Przynajmniej jedną z takich książek trzeba przeczytać.
Suche fakty nie oddadzą tego, jak obozy wyglądały. Ta książka - jak najbardziej.
Zupełnie inna niż np. "Pięć lat kacetu" Grzesiuka, tamta jest jeszcze bardziej "intymna", zupełnie jakbyśmy sami w obozie żyli.
Ta jest idealna, żeby zorientować się w sytuacji z różnych punktów widzenia. Bardzo podobało mi się, że aż trzy osoby opowiadają swoją historię w jednej książce i chociaż miejsce jest to samo, w zależności od płci i funkcji życie wygląda inaczej. To trzeba znać.
Oczywiście przerażające. Gdybym chciała napisać książkę, chyba nie potrafiłabym wymyślić czegoś takiego. A to się zdarzyło naprawdę. Ktoś to wymyslił i wcielił w życie. Nigdy nie przestanie mnie to smutnie zadziwiać.
Przykre, że wiele ludzi, żyjących zaledwie kilkadziesiąt lat później nie wie co się wtedy działo, nie bierze tego do głowy, nie obchodzi ich to. Potem nie dziw, że historia lubi się powtarzać, skoro nikt się na niej nie uczy.
Trudno, naprawdę trudno uwierzyć, że tak wielu ludzi potrafiło być bestiami. Łzy same napływają do oczu, gdy wyobrażam sobie, co te miliony ludzi czuło. Książka o Auschwitz - historie ludzi, którzy przeżyli piekło. "Czarna plama w środku Europy" - czy są słowa, które będą w stanie opisać to miejsce? Będąc w Oświęcimiu raz w życiu mogę powiedzieć, że jest to najsmutniejsze miejsce, w jakim kiedykolwiek byłam. "Auschwitz nie ma prawa się powtórzyć(...)"