-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik235
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
2021-02-20
2020-12
2020-12-27
Szkoda że opis na okładce nijak się ma do treści tak naprawdę.
No i nieco rozczarowuje zakończenie... tak jakby autorce trochę zabrakło pomysłu.
Ale generalnie świetnie się czyta. Wciąga nawet kiedy czyta się ją małymi kawałkami/
Szkoda że opis na okładce nijak się ma do treści tak naprawdę.
No i nieco rozczarowuje zakończenie... tak jakby autorce trochę zabrakło pomysłu.
Ale generalnie świetnie się czyta. Wciąga nawet kiedy czyta się ją małymi kawałkami/
2019-02
Typowa literatura kobieca napisana przez faceta... dość ciekaw efekt, kilka całkiem ciekawych obserwacji... niezła
Typowa literatura kobieca napisana przez faceta... dość ciekaw efekt, kilka całkiem ciekawych obserwacji... niezła
Pokaż mimo to2019-02
Kryminał w stylu skandynawskim napisany przez Francuza.... no cóż... da się przeczytać, szkoda tylko że od początku wytypowałam jednego ze sprawców
Kryminał w stylu skandynawskim napisany przez Francuza.... no cóż... da się przeczytać, szkoda tylko że od początku wytypowałam jednego ze sprawców
Pokaż mimo to2019-03
Przyniesiona mi przez zupełny przypadek - dziadek pomylił Chmielewskie... skoro przyniesiona to... przeczytana :) Typowa literatura kobieca. Dużo historyjek niezbyt udanie połączonych w całość ale mimo wszystko przeczytałam z przyjemnością, może dlatego że krótka, 20 stron więcej i była by męcząca a tak... miła na wieczór... i tyle :)
Przyniesiona mi przez zupełny przypadek - dziadek pomylił Chmielewskie... skoro przyniesiona to... przeczytana :) Typowa literatura kobieca. Dużo historyjek niezbyt udanie połączonych w całość ale mimo wszystko przeczytałam z przyjemnością, może dlatego że krótka, 20 stron więcej i była by męcząca a tak... miła na wieczór... i tyle :)
Pokaż mimo to2019-03
Ziiiiimno :) Jest klimat, jest intryga, może za mało "opasłe" ;) jak na typową klasykę skandynawskiego kryminału. Taki troszkę kompromis pomiędzy mroźnymi cegiełkami z północy a 300 stronicowymi "cobenami". Trochę szkoda że intryga przewidująca i udało mi się ja dość szybko rozwiązać ale i tak z przyjemnością przeczytałam.
Ziiiiimno :) Jest klimat, jest intryga, może za mało "opasłe" ;) jak na typową klasykę skandynawskiego kryminału. Taki troszkę kompromis pomiędzy mroźnymi cegiełkami z północy a 300 stronicowymi "cobenami". Trochę szkoda że intryga przewidująca i udało mi się ja dość szybko rozwiązać ale i tak z przyjemnością przeczytałam.
Pokaż mimo to2019-03
Nie jestem frankofilem, w ogóle nie przepadam za prozą francuską i zupełnie nie jest bliskie mojemu sercu osadzenie akcji ze francuskich miastach....
Tymczasem... przeczytałam z przyjemnością i smakiem. Dwa przeplatające się motywy, brak oczywistości i staranny warsztat. Trafiłam przypadkiem i cieszę się.
Tzw dobra literatura dla rozrywki. Oby częściej
Nie jestem frankofilem, w ogóle nie przepadam za prozą francuską i zupełnie nie jest bliskie mojemu sercu osadzenie akcji ze francuskich miastach....
Tymczasem... przeczytałam z przyjemnością i smakiem. Dwa przeplatające się motywy, brak oczywistości i staranny warsztat. Trafiłam przypadkiem i cieszę się.
Tzw dobra literatura dla rozrywki. Oby częściej
2019-03
No cóż.... opis wielce zachęcający, pomysł niezły.... trąciło Wolskim.... szkoda że wyszło jak wyszło
No cóż.... opis wielce zachęcający, pomysł niezły.... trąciło Wolskim.... szkoda że wyszło jak wyszło
Pokaż mimo to2019-03
Chociaż narzuca się myśl że to jedynie uwspółcześniona wersja Służących to jednak nadal dobrze się czyta.
Autorka próbuje nie gloryfikować "biednych służących" ale słabo jej się to udaje. Troszkę "niedorobiona" psychologicznie jak dla mnie, ale i tak przeczytałam z przyjemnością.
Może nic odkrywczego, ale całkiem niezłe babskie czytadło.
Chociaż narzuca się myśl że to jedynie uwspółcześniona wersja Służących to jednak nadal dobrze się czyta.
Autorka próbuje nie gloryfikować "biednych służących" ale słabo jej się to udaje. Troszkę "niedorobiona" psychologicznie jak dla mnie, ale i tak przeczytałam z przyjemnością.
Może nic odkrywczego, ale całkiem niezłe babskie czytadło.
2019-04-16
Dobrze się czyta, jak to Coben, ale nie wstrząsa i nie zapada w pamięć
Dobrze się czyta, jak to Coben, ale nie wstrząsa i nie zapada w pamięć
Pokaż mimo to2019-04-22
Niezły kryminał, dobrze się czyta ale nie zostaje w pamięci na dłużej
Niezły kryminał, dobrze się czyta ale nie zostaje w pamięci na dłużej
Pokaż mimo to2019-01
2019-01-05
Takie książki nazywam "babskimi CHmielo-wieczorkami". Fabułka może niezbyt skomplikowana, ot taka bajka dla "estoletnich" Kopciuszków, ale napisana ciepło i z dużą dawką humoru. Kurczak wegetariański zagości w moim słowniku na długo :)
Takie książki nazywam "babskimi CHmielo-wieczorkami". Fabułka może niezbyt skomplikowana, ot taka bajka dla "estoletnich" Kopciuszków, ale napisana ciepło i z dużą dawką humoru. Kurczak wegetariański zagości w moim słowniku na długo :)
Pokaż mimo to2018-08
2018-12
2018-09
Właściwie można o niej powiedzieć dokładnie to samo co o pierwszym tomie... dodatkowo duuuuża dziura pomiędzy tomami bardzo kiepsko wypełniona.
Przeczytałam wyłącznie żeby dać szansę autorowi i sobie, ale na tym moja cierpliwość się wyczerpała.
Po więcej na pewno nie sięgnę
Właściwie można o niej powiedzieć dokładnie to samo co o pierwszym tomie... dodatkowo duuuuża dziura pomiędzy tomami bardzo kiepsko wypełniona.
Przeczytałam wyłącznie żeby dać szansę autorowi i sobie, ale na tym moja cierpliwość się wyczerpała.
Po więcej na pewno nie sięgnę
2018-09
Słabiutka historyjka, słabiutko napisana, słabiutkie tłumaczenie....
Ale czego się spodziewać po książce napisanej na podstawie serialu?
Coż... najwyraźniej nie ten target... za stara jestem ;)
Słabiutka historyjka, słabiutko napisana, słabiutkie tłumaczenie....
Ale czego się spodziewać po książce napisanej na podstawie serialu?
Coż... najwyraźniej nie ten target... za stara jestem ;)
Popłuczyny "50 twarzy Greya"... Wiedziałam że ma to być ta sama historia opowiedziana z jego perspektywy ale.. bez przesady.... to jak wypracowanie ucznia podstawówki... historia przepisana, żadnych nowych wątków/spostrzeżeń/przemyśleń.
Zawsze czytam książki do końca jak już zacznę ale ta wyjątkowo mnie umordowała....
A hasło "zdjąłem jej jedną skarpetkę ... a potem drugą" weszło do kanonu w moim domu.
Jeśli ktoś czytał pierwsze części zdecydowanie nie polecam, szkoda czasu.
A i sama po kolejne tomy wypocin już nie sięgnę
Popłuczyny "50 twarzy Greya"... Wiedziałam że ma to być ta sama historia opowiedziana z jego perspektywy ale.. bez przesady.... to jak wypracowanie ucznia podstawówki... historia przepisana, żadnych nowych wątków/spostrzeżeń/przemyśleń.
więcej Pokaż mimo toZawsze czytam książki do końca jak już zacznę ale ta wyjątkowo mnie umordowała....
A hasło "zdjąłem jej jedną skarpetkę ... a potem...