-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik249
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2022-11-27
2016-12-05
Niesamowita! Przede wszystkim dlatego, że przeczy ogólnemu przeświadczeniu, że książki architektów są wyłącznie dla architektów. Ta książka to pozbawiona pseudo-architektoniczno-ideowego bełkotu, wciągająca opowieść o tym, skąd w ogóle wziął się Nowy Jork taki, jakim go widzimy dziś. Mistrzostwo pióra ( u architektów rzadko spotykane - znam problem z autopsji ) poparte niezliczoną ilością ciekawostek i historii tak surrealistycznych, że zaskoczyły nawet Salvadora Dali.
Jeśli chcesz dowiedzieć się, kto kupił Manhattan za 24 dolary, co w środku miasta robi "syntetyczny Dywan Arkadyjski", jak wyglądała pierwsza na świecie prezentacja windy, co spowodowało "masowe wniebowstąpienie", jak żyje się w mieście karłów, jak wziąć udział w wycieczce na Księżyc, co ma lobotomia do The Rockettes i jedzenia ostryg w rękawicach bokserskich, jakim cudem rosyjscy architekci dopłynęli do USA nie opuszczając basenu, jest to książka dla ciebie.
Pytanie tylko, co na to Le Corbusier? Eh... Who cares?
Podsumowując: "niezmienny Luna Park byłby anomalią". Nuda to grzech!
Panie Koolhaas, jaka szkoda, że nie ma pana więcej po polsku!
P.S. Książkę warto przejrzeć dla samych ilustracji i archiwalnych zdjęć, map, rysunków. Robią wrażenie!
Opinia o książce opublikowana na blogu
https://laskultury.blogspot.com/2019/06/deliryczny-nowy-jork.html
Niesamowita! Przede wszystkim dlatego, że przeczy ogólnemu przeświadczeniu, że książki architektów są wyłącznie dla architektów. Ta książka to pozbawiona pseudo-architektoniczno-ideowego bełkotu, wciągająca opowieść o tym, skąd w ogóle wziął się Nowy Jork taki, jakim go widzimy dziś. Mistrzostwo pióra ( u architektów rzadko spotykane - znam problem z autopsji ) poparte...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-12-11
Czasy rozbicia dzielnicowego. Jak zapamiętałam z lekcji historii, najnudniejszy temat w szkolnych podręcznikach. Typowe rodowe konflikty, polska kłótliwość, przepychanki i ambicja w pełnej odsłonie. Tylko tyle. Jednym słowem to, co zwykle. Ot co.
Tymczasem okazuje się, że Elżbieta Cherezińska dzięki swojej ogromnej wiedzy, wyobraźni, wyczuciu, intuicji i umiejętności budowania napięcia stworzyła opowieść, która pochłonęła mnie do reszty! Ze zdumiewającą łatwością przeplatała wątki historyczne, miłosne, magiczne. W niezwykle ciekawy sposób udało się jej pokazać współistnienie starych i nowych wierzeń, mimo, że z suchych kart podręczników, można by wnioskować, że tyle lat po chrzcie Polski nie mogło to mieć miejsca. Najbardziej niesamowita wydała mi się łatwość z jaką autorka nadaje charaktery postaciom wyjętym wprost z zakurzonych kronik i dokumentów.
Świetna historia, równie świetnie opowiedziana. Teraz rozumiem wszelkie porównania do "Pieśń Lodu i Ognia". Może nawet "Korona..." jest historią bardziej godną uwagi, bo choć w części prawdziwą i dotyczącą nas bezpośrednio.
Czasy rozbicia dzielnicowego. Jak zapamiętałam z lekcji historii, najnudniejszy temat w szkolnych podręcznikach. Typowe rodowe konflikty, polska kłótliwość, przepychanki i ambicja w pełnej odsłonie. Tylko tyle. Jednym słowem to, co zwykle. Ot co.
Tymczasem okazuje się, że Elżbieta Cherezińska dzięki swojej ogromnej wiedzy, wyobraźni, wyczuciu, intuicji i umiejętności...
2017-06-27
Bardzo pomocna rzecz! Rozwiała wiele wątpliwości, szczególnie co do rozwiązań funkcjonalnych. Cieszę się, że pojawił się rozdział o kosmicznych hotelach przyszłości. Trochę wyobraźni i luzu powinno się pojawiać nawet w takich książkach.
Bardzo pomocna rzecz! Rozwiała wiele wątpliwości, szczególnie co do rozwiązań funkcjonalnych. Cieszę się, że pojawił się rozdział o kosmicznych hotelach przyszłości. Trochę wyobraźni i luzu powinno się pojawiać nawet w takich książkach.
Pokaż mimo to2017-02-16
Polecam każdemu, kto uwielbia dotykać nietuzinkowej wyobraźni. Minimum fabuły rozciągnięte na ponad 500 stron nie tylko nie przeszkadza, ale wręcz wciąga w magiczny świat miasta kotów. Gorąco polecam całą trylogię!
Polecam każdemu, kto uwielbia dotykać nietuzinkowej wyobraźni. Minimum fabuły rozciągnięte na ponad 500 stron nie tylko nie przeszkadza, ale wręcz wciąga w magiczny świat miasta kotów. Gorąco polecam całą trylogię!
Pokaż mimo to2014-10-01
Bardzo dobry tekst + naprawdę świetne zdjęcia
Bardzo dobry tekst + naprawdę świetne zdjęcia
Pokaż mimo to2014-11-01
2016-09-02
Po książkę sięgnęłam, ze względu na film Polańskiego, który oglądałam wieki temu i zaintrygował mnie. Mam jednak wrażenie, że film był o czymś zupełnie innym. Pominięto chyba cały wątek klubu, przez co główne zadanie, jakie niosła książka, a mianowicie gra z wyobraźnią odbiorcy, zostało pogrzebane. Muszę przyznać, że dałam się nabrać równie bardzo, jak literacki Corso! Razem z nim po nocach przeglądałam w skupieniu ryciny, szukałam różnic i powiązań. Tak jak on dopatrywałam się związków Dumasa z piekielnymi mocami. A tu bum. Niespodzianka, której fanom kina niestety oszczędzono. Nie wiedzą, jak cudownie jest dać się tak nabrać. Bo jak podsumował sam Corso: "książki lubią takie żarty(...) A każdy czytelnik ma takiego diabła, na jakiego zasłużył".
Po książkę sięgnęłam, ze względu na film Polańskiego, który oglądałam wieki temu i zaintrygował mnie. Mam jednak wrażenie, że film był o czymś zupełnie innym. Pominięto chyba cały wątek klubu, przez co główne zadanie, jakie niosła książka, a mianowicie gra z wyobraźnią odbiorcy, zostało pogrzebane. Muszę przyznać, że dałam się nabrać równie bardzo, jak literacki Corso!...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-07-23
Moja pierwsza powieść tego pana i przyznam, że zaciekawił mnie bardzo! Dawno nie trafiłam na pisarza, który jednocześnie tak mnie wciąga i irytuje. Dzięki tej mieszance odczuć, jakie mi zapewnił, z pewnością po niego sięgnę. Pierwszy tom "1Q84" stawiam na honorową półkę książek ulubionych.
Moja pierwsza powieść tego pana i przyznam, że zaciekawił mnie bardzo! Dawno nie trafiłam na pisarza, który jednocześnie tak mnie wciąga i irytuje. Dzięki tej mieszance odczuć, jakie mi zapewnił, z pewnością po niego sięgnę. Pierwszy tom "1Q84" stawiam na honorową półkę książek ulubionych.
Pokaż mimo to2016-07-30
Coraz bardziej lubię Pana M. Zupełnie wsiąkam w świat 1Q84! Niebawem też zacznę widzieć dwa księżyce ;)
Coraz bardziej lubię Pana M. Zupełnie wsiąkam w świat 1Q84! Niebawem też zacznę widzieć dwa księżyce ;)
Pokaż mimo to
Uwielbiam!
Fascynująca postać, niesamowita sztuka, frapujące rozważania, inspirująca historia.
Czego chcieć więcej?
Kocham bezsprzecznie.
Uwielbiam!
Pokaż mimo toFascynująca postać, niesamowita sztuka, frapujące rozważania, inspirująca historia.
Czego chcieć więcej?
Kocham bezsprzecznie.