-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel11
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać1
-
Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2012
2010
Książka, do której być może trudno jest się zabrać widząc jej grubość (prawie 700 stron) i czasem ciężko przebrnąć przez jej początek, ale warta takiego zachodu.
Autor pozwala się nam wedrzeć w umysł głównego bohatera. Są momenty w tej powieści, gdy bardzo chcielibyśmy mieć w swoich rękach sznurki pozwalające wodzić poczynaniami postaci.
Nickolas Urfe, będący głównym bohaterem, wyrusza na małą grecką wysepkę dostając tam posadę nauczyciela angielskiego. Pewnego dnia przechadzając się po okolicy napotyka posesję, która już od pierwszego 'spotkania' nie jest przychylna by go wpuścić. Nickolas, jak można byłoby się domyślić, tym bardziej jest nią zaintrygowany. Poznaje tam Conchisa, starszego, dość kontrowersyjnego w swych poczynaniach, mężczyznę. Daje on Nickolasowi naukę życia, którą przejść powinien każdy z nas. Książka o miłości, zdradzie, dokonywaniu wyborów i ich skutkach a także prawdzie, co do której nigdy nie można być pewnym.
Książka, do której być może trudno jest się zabrać widząc jej grubość (prawie 700 stron) i czasem ciężko przebrnąć przez jej początek, ale warta takiego zachodu.
Autor pozwala się nam wedrzeć w umysł głównego bohatera. Są momenty w tej powieści, gdy bardzo chcielibyśmy mieć w swoich rękach sznurki pozwalające wodzić poczynaniami postaci.
Nickolas Urfe, będący głównym...
2022-07-01
Genialny opis tego jak być dobrym leaderem w pracy, który słucha, przyjmuje uwagi na swój temat i nie uważa tego za ujmę. Najlepsza z tego typu książek jakie czytałam.
Genialny opis tego jak być dobrym leaderem w pracy, który słucha, przyjmuje uwagi na swój temat i nie uważa tego za ujmę. Najlepsza z tego typu książek jakie czytałam.
Pokaż mimo to2012-01-01
2011-09-14
2011-01-01
Mam taką przypadłość, że mało która książka podoba mi się od początku. Zazwyczaj potrzebuje około 50ciu stron, żeby się z bohaterami zapoznać, poczuć coś do nich - czy to pozytywnego, czy nie. Wtedy stwierdzam czy pozycja mi się podoba i chłonę ją z przyjemnością, czy też walczę by dobrnąć do końca. Dawno już nie czytałam czegoś co od pierwszej strony mnie ujmie - gdzie będę aż tak ciekawa tego co przyniesie kolejny akapit. Historia Elsie z czasów wojny jest przekonującą. Ma się wrażenie, że zagląda się do piekarni przez dziurkę od jej drzwi kuchennych i podsłuchuje rozmów rodziny. Odskakiwałam za róg domu, gdy ktoś wychodził po drewno, żeby przypadkiem mnie nie zauważył i nie przestał zachowywać się naturalnie. Wchodziłam na palcach po schodach i przez lekko uchylone drzwi zaglądałam do pokoju głównej bohaterki. Wszystko jest wystarczająco spójne by nie wytrącało z klimatu. Ukazujące, że Niemcy II WS to nie sami esesmani i ludzie im wturujace, ale również obywatele przeciwstawiający się panowaniu Fuhrera, bojący się o swoją i bliskich przyszłość i ryzykujący wszystko, by uratować cokolwiek - często o tym zapominamy, choć nie ma się też czemu dziwić. Radosne momenty nie są przekoloryzowane a smutne pompatyczne. Nie do końca rozumiem skąd Reba znalazła pomysł opisania w gazecie akurat tej piekarni, bo wydawało mi się, że nie było to miejsce, które wcześniej znała, ale może to moje przeoczenie i też szczegół niespecjalnie istotny? Ogólnie bardzo polecam, tak jak napisano na okładce "czyta się jednym tchem" - przynajmniej jakaś reklama mówiąca samą prawdę ;)
Mam taką przypadłość, że mało która książka podoba mi się od początku. Zazwyczaj potrzebuje około 50ciu stron, żeby się z bohaterami zapoznać, poczuć coś do nich - czy to pozytywnego, czy nie. Wtedy stwierdzam czy pozycja mi się podoba i chłonę ją z przyjemnością, czy też walczę by dobrnąć do końca. Dawno już nie czytałam czegoś co od pierwszej strony mnie ujmie - gdzie...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-01-01
2005-01-01
2014-12-07
To moje pierwsze spotkanie z prozą Wiesława Myśliwskiego i już wiem, że nie ostatnie. "Ostatnie rozdanie" to powieść kompletna. Poruszająca chyba wszystkie życiowe wątki. Opowieść skacząca między aktualnym życiem głównego bohatera a jego młodością. O błędach, zaniedbaniach, straconym czasie, ale i poszukiwaniu sensu istnienia. O tym jak każdy człowiek, którego spotykamy na swojej drodze, pozostawia w nas ślad, o którym uświadamiamy sobie często po latach. Językowy majstersztyk. Książka, do której z pewnością wrócę za jakiś czas, aby odszukać kolejne odniesienia do własnego życia.
Liczyłam na trochę "żywsze" zakończenie ;)
To moje pierwsze spotkanie z prozą Wiesława Myśliwskiego i już wiem, że nie ostatnie. "Ostatnie rozdanie" to powieść kompletna. Poruszająca chyba wszystkie życiowe wątki. Opowieść skacząca między aktualnym życiem głównego bohatera a jego młodością. O błędach, zaniedbaniach, straconym czasie, ale i poszukiwaniu sensu istnienia. O tym jak każdy człowiek, którego spotykamy na...
więcej mniej Pokaż mimo to2001-01-01
2011-01-01
2015-11-22
Jestem zachwycona: Prokuratorem Szackim, Zygmuntem Miłoszewskim, narracją, zakończeniem, całą książką. Myślę, że znając zakończenie, powinno się przeczytać tę pozycję jeszcze raz - i zapewne to kiedyś zrobię, nie od razu, bo czekają przecież na mnie kolejne części serii, których nie mogę się doczekać.
Uwielbiam książki, w których głównym bohaterem jest mężczyzna, a najlepiej i autor jest tej samej płci. Przedstawiana wtedy męska psychika wydaje mi się zarówno interesująca - kobiecą w końcu znam od środka - jak i wyjątkowo realna - w przeciwieństwie do sytuacji, gdy autorem jest kobieta, bo im nie jestem w tej kwestii w stanie zaufać.
"Uwikłanie" to w przypadku Teodora Szackiego zarówno uwikłanie w poszukiwanie sprawców zbrodni, jak i wplątanie się w trudniejsze życie osobiste. Kilkuletnie, raczej dość udane, małżeństwo Szackiego, zaczyna mu się w dzisiejszym świecie wydawać czymś dziwnym i nudnym, więc poszukuje możliwości do uwolnienia pierwotnych męskich instynktów. Czy się opłacało? ;)
Strona kryminalna książki, jest dobrze stopniowana, wprowadza kwestie związane z PRL-em, o których nawet nie byłam świadoma - czyli uczy, a w końcówce myślę, że nie jednego zaskoczy :)
Dodatkowo, mimo że Warszawianką nie jestem, ale odwiedziłam stolicę parę razy, konstrukcja opisów, pozwalała mi na podróże krok w krok z panem prokuratorem - nawet byłam z nim na ptysiach u Bliklego - co niezwykle mnie cieszyło ;)
Jestem zachwycona: Prokuratorem Szackim, Zygmuntem Miłoszewskim, narracją, zakończeniem, całą książką. Myślę, że znając zakończenie, powinno się przeczytać tę pozycję jeszcze raz - i zapewne to kiedyś zrobię, nie od razu, bo czekają przecież na mnie kolejne części serii, których nie mogę się doczekać.
Uwielbiam książki, w których głównym bohaterem jest mężczyzna, a...
2007-01-01
2008-01-01
2016-05-07
Ewidentnie jestem stała w uczuciach :)
Czekałam na kolejne spotkanie z Teodorem jak czeka się na ukochanego w pierwszych dniach znajomości i nie rozczarowałam się czasem z nim spędzonym. Wręcz przeciwnie - chcę więcej!
Nasza kolejna randka miała miejsce w Sandomierzu. Miasto, opisywane jest przez autora tak, że ma się ochotę spakować w ciągu 15stu minut i po prostu tam pojechać.
Cała kryminalna strona książki jest cudowna. Pod koniec razem z Szackim zaczynałam łączyć fakty, dumna z siebie, że pewne niuanse zauważyłam - a przecież Miłoszewski wodził mną jak chciał i dopiero na koniec podsuwał podpowiedzi.
Prokurator w tej części zaczyna żałować swoich wcześniejszych decyzji, jest może mniej szowinistyczny, ale wciąż arogancki i takiego go lubię. Cóż na to poradzę...:)
Pora na "Gniew"!
Ewidentnie jestem stała w uczuciach :)
Czekałam na kolejne spotkanie z Teodorem jak czeka się na ukochanego w pierwszych dniach znajomości i nie rozczarowałam się czasem z nim spędzonym. Wręcz przeciwnie - chcę więcej!
Nasza kolejna randka miała miejsce w Sandomierzu. Miasto, opisywane jest przez autora tak, że ma się ochotę spakować w ciągu 15stu minut i po prostu tam...
2012-01-01
Książka autentyczna, bo zawierająca wspomnienia trzech osób, które Auschwitz przeżyły, choć nie znaczy to, że nie dotknęła ich śmierć - miały z nią kontakt i to permanentny.
Chyba każdy kto narzeka na swój los, bo musi wstać z łóżka i pójść do pracy a za oknem mróz, na obiad nie dostał tego na co akurat przyszła mu ochota, czy też ma inny błahy powód by nie dziękować za każdy kolejny dzień życia, powinien przeczytać tę pozycję.
Książka autentyczna, bo zawierająca wspomnienia trzech osób, które Auschwitz przeżyły, choć nie znaczy to, że nie dotknęła ich śmierć - miały z nią kontakt i to permanentny.
Chyba każdy kto narzeka na swój los, bo musi wstać z łóżka i pójść do pracy a za oknem mróz, na obiad nie dostał tego na co akurat przyszła mu ochota, czy też ma inny błahy powód by nie dziękować za...
2023-10-16
Trudno oceniać książkę, która pisana jest jako pamiętnik osoby, która pisarzem nie jest. Stylistyka i język nie są tu na pierwszym planie. Nie można ocenić też 'pomyslu na fabułę', gdyż została ona wymyślona przez życie... Dodatkowo, kiedy dochodzi tematyka wojenna, czytanie nie jest czysta przyjemnością a raczej boli, więc odczucia przy czytaniu też nie są dobrym wyznacznikiem do oceny.
W tym przypadku, z każdą stroną zastanawiałam się, jak można mieć w sobie tyle zaparcia do walki o przetrwanie, ale przede wszystkim szczęścia, bo tu decyzja czy pójść w prawo czy w lewo, niekednokrotnie mogła zaważyć na losie (życiu) bohaterki/autorki.
Niesamowite i straszne.
Trudno oceniać książkę, która pisana jest jako pamiętnik osoby, która pisarzem nie jest. Stylistyka i język nie są tu na pierwszym planie. Nie można ocenić też 'pomyslu na fabułę', gdyż została ona wymyślona przez życie... Dodatkowo, kiedy dochodzi tematyka wojenna, czytanie nie jest czysta przyjemnością a raczej boli, więc odczucia przy czytaniu też nie są dobrym...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-01-01
2004-01-01
Wspaniała historia, cudowni mężczyźni, ból, żal i wielka przyjaźń często dosłownie do grobowej deski...a czasem nawet tych desek brak...
Wspaniała historia, cudowni mężczyźni, ból, żal i wielka przyjaźń często dosłownie do grobowej deski...a czasem nawet tych desek brak...
Pokaż mimo to