-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik254
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownikaOto historia, w której można się schować. Przeczekać pomiędzy jej stronicami każde zło. W tym stworzonym przez Lucy Maud Montgomery świecie, w którym nie ma złych ludzi, ani brzydkich krajobrazów. Bowiem wszystko można przecież zmienić jedynie z pomocą "odrobiny wyobraźni". Odchylając strony tej powieści poczujemy się bezpieczni, zawsze już bowiem będziemy mogli powrócić na Zielone Wzgórze... To była ulubiona książka mojej mamy. W starej wersji, jeszcze ze szkicami, które wykonał Pan Bogdan Zieleniec piórkiem...
Oto historia, w której można się schować. Przeczekać pomiędzy jej stronicami każde zło. W tym stworzonym przez Lucy Maud Montgomery świecie, w którym nie ma złych ludzi, ani brzydkich krajobrazów. Bowiem wszystko można przecież zmienić jedynie z pomocą "odrobiny wyobraźni". Odchylając strony tej powieści poczujemy się bezpieczni, zawsze już bowiem będziemy mogli powrócić na...
więcej mniej Pokaż mimo to
Otwierając tę książeczkę rozpoczynamy dzień w zaczarowanym świecie i choć większość z nas pewnie nie miałaby nic przeciwko byciu czarodziejką, główna bohaterka - Igerna wolałaby raczej zostać kimś w rodzaju... rycerza.
Anyżowa Warownia to pełna ciepła opowieść dla nieco młodszych dzieci i może być doskonałym wejściem w świat literatury fantasy. Mimo, iż główna bohaterka jest dziewczynką, jest to doskonała opowieść również dla chłopców! Nie tylko bowiem łamie stereotypy, ale zachęca do spełniania własnych marzeń. Wędrówkę po tym magicznym świecie uprzyjemniają nam doskonałe ilustracje autorki wykonane akwarelą.
Otwierając tę książeczkę rozpoczynamy dzień w zaczarowanym świecie i choć większość z nas pewnie nie miałaby nic przeciwko byciu czarodziejką, główna bohaterka - Igerna wolałaby raczej zostać kimś w rodzaju... rycerza.
Anyżowa Warownia to pełna ciepła opowieść dla nieco młodszych dzieci i może być doskonałym wejściem w świat literatury fantasy. Mimo, iż główna bohaterka...
Tak jak myśląc o "Opowieściach z Narnii" C. S. Lewis'a, oczyma wyobraźni widzimy fauna drepczącego po śniegu z pakunkami i parasolem, podobnie kiedy tylko ktoś kiedyś wspomni o "Atramentowej Trylogii" C. Funke, zobaczymy ociekającą deszczem smętną postać Smolipalucha. Nie brakuje tu bowiem ciekawych i niesamowitych postaci... Wyobraźnia autorki oraz piękny język sprawiają, że przedstawiony w trylogii świat całkowicie nas pochłania, zupełnie jakbyśmy faktycznie przeszli za sprawą Czarodziejskiego Języka do innego ze światów. Nic w tym dziwnego, bowiem Cornelia Funke jest autorką wielu opowieści dla dzieci, wieloletnią ilustratorką oraz pisarką teatralnych scenariuszy. W "atramentowym świecie" każdy znajdzie coś dla siebie: mamy opracowany szczegółowo wykreowany zupełnie nowy świat, królów i królowe, a nawet grupę zbójów. Całości dopełniają umieszczone gdzie nie gdzie piórkowe szkice autorki. Polecam "Atramentową Trylogię" zarówno dzieciom, jak i osobom dorosłym, niezależnie od płci:)
Tak jak myśląc o "Opowieściach z Narnii" C. S. Lewis'a, oczyma wyobraźni widzimy fauna drepczącego po śniegu z pakunkami i parasolem, podobnie kiedy tylko ktoś kiedyś wspomni o "Atramentowej Trylogii" C. Funke, zobaczymy ociekającą deszczem smętną postać Smolipalucha. Nie brakuje tu bowiem ciekawych i niesamowitych postaci... Wyobraźnia autorki oraz piękny język sprawiają,...
więcej mniej Pokaż mimo toKiedy sięgnęłam po te baśnie po raz pierwszy muszę przyznać, że nie zrobiły na mnie najlepszego wrażenia. Okładki zdobione ilustracjami kruka i żaby w koronie sugerowały, że odnajdę w nich swoje ówcześnie dziecięce jeszcze fantazje. I chociaż zielonkawo-szare ilustracje mogły stanowić zapowiedź nieco bardziej mrocznych historii, treść baśni zebranych przez Braci Grimm stanowczo przekroczyło moją wyobraźnię i na krótko zapełniło ją makabrycznymi opisami. Odczekałam jednak trochę, zanim znów po nie sięgnęłam, tym razem z większym dystansem i przygotowana na przepełnione okrucieństwem historie... Tym razem ujrzałam w nich jednakże źródło inspiracji oraz niebanalne, fascynujące historie spisane ładnym językiem. Tym właśnie Baśnie zebrane przez Braci Grimm dla mnie pozostały. Polecam w odpowiednim dla siebie czasie:)
Kiedy sięgnęłam po te baśnie po raz pierwszy muszę przyznać, że nie zrobiły na mnie najlepszego wrażenia. Okładki zdobione ilustracjami kruka i żaby w koronie sugerowały, że odnajdę w nich swoje ówcześnie dziecięce jeszcze fantazje. I chociaż zielonkawo-szare ilustracje mogły stanowić zapowiedź nieco bardziej mrocznych historii, treść baśni zebranych przez Braci Grimm...
więcej mniej Pokaż mimo toBłędne Siostry to niezwykle klimatyczna powieść o kobiecie, która pragnie zmienić swoje życie, nie bardzo wiedząc co ze sobą zrobić. Na dodatek przeszłość wciąż depcze jej po palcach... To co najbardziej w tej historii urzeka to bogaty i ładny styl pisania autorki, pozwalający nam z najwyższą przyjemnością wtopić się w górskie otoczenie oraz mnogość wątków. Nasza bohaterka zmienia się pod wpływem różnych przeżyć... Brakowało mi jedynie jakichkolwiek opisów górskich wycieczek... To dobra wskazówka dla osób, które nie znoszą takich opisów:) Zdecydowanie uważam, że jest jedna z lepszych książek, jakie czytałam z polskiej literatury.
Błędne Siostry to niezwykle klimatyczna powieść o kobiecie, która pragnie zmienić swoje życie, nie bardzo wiedząc co ze sobą zrobić. Na dodatek przeszłość wciąż depcze jej po palcach... To co najbardziej w tej historii urzeka to bogaty i ładny styl pisania autorki, pozwalający nam z najwyższą przyjemnością wtopić się w górskie otoczenie oraz mnogość wątków. Nasza bohaterka...
więcej mniej Pokaż mimo toWyobraźmy sobie dziewczynę, jak skacze po drzewach i bawi się samochodami. Marszczy nosek, kiedy ma założyć falbaniastą sukienkę i wprost nie cierpi koloru różowego... A teraz wyobraźmy sobie chłopca, który unika jak ognia sportu, woli gadać z dziewczynami i wie wszystko na temat najnowszych lalek barbie. Do tego ubóstwia kolory pastelowe i w czeluściach przepastnej łazienki pokrywa twarz intensywnym makijażem. Taki właśnie jest Kiran, przezywany przez swoje nietypowe, jak na chłopca upodobania "lalusiem". Tak więc "Błękitny Chłopiec" jest w jakimś sensie opowieścią o dojrzewaniu, ale w iście orientalnym klimacie! Dla nas to zupełnie inna kraina, w której ludzie zwracają się do siebie w zabawny sposób. Na przykład, gdy ktoś z domowników zapomni zgasić światło, ktoś inny złorzeczy: Cóż, to!? Święto Światła, czy jak? Albo mąż zwraca się do żony powracającej z zakupów: Czy te bluzki, to na każde z Twoich wcieleń? Tak więc opisana przez Rakesha Satyal'a historia, choć opowiada o nie do końca szczęśliwym dzieciństwie błękitnego (czyli innego) chłopca, nie pozbawiona jest poczucia humoru. Za każdym razem, gdy po przeczytaniu odkładałam tą książkę na półkę miałam przed oczami całą paletę barw, bo Kiran zaczarował mnie tym swoim światem. Bezapelacyjnie polecam:)
Wyobraźmy sobie dziewczynę, jak skacze po drzewach i bawi się samochodami. Marszczy nosek, kiedy ma założyć falbaniastą sukienkę i wprost nie cierpi koloru różowego... A teraz wyobraźmy sobie chłopca, który unika jak ognia sportu, woli gadać z dziewczynami i wie wszystko na temat najnowszych lalek barbie. Do tego ubóstwia kolory pastelowe i w czeluściach przepastnej...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-01-01
Historia opisana przez Anchee Min w "Cesarzowej Orchidei" przypomina baśń... pełną niezwykłych cudowności doprawionych goryczą, bez której żadna prawdziwa historia nie może się wydarzyć. Szczególnie cenne są w tej powieści opisy... tak doskonałe, że czułam się jakbym z każdą chwilą otwierając książkę zapadała w dziwny sen. Są to opisy ogrodów, barwnych strojów, niezwykłej symboliki, egzotycznej dla nas kultury i rzecz jasna zawikłanych ludzkich losów. Cenię tą książkę dużo wyżej niż tak popularne "Wyznania Gejszy" Arthura Goldena... Polecam gorąco miłośnikom podróży po egzotycznych miejscach i barwnych czasach...
Historia opisana przez Anchee Min w "Cesarzowej Orchidei" przypomina baśń... pełną niezwykłych cudowności doprawionych goryczą, bez której żadna prawdziwa historia nie może się wydarzyć. Szczególnie cenne są w tej powieści opisy... tak doskonałe, że czułam się jakbym z każdą chwilą otwierając książkę zapadała w dziwny sen. Są to opisy ogrodów, barwnych strojów, niezwykłej...
więcej mniej Pokaż mimo toKiedy już przeczytacie tysiąc i jeden razy Alicję w Krainie Czarów, wcześniej lub później będziecie musieli wyruszyć w podróż do Krainy Oz. I choć lektura ta jest mniej poważna, pochłonie Was bez reszty dzięki niesamowitym pejzażom oraz postaciom, jakie wyczarował dla Was Lyman Frank Baum. Wyobraźnia tego pisarza zdaje się być bowiem studnią bez dna... Osobiście czytałam dwie części historii o przygodach Dorotki, ale jest ich dużo więcej, jeśli już okaże się, że wciągnie Was ta historia bez reszty. Mimo, iż nie ma w niej wiele z tzw. mądrości, w jakie obfitują czasem historie dla dzieci, posiada swój przekaz i doskonale się ją czyta, a sama historia wpływa na wyobraźnię nie tylko tego małego - czytelnika. Posiadam tę książeczkę wydaną przez wydawnictwo Siedmioróg z nieco niegustowną okładką, pomiędzy którą jednakże kryją się przepiękne czarno-białe ilustracje Artura Łobusia.
Kiedy już przeczytacie tysiąc i jeden razy Alicję w Krainie Czarów, wcześniej lub później będziecie musieli wyruszyć w podróż do Krainy Oz. I choć lektura ta jest mniej poważna, pochłonie Was bez reszty dzięki niesamowitym pejzażom oraz postaciom, jakie wyczarował dla Was Lyman Frank Baum. Wyobraźnia tego pisarza zdaje się być bowiem studnią bez dna... Osobiście czytałam...
więcej mniej Pokaż mimo to
"Ciekawe coraz ciekawiejsze..."
Rozpadający się młyn, namalowany przez Józefa Wilkonia jest najpiękniejszą zachętą i zwiastunem tej niezwykłej opowieści. I nawet jeśli ktoś nie przepada za strasznymi historiami warto do niej zerknąć ze względu na jej uroczy klimat...
Akcja "Czarnego Młynu" dzieje się w dość dziwnej okolicy... W której głównym elementem pejzażu są stare młyny i kilka chałup graniczących z autostradą. Nie ma tutaj żadnych zwierząt, oprócz hodowlanych królików... Nie ma licznych mieszkańców i jest zaledwie kilkoro dzieci, które chcąc nie chcąc muszą bawić się razem. Pewnego dnia jednak ich codzienne zabawy przerywają nader osobliwe zdarzenia, które dorośli starają się jak najdłużej ignorować...
Przyznam szczerze, że nie przepadam za doszukiwaniem się wątków dydaktycznych, ani filozoficznych w powieściach dla młodzieży - wolę cieszyć się urokiem samej pięknie opisanej opowieści... Ogromnie ciekawi mnie, co Astrid Lindgren powiedziałaby o tej historii... cóż nigdy się tego nie dowiem... Serdecznie polecam!
"Ciekawe coraz ciekawiejsze..."
Rozpadający się młyn, namalowany przez Józefa Wilkonia jest najpiękniejszą zachętą i zwiastunem tej niezwykłej opowieści. I nawet jeśli ktoś nie przepada za strasznymi historiami warto do niej zerknąć ze względu na jej uroczy klimat...
Akcja "Czarnego Młynu" dzieje się w dość dziwnej okolicy... W której głównym elementem pejzażu są stare...
"Czekolada" to zdecydowanie jedna z tych historii "na złe dni", ponieważ potrafi rozwiać nawet najcięższe, najdłużej zawieszone chmury i przywrócić słońce dzięki przepięknemu stylowi pisania. Joanne Harris potrafi przemienić ludzkie ułomności charakteru w coś zabawnego, lub nawet budzącego sympatię... Opisany przez nią świat nie jest rzecz jasna pozbawiony ciemnych stron, ale za sprawą odrobiny magii (lub też wiary w niej), oraz ludzkiego optymizmu zmienia się wprost nie do poznania w jakiś piękniejszy i pozbawiony tych większych trosk. Przepiękny klimat, budzące sympatię postacie oraz przenikający z kart tej książki optymizm to największe z zalet tej opowieści, a po dodaniu budzących z uśpienia wyobraźnię opisów słodkości, mamy oto przed sobą książkę doskonałą;) Na dodatek możemy odnaleźć kontynuację tej historii w "Rubinowych czółenkach" i "Brzoskwiniach dla księdza proboszcza". Serdecznie polecam...
"Czekolada" to zdecydowanie jedna z tych historii "na złe dni", ponieważ potrafi rozwiać nawet najcięższe, najdłużej zawieszone chmury i przywrócić słońce dzięki przepięknemu stylowi pisania. Joanne Harris potrafi przemienić ludzkie ułomności charakteru w coś zabawnego, lub nawet budzącego sympatię... Opisany przez nią świat nie jest rzecz jasna pozbawiony ciemnych stron,...
więcej mniej Pokaż mimo toPierwszy tom ksiąg Pellinoru był dla mnie, jak podróż do nieznanego mi przedtem świata... gdzie przygoda miesza się z miejscami postoju. Dźwięczny styl pisania Alison Croggon z łatwością przenosi nas do niezwykłych krain, jakie stworzyła... Dla mnie jest to taka "kobieca" wersja Tolkiena, zubożona o bezustanną akcję, wzbogacona tajemnicą. Z największą przyjemnością zanurzę się w niej ponownie; patrzę bowiem na jej drugi tom i nie mogą się już doczekać, kiedy otworzę okładkę... Znów zniknę na kilkanaście wieczorów...
Pierwszy tom ksiąg Pellinoru był dla mnie, jak podróż do nieznanego mi przedtem świata... gdzie przygoda miesza się z miejscami postoju. Dźwięczny styl pisania Alison Croggon z łatwością przenosi nas do niezwykłych krain, jakie stworzyła... Dla mnie jest to taka "kobieca" wersja Tolkiena, zubożona o bezustanną akcję, wzbogacona tajemnicą. Z największą przyjemnością zanurzę...
więcej mniej Pokaż mimo to
Są na świecie dzieci, które zobaczywszy białego królika nie ulegną jego urokowi i pozostaną bezpiecznie u boku siostry. Są jednak również takie, które nie będą mogły oprzeć się przygodzie i rzucą się za nią w pogoń, nawet jeśli oznacza to utknięcie w jakimś surrealistycznym i groteskowym świecie. Osobiście należę do tych drugich osób, a sama Alicja jest moją towarzyszką od dzieciństwa. W miarę jak nabierałam świadomości otaczającej mnie rzeczywistości ta książeczka zmieniała się. Można by powiedzieć więc, że rosła wraz ze mną. Czytając po raz kolejny i kolejny zaczynałam zdawać sobie sprawę, że to ja się zmieniłam. Zaczynałam zwracać uwagę na samą konwencję tej opowieści oraz przepiękny język, którym posługuje się jej autor. Zachwyciła mnie myśl, jak wiele Lewis Carroll czerpie ze specyfiki snu. Stosuje powtórzenia historii, absurdalną zmianę krajobrazów i zaskakującą logikę, lub też jej brak. Mamy przebłyski świadomości głównej bohaterki i te irytujące chwile, kiedy próbujemy coś sobie wyobrazić, a obraz sam z siebie wygina się w przeciwnym kierunku. Jeśli więc jest możliwe, że ta książeczka jeszcze nie wpadła wam w dłonie, to serdecznie polecam wszystkim, którzy nie obawiają się żadnej przygody! Dodam jeszcze, że ogromnie przypadło mi do gustu wydanie z tłumaczeniem Macieja Słomczyńskiego i piórkowymi ilustracjami Johna Tenniel'a.
Są na świecie dzieci, które zobaczywszy białego królika nie ulegną jego urokowi i pozostaną bezpiecznie u boku siostry. Są jednak również takie, które nie będą mogły oprzeć się przygodzie i rzucą się za nią w pogoń, nawet jeśli oznacza to utknięcie w jakimś surrealistycznym i groteskowym świecie. Osobiście należę do tych drugich osób, a sama Alicja jest moją towarzyszką od...
więcej Pokaż mimo to