-
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant5 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać423 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant13 -
Artykuły
Zapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać5
Biblioteczka
2016-10-29
2023-05-08
2023-05-14
Szesnastoletni Julek niedawno stracił matkę, a teraz choroba dotknęła jego ojca, który z powodu długiego pobytu w szpitalu nie może zapewnić mu należytej opieki. Julek trafia więc z Ostródy do Adampola, miasteczka położonego niedaleko Stambułu, do swojej ciotki.
Zbiegiem okoliczności Julek dołącza do wyprawy archeologicznej profesora Kseresa, który pomiędzy Dardanelą i Troją chciałby odnaleźć grobowiec starożytnego plemienia Dardanów.
Pasjonująca przygoda, nieoczekiwane spotkania, ciekawie przedstawione codzienne życie w Turcji, ta książka posiada wszystko, żeby być wspaniałą młodzieżową przygodówką, więc co poszło nie tak?
Ilość błędów w książce jest wprost porażająca! Na każdej stronie roi się od archaizmów, wiejskiej gwary, błędów gramatycznych, stylistycznych... wygląda to tak jakby nikt tej książki nie wziął do korekty. Autor napisał maszynopis i wydawca bez zerkania do treści, wydał go bez żadnych poprawek.
Szkoda, bardzo szkoda, bo mogłaby to być wspaniała lektura z osmioma gwiazdkami.
Szesnastoletni Julek niedawno stracił matkę, a teraz choroba dotknęła jego ojca, który z powodu długiego pobytu w szpitalu nie może zapewnić mu należytej opieki. Julek trafia więc z Ostródy do Adampola, miasteczka położonego niedaleko Stambułu, do swojej ciotki.
Zbiegiem okoliczności Julek dołącza do wyprawy archeologicznej profesora Kseresa, który pomiędzy Dardanelą i...
2023-04-20
2023-02-22
2022-11-26
2022-04-13
2022-05-11
2022-06-21
2022-06-20
2022-02-22
2022-01-20
2022-01-02
2022-01-01
2021-09-18
2021-07-22
Gdy miałam siedem lat, z pasja oglądałam serial o młodym weterynarzu Jamesie Herriocie, który w 1937 roku, ze świeżym dyplomem w kieszeni, wyjeżdża na prowincję do małego miasteczka Darrowby w hrabstwie Yorkshire i tam pod okiem szanowanego weterynarza Siegfrida Farnona, rozpoczyna swoją pierwszą pracę.
Gdy tylko na rynku czytelniczym w 1995 roku ukazała się pierwsza książka z serii o weterynarzu, oczywiście natychmiast znalazła się w mojej biblioteczce.
Każdy kolejny ukazujący się tom, natychmiast również trafiał w moje ręce. Jednak w całej serii zabrakło mi drugiej części, więc gdy po latach znalazłam książkę w ebooku, natychmiast dokupiłam brakującą część.
Cóż to była za przyjemność spotkać się ponownie ze starymi przyjaciółmi, poczytać o ciężkiej pracy weterynarzy w latach trzydziestych ubiegłego wieku, poznać nowych farmerów, radośnie uśmiechnąć się czytając o psim siostrzeńcu Jamesa,Trickim, którego pańcia niebywale zamartwiała się choćby lekkim kichnięciem swojego pupila, powzdychać nad krótką pamięcią Siegfrida, którego postępowanie mogło doprowadzić do wyrywania sobie włosów z głowy, czy też pozastanawiać się, kiedy młodszy brat Sigfrida, Tristan wieczny student, wreszcie spoważnieje i przestanie powodować wszelkie możliwe katastrofy.
Cała seria ma w sobie taką pozytywną energię, że polecam ją na wszelkiego rodzaju chandry mniejsze i większe, ale też i bez chandry warto po nią sięgnąć.
Gdy miałam siedem lat, z pasja oglądałam serial o młodym weterynarzu Jamesie Herriocie, który w 1937 roku, ze świeżym dyplomem w kieszeni, wyjeżdża na prowincję do małego miasteczka Darrowby w hrabstwie Yorkshire i tam pod okiem szanowanego weterynarza Siegfrida Farnona, rozpoczyna swoją pierwszą pracę.
Gdy tylko na rynku czytelniczym w 1995 roku ukazała się pierwsza...
2021-06-09
2021-05-14
2021-05-01
2021-01-07
W prywatnej zatoce nad jeziorem Genewskim bogaty miliarder, wiele lat temu adoptował w różnych częściach świata sześć dziewczynek nadając im imiona plejad. Dziewczynki trafiały pod staranną i czułą opiekę niani. Pa Salt zadbał o to, żeby każda z dziewcząt otrzymała solidne wykształcenie i w przyszłości mogła samodzielnie się utrzymać. Dziewczęta dorosły i po kolei wyfrunęły z rodzinnego gniazda. Spotykały się rzadko, ale nadal utrzymywały stały kontakt, ale przede wszystkim utrzymywały kontakt z ukochanym, przybranym ojcem. Do powrotu do domu, zmusiła je jego nagła śmierć. Zanim jednak zmarł pozostawił każdej z nich wskazówki umożliwiające odszukanie własnych korzeni.
Pierwszy tom, to odkrywanie własnej historii przez Maję, najstarszą z córek Pa Salta, której droga będzie wiodła do Brazylii i Francji.
Skąd tak niska ocena historii, która w pierwszej chwili wydaje się uroczą bazą do może niezbyt ambitnej, ale ciekawej lektury? Diabeł oczywiście tkwi w szczegółach i dziwię się, że w recenzjach nikt na to nie zwraca uwagi.
Zastanówmy się czy w ogóle ktoś wydałby pozwolenie na adoptowanie niemowląt przez starego, samotnego mężczyznę, który do opieki nad dziećmi wynajmuje opiekunkę, bo sam jest zajęty prowadzeniem biznesu i nigdy nie ma go w domu, do tego mieszka w mało dostępnym miejscu? To na kilometr śmierdzi pedofilią lub nielegalną adopcją.
Idźmy dalej. Gdy Maja przybywa do domu ojca, dowiaduje się, że jego pogrzeb odbył się kilka godzin po jego śmierci, ciało zostało zapakowane w ołowianą trumnę i wrzucone do Morza Śródziemnego (o ile dobrze zapamiętałam).
Po pierwsze od razu czuć tutaj niezłą mistyfikację. Po drugie kto słyszał, żeby trumna była ołowiana i do tego ot tak wrzucona do morza? Trujący ołów i beztroskie wrzucanie go do morza? Owszem Maria Skłodowska - Curie została pochowana w ołowianej trumnie, ale to był wyjątek, bo jej ciało było napromieniowane.
Złe tłumaczenie? Niewiedza?
Kawałek dalej dowiadujemy się, że siostra Mai, Ali, znajdowała się na Cykladach i miała godzinę drogi do Saint Tropez. Zachęcam wszystkich, żeby czasami otworzyli choćby mapę w internecie jeśli nie dysponuje się atlasem geograficznym.
Dziewczęta podobno nie znały biznesowych partnerów ojca, ale w gazecie przyciąga ich uwagę wzmianka o wyłowieniu z morza ciała znanego biznesmena, którego dziewczyny znały, bo był partnerem biznesowym ich ojca… no to znały tych partnerów, czy nie znały?
Sposób w jaki zwracają się do swojej opiekunki, która je kochała jak matka, wychowała je, opiekowała się nimi, dbała o nie, jest więcej niż skandaliczny. Z jednej strony ściskają ją, całują, by po chwili wydawać jej rozkazy i zaganiać do kuchni jak posługaczkę.
Słuchając ich rozmów wyłania się obraz głupich, pustych i bogatych lalek wpadających w samozachwyt.
Treść książki jest napisana językiem niebywale infantylnym, a dialogi sztuczne i nie pasujące do wypowiadających je dorosłych kobiet.
Nie odniosę się do wątku budowy statuy Jezusa w Rio, bo nie znam historii, ale skoro w części współczesnej aż roi się od informacji wyssanych z palca, to wolę nie wnikać w szczegóły historyczne, bo trzy gwiazdki przyznaję właśnie za tę część historii.
Czy warto, więc sięgać po tę książkę? Moim zdaniem nie, bo lepiej trzymać się z dala od literatury o tak niskich lotach. Może gdybym przeczytała tę książkę jako trzynasto-czternastolatka byłabym nią oczarowana. Jednak świadomy czytelnik nie ma czego szukać w tej lekturze.
W prywatnej zatoce nad jeziorem Genewskim bogaty miliarder, wiele lat temu adoptował w różnych częściach świata sześć dziewczynek nadając im imiona plejad. Dziewczynki trafiały pod staranną i czułą opiekę niani. Pa Salt zadbał o to, żeby każda z dziewcząt otrzymała solidne wykształcenie i w przyszłości mogła samodzielnie się utrzymać. Dziewczęta dorosły i po kolei wyfrunęły...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to