Żeńska końcówka języka
- Kategoria:
- językoznawstwo, nauka o literaturze
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Poznańskie
- Data wydania:
- 2023-04-26
- Data 1. wyd. pol.:
- 2023-04-26
- Liczba stron:
- 285
- Czas czytania
- 4 godz. 45 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788367616713
- Tagi:
- feminatywy feminizm język językoznawstwo polszczyzna
Cała prawda o feminatywach! Jak to z nimi jest: to wymysł współczesnych feministek czy językowa tradycja, o której zapomnieliśmy? Skąd tyle zamieszania wokół kobiecych nazw zawodów? Kogo tak właściwie drażnią i dlaczego obrosły tyloma mitami?
Martyna F. Zachorska, językoznawczyni znana jako Pani od Feminatywów, pokazuje, jak język – zwyczaje językowe, przysłowia czy potoczne zwroty – buduje obraz naszego świata, w tym nasze postrzeganie kobiet, płci czy ciała. Pisze też o tym, jak polszczyzna radzi sobie z opisywaniem seksualności, zwłaszcza kobiecej, czy niebinarności. A co więcej, autorka nie boi się zajrzeć w najciemniejsze zakamarki internetu, czyli do manosfery, w której redpillowcy rozprawiają o tym, jak feministki represjonują białych mężczyzn.
Martyna F. Zachorska nieraz usłyszała, że jest dziunią z Instagrama, ale mimo to nie przestaje edukować w sieci, codziennie serwując solidną dawkę wiedzy o języku. Prywatnie pasjonatka sztuki iluzji, sama jednak nie nabiera się na retoryczne sztuczki. Lubi przełamywać lingwistyczne schematy i nie poddaje się stereotypom. Jej książka może rozpocząć w twojej głowie (i w twoim języku) prawdziwą rewolucję!
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 372
- 307
- 54
- 36
- 26
- 20
- 16
- 14
- 10
- 8
OPINIE i DYSKUSJE
Ta pozycja byłaby o wiele lepsza, gdyby autorka trzymała się tego, co obiecuje w tytule - feminatywów. Pierwsza część książki ciekawa, napisana w taki sposób, że osoby nie interesujące się zbytnio lub nie znające się na językoznawstwie powinny ją zrozumieć. Porusza ważny i jakże aktualny współcześnie temat, do tego wciąż kontrowersyjny. Dla filologów to nic lub niewiele nowego, ale przyjemnie się czyta.
Reszta… cóż. Rozumiem, że kwestie tożsamości, orientacji, innych kolorów skóry etc. też są ważne i aktualne (nie jestem pewna, czy kwestie rasizmu były tu niezbędne, nasze społeczeństwo i kultura różni się jednak od amerykańskiej),jak najbardziej zasługują na swoje miejsce w druku. Jednakże - czy w publikacji na temat feminatywów? Jeśli autorka chciała napisać książkę o wszystkich możliwych grupach marginalizowanych społecznie, to powinna chociaż inaczej ją nazwać, żeby czytelnik wiedział, czego się spodziewać. Jeśli autorka chciała mieć to koniecznie w tej samej publikacji, co feminatywy, to powinna zmienić tytuł, zamieścić tam informację, że książka porusza kwestie języka inkluzywnego jako takiego - na co wskazuje wyłącznie grafika na okładce, ale nie tytuł publikacji. Poruszone pozostałe wątki nie powinny być przemilczane, są równie istotne; pytanie, czy powinny być w tym samym miejscu - czy nie lepiej byłoby napisać osobne książki na te tematy i poświęcić im tam tyle miejsca i uwagi, na ile zasługują.
Widać wyraźnie, że pisząc część o feminatywach autorka zadała sobie sporo trudu, wykonała dużo pracy, badań własnych, syntezy dostępnych badań etc. - pozostałe części w porównaniu do tego wydają się być opracowane na szybko i potraktowane po macoszemu, ot, aby były.
Ta pozycja byłaby o wiele lepsza, gdyby autorka trzymała się tego, co obiecuje w tytule - feminatywów. Pierwsza część książki ciekawa, napisana w taki sposób, że osoby nie interesujące się zbytnio lub nie znające się na językoznawstwie powinny ją zrozumieć. Porusza ważny i jakże aktualny współcześnie temat, do tego wciąż kontrowersyjny. Dla filologów to nic lub niewiele...
więcej Pokaż mimo toBardzo pouczająca pozycja. Dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy, choćby tego, że prestiżowe amerykańskie uczelnie dopiero w latach sześćdziesiątych, siedemdziesiątych a nawet osiemdziesiątych ( Columbia) umożliwiły aplikowanie kobietom. Autorka w sposób niezwykle rzeczowy i spokojny wyjaśnia dlaczego stosowanie "żeńskich końcówek " ma znaczenie.
Bardzo pouczająca pozycja. Dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy, choćby tego, że prestiżowe amerykańskie uczelnie dopiero w latach sześćdziesiątych, siedemdziesiątych a nawet osiemdziesiątych ( Columbia) umożliwiły aplikowanie kobietom. Autorka w sposób niezwykle rzeczowy i spokojny wyjaśnia dlaczego stosowanie "żeńskich końcówek " ma znaczenie.
Pokaż mimo towarto dostrzec kobiety w języku, to wiele zmienia w świadomości
warto dostrzec kobiety w języku, to wiele zmienia w świadomości
Pokaż mimo toBardzo podobała mi się ta książka. Dowiedziałam się wielu nowych rzeczy. Jako osoba studiująca na wydziale filologicznym z przyjemnością otwierałam się na wszystkie kwestie językowe poruszane przez autorkę. Fakty na faktach, z odrobiną humoru sprawiły, że dobrze się czytało. Polecam tą pozycję wszystkim, którzy nie zapoznali się jeszcze z "żeńską końcówką języka", chociaż spora część książki poświęcona jest także problemom związanym z szeroko pojętym językiem inkluzywnym.
Bardzo podobała mi się ta książka. Dowiedziałam się wielu nowych rzeczy. Jako osoba studiująca na wydziale filologicznym z przyjemnością otwierałam się na wszystkie kwestie językowe poruszane przez autorkę. Fakty na faktach, z odrobiną humoru sprawiły, że dobrze się czytało. Polecam tą pozycję wszystkim, którzy nie zapoznali się jeszcze z "żeńską końcówką języka",...
więcej Pokaż mimo toŚwietna książka! Przystępnym językiem opisany problem dyskryminacji kobiet w języku. Bardzo ciekawe rozdziały o redpillu. Mnóstwo informacji, świetny risercz. Bardzo polecam!
Świetna książka! Przystępnym językiem opisany problem dyskryminacji kobiet w języku. Bardzo ciekawe rozdziały o redpillu. Mnóstwo informacji, świetny risercz. Bardzo polecam!
Pokaż mimo toFantastyczna ! Widać ogrom pracy włożony w przygotowanie tej książki - mnóstwo przytoczeń ze świata pop, historii czy polityki. Mnóstwo odniesień do badań naukowych. Absolutnie polecam każdemu, a zwłaszcza mężczyznom.
Fantastyczna ! Widać ogrom pracy włożony w przygotowanie tej książki - mnóstwo przytoczeń ze świata pop, historii czy polityki. Mnóstwo odniesień do badań naukowych. Absolutnie polecam każdemu, a zwłaszcza mężczyznom.
Pokaż mimo toO ile początek jest spoko, o tyle rozumiem dlaczego niektóre recenzje zarzucają kilka rzeczy. Jeżeli ta książka jest dla początkujących, to jest zbyt chaotyczna i powierzchniowa. I bardzo jednostronna. Osoba, która chce dowiedzieć się czegoś nowego, może poczuć się przytłoczona subiektywnym doborem argumentów (chociaż on zawsze będzie subiektywny...). Natomiast osoba, która coś już wie w tym temacie, nie dowie się niczego nowego - tak jak wcześniej, informacje są powierzchniowe.
O ile początek jest spoko, o tyle rozumiem dlaczego niektóre recenzje zarzucają kilka rzeczy. Jeżeli ta książka jest dla początkujących, to jest zbyt chaotyczna i powierzchniowa. I bardzo jednostronna. Osoba, która chce dowiedzieć się czegoś nowego, może poczuć się przytłoczona subiektywnym doborem argumentów (chociaż on zawsze będzie subiektywny...). Natomiast osoba, która...
więcej Pokaż mimo toOj.
Pierwsza część książki, czyli ta którą tak naprawdę byłam zainteresowana, część o feminatywach - wspaniała. Precyzyjnie definiuje, wyjaśnia, mówi o żeńskich formach w historii, podając rzetelnie źródła, co tworzy świetną bibliografię dla szerzej zainteresowanych, a laików wspaniale wprowadza w temat. Dlatego czytając tę część nie mogłam się naliczyć osób, którym polecę tę książkę, bo jedyne, co można było jej zarzucić to momentami fajnopisanie (a to niekoniecznie grzech ciężki).
Niestety później autorka podejmuje się wyjaśnienia problematyki wszystkich grup represjonowanych, od rasy przez tożsamość płciową i menistów. Co gorsza, robi to okropnie powierzchownie. Trudno by to było zrobić inaczej, bo każde z tych zagadnień nadaje się na osobną książkę, żeby podejść do tematu z czułością i rzetelnością (tak, jak miało to miejsce przy samych feminatywach),zapewniając kontekst, źródła, jasne definicje. Tymczasem autorka na jednej stronie podejmuje niezdarną próbę zdefiniowania niebinarności, na innej, w przypadku "analizowania" menosfery, powołuje się na wypowiedzi przypadkowych, anonimowych internautów o nazwach typu maciek210 czy kapibara. W drugiej połowie książki równocześnie opadał mój entuzjazm i kurczyła się lista osób, którym chciałabym polecić tę książkę. Ostatecznie wahałabym się, czy dać ją osobie, którą chciałabym przekonać do feminatywów. Bo o ile z pierwszej części może faktycznie udałoby się ją przekonać, szczególnie że autorka celnie obala najpopularniejsze argumenty przeciw żeńskim formom, to druga, niezwykle chaotyczna część, jeszcze bardziej przejaskrawiona przez fajnopisanie, zostawiłaby pewnie tę osobę z myślą, że to wszystko to faktycznie nowomowa i wymysł dzisiejszych płatków śniegu.
Wielka szkoda, bo widać że autorka mogłaby dobrze podjąć wiele z tematów, które podjąć próbuje. Ale z osobna. Duża część tej książki dalej brzęczy mi w głowie w formie "A! I jeszcze jedno!".
Oj.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPierwsza część książki, czyli ta którą tak naprawdę byłam zainteresowana, część o feminatywach - wspaniała. Precyzyjnie definiuje, wyjaśnia, mówi o żeńskich formach w historii, podając rzetelnie źródła, co tworzy świetną bibliografię dla szerzej zainteresowanych, a laików wspaniale wprowadza w temat. Dlatego czytając tę część nie mogłam się naliczyć osób, którym polecę...
Książka budzi we mnie mieszane uczucia. Kwestie językowe są omówione bardzo rzetelnie, dokładnie oraz przystępnie. Nie mogę się tutaj do niczego doczepić. Widać, że autorka odrobiła lekcje, zebrała mnóstwo materiałów i zna się zarówno na kwestii feminatywów, jak i na języku polskim. Jeżeli są jakiekolwiek błędy merytoryczne to ja ich nie wyłapałam (nie jestem jednak specjalistą z zakresu j. polskiego). Druga strona medalu to wszelkie inne, niezwiązane z językiem tematy. Nie będę tutaj odnosić się do ich tematyki, czy też zgodności z moimi poglądami bo to nie jest ważne. Sięgnęłam po tę książkę z powodu tematu feminatywów i to o tym chciałam przeczytać. O ile informacje o feminizmie, czy poprawności politycznej są powiązane, tak już kwestia identyfikacji płciowej, orientacja seksualna, ruch body positive niekoniecznie. Wszystkie te tematy są ciekawe i autorka zwróciła moją uwagę na rożne aspekty, których wcześniej nie brałam pod uwagę ale jednak to wszystko jest nie na temat. W osobnej pozycji doceniłabym większość tych treści ale w książce o żeńskich końcówek oczekuję informacji o żeńskich końcówkach. I głównie to sprawia, że moja ocena jest relatywnie niska. Gdyby autorka trzymała się tematu było by conajmniej 6, może 7 na 10.
Wyłapałam również dwa błędy, które mogłby by być błahe ale jednak wprowadzają małą niekonsekwencję.
1) W jednym z rozdziałów osobę niebinarną autorka najpierw określiła "aktywistką". Każdemu się zdarzyć może ale w pozycji, która mówi szczególnie o języku inkluzywnym uważam to za spory nietakt.
2) W ostatnim rozdziale pada stwierdzenie: "żadnych staników nie palono", a kilka zdań później okazuje się, że staniki palono wraz z innymi przedmiotami. Być może to skrót myślowy lub chęć pokazania, że nie tylko staniki były palone lub że znaczenie z jakim się kojarzy "palenie staników" jest nie do końca zgodne z prawdą jednak skoro doszło do spalenia również i staników to stwierdzenie "żadnych staników nie palono" jest błędne.
Niemniej jednak była to ciekawa pozycja, przekonała mnie do feminatywów oraz dobrze wyjaśniła temat. Na pozostałe rzeczy przymykam oko.
Książka budzi we mnie mieszane uczucia. Kwestie językowe są omówione bardzo rzetelnie, dokładnie oraz przystępnie. Nie mogę się tutaj do niczego doczepić. Widać, że autorka odrobiła lekcje, zebrała mnóstwo materiałów i zna się zarówno na kwestii feminatywów, jak i na języku polskim. Jeżeli są jakiekolwiek błędy merytoryczne to ja ich nie wyłapałam (nie jestem jednak...
więcej Pokaż mimo toNie tylko męskie końcówki (języka) się liczą. Popieram feminatywy, a książka napisana jest bardzo dobrze. Przeczytałem ją z dużym zainteresowaniem.
Nie tylko męskie końcówki (języka) się liczą. Popieram feminatywy, a książka napisana jest bardzo dobrze. Przeczytałem ją z dużym zainteresowaniem.
Pokaż mimo to