-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
-
Artykuły„Dwie splecione korony”: mroczna baśń Rachel GilligSonia Miniewicz1
-
ArtykułyZbliżają się Międzynarodowe Targi Książki w Warszawie! Oto najważniejsze informacjeLubimyCzytać2
-
ArtykułyUrban fantasy „Antykwariat pod Salamandrą”, czyli nowy cykl Adama PrzechrztyMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2022-12-26
2022-12-17
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Recenzja patronacka.
Nagle stała się ciemność… Czy ja śnię? Coś mi tutaj nie pasuje. Po pierwsze. Czuję się jak nowonarodzona, wyczuwam błogość, która ostatnimi czasy była mi zupełnie obca. Po drugie. Kac, a raczej jego brak, chociaż wczoraj nieźle popiłam. Ewidentnie jestem w raju.
Widzę z góry, jak Ci na dole mnie opłakują, natomiast Ci co mnie nie potrafili docenić, wreszcie to zrobili. Nie ma to jak odejść z tego świata w blasku reflektorów, chwały, będąc na pierwszych stronach gazet, u szczytu popularności. Przecież każdy wie, że nie istnieje lepsza reklama dla gwiazdy, niż jej spektakularna, czyli taka jak moja śmierć. Nie spodziewałam się jednak, że nic nie trwa wiecznie i za moment zostanę ponownie wystawiona na próbę…
Czy wiedziałeś, że 19 sierpnia 2022 roku nakładem Wydawnictwa AlterNatywne ukazała się najnowsza powieść fantastyczna Pani Małgorzaty Kulczyk? Jej tytuł to “Igła w stogu siana”. Opowiada o losach młodej, utalentowanej piosenkarki, której przyszło opuścić świat żywych i odwiedzić zaświaty.
Wydawnictwo AlterNatywne – swoją siedzibę posiadają w Poznaniu. Kierują się stwierdzeniem „mniej oznacza lepiej” - mniej wydanych pozycji, oznacza szersze pole promocji, oraz reklamy dla każdej twórczości po etapie selekcji. Łączy to się też ze zdecydowanie wyższą jakością edytorską.
Można być idealnym - posiadać nietuzinkową urodę, ogromny majątek, cudownego męża, zaskakujący talent, ale koniec końców wychodzi na to, że to i tak za mało. Słowa “żyć, nie umierać” w tym momencie diametralne tracą na taktowności.
Jeden pechowy, niefortunny krok na basenie może zmienić wszystko, sprawić, że wszyscy i wszystko co nas do tej pory otaczało staje się nieważne. Ale także może być to pierwszy krok do raju, do niebiańskich wrót, niezapomnianej przygody.
Poznaj Divę i jej nieziemskie życie.
“Igła w stogu siana” Pani Małgorzaty Kulczyk, to powieść realistyczno-fantastyczna. Autorka prezentuje świat żywych, a następnie ten niebiański. Ta króciutka powieść, licząca kilkadziesiąt stron opowiada o młodej kobiecie, która musiała się pożegnać z dotychczasowym żywotem poprzez lekko naciąganą śmierć.
Książka przypomina mi bajkę dla dorosłych, gdzie alkohol leje się strumieniami, a postacie mają niekiedy abstrakcyjne pomysły. Z pewnością jest oryginalna, nie przypominam sobie, żebym kiedyś trafiła na prezentowany motyw przewodni, na tyle zwrotów fabuły i do opanowania, aczkolwiek pojawiającego się momentami chaosu.
Czytając powieść czułam ciekawość, momentami zbicie z tropu, czy nawet całkiem namacalne poczucie humoru. Innymi słowy - mieszankę emocji. Klimat książki jest na ogół żartobliwy, bajkowy, nierealny w dużej mierze. Ukazana została metamorfoza głównej bohaterki będąc w zaświatach.
Pani Małgorzata w swojej twórczości zastosowała narrację trzecioosobową, z licznymi dialogami. Dlatego też twórczości nie można odmówić dynamiki. Napisana lekkim, humorystycznym piórem, które przyjemnie się czyta.
Postaciami są zarówno ludzie, jak i istoty, które są znane, aczkolwiek nie są z krwi i kości. Przykładowo niegdyś należeli do społeczeństwa, obecnie przybrali inną boską postać, która bez względu na to, czy jest “dobra”, czy “zła”, ma prawo się podobać.
Podsumowując: “Igła w stogu siana” Pani Małgorzaty Kulczyk to dynamiczna książeczka, która z pewnością potrafi poprawić humor. Napisana lekkim językiem, z nieco przemądrzałymi, innym razem uroczymi bohaterami, osadzona w dwóch światach: fantastycznym, niebieskim oraz nie zawsze kolorowym codziennym. Jak dla mnie warta przeczytania. Polecam każdemu na gorsze dni i nudne wieczory.
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Recenzja patronacka.
Nagle stała się ciemność… Czy ja śnię? Coś mi tutaj nie pasuje. Po pierwsze. Czuję się jak nowonarodzona, wyczuwam błogość, która ostatnimi czasy była mi zupełnie obca. Po drugie. Kac, a raczej jego brak, chociaż wczoraj nieźle popiłam. Ewidentnie jestem w raju....
2022-12-11
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Dziękuję Autorce - Pani Katarzynie Znańskiej - Kozłowskiej i Warszawskiej Firmie Wydawniczej za możliwość zrecenzowania książki.
“Alkoholiczka, Pijaczka, Pijanica”
Pewnego razu, kiedy myślałam, że to już koniec, zdałam sobie sprawę, jak przez ten cały okres moje życie stało się bardzo skomplikowane. Jak zaczęło wymykać mi się spod kontroli, jak staje się jedną wielką ruiną. Pogubiłam się. Nie wiem, co mam robić, jak dalej żyć. A przecież chciałam tylko kogoś zainteresować swoją osobą. Pragnęłam, by zwrócili na mnie uwagę, zobaczyli, co zrobiłam, z czym się borykam. Powiedzieli, że to jest złe, a ONA ma destrukcyjny wpływ na mnie. Moim największym marzeniem było przestać czuć się jak powietrze.
Wiedziałeś, że 18 sierpnia 2022 roku nakładem Warszawskiej Firmy Wydawniczej, swojej premiery doczekała się najnowsza powieść Pani Katarzyny Znańskiej - Kozłowskiej? Jej tytuł to “Fałszywa Przyjaciółka”, opowiada ona o alkoholizmie, w który popadła główna bohaterka. Jesteś ciekawy, jak wygląda życie bogatej kobiety uzależnionej od alkoholu? To świetnie! Czytaj dalej.
Warszawska Firma Wydawnicza (WFW) - powstała w 2008 roku. Ich celem jest łączenie różnych funkcji powiązanych z rynkiem wydawniczym, w tym drukarskim. Firma daje możliwość wydania własnej twórczości w bardzo niskim budżecie. Są członkami Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek. O Warszawskiej Firmie Wydawniczej można było przeczytać w między innymi: „Newsweeku”, „Kulturze Liberalnej”, czy „Dzienniku”.
“Alkoholiczka” - słowo znane chyba wszystkim. Znane, a jednak niekiedy wciąż należy do tematów tabu. Przyjęło się, że alkohol był i jest, być może zawsze będzie już domeną mężczyzn. Alkoholiczki natomiast kojarzone są z osobami upadłymi pod względem ekonomicznym, jak i społecznym. Jednak, czy rzeczywiście tak jest? A co z bogatymi, nadużywającymi trunki wysokoprocentowe kobietami?
Autorka - Pani Katarzyna Znańska - Kozłowska pokazuje, że w alkoholizm popadają nie tylko mężczyźni, ale i kobiety. Nadużywanie alkoholu nie jest zależne od stanu ekonomicznego - chwyta on zarówno biednych, jak i tych dobrze usytuowanych, na pozór szczęśliwych. Niczym najlepszy przyjaciel jest w stanie wysłuchać, doradzić, a nawet pomóc, wystarczy, że po prostu jest. A on potrafi być zawsze, nawet wtedy, gdy inni odchodzą. Każdy bowiem potrzebuje bliskości. Wielu jest w stanie poświęcić dla tej ułudy wszystko, a nawet i wszystkich.
Pani Katarzyna w swojej powieści “Fałszywa przyjaciółka” opisuje dni z życia zamożnej kobiety, która popadła w nałóg alkoholowy, która czuje się, jakby była powietrzem. Niby żyje, ale jakby nie żyła.
Czytając, czułam wiele negatywnych, jak i namiastkę pozytywnych emocji, między innymi: smutek, przygnębienie, współczucie, ciekawość, nadzieję. Wkręciłam się na tyle w prezentowany świat, że zmienne nastroje kobiety zaczęły być wyraziście odbierane przeze mnie. Z całą pewnością obok “Fałszywej przyjaciółki” nie można przejść obojętnie.
Nastrój lektury jest poważny, apatyczny, z odrobiną nadziei na lepsze życie w tle. Napisana w formie pamiętnika, podzielona na raz dłuższe, innym razem krótsze rozdziały. Nie jest to prosta książka, potrzeba przy niej maksymalnego skupienia, ogromnych pokładów empatii, czy zrozumienia dla drugiej osoby.
Język pisania jest lekki, dlatego twórczość czyta się (bez względu na podjętą tematykę) dobrze. Fabuła toczy się normalnym tempem. Postaciami są zwykli ludzie, którzy borykają się z problemami życia codziennego, są zaniedbywani przez innych, popadają w nałogi. Zostali bardzo dokładnie nakreśleni pod względem psychicznym, jak i fizycznym.
Podsumowując: “Fałszywa przyjaciółka” Pani Katarzyny Znańskiej - Kozłowskiej, to bez dwóch zdań wymagająca powieść. Autorka porusza bardzo popularny, ale i delikatny temat, jakim jest alkoholizm wśród kobiet. Lektura choć smutna to dzięki lekkiemu językowi czyta ją się dobrze. Postacie są bardzo autentyczne, nakreślone skrupulatnie. Czego można chcieć więcej? Jak dla mnie tyle wystarczy. Książkę zdecydowanie warto przeczytać - daje do myślenia, chociaż nie zapada w pamięci. Czytajcie.
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Dziękuję Autorce - Pani Katarzynie Znańskiej - Kozłowskiej i Warszawskiej Firmie Wydawniczej za możliwość zrecenzowania książki.
“Alkoholiczka, Pijaczka, Pijanica”
Pewnego razu, kiedy myślałam, że to już koniec, zdałam sobie sprawę, jak przez ten cały okres moje życie stało się bardzo...
2022-12-04
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Dziękuję Wydawnictwu Replika za egzemplarz recenzencki.
Wiem, że nie powinnam TAK robić, ale ciągle tkwię w przekonaniu, że sprawiedliwości musi stać się zadość. Jak postanowiłam, tak zrobiłam. Docieram pod odpowiednie drzwi, które otwieram skradzioną kartą magnetyczną. Omiatam wzrokiem, a następnie przeszukuję pomieszczenie z myślą, gdzie znajdę to, po co przyszłam. Mam bardzo mało czasu.
Upewniam się, czy na korytarzu nie ma nikogo, naciskam i jak oparzona puszczam klamkę. Momentalnie wycofuję się do pokoju. Zawieszam wzrok na ogromnym łożu - tak, wiem to jest idiotyczny pomysł, ale w tamtym momencie pomyślałam, aby ukryć się pod nim. Ku mojemu zdziwieniu znalazłam też tam moją zgubę. Jednak to, co chwilę później usłyszałam przerasta wszelkie moje oczekiwania, zmienia również moją wizję postępowania. Niestety odwrotu już nie było, mleko się wylało, trzeba ponieść konsekwencje za swoje czyny…
Czy słyszałeś już o piekielnie gorącym erotyku Pana Jakuba Onyśków, pod tytułem: “Niebezpieczny. 50 stanów świadomości”? Książka ukazała się 6 września 2022 roku nakładem wydawnictwa Replika.
Jakub Onyśków, jak sam o sobie mówi - jest rzemieślnikiem, który z każdym dnie pragnie rozwijać swój warsztat pisarski. Na co dzień zajmuje się ekonomią, w nocy zaś pisze. Początkowe ukojenie znalazł w tworzeniu scenariuszy na potrzeby filmów fabularnych. Aż w końcu postanowił zająć się powieściami. Jego pasją jest gotowanie i koszykówka, której jest kibicem. Posiada psa, kota oraz dwie świnki morskie.
“Zwykły biurowy romans? Nic bardziej mylnego. Tak gorąco jeszcze nie było…”
Elizabeth Evans jest młodą, szukających mocnych wrażeń kobietą. Mimo przebytych związku w dalszym ciągu jej pragnieniem “zasmakować” temperamentu dominującego partnera. Jej marzenie w końcu się spełnia, kiedy poznaje swojego nowego szefa - idealnego z wyglądu, młodego miliardera - Alexandra Stone’a.
Niedługo po rozpoczęciu pracy mężczyzna proponuje Elizabeth podróż służbową prywatnym samolotem do LA. Zauroczona Alexandrem kobieta zgadza się bez większego wahania. Jej marzenie na spędzenie intymnych chwil z jej szefem niweczy obecność chodzącej seksbomby o imieniu Cindy, którą łączą z mężczyzną bliżej nieokreślone relacje.
Początki delegacji są dla Beth niczym spełnienie najskrytszych marzeń. Jest naprawdę szczęśliwa przy swoim szefie. Nic nie może jednak wiecznie trwać. Sielanka kończy się, gdy z Alexandrem zaczyna się coś niepokojącego dziać. Jego stany świadomości zmieniają się w błyskawicznym tempie.
Na dniach miałam zaszczyt (tak, to jest odpowiednie słowo) recenzować powieść Pana Jakuba Onyśków, pod tytułem “Niebezpieczny. 50 stanów świadomości”. Prezentowana książka to zdecydowanie coś więcej niż tylko erotyk. Skrywa w sobie również elementy obyczajowe, zaskoczenia, a wszystkie te składowe zostały połączone w idealnych proporcjach.
Czytając czułam wiele emocji, jednak najbardziej dominującymi były: zdziwienie, rozczulenie, rozbawienie, czy nawet pobudzenie zmysłów. Wyobraźnia pracowała na największych obrotach - tego nie da się ukryć. Napiszę więcej - czytając książkę, czułam się, jak ryba w wodzie.
Narracja poprowadzona została w pierwszej osobie. Fabułę (zresztą bardzo wciągającą) widzimy oczami Elizabeth - głównej bohaterki. Wartkość erotyka jest zadziwiająco szybka, co chwilę zmieniają się wątki, przy lekturze nie da się nudzić.
Styl pisania jest lekki, kiedy trzeba to wulgarny, forma żartobliwa, zachęca do czytania. Postaciami są ludzie z krwi i kości, aczkolwiek dla mnie momentami mało wiarygodni, szczególnie te tytułowe pięćdziesiąt stanów umysłów. Niemniej dzięki inności są oni dużo bardziej atrakcyjny wizualnie, posiadają w sobie bezwzględność, są nieprzewidywalni. Ciężko przewidzieć ich ruchy, łatwo nawiązać nić porozumienia.
Podsumowując: “Niebezpieczny. 50 stanów świadomości” autorstwa Pana Jakuba Onyśków, to rasowy erotyk zmieszany z powieścią obyczajową i nutką niepewności. Książkę czyta się wyśmienicie. Wartka, wciągająca fabuła nie pozwala oderwać się od tej piekielnie gorącej lektury. Kropkę nad przysłowiowym “i” stawiają krótkie, opisane rozdziały, wraz z nieszablonowymi postaciami. Cieszę się bardzo, że miałam możliwość przeczytać twórczość, której jest również kontynuacja. Autorze, gratulacje! Już nie mogę doczekać się, aż przeczytam drugi tom. Polecam dla dorosłych czytelników.
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Dziękuję Wydawnictwu Replika za egzemplarz recenzencki.
Wiem, że nie powinnam TAK robić, ale ciągle tkwię w przekonaniu, że sprawiedliwości musi stać się zadość. Jak postanowiłam, tak zrobiłam. Docieram pod odpowiednie drzwi, które otwieram skradzioną kartą magnetyczną. Omiatam wzrokiem, a...
2022-11-27
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Recenzja patronacka.
“Przez większość życia tkwiłem w emocjonalnym zamknięciu wywołanym przez strach przed opinią innych ludzi. W końcu nabrałem odwagi, aby podzielić się swoją historią.”
W ten zimny, listopadowy, niedzielny dzień, podzielę się wrażeniami z przeczytanego pamiętnika. Nie byle jakiego pamiętnika. Jest to twórczość bardzo osobista dla Keksa. Historia, którą z pewnego względu autor chciał się podzielić z czytelnikiem, która zweryfikuje Twoją tolerancję, lub jej brak. Po której już nic nie będzie takie samo, pewne kwestie nabiorą innych barw, przyprawią Cię o współczucie, zawrót głowy, innym razem o zniesmaczenie, poirytowanie. Czy jesteś gotowy zanurzyć się w świat przepełniony: wrogością, innością, zagubieniem, ale i siłą walki?
Zapraszam Cię do przeczytania recenzji lektury, nad którą młody artysta bardzo długo myślał, pracował, która doprowadzała go do skrajnych emocji, która być może była swego rodzaju antidotum, uleczeniem na to, co go spotkało. Poznaj “Wyjść z ukrycia”, którego autorem jest Keksu. Pamiętnik ukazał się 23 sierpnia 2022 roku, nakładem Wydawnictwa AlterNatywne.
Wydawnictwo AlterNatywne – swoją siedzibę posiadają w Poznaniu. Kierują się stwierdzeniem „mniej oznacza lepiej” - mniej wydanych pozycji, oznacza szersze pole promocji, oraz reklamy dla każdej twórczości po etapie selekcji. Łączy to się też ze zdecydowanie wyższą jakością edytorską.
“Umysł ludzki ma wiele tajemnic. Ważne, by poznać schematy kierujące naszym postępowaniem.”
“Wyjść z ukrycia” to nic innego, jak zbiór przemyśleń Keksa - młodego mężczyzny, o odmiennej orientacji seksualnej, który boryka się z brakiem tolerancji, wrogością, osamotnieniem. Skrywany homoseksualim wpływa bardzo niekorzystnie na jego funkcjonowanie nie tylko w sferze cielesnej, ale i w codziennym funkcjonowaniu. To pamiętnik, który powstał, aby pomagać innym, którzy są w podobnej sytuacji. To również ukazanie “od kulis”, jak wygląda świat osoby homoseksualnej.
Twórczość Keksa nie jest łatwą pozycją do czytania. To prawdziwa bomba emocjonalna, która znajdzie rzeszę zwolenników, jak i tyle samo przeciwników. To historia, obok której zdecydowanie nie można przejść obojętnie, daje do myślenia, zmusza do refleksji, otwarcia się na potencjalną inność.
Czytając “Wyjść z ukrycia” czułam wiele skrajnych emocji, zaczynając od współczucia, przechodząc przez zniesmaczenie, a kończąc na złości, irytacji. Klimat recenzowanej książki jest w większości smutny, depresyjny. Gdyby książka potrafiła mówić, to ta bez wątpienia wołałaby o wsparcie, zrozumienie, pomoc.
W pamiętniku - jak sam gatunek wskazuje, została zastosowana narracja pamiętnikarska, pierwszoosobowa. Narratorem i autorem jest Keksu. Opisuje on swoje życie, przechodząc przez wszystkie jego etapy. Są to dość chaotyczne, niekiedy urwane wspomnienia, jednak ustawione w sposób chronologiczny.
Już na pierwszy rzut oka widać, że autor włożył w tę książkę całe swoje serce, ukazane zostało, jak takie uzewnętrznienie było dla niego trudne, bolesne, ale i też uleczające.
Podsumowując: “Wyjść z ukrycia” Keksa mimo swojej delikatnej tematyki jest dobrze napisaną książką. Autor poruszając temat homoseksualności, wykazał się ogromną odwagą, wystawił się na krytykę, ale i współczucie. Osobiście uważam, że to była ciężka lektura, jednakże dająca do myślenia. Czasami trzeba porzucić swoje dotychczasowe myśli, podejść do tekstu z czystą głową, a z pewnością można coś z niego wynieść.
Powieść jest jak najbardziej poprawna, czyta ją się szybko, język pisania jest lekki. Tematyka wzbudziła we mnie wiele emocji pozytywnych, ale i też tyle samo negatywnych. Tak właśnie działają na odbiorcę twórczości poruszające swego rodzaju, nie zawsze tolerowaną inność. Uważam, że recenzowany pamiętnik powinien być obowiązkowy dla wszystkich. Można przeczytać.
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Recenzja patronacka.
“Przez większość życia tkwiłem w emocjonalnym zamknięciu wywołanym przez strach przed opinią innych ludzi. W końcu nabrałem odwagi, aby podzielić się swoją historią.”
W ten zimny, listopadowy, niedzielny dzień, podzielę się wrażeniami z przeczytanego pamiętnika. Nie...
2022-11-24
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Homoseksualna, mordercza zagadka.
Czy odważysz się podążać tym niecodziennym tropem, aby sprawiedliwości stała się zadość?
Lubisz książki, w których autor prezentuje wiele tematów na raz?
Natłok informacji i radzenie sobie z nim to Twoje drugie imię?
Łączenie faktów masz wyćwiczone do perfekcji?
Kryminał i wątek miłosny, to dla Ciebie idealne połączenie?
Jeśli odpowiedziałeś twierdząco na powyższe pytania, to nie pozostaje mi nic innego, jak zaprosić Cię do naszej drużyny! Poznaj Klarę Poirot. Uprzedzając Twoje pytanie - to tylko mała zbieżność (ale o tym dowiesz się później). Tymczasem przejdźmy do rzeczy. Czy jesteś GOTOWY na mocne trzęsienie ziemi?! No to do dzieła!
Czy wiedziałeś, że ostatnimi czasy na rynku wydawniczym pojawił się nowy kryminał? Jego tytuł to: “Życie nie lubi porządku”, autorką jest Pani Agnieszka Świrniak. Książka ukazała się nakładem Warszawskiej Firmy Wydawniczej.
WFW, czyli Warszawska Firma Wydawnicza powstała w 2008 roku. Ich celem jest łączenie różnych funkcji powiązanych z rynkiem wydawniczym, w tym drukarskim. Firma daje możliwość wydania własnej twórczości w bardzo niskim budżecie. Są członkami Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek. O WFW można było przeczytać w między innymi: „Newsweeku”, „Kulturze Liberalnej”, czy „Dzienniku”.
Poznaj Klarę Poirot. Klara jest czystym wcieleniem Herkulesa Poirot’a. Wiele ich łączy, między innymi: spostrzegawczość, błyskotliwość, ale i też dzieli: Herkules był mężczyzną, nosił melonik, kobieta natomiast posiada kitkę i wychodzące z niej włosy oraz paznokcie pomalowane na czarno. Policjanta z Gdańska poprowadzi śledztwo dotyczące śmierci innej kobiety. Czy partnerka denatki padła ofiarą homofobii? Dlaczego żona premiera została okradziona? Co ma z tym wszystkim wspólnego biznesmen ubrany na biało? Na te i wiele innych pytań poznasz odpowiedź po przeczytaniu książki.
“Życie nie lubi porządku” to powieść stylizowana na mroczną z elementami romantycznymi. Porusza w sobie wiele tematów natury społecznej, jak na przykład: homoseksualizm, zapłodnienie in vitro, zauroczenie, czy chociażby śmierć. Po zarysie fabuły książka wydawała się bardzo chaotyczna, ale i niesamowicie ciekawa. Jednak na tym kończy się, rzeczywistość nie jest tak bardzo kolorowa.
Czytając, czułam potworne znużenie, a także poirytowanie faktem, że po dobrze zapowiadającej się powieści nie pozostało nic, oprócz pustych, bez pokrycia słów, które tak szybko, jak się pojawiły, tak szybko znikły. Zdecydowanie coś poszło (bardzo) nie tak.
Narracja została poprowadzona w trzeciej osobie, z licznymi mniej lub bardziej ciekawszymi przemyśleniami bohatera, z którym akurat przeżywamy przygody. Styl pisania jest lekki, jednak “wydźwięk” tekstu nie przypadł mi do gustu, jest coś w nim sztucznego, chaotycznego. Zagłębianie się w treść okazało się mało atrakcyjne.
Postaciami są ludzie, którzy podobnie jak język pisania są w mojej ocenie sztuczni, ciężko było mi nawiązać z nimi jakąkolwiek nić porozumienia. Ich charaktery nie sprzyjają poznawaniu ich, wręcz odpychają od siebie.
Podsumowując: “Życie nie lubi porządku” autorstwa Pani Agnieszki Świrniak, to powieść, która mało ma wspólnego z kryminałem. Owszem, pojawia się trup, jest policja, śledztwo, ale gdzie podziało się napięcie, adrenalina, misterna tajemnica, nagłe zwroty fabuły? Zabrakło “tego czegoś”.
Druga kwestia to oryginalność, a raczej ponowny jej brak - lektura jakich wielu, niestety “niższego szczebla”, do zapomnienia. Dawno tak nie wynudziłam się podczas czytania. Jedynym plusem jest miejsce toczenia się fabuły - miasto Gdańsk. Nie polecam, szkoda czasu.
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Homoseksualna, mordercza zagadka.
Czy odważysz się podążać tym niecodziennym tropem, aby sprawiedliwości stała się zadość?
Lubisz książki, w których autor prezentuje wiele tematów na raz?
Natłok informacji i radzenie sobie z nim to Twoje drugie imię?
Łączenie faktów masz wyćwiczone do...
2022-11-16
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Lubisz gry: komputerowe, planszowe, typu ucieczki (escape room)? W takim razie mam coś dla Ciebie! W tym roku na rynku wydawniczym pojawiła się książka paragrafowa, czyli taka, gdzie Ty decydujesz, jak potoczą się losy bohaterów. To od Ciebie i Twoich decyzji zależy, czy postaciom uda się rozwiązać napotkane po drodze zagadki, jak długo przetrwają, w jaki sposób umrą. Jesteś osobą decyzyjną pod względem wielu kwestii. Czujesz się zaintrygowany? No to przejdźmy dalej…
Poznaj ‘Świrownię” - mroczną, paragrafową powieść, której autorem jest Pan Łukasz Radecki. Książka ukazała się w 2022 roku, nakładem Wydawnictwa Nowa Baśń.
Zarezerwuj sobie dużo wolnego czasu. Wybieraj rozważnie. Baw się dobrze. Poznaj aż dwadzieścia zakończeń tej poruszającej wyprawy życia! Gotowy na mocne trzęsienie ziemi? Doskonale! Zabierz ze sobą: telefon, linę, wygodne ubranie, pozytywne nastawienie iii… ruszamy! Do zobaczenia później!
Wydawnictwo Nowa Baśń - poznański wydawca książek. Firma z wieloletnim doświadczeniem. W ich nakładzie można spotkać między innymi powieść młodzieżową, fantastykę. Kochają książki, jednak największym docenieniem jest, gdy Czytelnik wraca po kolejne powieści.
“Ty zdecydujesz, kto umrze”
Świrownia, czasy współczesne.
Zapraszam Cię do opuszczonego gmachu niegdyś działającego szpitala psychiatrycznego. Legendy głoszą, że to miejsce jest nawiedzone… Jednak młodzieży nie przeszkadza to w masowym organizowaniu spotkań na terenie pustostanu. Beata, Krzysiek, Patrycja i Bartek również chcą poczuć odrobinę adrenaliny, zyskać uznanie wśród rówieśników. Wybierają się na wycieczkę do Świrowni. Czy uda im się dotrzeć na miejsce? Jakie tajemnice skrywa opuszczony budynek? Ile będą musieli zapłacić za swoją ciekawość? Jak zakończy się ich historia, w której główną rolę grasz Ty?
“Świrownia” autorstwa Pana Łukasza Radeckiego to połączenie literatury grozy z grą paragrafową. Głównym zadaniem czytelnika, oprócz przeżywania przygód jest sterowanie losami bohaterów. Patrząc pod pryzmat budowy - twórczość jest oryginalna. Jeśli chodzi o treść: sam w sobie zarys fabuły również przypadł mi do gustu, jednak jej “przelanie na papier” w moim odczuciu pozostawia wiele do życzenia.
Fabuła jest mało dynamiczna, ciągnie się w nieskończoność. Pan Łukasz postanowił skupić się na przekomarzaniach głównych bohaterów, mało ciekawych, nic niewnoszących opisach, zamiast przejść do sedna. Ile można być zbywanym, przekierowywanym na poboczne wątki, aż dojdzie się do celu? Za długo.
Narrację oprowadzono w trzeciej osobie. Po każdym fragmencie książki czytelnik ma do wyboru kilka opcji, z których należy wybrać tą jedną, według nas właściwą, po której powinien nastąpić rozwój akcji. Powinien, bo jak się okazało, nie zawsze jest, jak być powinno. Pojawia się budowanie napięcia, żeby potem poirytować czytelnika, bo to jeszcze nie jest dobry moment, żeby “coś” (oprócz gadania) zaczęło się dziać.
Język pisania jest bardzo lekki, użyte zostały slangi młodzieżowe. Lekkie pióro sprawia, że mimo często nużącej fabuły, da się przez nią przebrnąć z lekkimi oporami, które znikają, jak się odbiorca mocno zaweźmie i nie odpuści.
Postaciami, jak to w horrorze bywa, są ludzie - młodzież, nierealne potwory. Autor podjął całkiem udaną próbę nakreślenia ich pod względem fizycznym, jak i psychicznym. Czuć zarówno te pozytywne, jak i negatywne cechy, jednak są one tylko subtelnie nakreślone, dlatego “nie przelewają się” na osobę czytającą.
Czy to był dobry horror paragrafowy? Jak dla mnie nie do końca. Przywołany gatunek powinien straszyć, wręcz mrozić krew w żyłach. Po dobrej literaturze grozy powinno nie móc się poprawnie funkcjonować, długo pamiętać książkę… Tutaj niestety tak nie było. Z drugiej strony, patrząc dla jakiego grona odbiorców dedykowana jest lektura - wyszło całkiem nieźle. Przede wszystkim pomysł był szalenie ciekawy, z tym faktem, że coś nie do końca zagrało, jak powinno. Od “Świrowni” Pana Łukasza Radeckiego oczekiwałam zdecydowanie więcej. Trochę się zawiodłam, czuję niedosyt. Z braku innych książek, można przeczytać.
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Lubisz gry: komputerowe, planszowe, typu ucieczki (escape room)? W takim razie mam coś dla Ciebie! W tym roku na rynku wydawniczym pojawiła się książka paragrafowa, czyli taka, gdzie Ty decydujesz, jak potoczą się losy bohaterów. To od Ciebie i Twoich decyzji zależy, czy postaciom uda się...
2022-11-13
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
RECENZJA PRZEDPREMIEROWA
PREMIERA: 16.11.2022 r.
Dziękuję Wydawnictwu Muza za egzemplarz recenzencki.
Obudziłem się, kiedy tylko poczułem chłodne powietrze smyrające mnie po twarzy. W chwili, gdy otworzyłem oczy, usłyszałem donośny, męski głos, który zażądał paszportu. Mrugałem, próbując wyostrzyć w dalszym ciągu zamazany obraz. Nie mogłem nadążyć nad tym, co się właśnie dzieje. Pogranicznik wyciągnął rękę, przypominając, po co przyszedł. Zacząłem przeglądać zawartość swojego plecaka, byłem pewny, że zaraz znajdę te dokumenty. Ku mojemu zdziwieniu i przerażeniu nie było ich tam. Próbowałem przypomnieć sobie, gdzie mogłem wsadzić paszport i czy go w ogóle zapakowałem.
W tej samej chwili zniecierpliwiony mężczyzna wziął mój bagaż do ręki i zaczął z nim iść korytarzem. Poszedłem za nim, a wtedy zobaczyłem, jak wszystkie moje rzeczy lądują przez otwarte drzwi pociągu na zewnątrz. Nie wiedziałem jeszcze, że ja zaraz do nich dołączę, kiedy siłą wypchną mnie z pociągu. Takim sposobem zostałem sam, w obcym mi miejscu, wśród dzikich zwierząt, bez dokumentów, pieniędzy, jedzenia.
Czy słyszałeś już o najnowszym thrillerze psychologicznym Pana Mark’a Edwards’a, który swojej premiery doczeka się 16 listopada? Poznaj “Zło pójdzie za Tobą”. Książka ukaże się nakładem Wydawnictwa Muza.
Mark Edwards - brytyjski pisarz, ceniony autor mrocznej strony literatury, gdzie głównymi bohaterami są ludzie oraz nadludzkie istoty. Jego powieści sprzedały się w liczbie ponad trzech milionów egzemplarzy. Książki wychodzące spod pióra autora niejednokrotnie można znaleźć na liście bestsellerów.
“Upiorna przygoda zamiast fascynującej wyprawy”
Laura i Daniel wyruszają z Londynu na wielką, ekscytującą wycieczkę po Europie. Po powrocie z wyprawy chcą założyć rodzinę, wziąć ślub. Ich historia zaczyna się od nocnej podróży pociągiem jadącego do ich początkowego celu, jakim jest Rumunia. Zapowiadają się niezapomniane przeżycia. Na pierwsze z nich nie trzeba wcale długo oczekiwać. Wkrótce zostają wyrzuceni z pojazdu na nieposiadanie odpowiednich dokumentów, które zostały im skradzione, kiedy spali.
Postanawiają iść wzdłuż torów tak długo, aż dojdą do jakiegoś miasta, ale ponieważ w wypadku dziwnych okoliczności znika ich współtowarzyszka i wszystkie ślady wskazują na to, że jest gdzieś w lesie, postanawiają jej poszukać. Gdy szukają dziewczyny, trafiają na rozległą polanę, na której znajduje się dom, który nie robi na nich pozytywnego wrażenia. To, co tam zobaczą, na długo odbije się na ich psychice.
Przeżycia z Rumunii będą wracać do nich niczym rzucony bumerang. Laura, chcąc ukoić skołatane nerwy, szuka wsparcia u psychoterapeutki, Daniel zatrudnia detektywa, aby ten zbadał sprawę. Co takiego wydarzyło się w domu na pustkowiu?
“Zło pójdzie za Tobą” to mroczna powieść, gdzie napięcie jest budowane stopniowo. Panu Mark’owi Edwards’owi zdecydowanie nie spieszy się, dlatego fabuła jest mało dynamiczna, rozlazła, przegadana, nużąca.
Czytając, czułam wielkie rozczarowanie. Po opisie umieszczonym na okładce liczyłam na zdecydowanie bardziej ambitną literaturę, która da mi miłą odskocznię od życia codziennego. Okazuje się, że pomyliłam się i nic takiego mnie nie czeka. Od pierwszych stron czułam, że to jest nie to, nie lubię książek, w których długo, długo nic się nie dzieje, a następnie niewiele więcej. To nie dla mnie.
Narracja została poprowadzona w pierwszej osobie - oczami Daniela. Styl pisania jest względny, jednak język, w jakim jest prowadzona książka, nie przypadł mi do gustu. Swoim wydźwiękiem skutecznie mnie od książki odrzucał. Nie potrafiłam wczuć się w prezentowaną historię.
Postaciami są zwykli ludzie, z problemami. Ich zachowanie było momentami dla mnie niezrozumiałe, natomiast ich postawa irytująca, doprowadzająca do frustracji.
Podsumowując: “Zło pójdzie za Tobą” jest mroczną opowieścią o zabarwieniu psychologicznym, która zdecydowanie wymaga dopracowania. Pomysł był dobry, ale wykonanie nie jest za dobre. Książka jest przegadana, mało dynamiczna, napięcie znikome, bohaterowie denerwujący… Na dłuższą chwilę powieść jest nie do przebrnięcia. Zagłębiając się w treść, czułam, jakbym szła drogą, z której wystają kolce. Bardzo się zawiodłam. Nie polecam.
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
RECENZJA PRZEDPREMIEROWA
PREMIERA: 16.11.2022 r.
Dziękuję Wydawnictwu Muza za egzemplarz recenzencki.
Obudziłem się, kiedy tylko poczułem chłodne powietrze smyrające mnie po twarzy. W chwili, gdy otworzyłem oczy, usłyszałem donośny, męski głos, który zażądał paszportu. Mrugałem, próbując...
2022-11-07
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com.tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Wtedy organizator wesołego miasteczka zaprosił wszystkich przybyłych do ustawienia się w kolejce do diabelskiego młyna, z którego można podziwiać cudowne widoki, przeżyć chwile, które z pewnością pozostaną niezapomniane. Ludzi było bardzo dużo, przekrzykiwali się jeden przez drugiego. Panował chaos do tego stopnia, że nikt nawet nie zauważył leżącej w kałuży krwi młodej dziewczyny. Dopiero po dłuższej chwili podeszła do niej para równie młodych ludzi, być może jej rówieśnicy. Rozległ się przeszywający, wołający o pomoc krzyk. Gdy sprawdzili jej puls, wszystko stało się jasne. Dziewczyna nie żyje, a zabójca z pewnością jest w pobliżu…
Czy słyszałeś już o debiutującej, mrocznej powieści Pani Amandy Marii Chudek, pod tytułem “Rywalka”? Książka ukazała się nakładem Warszawskiej Firmy Wydawniczej. Swojej premiery doczekała się 15 lipca 2022 roku.
WFW, czyli Warszawska Firma Wydawnicza powstała w 2008 roku. Ich celem jest łączenie różnych funkcji powiązanych z rynkiem wydawniczym, w tym drukarskim. Firma daje możliwość wydania własnej twórczości w bardzo niskim budżecie. Są członkami Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek. O WFW można było przeczytać w między innymi: „Newsweeku”, „Kulturze Liberalnej”, czy „Dzienniku”.
Co kryje w sobie dusza młodej tancerki? Talent, pasję, ale i także skomplikowane relacje, sekrety.
Dora posiadała ogromną pasję, jaką był taniec. Parkiet był dla niej drugim domem. Dziewczyna ginie, gdy pewnego razu podczas szkolnej wycieczki wybiera się samotnie w góry. Informacja dociera do rodziców dziewczyny, Ci nie wierzą w przypadek. Ich córka była nadwyraz ostrożna, uważna. Czy ktoś faktycznie stoi za śmiercią ukochanej córki? A może to wyobraźnia zrozpaczonej matki działa na najwyższych obrotach?
Tego postara się dowiedzieć prywatny detektyw Robert Foks. Zmotywowany przeżyciami własnymi i swoim życiowym pechem, aby zagłuszyć myśli, postanawia rzucić się w wir pracy i pomóc rodzicom Dory. Czy uda mu się rozwiązać daną mu zagadkę? Kim jest tytułowa rywalka?
“Rywalka” autorstwa Pani Amandy Marii Chudek, to powieść kryminalna, która porusza w swojej treści tematy natury społecznej, między innymi takie jak: stratę, rozpacz, nadzieję, siłę walki, determinację.
Czytając lekturę, czułam zaintrygowanie, ciekawość, zaskoczenie oraz współczucie. Klimat jest mieszany, zaczynając od mrocznego, przechodząc przez dramatyczny, a kończąc na romantyczny. W tej jednowątkowej historii narracja została poprowadzona w trzeciej osobie.
Twórczość Pani Chudek jest dynamiczna, osadzona w teraźniejszych realiach, przy której zdecydowanie nie można się nudzić. Wydarzenia zmieniają się równie szybko, co nastrój powieści. Napisana lekkim piórem, czyta ją się bardzo przyjemnie, ponadto przygody, które przeżywa się wraz z detektywem Robertem są intrygujące, ciekawe. Postacie, którymi są ludzie, pod względem fizycznym zostały tylko pobieżnie nakreślone. Za to ich emocje wręcz “przelewają się” na czytelnika.
Podsumowując: “Rywalka” Pani Chudek, to bardzo dobry debiut zarówno dla autorki, jak i dla mnie. Lektura posiada w sobie wszystkie elementy, które powinien posiadać udany kryminał - trzyma w napięciu, posiada tajemniczą atmosferę, trzyma w niepewności, a także momentami przeraża.
Spodobał mi się realny, wykreowany świat. Jest w nim wszystko, czego mogłam oczekiwać, a nawet i więcej, ponieważ Autorka każdy rozdział poprzedza odpowiednio dobranym cytatem, który ma być w moim odczuciu swego rodzaju wstępem, zaproszeniem do zagłębienia się w treść. Jak dla mnie bomba! Nie spodziewałam się tak dobrej książki, a jednak - jestem mile zaskoczona. Polecam dla czytelników lubujących się w lekkiej mroczno-romantyczno-dramatycznej literaturze. Warto przeczytać.
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com.tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Wtedy organizator wesołego miasteczka zaprosił wszystkich przybyłych do ustawienia się w kolejce do diabelskiego młyna, z którego można podziwiać cudowne widoki, przeżyć chwile, które z pewnością pozostaną niezapomniane. Ludzi było bardzo dużo, przekrzykiwali się jeden przez drugiego....
2022-10-30
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Czy wiesz, jak to jest stracić najlepszego przyjaciela? Ja właśnie to poczułem na własnej skórze. Mój Labrador został mi odebrany - skierowano go do weterynarza, a następnie odstawiono do schroniska. Mówią, że nie może u mnie przebywać dłużej, ponieważ matka na to nie pozwala, ponadto podejrzewają u niego wściekliznę. Ja jednak wiem jedno: przyjaciół nie zostawia się w potrzebie - idę go ratować. Wybieram się do azylu.
Kiedy stoję między dwoma rzędami boksów, przypomina mi się jeden amerykański film, który opowiada o życiu w zakładzie karnym. Do złudzenia przypomina mi on obecną sytuację. Psy, podobnie jak więźniowie są osadzeni za kratami. Z tym wyjątkiem, że osadzeni w więzieniu w większości wypadków kiedyś wychodzą na wolność, czworonogi nie zawsze mają tyle szczęścia. Porzuceni na pastwę losu przez człowieka często skazani są na dożywocie. Ufają bezgranicznie, aby potem poczuć zawód, z każdą kolejną napotkaną nową twarzą pojawia się nadzieja. Nadzieja, która często umiera.
Czy słyszałeś o najnowszej powieści Pana Marka Bahdaja, pod tytułem “Łapa”? Książka ukazała się nakładem Warszawskiej Firmy Wydawniczej, swoją premierę miała 15 lipca 2022 roku.
WFW, czyli Warszawska Firma Wydawnicza powstała w 2008 roku. Ich celem jest łączenie różnych funkcji powiązanych z rynkiem wydawniczym, w tym drukarskim. Firma daje możliwość wydania własnej twórczości w bardzo niskim budżecie. Są członkami Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek. O WFW można było przeczytać w między innymi: „Newsweeku”, „Kulturze Liberalnej”, czy „Dzienniku”.
Janek już od młodości nie ma łatwego życia. Uczniowie ze szkoły wyśmiewają się z niego, ojca - marynarza widzi bardzo rzadko, a z matką nie potrafi się dogadać. Jego przygnębiający, smutny żywot diametralnie zmienia się pewnego dnia, gdy spotyka przywiązanego do drzewa psa. Czym prędzej postanawia się nim zaopiekować, a ten w zamian oddaje mu bezgraniczną miłość, przyjaźń.
“Łapa” Pana Marka Bahdaja to powieść poruszająca bardzo ważne aspekty natury społecznej, między innymi takie jak: samotność, nadzieję, uznanie, szansę, aż w końcu miłość. Książka jest swego rodzaju bajką dedykowaną nie tylko dla młodzieży, ale i dorosłych. Płynie z niej niesamowita mądrość życiowa, która z pewnością otworzy oczy niejednej osobie.
Powieść została napisana w poważnej formie, zastosowano trzecioosobową narrację. Użyto przyjemnego słownictwa, bez trudnej terminologii. Podzielono na krótkie rozdziały, które tworzą jednowątkową, spójną, poprawnie skonstruowaną powieść. Wartkość fabuły jest na poziomie ani ona nie galopuje, ani też nie toczy się ślimaczym tempem. Mimo braku oryginalności “Łapę” czyta się dobrze, jednak lektura nie zostaje w pamięci na długo. Przeczytasz ją równie szybko, co zapomnisz - liczy blisko osiemdziesięciu stron.
Postaciami są dzieci, dorośli, a także pies, który, mimo iż nie wypowiada się “ludzkim głosem”, jest kluczowym elementem tej powieści, to naokoło niego kręci się fabuła, to on jest kluczową postacią.
Podsumowując: Nie miałam wygórowanych wymagań względem powieści Pana Marka Bahdaja. Od “Łapy” oczekiwałam lekkości, płynącej mądrości życiowej, aby była przyjemną odskocznią od życia codziennego, dała poczucie wytchnienia. Te wszystkie elementy dostałam, dlatego pod tym względem jestem usatysfakcjonowana. Brakowało mi tylko oryginalności, może odrobinkę szybszej fabuły. Polecam zarówno dla młodszych, jak i starszych czytelników. “Łapa” to całkiem ciekawa powieść młodzieżowa, jednak nie zostanie w mojej pamięci na długo. Całkiem przyzwoicie bawiłam się czytając twórczość Pana Marka. Można przeczytać.
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Czy wiesz, jak to jest stracić najlepszego przyjaciela? Ja właśnie to poczułem na własnej skórze. Mój Labrador został mi odebrany - skierowano go do weterynarza, a następnie odstawiono do schroniska. Mówią, że nie może u mnie przebywać dłużej, ponieważ matka na to nie pozwala, ponadto...
2022-10-28
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Życiowe książki, to Twój konik?
Nie potrafisz przejść obojętnie obok fascynujących, smutnych, a niekiedy przerażających historii?
Lubisz kiedy dużo się dzieje?
Oczekujesz od powieści czegoś więcej, niż tylko przygód, na przykład morału?
Niech zgadnę. Odpowiedziałeś twierdząco na wszystkie, a może na większość z powyższych pytań. Mam rację?
Fantastycznie! Idealnie się składa, bo mam dla Ciebie coś naprawdę dobrego. Poznaj “Historie podpowiedziane przez życie ORAZ Niepokojące opowieści” autorstwa Pana Andrzeja A. Jest to powieść obyczajowa, która składa się z anegdot zaczerpniętych z życia codziennego. Twórczość ukazała się 15 sierpnia 2022 roku, nakładem Wydawnictwa NowoCzesne. Gotowy na ekscytującą, przednią rozrywkę? W takim razie zapnij pasy i trzymaj się mocno, bo widzimy się na mecie!
Wydawnictwo NowoCzesne – swoją siedzibę posiadają w Poznaniu. Kierują się stwierdzeniem „mniej oznacza lepiej” - mniej wydanych pozycji, oznacza szersze pole promocji, oraz reklamy dla każdej twórczości po etapie selekcji. Łączy to się też ze zdecydowanie wyższą jakością edytorską.
Przed sobą masz zbiór przeróżnych opowiadań, które wprowadzą Cię w rozmaite stany emocjonalne, sprowokują do myślenia, wyciągania wniosków. Są to obrazy codziennej egzystencji zaprezentowane bez pośpiechu, bez pomijania chwil, które sprawiają, że się uśmiechamy. To wydarzenia, które śmieszą, przerażają, ale także intrygują, zaskakują. Po tej lekturze już nic nie będzie takie samo… Przygotuj się na to, że po przeczytaniu książki będziesz inaczej odbierał świat. W końcu nie bez powodu się mówi, że najlepsze scenariusze pisze życie.
Mam dzisiaj przyjemność recenzować twórczość Pana Andrzeja, pod tytułem “Historie podpowiedziane przez życie ORAZ Niepokojące opowieści”. Książka zbudowana jest z wielu, niepowiązanych ze sobą, oddzielnych historii, które niosą za sobą przesłanie. Każde z osobna opowiadanie, jak i wszystkie razem wzięte dają do myślenia, skłaniają do refleksji, nie pozwalają przejść do siebie obojętnie. Autor pisze pół żartem, pół serio, posiada lekkie pióro, chociaż czasami język bywa nieco “niezgrabny”.
Fabuła jest dynamiczna, ukazana w realnym świecie, z realnymi przypadkami, przyjemna, historie są krótkie, jednak jest ich dużo. Każda z nich opowiada o innym incydencie, w innym czasie, o niekiedy odmiennej lokalizacji. Jest najzwyczajniej na świecie ciekawie. Nim zdążymy się pożegnać z jednymi bohaterami, już na ich miejsce wkraczają kolejni, zmobilizowani, aby zachęcić Cię do dalszego czytania, przemycić ukryte znaczenie. Jestem przekonana, że przy odrobinie chęci każdy znajdzie coś dla siebie w twórczości. Przy tej książce niemożliwością jest się nudzić.
Narracja została poprowadzona w trzeciej osobie. Czytelnik czuje się, jakby czytał poniekąd dziennik osoby, która dużo podróżowała i postanowiła spisywać swoje przygody. Postaciami są zwykli ludzie, których (nic dziwnego w tym przypadku) jest bardzo dużo.
Podsumowując: “Historie podpowiedziane przez życie ORAZ Niepokojące opowieści” autorstwa Pana Andrzeja A. mimo braku oryginalności mają coś w sobie (może: morał, dynamikę, realność), że chce się czytać. Lektura ciekawie prezentuje się od pierwszych stron, oprócz samego tekstu autor umieści także liczne ilustracje, które ukazują kluczowe momenty opowiadań. Sprawia to, że książka niezwykle zapada w pamięci. Historie są krótkie, zmieniają się co chwilkę, dlatego też niepokojące opowieści nie mają prawa nużyć, węcz przeciwnie - dobrze bawiłam się przeżywając przygody ze zwykłymi ludźmi, w zwykłych miejscach, o zwykłym czasie, w codziennych realiach. Było śmiesznie, poważnie, ekscytująco - czyli tak jak powinno być. Polecam, to solidna książka, którą warto przeczytać.
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Życiowe książki, to Twój konik?
Nie potrafisz przejść obojętnie obok fascynujących, smutnych, a niekiedy przerażających historii?
Lubisz kiedy dużo się dzieje?
Oczekujesz od powieści czegoś więcej, niż tylko przygód, na przykład morału?
Niech zgadnę. Odpowiedziałeś twierdząco na...
2022-10-22
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Dziękuję Wydawnictwu Muza za egzemplarz recenzencki.
Cześć! Jestem Mindy, mam siedemnaście lat i uwielbiam zarówno rywalizację, jak i narty… Osiąganie coraz lepszych wyników, zdobywanie nagród to jest to, co mnie napędza, a teraz leżę poturbowana w szpitalu i powoli umieram. Jak do tego doszło? To długa i skomplikowana historia, jestem zbyt bardzo osłabiona, żeby Ci opowiedzieć o niej. Wszystkiego się dowiesz z książki, którą po sobie zostawiłam. Jej tytuł to “Więzy krwi” , napisała ją w moim imieniu J.T. Ellison. Powieść została wydana nakładem Wydawnictwa Muza i swojej premiery doczeka się 26 października 2022 roku.
Tymczasem kończę tę historię. Słabo się czuję, jest mnie coraz mniej, jednak walczę! Chemioterapia zabiera mi wszystko, co dla mnie najważniejsze do normalnego funkcjonowania - mięśnie, energię, witalność. Trucizna płynąca w mojej krwi wyniszcza, jednak ja wiem jedno - NIGDY SIĘ NIE PODDAM.
J.T. Ellison - amerykańska pisarka, bestsellerowa autorka według “New York Times’a” oraz “USA Today”. W swoim dorobku ma ponad dwadzieścia pięć powieści, które zostały przetłumaczone na dwadzieścia osiem języków. Łączna sprzedaż wynosi kilka milionów egzemplarzy. Zdobywczyni wielu nagród, w tym również nagrody Emmy. Współprowadząca program telewizyjny “A Word on Words”. Wraz z mężem zamieszkuje Nashville, czyli tam, gdzie toczy się akcja jej powieści.
“Jedna chwila na zawsze zmieni ich życie…”
Nastoletnia, wybitna narciarka Mindy Wright ma przed sobą prosperującą przyszłość. Zaraz wystartuje w zawodach, w których zwycięstwo zagwarantuje jej występ w reprezentacji olimpijskiej kraju. Niestety ulega poważnemu wypadkowi. Jej życie, plany stoją pod znakiem zapytania. Przekreślona kariera sportowa zostaje zrzucona na drugi plan, gdy dziewczyna dowiaduje się, że choruje na rzadką odmianę białaczki. Jedyną szansą na powrót do zdrowia jest przeszczep szpiku. Badania DNA nie wypadają pozytywnie. Okazuje się, że Mindy nie jest spokrewniona więzami krwi ze swoją rodziną.
Rozpoczyna się wyścig z czasem. Podczas walki o życie nastolatki wychodzą na jaw wszelkie tajemnice, kłamstwa, niedomówienia. Czy w szpitalu doszło do pomyłki przy porodzie i Mindy została zamieniona z innym dzieckiem? Jaka będzie cena prawdy? Co jest gotowa stracić matka narciarki, by utrzymać ją przy życiu?
“Więzy krwi” autorstwa J.T. Ellison to thriller psychologiczny, który opowiada o determinacji, sile walki, tajemnicach, przeszłości, która w brutalny sposób oddziałuje na teraźniejszość oraz o cenie, jaką trzeba zapłacić za popełnione błędy.
Twórczość poznajemy z dwóch stron, najpierw autorka prezentuje cudowne czasy głównych bohaterów, kiedy to wszystko szło po ich myśli. Następnie następuje diametralna zmiana. Złe warunki pogodowe, nieprecyzyjny ruch i główna bohaterka walczy o życie w szpitalu. Z sielanki pozostaje nic, zamiast niej pojawia się koszmar przepełniony fałszem.
Fabuła prezentuje się mało dynamicznie. Zdecydowanie za dużo w niej jest opisów, na skutek czego książka jest najzwyczajniej na świecie przegadana. Wykreowana historia nie jest oryginalna, miałam wrażenie, jakbym już wcześniej miałam do czynienia z podobną twórczością. Całkiem zabawnie było czytać, a w głowie domyślać się, co może nastąpić trochę później. Ku mojemu zdziwieniu moje domysły się z reguły potwierdzały, co jest oznaką na to, że lektura jest przewidywalna.
“Więzy krwi” zostały podzielone na krótkie rozdziały, które prezentują czasy teraźniejsze, retrospekcję. Połączone w logiczny sposób, bez zbędnego zamieszania. Przejścia są przyjemne, ‘bezbolesne’, bez utraty poprzedniego wątku. Ogromnym atutem jest lekkie pióro, kapitalny styl pisania. Dzięki niemu przeżywanie znajomych mi przygód nie było katorgą, a miłą (bez względu na wykreowany świat) odskocznią od życia codziennego.
Postaciami są ludzie z krwi i kości, którzy zostali bardzo dokładnie nakreśleni pod względem psychicznym. Ten i pozostałe aspekty czynią recenzowaną książkę ospałym, aczkolwiek poprawnym thrillerem psychologicznym.
Podsumowując: “Więzy krwi” to dobra, mroczna literatura, gdzie pojawiają się: kłamstwa, tajemnice, walka, dobro, zło. Czytając książkę, nie czułam żadnego zaskoczenia, kiedy prawda wyszła na jaw. Lektura jest przewidywalna, mało dynamiczna, jednak ze względu na lekkie pióro czyta ją się naprawdę dobrze. Zapada w pamięci. Idealna dla czytelników lubiących niewymagające, mroczne twórczości połączone z odrobiną mroźnego klimatu, który z czasem przechodzi w dramatyczny, przerażający. Jak dla mnie książka jest niczego sobie. Można przeczytać.
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Dziękuję Wydawnictwu Muza za egzemplarz recenzencki.
Cześć! Jestem Mindy, mam siedemnaście lat i uwielbiam zarówno rywalizację, jak i narty… Osiąganie coraz lepszych wyników, zdobywanie nagród to jest to, co mnie napędza, a teraz leżę poturbowana w szpitalu i powoli umieram. Jak do tego...
2022-10-15
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Dziękuję Wydawnictwu Muza za egzemplarz recenzencki.
Mimo iż była wczesna godzina, ciemność okalała wszystko i wszystkich dookoła. Pewnym krokiem ruszyłem przed siebie za dźwiękiem rąbanych drzew, który miał mnie doprowadzić do poszukiwanego mężczyzny. Wkroczyłem do środka mokrego od deszczu lasu. Gdy znalazłem się pośród drzew, charakterystyczne odgłosy nagle ucichły, jakby chciały ostrzec poszukiwanego, że nadchodzę.
Szedłem coraz głębiej, do momentu, aż natknąłem się na polana drzew, które widać, że chwilę temu były rąbane. Wszystko zatem wskazuje, że przestępca gdzieś tutaj jest i to całkiem blisko. Złapałem za krótkofalówkę, którą już miałem użyć, gdy nagle poczułem na karku lodowate, stalowe ostrze siekiery. Pomyślałem - znalazłem go, a raczej to ON MNIE ZNALAZŁ.
5 października nakładem Wydawnictwa Muza ukazał się thriller, w którym akcja dzieje się w Łodzi. Poznaj “Porzuconych” ("Porzuceni"), którego autorem jest Pan Maciej Kaźmierczak.
Maciej Kaźmierczak autor kilku powieści. Kojarzony z thrillerem psychologicznym pod tytułem “Dziennikarz” (2020), jak i kryminałów, których fabuła odgrywa się w Łodzi, tj. “Martwy ptak” (2021, Wydawnictwo Muza) oraz “Nikt” (2022, Wydawnictwo Muza). Absolwent polonistyki, którą studiował na Uniwersytecie Łódzkim. Znany pod pseudonimem “Poważny Postczłowiek”, prowadzi pesymistycznego bloga, mieszka w Łodzi.
W jednym z łódzkich parków zostały znalezione przez przechodnia truchła psów, a tuż pod nimi ciało poszukiwanego od tygodnia dziecka. Świadkiem makabrycznego znaleziska jest Malwina Król. Niedługo później młoda kobieta dowiaduje się, że w domu dziecka, w którym pracuje zniknął jeden z wychowanków - dziewięcioletni Marcinek. Chłopiec chciał złapać uciekającego psa, ale już nigdy nie wrócił.
Policja początkowo nie widzi powiązania w obu przestępstwach. Sprawa komplikuje się, gdy do śledczych zgłasza się komisarz z Gdańska, dla którego prowadzone śledztwo ma charakter osobisty. Twierdzi, że do podobnego zdarzenia doszło trzy lata temu w Gdańsku, gdzie na jednej z plaż znaleziono zakopane dziecko. Na jego szyi odkryto takie same ślady jak na zwłokach chłopca w łódzkim parku. Jednak morderstwo nigdy nie zostało wyjaśnione. Rozpoczyna się walka z czasem.
“Porzuceni” Pana Macieja Kaźmierczaka jest thrillerem psychologicznym, w którym pojawia się nawiązanie do dwóch miast w Polsce - Łodzi i Gdańska. Historia toczy się w czasach teraźniejszych. Zaskakuje, chwyta za serce, przeraża, ciekawi, opowiada o destrukcyjnej sile samotności, nadziei, kłamstwach, które trudno odkręcić.
Książka została podzielona na bardzo króciutkie, dynamiczne rozdziały, w których wydarzenia zmieniają się jak w kalejdoskopie poruszanym z prędkością światła. Pan Maciej posiada zachwycające, nadzwyczaj lekkie pióro, dzięki czemu powieść czyta się fantastycznie. Nie można od niej się oderwać. Przedstawiony świat “chwyta” w objęcia czytelnika i nie pozwala się z nich uwolnić, aż do ostatniej strony. Coś niesamowitego!
Narrację poprowadzono w trzeciej osobie. Głównymi bohaterami są ludzie, jak i zwierzęta, które odgrywają bardzo istotną rolę. W końcu to na motywie czworonogów opiera się fabuła.
Podsumowując: Kolejny thriller psychologiczny za mną! Ależ on był doskonały pod każdy, względem. Już od pierwszych stron wiedziałam, że trafiłam na prawdziwą perełkę wśród mrocznej strony literatury. “Porzuceni” autorstwa Pana Macieja Kaźmierczaka, to klimatyczna powieść z charakterem, która posiada w sobie wszystko, co powinien mieć idealny thriller - między innymi: dynamikę, różnorodne postacie, mnóstwo zwrotów akcji, więcej pytań, niż odpowiedzi, napięcie, bardzo lekkie pióro. Autor zarzucił haczyk, a ja go ewidentnie połknęłam i jestem z tego powodu bardzo zadowolona. Panie Macieju, gratulacje! Wykonał Pan kawał dobrej roboty! Polecam z całego serca.
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Dziękuję Wydawnictwu Muza za egzemplarz recenzencki.
Mimo iż była wczesna godzina, ciemność okalała wszystko i wszystkich dookoła. Pewnym krokiem ruszyłem przed siebie za dźwiękiem rąbanych drzew, który miał mnie doprowadzić do poszukiwanego mężczyzny. Wkroczyłem do środka mokrego od...
2022-10-06
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Dziękuję Wydawnictwu Muza za egzemplarz recenzencki.
Kiedy weszłam do domu, było w nim podejrzanie pusto, cicho, ciemno, mrocznie. Zapaliłam światło. Rozejrzałam się po pomieszczeniach na parterze, wszystko leżało tak, jak zostawiłam rano. Nigdzie ani śladu mamy, która miała czekać na nas. Coś jest nie tak. Po wypowiedzeniu w myślach tych słów poczułam na całym ciele gęsią skórkę, puls przyspieszył. Bałam się, bo wiedziałam, z jakimi szemranymi typami mama się zadaje.
Intuicja podpowiadała mi, że coś się stało. Ile bym dała, żeby tym razem mnie zawiodła.
Wbiegłam na piętro do sypialni. Otworzyłam drzwi, a wtedy z moich ust wydobył się przeraźliwy, wibrujący rozpaczą krzyk. Stałam jak sparaliżowana, nie byłam w stanie myśleć, wykonać żadnego ruchu. Czas jakby zatrzymał się i nic nie wskazywało na to, żeby ruszył ponownie. Zaczęłam spazmatycznie płakać, trząść się, dusić. Potrzebowałam powietrza, ale zamiast niego otrzymałam odór śmierci. Zobaczyłam ją - mamę z otwartymi, szklistymi, przekrwionymi oczami. Z szyją czarną od masy siniaków… Martwą.
Czy słyszałeś o najnowszym thrillerze psychologicznym Pani Lisy Unger, pod tytułem “Mroczne wyznania”? Jestem prawie pewna, że tytuł nie jest Ci obcy, być może powieść też nie. Jeśli jednak pierwszy raz spotykasz się z mrocznymi wyznaniami, to wiedz, że książka doczekała się swojej premiery 28 września 2022 roku, nakładem Wydawnictwa Muza. Tymczasem zapraszam Cię do dalszej recenzji.
Lisa Unger jest amerykańską pisarką, autorką bestsellerów według “New York Times”. W swoim dorobku ma ponad dwadzieścia powieści, które zostały przetłumaczone na blisko trzydzieści dwa języki. Łączna sprzedaż egzemplarzy przekroczyła 1,6 miliona sztuk. Zanim zaczęła pisać, pracowała w agencji reklamowej. Obecnie mieszka na Florydzie wraz z mężem i córką. Na podstawie Mrocznych Wyznań powstał serial, który można obejrzeć po wykupieniu abonamentu w sieci na jednej z platform do tego przeznaczonej.
“Czy niewinna rozmowa z przypadkową osobą w pociągu może zmienić życie idealnej rodziny w kompletny chaos?”
Selena Murphy z pewnych przyczyn nie może wrócić o normalnej godzinie do domu. Pozostaje jej powrót wieczornym pociągiem, gdzie spotyka intrygującą kobietę, którą wydaje się tyle samo znajoma, co nieznajoma. Kiedy po pewnym czasie pociąg ma usterkę i stoi w miejscu, kobiety nawiązują rozmowę.
Dziewczyna ma na imię Martha i niespodziewanie wyjawia Selenie swój sekret, jakim jest romans z własnym szefem. Pod wpływem impulsu Murphy postanawia też powiedzieć coś od siebie - podejrzewa, że jej mąż sypia z ich nianią.
Kiedy pociąg rusza i dojeżdża do stacji, kobiety rozstają się, by prawdopodobnie nigdy więcej się nie spotkać. Wkrótce jednak Geneva - niania Murphych znika, a życie Seleny w jednej chwili wywraca się do górny nogami. Co ma wspólnego z całą sytuacją Martha? Dlaczego życie Seleny stało się nagle tak bardzo skomplikowane?
“Mroczne wyznania” Pani Lisy Unger to bardzo lekki thriller psychologiczny, którego akcja rozgrywa się na wielu płaszczyznach - jest to powieść wielowątkowa osadzona w czasach teraźniejszych. Historia opowiada o tym, jak niewinne, przypadkowe spotkanie dwóch na pozór obcych sobie osób może wpłynąć na dalszy ciąg życia Seleny - głównej bohaterki.
Lektura mimo początkowego delikatnego chaosu jest bez dwóch zdań interesująca, wciągająca. Fabuła jest bardzo płynna, dlatego też książkę czyta się w błyskawicznym tempie.
Narracja została poprowadzona w trzeciej osobie - czytelnik jest naocznym świadkiem wydarzeń. Język pisania zakwalifikowałam do lekkiego, przyjemnego, bez zbędnych ozdobników. Zwykłe, proste, przyjemne, lekkie pióro, które w moim mniemaniu czyta się najlepiej.
Postaciami są ludzie tacy sami jak my. Każdy jest na swój sposób inny, oryginalny. Bohaterów jest dużo, niektóre postacie posiadają bardzo zbliżone do siebie imiona, jednak Pani Lisa dokładnie ich porozdzielała od siebie, stosując krótkie rozdziały, te natomiast są osobowe, co oznacza, że co jakiś czas czytelnik zmienia otoczenie, a wraz z nim narratora, z którym przeżywa przygody.
Podsumowując: “Mroczne wyznania” Pani Lisy Unger to lekka powieść o mrocznym zabarwieniu. Fabuła jest dynamiczna, pojawiają się częste zwroty akcji. Bohaterami są ludzie, a sam styl pisania uważam naprawdę na plus. Jeśli dodać do tego dokładne opisy tego, czego trzeba, to książka jest godna polecenia. Nie zawiodłam się, czytajcie.
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Dziękuję Wydawnictwu Muza za egzemplarz recenzencki.
Kiedy weszłam do domu, było w nim podejrzanie pusto, cicho, ciemno, mrocznie. Zapaliłam światło. Rozejrzałam się po pomieszczeniach na parterze, wszystko leżało tak, jak zostawiłam rano. Nigdzie ani śladu mamy, która miała czekać na nas....
2022-09-23
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Dziękuję Wydawnictwu AlterNatywne za możliwość objęcia patronatem medialnym powieści.
Mówi się, że prostytucja jest najstarszym wykonywanym zawodem świata. A wszystko zaczęło się już tysiące lat temu, kiedy to kobiety wykorzystywały swoje ciała aby zaspokoić potrzeby seksualne innych i tym samym zarobić na tym. Z biegiem czasu świat przeszedł liczne metamorfozy, ewoluował, a wraz z nim także profesje, w tym prostytucja. Niegdyś usługi, jakie wykonywała prostytutka, były dokładnie nakreślone pod względem zakresu działań, jak i cenowo.
Obecnie sposobów na zarabianie ciałem jest o wiele więcej, zaczynając od obnażania się przed kamerkami internetowymi dla jednej osoby lub szerszego grona, przechodząc przez samo zaspakajanie się na oczach innych, uprawianie “publicznie” seksu, a kończąc na delikwentkach szukających mocnych wrażeń przy drogach, czy w przybytkach do tego przeznaczonych. Jednak, czy tylko kobieta może świadczyć takie usługi? Okazuje się, że nie, bo męskich prostytutek jest coraz więcej… i właśnie o takim jednym przedstawicielu dzisiaj porozmawiamy.
Czy słyszałeś już o erotyku Pana Piotra Walerowskiego, pod tytułem “Dialogi nieprzyzwoite”? Książka ujrzała światło dzienne dzięki nakładowi Wydawnictwa AlterNatywne, natomiast premiery doczekała się 17 sierpnia 2022 roku. Gotowy na piekielne emocje? Zapraszam do dalszej recenzji.
Piotr Walerowski (urodzony 02.06.1992, zmarł 16.11.2020)
Pochodził z Rogoźna Wielkopolskiego, magister zarządzania i ekonomii. Na trzy lata przed śmiercią pisał i mieszkał wraz z żoną Patrycją w Wągrowcu, Był bibliotekarzem w Bibliotece Publicznej w Rogoźnie oraz jej filiach. Prowadził blog “Światy alternatywne”, gdzie w głównej mierze recenzował książki. “Dialogi nieprzyzwoite” to jego debiutancka powieść. Pochowany został na cmentarzu w Rogoźnie Wielkopolskim.
Garry Shepherd (Pastuch) jest męską prostytutką, odsiaduje wyrok za liczne przestępstwa na tle podatkowym. Aby skrócić pobyt w areszcie, ubiega się o zwolnienie warunkowe. Decyzja Komisji zależna jest od opinii biegłego - atrakcyjnej Pani psycholog Victorii Browman. Victoria pragnie poznać dokładnie historię Garrego, co więcej - jej celem jest napisanie książki o tym, co usłyszy.
Każde ich spotkanie w więziennym pomieszczeniu jest przepełnione dwuznacznymi zwrotami, co sprawia, że rozmowa staje się coraz bardziej pikantna, podniecająca. Jest to opowieść o seksualnym biznesie, fetyszach, zboczeniach, uzależnieniach, o kobietach tych, które były, są i będą, atrakcyjnych, pięknych, aktywnych, nieaktywnych, niespełnionych,
pragnących rozkoszy.
“Dialogi nieprzyzwoite” autorstwa Pana Piotra Walerowskiego to zdecydowanie pikantna powieść z pazurem. Fabuła odgrywa się w więzieniu, gdzie osadzony, czyli nasza męska prostytutka odbywa swój wyrok. Z wizytami cyklicznie przychodzi do niego atrakcyjna Pani psycholog. Gdy tych dwójka spotyka się razem, wtedy nie ma mowy o nudzie! Oj dzieje się, dzieje. Jest zmysłowo, namiętnie, niegrzecznie, podniecająco, po prostu OGIEŃ.
Lektura jest bardzo dynamiczna, przepełniona nagłymi zwrotami akcji, ciekawa, intrygująca, pochłaniająca, uzależniająca, dopracowana pod każdym calem. Zastosowano język pisania adekwatny do gatunku, do jakiego przynależy książka - lekki, wulgarny, spójny. Idealnie dobrany! Twórczość czyta się wyśmienicie.
Narracja została poprowadzona w formie dialogu między dwoma osobami Garrym i Victorią z licznymi przemyśleniami mężczyzny. Lekturę podzielono na krótkie rozdziały, które są ze sobą połączone w sposób logiczny.
Postaciami są ludzie z krwi i kości, którzy przejawiają zarówno te pożądane, jak i niepożądane cechy charakteru. Każdy z nich jest inny, na swój sposób oryginalny, z każdego da się “wycisnąć” jakiś pozytyw, który jest godny naśladowania. Zostali skrupulatnie nakreśleni pod względem psychicznym, jak i fizycznym.
Podsumowując: Ostatnimi czasy coraz częściej trafiam na erotyki. Każdy z nich jest inny, jedne naszpikowane są aż nadto wulgarnością, co sprawia, że taka książka staje się po prostu niesmaczna. W jeszcze innych przypadkach proporcje są idealne zachowane, a te ostatnie nie leżały nawet koło tego piekielnego, pełnego uniesień gatunku literackiego.
“Dialogi nieprzyzwoite” Pana Piotra Walerowskiego znajdują się pośrodku powyższej skali. Autor zadbał o całokształt, dlatego lektura wyszła perfekcyjnie! Bardzo spodobał mi się styl dialogowy, idealne natężenie erotyzmu zmieszane z ciekawymi historiami, barwne postacie, wartka, pełna zwrotów akcji fabuła… Jestem zachwycona! Absolutnie ta książka jest FE NO ME NAL NA, tym samym ląduje na półce z moimi ulubionymi twórczościami. GRATULACJE dla autora. Polecam z całego serca.
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Dziękuję Wydawnictwu AlterNatywne za możliwość objęcia patronatem medialnym powieści.
Mówi się, że prostytucja jest najstarszym wykonywanym zawodem świata. A wszystko zaczęło się już tysiące lat temu, kiedy to kobiety wykorzystywały swoje ciała aby zaspokoić potrzeby seksualne innych i tym...
2022-09-15
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Mimo okalającej wszystko i wszystkich ciemności intuicja podpowiadała mu, że za wszelką cenę musi tam iść. Iść i przekonać się, dlaczego wszystkie tajemne moce kierują go właśnie tam. Tam, czyli do osamotnionej pośród drzew budki, na którą pada snop światła z jedynej latarni.
Gdy był już bardzo blisko, dostrzegł ku jego zdziwieniu, że drzwi były otwarte na oścież, jakby tylko czekały na jego przyjście i zapraszały go w swoje progi…Zawahał się po raz kolejny, lecz ostatecznie ponownie postanowił zaryzykować i wejść do środka. Gdy przekroczył próg dopadła go ciemność taka sama, jak ta w nieoświetlonej części na dworze. Z trudem odnalazł włącznik światła, a gdy go nacisnął… momentalnie cofnął się o kilka kroków w tył. Jego lewa ręka powędrowała na usta, a prawa zaczęła grzebać w kieszeni w poszukiwaniu wsparcia - noża…
Czy słyszałeś już o najnowszej mroczno - fantastycznej powieści Pana Rafała Grzegorza Sawickiego, pod tytułem “Źródło mrozu”? Książka ukazała się 29 czerwca 2022 roku, nakładem Wydawnictwa AlterNatywne.
Rafał Grzegorz Sawicki urodził się w lutym 1988 roku. Już jako dziecko wyróżniał się na tle innych - posiadał mroczną i makabryczną wyobraźnię. Zamiłowanie do tego, co złe i straszne przekłada tylko i wyłącznie na pole literackie. Oprócz pisania trenuje boks oraz interesuje się starożytną historią. Z wykształcenia socjolog z doświadczeniem w marketingu, sprzedaży, a także w zarządzaniu organizacją pozarządową, gdzie był prezesem.
Andrzej prowadzi kawalerskie życie. Pewnego dnia los pragnie z nim zagrać w pewną grę, której skutkiem jest na przykład brak możliwości opuszczenia miasta, umożliwiony kontakt telefoniczny z kimkolwiek, zerowy dostępu do informacji z zewnątrz, dlatego też nie wie, co się dzieje nie tylko w jego okolicy, ale także kraju, czy na świecie. Po długich przemyśleniach dochodzi do wniosku, że świat postanawia go odizolować od jego dotychczasowej egzystencji.
Marny los mimo, iż ma swoje plusy - w sklepie dostaje wszystko za darmo, zaczyna mu ciążyć, dlatego postanawia się dowiedzieć, co jest przyczyną tak nagłej zmiany w jego żywocie. Wizyta w “Tawernie” daje mu do myślenia, naprowadza na trop, którym powinien iść - wystarczy tylko zlokalizować punkty na mapie, którą dostał, a następnie odwiedzić je i szukać “źródła mrozu”. Czy Andrzejowi uda się zaznać na nowo spokoju? Kim jest Magda i co ma wspólnego z tą sytuacją?
“Źródło mrozu” autorstwa Pana Rafała Grzegorza Sawickiego, to horror, który w głównej mierze opiera się na problemach natury psychicznej człowieka, takich jak: lęk, strach, kłamstwo, walka o przetrwanie. Dzięki realności w fantastycznym świecie powieść pobudza czytelnika do licznych refleksji, pokazuje, że z każdej, nawet tej najbardziej patowej sytuacji da się wyjść, potrzeba tylko niekiedy trochę więcej czasu i cierpliwości.
Akcja książki rozgrywa się w polskim mieście - Lublinie. To tutaj Andrzej - główny bohater przeżywa różnej maści przygody, zaczynając od tych przerażających, przechodząc przez poważne, a kończąc na tych o zabarwieniu humorystycznym. Innymi słowy w tym świecie, gdzie pojawia się więcej pytań, niż odpowiedzi każdy znajdzie coś co mu się spodoba, co go utwierdzi w przekonaniu, że warto było przeczytać twórczość.
“Źródło mrozu” wyróżnia się nie tylko pod względem fabuły, ale także stylem i bardzo lekkim językiem pisania, gdzie pojawiają się liczne wulgaryzmy, które w niektórych przypadkach dodają powagi sytuacji, a w jeszcze innych komizmu. Czytelnik otrzymuje bardzo wartką, zaskakującą historię napisaną jednym tchem, która trzyma w napięciu, od której ciężko się oderwać.
Bez dwóch zdań powieść Pana Rafała Sawickiego jest jednym z lepszych horrorów opierających się na tle psychologicznym, jaki w ostatnim czasie czytałam. Ciężko mi jest się do czego przyczepić (a na siłę nie będę szukać wad), książka prezentuje się naprawdę wyśmienicie. “Źródło mrozu” wygląda na bardzo dopracowaną, dopieszczoną powieść, która ciekawi, skłania do refleksji, zaskakuje, przeraża, a nawet intryguje, zagrzewa do walki o swoje dobro. Jeśli dodać do tego postacie z krwi i kości i te mniej realne, humor, narastające napięcie, lekkie pióro, oryginalność, galopującą fabułę, a wszystko to w idealnych proporcjach… Czego chcieć więcej? GRATULACJE dla Autora! Jestem zachwycona! Polecam!
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Mimo okalającej wszystko i wszystkich ciemności intuicja podpowiadała mu, że za wszelką cenę musi tam iść. Iść i przekonać się, dlaczego wszystkie tajemne moce kierują go właśnie tam. Tam, czyli do osamotnionej pośród drzew budki, na którą pada snop światła z jedynej latarni.
Gdy był już...
2022-09-04
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Dziękuję Autorowi - Panu Marcinowi Kaczmarczykowi za możliwość zrecenzowania książki.
“Boisz się teraz?!” te słowa odbijały się od pustych, surowych ścian i wchodziły do umysłów przestraszonych ludzi, jak mantra. “Boisz się teraz?!” to tylko trzy wyrazy, a wystarczyły, aby doszczętnie sparaliżować całe ciało i umysł. Po tym zwrocie na pooranej od licznych walk twarzy pułkownika zawsze gościł szyderczy uśmiech, który był bardzo dobrze znany, tym którzy szerzyli wiarę - oznaczał on jednym słowem KATASTROFĘ.
Wtedy też dowódca z piekła rodem podchodził do swojej ofiary i w najlepszym wypadku pozwolił jej umrzeć szybko i bezboleśnie - strzelał, w innym przypadku - patrzył, jak ten Chrześcijanin zwija się z bólu, umiera w agonii. Tak było i tym razem, podszedł, szarpnął za dłoń, zaczął wyginać palce w nienaturalną stronę, tym samym łamiąc je. Robił to tak długo, aż nie usłyszał wyczekiwanego “TAK”, albo aż osobnik straci całą siłę do walki, podda się, w końcu przestanie cierpieć i odejdzie z tego świata bezpowrotnie…
Czy wiedziałeś, że w ubiegłym roku swojej premiery doczekała się mocna, mroczna książka autorstwa Pana Marcina Kaczmarczyka, pod tytułem ‘Święty Zdrajca”? Powieść ukazała się nakładem Wydawnictwa NowoCzesne, liczy 219 stron.
Wydawnictwo NowoCzesne – swoją siedzibę posiadają w Poznaniu. Kierują się stwierdzeniem „mniej oznacza lepiej” - mniej wydanych pozycji, oznacza szersze pole promocji, oraz reklamy dla każdej twórczości po etapie selekcji. Łączy to się też ze zdecydowanie wyższą jakością edytorską.
Nastał koniec XXI wieku. Świat jest pogrążony w obezwładniającym chaosie, który jest następstwem występowania licznych wojen nuklearnych. Zniszczenia spowodowane użyciem broni biologicznej uniemożliwiają normalnemu funkcjonowaniu. Ludzkość odkrywa, że całe okrucieństwo zesłane na nich jest spowodowane ich wiarą, religią. Chrześcijanie masowo zostają pozbawieni życia, jednak aby uchronić się szukają schronów w jaskiniach, gdzie mogą wieść w miarę spokojne życie, do czasu… Do czasu aż ich kryjówka nie zostanie odkryta przez żołnierzy BESTII.
Tymczasem w Verden (jedna ze stolic świata) mieści się Izba Lordów, gdzie w wyniku bardzo skomplikowanych badań udaje się wskrzesić apostoła Piotra. Celem eksperymentu jest zaprzeczenie informacji o zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa i tym samym podważenie faktu o istnieniu religii, ocalenie wierzących przed pewną śmiercią.
“Święty Zdrajca” autorstwa Pana Marcina Kaczmarczyka to powieść, która w dużej mierze opiera się na sensacji. Opowiada o prześladowaniu chrześcijan w wersji fantastycznej. Lektura jest również historią o ludzkich lękach, słabościach, pustce, miłości, zwątpieniu, władzy… to także przestroga przed destrukcyjnym działaniem jednej człowieka na drugiego.
Fabuła została osadzona w fantastycznym świecie, podzielona na wątki prowadzone w trzeciej osobie. Głównym bohaterem jednego z nich jest Jakub - przedstawiciel wierzących, natomiast drugi wątek reprezentuje Daniel - członek armii BESTII. Śmiało można napisać, że autor przedstawia przeciwstawność - dobro, które walczy ze złem, a jak sami wiemy, kontrasty czasami potrafią nieźle ze sobą współgrać… i tutaj właśnie tak było.
Język pisania jest bardzo lekki, codzienny, bez zbędnej trudnej terminologii. Książkę, mimo ogromnej brutalność, która powoduje niepokój czyta się bardzo przyjemnie, z zapartym tchem, narastającym napięciem, zainteresowaniem.
Postaciami są autentyczni ludzie, którzy są przedstawicielami różnych zorganizowanych grup. Każdy z nich jest inny, każdy ma w sobie coś pozytywnego i negatywnego. Z każdym z nich da się pod pewnymi względami nawiązać nić porozumienia. Są jak ogień i woda, jednak dopełniają się, to co jednemu brakuje, drugi to ma.
Podsumowując: “Święty Zdrajca” to powieść, w której dzieje się (i to dużo) od pierwszych stron. Ledwie co zaczęłam czytać, a już czułam, że to będzie TO, na co czekałam - galopująca, brutalna fabuła, barwne postacie, treści dające do myślenia, bardzo lekki styl pisania… Czego można jeszcze chcieć? No może jednego - WIĘCEJ TAKICH ARCYDZIEŁ! Ta książka to prawdziwa bomba emocjonalna. Polecam, to była świetna przygoda.
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Dziękuję Autorowi - Panu Marcinowi Kaczmarczykowi za możliwość zrecenzowania książki.
“Boisz się teraz?!” te słowa odbijały się od pustych, surowych ścian i wchodziły do umysłów przestraszonych ludzi, jak mantra. “Boisz się teraz?!” to tylko trzy wyrazy, a wystarczyły, aby doszczętnie...
2022-08-28
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Cześć, nazywam się Marek i chcę, żebyś wiedział, że jestem OCALAŁYM! Czujesz potężną moc tego słowa? Dokonałem tego, co wydawało mi się początkowo niemożliwe - upadłem na same dno, by po jakimś czasie zrozumieć i odbić się od niego i zacząć żyć pełną piersią. Jestem NIEZNISZCZALNY! Teraz Ty! Tak, właśnie Ty, który to czytasz podaj mi rękę i wejdź ze mną do mojego bezlitosnego, dającego w kość, a zarazem dającego do myślenia świata…
Czy wiesz, co w mowie więziennej znaczy grypsować? To inaczej przynależeć do grupy innych osób i integrować się z nimi. Nie wychylać się bez poważnego powodu, a gdy już nadejdzie taka potrzeba - trwać przy swoim zdaniu do samego końca, nie dać sobą pomiatać. My - grypsujący musimy otaczać się aurą wyższości, być charakterni, sprawować władzę nad FRAJERAMI, czyli innymi więźniami, którzy nie chcą się poznawać z resztą. Musimy posiadać swój honor, kto go utraci nadaje się wówczas tylko do jednego - do zaspokajania potrzeb innych.
Zapraszam Cię do najnowszej powieści biograficznej Pana Marka Plony, pod tytułem “Monar moje ocalenie”. Książka została wydana nakładem Warszawskiej Firmy Wydawniczej w 2022 roku.
WFW, czyli Warszawska Firma Wydawnicza powstała w 2008 roku. Ich celem jest łączenie różnych funkcji powiązanych z rynkiem wydawniczym, w tym drukarskim. Firma daje możliwość wydania własnej twórczości w bardzo niskim budżecie. Są członkami Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek. O WFW można było przeczytać w między innymi: „Newsweeku”, „Kulturze Liberalnej”, czy „Dzienniku”.
Słowo nałóg nie jest chyba większości społeczeństwa obce. Jednak czy zastanawiałeś się nad głębszym sensem tego słowa? Czy zdajesz sobie sprawę, jak nałóg potrafi być zagmatwany, skomplikowany, ile znaczeń posiada? To może być: uzależnienie od czegoś, ucieczka przed przeciwnościami losu, sposób na znużenie, zabawę, chorobę, zniewolenie, patent na to, aby życie było bardziej przyjazne… a może wszystko na raz?
“Monar moje ocalenie” autorstwa Pana Marka Plony jest powieścią o charakterze pamiętnikarskim. Opowiada o mężczyźnie, który popadł w różnego rodzaju nałogi, zaczynając od tych wysokiego szczebla, jak między innymi: alkoholizm, uzależnienie od narkotyków, papierosów, przez te mniej oczywiste, jak: nałogowa potrzeba bliskość drugiej osoby, samorealizacji, pokonywania przeszkód, które czekają na niego na każdym kroku. To historia, w której droga do normalności jest usłana licznymi kolcami. Jednocześnie pokazująca, że nigdy nie należy poddawać się, warto żyć, czuć, kochać, spełniać marzenia.
Powieść została poprowadzona w pierwszej osobie, napisana bardzo przystępnym, lekkim językiem, na ogół zrozumiałym, poza małymi wyjątkami, jakimi są na przykład nałogowe slangi. Fabułę podzielono na bardzo długie rozdziały, te natomiast na krótsze epizody. Głównym bohaterem jest Marek, który opowiada swoją egzystencję, dlatego też książka jest z jednej strony przerażająca, smutna, z drugiej intrygująca, dobrze skonstruowana, przedstawiona w logiczny sposób.
W skrócie: “Monar moje ocalenie” ma wydźwięk biograficzny, pamiętnikarski. Na samym początku czytanie nie sprawiało mi przyjemności, jednak ten fakt zmienił się, gdy poznałam bardziej Marka, tym samym jego świat stał się dla mnie bardziej zrozumiały, potrafiłam się zdecydowanie lepiej wczuć, poczuć to samo, co On. Gdy już dobrnęłam do momentu “synchronizacji”, wtedy też przepadałam, zatraciłam się w powieści bez opamiętania. Książkę cechuje: lekkie pióro, szalenie ciekawy, aczkolwiek trudny temat nałogów, nagłe zwroty akcji, dynamiczna fabuła, dokładne nakreślenie psychiczne, jak i fizyczne postaci pojawiających się w lekturze. “Monar moje ocalenie” stał się dla mnie odskocznią od życia codziennego, wartościową powieścią, przy której pojawiają się liczne refleksje. Ze względu na motyw przewodni twórczości polecam ją dla tych starszych czytelników. Warto przeczytać.
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Cześć, nazywam się Marek i chcę, żebyś wiedział, że jestem OCALAŁYM! Czujesz potężną moc tego słowa? Dokonałem tego, co wydawało mi się początkowo niemożliwe - upadłem na same dno, by po jakimś czasie zrozumieć i odbić się od niego i zacząć żyć pełną piersią. Jestem NIEZNISZCZALNY! Teraz...
2022-08-21
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Pamiętam, jak co noc męczył mnie jeden i ten sam koszmarny sen… Śniło mi się, że ponownie muszę odsiadywać swój wyrok w więzieniu. Mara senna przejęła nade mną kontrolę do tego stopnia, że nawet w rzeczywistości źle reaguję na osoby, które sprawują jakąkolwiek władzę nad innymi. Mam wrażenie, jakby ci wszyscy ludzie byli strażnikami więziennymi, a wtedy koszmar wraca do mnie ze zdwojoną siłą. Niestety to się dzieje naprawdę… Historia lubi zataczać koło i tym razem też to zrobiła, jednak z jednym wyjątkiem - role nieco się odwróciły… Teraz to ja sprawuję władzę i to inni muszą mi się podporządkować, nie na odwrót. JUŻ NIE.
Lubisz reportaże, które potrafią jednocześnie zaciekawić, napsuć nerwów, wzruszyć, a nawet zaintrygować? W takim razie zapraszam Cię do lektury, której akcja rozgrywa się w jednym z prywatnych więzień w Ameryce. Czy wiesz, czym różnią się one od tych publicznych? Dlaczego niegdyś tak chętnie budynki publiczne przerabiano na prywatne? Jak wygląda życie osadzonych w takim areszcie? Na te i wiele innych pytań znajdziesz odpowiedź w przejmującym więziennym reportażu Pana Shane’a Bauer’a, pod tytułem “Amerykańskie więzienie” (2022, Wydawnictwo Marginesy).
Shane Bauer jest amerykańskim dziennikarzem, jego teksty zostały opublikowane między innymi w: “The Nation”, “Los Angeles Times”. Sławę w głównej mierze przyniosło mu jego prywatne śledztwo, które przeprowadził w jednym z prywatnym amerykańskim więzieniu. Jego zadaniem było zbadać warunki życia osadzonych. Został uhonorowany wieloma nagrodami, między innymi: “Harvard’s Goldsmith Prize for Investigative Reporting”, “National Magazine Award for Best Reporting”.
Dziennikarz Shane Bauer zatrudnia się na stanowisku strażnika więziennego w prywatnym areszcie w Luizjanie. W ciągu czterech miesięcy dokładnie obserwuje, robi w różnej formie notatki na temat: funkcjonowania zakładu, zachowania personelu na różnych szczeblach kariery, więziennego życia oskarżonych. Jest naocznym świadkiem brutalnych bójek, ma propozycje nielegalnych układów, grożą mu śmiercią. Widzi obojętność strażników, która doprowadzała do kolejnych zgonów. Poznaje wartość człowieka w świecie, gdzie dominują pieniądze. Ze zgrozą dostrzega również, że z biegiem czasu on również stał się agresorem…
“Amerykańskie więzienie” autorstwa Pana Shane’a Bauer’a to poruszający reportaż o prywatnym więzieniu w Ameryce. Autor współpracuje z prasą, dlatego też pracując pod przykrywką, skrupulatnie nakreśla to, co najistotniejsze i to, co przykuwa największą uwagę czytelnika. W ten sposób zaskarbia sobie uznanie wśród odbiorców. Dzięki tak obszernej lekturze poznajemy między innymi prawdziwe oblicze amerykańskiej sprawiedliwości, jesteśmy świadkami brutalnych, nielegalnych scen, aż w końcu spotykamy się z więźniami, poznajemy ich zachowania.
Długo czekałam na prezentowaną twórczość - uwielbiam książki, które są na faktach, osadzone w więziennych murach. Dlatego, jak tylko mam okazję to biorę w ciemno takowe pozycje. Nie zawsze są one dobrze napisane, za to z reguły można dużo się dowiedzieć z nich. Czy wszystko w nich jest prawdą? Ciężko powiedzieć, aczkolwiek mam nadzieję, że tak. Na świecie dzieją się takie okropieństwa, że chyba już nic mnie nie zdziwi, więc to, co wydaje się fikcją, może być jak najbardziej realnością.
Reportaż został podzielony na dwie części, na czasy teraźniejsze i retrospekcję do dawnych wieków. Nie da się w pełni zrozumieć przyjętych normy, gdy nie znamy źródła, ich podstaw. Dlatego też na samym początku autor przenosi czytelnika do świata pełnego wyzysku Afro amerykanów tuż po zniesieniu niewolnictwa. Czyli w skrócie pisząc; historia toczy się od narodzin więziennictwa, przez jego rozkwit, aż po czasy współczesne.
Narracja jest pamiętnikarska, autor opisuje swoje wydarzenia, których jest świadkiem w pierwszej osobie. Dodaje do tego liczne wtrącenia takie jak: dialogi, przemyślenia, opisy, ale i także fotografie przedstawiające areszt kiedyś i dziś. O ile czasy odległe są dla mnie mniej interesujące, bo za dużo rozwodzenia jest przy nich, o tyle “teraz” jest dla mnie czymś intrygującym, ciekawym, co chce się czytać.
Bohaterami (o ile można ich tak nazwać) są ludzie - nie tylko więźniowie, ale także ci, co sprawują jakąkolwiek władzę, osoby trzecie… Co niektóre jednostki zostały bardzo dobrze nakreślone zarówno wewnętrznie, jak i zewnętrznie. Kapitalnie została ukazana psychika, czy emocje.
Podsumowując: “Amerykańskie więzienie” Pana Shane’a Bauer’a to zdecydowanie odważny reportaż, napisany przystępnym językiem, z licznymi obcymi frazami, których tłumaczenie znajduje się (niestety) na końcu książki, więc co chwilę trzeba przeskakiwać z początku, środka na koniec lektury, żeby poznać znaczenie zwrotu. Jest to trochę męczące, ale dla dobrego zrozumienia tekstu można się “poświęcić”. Sama w sobie treść jest na przemian to mniej ciekawa, to bardzo intrygująca. Postacie zostały świetnie nakreślone, wartkość jest zadowalająca. Nie mam się do czego przyczepić, bo jest to typowy reportaż, bez żadnych ochów i achów. Można przeczytać.
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Pamiętam, jak co noc męczył mnie jeden i ten sam koszmarny sen… Śniło mi się, że ponownie muszę odsiadywać swój wyrok w więzieniu. Mara senna przejęła nade mną kontrolę do tego stopnia, że nawet w rzeczywistości źle reaguję na osoby, które sprawują jakąkolwiek władzę nad innymi. Mam...
2022-08-15
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Bałam się… Mówiłam, prosiłam, aż w końcu błagałam ją, aby trochę zwolniła. Jednak ona twierdziła, że ma sytuację pod kontrolą. Chwila spokoju, a potem nagły krzyk: “ trzymajcie się mocno!”. Puk, huk, wrzask, warkot, dzwonienie w uszach, potworny ból całego ciała, a w szczególności pleców. Nie opuszczało mnie wrażenie, że cały świat wiruje. Auto zaczęło koziołkować w powietrzu, aż w końcu zaliczyło dachowanie, a ja przez swoją głupotę i niezapięcie pasów przemieszczałam się razem z nim. Czułam, jak głosy się rozchodzą, jakby świat był gdzieś indziej, daleko, a ja już do niego nie należała. Dźwięki ustąpiły, na ich miejsca wkradła się wszędobylska ciemność. Wtedy już wiedziałam, że TO KONIEC… Nie ma już nic.
Lubisz powieści, które są tak bardzo autentyczne, że mogły przydarzyć się nawet Tobie czy Twoim najbliższym? Ja bardzo. Jeśli też masz podobne preferencje, to KONIECZNIE musisz przeczytać recenzowaną przeze mnie powieść. NIE zawiedziesz się, gwarantuję! Poznaj książkę Pani Beaty Bugały, pod tytułem “Uskrzydlona”. Powieść ujrzała światło dzienne w 2022 roku, nakładem Warszawskiej Firmy Wydawniczej (WFW).
WFW, czyli Warszawska Firma Wydawnicza powstała w 2008 roku. Ich celem jest łączenie różnych funkcji powiązanych z rynkiem wydawniczym, w tym drukarskim. Firma daje możliwość wydania własnej twórczości w bardzo niskim budżecie. Są członkami Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek. O WFW można było przeczytać w między innymi: „Newsweeku”, „Kulturze Liberalnej”, czy „Dzienniku”.
Poukładane, przewidywalne życie Beaty zmienia się wraz z wypadkiem samochodowym, w którym uczestniczyła. Wierząc, że zdarzenie było darem od życia, szansą na lepszy byt, wspólnie ze swoim partnerem postanawia wyprowadzić się poza granice kraju. Ich celem staje się Irlandia. Kupują bilet w jedną stronę, nie znają języka, mają niewielką sumę w portfelu, nikt na nich nie czeka na miejscu… ich wyprawa okazuje się prawdziwą i zarazem bardzo trudną przygodą ku spełnieniu marzeń.
Na miejscu nieuchronnie nadciąga bieda, głód, samotność, ciężka praca fizyczna, dokuczają im również inne trudy emigracji. Jest to czas na poznawanie siebie na nowo, na zmiany. Mimo namnażających się w zaskakującym tempie obaw, chwil zwątpienia, kobieta przechodzi metamorfozę i zrywa z ograniczeniami, które do tej pory jej dokuczały, poznaje i otacza się wśród ludzi, którzy ją uskrzydlają. Nowy świat, nowe znajomości pozwalają jej spojrzeć na życie inaczej: to, co dla jednych jest niedoskonałe, dla drugiego może okazać się idealne.
“Uskrzydlona” Pani Beaty Bugały, to powieść, która porusza problemy społeczne wynikające z emigracji. Dwoje młodych ludzi ma już dość przytłaczającej egzystencji w Polsce, postanawiają wybrać się na być może wyprawę ich życia, poszukać swojego spełnienia poza granicami kraju. Zacząć normalnie funkcjonować od zera.
Książka już od pierwszych stron mnie zaintrygowała. Jest tak bardzo “naturalna”, że aż chce się ją czytać. Byłam i jestem w dalszym ciągu zachwycona z “Uskrzydlonej”. Jednak zanim dojdę do końcowych wniosków, zacznę od początku:
Fabuła jest dynamiczna, wątki zmieniają się jak w kalejdoskopie. Zostały na tyle dobrze opisane, że każdy z osobna i wszystkie razem wzięte mają w sobie TO COŚ. Krótkie, aczkolwiek konkretne - bez owijania w bawełnę rozdziały intrygują, zachęcają do przeżywania dalszych przygód z Beatą - główną bohaterką.
Narracja poprowadzona w pierwszej osobie, dlatego też czytelnik jest cały czas tam, gdzie postać, czy w większości przypadkach w centrum uwagi. Styl pisania jest lekki, poważny, na przemian z żartobliwym, język chwytliwy, bez nudnych opisów i trudnej terminologii. Wątki zostały połączone ze sobą w sposób logiczny. Co najlepsze - w lekturze nie ma ani grama chaosu. Widać, że fabuła została bardzo dobrze przemyślana i dopracowana pod każdym względem.
Bohaterami są ludzie, tacy jak my - zwyczajni śmiertelnicy, których niekiedy los nie oszczędzał. Przeżywają problemy życia codziennego. Zostali całkiem dobrze nakreśleni pod względem psychicznym, trochę ubożej pod aspektem fizycznym. Z całą pewnością da się z nimi złapać nić porozumienia, co mi też się udało.
Podsumowując: “Uskrzydlona” Pani Beaty Bugały to fantastyczna powieść obyczajowa w roli głównej z problemami społecznymi, takimi jak na przykład: biega, głód, brak pieniędzy, czy wykańczająca praca zarobkowa. To także zaczynanie swojej życiowej przygody od zera. Dzięki swojej realności, skrupulatności książka wciąga w swój wir i nie pozwala się oderwać od wykreowanego świata. Całokształt dopełnia wartka fabuła, wpadający w mój gust styl pisania oraz lekkie pióro. Mimo iż powieść nie jest oryginalna, to chwyta za serce, zmusza do przemyśleń, aż w końcu uzależnia. Jestem nią po prostu zachwycona do tego stopnia, że twórczość ląduje na półce z tymi wybitnymi. KAWAŁ DOBREJ ROBOTY. Polecam!
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Bałam się… Mówiłam, prosiłam, aż w końcu błagałam ją, aby trochę zwolniła. Jednak ona twierdziła, że ma sytuację pod kontrolą. Chwila spokoju, a potem nagły krzyk: “ trzymajcie się mocno!”. Puk, huk, wrzask, warkot, dzwonienie w uszach, potworny ból całego ciała, a w szczególności pleców....
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Dziękuję Pani Autorce (Pani Beata Bugała) za możliwość zrecenzowania książki.
“Weselna katastrofa”
Z dnia na dzień coraz bardziej zaczęłam zmieniać swoje zdanie o Anglikach. Początkowo wydawało mi się, że są to mężczyźni na poziomie - no wiesz… z manierami, urodzeni dżentelmeni, długo by wymieniać. Jak się okazało - większość z nich jest zupełną odwrotnością. Utwierdziła mnie w tym przekonaniu historia, która mi się przytrafiła…
Otóż pewnego wydawało się pięknego dnia, w hotelu, w którym pracowałam na recepcji miało odbyć się wesele szczęśliwych, młodych ludzi. Zebrało się bardzo dużo osób, wszyscy bawili się na całego, sielanki nie było końca, tak samo jak alkoholu. Wtedy też usłyszałam, że mam się schować w kantorku i nie wychodzić z niego. Długo tam nie wysiedziałam. Babska ciekawość nakazywała mi wręcz natychmiast opuścić pomieszczenie, w którym miałam czekać i udać się w kierunku całego zamieszania. Co też zrobiłam. Po niedługim czasie usłyszałam odgłos syren, ten podobny do karetki, straży pożarnej, czy policji. Panowało ogromne zamieszanie. Krzyk. Pisk. Płacz. Tłuczone szkło. Kapiąca krew. Człowiek leżący na podłodze.
Czy słyszałeś, że 11 października 2022 roku, nakładem Warszawskiej Firmy Wydawniczej ukazała się kontynuacja “Uskrzydlonej”? Jeśli nie, to informuję, że najnowsza powieść Pani Beaty Bugały - “Powrót Uskrzydlonej” już czeka w księgarniach na przeczytanie jej. Śpiesz się, bo dobre książki szybko schodzą z półek!
WFW, czyli Warszawska Firma Wydawnicza powstała w 2008 roku. Ich celem jest łączenie różnych funkcji powiązanych z rynkiem wydawniczym, w tym drukarskim. Firma daje możliwość wydania własnej twórczości w bardzo niskim budżecie. Są członkami Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek. O WFW można było przeczytać w między innymi: „Newsweeku”, „Kulturze Liberalnej”, czy „Dzienniku”.
“Powrót Uskrzydlonej” to kontynuacja przygód dwóch młodych Polaków na emigracji. Książka opowiada o gorzko-słodkich historiach, które przydarzyły się głównym bohaterom. Po fascynacji Irlandią (tom 1 - “Uskrzydlona”, 2021, WFW) przeprowadzają się do Anglii (tom 2 - “Powrót Uskrzydlonej”, 2022, WFW). Beata - główna bohaterka powraca odmieniona - odważniejsza, bardziej zdeterminowana, by osiągnąć swój cel, jakim jest odnalezienie własnego miejsca na ziemi. Anglia oferuje młodym bardzo wiele, ale i tyle samo zabiera.
“Powrót Uskrzydlonej” autorstwa Pani Beaty Bugały to lektura o marzeniach, których spełnienie jest silniejsze od lęku oraz o szczęściu, które jest na wyciągnięciu ręki, trzeba tylko po nie sięgnąć i brać ile się da.
Czytając książkę, najczęściej nie mogłam powstrzymać się od śmiechu. To jest właśnie ten humorystyczny przekaz, a dialogi to czysta poezja - idealnie wpasowane, bez owijania w bawełnę. Z tego, co napisałam można wywnioskować, że “Powrót Uskrzydlonej” to czysta komedia. Nic bardziej mylnego, to samo życie naszpikowane zarówno radością, jak i smutkiem przedstawione w pozytywny (na ile się da) sposób.
Lekturę podzielono na krótkie, liczące po kilka stron rozdziały. Każdy z nich opowiada kolejną przygodę, natomiast wszystkie razem wzięte tworzą logiczną, zwięzłą całość. Narracja została poprowadzona w pierwszej osobie. Świat przedstawiony widzimy oczami głównej bohaterki - uroczej, czasami nieporadnej, innym razem zdeterminowanej, konkretnej Emigrantki.
Historia jest dynamiczna, wątki zmieniają się jak w kalejdoskopie. Twórczości zdecydowanie bliżej do ciekawych, intrygujących, niż do tych nużących, które chce się tylko jak najszybciej skończyć, aby w końcu mieć spokój. Użyty język pisania jest bardzo lekki, prosty, bez zbędnych ozdobników, co powoduje, że lekturę czyta się wyśmienicie.
Postaciami są ludzie z krwi i kości. Główni bohaterowie mają swoje humory, ale w gruncie rzeczy są przesympatyczni. Tytułowa Uskrzydlona jest kapitalna, a jej teksty (jak momentami coś palnie) niesamowite. Ponadto z dialogów i przemyśleń można wyciągnąć wiele mądrości życiowych.
Podsumowując: Miałam przyjemność przeczytać wyśmienitą “Uskrzydloną”, teraz nadszedł czas na “Powrót Uskrzydlonej” autorstwa Pani Beaty Bugały. Książka utrzymuje poziom, bardzo mi się podobała, jest fenomenalna. Zawiera w sobie wszystko, czego od niej oczekiwałam już na starcie. Autorka posiada bardzo lekkie, żartobliwe pióro, do którego dodała wiele pozytywnej energii, życiowych, empatycznych bohaterów, dużo nagłych zwrotów fabuły… i tak oto powstała kolejna powieść na miarę idealnej. Ponownie jestem zachwycona tym, co zaprezentowała Pani Beata. Polecam!
www.tinarecenzuje.pl
więcej Pokaż mimo towww.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Dziękuję Pani Autorce (Pani Beata Bugała) za możliwość zrecenzowania książki.
“Weselna katastrofa”
Z dnia na dzień coraz bardziej zaczęłam zmieniać swoje zdanie o Anglikach. Początkowo wydawało mi się, że są to mężczyźni na poziomie - no wiesz… z manierami, urodzeni dżentelmeni, długo by...