Syn wiedźmy Kelly Barnhill 7,3
![Syn wiedźmy](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/4880000/4880825/724055-352x500.jpg)
ocenił(a) na 512 tyg. temu 5/10
Och, Kelly Barnhill bardzo mnie zawiodłaś!
Uwielbiam "Dziewczynkę, która wypiła księżyc", ale "Syn Wiedźmy" to dla mnie rozczarowanie :-(
Zacznijmy od tego, że brakuje tej książce magii, baśniowości. I jest strasznie nudna, akcja jest rozwlekła, niezbyt porywająca. Za wiele tak na prawdę się nie dzieje, a jak już, to nie są to wcale wciągające perypetie. Konfrontacja Neda i Aine następuje dopiero w połowie. "Syn Wiedźmy" jest do bólu przegadany. I jest pełen powtórzeń. Do znudzenia co kilka stron padało, że a) "magii nie powinno się używać dla własnych celów, co nie oznacza, że nie można było" b) magiczne słowa żarzyły się na skórze Neda c) "ojciec mówił Aine: nie ufaj wilkowi" d) "słyszała słowa matki "uratujesz życie niewłaściwemu chłopcu, a on uratuje tobie
..." e) "za górami kończy się świat i wie to każde dziecko" f) Ned przypomniał sobie o mężczyźnie, z którego ust sypały się monety. Albo za każdym razem, gdy Ned się zająkał jakiś dźwięk "grzązł mu w gardle".
Dodatkowo rozczarował mnie wątek zmarłego bliźniaka, tego, którego duszę matka zaszyła w Nedzie. Ciekawy motyw, który można było fajnie ograć (chłopiec z dwoma duszami? Chłopiec żyjący w bracie? Wewnętrzne rozdwojenie?) tak na prawdę nie miał żadnego znaczenia. Z kolei jak na to, że tak mało się dzieje, napchane jest tu tak wiele wątków, że tracą sens i ostatecznie nie wiem, jaki morał miał płynąć z tej historii. Że chciwość niszczy? Że trudno jest przebaczyć samemu sobie, ale to wyzwalające doznanie? Że walka jest bez sensu? Że przyjaźń jest ważna? Że jeśli kogoś kochamy, czasem trzeba pozwolić mu odejść? Że śmierć to nie koniec drogi? A może, że trzeba odkryć własne miejsce na świecie...?
Poza tym bohaterowie są tacy jacyś...mdli. Ned jest wykreowany na ofiarę, tak aby wzbudzać jak najwięcej litości. Ojciec, drwal i matka, Siostra Wiedźma oraz inni bogaterowie drugoplanowi są jednowymiarowi. Aine jest okropnie niesympatyczna i jak na "praktyczną dziewczynę" bardzo naiwnie wierzy, że magii nie ma, a jej ojciec zmieni się ze względu na nią. Co jeszcze? A, słabe dialogi, ubogie opisy i mało kreatywności w tworzeniu świata okraszone górnolotnymi frazesami. Ewidentnie książka napisana byle tylko coś napisać.
Jedyną rzeczą, która mi się spodobała była magia znajdująca się pod opieką Siostry Wiedźmy. Chyba pierwszy raz spotkałam się z historią, w której magia jest ukazana jak żywe stworzenie, prawdziwy bohater, a nie jedynie narzędziem. Miała własny głos (a nawet kilka),własne plany i humorki i zdecydowanie ożywiała fragmenty, w których się pojawiała.
Gdybym była dzieckiem "Syn wiedźmy" też by mi się nie spodobał, znudziłaby mnie jeszcze szybciej. "Syn Wiedźmy" jest zbyt nudny i nieatrakcyjny jak dla dzieci, i zbyt naiwny dla starszych czytelników. Niestety nie polecam.