-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik254
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2024-05-04
2024-04-21
2024-04-18
2024-04-12
2024-04-09
2024-04-07
2024-04-03
2024-03-28
2024-03-22
2024-03-13
2024-03-12
2024-03-11
Ta książka to zdecydowanie wyjście poza moją strefę czytelniczego komfortu, intrygująca, niepokojąca, miejscami bardzo brutalna. Utwierdziła mnie w przekonaniu, że jest mi nie po drodze z kulturą koreańską.
Ta książka to zdecydowanie wyjście poza moją strefę czytelniczego komfortu, intrygująca, niepokojąca, miejscami bardzo brutalna. Utwierdziła mnie w przekonaniu, że jest mi nie po drodze z kulturą koreańską.
Pokaż mimo to2024-03-07
2024-02-29
Jest coś dziwnego, ale i ekscytującego w czytaniu debiutu pisarza/rki, których książki się już zna i lubi, w przyglądaniu się jak charakterystyczny dla nich styl dopiero się kształtuje. W "Zapomnianych niedzielach" widać już przebłyski stylu i wrażliwości autorki, jej umiejętność opowiadania w przejmujący sposób o poplątanych ścieżkach ludzkich losów. Chociaż nie będzie to moja ulubiona powieść Valerie Perrin, warto przeczytać.
P.s. Tytuł tej książki jest genialny.
Jest coś dziwnego, ale i ekscytującego w czytaniu debiutu pisarza/rki, których książki się już zna i lubi, w przyglądaniu się jak charakterystyczny dla nich styl dopiero się kształtuje. W "Zapomnianych niedzielach" widać już przebłyski stylu i wrażliwości autorki, jej umiejętność opowiadania w przejmujący sposób o poplątanych ścieżkach ludzkich losów. Chociaż nie będzie to...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-28
2024-02-26
2024-02-23
Kolejny świetny tytuł od Pauzy i możliwe, że pierwszy kandydat do mojej topki roku. W "Szczegółach" przykuta do łóżka gorączką główna bohaterka snuje opowieść o osobach, które spotkała na swej drodze i które odcisnęły na niej niezbywalne piętno. "Szczegóły" to książka, która zmusza czytelnika do spojrzenia na własne życie przez pryzmat osób, które spotkał na swojej drodze. Na ile "ja" to ja, a na ile to ludzie, których spotkaliśmy i którzy, choć czasem już ich w naszym życiu nie ma (z różnych przyczyn), nadal wywierają wpływ na nasze wybory czy postrzeganie świata. Kawałek świetnej literatury rodem ze Skandynawii, więc język powieści jest minimalistyczny, pozornie bez emocji, które jednak kipią pod powierzchnią. Plus wspaniałe opisy miejskiego życia i beztroskiej młodości.
Kolejny świetny tytuł od Pauzy i możliwe, że pierwszy kandydat do mojej topki roku. W "Szczegółach" przykuta do łóżka gorączką główna bohaterka snuje opowieść o osobach, które spotkała na swej drodze i które odcisnęły na niej niezbywalne piętno. "Szczegóły" to książka, która zmusza czytelnika do spojrzenia na własne życie przez pryzmat osób, które spotkał na swojej drodze....
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-19
Kolejne przyjemne romantasy, ostatnio znowu wróciłam do nałogowego czytania tego typu książek, ale nic na to nie poradzę - to jest moje guilty pleasure i comfort read w jednym, nic mnie tak nie odpręża i odrywa od codzienności jak dobra fantastyka z wątkiem romantycznym. A w Szronie to wszystko jest - elfy, magia, klątwy, przystojny i mroczny książę, waleczna główna bohaterka i oczywiście zakazana miłość. Nic nowego czy wartego zapamiętania, ale przez 1-2 wieczory zapewnia rozkoszną rozrywkę.
Kolejne przyjemne romantasy, ostatnio znowu wróciłam do nałogowego czytania tego typu książek, ale nic na to nie poradzę - to jest moje guilty pleasure i comfort read w jednym, nic mnie tak nie odpręża i odrywa od codzienności jak dobra fantastyka z wątkiem romantycznym. A w Szronie to wszystko jest - elfy, magia, klątwy, przystojny i mroczny książę, waleczna główna...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-15
Sama nie wiem co myśleć o tej książce. Czy traktować ją serio czy jako zabawę gatunkiem, pastisz powieści fantastycznych z wątkiem romantycznym i przystojnym czarnym charakterem, do którego wzdycha główna bohaterka? Tak czy inaczej, bawiłam się świetnie, książka zapewniła mi bardzo przyjemny wieczór, oderwałam się od codzienności i taki był cel.
Sama nie wiem co myśleć o tej książce. Czy traktować ją serio czy jako zabawę gatunkiem, pastisz powieści fantastycznych z wątkiem romantycznym i przystojnym czarnym charakterem, do którego wzdycha główna bohaterka? Tak czy inaczej, bawiłam się świetnie, książka zapewniła mi bardzo przyjemny wieczór, oderwałam się od codzienności i taki był cel.
Pokaż mimo to2024-02-14
Dlaczego, skoro nie uległam modzie na Bridgertonów (wręcz mnie irytowali) sięgnęłam po książkę, która jest praktycznie klonem tamtej historii? Nie przestaję zaskakiwać samej siebie. "Davenportowie" to historia dla fanów Bridgertonów i to tych najbardziej oddanych. Chociaż w książce są poruszane ważne kwestie (feminizm, początki walki o prawa kobiet, walka z rasizmem), a losy tytułowej rodziny zostały luźno oparte na faktach, mnie ta historia wymęczyła. Nie da się ukryć, że głównym wątkiem jest ten romantyczny i usilne plany matrymonialne bohaterek. Pomimo aż 4 par i różnych konfiguracji między nimi, wieje nudą, wątki są przewidywalne do bólu, a sami bohaterowie papierowi i sztampowi.
Dlaczego, skoro nie uległam modzie na Bridgertonów (wręcz mnie irytowali) sięgnęłam po książkę, która jest praktycznie klonem tamtej historii? Nie przestaję zaskakiwać samej siebie. "Davenportowie" to historia dla fanów Bridgertonów i to tych najbardziej oddanych. Chociaż w książce są poruszane ważne kwestie (feminizm, początki walki o prawa kobiet, walka z rasizmem), a...
więcej mniej Pokaż mimo to
Jak tylko usłyszałam o tej książce, wiedziałam, że muszę ją szybko przeczytać. Fantastyka osadzona w mitologii słowiańskiej - brzmiało świetnie. Niestety trochę się rozczarowałam, ta historia nie porwała mnie tak bardzo jak zakładałam, nie spodobał mi się sposób kreacji relacji damsko-męskich, w zasadzie dopiero końcówka poprawiła moją opinię o książce. Sięgnę jednak po kolejny tom, bo mimo wszystko polubiłam główną bohaterkę (podobno pieczę nad kreacją objęła sama Elżbieta Cherezińska, co wiele wyjaśnia).
Jak tylko usłyszałam o tej książce, wiedziałam, że muszę ją szybko przeczytać. Fantastyka osadzona w mitologii słowiańskiej - brzmiało świetnie. Niestety trochę się rozczarowałam, ta historia nie porwała mnie tak bardzo jak zakładałam, nie spodobał mi się sposób kreacji relacji damsko-męskich, w zasadzie dopiero końcówka poprawiła moją opinię o książce. Sięgnę jednak po...
więcej Pokaż mimo to