-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel11
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać1
-
Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2022-07-29
2015-05-24
Jest to jedna z tych książek, które się pamięta. Przeczytasz ją i nie sięgniesz od razu po jakąś inną pozycję. Hazel i Agustus będą siedzieć w Twojej głowie przez długi czas, bo są to bohaterowie, którzy są po prostu warci zapamiętania. Ich przemyślenia, trafne uwagi na temat życia i śmierci, dystans do siebie i do swojej choroby są czymś tak cennym w dzisiejszych czasach, że takich bohaterów ze świecą szukać. Szczerze ich polubiłam, płakałam i śmiałam się razem z nimi. „Gwiazd naszych wina” to emocje, emocje i jeszcze raz emocje. Słowa się pochłania, nie czyta.
Green jest człowiekiem niesamowicie odważnym publikując tę książkę. Pisać w tak ironiczny sposób o chorobie, o śmierci, o tematach, które przerażają i wywołują skrajne emocje. Udało mu się stworzyć autentyczne postacie, z krwi i kości. Opisuje prawdziwe życie, gdzie ludzie w młodym wieku muszą zmagać się ze swoimi tragediami, chorobami i nie oszczędza Czytelnika mówiąc, że „będzie dobrze”. Jego przekaz jest jasny – trzeba czerpać z życia wszystko, co najlepsze teraz i już, nie oglądać się za siebie, nie zmienisz rzeczywistości, ale musisz wykorzystać to, co masz.
Green pisze lekko, książkę czytało mi się bardzo płynnie. Graficzne opisy, przecudne i mądre dialogi. I postacie, które wywołują tyle ciepłych uczuć, że nie można ich nie pokochać. „Gwiazd naszych wina” jest przeznaczona dla czytelników w każdym wieku. Doskonała pozycja dla młodzieży, bo przecież bohaterowie są w młodym wieku. Uświadamia, że trzeba być sobą, jakby to powiedział Gus „Tak cię pochłania bycie sobą, że nie masz nawet pojęcia, jaka jesteś nadzwyczajna”. Myślę, że takie książki są potrzebne w czasach pogoni za sukcesem i pieniędzmi. Pozwala zatrzymać się na chwilę i pomyśleć nad tym, co się ma i może… to docenić?
Bardzo polecam „Gwiazd naszych wina”, które ląduje u mnie na szczyt listy ulubionych książek.
Jest to jedna z tych książek, które się pamięta. Przeczytasz ją i nie sięgniesz od razu po jakąś inną pozycję. Hazel i Agustus będą siedzieć w Twojej głowie przez długi czas, bo są to bohaterowie, którzy są po prostu warci zapamiętania. Ich przemyślenia, trafne uwagi na temat życia i śmierci, dystans do siebie i do swojej choroby są czymś tak cennym w dzisiejszych czasach,...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-03-07
Trzynaście lat temu Sky została adoptowana przez Karen. Dziewczyna nie pamięta swojego wczesnego dzieciństwa, wie tylko, że nie żyje jej matka. Karen nie uznaje telewizji, komórek, internetu, ale nastolatka czuje się u niej szczęśliwa. Problemem są dla niej jednak kontakty z chłopakami i właściwie nie wie dlaczego. Z kolei jej przyjaciółka Six, zmienia partnerów jak rękawiczki i zawsze znajduje też kogoś dla Sky. Przez to wszystko dziewczyny nie cieszą się dobrą reputacją. Któregoś dnia nastolatka postanawia zakończyć domowe nauczanie i pierwszy raz w życiu idzie do szkoły. Wkrótce poznaje Deana Holdera, chłopaka o równie złej reputacji, na którego widok serce po raz pierwszy bije jej mocniej Okazuje się jednak, że każde z nich skrywa jakieś tajemnice, a tragiczna przeszłość wkrótce da o sobie znać...
"Hopeless" to naprawdę niesamowita powieść i teraz już doskonale rozumiem tych wszystkich, którzy byli nią tak zachwyceni. Książka jest olbrzymią dawką skrajnych emocji i ciężko się po niej pozbierać. Jestem ogromnie szczęśliwa, że miałam okazję poznać tę historię, która tak mnie pochłonęła i na kilka godzin zabrała całą moją uwagę. Powieść niesamowicie wciąga i każda strona ma tutaj ogromne znaczenie. Wszystkie tajemnice odkrywane są stopniowo, powoli. Sama cały czas się zastanawiałam, jakie sekrety kryje przeszłość bohaterów. "Hopeless" cały czas mnie zaskakiwało. Wydawało mi się, że już wszystko wiem, a tu kolejna niespodzianka.
Jednak największą zaletą tej powieści są właśnie emocje. Autorka doskonale wie, jak trzymać czytelników w napięciu. Cały czas przeżywałam wszystko równie mocno jak bohaterowie. Momentami aż coś ściskało mi żołądek, a serce biło jak szalone. Gdy skończyłam czytać, byłam po prostu wyczerpana. Niesamowite było to wrażenie, że wszystko dzieje się naprawdę, że to nie jest tylko książka... Ta rozpacz, ten ból, ta złość, ta miłość - tak realne, tak namacalne choć abstrakcyjne... Myślę, że dla wielu z nas książka ta może być takim promyczkiem nadziei i siłą do przezwyciężenia tego, co nas dręczy i powoli, od wewnątrz zabija.
Trzynaście lat temu Sky została adoptowana przez Karen. Dziewczyna nie pamięta swojego wczesnego dzieciństwa, wie tylko, że nie żyje jej matka. Karen nie uznaje telewizji, komórek, internetu, ale nastolatka czuje się u niej szczęśliwa. Problemem są dla niej jednak kontakty z chłopakami i właściwie nie wie dlaczego. Z kolei jej przyjaciółka Six, zmienia partnerów jak...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-08-29
Colleen Hoover przekonała już, że potrafi tworzyć piękne historie i ubrać je w równie niezwykłe słowa, łamać serca bohaterów - i czytelników, po to by złożyć je potem na nowo w jedną całość, i że nie boi się mówić o tym co inni najchętniej by przemilczeli.
Według mnie Colleen Hoover zalicza się do grona znakominych autorów niebanalnych powieści, które na długo pozostają w pamięci.
Książka bardzo mi się spodobała, jest przesycona emocjami, przeplatana tekstami piosenek, do których wspaniałą muzykę napisał Griffin Peterson. Spodobało mi się również to, że w książce znajdują się kody do muzyki, dzięki czemu można słuchać utworów w trakcie czytania, co nadaje jeszcze większy nastrój. Nie da się ukryć, że jest to pozycja, do której z uśmiechem będę powracać. :)
O samej książce ciężko mi cokolwiek napisać (zauważyłam, że z powieściami Hoover tak już mam), nie łatwo ubrać w słowa emocje, które towarzyszą podczas czytania i poskładać rozbiegane myśli w jedną sensowną całość.
Colleen Hoover przekonała już, że potrafi tworzyć piękne historie i ubrać je w równie niezwykłe słowa, łamać serca bohaterów - i czytelników, po to by złożyć je potem na nowo w jedną całość, i że nie boi się mówić o tym co inni najchętniej by przemilczeli.
Według mnie Colleen Hoover zalicza się do grona znakominych autorów niebanalnych powieści, które na długo pozostają w...
2016-08-16
Tego, co czuje się po przeczytaniu ostatnich słów, nie da się od tak opisać. Nie ma wystarczającej ilości liter w alfabecie, z których można by ułożyć słowa, żeby wyrazić te wszystkie emocje, które mną targały po odłożeniu książki.
Jedyne co mogę na ten moment powiedzieć to WOW. I tylko tyle? Chyba tak, chyba muszę się pozbierać, zanim faktycznie napiszę to, co chcę napisać o tej książce. Mogłabym napisać po prostu, że jest niezwykła, nietuzinkowa, niepowtarzalna, chwytająca za serce... Ale to nawet w najmniejszym stopniu nie wyraża tego, jaka faktycznie jest. Ale czyż nie takie właśnie są książki Colleen Hoover? Czy nie za to ją tak kochamy?
Jest to jedna z tych pozycji, do których będę wracać, i to nie raz :)
Tego, co czuje się po przeczytaniu ostatnich słów, nie da się od tak opisać. Nie ma wystarczającej ilości liter w alfabecie, z których można by ułożyć słowa, żeby wyrazić te wszystkie emocje, które mną targały po odłożeniu książki.
Jedyne co mogę na ten moment powiedzieć to WOW. I tylko tyle? Chyba tak, chyba muszę się pozbierać, zanim faktycznie napiszę to, co chcę...
2015-03-11
Czytając dzieła Colleen Hoover albo się śmiejesz albo wylewasz łzy. Ta kobieta naprawdę potrafi rzucać emocjami czytelnika na wszystkie strony. Czytając "Szukając Kopciuszka" niemalże przez wszystkie strony uśmiechałam się, jak głupia. Poczucie humoru jej bohaterów jest niezwykłe i takie proste. Uwielbiam tę autorkę za jej styl pisania, za tę lekkość, za niezwykły dar tworzenia emocji i uczuć, które wylewają się niemalże z każdej kolejnej strony i za te historie, które wzruszają, wywołują śmiech i po prostu są tak naturalne i bardzo dobre.
Czytając dzieła Colleen Hoover albo się śmiejesz albo wylewasz łzy. Ta kobieta naprawdę potrafi rzucać emocjami czytelnika na wszystkie strony. Czytając "Szukając Kopciuszka" niemalże przez wszystkie strony uśmiechałam się, jak głupia. Poczucie humoru jej bohaterów jest niezwykłe i takie proste. Uwielbiam tę autorkę za jej styl pisania, za tę lekkość, za niezwykły dar...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-08-19
Uwielbiam Colleen Hoover za to, jak wyjątkowe są jej historie, jak zaskakuje mnie przy każdej swojej powieści, jak świetnie potrafi zagrać na emocjach czytelnika.
Nie trzeba było wiele, żebym stała się wierną fanką tej autorki. Z każdą kolejną pozycją po którą sięgam jest podobnie.. Czytam i tak naprawdę nie wiem, czego się spodziewać, ale jak już przeczytam, to czuję się rozdarta i nie potrafię wyrazić swoich emocji.
Ugly Love jest przesycone momentami, które sprawiają, że całym sobą odczuwamy emocje bohaterów. To książka niesamowita, wciągająca i piękna, a serce wystawione na ciężką próbę niemal pęka ze wzruszenia.
Powieść nie czaruje wydumanym romantyzmem, a Hoover udowodniła, że miłość nie zawsze jest słodka i urocza, ani nie ukazuje pięknych scenek z życia zakochanych, lecz rani głęboko i sprawia, że dalsze życie przypomina pozbawioną sensu egzystencję, a mimo to zagnieżdża się w duszy na zawsze.
Uwielbiam Colleen Hoover za to, jak wyjątkowe są jej historie, jak zaskakuje mnie przy każdej swojej powieści, jak świetnie potrafi zagrać na emocjach czytelnika.
Nie trzeba było wiele, żebym stała się wierną fanką tej autorki. Z każdą kolejną pozycją po którą sięgam jest podobnie.. Czytam i tak naprawdę nie wiem, czego się spodziewać, ale jak już przeczytam, to czuję się...
2024-03-26
2023-10-26
2023-04-10
2020-07-30
2023-10-08
2023-07-18
2022-10-29
2024-01-30
2023-04-25
2024-03-09
"It ends with us" opowiada o relacji z pozoru pięknej, kryjącej jednak niezwykle mroczną stronę. Na zewnątrz słodki i idealny, a w wewnątrz zepsuty oraz toksyczny związek.
Czytelnicy powinni przygotować się na trudną, emocjonalną fabułę, która z pewnością dostarczy wielu emocji. Najważniejsze jednak jest przesłanie, które niesie. Dotyczy ono granic, które należy stanowczo wyznaczać i nigdy nie pozwolić na to, aby zostały one przekroczone. To, co pięknie się zaczyna, nie zawsze pozostaje takim do końca i nie chodzi tu o zwyczajne trudności, z którymi mierzy się większość związków.
Mnie osobiście ta książka złamała serce i wiem, że na długo pozostanie w mojej głowie.
"It ends with us" opowiada o relacji z pozoru pięknej, kryjącej jednak niezwykle mroczną stronę. Na zewnątrz słodki i idealny, a w wewnątrz zepsuty oraz toksyczny związek.
Czytelnicy powinni przygotować się na trudną, emocjonalną fabułę, która z pewnością dostarczy wielu emocji. Najważniejsze jednak jest przesłanie, które niesie. Dotyczy ono granic, które należy stanowczo...
2013-12-30
Swego czasu oglądałam piękny melodramat pt. "Szkoła uczuć". Historia opowiedziana w tym filmie na długo zapadła mi w pamięć, a podczas seansu z moich oczu płynęły łzy. Jakiś czas później dowiedziałam się, że jest to adaptacja filmowa książki Nicholasa Sparksa "Jesienna miłość". Do tej pory nie miałam przyjemności czytać żadnej z jego książek, a jako że chciałam zapoznać się z twórczością tego autora, pomyślałam, że dobrze będzie sięgnąć po historię, na której podstawie nakręcono taki piękny film. Wiedziałam, że z całą pewnością nie zawiodę się na tej powieści. Zdawałam sobie doskonale sprawę i z tego, że czytając, będę jednocześnie dopatrywała się różnic i podobieństw pomiędzy filmem, a powieścią.
Książka jest po prostu piękna. To krótkie zdanie wystarczyłoby za całe podsumowanie. Bohaterowie są doskonale przedstawieni. Razem z nimi przeżywamy historię, która stała się ich udziałem. Razem się śmiejemy, kiedy są po temu powody, wspólnie ronimy łzy, kiedy wydarza się jakieś nieszczęście. Śmiało mogę stwierdzić, że Sparks potrafi doskonale wykreować bohaterów i opisać targające nimi uczucia w taki sposób, że czytelnika chwytają za serce i są powodem wielu wzruszeń. Autor umiejętnie gra na ludzkich uczuciach, wielokrotnie musiałam powstrzymywać się, aby nie wybuchać płaczem. Nie ma tu mowy o jakiejś wartkiej akcji, są to po prostu wspomnienia starszego już człowieka, który wraca pamięcią do najszczęśliwszego - mimo że przyniósł mu również całą masę bólu - okresu swojego życia. Nie zmienia to jednak faktu, że książkę czyta się z zapartym tchem i jest bardzo ciekawa. Jestem bardzo zadowolona, że wybrałam właśnie ten, a nie inny tytuł na pierwsze spotkanie z twórczością tego pisarza i dzięki temu wiem już, że będę chciała zapoznać się z innymi jego książkami.
Swego czasu oglądałam piękny melodramat pt. "Szkoła uczuć". Historia opowiedziana w tym filmie na długo zapadła mi w pamięć, a podczas seansu z moich oczu płynęły łzy. Jakiś czas później dowiedziałam się, że jest to adaptacja filmowa książki Nicholasa Sparksa "Jesienna miłość". Do tej pory nie miałam przyjemności czytać żadnej z jego książek, a jako że chciałam zapoznać się...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-02-04
To lekka i przyjemna, ale też wzruszająca i dobra, historia o odnalezieniu bratniej duszy, którą kocha się całym sercem. Książka ma swoje plusy i minusy. Narracja w książce prowadzona jest z punktu widzenia głównej bohaterki. Złudnie sugeruje nam, że o jej życiu wiemy prawie wszystko. Emerson jednak oszukując samą siebie wprowadza w błąd i nas czytelników, co sprawia że koniec może być dla wielu zaskakujący. Uważam że warto sięgnąć po tę pozycję i po prostu czytać… lekkość z jaką czyta się kolejne strony jest ogromnym plusem.
To lekka i przyjemna, ale też wzruszająca i dobra, historia o odnalezieniu bratniej duszy, którą kocha się całym sercem. Książka ma swoje plusy i minusy. Narracja w książce prowadzona jest z punktu widzenia głównej bohaterki. Złudnie sugeruje nam, że o jej życiu wiemy prawie wszystko. Emerson jednak oszukując samą siebie wprowadza w błąd i nas czytelników, co sprawia że...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-11-23
Nie jest to pierwsza powieść Mastertona, którą czytałam, więc mogłam się już spodziewać co zastanę w tej pozycji. Mieszanka dobrego thrillera z dozą horroru. Jednak nie tym razem. Niespodzianka od pisarza. Graham Masterton po raz pierwszy tak naprawdę napisał bardzo dobry kryminał. Kunszt Grahama Mastertona trafił do mnie w zupełności. Owa książka nie ma według mnie żadnych minusów, trzyma w napięciu od początku do samego końca. Autor postarał się o interesujący temat, liczną ilość wątków, intrygujące wydarzenia, zaskakujące zwroty akcji. Zapewnił również element drastyczny, który idealnie komponuje się w całą historię. Sytuacje są przedstawione obrazowo i konkretnie. Czytanie Grahama Mastertona to czysta przyjemność. Książki jego pochłania się, a apetyt czytelniczy rośnie w miarę czytania. Z całego serca polecam, warto zapoznać się z książką, gdyż niecodzienna bohaterka, oryginalna fabuła i mocny klimat zbrodni w regionie malowniczej Irlandii potrafią robić wrażenie.
Nie jest to pierwsza powieść Mastertona, którą czytałam, więc mogłam się już spodziewać co zastanę w tej pozycji. Mieszanka dobrego thrillera z dozą horroru. Jednak nie tym razem. Niespodzianka od pisarza. Graham Masterton po raz pierwszy tak naprawdę napisał bardzo dobry kryminał. Kunszt Grahama Mastertona trafił do mnie w zupełności. Owa książka nie ma według mnie żadnych...
więcej Pokaż mimo to