-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel17
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik272
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2024-03-18
2024-01-07
2023-10-30
2023-09-30
2023-09-04
2023-05-14
2022-11-07
2022-09-30
Wszystkie oczekiwania spełnione- fantastyczny świat, który nie do końca trzyma się kupy, seksowny i tajemniczy męski bohater, głupia jak but główna bohaterka i przewidywalna fabuła-> BAWIŁAM SIĘ BARDZO DOBRZE!
Wszystkie oczekiwania spełnione- fantastyczny świat, który nie do końca trzyma się kupy, seksowny i tajemniczy męski bohater, głupia jak but główna bohaterka i przewidywalna fabuła-> BAWIŁAM SIĘ BARDZO DOBRZE!
Pokaż mimo to2022-06-30
2022-04-27
2022-03-28
Na taką powieść fantasy z elementami słowiańskimi czekałam. Nie ma tu infantylnych głównych bohaterek i rozwiązań fabularnych uwłaczających logice, dostajemy za to baśń, w której chłód zimowego lasu przenika się z ciepłem domowego pieca i prastarą magią, która drzemie w ludowych opowieściach, gotowa żeby się przebudzić.
Na taką powieść fantasy z elementami słowiańskimi czekałam. Nie ma tu infantylnych głównych bohaterek i rozwiązań fabularnych uwłaczających logice, dostajemy za to baśń, w której chłód zimowego lasu przenika się z ciepłem domowego pieca i prastarą magią, która drzemie w ludowych opowieściach, gotowa żeby się przebudzić.
Pokaż mimo to2022-02-28
Jeśli chodzi o tą książkę jako powieść fantasy- jest satysfakcjonująca, poprawna. Nie zachwyca, ale też nie rozczarowuje, świat jest rozbudowany i interesujący, fabuła bez wyraźnych braków logicznych, język sprawia, że czyta się szybko, ale też nie jest zbyt banalny. Jest po prostu poprawnie.
To co jednak zrobiło na mnie wielkie wrażenie to mnogość postaci kobiecych (może nierealistyczna jak na czasy para-średniowieczne, ale przecież smoki realistyczne także nie są). Dwie główne bohaterki to młode, ambitne i inteligentne dziewczyny, Imperium włada nie król, lecz królowa, tytułowy Zakon Drzewa Pomarańczy jest zakonem żeńskim, ba, nawet postrach piratów to okrutna, jednoręka piratka. Jest to coś tak odświeżającego wśród innych powieści rozgrywających się w stosunkowo "męskich" światach, że powieść wywarła na mnie dużo większy wpływ niż się spodziewałam.
Jeśli chodzi o tą książkę jako powieść fantasy- jest satysfakcjonująca, poprawna. Nie zachwyca, ale też nie rozczarowuje, świat jest rozbudowany i interesujący, fabuła bez wyraźnych braków logicznych, język sprawia, że czyta się szybko, ale też nie jest zbyt banalny. Jest po prostu poprawnie.
To co jednak zrobiło na mnie wielkie wrażenie to mnogość postaci kobiecych (może...
2021-01-07
2021-10-03
2021-09-19
2021-09-10
2021-09-05
2020-10-30
2020-12-12
2021-06-12
Książki fantasy w swojej konwencji odbiegają realiami od rzeczywistości, jednak to, jak bardzo "Szeptucha" nie trzyma się logiki jest porażające. Nie wystarczy napisać, że Mieszko I nie przyjął chrztu i olać przez to całe tysiąclecie kultury i zmian nie tylko w Polsce ale i na świecie. Całkowite zlekceważenie jakiegokolwiek sensu i banalny język niestety całkowicie uniemożliwiły mi cieszenie się lekturą.
Książki fantasy w swojej konwencji odbiegają realiami od rzeczywistości, jednak to, jak bardzo "Szeptucha" nie trzyma się logiki jest porażające. Nie wystarczy napisać, że Mieszko I nie przyjął chrztu i olać przez to całe tysiąclecie kultury i zmian nie tylko w Polsce ale i na świecie. Całkowite zlekceważenie jakiegokolwiek sensu i banalny język niestety całkowicie...
więcej mniej Pokaż mimo to
Tak bardzo chciałam, żeby ta książka mnie urzekła, tak bardzo manifestowałam sobie jeszcze prawie do połowy, że mi się podoba, że finalnie nie umiem do końca określić się po której jestem stronie. Poetyckość języka, elementy baśniowe, którymi autor bawi się od samego początku zwiastowały coś zupełnie innego niż otrzymaliśmy w zakończeniu. Nierówna książka bardzo.
Tak bardzo chciałam, żeby ta książka mnie urzekła, tak bardzo manifestowałam sobie jeszcze prawie do połowy, że mi się podoba, że finalnie nie umiem do końca określić się po której jestem stronie. Poetyckość języka, elementy baśniowe, którymi autor bawi się od samego początku zwiastowały coś zupełnie innego niż otrzymaliśmy w zakończeniu. Nierówna książka bardzo.
Pokaż mimo to