Błękitny chłopiec
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Blue boy
- Wydawnictwo:
- Znak
- Data wydania:
- 2011-03-21
- Data 1. wyd. pol.:
- 2011-03-21
- Liczba stron:
- 312
- Czas czytania
- 5 godz. 12 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-240-1509-2
- Tłumacz:
- Anna Gralak
Opowieść, która przeniesie Cię na drugą stronę tęczy.
Historia chłopca, który myślał, że jest bogiem.
Poznajcie Kirana Sharmę, który uwielbia muzykę, taniec i wszystko, co zmysłowe. Otoczony nobliwymi członkami hinduskiej społeczności - w domu, w świątyni, w szkole i na cotygodniowych imprezach rodziców - Kiran wciąż czuje się odmieńcem. Aż pewnego dnia doznaje olśnienia: może jego przeznaczeniem nie jest życie na ziemi, może jest bogiem? Może tajemnica jego istnienia została zakodowana jeszcze przed jego narodzinami? Dla Kirana Sharmy rozpoczyna się właśnie długa, zabawna, bolesna, ale i piękna wędrówka do prawdy o sobie...
Świat bohaterów Zadie Smith, humor Salmana Rushdiego. Czegóż chcieć więcej?
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
O chłopcu, który myślał, że jest bogiem
Choć Kiran jest chłopcem, preferuje dziewczęce zabawki, zabawy, książki, uwielbia taniec i kolor różowy. Trafiając do szkoły uświadamia sobie, że nie jest taki jak powinien być. Tak zaczyna się jego droga do odpowiedzi na pytanie: „Kim właściwie jestem?”.
Gdybym do życia Kirana mogła przypisać jakiś soundtrack, wybrałabym „Creep” Radiohead. Choć chłopiec w przeciwieństwie do bohatera piosenki całkiem nieźle czuje się ze swoim wyglądem, podobnie jak on czuje się nieakceptowanym odmieńcem. Sam Kiran wybrałby jednak Whitney Houston i „How will I know?”:
„To jedna z nielicznych piosenek, które mam na kasecie, a jej melodia zaczęła odzwierciedlać moje wyjątkowe położenie: żyję w świecie wielu emocji, czasami tajemniczych i radosnych, ale też niepewnych i przerażających, a muzyka Whitney uchwyca je wszystkie w jednej lśniącej bryłce piosenki. Ten kawałek przywołuje żywe kolory i żywe uczucia zaprawione odrobinką mroku płynącego z niewiedzy, jak to się skończy. Przede wszystkim wyraża tęsknotę za ukochaną osobą, która zrozumie mętlik w mojej głowie.”*
Sugerując się opisem na okładce („Historia chłopca, który myślał że jest bogiem”) sądziłam że będę mieć do czynienia z nieco paranormalnym opisem objawienia serwowanego w wieczornych wiadomościach (na kształt pokazywanych od czasu do czasu medytujących chłopców podawanych za reinkarnację któregoś z indyjskich bogów). Po lekturze zupełnie nie zgadzam się z tym hasłem – Kiran pomyślał, że może być bogiem i był to zaledwie element jego poszukiwań własnego „ja”. Ta książka traktuje o trudnej sztuce dojrzewania, gdy dokonuje się odkrycia, że żadną miarą nie pasuje się do oczekiwań otoczenia. To książka o budzącej się seksualności dwunastolatka, z całą jej intensywnością i trudnością okiełznania, o próbie integracji dwóch kultur – amerykańskiej i indyjskiej.
Podobnie jak w „Utalentowanej” Nikity Lalwani, mamy okazję obserwować życie pierwszego pokolenia indyjskich imigrantów urodzonych w USA. Kiran, w poszukiwaniach swojej tożsamości, tak opisuje pewne taneczne wydarzenie:
„Gdy staliśmy za kulisami wynajętej na tę okazję licealnej sceny, zastanawiałem się, co by zrobili uczniowie tej szkoły, gdyby tu przyszli w niedzielne popołudnie i nas wszystkich ujrzeli. Tam, gdzie mogłyby stać cheerleaderki potrząsające pomponami, tam, gdzie członkowie chóru mogliby dawać koncert, tam, gdzie koszykarze mogliby przybijać piątki przed wejściem na scenę z okazji porywającej sportowej gali na ich część, my, indyjskie dzieci, stałyśmy w kurtach padźamach i sari, trzymając drewniane patyczki i wycierając pot z umalowanych brązowych twarzy. Każdy z chłopców miał na głowie wstęgę koloru fuksji, tworzącą z boku węzeł w stylu Cyganki wróżącej z ręki. Było to bardzo dalekie od środkowozachodniego kultu „macho” wyznawanego przez mieszkańców Cincinnati. Gdzieś głęboko w sercu pragnąłem, żeby ujrzeli styl życia, który niósł z sobą nieznaną im egzotykę.
Jestem ciekaw, jak by zareagowali [koledzy i koleżanki ze szkoły – przyp. mój], widząc mnie w zupełnie innym żywiole, pośród ludzi z innym dziedzictwem, z moim dziedzictwem, radosnego, a nie ośmieszonego. Zastanawiam się, kim bym dla nich był, ubrany w lśniącą białą kurtę i jaskrawoczerwoną szarfę. Może przeobrażony w olśniewającego miłośnika fogany mógłbym zyskać szacunek wśród bardzo amerykańskich, bardzo nieindyjskich kolegów z klasy.”**
Książka jest też przepełniona nawiązaniami do amerykańskiej popkultury - i tutaj mała dygresja – tłumaczka z nieznanych mi powodów decyduje się przekładać niektóre tytuły piosenek np. „Wiosłuj w swojej łódce” zamiast znanego przecież „Row row your boat”, niektóre nazwiska (których znaczenie było istotne dla tekstu, ale przecież można by spokojnie wyjaśnić przypisem),zaś tytuły filmów animowanych i seriali znanych i przetłumaczonych na polski – pozostawia bez zmian (patrz: Strawberry Shortcake, którą przecież znamy jako Truskawkowe Ciastko). Pomimo tej niekonsekwencji, ogromnym plusem są wyjaśnienia dotyczące niektórych słów, charakterystycznych dla kultury indyjskiej (głównie elementów ubioru),o której z tej książki dowiemy się całkiem sporo.
Podsumowując, jest to dla mnie dobra pozycja przemycająca sekrety dojrzewania, problemów rasowych i własnej tożsamości seksualnej. Czytelnicy, którzy sięgną po tę książkę z pewnością będą bogatsi o nową perspektywę – perspektywę dojrzewania i szukania swojego miejsca w świecie przez „Tego Innego”.
Anna Kaczmarczyk
* - Satyal, R. (2011). „Błękitny chłopiec”. Wyd. Znak, s. 194.
** - Ibidem, s. 197-198.
Oceny
Książka na półkach
- 322
- 316
- 127
- 15
- 14
- 11
- 7
- 6
- 6
- 5
OPINIE i DYSKUSJE
Nie była to łatwa lektura. Może dlatego, że narratorem jest 12-letni chłopiec, aczkolwiek jego przekaz był wyjątkowo dojrzały i porywający. No nie wiem, coś tam mi nie do końca grało.
Sama fabuła jest interesująca, dotyczy poszukiwania własnego ja, swojej tożsamości, odkrywania rodzącej się seksualności przez młodego Kirana. Specyficzne połączenie dwóch odmiennych kultur amerykańskiej i hinduskiej unaocznia nam, jak delikatnym i ostrożnym trzeba być w ocenianiu innych narodowości, ich obyczajów czy tradycji, żeby nie skrzywdzić drugiego człowieka. Kiran to bardzo delikatny i wrażliwy chłopiec, który pomimo wielu przeciwności realizuje swoje założenia z ogromną determinacją i to mi się w nim najbardziej podobało. Walczy o swoje i nie przejmuje się tym co powiedzą inni. Podziwiam go za odwagę i własne zdanie w tak młodym wieku. Jego dorosłość objawia się praktycznie na każdym kroku. Jest świadomy swojego ciała, zmysłów,bodźców, które go otaczają, doskonale sobie z nimi radzi, ujarzmiając je. Powinien być wzorem dla niejednego współczesnego nastolatka.
Polecam.
Nie była to łatwa lektura. Może dlatego, że narratorem jest 12-letni chłopiec, aczkolwiek jego przekaz był wyjątkowo dojrzały i porywający. No nie wiem, coś tam mi nie do końca grało.
więcej Pokaż mimo toSama fabuła jest interesująca, dotyczy poszukiwania własnego ja, swojej tożsamości, odkrywania rodzącej się seksualności przez młodego Kirana. Specyficzne połączenie dwóch odmiennych kultur...
Książki, które poznałem, o których pisałem, które również w ten lub inny sposób promowałem. Projekt w aplikacji Instagram odnajduje swoje odbicie również w tym miejscu. W kolejności niezobowiązującej, wśród tekstów pisanych i napisanych na przestrzeni dwóch dekad, a czasem znacznie dalej.
https://internetowacela.blogspot.com/p/1001-ksiazek-ktore-musisz-przeczytac.html
Książki, które poznałem, o których pisałem, które również w ten lub inny sposób promowałem. Projekt w aplikacji Instagram odnajduje swoje odbicie również w tym miejscu. W kolejności niezobowiązującej, wśród tekstów pisanych i napisanych na przestrzeni dwóch dekad, a czasem znacznie dalej.
Pokaż mimo tohttps://internetowacela.blogspot.com/p/1001-ksiazek-ktore-musisz-przeczytac.html
Rewelacyjna książka. Mądra, ale z racji tego, że narratorem jest dziecko, czasem mało poważna. Nasycona dramatem chłopca poszukującego własnej tożsamości i jednocześnie zabawna. Rakesh Satyal połączył w swoim debiucie dwa bardzo ważne problemy. Pierwszym z nich jest inność, przejawiająca się tutaj w pochodzeniu chłopca (Hindus mieszkający w USA) oraz preferencjach (także seksualnych) zdecydowanie różniących się od wyborów, jakie podejmują rówieśnicy, drugim zaś jest budowanie swojego jeszcze dziecięcego „ja” na „dorosłym” fundamencie. Ale nie jest tak poważnie, jak mogłoby się wydawać. Bywa zabawnie.
Rewelacyjna książka. Mądra, ale z racji tego, że narratorem jest dziecko, czasem mało poważna. Nasycona dramatem chłopca poszukującego własnej tożsamości i jednocześnie zabawna. Rakesh Satyal połączył w swoim debiucie dwa bardzo ważne problemy. Pierwszym z nich jest inność, przejawiająca się tutaj w pochodzeniu chłopca (Hindus mieszkający w USA) oraz preferencjach (także...
więcej Pokaż mimo toMały hindus mnie oczarował.
Cudowna opowieść o akceptacji, poszukiwaniu własnego ja i dążeniu do celu.
Czy to co inne musi być od razu złe, negowane, wyszydzane i wyśmiewane.?
Dlaczego krzywdzimy kogoś tylko dlatego, że go nie rozumiemy? Mały chłopiec jest inny niż większość rówieśników. Woli balet od koszykówki. Malowanie się maminymi kosmetykami niż oglądanie sportu w Tv. W końcu woli zabawę lalkami niż oglądanie gazet motoryzacyjnych. Czy robi tym komuś krzywdę? Nie.
Ale ludzie robią mu krzywdę wyśmiewając jego naturę i inność. Człowiek taki a zwłaszcza w wieku dziecięcym jest już zagubiony sam z siebie, odkrywając swoje ja inne od reszty rówieśników. Nie mamy prawa mu dostarczać więcej zmartwień i upokorzeń.
Młody hindus daje jednak nadzieję, że mimo przeciwności losu można osiągać swe cele. Po drodze można błądzić, to rzecz ludzka. Tak jak występujące u chłopca zwątpienie, chęć zemsty, upokorzenia innych. Ale w ostatecznym rozrachunku to on zwycięża. Nie tylko nad innymi. Także a przede wszystkim nad sobą. Rozumiejąc kim jest.
Całość obrazu dopełnia styl pisania który mi dopowiada. Lekkie pióro z ciekawym humorem.
SUPER :)
Mały hindus mnie oczarował.
więcej Pokaż mimo toCudowna opowieść o akceptacji, poszukiwaniu własnego ja i dążeniu do celu.
Czy to co inne musi być od razu złe, negowane, wyszydzane i wyśmiewane.?
Dlaczego krzywdzimy kogoś tylko dlatego, że go nie rozumiemy? Mały chłopiec jest inny niż większość rówieśników. Woli balet od koszykówki. Malowanie się maminymi kosmetykami niż oglądanie sportu w...
"Błękitny chłopiec" bardzo mnie rozczarował. Po opiniach, które słyszałam, spodziewałam się o wiele więcej niż faktycznie dostałam. Jest to książka, którą bardzo lekko się czyta i to trzeba przyznać. Jednak jest w niej tak wiele kompletnie bezużytecznych szczegółów, które momentami zniechęcały mnie do czytania.
Spodziewałam się, że będzie to książka smutna i wzruszająca (sądząc po opiniach różnych ludzi) jednak aż do ostatniej strony, niestety nie mogłam się tego w niej doszukać.
Jest to książka, która MOŻE się podobać, jednak nie trafiła w mój osobisty gust.
"Błękitny chłopiec" bardzo mnie rozczarował. Po opiniach, które słyszałam, spodziewałam się o wiele więcej niż faktycznie dostałam. Jest to książka, którą bardzo lekko się czyta i to trzeba przyznać. Jednak jest w niej tak wiele kompletnie bezużytecznych szczegółów, które momentami zniechęcały mnie do czytania.
więcej Pokaż mimo toSpodziewałam się, że będzie to książka smutna i wzruszająca...
Ciekawe studium dojrzewania. Kiran ma 12 lat, czasem zachowuje się infantylnie, czasem nad wyraz dojrzale. Chodzi na specjalne lekcje, więc jest dość oczytany i wygadany. Szkopuł w tym,że ma zainteresowania odmienne od reszty rówieśników. Owszem, budzi się jego niezdrowe zainteresowanie pornografią i kobiecym ciałem, uwielbia kobiece piersi, ale jednocześnie chodzi na balet, czyta dziewczyńskie książki i bawi się lalkami. Na domiar złego zaczyna uważać,że jest wcieleniem boga Kriszny, najchętniej ufarbowałby się na niebiesko i demonstrował swoją boskość. Ponieważ jest Hindusem w USA, musi jakoś pogodzić różnice kulturowe, przedstawia też rytuały i tradycje wspierające odmienność hinduizmu, pozwalające zachować jego wyznawcom swoją odrębną tożsamość.
Kiran z humorem wytyka zwyczaje i śmiesznostki swojej matki, wie, że ona oczekuje od niego dobrych ocen, spektakularnej kariery w przyszłości i bardzo chce mieć synową którą by ją szanowała. Ojciec tez ma wielkie oczekiwania wobec niego, a on czuje się bardzo wybrakowanym chłopcem i zmaga się ze swoją seksualnością. Musi żyć w rozdwojeniu, ćwicząc balet w piwnicy, tłamsząc swoją indywidualność i ukrywając wrażliwość a na co dzień udając "normalnego" chłopca. najważniejszym dla niego wydarzeniem jest konkurs talentów, w którym nie może uczestniczyć ze względu na zakaz rodziców.
Można podziwiać go za to, że ubrany w kostium ze swoich rysunków mimo wszystko występuje i zdobywa przychylność pandita. Optymistyczne zakończenie oznacza, że odniósł zwycięstwo i będzie mógł wyrażać siebie muzyką, tańcem i śpiewem, naśladując Whitney Houston.
Zaletą opowieści jest autoironiczne podejście Kirana do siebie, jest on świadomy swojej inności, ale potrafi o siebie walczyć. Humor ratuje powieść przed sztampa i nadaje jej znamion autentyczności. Choć momentami może drażnić pewnego rodzaju zadufanie w sobie głównego bohatera, ogólnie powieść ma dużo wdzięku.
Ciekawe studium dojrzewania. Kiran ma 12 lat, czasem zachowuje się infantylnie, czasem nad wyraz dojrzale. Chodzi na specjalne lekcje, więc jest dość oczytany i wygadany. Szkopuł w tym,że ma zainteresowania odmienne od reszty rówieśników. Owszem, budzi się jego niezdrowe zainteresowanie pornografią i kobiecym ciałem, uwielbia kobiece piersi, ale jednocześnie chodzi na...
więcej Pokaż mimo toKsiążka mignęła mi kiedyś między półkami w empiku, a po kilkunastu miesiącach trafiła w moje ręce. Nie mogłam się doczekać, kiedy zacznę ją czytać. Czułam się jak dziecko, które biegnie do swojego pokoju, by otworzyć największy prezent urodzinowy i sprawdzić co tam jest.
Wydawało mi się, że zarówno okładka jak i i tytuł skrywają w sobie jakąś tajemnicę. I skrywały, ale inną niż myślałam. Podróż do świata indyjskiego chłopca okazała się monotonna, wyczerpująca i usypiająca. Czekałam na zapachy indyjskich przypraw i smaki indyjskiego życia przemykające dyskretnie przez ciekawą historię, ale ledwo przebrnęłam przez połowę książki i miałam dosyć.
Błękitny chłopiec zaprasza do swojego świata wielkimi czarnymi oczami z okładki książki, ale niestety ten świat rozczarowuje. Jest nudny i przewidywalny...
Zapraszam na mojego bloga :)
DOLINA ZAKLĘTYCH KSIĄŻEK:
http://dolinazakletychksiazek.blogspot.com
Książka mignęła mi kiedyś między półkami w empiku, a po kilkunastu miesiącach trafiła w moje ręce. Nie mogłam się doczekać, kiedy zacznę ją czytać. Czułam się jak dziecko, które biegnie do swojego pokoju, by otworzyć największy prezent urodzinowy i sprawdzić co tam jest.
więcej Pokaż mimo toWydawało mi się, że zarówno okładka jak i i tytuł skrywają w sobie jakąś tajemnicę. I skrywały, ale...
Bardzo słaba książka.
Bardzo słaba książka.
Pokaż mimo toNie pamiętam o czym to było... tzn nie wywarła na mnie żadnego wrażenia. Inaczej bym pamiętał.
Nie pamiętam o czym to było... tzn nie wywarła na mnie żadnego wrażenia. Inaczej bym pamiętał.
Pokaż mimo toKsiążka nie dla każdego. Jednak osoba, która choć trochę umie utożsamić się z głównym bohaterem, nie oderwie od niej wzroku
Książka nie dla każdego. Jednak osoba, która choć trochę umie utożsamić się z głównym bohaterem, nie oderwie od niej wzroku
Pokaż mimo to