-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik242
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2015-11-01
2016-07-26
Książka niedługa, lecz bardzo bogata w pomysły. Trafiają się zdania zawierające więcej ciekawych idei, niż grubaśne cegły innych autorów.
SF, jak na tego pisarza, chyba nawet dość miękkie, ale i tak czytelnik zostaje rzucony na głęboką wodę, musi z kontekstu zgadywać, czym w odwiedzanym uniwersum jest lśnienie, a czym ikjuria. I za to właśnie Dukaja lubię. Oraz za szczegółowe i logiczne światy.
Więcej zachwytów tutaj: http://finklaczyta.blogspot.com/2016/07/corka-upiezcy-krotko-i-tresciwie.html
Książka niedługa, lecz bardzo bogata w pomysły. Trafiają się zdania zawierające więcej ciekawych idei, niż grubaśne cegły innych autorów.
SF, jak na tego pisarza, chyba nawet dość miękkie, ale i tak czytelnik zostaje rzucony na głęboką wodę, musi z kontekstu zgadywać, czym w odwiedzanym uniwersum jest lśnienie, a czym ikjuria. I za to właśnie Dukaja lubię. Oraz za...
2015-10-02
IMO, wspaniały przykład, jak można zainteresować czytelnika postaciami. Klasyczna historia kryminalna — garstka odizolowanych od świata zewnętrznego ludzi, ktoś do prowadzenia śledztwa, tajemnicza zbrodnia, zamknięty krąg podejrzanych... Opowieść poprowadzona w taki sposób, że wciągnęła i zainteresowała mnie, zanim jeszcze doszło do przestępstwa, zanim coś się zaczęło dziać.
Więcej szczegółów tutaj:
http://finklaczyta.blogspot.com/2015/10/piknik-na-skraju-drogi-trzy-minipowiesci.html
IMO, wspaniały przykład, jak można zainteresować czytelnika postaciami. Klasyczna historia kryminalna — garstka odizolowanych od świata zewnętrznego ludzi, ktoś do prowadzenia śledztwa, tajemnicza zbrodnia, zamknięty krąg podejrzanych... Opowieść poprowadzona w taki sposób, że wciągnęła i zainteresowała mnie, zanim jeszcze doszło do przestępstwa, zanim coś się zaczęło...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-11-10
Powieść, której już bliżej do setnych urodzin niż dalej, a jednak ciągle boleśnie aktualna. Nadal kariera polityczna nie wymaga jakiejkolwiek wiedzy, nadal wystarczy odpowiednią osobę obsobaczyć, aby zyskać poklask, nadal chamstwo bywa mylone z siłą... Jedyni ludzie, którzy widzą, że szanowny pan administrator jest nagi, to dziecko i wariat.
A może nawet sytuacja się pogarsza? Dyzmie instynkt kazał trzymać się cwanego Krzepickiego, podawać jego pomysły jako swoje, obecni politycy takiej potrzeby nie odczuwają, tak uwierzyli we własną wielkość, fachowość i nieomylność. A i rozsądne milczenie trudniej im zachować, szczególnie nad talerzem z ośmiorniczkami. Prezydent nie sadzący błędów ortograficznych i minister spraw zagranicznych jako tako znający geografię powolutku przechodzą do kategorii marzeń.
Więcej zachwytów tutaj: http://finklaczyta.blogspot.com/2017/11/kariera-nikodema-dyzmy-nadal-aktualna.html
Powieść, której już bliżej do setnych urodzin niż dalej, a jednak ciągle boleśnie aktualna. Nadal kariera polityczna nie wymaga jakiejkolwiek wiedzy, nadal wystarczy odpowiednią osobę obsobaczyć, aby zyskać poklask, nadal chamstwo bywa mylone z siłą... Jedyni ludzie, którzy widzą, że szanowny pan administrator jest nagi, to dziecko i wariat.
A może nawet sytuacja się...
2018-05-09
Chyba najbardziej obsypana nagrodami powieść Autora. Sądzę, że słusznie, bo uniwersum opiera się na niesamowitym pomyśle. Nie chcę zdradzać zbyt wielu szczegółów i pozbawiać kogokolwiek frajdy odgadywania, o co w tym wszystkim chodzi, ale tytułowe miasta są połączone dziwaczniej niż jakiekolwiek części społeczności, o jakich słyszałam. A skomplikowane stosunki między miastami zasługują na odrębną opowieść.
Osią fabularną jest śledztwo, które toczy się w obydwu miastach, mamy więc silny wątek kryminalny. I dwóch detektywów zmuszonych do współpracy, do której żaden z nich się nie pali. Akcja obfituje w nieoczekiwane zwroty. Raczej nie ma się co nastawiać, że człowiekowi uda się wiele przewidzieć.
Więcej zachwytów tutaj: http://finklaczyta.blogspot.com/2018/05/miasto-i-miasto-niesamowity-swiat.html
Chyba najbardziej obsypana nagrodami powieść Autora. Sądzę, że słusznie, bo uniwersum opiera się na niesamowitym pomyśle. Nie chcę zdradzać zbyt wielu szczegółów i pozbawiać kogokolwiek frajdy odgadywania, o co w tym wszystkim chodzi, ale tytułowe miasta są połączone dziwaczniej niż jakiekolwiek części społeczności, o jakich słyszałam. A skomplikowane stosunki między...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-09-19
Bardzo ciekawa książka. Wciąga nie tylko fabułą, ale również niejednoznacznymi postaciami. Czy tytułowy bohater jest tym złym, czy tym dobrym? Naprawdę trudno powiedzieć. Niby mafioso, lecz potępia seks pozamałżeński i narkotyki... A jak dba o swoich ludzi!
Bardzo ciekawa książka. Wciąga nie tylko fabułą, ale również niejednoznacznymi postaciami. Czy tytułowy bohater jest tym złym, czy tym dobrym? Naprawdę trudno powiedzieć. Niby mafioso, lecz potępia seks pozamałżeński i narkotyki... A jak dba o swoich ludzi!
Pokaż mimo to2021-06-29
Grube tomiszcze, ale ciekawie napisane. Przede wszystkim niejako na odwrót, pod prąd chronologii. Zaczynamy od współczesności i wędrujemy wstecz, spotykając coraz starsze grupy, od których niegdyś odgałęzili się nasi przodkowie: kromanionczyka, innych hominidów, szympansy, goryle... Coraz dalej w głąb czasu, geologii i życia.
Słowo "Pielgrzymka" nie pada w podtytule przypadkowo. W książce pełno jest nawiązań do "Opowieści kanterberyjskich". Tam pielgrzymi wędrują do świątyni i każdy opowiada jakąś historię. Tu przesuwamy się do początków życia, a wielu przedstawicieli napotkanych grup przedstawia swoje historyjki — omówienie jakiegoś zagadnienia związanego z ewolucją (niekiedy bardzo luźno — na przykład sekwoja "opowiada" o dendrochronologii i innych metodach datowania).
Więcej zachwytów tutaj: https://finklaczyta.blogspot.com/2021/06/opowiesc-przodka-o-ewolucji.html
Grube tomiszcze, ale ciekawie napisane. Przede wszystkim niejako na odwrót, pod prąd chronologii. Zaczynamy od współczesności i wędrujemy wstecz, spotykając coraz starsze grupy, od których niegdyś odgałęzili się nasi przodkowie: kromanionczyka, innych hominidów, szympansy, goryle... Coraz dalej w głąb czasu, geologii i życia.
Słowo "Pielgrzymka" nie pada w podtytule...
2016-05-07
Dzieje człowieka obdarzonego niezwykle czułym powonieniem i brakiem zapachu.
W książce znalazły się pewne nieścisłości, ale mogę je Autorowi wybaczyć. Urzekł mnie strasznie konsekwentnym budowaniem postaci. Mam wrażenie, że nic nie zostało pozostawione przypadkowi. Lubię obcować z czymś, nad czym ktoś długo się zastanawiał. :-)
Bardzo bogate słownictwo.
Więcej szczegółów tutaj:
http://finklaczyta.blogspot.com/2016/05/pachnido-niezwyky-bohater.html
Dzieje człowieka obdarzonego niezwykle czułym powonieniem i brakiem zapachu.
W książce znalazły się pewne nieścisłości, ale mogę je Autorowi wybaczyć. Urzekł mnie strasznie konsekwentnym budowaniem postaci. Mam wrażenie, że nic nie zostało pozostawione przypadkowi. Lubię obcować z czymś, nad czym ktoś długo się zastanawiał. :-)
Bardzo bogate słownictwo.
Więcej szczegółów...
2021-08-15
Trudno mi zaszufladkować tę książkę. To zbiór sześciu esejów. Najdłuższy, zajmujący ponad połowę objętości, dał tytuł całej książce. Tym razem nie jest to fantastyka, nawet nie fikcja. Autor na pewno nie pisze głupio. Ale czy to już książka popularnonaukowa? Mam wątpliwości, bo Dukaj to pisarz, nie naukowiec. I to się czuje.
W słowotwórstwie (jaki naukowiec pisałby o "myślunku"? Nauka chyba nie zna takiego terminu), w plastyczności języka nieskrępowanego formalizmami... Lektura wymaga pewnego wysiłku, ale to uczta dla umysłu. Przyznajmy, że uczta nieco stresująca, bo często odbiorca nie jest pewien, czy aby właściwymi sztućcami zaatakował potrawę.
Więcej zachwytów tutaj: https://finklaczyta.blogspot.com/2021/08/po-pismie-socjologia-i-futuryzm.html
Trudno mi zaszufladkować tę książkę. To zbiór sześciu esejów. Najdłuższy, zajmujący ponad połowę objętości, dał tytuł całej książce. Tym razem nie jest to fantastyka, nawet nie fikcja. Autor na pewno nie pisze głupio. Ale czy to już książka popularnonaukowa? Mam wątpliwości, bo Dukaj to pisarz, nie naukowiec. I to się czuje.
W słowotwórstwie (jaki naukowiec pisałby o...
2016-05-21
Niby prościutkie fantasy spod znaku magii i miecza dla young adults, bez jakichś szalenie oryginalnych pomysłów na fabułę, z wielorasową (z jedynie sporadycznymi, acz istotnymi, odstępstwami od Tolkienowskiego kanonu) gromadą bohaterów wymachujących różnymi rodzajami broni, z kiełkującym romansem, z nieskomplikowanymi, czarno-białymi postaciami. A jednak doskonale pozwala się zrelaksować. A jednak opowieść odległa od sztampy.
Fakt, że w momencie publikacji Autorka była nastolatką, budzi mój szacunek.
Więcej szczegółów tutaj: http://finklaczyta.blogspot.com/2016/05/prawa-i-powinnosc-humorystyczna.html
Niby prościutkie fantasy spod znaku magii i miecza dla young adults, bez jakichś szalenie oryginalnych pomysłów na fabułę, z wielorasową (z jedynie sporadycznymi, acz istotnymi, odstępstwami od Tolkienowskiego kanonu) gromadą bohaterów wymachujących różnymi rodzajami broni, z kiełkującym romansem, z nieskomplikowanymi, czarno-białymi postaciami. A jednak doskonale pozwala...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-01-31
Książka napisana jako ebook, specjalnie dla tego medium. Ja czytałam w wersji papierowej, zaadaptowanej do oryginału — właściwy tekst znajduje się tylko na nieparzystych stronach. Na parzystych mamy ilustracje, definicje pojęć przewijających się obok albo pustkę. Pomysł ciekawy, ale drzew szkoda. Forma ebooka z definicjami (zwłaszcza neologizmów) wydaje się doskonale pasować do stylu Dukaja. On lubi rzucić czytelnika na głęboką wodę, kazać domyślać się, co też może oznaczać dany zwrot. Tym razem dostajemy koło ratunkowe.
Akcja zaczyna się raczej standardowo dla postapo: nieznane promieniowanie wybija całe życie na Ziemi. Każdy żywy organizm. Niektórzy ludzie mają farta — dysponują grą komputerową, która umożliwia skopiowanie jakiejś części świadomości do maszyny, uświadamiają sobie, że można użyć tej deski ratunku i znajdują się na takim kontynencie, że mają na to czas.
Więcej zachwytów tutaj: https://finklaczyta.blogspot.com/2020/01/starosc-aksolotla-postapo-z-wyobraznia.html
Książka napisana jako ebook, specjalnie dla tego medium. Ja czytałam w wersji papierowej, zaadaptowanej do oryginału — właściwy tekst znajduje się tylko na nieparzystych stronach. Na parzystych mamy ilustracje, definicje pojęć przewijających się obok albo pustkę. Pomysł ciekawy, ale drzew szkoda. Forma ebooka z definicjami (zwłaszcza neologizmów) wydaje się doskonale...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-12-16
Zaczęło się od prostego pytania zadanego przez znajomego Autora — niejakiego Yalego, polityka z Papui-Nowej Gwinei — "Dlaczego wy, biali, wytworzyliście i przywieźliście na Nową Gwineę tyle 'towaru', podczas gdy my, czarni, wytworzyliśmy go tak mało?". Historię tego pytania Diamond przytacza w prologu. Reszta książki to próba odpowiedzi na nie, o czym może świadczyć podtytuł: "Losy ludzkich społeczeństw". Skróconą odpowiedź zawiera sam tytuł, ale jak do tego doszło?
Autor jest biologiem ewolucyjnym, ale w książce porusza raczej zagadnienia z zakresu geografii i historii (OK, biologii też trochę jest — w końcu pszenica czy krowy odegrały w tym procesie ogromną rolę) i radzi sobie bardzo dobrze. Analizuje różne zagadnienia. To nie tylko kwestia fartu — w niektórych regionach rosły zboża świetnie nadające się do początków rolnictwa, w innych nie. Ale takie czynniki jak oś kontynentu też miały znaczenie. To nie przypadek, że kolonizatorzy popłynęli od Eurazji (ciągnącej się ze wschodu na zachód) do Ameryk (zorientowanych północ-południe).
Więcej zachwytów tutaj: https://finklaczyta.blogspot.com/2019/12/strzelby-zarazki-maszyny-fascynujaca.html
Zaczęło się od prostego pytania zadanego przez znajomego Autora — niejakiego Yalego, polityka z Papui-Nowej Gwinei — "Dlaczego wy, biali, wytworzyliście i przywieźliście na Nową Gwineę tyle 'towaru', podczas gdy my, czarni, wytworzyliśmy go tak mało?". Historię tego pytania Diamond przytacza w prologu. Reszta książki to próba odpowiedzi na nie, o czym może świadczyć...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-07-21
Zbiór ponad pół tysiąca felietonów na temat przeczytanych książek. Teksty zostały wcześniej opublikowane w różnych czasopismach. Wszyscy, z Autorką włącznie, zgadzają się, że nie są to recenzje, tylko mniej lub bardziej związane z daną książką rozważania o rozmaitych sprawach. Jak zaznaczono w tytule — bez pozycji klasycznych, z kanonu szkolnego.
Teksty są krótkie — strona, góra dwie, uporządkowane chronologicznie, znaczy według czasu ich pierwotnej publikacji. Pierwszy dotyczy książki wydanej w 1967 roku, ostatni — w 2002. W tytule każdego podano autora (lub redaktora), tytuł, ewentualnego tłumacza, autora wstępu, posłowia itp. oraz wydawnictwo i rok opublikowania. Felietony zazwyczaj składają się z tylko jednego akapitu. Nie ma streszczeń książek, raczej dywagacje wywołane lekturą.
Więcej zachwytów tutaj: https://finklaczyta.blogspot.com/2019/07/wszystkie-lektury-nadobowiazkowe.html
Zbiór ponad pół tysiąca felietonów na temat przeczytanych książek. Teksty zostały wcześniej opublikowane w różnych czasopismach. Wszyscy, z Autorką włącznie, zgadzają się, że nie są to recenzje, tylko mniej lub bardziej związane z daną książką rozważania o rozmaitych sprawach. Jak zaznaczono w tytule — bez pozycji klasycznych, z kanonu szkolnego.
Teksty są krótkie —...
2019-03-03
Autorka dwie rzeczy rozegrała bardzo dobrze — wzbudzanie sympatii dla bohaterów i swoją wiedzę medyczną. Na samym początku dowiadujemy się, że chodzi o kobiety przemycane do USA i zmuszane do prostytucji. Niedługo potem dochodzi jeszcze dzielna policjantka w przenoszonej ciąży, wzięta jako zakładniczka. No, jak można nie opowiadać się po ich stronie? Każdy, kto chce je zabić, musi być wyjątkowo zły.
Wiedzy na temat leczenia też nie da się ukryć — jedną z bohaterek jest patolożka, która przypadkiem zauważyła, że w czarnym worku, który powinien spokojnie leżeć w kostnicy, coś się porusza... A potem dochodzi do porwania zakładników w szpitalu. W takich sytuacjach umiejętnie podsunięte szczegóły procedur poprawiają imersję.
Więcej szczegółów tutaj: https://finklaczyta.blogspot.com/2019/03/autopsja-thriller-medyczny.html
Autorka dwie rzeczy rozegrała bardzo dobrze — wzbudzanie sympatii dla bohaterów i swoją wiedzę medyczną. Na samym początku dowiadujemy się, że chodzi o kobiety przemycane do USA i zmuszane do prostytucji. Niedługo potem dochodzi jeszcze dzielna policjantka w przenoszonej ciąży, wzięta jako zakładniczka. No, jak można nie opowiadać się po ich stronie? Każdy, kto chce je...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-05-18
Pierwszy tom cyklu pod tym samym tytułem. Powieść stoi absurdem i jest to absurd z gatunku przyjemnych. Zestawienia wydarzeń w stylu "dom bohatera musi zostać zburzony, żeby zbudować obwodnicę" z "Ziemia musi zostać unicestwiona, żeby zbudować obwodnicę" (tak się dziwnie składa, że jedno i drugie dzieje się tego samego dnia, w czwartek) i inne paradoksy królują.
W ogóle pełno tu zbiegów okoliczności, a Autor bawi się prawdopodobieństwem. Tak w końcu działa napęd najnowocześniejszego statku kosmicznego. Na marginesie: polecam historię jego wynalezienia. W tym kontekście spontaniczna zamiana rakiety atomowej w kaszalota to już drobiażdżek. W skrócie: żaden pomysł nie jest zbyt głupi, żeby go wpleść w fabułę.
Więcej zachwytów tutaj: https://finklaczyta.blogspot.com/2020/05/autostopem-przez-galaktyke-absurdalnie.html
Pierwszy tom cyklu pod tym samym tytułem. Powieść stoi absurdem i jest to absurd z gatunku przyjemnych. Zestawienia wydarzeń w stylu "dom bohatera musi zostać zburzony, żeby zbudować obwodnicę" z "Ziemia musi zostać unicestwiona, żeby zbudować obwodnicę" (tak się dziwnie składa, że jedno i drugie dzieje się tego samego dnia, w czwartek) i inne paradoksy królują.
W ogóle...
2016-09-28
Zbiór kilkunastu bajek, jakie mamy robocice mogłyby opowiadać malutkim robociątkom przed snem. Gdyby roboty potrzebowały snu i miały dzieciństwo. Ciekawie odwrócone strony — to ludzie (o ile w ogóle się pojawiają) są dla bohaterów stworami egzotycznymi, niezrozumiałymi i bardzo odległymi.
Uwagę zwraca przede wszystkim niesamowity język, stworzony przez Autora. Piękna mieszanka staropolskiego z terminami technicznymi, obfitująca w neologizmy — elektrycerze, bladawce, kosmolud i wiele innych. Warto wczytywać się uważnie w te konstrukcje. W posłowiu dialekt nazwany zostaje "starorobocim". Nieźle oddaje cechy narzecza. ;-)
Więcej szczegółów tutaj: http://finklaczyta.blogspot.com/2016/09/bajki-robotow-staroroboci-jezyk.html
Zbiór kilkunastu bajek, jakie mamy robocice mogłyby opowiadać malutkim robociątkom przed snem. Gdyby roboty potrzebowały snu i miały dzieciństwo. Ciekawie odwrócone strony — to ludzie (o ile w ogóle się pojawiają) są dla bohaterów stworami egzotycznymi, niezrozumiałymi i bardzo odległymi.
Uwagę zwraca przede wszystkim niesamowity język, stworzony przez Autora. Piękna...
2019-03-23
Podtytuł — "Co naprawdę mówi Biblia" — wiele sugeruje. Autor jest utytułowanym biblistą z doktoratem z języków i literatury bliskowschodniej, więc wie, o czym pisze. Według mnie, napisał przede wszystkim, że do utworów pochodzących z odrębnych kultur należy podchodzić bardzo ostrożnie. Normy społeczne ewoluują, słowa zmieniają znaczenie. Do tego dochodzą tłumaczenia, zmiany wprowadzane przez kopistów omyłkowo lub w dobrej wierze...
Do najczęściej podawanych zaskakujących przykładów należą stopy, które mogą (ale nie muszą) stanowić synonim genitaliów. Jak zgadnąć, co naprawdę chciał przekazać odbiorcy ewangelista, kiedy pisał o Marii myjącej Jezusowi nogi?
Więcej zachwytów tutaj: https://finklaczyta.blogspot.com/2019/03/bog-i-seks-daje-do-myslenia.html
Podtytuł — "Co naprawdę mówi Biblia" — wiele sugeruje. Autor jest utytułowanym biblistą z doktoratem z języków i literatury bliskowschodniej, więc wie, o czym pisze. Według mnie, napisał przede wszystkim, że do utworów pochodzących z odrębnych kultur należy podchodzić bardzo ostrożnie. Normy społeczne ewoluują, słowa zmieniają znaczenie. Do tego dochodzą tłumaczenia, zmiany...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-09-16
Podtytuł: "Sekretny dziennik młodego lekarza". Książka w formie dziennika, napisana przez byłego lekarza brytyjskiego. W dość lekki, autoironiczny sposób przedstawia trudności codziennego życia medyka, zwłaszcza na początku kariery.
A trudności nie brakuje i zazwyczaj są wbudowane w system. Na przykład brytyjski lekarz na pierwszych szczeblach drabiny co pół roku musi zmieniać szpital. Nie ma specjalnie wpływu na to, dokąd trafi, a obszar wchodzący w grę jest duży. Spróbujcie w takich warunkach założyć rodzinę albo chociaż utrzymać stabilny związek.
Więcej zachwytów tutaj: https://finklaczyta.blogspot.com/2019/09/bedzie-bolao-dziennik.html
Podtytuł: "Sekretny dziennik młodego lekarza". Książka w formie dziennika, napisana przez byłego lekarza brytyjskiego. W dość lekki, autoironiczny sposób przedstawia trudności codziennego życia medyka, zwłaszcza na początku kariery.
A trudności nie brakuje i zazwyczaj są wbudowane w system. Na przykład brytyjski lekarz na pierwszych szczeblach drabiny co pół roku musi...
2019-12-12
Książka mocno kojarzyła mi się z powieściami Dana Browna. Jest ciekawy problem (a nie tylko prymitywny morderca lub terrorysta), są ci dobrzy (których dodatkowo, chociaż w niczym nie zawinili, ściga policja), są ci źli próbujący, nawet po licznych trupach, przejąć coś cennego — dla władzy, bogactwa, powstrzymania kluczowej informacji... Jest wciągająca, sensacyjna akcja, bo bohaterowie bez przerwy walczą o życie, a wróg depcze im po piętach i zmusza do spektakularnych ucieczek. Jest mózgowiec, który wyjaśnia mniej kumatemu partnerowi (a czytelnikom przy okazji), o co w tym wszystkim chodzi. Są szkice obrazujące problem lub zagadki...
Oczywiście są także różnice: Elsberg wybiera zagrożenia i problemy, które dotyczą każdego z nas, a nie tylko wąziutkiej warstwy. Tym razem padło na redystrybucję dóbr i tempo wzrostu gospodarczego. Zaczyna się od zamordowania laureata nagrody Nobla z ekonomii. A potem napięcie rośnie.
Więcej zachwytów tutaj: https://finklaczyta.blogspot.com/2019/12/chciwosc-sensacyjnie.html
Książka mocno kojarzyła mi się z powieściami Dana Browna. Jest ciekawy problem (a nie tylko prymitywny morderca lub terrorysta), są ci dobrzy (których dodatkowo, chociaż w niczym nie zawinili, ściga policja), są ci źli próbujący, nawet po licznych trupach, przejąć coś cennego — dla władzy, bogactwa, powstrzymania kluczowej informacji... Jest wciągająca, sensacyjna akcja, bo...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-06-01
Bardzo kobiecy kryminał, pod wieloma względami. Po pierwsze, tytułowy Chirurg to wymyślona przez dziennikarzy ksywa mordercy, który zabija kobiety (przedtem wycina im macice). Jak się wkrótce okazuje — jego ofiary jakiś czas wcześniej zostały zgwałcone. Po drugie, znaczącą rolę odgrywa policjantka Jane Rizzoli, której ciężko pracuje się z kolegami (lepsza jest, a tego męskie ego łatwo nie wybacza), rodzina też potrafi dopiec. Po trzecie wreszcie, sporo w książce wątków romantycznych, przyprawionych a to zazdrością, a to żalem. Jakby poszukiwanie mordercy samo w sobie nie było wystarczająco ciekawe.
Widać medyczne przygotowanie Autorki. Jeszcze znajomość anatomii lub narzędzi używanych podczas krojenia człowieka dałoby się poudawać czy pobieżnie uzupełnić wiedzę, ale procedury stosowane w szpitalach albo całkiem wiarygodnie opisane przypadki ratowania życia na stole operacyjnym to już wyższe stopnie wtajemniczenia.
Więcej szczegółów tutaj: https://finklaczyta.blogspot.com/2021/06/chirurg-kobiecy-krymina.html
Bardzo kobiecy kryminał, pod wieloma względami. Po pierwsze, tytułowy Chirurg to wymyślona przez dziennikarzy ksywa mordercy, który zabija kobiety (przedtem wycina im macice). Jak się wkrótce okazuje — jego ofiary jakiś czas wcześniej zostały zgwałcone. Po drugie, znaczącą rolę odgrywa policjantka Jane Rizzoli, której ciężko pracuje się z kolegami (lepsza jest, a tego...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Społeczeństwo, które paranoicznie inwestuje w ochronę, zachęca do czujności, na potęgę szpieguje własnych obywateli, codziennie wmawia im, że ta druga strona (mimo nieporównywalnie wyższego standardu życia w rzeczywistości) tylko czyha, aby przejąć skarby idealnego ustroju. Eksportuje surowce i skupuje żywność oraz nowinki technologiczne. Brzmi znajomo? Nie, to nie ZSRR, nie żadne inne państwo z zapałem budujące komunizm, nie Rosja, tylko Paradyzja. Chociaż kto tam Zajdla wie...
Przesłanie cholernie ważne w czasach pisania i pierwszego wydania, kawał porządnej rozrywki, mnóstwo smaczków. Na przykład warto zwrócić uwagę na nazwy własne. Mnie zafascynowali Carlos Jose Cortazar i Nikor Orley Huxwell.
Warto nauczyć się posługiwać koalangiem. :-)
Więcej tutaj: http://finklaczyta.blogspot.com/2015/11/paradyzja-ostatnia-ksiazka-zajdla.html
Społeczeństwo, które paranoicznie inwestuje w ochronę, zachęca do czujności, na potęgę szpieguje własnych obywateli, codziennie wmawia im, że ta druga strona (mimo nieporównywalnie wyższego standardu życia w rzeczywistości) tylko czyha, aby przejąć skarby idealnego ustroju. Eksportuje surowce i skupuje żywność oraz nowinki technologiczne. Brzmi znajomo? Nie, to nie ZSRR,...
więcej Pokaż mimo to