Biblioteczka
2021-10-24
2021-08-31
W pewnym sensie powieść stanowi odwrotność "Kariery Nikodema Dyzmy" — na skutek splotu różnych wydarzeń bohater (profesor medycyny) doznaje amnezji i egzystuje na wsi jako parobek u młynarza. Ale coś tam z poprzednich umiejętności mu zostało, bo przy pierwszej okazji zaczyna leczyć wszystkich chętnych. I idzie mu świetnie, jak na sławnego w całym kraju lekarza przystało.
Okazuje się, że trudniej profesorowi udawać parobka niż fordanserowi ekonomistę. Nie żeby protagoniście brakowało siły czy chęci do roboty. Problemy zaczynają się, gdy lekarz z pobliskiego miasteczka, z zazdrości o pacjentów, przy pierwszej nadarzającej się okazji postanawia oskarżyć "znachora" o nielegalną praktykę medyczną.
Więcej szczegółów tutaj: https://finklaczyta.blogspot.com/2021/08/znachor-odwrotnosc-dyzmy.html
W pewnym sensie powieść stanowi odwrotność "Kariery Nikodema Dyzmy" — na skutek splotu różnych wydarzeń bohater (profesor medycyny) doznaje amnezji i egzystuje na wsi jako parobek u młynarza. Ale coś tam z poprzednich umiejętności mu zostało, bo przy pierwszej okazji zaczyna leczyć wszystkich chętnych. I idzie mu świetnie, jak na sławnego w całym kraju lekarza...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-05-17
Chyba każdy przynajmniej z grubsza zna treść: osiemnastowieczny żeglarz (lekarz, później kapitan) podróżuje po całym świecie i zazwyczaj wbrew swej woli trafia do dziwacznych, nieodkrytych wcześniej krain. Najczęściej pamięta się o liliputach, olbrzymach i mądrych koniach. Być może dlatego, że te przygody trwają najdłużej. Ale były jeszcze inne, również odbiegające od zachodniej Europy.
Trochę brakuje mi wiedzy o ówczesnym świecie, żeby docenić żarty. Podobno dwór Liliputów wzorowany jest na dworze Jerzego I, a wyrastający z bzdurnych powodów spór między Liliputami a Blefuscu — na konflikcie między Anglią i Francją. Potem role się odwracają i to protagonista jest karzełkiem, co pozwala na kilka interesujących obserwacji.
Więcej szczegółów tutaj: https://finklaczyta.blogspot.com/2021/05/podroze-guliwera-klasyka-satyry.html
Chyba każdy przynajmniej z grubsza zna treść: osiemnastowieczny żeglarz (lekarz, później kapitan) podróżuje po całym świecie i zazwyczaj wbrew swej woli trafia do dziwacznych, nieodkrytych wcześniej krain. Najczęściej pamięta się o liliputach, olbrzymach i mądrych koniach. Być może dlatego, że te przygody trwają najdłużej. Ale były jeszcze inne, również odbiegające od...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-03-12
Pierwszy tom "Nad Niemnem" wygląda na zawiązanie romansu, z możliwością pojawienia się rozmaitych figur geometrycznych. Przez książkę przewija się wiele pobocznych postaci, w tym dwa straszliwie niedobrane małżeństwa. W jednym żona zajmuje się głównie chorowaniem, a mąż ciężko pracuje, dbając o ojcowiznę, w drugim na odwrót — żona tyra, a małżonek odwiedza sąsiadów i wiecznie żartuje. Przed ludźmi cała czwórka udaje niegasnącą miłość do drugiej połówki. A może nawet nie udają. Ale sądzę, że szanują się na krzyż.
Inny ważny wątek to motyw panny z wyższych sfer poślubiającej szczerze kochanego mężczyznę o wiele niższego urodzeniem, a potem żyjącej z nim długo i szczęśliwie, choć w trudzie. Albo niezbyt szczęśliwie, jeśli nie zdecyduje się na mezalians. Można śmiało twierdzić, że ten układ przewija się przez wieki.
Więcej szczegółów tutaj: https://finklaczyta.blogspot.com/2021/03/nad-niemnem-1-wstep-do-romansu.html
Pierwszy tom "Nad Niemnem" wygląda na zawiązanie romansu, z możliwością pojawienia się rozmaitych figur geometrycznych. Przez książkę przewija się wiele pobocznych postaci, w tym dwa straszliwie niedobrane małżeństwa. W jednym żona zajmuje się głównie chorowaniem, a mąż ciężko pracuje, dbając o ojcowiznę, w drugim na odwrót — żona tyra, a małżonek odwiedza sąsiadów i...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-01-30
Z tej powieści można się uczyć, co to jest naturalizm. Plastyczne opisy osiedli górniczych, robotników przymierających głodem, nawet kiedy pracują, harówki w kopalni... Momentami miałam wrażenie, że Zola co najmniej zimę sam przepracował, wydobywając węgiel. A wszystko to zestawione z raczej beztroskim (szczególnie w przypadku kobiet) życiem właścicieli kopalń.
Nie może więc dziwić, że po obniżce płac górnicy się buntują. Strajk, rozruchy stłumione w zarodku przez żandarmerię i wojsko... Ładnie przedstawione konflikty między robotnikami a władzami oraz rozmaite rozłamy wśród strajkujących. Liczyć na Międzynarodówkę czy opierać się na własnych siłach? Niszczyć maszyny czy nie? Rabować, mordować? Co z łamistrajkami? Do tego trochę odwiecznych problemów — trójkąty i tarcia o kobietę.
Więcej szczegółów tutaj: https://finklaczyta.blogspot.com/2021/01/germinal-socjalizm-po-francusku.html
Z tej powieści można się uczyć, co to jest naturalizm. Plastyczne opisy osiedli górniczych, robotników przymierających głodem, nawet kiedy pracują, harówki w kopalni... Momentami miałam wrażenie, że Zola co najmniej zimę sam przepracował, wydobywając węgiel. A wszystko to zestawione z raczej beztroskim (szczególnie w przypadku kobiet) życiem właścicieli kopalń.
Nie może...
2020-12-12
Drugi tom. Edmund Dantes, używając nazwiska i tytułu "hrabia Monte Christo", przyjeżdża oficjalnie do Paryża i tam olśniewa swoje ofiary. Wkrada się w łaski, staje się celebrytą, szasta pieniędzmi, ratuje życia, którym najpierw sam zagroził... Wszystko po to, aby tym pewniej później wbić sztylet tam, gdzie będzie najbardziej bolało. Jeszcze tego nie robi, ale grunt już został przygotowany, rekwizyty rozłożone.
Ciekawe jest, jak dokładnie bohater dostosował karę do charakteru winnego. Hrabia bezwzględnie niszczy to, co dla danego człowieka jest najcenniejsze, wykazując się przy tym doskonałą znajomością psychologii swoich wrogów. Trzeba jednak przyznać, że ma powody do zemsty i bardzo wiele mu zabrano w młodości.
Więcej szczegółów tutaj: https://finklaczyta.blogspot.com/2020/12/hrabia-monte-christo-omotywanie-ofiar.html
Drugi tom. Edmund Dantes, używając nazwiska i tytułu "hrabia Monte Christo", przyjeżdża oficjalnie do Paryża i tam olśniewa swoje ofiary. Wkrada się w łaski, staje się celebrytą, szasta pieniędzmi, ratuje życia, którym najpierw sam zagroził... Wszystko po to, aby tym pewniej później wbić sztylet tam, gdzie będzie najbardziej bolało. Jeszcze tego nie robi, ale grunt już...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-11-03
Jeśli ktoś jeszcze o tym nie słyszał, to akcja toczy się pod koniec pierwszej wojny światowej. Fabuła jest wyraźnie podzielona. W pierwszej części protagonista błyszczy inteligencją, robi w konia tępawe wyższe szarże, mści się na sadystycznym oberleutnancie von Nogayu... Można mu szczerze życzyć zwycięstwa. W drugiej części już nie żołnierze, tylko dezerterzy bez przerwy uciekają. Ale nie przestają przy tym chlać ani robić głupot po pijaku tudzież chamsko się zachowywać. Aż nieprzyjemnie się czytało, jak się staczali.
Książkę można również postrzegać jako opis wielonarodowościowego imperium w stanie wojny z zewnętrznym przeciwnikiem. Może rdzenni Austriacy i Niemcy jeszcze jakoś się starali. Ale cała reszta starała się przeżyć i było im doskonale obojętne, co stanie się z jego wysokością cesarzem. Polak pomagał Polakowi. w głębokim poważaniu mając rozkazy. Ale do polskiego munduru Kania miał już całkiem inny stosunek.
Więcej szczegółów tutaj: https://finklaczyta.blogspot.com/2020/11/ck-dezerterzy-studium-imperium.html
Jeśli ktoś jeszcze o tym nie słyszał, to akcja toczy się pod koniec pierwszej wojny światowej. Fabuła jest wyraźnie podzielona. W pierwszej części protagonista błyszczy inteligencją, robi w konia tępawe wyższe szarże, mści się na sadystycznym oberleutnancie von Nogayu... Można mu szczerze życzyć zwycięstwa. W drugiej części już nie żołnierze, tylko dezerterzy bez przerwy...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-10-10
Podtytuł — "Fraszki, wiersze, bajki" — nieźle oddaje zawartość książki. To chyba wszystkie opublikowane utwory i utworki Autora, a do tego jeszcze garść z rękopisów, można więc uznać, że dostajemy dzieła zebrane Sztaudyngera. Powstawały przez całe dziesięciolecia — pierwsze wiersze pochodzą z tomu wydanego w 1925, a ostatnia datowana fraszka powstała w 1970 roku, dwa miesiące przed śmiercią. Krótka emerytura...
Książka podzielona jest na trzy części: Wiersze (a te z kolei na tomiki, w których były wydawane), Bajki oraz Fraszki (tu podział tematyczny, z grubsza odpowiadający chronologii). Najbardziej podobały mi się fraszki. Wiersze jak wiersze — obyło się bez wielkich zachwytów. Acz "Cykl łódzki" miło się czytało, bo rzadko spotykam rodzinne miasto w literaturze. Bajki również nie uwiodły. Za to fraszki!
Więcej szczegółów tutaj: https://finklaczyta.blogspot.com/2020/10/nie-tylko-piorka-rymy-zebrane.html
Podtytuł — "Fraszki, wiersze, bajki" — nieźle oddaje zawartość książki. To chyba wszystkie opublikowane utwory i utworki Autora, a do tego jeszcze garść z rękopisów, można więc uznać, że dostajemy dzieła zebrane Sztaudyngera. Powstawały przez całe dziesięciolecia — pierwsze wiersze pochodzą z tomu wydanego w 1925, a ostatnia datowana fraszka powstała w 1970 roku, dwa...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-09-10
Jakoś nie przekonała mnie ta sztuka. Z jednej strony, przeszkadzał mi rozziew między wielką miłością głównych bohaterów (to całe nazywanie żony wiewióreczką i skowronkiem, codzienne deklaracje płomiennych uczuć) a ich odległością od ideału. On jest apodyktyczny, uważa, że obowiązkiem męża jest niespełnianie kaprysów żony, zabrania jej jedzenia słodyczy (bez jakiegoś poważnego powodu — ani przeciwwskazań zdrowotnych, ani nadwagi), traktuje połowicę jak dziecko, domaga się, żeby była wesoła. Ona częściowo to dziecko udaje, tańczy i się śmieje, kiedy trzeba, ale ma swoje problemy, o których nie opowiada mężowi. A słodycze i tak je — po kryjomu. Dopiero w końcówce ten dysonans znika i ostatnie strony dobrze mi się czytało.
Z drugiej strony, główny problem wydaje mi się sztuczny. Wystarczyłoby nie traktować kobiet jak istot upośledzonych umysłowo. Gdyby żona mogła zaciągnąć pożyczkę bez zgody jakiegoś ważnego w swoim życiu mężczyzny, do niczego złego by nie doszło. Inna sprawa, że trudno pozwolić na branie kredytów komuś, kto praktycznie nie ma dochodów. Ale inne kobiety w przedstawionym społeczeństwie pracują, więc to nie powinna być przeszkoda nie do ominięcia.
Nieco więcej marudzenia tutaj: https://finklaczyta.blogspot.com/2020/09/dom-lalki-nieprzekonujaco.html
Jakoś nie przekonała mnie ta sztuka. Z jednej strony, przeszkadzał mi rozziew między wielką miłością głównych bohaterów (to całe nazywanie żony wiewióreczką i skowronkiem, codzienne deklaracje płomiennych uczuć) a ich odległością od ideału. On jest apodyktyczny, uważa, że obowiązkiem męża jest niespełnianie kaprysów żony, zabrania jej jedzenia słodyczy (bez jakiegoś...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-05-28
Chyba najbardziej znana powieść Aleksandra Dumasa (ojca). Można długo wymieniać, o czym mówi: o sprawiedliwości, o zemście, o roli przypadku w życiu, o szczęściu, o przemianie bohatera... A poza tym po prostu dobrze się czyta, bo to niezła przygodówka.
Trudno nie kibicować głównemu bohaterowi, któremu na początku odebrano wszystko oprócz życia. Owszem, wiele później odzyskał, ale nie wszystko da się zastąpić czymś nowym, nawet droższym. No i blizna nigdy nie będzie równie naturalną i sprawną częścią ciała co nietknięta skóra.
Więcej szczegółów tutaj: https://finklaczyta.blogspot.com/2020/05/hrabia-monte-christo-od-zera-do.html
Chyba najbardziej znana powieść Aleksandra Dumasa (ojca). Można długo wymieniać, o czym mówi: o sprawiedliwości, o zemście, o roli przypadku w życiu, o szczęściu, o przemianie bohatera... A poza tym po prostu dobrze się czyta, bo to niezła przygodówka.
Trudno nie kibicować głównemu bohaterowi, któremu na początku odebrano wszystko oprócz życia. Owszem, wiele później...
2020-05-02
Ten utwór mógłby być prekursorem współczesnych mało śmiesznych komedii romantycznych. To przeróbka komedii francuskiej o podobnym tytule (której nie znam), tylko zaadaptowana do polskich warunków. Czyli bohaterowie dumnie noszą szlacheckie tytuły typu podstolina czy starościc, kilkakrotnie wspomina się o Warszawie, w jednej scenie Autor zawarł krytykę ogrodu angielskiego...
Akcja jednowątkowa, cała intryga sprowadza się do tego, że dwoje ludzi kocha się wzajemnie, ale jakoś nie wypada im się do tego przyznać przed obiektem westchnień. Osoby postronne niekiedy bywają wtajemniczone i chcą pomóc, ale motają przy tym straszliwie. Zazdrosny mąż źle interpretuje usłyszany przypadkiem fragment rozmowy. Gdzie tam utworkowi do "Zemsty" czy dramatów Moliera.
Więcej marudzenia tutaj: https://finklaczyta.blogspot.com/2020/05/fircyk-w-zalotach-romans.html
Ten utwór mógłby być prekursorem współczesnych mało śmiesznych komedii romantycznych. To przeróbka komedii francuskiej o podobnym tytule (której nie znam), tylko zaadaptowana do polskich warunków. Czyli bohaterowie dumnie noszą szlacheckie tytuły typu podstolina czy starościc, kilkakrotnie wspomina się o Warszawie, w jednej scenie Autor zawarł krytykę ogrodu...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-04-07
Jest jakaś fabuła, ale to nie ona wysuwa się na pierwszy plan. Tam króluje jedzenie. Protagonista wraca do Paryża na wozie wyładowanym warzywami, zamieszkuje u swojego brata, masarza... Dostajemy więc opisy stosów warzyw, potem wystawy i wnętrze sklepu rzeźnickiego — pasztety, szynki, wędliny, kotlety... Później pojawiają się jeszcze równie szczegółowe opisy innych rodzajów żywności. Skórki i wnętrza, kolory, faktury, zapachy... No, to nie jest książka dla osób na diecie, można nieźle zgłodnieć od czytania.
Główny bohater mnie nie uwiódł. Zapewne powinnam mu współczuć, bo życie układa mu się wyjątkowo nieciekawie, bez większej winy. Ale to taka fajtłapa, że nie bardzo potrafię wykrzesać z siebie te cieplejsze emocje. Jak ktoś głupio postępuje, to niech się potem nie dziwi, gdy świat się zawala.
Więcej szczegółów tutaj: https://finklaczyta.blogspot.com/2020/04/brzuch-paryza-o-jedzeniu.html
Jest jakaś fabuła, ale to nie ona wysuwa się na pierwszy plan. Tam króluje jedzenie. Protagonista wraca do Paryża na wozie wyładowanym warzywami, zamieszkuje u swojego brata, masarza... Dostajemy więc opisy stosów warzyw, potem wystawy i wnętrze sklepu rzeźnickiego — pasztety, szynki, wędliny, kotlety... Później pojawiają się jeszcze równie szczegółowe opisy innych rodzajów...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-11-22
Drugi tom powieści. Teraz już żarty i wstępy się skończyły, zaczyna się prawdziwe polowanie na wieloryby — esencja całej książki. Z szalupami, harpunami, pościgami, pozyskiwaniem olbrotu... Z obsesją kapitana Ahaba, która narasta i stopniowo przeradza się w szaleństwo.
No właśnie — kapitana. Na uwagę zasługuje ówczesne traktowanie "pierwszego po Bogu". Straszne, na swój sposób. Pół biedy, jeśli tylko zaniedba wydobycia cennej ambry, bo za bardzo mu się spieszy. Gorzej, kiedy dojdzie do wniosku, że nowy, specjalnie wykuty harpun trzeba zahartować we krwi (dostał ją bez żadnych protestów), a nie w zwykłej wodzie. Albo podczas tajfunu zabroni zdjęcia żagli. I każde przeciwstawienie się jego durnym decyzjom to bunt...
Więcej szczegółów tutaj: https://finklaczyta.blogspot.com/2019/11/moby-dick-dygresyjnie.html
Drugi tom powieści. Teraz już żarty i wstępy się skończyły, zaczyna się prawdziwe polowanie na wieloryby — esencja całej książki. Z szalupami, harpunami, pościgami, pozyskiwaniem olbrotu... Z obsesją kapitana Ahaba, która narasta i stopniowo przeradza się w szaleństwo.
No właśnie — kapitana. Na uwagę zasługuje ówczesne traktowanie "pierwszego po Bogu". Straszne, na swój...
2019-10-09
Trzy pierwsze księgi (z pięciu, w tym ostatniej wydanej pośmiertnie) znanego satyrycznego dzieła o rodzinie olbrzymów. Wysławiają radość życia. Najchętniej — niczym nieskrępowaną, czego zapewne dowodzić mają liczne żarty skatologiczne.
Cóż, obecnie ten rodzaj humoru chyba się nieco zestarzał i wyliczanka rzeczy, które można wykorzystać do podtarcia zadka nie śmieszy tak, jak przed wiekami. A może to papier toaletowy w miękkich splotach zadusił fantazję w narodach...
Więcej szczegółów tutaj: https://finklaczyta.blogspot.com/2019/10/gargantua-i-pantagruel-stara-satyra.html
Trzy pierwsze księgi (z pięciu, w tym ostatniej wydanej pośmiertnie) znanego satyrycznego dzieła o rodzinie olbrzymów. Wysławiają radość życia. Najchętniej — niczym nieskrępowaną, czego zapewne dowodzić mają liczne żarty skatologiczne.
Cóż, obecnie ten rodzaj humoru chyba się nieco zestarzał i wyliczanka rzeczy, które można wykorzystać do podtarcia zadka nie śmieszy tak,...
2019-05-02
O czym jest powieść, pewnie każdy słyszał — o dorosłym mężczyźnie romansującym z dziewczynką. Warstwa pedofilska jest obrzydliwa, wręcz odpycha od książki. Wcale nie miałam ochoty na poznawanie płytkich przemyśleń protagonisty.
W warstwie fabularnej dzieje się nie tyle niewiele, co bardzo wolno. Pierwszoosobowy narrator rozwodzi się nad nieistotnymi, a nawet odrażającymi szczegółami (puszek na skórze dwunastolatki, seksapil nimfetek), daje się nieść dygresjom, opisuje mnóstwo postaci... A okazji do ich napotkania nie brakuje, bo bohaterowie podróżują po całych Stanach Zjednoczonych.
Za to warstwa językowa bardzo dobra.
Więcej szczegółów tutaj: https://finklaczyta.blogspot.com/2019/05/lolita-o-pedofilu.html
O czym jest powieść, pewnie każdy słyszał — o dorosłym mężczyźnie romansującym z dziewczynką. Warstwa pedofilska jest obrzydliwa, wręcz odpycha od książki. Wcale nie miałam ochoty na poznawanie płytkich przemyśleń protagonisty.
W warstwie fabularnej dzieje się nie tyle niewiele, co bardzo wolno. Pierwszoosobowy narrator rozwodzi się nad nieistotnymi, a nawet odrażającymi...
2019-02-27
W drugim tomie znalazły się rozważania na temat etyki (ale nie tej bardziej znanej — nikomachejskiej) i poetyki. Książka nie wyszła gruba, nieco ponad 200 stron. Szkoda, że nie dołożono jeszcze czegoś. Trudno mi zgadnąć, czym kierowała się redakcja przy doborze.
Pierwsza część zawiera dużo definicji, jak to na początku badań. W kwestiach etycznych Arystoteles wydaje się być zwolennikiem złotego środka — skrajności są złe, umiarkowanie dobre. Nie należy być ani skąpym, ani rozrzutnym, lecz szczodrym. I tak przy wielu cechach. Obecnie wiele z tych twierdzeń trąci banałem, ale od czegoś trzeba było zacząć.
Więcej szczegółów tutaj: https://finklaczyta.blogspot.com/2019/02/etyka-wielka-poetyka-dwuczesciowo.html
W drugim tomie znalazły się rozważania na temat etyki (ale nie tej bardziej znanej — nikomachejskiej) i poetyki. Książka nie wyszła gruba, nieco ponad 200 stron. Szkoda, że nie dołożono jeszcze czegoś. Trudno mi zgadnąć, czym kierowała się redakcja przy doborze.
Pierwsza część zawiera dużo definicji, jak to na początku badań. W kwestiach etycznych Arystoteles wydaje się...
2019-02-03
Powieść pokazuje historie życia kilkorga ludzi, raczej szczegółowo. Dość rzec, że zaczyna się od dokładnego opisu zwyczajów nietypowego biskupa (90% dochodów oddawał potrzebującym). Pod koniec rozdziałów mu poświęconych duchowny na krótko spotyka głównego bohatera, dokonuje w jego życiu przełomu, a potem znika. Przechodzimy do innej biografii.
Tworzona w ten sposób powieść obfituje w opisy ludzi, niekiedy miejsc, mniej zawiera zwrotów akcji, szczególnie nieoczekiwanych. Przynajmniej nie dla współczesnego odbiorcy — nie takie rzeczy już widzieliśmy... Często wiedziałam, jak z danej sytuacji wybrnie postać, na długo zanim Autor to ujawnił.
Mocna deklaracja ideologiczna.
Więcej rozważań tutaj: https://finklaczyta.blogspot.com/2019/02/nedznicy-ideologicznie.html
Powieść pokazuje historie życia kilkorga ludzi, raczej szczegółowo. Dość rzec, że zaczyna się od dokładnego opisu zwyczajów nietypowego biskupa (90% dochodów oddawał potrzebującym). Pod koniec rozdziałów mu poświęconych duchowny na krótko spotyka głównego bohatera, dokonuje w jego życiu przełomu, a potem znika. Przechodzimy do innej biografii.
Tworzona w ten sposób powieść...
2019-01-14
Krótka książka, silnie kojarzyła mi się z naszą rodzimą "Lalką". Tylko brak jej historycznego tła (żadnych pamiętników subiekta), a społeczne jest znacznie uboższe. Tym razem wybranka już została wydana za mąż za kogoś innego. Nie żeby stanowiło to przeszkodę nie do pokonania.
Akcja toczy się w Nowym Yorku i okolicach, niemal sto lat temu — niedługo po pierwszej wojnie światowej, w czasach prohibicji. Narrator wynajmuje dom na Long Island, tuż obok posiadłości tytułowego bohatera. Autor zastosował tu ciekawy zabieg literacki — sam protagonista pojawia się dość późno.
Więcej marudzenia tutaj: https://finklaczyta.blogspot.com/2019/01/wielki-gatsby-o-amerykanach.html
Krótka książka, silnie kojarzyła mi się z naszą rodzimą "Lalką". Tylko brak jej historycznego tła (żadnych pamiętników subiekta), a społeczne jest znacznie uboższe. Tym razem wybranka już została wydana za mąż za kogoś innego. Nie żeby stanowiło to przeszkodę nie do pokonania.
Akcja toczy się w Nowym Yorku i okolicach, niemal sto lat temu — niedługo po pierwszej wojnie...
2018-11-11
Książka w trzydziestu jeden rozdziałach przybliża twórczość różnych poetów i pisarzy polskich. Od anonimowego tłumacza średniowiecznej "Legendy o świętym Aleksym" do Zbigniewa Herberta.
Każdy rozdział omawia jedno lub kilka (jeśli to krótkie wiersze) dzieł wybranego twórcy. Pokazuje, co w tym utworze jest wyjątkowego, wyjaśnia znaczenie wiersza, analizuje przytaczane cytaty... Jeśli trzeba, to linijka po linijce. Dość dokładnie — te opisy zajmują ponad sześćset stron (B5). Ale są skuteczne. Jeśli nawet ja dałam się przekonać do poezji, to Autorzy muszą być geniuszami perswazji.
Więcej zachwytów tutaj: https://finklaczyta.blogspot.com/2018/11/ciezkie-norwidy-poezja-wyjasniona.html
Książka w trzydziestu jeden rozdziałach przybliża twórczość różnych poetów i pisarzy polskich. Od anonimowego tłumacza średniowiecznej "Legendy o świętym Aleksym" do Zbigniewa Herberta.
Każdy rozdział omawia jedno lub kilka (jeśli to krótkie wiersze) dzieł wybranego twórcy. Pokazuje, co w tym utworze jest wyjątkowego, wyjaśnia znaczenie wiersza, analizuje przytaczane...
2018-10-24
Niedokończona, wydana pośmiertnie powieść. Jak często u tego Autora, książka pokazuje sytuację wyobcowanej jednostki w obliczu potężnej bezdusznej machiny. Bohater, geometra K., przybywa do wioski, bo go wezwano. Już na wstępie dostaje zapowiedź przyszłych problemów — obcym nie wolno spać w oberży bez pozwolenia Zamku, bo to tereny Zamkowi podległe. A na Zamek wstępu nie ma.
"Paragraf 22" wtedy jeszcze nawet w planach nie mógł być, ale skojarzenie jakoś mi się nasunęło. Beznadzieja podobna, ale książka Hellera mimo wszystko weselsza.
Więcej szczegółów tutaj: https://finklaczyta.blogspot.com/2018/10/zamek-meczaco.html
Niedokończona, wydana pośmiertnie powieść. Jak często u tego Autora, książka pokazuje sytuację wyobcowanej jednostki w obliczu potężnej bezdusznej machiny. Bohater, geometra K., przybywa do wioski, bo go wezwano. Już na wstępie dostaje zapowiedź przyszłych problemów — obcym nie wolno spać w oberży bez pozwolenia Zamku, bo to tereny Zamkowi podległe. A na Zamek wstępu nie...
więcej mniej Pokaż mimo to
Krótka powieść, ale bardzo gęsta. Autor podobno napisał ją w kilka tygodni (szacun). Podejrzewam, że w dużej części opiera się na motywach autobiograficznych. Akcja przeważnie toczy się na froncie podczas pierwszej wojny światowej i pokazuje losy grupki chłopców, których nauczyciel przekonał, żeby zaciągnęli się na ochotnika.
Książka pokazuje, jak wojna zmienia ludzi w żołnierzy. To nie jest na pół żartobliwe potraktowanie tematu jak w "C.K. Dezerterach" czy filozoficzno-spokojne jak w "Przygodach dobrego wojaka Szwejka". Niby jedna i ta sama wojna, a takie różnice. Ciekawa jestem, na ile wynikają z indywidualnych cech pisarzy, a na ile z cech charakterystycznych ich narodów. Acz istnieją również elementy wspólne: tępy/sadystyczny dowódca, sposób rozwiązania tego problemu, podróżowanie pociągami...
Więcej szczegółów tutaj: https://finklaczyta.blogspot.com/2021/10/na-zachodzie-bez-zmian-wojennie.html
Krótka powieść, ale bardzo gęsta. Autor podobno napisał ją w kilka tygodni (szacun). Podejrzewam, że w dużej części opiera się na motywach autobiograficznych. Akcja przeważnie toczy się na froncie podczas pierwszej wojny światowej i pokazuje losy grupki chłopców, których nauczyciel przekonał, żeby zaciągnęli się na ochotnika.
więcej Pokaż mimo toKsiążka pokazuje, jak wojna zmienia ludzi w...