, po co przyszłam. Mam bardzo mało czasu.
Upewniam się, czy na korytarzu nie ma nikogo, naciskam i jak oparzona puszczam klamkę. Momentalnie wycofuję się do pokoju. Zawieszam wzrok na ogromnym łożu - tak, wiem to jest idiotyczny pomysł, ale w tamtym momencie pomyślałam, aby ukryć się pod nim. Ku mojemu zdziwieniu znalazłam też tam moją zgubę. Jednak to, co chwilę później usłyszałam przerasta wszelkie moje oczekiwania, zmienia również moją wizję postępowania. Niestety odwrotu już nie było, mleko się wylało, trzeba ponieść konsekwencje za swoje czyny…
Czy słyszałeś już o piekielnie gorącym erotyku Pana Jakuba Onyśków, pod tytułem: “Niebezpieczny. 50 stanów świadomości”? Książka ukazała się 6 września 2022 roku nakładem wydawnictwa Replika.
Jakub Onyśków, jak sam o sobie mówi - jest rzemieślnikiem, który z każdym dnie pragnie rozwijać swój warsztat pisarski. Na co dzień zajmuje się ekonomią, w nocy zaś pisze. Początkowe ukojenie znalazł w tworzeniu scenariuszy na potrzeby filmów fabularnych. Aż w końcu postanowił zająć się powieściami. Jego pasją jest gotowanie i koszykówka, której jest kibicem. Posiada psa, kota oraz dwie świnki morskie.
“Zwykły biurowy romans? Nic bardziej mylnego. Tak gorąco jeszcze nie było…”
Elizabeth Evans jest młodą, szukających mocnych wrażeń kobietą. Mimo przebytych związku w dalszym ciągu jej pragnieniem “zasmakować” temperamentu dominującego partnera. Jej marzenie w końcu się spełnia, kiedy poznaje swojego nowego szefa - idealnego z wyglądu, młodego miliardera - Alexandra Stone’a.
Niedługo po rozpoczęciu pracy mężczyzna proponuje Elizabeth podróż służbową prywatnym samolotem do LA. Zauroczona Alexandrem kobieta zgadza się bez większego wahania. Jej marzenie na spędzenie intymnych chwil z jej szefem niweczy obecność chodzącej seksbomby o imieniu Cindy, którą łączą z mężczyzną bliżej nieokreślone relacje.
Początki delegacji są dla Beth niczym spełnienie najskrytszych marzeń. Jest naprawdę szczęśliwa przy swoim szefie. Nic nie może jednak wiecznie trwać. Sielanka kończy się, gdy z Alexandrem zaczyna się coś niepokojącego dziać. Jego stany świadomości zmieniają się w błyskawicznym tempie.
Na dniach miałam zaszczyt (tak, to jest odpowiednie słowo) recenzować powieść Pana Jakuba Onyśków, pod tytułem “Niebezpieczny. 50 stanów świadomości”. Prezentowana książka to zdecydowanie coś więcej niż tylko erotyk. Skrywa w sobie również elementy obyczajowe, zaskoczenia, a wszystkie te składowe zostały połączone w idealnych proporcjach.
Czytając czułam wiele emocji, jednak najbardziej dominującymi były: zdziwienie, rozczulenie, rozbawienie, czy nawet pobudzenie zmysłów. Wyobraźnia pracowała na największych obrotach - tego nie da się ukryć. Napiszę więcej - czytając książkę, czułam się, jak ryba w wodzie.
Narracja poprowadzona została w pierwszej osobie. Fabułę (zresztą bardzo wciągającą) widzimy oczami Elizabeth - głównej bohaterki. Wartkość erotyka jest zadziwiająco szybka, co chwilę zmieniają się wątki, przy lekturze nie da się nudzić.
Styl pisania jest lekki, kiedy trzeba to wulgarny, forma żartobliwa, zachęca do czytania. Postaciami są ludzie z krwi i kości, aczkolwiek dla mnie momentami mało wiarygodni, szczególnie te tytułowe pięćdziesiąt stanów umysłów. Niemniej dzięki inności są oni dużo bardziej atrakcyjny wizualnie, posiadają w sobie bezwzględność, są nieprzewidywalni. Ciężko przewidzieć ich ruchy, łatwo nawiązać nić porozumienia.
Podsumowując: “Niebezpieczny. 50 stanów świadomości” autorstwa Pana Jakuba Onyśków, to rasowy erotyk zmieszany z powieścią obyczajową i nutką niepewności. Książkę czyta się wyśmienicie. Wartka, wciągająca fabuła nie pozwala oderwać się od tej piekielnie gorącej lektury. Kropkę nad przysłowiowym “i” stawiają krótkie, opisane rozdziały, wraz z nieszablonowymi postaciami. Cieszę się bardzo, że miałam możliwość przeczytać twórczość, której jest również kontynuacja. Autorze, gratulacje! Już nie mogę doczekać się, aż przeczytam drugi tom. Polecam dla dorosłych czytelników.
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Dziękuję Wydawnictwu Replika za egzemplarz recenzencki.
Wiem, że nie powinnam TAK robić, ale ciągle tkwię w przekonaniu, że sprawiedliwości musi stać się zadość. Jak postanowiłam, tak zrobiłam. Docieram pod odpowiednie drzwi, które otwieram skradzioną kartą magnetyczną. Omiatam wzrokiem, a...
2022-10-15
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Dziękuję Wydawnictwu Muza za egzemplarz recenzencki.
Mimo iż była wczesna godzina, ciemność okalała wszystko i wszystkich dookoła. Pewnym krokiem ruszyłem przed siebie za dźwiękiem rąbanych drzew, który miał mnie doprowadzić do poszukiwanego mężczyzny. Wkroczyłem do środka mokrego od deszczu lasu. Gdy znalazłem się pośród drzew, charakterystyczne odgłosy nagle ucichły, jakby chciały ostrzec poszukiwanego, że nadchodzę.
Szedłem coraz głębiej, do momentu, aż natknąłem się na polana drzew, które widać, że chwilę temu były rąbane. Wszystko zatem wskazuje, że przestępca gdzieś tutaj jest i to całkiem blisko. Złapałem za krótkofalówkę, którą już miałem użyć, gdy nagle poczułem na karku lodowate, stalowe ostrze siekiery. Pomyślałem - znalazłem go, a raczej to ON MNIE ZNALAZŁ.
5 października nakładem Wydawnictwa Muza ukazał się thriller, w którym akcja dzieje się w Łodzi. Poznaj “Porzuconych” ("Porzuceni"), którego autorem jest Pan Maciej Kaźmierczak.
Maciej Kaźmierczak autor kilku powieści. Kojarzony z thrillerem psychologicznym pod tytułem “Dziennikarz” (2020), jak i kryminałów, których fabuła odgrywa się w Łodzi, tj. “Martwy ptak” (2021, Wydawnictwo Muza) oraz “Nikt” (2022, Wydawnictwo Muza). Absolwent polonistyki, którą studiował na Uniwersytecie Łódzkim. Znany pod pseudonimem “Poważny Postczłowiek”, prowadzi pesymistycznego bloga, mieszka w Łodzi.
W jednym z łódzkich parków zostały znalezione przez przechodnia truchła psów, a tuż pod nimi ciało poszukiwanego od tygodnia dziecka. Świadkiem makabrycznego znaleziska jest Malwina Król. Niedługo później młoda kobieta dowiaduje się, że w domu dziecka, w którym pracuje zniknął jeden z wychowanków - dziewięcioletni Marcinek. Chłopiec chciał złapać uciekającego psa, ale już nigdy nie wrócił.
Policja początkowo nie widzi powiązania w obu przestępstwach. Sprawa komplikuje się, gdy do śledczych zgłasza się komisarz z Gdańska, dla którego prowadzone śledztwo ma charakter osobisty. Twierdzi, że do podobnego zdarzenia doszło trzy lata temu w Gdańsku, gdzie na jednej z plaż znaleziono zakopane dziecko. Na jego szyi odkryto takie same ślady jak na zwłokach chłopca w łódzkim parku. Jednak morderstwo nigdy nie zostało wyjaśnione. Rozpoczyna się walka z czasem.
“Porzuceni” Pana Macieja Kaźmierczaka jest thrillerem psychologicznym, w którym pojawia się nawiązanie do dwóch miast w Polsce - Łodzi i Gdańska. Historia toczy się w czasach teraźniejszych. Zaskakuje, chwyta za serce, przeraża, ciekawi, opowiada o destrukcyjnej sile samotności, nadziei, kłamstwach, które trudno odkręcić.
Książka została podzielona na bardzo króciutkie, dynamiczne rozdziały, w których wydarzenia zmieniają się jak w kalejdoskopie poruszanym z prędkością światła. Pan Maciej posiada zachwycające, nadzwyczaj lekkie pióro, dzięki czemu powieść czyta się fantastycznie. Nie można od niej się oderwać. Przedstawiony świat “chwyta” w objęcia czytelnika i nie pozwala się z nich uwolnić, aż do ostatniej strony. Coś niesamowitego!
Narrację poprowadzono w trzeciej osobie. Głównymi bohaterami są ludzie, jak i zwierzęta, które odgrywają bardzo istotną rolę. W końcu to na motywie czworonogów opiera się fabuła.
Podsumowując: Kolejny thriller psychologiczny za mną! Ależ on był doskonały pod każdy, względem. Już od pierwszych stron wiedziałam, że trafiłam na prawdziwą perełkę wśród mrocznej strony literatury. “Porzuceni” autorstwa Pana Macieja Kaźmierczaka, to klimatyczna powieść z charakterem, która posiada w sobie wszystko, co powinien mieć idealny thriller - między innymi: dynamikę, różnorodne postacie, mnóstwo zwrotów akcji, więcej pytań, niż odpowiedzi, napięcie, bardzo lekkie pióro. Autor zarzucił haczyk, a ja go ewidentnie połknęłam i jestem z tego powodu bardzo zadowolona. Panie Macieju, gratulacje! Wykonał Pan kawał dobrej roboty! Polecam z całego serca.
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Dziękuję Wydawnictwu Muza za egzemplarz recenzencki.
Mimo iż była wczesna godzina, ciemność okalała wszystko i wszystkich dookoła. Pewnym krokiem ruszyłem przed siebie za dźwiękiem rąbanych drzew, który miał mnie doprowadzić do poszukiwanego mężczyzny. Wkroczyłem do środka mokrego od...
2022-09-23
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Dziękuję Wydawnictwu AlterNatywne za możliwość objęcia patronatem medialnym powieści.
Mówi się, że prostytucja jest najstarszym wykonywanym zawodem świata. A wszystko zaczęło się już tysiące lat temu, kiedy to kobiety wykorzystywały swoje ciała aby zaspokoić potrzeby seksualne innych i tym samym zarobić na tym. Z biegiem czasu świat przeszedł liczne metamorfozy, ewoluował, a wraz z nim także profesje, w tym prostytucja. Niegdyś usługi, jakie wykonywała prostytutka, były dokładnie nakreślone pod względem zakresu działań, jak i cenowo.
Obecnie sposobów na zarabianie ciałem jest o wiele więcej, zaczynając od obnażania się przed kamerkami internetowymi dla jednej osoby lub szerszego grona, przechodząc przez samo zaspakajanie się na oczach innych, uprawianie “publicznie” seksu, a kończąc na delikwentkach szukających mocnych wrażeń przy drogach, czy w przybytkach do tego przeznaczonych. Jednak, czy tylko kobieta może świadczyć takie usługi? Okazuje się, że nie, bo męskich prostytutek jest coraz więcej… i właśnie o takim jednym przedstawicielu dzisiaj porozmawiamy.
Czy słyszałeś już o erotyku Pana Piotra Walerowskiego, pod tytułem “Dialogi nieprzyzwoite”? Książka ujrzała światło dzienne dzięki nakładowi Wydawnictwa AlterNatywne, natomiast premiery doczekała się 17 sierpnia 2022 roku. Gotowy na piekielne emocje? Zapraszam do dalszej recenzji.
Piotr Walerowski (urodzony 02.06.1992, zmarł 16.11.2020)
Pochodził z Rogoźna Wielkopolskiego, magister zarządzania i ekonomii. Na trzy lata przed śmiercią pisał i mieszkał wraz z żoną Patrycją w Wągrowcu, Był bibliotekarzem w Bibliotece Publicznej w Rogoźnie oraz jej filiach. Prowadził blog “Światy alternatywne”, gdzie w głównej mierze recenzował książki. “Dialogi nieprzyzwoite” to jego debiutancka powieść. Pochowany został na cmentarzu w Rogoźnie Wielkopolskim.
Garry Shepherd (Pastuch) jest męską prostytutką, odsiaduje wyrok za liczne przestępstwa na tle podatkowym. Aby skrócić pobyt w areszcie, ubiega się o zwolnienie warunkowe. Decyzja Komisji zależna jest od opinii biegłego - atrakcyjnej Pani psycholog Victorii Browman. Victoria pragnie poznać dokładnie historię Garrego, co więcej - jej celem jest napisanie książki o tym, co usłyszy.
Każde ich spotkanie w więziennym pomieszczeniu jest przepełnione dwuznacznymi zwrotami, co sprawia, że rozmowa staje się coraz bardziej pikantna, podniecająca. Jest to opowieść o seksualnym biznesie, fetyszach, zboczeniach, uzależnieniach, o kobietach tych, które były, są i będą, atrakcyjnych, pięknych, aktywnych, nieaktywnych, niespełnionych,
pragnących rozkoszy.
“Dialogi nieprzyzwoite” autorstwa Pana Piotra Walerowskiego to zdecydowanie pikantna powieść z pazurem. Fabuła odgrywa się w więzieniu, gdzie osadzony, czyli nasza męska prostytutka odbywa swój wyrok. Z wizytami cyklicznie przychodzi do niego atrakcyjna Pani psycholog. Gdy tych dwójka spotyka się razem, wtedy nie ma mowy o nudzie! Oj dzieje się, dzieje. Jest zmysłowo, namiętnie, niegrzecznie, podniecająco, po prostu OGIEŃ.
Lektura jest bardzo dynamiczna, przepełniona nagłymi zwrotami akcji, ciekawa, intrygująca, pochłaniająca, uzależniająca, dopracowana pod każdym calem. Zastosowano język pisania adekwatny do gatunku, do jakiego przynależy książka - lekki, wulgarny, spójny. Idealnie dobrany! Twórczość czyta się wyśmienicie.
Narracja została poprowadzona w formie dialogu między dwoma osobami Garrym i Victorią z licznymi przemyśleniami mężczyzny. Lekturę podzielono na krótkie rozdziały, które są ze sobą połączone w sposób logiczny.
Postaciami są ludzie z krwi i kości, którzy przejawiają zarówno te pożądane, jak i niepożądane cechy charakteru. Każdy z nich jest inny, na swój sposób oryginalny, z każdego da się “wycisnąć” jakiś pozytyw, który jest godny naśladowania. Zostali skrupulatnie nakreśleni pod względem psychicznym, jak i fizycznym.
Podsumowując: Ostatnimi czasy coraz częściej trafiam na erotyki. Każdy z nich jest inny, jedne naszpikowane są aż nadto wulgarnością, co sprawia, że taka książka staje się po prostu niesmaczna. W jeszcze innych przypadkach proporcje są idealne zachowane, a te ostatnie nie leżały nawet koło tego piekielnego, pełnego uniesień gatunku literackiego.
“Dialogi nieprzyzwoite” Pana Piotra Walerowskiego znajdują się pośrodku powyższej skali. Autor zadbał o całokształt, dlatego lektura wyszła perfekcyjnie! Bardzo spodobał mi się styl dialogowy, idealne natężenie erotyzmu zmieszane z ciekawymi historiami, barwne postacie, wartka, pełna zwrotów akcji fabuła… Jestem zachwycona! Absolutnie ta książka jest FE NO ME NAL NA, tym samym ląduje na półce z moimi ulubionymi twórczościami. GRATULACJE dla autora. Polecam z całego serca.
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Dziękuję Wydawnictwu AlterNatywne za możliwość objęcia patronatem medialnym powieści.
Mówi się, że prostytucja jest najstarszym wykonywanym zawodem świata. A wszystko zaczęło się już tysiące lat temu, kiedy to kobiety wykorzystywały swoje ciała aby zaspokoić potrzeby seksualne innych i tym...
2022-09-15
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Mimo okalającej wszystko i wszystkich ciemności intuicja podpowiadała mu, że za wszelką cenę musi tam iść. Iść i przekonać się, dlaczego wszystkie tajemne moce kierują go właśnie tam. Tam, czyli do osamotnionej pośród drzew budki, na którą pada snop światła z jedynej latarni.
Gdy był już bardzo blisko, dostrzegł ku jego zdziwieniu, że drzwi były otwarte na oścież, jakby tylko czekały na jego przyjście i zapraszały go w swoje progi…Zawahał się po raz kolejny, lecz ostatecznie ponownie postanowił zaryzykować i wejść do środka. Gdy przekroczył próg dopadła go ciemność taka sama, jak ta w nieoświetlonej części na dworze. Z trudem odnalazł włącznik światła, a gdy go nacisnął… momentalnie cofnął się o kilka kroków w tył. Jego lewa ręka powędrowała na usta, a prawa zaczęła grzebać w kieszeni w poszukiwaniu wsparcia - noża…
Czy słyszałeś już o najnowszej mroczno - fantastycznej powieści Pana Rafała Grzegorza Sawickiego, pod tytułem “Źródło mrozu”? Książka ukazała się 29 czerwca 2022 roku, nakładem Wydawnictwa AlterNatywne.
Rafał Grzegorz Sawicki urodził się w lutym 1988 roku. Już jako dziecko wyróżniał się na tle innych - posiadał mroczną i makabryczną wyobraźnię. Zamiłowanie do tego, co złe i straszne przekłada tylko i wyłącznie na pole literackie. Oprócz pisania trenuje boks oraz interesuje się starożytną historią. Z wykształcenia socjolog z doświadczeniem w marketingu, sprzedaży, a także w zarządzaniu organizacją pozarządową, gdzie był prezesem.
Andrzej prowadzi kawalerskie życie. Pewnego dnia los pragnie z nim zagrać w pewną grę, której skutkiem jest na przykład brak możliwości opuszczenia miasta, umożliwiony kontakt telefoniczny z kimkolwiek, zerowy dostępu do informacji z zewnątrz, dlatego też nie wie, co się dzieje nie tylko w jego okolicy, ale także kraju, czy na świecie. Po długich przemyśleniach dochodzi do wniosku, że świat postanawia go odizolować od jego dotychczasowej egzystencji.
Marny los mimo, iż ma swoje plusy - w sklepie dostaje wszystko za darmo, zaczyna mu ciążyć, dlatego postanawia się dowiedzieć, co jest przyczyną tak nagłej zmiany w jego żywocie. Wizyta w “Tawernie” daje mu do myślenia, naprowadza na trop, którym powinien iść - wystarczy tylko zlokalizować punkty na mapie, którą dostał, a następnie odwiedzić je i szukać “źródła mrozu”. Czy Andrzejowi uda się zaznać na nowo spokoju? Kim jest Magda i co ma wspólnego z tą sytuacją?
“Źródło mrozu” autorstwa Pana Rafała Grzegorza Sawickiego, to horror, który w głównej mierze opiera się na problemach natury psychicznej człowieka, takich jak: lęk, strach, kłamstwo, walka o przetrwanie. Dzięki realności w fantastycznym świecie powieść pobudza czytelnika do licznych refleksji, pokazuje, że z każdej, nawet tej najbardziej patowej sytuacji da się wyjść, potrzeba tylko niekiedy trochę więcej czasu i cierpliwości.
Akcja książki rozgrywa się w polskim mieście - Lublinie. To tutaj Andrzej - główny bohater przeżywa różnej maści przygody, zaczynając od tych przerażających, przechodząc przez poważne, a kończąc na tych o zabarwieniu humorystycznym. Innymi słowy w tym świecie, gdzie pojawia się więcej pytań, niż odpowiedzi każdy znajdzie coś co mu się spodoba, co go utwierdzi w przekonaniu, że warto było przeczytać twórczość.
“Źródło mrozu” wyróżnia się nie tylko pod względem fabuły, ale także stylem i bardzo lekkim językiem pisania, gdzie pojawiają się liczne wulgaryzmy, które w niektórych przypadkach dodają powagi sytuacji, a w jeszcze innych komizmu. Czytelnik otrzymuje bardzo wartką, zaskakującą historię napisaną jednym tchem, która trzyma w napięciu, od której ciężko się oderwać.
Bez dwóch zdań powieść Pana Rafała Sawickiego jest jednym z lepszych horrorów opierających się na tle psychologicznym, jaki w ostatnim czasie czytałam. Ciężko mi jest się do czego przyczepić (a na siłę nie będę szukać wad), książka prezentuje się naprawdę wyśmienicie. “Źródło mrozu” wygląda na bardzo dopracowaną, dopieszczoną powieść, która ciekawi, skłania do refleksji, zaskakuje, przeraża, a nawet intryguje, zagrzewa do walki o swoje dobro. Jeśli dodać do tego postacie z krwi i kości i te mniej realne, humor, narastające napięcie, lekkie pióro, oryginalność, galopującą fabułę, a wszystko to w idealnych proporcjach… Czego chcieć więcej? GRATULACJE dla Autora! Jestem zachwycona! Polecam!
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Mimo okalającej wszystko i wszystkich ciemności intuicja podpowiadała mu, że za wszelką cenę musi tam iść. Iść i przekonać się, dlaczego wszystkie tajemne moce kierują go właśnie tam. Tam, czyli do osamotnionej pośród drzew budki, na którą pada snop światła z jedynej latarni.
Gdy był już...
2022-09-04
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Dziękuję Autorowi - Panu Marcinowi Kaczmarczykowi za możliwość zrecenzowania książki.
“Boisz się teraz?!” te słowa odbijały się od pustych, surowych ścian i wchodziły do umysłów przestraszonych ludzi, jak mantra. “Boisz się teraz?!” to tylko trzy wyrazy, a wystarczyły, aby doszczętnie sparaliżować całe ciało i umysł. Po tym zwrocie na pooranej od licznych walk twarzy pułkownika zawsze gościł szyderczy uśmiech, który był bardzo dobrze znany, tym którzy szerzyli wiarę - oznaczał on jednym słowem KATASTROFĘ.
Wtedy też dowódca z piekła rodem podchodził do swojej ofiary i w najlepszym wypadku pozwolił jej umrzeć szybko i bezboleśnie - strzelał, w innym przypadku - patrzył, jak ten Chrześcijanin zwija się z bólu, umiera w agonii. Tak było i tym razem, podszedł, szarpnął za dłoń, zaczął wyginać palce w nienaturalną stronę, tym samym łamiąc je. Robił to tak długo, aż nie usłyszał wyczekiwanego “TAK”, albo aż osobnik straci całą siłę do walki, podda się, w końcu przestanie cierpieć i odejdzie z tego świata bezpowrotnie…
Czy wiedziałeś, że w ubiegłym roku swojej premiery doczekała się mocna, mroczna książka autorstwa Pana Marcina Kaczmarczyka, pod tytułem ‘Święty Zdrajca”? Powieść ukazała się nakładem Wydawnictwa NowoCzesne, liczy 219 stron.
Wydawnictwo NowoCzesne – swoją siedzibę posiadają w Poznaniu. Kierują się stwierdzeniem „mniej oznacza lepiej” - mniej wydanych pozycji, oznacza szersze pole promocji, oraz reklamy dla każdej twórczości po etapie selekcji. Łączy to się też ze zdecydowanie wyższą jakością edytorską.
Nastał koniec XXI wieku. Świat jest pogrążony w obezwładniającym chaosie, który jest następstwem występowania licznych wojen nuklearnych. Zniszczenia spowodowane użyciem broni biologicznej uniemożliwiają normalnemu funkcjonowaniu. Ludzkość odkrywa, że całe okrucieństwo zesłane na nich jest spowodowane ich wiarą, religią. Chrześcijanie masowo zostają pozbawieni życia, jednak aby uchronić się szukają schronów w jaskiniach, gdzie mogą wieść w miarę spokojne życie, do czasu… Do czasu aż ich kryjówka nie zostanie odkryta przez żołnierzy BESTII.
Tymczasem w Verden (jedna ze stolic świata) mieści się Izba Lordów, gdzie w wyniku bardzo skomplikowanych badań udaje się wskrzesić apostoła Piotra. Celem eksperymentu jest zaprzeczenie informacji o zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa i tym samym podważenie faktu o istnieniu religii, ocalenie wierzących przed pewną śmiercią.
“Święty Zdrajca” autorstwa Pana Marcina Kaczmarczyka to powieść, która w dużej mierze opiera się na sensacji. Opowiada o prześladowaniu chrześcijan w wersji fantastycznej. Lektura jest również historią o ludzkich lękach, słabościach, pustce, miłości, zwątpieniu, władzy… to także przestroga przed destrukcyjnym działaniem jednej człowieka na drugiego.
Fabuła została osadzona w fantastycznym świecie, podzielona na wątki prowadzone w trzeciej osobie. Głównym bohaterem jednego z nich jest Jakub - przedstawiciel wierzących, natomiast drugi wątek reprezentuje Daniel - członek armii BESTII. Śmiało można napisać, że autor przedstawia przeciwstawność - dobro, które walczy ze złem, a jak sami wiemy, kontrasty czasami potrafią nieźle ze sobą współgrać… i tutaj właśnie tak było.
Język pisania jest bardzo lekki, codzienny, bez zbędnej trudnej terminologii. Książkę, mimo ogromnej brutalność, która powoduje niepokój czyta się bardzo przyjemnie, z zapartym tchem, narastającym napięciem, zainteresowaniem.
Postaciami są autentyczni ludzie, którzy są przedstawicielami różnych zorganizowanych grup. Każdy z nich jest inny, każdy ma w sobie coś pozytywnego i negatywnego. Z każdym z nich da się pod pewnymi względami nawiązać nić porozumienia. Są jak ogień i woda, jednak dopełniają się, to co jednemu brakuje, drugi to ma.
Podsumowując: “Święty Zdrajca” to powieść, w której dzieje się (i to dużo) od pierwszych stron. Ledwie co zaczęłam czytać, a już czułam, że to będzie TO, na co czekałam - galopująca, brutalna fabuła, barwne postacie, treści dające do myślenia, bardzo lekki styl pisania… Czego można jeszcze chcieć? No może jednego - WIĘCEJ TAKICH ARCYDZIEŁ! Ta książka to prawdziwa bomba emocjonalna. Polecam, to była świetna przygoda.
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Dziękuję Autorowi - Panu Marcinowi Kaczmarczykowi za możliwość zrecenzowania książki.
“Boisz się teraz?!” te słowa odbijały się od pustych, surowych ścian i wchodziły do umysłów przestraszonych ludzi, jak mantra. “Boisz się teraz?!” to tylko trzy wyrazy, a wystarczyły, aby doszczętnie...
2022-08-15
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Bałam się… Mówiłam, prosiłam, aż w końcu błagałam ją, aby trochę zwolniła. Jednak ona twierdziła, że ma sytuację pod kontrolą. Chwila spokoju, a potem nagły krzyk: “ trzymajcie się mocno!”. Puk, huk, wrzask, warkot, dzwonienie w uszach, potworny ból całego ciała, a w szczególności pleców. Nie opuszczało mnie wrażenie, że cały świat wiruje. Auto zaczęło koziołkować w powietrzu, aż w końcu zaliczyło dachowanie, a ja przez swoją głupotę i niezapięcie pasów przemieszczałam się razem z nim. Czułam, jak głosy się rozchodzą, jakby świat był gdzieś indziej, daleko, a ja już do niego nie należała. Dźwięki ustąpiły, na ich miejsca wkradła się wszędobylska ciemność. Wtedy już wiedziałam, że TO KONIEC… Nie ma już nic.
Lubisz powieści, które są tak bardzo autentyczne, że mogły przydarzyć się nawet Tobie czy Twoim najbliższym? Ja bardzo. Jeśli też masz podobne preferencje, to KONIECZNIE musisz przeczytać recenzowaną przeze mnie powieść. NIE zawiedziesz się, gwarantuję! Poznaj książkę Pani Beaty Bugały, pod tytułem “Uskrzydlona”. Powieść ujrzała światło dzienne w 2022 roku, nakładem Warszawskiej Firmy Wydawniczej (WFW).
WFW, czyli Warszawska Firma Wydawnicza powstała w 2008 roku. Ich celem jest łączenie różnych funkcji powiązanych z rynkiem wydawniczym, w tym drukarskim. Firma daje możliwość wydania własnej twórczości w bardzo niskim budżecie. Są członkami Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek. O WFW można było przeczytać w między innymi: „Newsweeku”, „Kulturze Liberalnej”, czy „Dzienniku”.
Poukładane, przewidywalne życie Beaty zmienia się wraz z wypadkiem samochodowym, w którym uczestniczyła. Wierząc, że zdarzenie było darem od życia, szansą na lepszy byt, wspólnie ze swoim partnerem postanawia wyprowadzić się poza granice kraju. Ich celem staje się Irlandia. Kupują bilet w jedną stronę, nie znają języka, mają niewielką sumę w portfelu, nikt na nich nie czeka na miejscu… ich wyprawa okazuje się prawdziwą i zarazem bardzo trudną przygodą ku spełnieniu marzeń.
Na miejscu nieuchronnie nadciąga bieda, głód, samotność, ciężka praca fizyczna, dokuczają im również inne trudy emigracji. Jest to czas na poznawanie siebie na nowo, na zmiany. Mimo namnażających się w zaskakującym tempie obaw, chwil zwątpienia, kobieta przechodzi metamorfozę i zrywa z ograniczeniami, które do tej pory jej dokuczały, poznaje i otacza się wśród ludzi, którzy ją uskrzydlają. Nowy świat, nowe znajomości pozwalają jej spojrzeć na życie inaczej: to, co dla jednych jest niedoskonałe, dla drugiego może okazać się idealne.
“Uskrzydlona” Pani Beaty Bugały, to powieść, która porusza problemy społeczne wynikające z emigracji. Dwoje młodych ludzi ma już dość przytłaczającej egzystencji w Polsce, postanawiają wybrać się na być może wyprawę ich życia, poszukać swojego spełnienia poza granicami kraju. Zacząć normalnie funkcjonować od zera.
Książka już od pierwszych stron mnie zaintrygowała. Jest tak bardzo “naturalna”, że aż chce się ją czytać. Byłam i jestem w dalszym ciągu zachwycona z “Uskrzydlonej”. Jednak zanim dojdę do końcowych wniosków, zacznę od początku:
Fabuła jest dynamiczna, wątki zmieniają się jak w kalejdoskopie. Zostały na tyle dobrze opisane, że każdy z osobna i wszystkie razem wzięte mają w sobie TO COŚ. Krótkie, aczkolwiek konkretne - bez owijania w bawełnę rozdziały intrygują, zachęcają do przeżywania dalszych przygód z Beatą - główną bohaterką.
Narracja poprowadzona w pierwszej osobie, dlatego też czytelnik jest cały czas tam, gdzie postać, czy w większości przypadkach w centrum uwagi. Styl pisania jest lekki, poważny, na przemian z żartobliwym, język chwytliwy, bez nudnych opisów i trudnej terminologii. Wątki zostały połączone ze sobą w sposób logiczny. Co najlepsze - w lekturze nie ma ani grama chaosu. Widać, że fabuła została bardzo dobrze przemyślana i dopracowana pod każdym względem.
Bohaterami są ludzie, tacy jak my - zwyczajni śmiertelnicy, których niekiedy los nie oszczędzał. Przeżywają problemy życia codziennego. Zostali całkiem dobrze nakreśleni pod względem psychicznym, trochę ubożej pod aspektem fizycznym. Z całą pewnością da się z nimi złapać nić porozumienia, co mi też się udało.
Podsumowując: “Uskrzydlona” Pani Beaty Bugały to fantastyczna powieść obyczajowa w roli głównej z problemami społecznymi, takimi jak na przykład: biega, głód, brak pieniędzy, czy wykańczająca praca zarobkowa. To także zaczynanie swojej życiowej przygody od zera. Dzięki swojej realności, skrupulatności książka wciąga w swój wir i nie pozwala się oderwać od wykreowanego świata. Całokształt dopełnia wartka fabuła, wpadający w mój gust styl pisania oraz lekkie pióro. Mimo iż powieść nie jest oryginalna, to chwyta za serce, zmusza do przemyśleń, aż w końcu uzależnia. Jestem nią po prostu zachwycona do tego stopnia, że twórczość ląduje na półce z tymi wybitnymi. KAWAŁ DOBREJ ROBOTY. Polecam!
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Bałam się… Mówiłam, prosiłam, aż w końcu błagałam ją, aby trochę zwolniła. Jednak ona twierdziła, że ma sytuację pod kontrolą. Chwila spokoju, a potem nagły krzyk: “ trzymajcie się mocno!”. Puk, huk, wrzask, warkot, dzwonienie w uszach, potworny ból całego ciała, a w szczególności pleców....
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Zatrzymaj się.
Zatrzymała się aby złapać oddech, nieco uspokoić, lecz po chwili nie zwracając uwagi na to, że całe jej ciało odmawiało posłuszeństwa i nie było gotowe na dalszą wędrówkę zaczęła iść dalej. Wiedziała, że musi uciekać jak najdalej stąd, żeby przeżyć. Wiedziała również, że oni są niebezpiecznie blisko. Napędzana strachem biegła przed siebie ile tylko sił miała w nogach, do momentu, gdy nagle usłyszała dwa słowa - “zatrzymaj się.”. ZATRZYMAJ. SIĘ. Dwa zwykłe na pozór słowa, które w tym momencie wybrzmiały tak przeraźliwie, że musiała powstrzymywać się ze wszystkich sił, aby nie krzyknąć. Chwilę później zobaczyła go. Tuż przed nią pojawiła się zakapturzona postać. Jednak nim zdążyła jakkolwiek zareagować wszystko spowiła ciemność.
26 września 2023 roku, nakładem Wydawnictwa AlterNatywne ukazała się powieść z gatunku fantastyka młodzieżowa. Jej tytuł to: “Rubinowa kolia”, autorką jest debiutująca Evelina Scura.
Wydawnictwo AlterNatywne swoją siedzibę posiada w Poznaniu. Kierują się stwierdzeniem „mniej oznacza lepiej” - mniej wydanych pozycji, to szersze pole promocji oraz reklamy dla każdej twórczości po etapie selekcji, co oznacza też wyższą jakość edytorską.
Gdy rubinowa kolia zostaje skradziona, cała Kraina Lynn zostaje zaangażowana w poszukiwania najdroższego klejnotu cesarzowej Loreny. Szybko wychodzi na jaw, że złodziejką jest młoda, piekielnie inteligentna i podstępna dziewczyna, którą złapać jest niezwykle trudno, do tego stopnia, że nawet jeden z najwybitniejszych generałów pozostaje bezsilny. Sprawa dodatkowo komplikuje się gdy na jaw wychodzi, że każdy w kogo żyłach nie płynie królewska krew, gdy dotknie kolii natychmiast umrze. Dlaczego zatem Aliya przeżyła?
Historia zapowiada się bardzo ciekawie. Prolog jest absolutnie tajemniczy, wzbudza ciekawość, nutkę niepewności, trzyma w napięciu, a także nie pozwala przejść obok siebie obojętnie. Tym samym zmusza czytelnika do kontynuowania czytania, co też z największą przyjemnością uczyniłam i nie zawiodłam się.
Klimat książki jest realistyczno-bajkowy, natomiast fabuła wielowątkowa, dynamiczna z licznym intrygującymi, nienachalnymi opisami, które wraz z idealnie dopasowanymi dialogami, nagłymi zwrotami akcji, czy napięciem, które jest zbudowane stopniowo tworzą jedną idealną całość, która ma ogromny potencjał, aby zostać zapamiętaną na bardzo długo.
Twórczość została poprowadzona w narracji trzecioosobowej, podzielona na krótkie rozdziały, napisana bardzo lekkim piórem oraz prostym językiem. Sama w sobie lektura jest przemyślana, uporządkowana, przedstawiona w sposób logiczny. Bardzo spodobał mi się styl pisania Eveliny. Przeżywanie przygód z główną bohaterką okazało się bardzo miłą i jakże pożądaną przerwą od gonitwy życia codziennego. Bez dwóch zdań autorka prezentuje kapitalny styl pisania, tak bardzo trafiający w mój gust. Niesamowite.
Postaci jest sporo, wśród nich można rozróżnić przedstawicieli różnych klas społecznych zaczynając od mieszczan, przechodząc przez siły zbrojne, a kończąc nawet na rodzie królewskim. Różni ich prawie wszystko, łączy jedno- chęć sprawienia, aby sprawiedliwości stała się zadość. Nuda? Pojęcie w tym przypadku abstrakcyjne, ponieważ indywidualizm każdej z grup, jak i jednostki jest tak rozstrzelony, że dzieje się bardzo dużo. Jestem pewna, że każdy znajdzie w książce kogoś, kto przypadnie mu do gustu.
Podsumowując: “Rubinowa kolia” Eveliny Scura to fenomenalny debiut, który czytałam z ogromnym zaciekawieniem. Książka zaintrygowała mnie już od samego początku tajemniczym, bardzo dynamicznym prologiem. Autorka postawiła sobie wysoko poprzeczkę, którą udało jej się przeskoczyć - do samego końca utrzymuje wysoki poziom. Ten wysoki poziom zawdzięcza napięciu, które niezmiennie utrzymuje do ostatniej strony, nagłym zwrotom akcji, które sprawiają, że nie sposób oderwać się od lektury ani na chwilę oraz barwnym bohaterom, którzy dodają smaczku lekturze i stawiają przysłowiową kropkę nad “i”. Polecam.
www.tinarecenzuje.pl
więcej Pokaż mimo towww.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Zatrzymaj się.
Zatrzymała się aby złapać oddech, nieco uspokoić, lecz po chwili nie zwracając uwagi na to, że całe jej ciało odmawiało posłuszeństwa i nie było gotowe na dalszą wędrówkę zaczęła iść dalej. Wiedziała, że musi uciekać jak najdalej stąd, żeby przeżyć. Wiedziała również, że...