Autorka namiętnych i pełnych pasji książek z gatunku New Adult i współczesnych romansów. Jej książki zawierają zróżnicowane postacie i emocjonalne, czasem kręte drogi do szczęśliwego zakończenia (z dużą ilością żartów i pikanterii). Poza czytaniem i pisaniem Ana uwielbia podróżować, ma obsesję na punkcie gorącej czekolady i jest w związkach z wieloma fikcyjnymi chłopakami.
Chyba lepsza niż poprzednia część, ale nadal mnie rozwala, że antagoniści tak po prostu opowiadają cały swój niecny plan. Koniec trochę na speedrunie. Pochodzenie Rhysa było dla mnie nadto oczywiste, więc też większych zaskoczeń czy emocji nie było. Do tego przydałoby się trochę ogłady z tym króliczeniem się – konsekwencję, które na nich spadły były zabójczo oczywiste.
W świecie wielkich interesów i gier o władzę, aranżowane małżeństwa były na porządku dziennym - nie postrzegano tego jako związek lecz jak umowę, zawarcie sojuszu. W tej sytuacji znalazła się Vivian i Dante. Vivian Lau jest pracującą, ambitną i piękną kobietą i mimo ogromnej fortury rodziców prowadzi swoją własną firmę. Dante Russo jest człowiekiem bezwzględnym, uwielbiającym kontrolę i poślubionym swojej pracy jako dyrektor generalny w Russo Grup. Ma ogromne wpływy w każdej dziedzinie a także jest najbardziej obserwowanym i pożądanym kawalerem w Nowym Yorku. Więc nic dziwnego że to właśnie on stał się celem ojca Vivian - Francis wiedział że wydając córkę za kogoś tak wysoko postawionego w hierarchii pomoże mu samemu wejść w łaski elity. Lecz Fransis nie do końca ma czyste zamiary - szantażuje Russo a ten, nie mając wyjścia, zgadza się na małżeństwo ale obiecuję sobie że do tego ślubu i tak nie dojdzie. Nienawidzi całej rodziny Lau i zrobi wszystko aby dowody szantażu znikły a następnie zniszczy człowieka i jego firmę i oczywiście odwoła ślub. Ale czy powoli poznając Vivian jego plany z czasem nie ulegną zmianie? Co będzie silniejsze - uczucia do kobiety czy zemsta na jej ojcu?
Nie wiem czy byłabym zdolna aby zgodzić się na aranżowane małżenstwo - Vivian nie odmówiła gdyż bała się gniewu ojca i dezaprobaty matki, Dante bo musiał chronić brata. Lecz w obecnych czasach ciężko mi pomyśleć o takim związku, mimo że w niektórych kulturach nadal występują i właśnie zawierane są dla polepszenia bytu czy statusu społecznego.
Reasumując książkę czyta się naprawdę przyjemnie a Dante swoją osobowością napewno mnie do niej przyciągnął 😉