Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Rok przełomu, rok burzliwych wydarzeń, rok poprzedzony wcześniejszymi latami wychodzenia ze starych torów myślenia i postrzegania świata.

Polska, Stany Zjednoczone, Francja, Czechosłowacja, NRD, RFN, Węgry...
To czas mocnego brzmienia The Beatles, The Rolling Stones, to wkroczenie wojsk Układu Warszawskiego do Czechosłowacji, marzec '68, we Francji bunt młodego pokolenia przeciw kapitalizmowi i tradycjonalistycznemu społeczeństwu, morderstwo Martina Luthera Kinga, protesty w Stanach Zjednoczonych przeciwko wojnie w Wietnamie...
Świat zadrżał u podstaw, wszędzie wybuchały bunty młodych wykształconych ludzi, którzy nie chcieli dawnego porządku, chcieli zmian i zaczęli o nie walczyć.

Ewa Winnicka i Cezary Łazarewicz wykonali mrówczą pracę, żeby uszeregować i opisać najważniejsze wydarzenia i zrobić z z nich przegląd tamtych czasów.

Autorzy przeskakują po datach i latach co może być męczące w odbiorze, ale jest potrzebne do wytłumaczenia następstw.
Ciekawym zabiegiem jest to, że raz czytamy o globalnych historiach, a raz autorzy oddają głos pojedynczym bohaterom, którzy własnymi słowami wspominają burzliwe lata sześćdziesiąte.
Bardzo polecam.

Rok przełomu, rok burzliwych wydarzeń, rok poprzedzony wcześniejszymi latami wychodzenia ze starych torów myślenia i postrzegania świata.

Polska, Stany Zjednoczone, Francja, Czechosłowacja, NRD, RFN, Węgry...
To czas mocnego brzmienia The Beatles, The Rolling Stones, to wkroczenie wojsk Układu Warszawskiego do Czechosłowacji, marzec '68, we Francji bunt młodego pokolenia...

Dla chcących wiedzieć, historia w dużym skrócie. Jeśli ktoś nigdy niczego nie czytał o Rasputinie, to z tej książki dowie się najważniejszych rzeczy.
Dla mnie zbyt powierzchowna i nie wnosząca niczego czego już bym nie wiedziała.

Dla chcących wiedzieć, historia w dużym skrócie. Jeśli ktoś nigdy niczego nie czytał o Rasputinie, to z tej książki dowie się najważniejszych rzeczy.
Dla mnie zbyt powierzchowna i nie wnosząca niczego czego już bym nie wiedziała.

Jak pierwsze wrażenie może być mylące i nieprawdziwe? Otóż, bardzo.
Z pozoru oschły gbur o twardych, niewzruszonych zasadach, uważający resztę świata za beznadziejne przypadki idiotyzmu, po bliższym poznaniu jego historii i rozbiciu otaczającego go muru grubiaństwa, okazuje się pełnym dobrych chęci, pomocnym sąsiadem.
Niby banalny wątek, ale niech Was ten krótki opis nie zniechęci do sięgnięcia po tę książkę, bo jest ona pełna emocji od łez, smutku, samotności, tęsknoty, po dobroć, wybuchy śmiechu i ironię.

Jak pierwsze wrażenie może być mylące i nieprawdziwe? Otóż, bardzo.
Z pozoru oschły gbur o twardych, niewzruszonych zasadach, uważający resztę świata za beznadziejne przypadki idiotyzmu, po bliższym poznaniu jego historii i rozbiciu otaczającego go muru grubiaństwa, okazuje się pełnym dobrych chęci, pomocnym sąsiadem.
Niby banalny wątek, ale niech Was ten krótki opis nie...

“Ganbare” to w Japonii okrzyk mający zmotywować do działania.
Od 2011 roku, kiedy po tsunami nastąpiła awaria w elektrowni atomowej w Fukushimie, ten okrzyk słychać ciągle i ciągle, ale “Ganbare. Warsztaty umierania” to opowieść nie tylko o tsunami z 2011 roku, to historia kraju, który stale jest nawiedzany przez trzęsienia ziemi i tsunami. Giną ludzie, giną zwierzęta, a my możemy chociaż raz posłuchać nie bezdusznych statystyk podawanych w wiadomościach, ale opowieści ludzi, którzy po każdej katastrofie zaczynają życie od nowa.
Miejscami miałam ochotę odłożyć tę książkę choć na chwilę, żeby złapać oddech, żeby oczami wyobraźni nie widzieć ludzi uciekających przed zabójczą falą tsunami, czy nie myśleć o zwierzętach pozostawionymi bez opieki… Nie udało mi się to.

“Ganbare” to w Japonii okrzyk mający zmotywować do działania.
Od 2011 roku, kiedy po tsunami nastąpiła awaria w elektrowni atomowej w Fukushimie, ten okrzyk słychać ciągle i ciągle, ale “Ganbare. Warsztaty umierania” to opowieść nie tylko o tsunami z 2011 roku, to historia kraju, który stale jest nawiedzany przez trzęsienia ziemi i tsunami. Giną ludzie, giną zwierzęta, a...

Trochę zbyt ogólnie, ale takie chyba było założenie całej serii "Tak rodzi się zło".
Zbyt dużo suchych, encyklopedycznych faktów, niemniej warto się z nimi zapoznać.

Trochę zbyt ogólnie, ale takie chyba było założenie całej serii "Tak rodzi się zło".
Zbyt dużo suchych, encyklopedycznych faktów, niemniej warto się z nimi zapoznać.

Jeśli czytało się już inne pozycje o Putinie i sytuacji politycznej we współczesnej Rosji, to ta książka niewiele wnosi. Lepiej sięgnąć po reportaże Anny Politkowskiej, czy Krystyny Kurczab-Redlich.

Jeśli czytało się już inne pozycje o Putinie i sytuacji politycznej we współczesnej Rosji, to ta książka niewiele wnosi. Lepiej sięgnąć po reportaże Anny Politkowskiej, czy Krystyny Kurczab-Redlich.