-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel16
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać2
-
Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2023-09-10
2023-08-13
2022-07-21
2022-07-15
Audrey Rose Wadsworth poznajemy w chwili, gdy pod okiem stryja ma przeprowadzić sekcję zwłok. Jeśli bezbłędnie to zrobi, dziewczyna ma szansę dostać się na zajęcia z medycyny sądowej. Będzie musiała jednak przyjść do sali anonimowo i pod przebraniem. Audrey Rose przyszło żyć w erze wiktoriańskiej, a takie zajęcie dla młodej damy gorszy zarówno jej ojca jak i brata czy resztę rodziny. W kimś budzi to jednak podziw. Thomas Cresswell to najzdolniejszy uczeń jej stryja. Bez problemu przejrzał dziewczynę. Czy ta para bohaterów będzie jednak w stanie rozwikłać także zagadkę fali morderstw, która za sprawą Kuby Rozpruwacza nawiedzi wkrótce Londyn?
"Jak podejść Rozpruwacza" autorstwa Kerri Maniscalco to początek serii (4 tomy), którą od dawna zobaczyć można było wśród popularnych zagranicznych tytułów z kategorii YA. Premiera w oryginale miała miejsce już w 2016 roku, czyli sześć lat temu. Obraz siedemnastoletniej dziewczyny w erze wiktoriańskiej i jej zamiłowania do medycyny (konkretnie do przeprowadzania sekcji zwłok) to nadal pomysł z niesamowitym wręcz potencjałem. Wyróżnia tym bohaterkę na tle wielu innych protagonistek. Do tego powieść wprost czyta się dla dynamicznych scen duetu Audrey Rose i Thomasa. Oczywiście interesuje nas też jako czytelników rozwiązanie zagadki, a wraz z nim odkrycie tożsamości mordercy. Idealna lektura, prawda?
Czytałam ten tytuł o wiele dłużej niż powinnam. Dlaczego? Tak angażujący początek i świetnie skrojona para głównych bohaterów miałaby siłę błyskawicznie przeprowadzić przez lekturę. Co poszło nie tak? Zbyt duża wierność historyczna wobec kolejności zbrodni Kuby Rozpruwacza przy próbie opowiedzenia też własnej historii. Mogłoby wyjść o wiele lepiej, gdyby Audrey Rose i Thomas dostali zwyczajnie inne śledztwo a nie sprawę sławnego Rozpruwacza. Ma się przez to wrażenie niewykorzystanego w pełni potencjału bohaterów w trakcie lektury. Ta seria bazuje jednak na osadzaniu fabuły w okolicach ważnych wydarzeń / aktywności rzeczywistych postaci historycznych, inaczej więc być nie mogło.
To kryminał - w cenie jest więc całokształt. Tutaj motywy dla popełnianych zbrodni i poszlaki sprawiają wrażenie łączonych na siłę, tak aby tylko pasowały choć trochę do osobowości wskazanego przez autorkę mordercy - kogoś z bliskiego kręgu Audrey Rose. Do tego dochodzi jeszcze styl opowiadania historii. Jestem już też po lekturze nowszej serii Kerri Maniscalco (tom 1 - Królestwo Nikczemnych) i tam jest ten sam problem, czyli styl pełny niepotrzebnych powtórzeń dosłownie co kilka akapitów. Nie tylko to nuży, ale odbiera także siłę przekazu, do tego niepotrzebnie wydłużając czas lektury. Wiemy, że Audrey Rose nie pasuje do obrazu tamtej epoki. Jako czytelnicy mamy stale tego świadomość. Czy trzeba nam o tym co stronę przypomina? Zdecydowanie nie.
Siła tej historii tkwi w kreacji postaci pierwszoplanowych. Thomas i Audrey Rose mają kilka idealnych scen, pełnych emocji i wymiany ciętych ripost, które bawią nie tylko bohaterów, ale też czytelnika. Mają też kilka takich, które zdają się rzucane w próżnię. Nic nie wnoszą do fabuły, poza tym iż pokazują stałe przekomarzania się pary - identyczne zagranie (a tym samym problem) był też w "Królestwie Nikczemnych". Wszystkie te kwestie mogłyby wypaść, a historia nic by na tym nie straciła.
Mimo to chętnie zobaczę Audrey Rose i Thomasa w kolejnym śledztwie, licząc się już z tym, że autorka po prostu ma taki styl, a książki czyta się wtedy nie dla całokształtu - tylko dla poznania dalszych losów bohaterów oraz pięknie oddanego klimatu ery wiktoriańskiej. Z całą pewnością będę wyczekiwać daty premier kolejnych z czterech tomów.
Recenzje zawsze na: zakladkadoprzyszlosci.blogspot.com
Audrey Rose Wadsworth poznajemy w chwili, gdy pod okiem stryja ma przeprowadzić sekcję zwłok. Jeśli bezbłędnie to zrobi, dziewczyna ma szansę dostać się na zajęcia z medycyny sądowej. Będzie musiała jednak przyjść do sali anonimowo i pod przebraniem. Audrey Rose przyszło żyć w erze wiktoriańskiej, a takie zajęcie dla młodej damy gorszy zarówno jej ojca jak i brata czy...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-01-06
W lokalnej gazecie pojawia się artykuł o genialnym dziecku. Jej imię to Sophie Foster. Dwunastolatka ma nie tylko pamięć fotograficzną, ale i sekret, który codziennie przyprawia ją o ból głowy i to dosłownie. Sophie czyta innym w myślach i nie może tego w żaden sposób powstrzymać. Wkrótce dowie się, że jej umysł skrywa o wiele więcej tajemnic, które ukryto tam wbrew jej woli. Wiedza ta może okazać się tak samo potężna co niebezpieczna.
Shannon Messenger, pisząc serię o "Zaginionych Miastach", chciała połączyć swoją miłość do świata Władcy Pierścieni i X-Menów. Elfy stanowiłyby rasę wyższą na szczeblu ewolucyjnym od ludzi, ale nie zamieszkiwałyby miast przypominających Średniowiecze. Zamiast tego posiadałyby technologię i zakres umiejętności równy X-Menom. Czy to się udało? Magiczny świat i szkoła, do której trafia Sophie, przypominają o wiele bardziej Hogwart. Początek "Strażniczki" jest może i chaotyczny, lecz z każdą kolejną stroną historia już tylko zyskuje.
Elfy (szpiczaste uszy widoczne tylko u najstarszych z nich) to weganie, którzy podróżują razem ze światłem. Młodzi adepci uczą się alchemii, astronomii ale i wykorzystują swoje zdolność: telekineza, czytanie w myślach, znikanie, wymazywanie wspomnień, manipulacja uczuciami. A to dopiero początek listy. Tak wiele darów budzi jednak i kontrowersje. Kiedy całą Ziemię trawią pożary, czy elfy nie powinny pomóc, mając do dyspozycji takie zasoby: magię i technologię? Sophie nawet wśród elfów to wyjątek - wychowali ją przecież ludzie. W dodatku do jej umysłu nikt nie potrafi zajrzeć. Tymczasem ktoś nieustannie pokłada dziewczynie wskazówki, nakierowując ją na drogę, która może skończyć się Wygnaniem. Ocalić więc swój stary świat, licząc się z tym, że utraci się ten nowy?
Skoro Sophie Foster ma tylko dwanaście lat, pojawia się więc pytanie o grupę docelową "Zaginionych Miast". Tom pierwszy ma ponad 400 stron. To troszkę więcej niż "Komnata Tajemnic" i mniej niż "Więzień Azkabanu". Kiedy z zafascynowaniem czytałam serię o Harry'm Potterze i szukałam czegoś podobnego, seria o Sophie Foster mogłaby być strzałem w dziesiątkę. Książka ze skalą swojej intrygi i tajemnic spodoba się także fanom Percy'ego Jacksona.
Czy to tylko magia i przygody? Ależ skąd. Shannon Messenger porusza niezwykle ważną tematykę adopcji. Choć Sophie Foster ma rodzinę, to biorąc pod uwagę jej pochodzenie, ludzie Ci mogą być tylko jej przybranymi rodzicami. Dwunastolatka musi więc znaleźć sobie w nowym świecie opiekunów, z którymi będzie się dogadywać, a w przyszłości być może pokochać jak rodziców. Para, która zdecyduje się zabrać do siebie Sophie, ma zaś sanktuarium dla magicznych zwierząt, którego nie powstydziłby się sam Newt Skamander.
Zaginione miasta to seria licząca sobie obecnie osiem tomów, a ma być ich aż dziesięć. To opowieść, w czasie której obserwujemy jak bohaterowie dorastają - choć problemy, z którymi mierzą się już teraz do łatwych nie należą. Bardzo chętnie ocenię historię Sophie Foster, kiedy jeszcze lepiej ją poznam w kolejnych tomach.
Recenzje zawsze na: zakladkadoprzyszlosci.blogspot.com
W lokalnej gazecie pojawia się artykuł o genialnym dziecku. Jej imię to Sophie Foster. Dwunastolatka ma nie tylko pamięć fotograficzną, ale i sekret, który codziennie przyprawia ją o ból głowy i to dosłownie. Sophie czyta innym w myślach i nie może tego w żaden sposób powstrzymać. Wkrótce dowie się, że jej umysł skrywa o wiele więcej tajemnic, które ukryto tam wbrew jej...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-12-27
"To nie jest, do diabła, love story" to historia dwojga licealistów. Ella przenosi się z Warszawy do Poznania, za sobą mając jednak o wiele więcej przystanków tymczasowych (rozsianych po całym świecie) na koncie. Jonasz to maturzysta, który jako zawodnik drużyny siatkarskiej wielu dziewczyną zawrócić potrafi w głowie. Tak się składa, że jedna z nich (chcąc wywołać w nim zazdrość) właśnie go zdradziła. Ella zaś chce udowodnić rodzicom, że skoro zostawili ją samą, nie pozostaje jej nic innego, jak tylko wieść idealne, szczęśliwe życie u boku zakochanego w niej chłopaka. Połączeni pragnieniem zemsty na swoich bliskich, Ella i Jonasz zawierają układ, który ma im to umożliwić. Tylko czy można udawać miłość i się przy tym nie zakochać?
Motyw związku na niby znany jest między innymi ze sfilmowanej serii młodzieżowej "Do wszystkich chłopców, których kochałam" autorstwa Jenny Han. Choć zarówno Peter Kavinsky jak i Jonasz to typ sportowa z (wciąż mieszającą w fabule) byłą dziewczyną na koncie, to postacie Elli i Lary Jean są diametralnie od siebie różne. Obie dziewczyny wchodzą jednak w podobny układ. "To nie jest, do diabła, love story" zaczyna się w Polsce, mimo to jest tu wiele wtrąceń z języka angielskiego, które nie są w żaden sposób przetłumaczone. Gry słowne i przekomarzania głównej pary bohaterów będą więc rozumieli tylko Ci czytelnicy, dla których angielski nie jest obcy.
Jeśli brać pod uwagę miejsce akcji, to sytuację Elli i Jonasza można byłoby przyrównać do Maxton Hall. To też elitarne liceum (w trylogii Mony Kasten) odpowiada międzynarodowej placówce w Poznaniu, gdzie obowiązuje wysoki poziom nauczania. Ella w swoim nastawieniu na osiągnięcie celu (studia w USA) przypomina Ruby Bell, której marzył się Oxford. Jednak to Ella może liczyć na wsparcie finansowe rodziców (nieistotne jak słaby ma z nimi kontakt), w czym przypomina Jamesa Beauforta. W tej historii role się odwróciły i to ojciec dziewczyny może zaproponować konkretną kwotę by wymusić korzystne dla siebie decyzje na otoczeniu córki.
Debiut Julii Biel spodoba się fanom "Do wszystkich chłopców, których kochałam" jak i trylogii Maxton Hall. Historia prowadzona w dwóch perspektywach (Elli i Jonasza) często przeplatana jest fragmentami rozmów na czacie czy maili. W tych ostatnich znajdą się przekreślenia tekstu, które na pewno od razu pokojarzą fani Tahereh Mafi i jej serii "Dotyk Julii". Poza tym w powieści jest dużo odniesień do innych książek: Harry'ego Pottera, Igrzysk Śmierci czy książek Colleen Hoover.
Tom pierwszy "To nie jest, do diabła, love story" rozpoczyna się w Poznaniu, ale widać, że akcja z czasem przeniesie się do Stanów Zjednoczonych. Młodzi ludzie marzą o podróżach, w trakcie których nie będzie ograniczać ich nikt i nic, a iść przed siebie można w dowolnym kierunku aż po horyzont. Na jego tle stanie tak wybuchowy duet jak Ella i Jonasz, którzy w jednej chwili tak przekonująca udają parę, by w następnej nie wiedzieć już wcale, które z nich gra i jaka jest stawka.
WAŻNE: Historia urywa się w połowie, aby ocenić całość pomysłu na fabułę i konstrukcję postaci, trzeba więc sięgnąć po tom drugi. Natomiast tom trzeci (Skin Deep) opowiada już o innej parze bohaterów. Narrację poprowadzi Wera (starsza siostra Jonasza), której historię poznajemy już w tomie pierwszym.
Recenzje zawsze na: zakladkadoprzyszlosci.blogspot.com
"To nie jest, do diabła, love story" to historia dwojga licealistów. Ella przenosi się z Warszawy do Poznania, za sobą mając jednak o wiele więcej przystanków tymczasowych (rozsianych po całym świecie) na koncie. Jonasz to maturzysta, który jako zawodnik drużyny siatkarskiej wielu dziewczyną zawrócić potrafi w głowie. Tak się składa, że jedna z nich (chcąc wywołać w nim...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-12-24
"Poradnik dla dżentelmena o występku i cnocie" to początek trylogii o rodzeństwie Montague. Opowieść w pierwszym tomie relacjonuje w całości Henry 'Monty' Montague. Jako najstarszemu to jemu przypadać ma zarządzanie rodzinnym majątkiem. Henry ma jednak okropne kontakty z ojcem, który uważa, że syn swoim zachowaniem przynosi nazwisku Montague wstyd. Monty zostaje więc wysłany na grand tour, w czasie którego ma nie tylko zwiedzić Europę, ale i wrócić jako godny dziedzic. Wraz z nim w trasą wyrusza jego najlepszy przyjaciel Percy oraz młodsza siostra Felicity. I wszystko poszłoby pewnie zgodnie z planem, gdyby w historię trójki młodych ludzi nie wmieszała się kradzież, porwanie, piraci i zatopiony skarb o randze nieśmiertelności.
Trójka bohaterów to, w chwilach kryzysu zgrane, najczęściej jednak wybuchowe trio. Monty zapija swoje problemy. Pragnie się sprzeciwić ojcu (który go bije), ale jednocześnie nie jest gotowy na wydziedziczenie. Choć wieczór może spędzać zarówno w żeńskim jak i w męskich towarzystwie, to kocha jednak Percy'ego. Percy nie tylko stale cierpi na tle rasowym (ciemna karnacja), ale i ma napady padaczki, z powodu których rodzina chce zamknąć go w szpitalu. Tymczasem Felicity Montague wcale nie chce zostać odesłana na stancję dla dobrych panien, tylko móc dalej zgłębiać tajniki medycyny.
Temat główny książki to grand tour po Europie i faktycznie razem z bohaterami zwiedzimy sporo miejsce. Zaczynając od Anglii, poprzez Paryż, Marsylie, Barcelonę aż po Wenecję i greckie Santorini. W tym czasie przyjaciele postarają się zawalczyć o wolność w XVIII wiecznej rzeczywistości. A opisy epoki w swoim piękny stylu dostarczy nam Mackenzi Lee.
Ciekawi bohaterowie, różnorodne miejsca akcji, a do tego wątek alchemicznej magii, którego zupełnie się nie spodziewałam. To wszystko opisane w niezwykle trafny i obrazowy sposób przez autorkę. Masa pozaznaczanych cytatów w książce. A jednak niewiarygodnie długo czytałam ten "Poradnik dla dżentelmena o występku i cnocie".
Co zawiodło? Może świadomość, że historia i tak zmierza tylko do tego aby Monty i Percy byli razem w finale, choć o wiele więcej do zaoferowania ma przedstawiony świat. Cała reszta mogłaby tak na dobrą sprawę nie istnieć. I nawet alchemiczne serce u progu nieśmiertelności nie było wstanie odebrać im blasku.
Z chęcią zabrałam się jednak za tom drugi, w którym narrację przejmuje Felicity Montague. Tam znów czeka na czytelnika podróż po Europie, a wiedząc, że sławne rodzeństwo działa na kłopoty niczym magnes, ciekawa jestem, co w tej historii jeszcze się wydarzy.
Recenzje zawsze na zakladkadoprzyszlosci.blogspot.com
"Poradnik dla dżentelmena o występku i cnocie" to początek trylogii o rodzeństwie Montague. Opowieść w pierwszym tomie relacjonuje w całości Henry 'Monty' Montague. Jako najstarszemu to jemu przypadać ma zarządzanie rodzinnym majątkiem. Henry ma jednak okropne kontakty z ojcem, który uważa, że syn swoim zachowaniem przynosi nazwisku Montague wstyd. Monty zostaje więc...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-12-02
Rozpoczyna się XX wiek. W czasach ery edwardiańskiej pełnoletność osiąga kolejne pokolenie Nocnych Łowców. Do Londynu wraz z bliskimi przeprowadza się Cordelia Carstairs. Choć czeka tu na nią przyjaciółka z dzieciństwa Lucie Herondale, dziewczyna ma przed sobą trudne zadanie: szybko znaleźć dobrą partię i wyjść za mąż. Wszystko to zanim ogłoszony zostanie wyrok w sprawie jej ojca, a opinia jej rodziny być może już na zawsze zrujnowana.
Carstairs to także jedna z gałęzi drzewa genealogicznego Nocnych Łowców. To wojownicy z angielską krwią, którzy od pokoleń walczą z demonami, chroniąc przed nimi świat. Cordelia od lat darzy uczuciem Jamesa Herondale, ale on obsesyjnie zakochany jest w Grace Blackthorn - dziewczynie wychowywanej przez kobietę, która poprzysięgła zemstę na Nocnych Łowcach za śmierć jej bliskich. W całości konfliktu nie pomaga wcale fakt, że Lucie i James - mając w sobie krew matki (czarownicy Tessy) - muszą sobie radzić z konsekwencjami anielskiego i demonicznego pochodzenia.
AUTOR I STYL
Cassandra Clare swoją serię o Nocnych Łowcach rozpoczęła w 2007 roku i od tego czasu pisze ją nieprzerwanie, co skutkuje dużą ilością tomów. Fani tego uniwersum jednak nie narzekają na kolejne tomy. Co charakteryzuje styl amerykańskiej autorki? Niespodziewane zwroty akcji, pełne humoru dialogi, opisy krótkie ale niezwykle trafne - pełne obrazowych metafor, działających na wyobraźnię.
KIEDY MOŻNA CZYTAĆ?
"Łańcuch ze złota" to pierwsza książka z nowej trylogii "Ostatnie godziny". Jest to bezpośredni prequel dla serii głównej "Dary Anioła", ale nie prequel dla całej tej historii. Aby więc czytać "Łańcuch ze złota" trzeba znać przynajmniej trylogię "Diabelskie maszyny". I nie będzie to strata czasu. Jak dotąd z 18 powieści o Nocnych Łowcach to właśnie Mechaniczny Anioł, Mechaniczny Książę i Mechaniczny Księżniczka są tymi najlepszymi. "Diabelskie maszyny" pełnią też rolę wprowadzającą, czyli znajdują się tam bohaterowie, dla których rzeczywistość aniołów i demonów jest nowością. Wszystko więc jeszcze raz jest wyjaśnione (przy czym osoby znające "Dary Anioła" nie nudzą się wcale). "Ostatnie godziny" jak i "Mroczne Intrygi" zakładają już, że czytelnik jest z tym uniwersum obeznany.
OSTATNIE GODZINY NA TLE INNYCH SERII
Cassandra Clare opiera częściowo zarys fabuły na odtworzeniu motywu z powieści Charles'a Dickensa "Wielkie Nadzieje". I nawet jeśli w międzyczasie pojawia się sporo mniej interesujących wątków (autorka ma tutaj wielu bohaterów a więc i ich narracji do poprowadzenia), to ostatecznie tom pierwszy kończy się w taki sposób, że jak zawsze nie można się już doczekać kontynuacji. "Ostatnie godziny" nie mają łatwego zadania. Nadal występują w nich bohaterowie "Diabelskich maszyn" (Tessa, Will i Jem). Jednocześnie Ci niezwykle odważni i przenikliwi wojownicy muszą się w jakiś sposób usunąć w cień, aby pałeczkę mogło przejąć młodsze pokolenie. Ciężko to dobrze uzasadnić, dlatego pisanie serii czasowo tak bliskich sobie jest trudne. Tymczasem bardziej niż losy Cordelii i Jamesa interesował mnie duet Lucie Herondale (widzi duchy) i Jesse Blackthorn (zatrzymany na granicy życia i śmierci). Fani serii "Pośredniczka" od Meg Cabot z pewnością docenią ten wątek.
Recenzje zawsze na: http://zakladkadoprzyszlosci.blogspot.com
Rozpoczyna się XX wiek. W czasach ery edwardiańskiej pełnoletność osiąga kolejne pokolenie Nocnych Łowców. Do Londynu wraz z bliskimi przeprowadza się Cordelia Carstairs. Choć czeka tu na nią przyjaciółka z dzieciństwa Lucie Herondale, dziewczyna ma przed sobą trudne zadanie: szybko znaleźć dobrą partię i wyjść za mąż. Wszystko to zanim ogłoszony zostanie wyrok w sprawie...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-09-19
Latem 1816 Mary Shelley odbywała podróż po Szwajcarii. Anomalie pogodowe, które nazwano potem "Rokiem bez lata", zatrzymały ją i jej znajomych w domach. Wybuch wulkanu na jednej z wysp Indonezji dotknął nawet tak odległe od miejsca erupcji części świata. Może dlatego młodzi podróżnicy podjęli się wyzwania wymyślenia i przedstawienia znajomym najstraszniej historii o duchach. To wtedy Mary Shelley wpadła na pomysł napisania jej najsłynniejszej powieści - "Frankensteina". Dziś w jednej z elitarnych nowojorskich szkół średnich istnieje tajny Klub Mary Shelley. Rachel Chavez zrobi wszystko, by móc do niego dołączyć.
Goldy Moldavsky wykorzystuje pomysł opowiadania historii grozy i przenosi go na inny poziom strachu. Od czasów Mary Shelley do współczesności powstało przecież tak wiele horrorów i thrillerów, z których można by czerpać inspiracje.
Najnowsza członkini Klubu Mary Shelley ogląda horrory aby poradzić sobie z własną traumą. Rachel to była ofiara napaści, która wydarzyła się w jej własnym domu, gdy dziewczyna była sama. Nie powinna brać więc udziału w kawałach, które klub urządza uczniom liceum, prawda? A jednak! Odgrywanie scen z horrorów na żywo jest dla nich sposobem na zemstę i wyrównanie krzywd. Tylko ile czasu minie, nim strach ogarnie ich wszystkich?
"Krzycz!", czyli w oryginale "Klub Mary Shelley", to powieść w jednym tomie. Z całą pewnością mogłaby jednak zostać przedłużona o kolejne części. Choć w historii nie ma wątków paranormalnych, to powieść dla miłośników horrorów. Spodoba się fanom serii S.T.A.G.S., bo Goldy Moldavsky podobnie jak M.A. Bennett nawiązuje do wielu filmów, w tym przypadku gatunkowo kina grozy. Jest to idealna książka na jesień, w klimacie Halloween, dla tych którzy lubią czasem się bać.
Mimo iż tytuł powieści nie został przetłumaczony dosłownie, to ma sens. W tym przypadku tytuł to jednocześnie słowo klucz. Szkolny klub, robiący innym żarty rodem z horrorów, nie przerywa swojej gry, dopóki cel (wytypowana ofiara) na tyle się nie wystraszy, aby przeraźliwie i głośno krzyknąć.
To kolejna książka w ramach kolekcji horrorów młodzieżowych od Wydawnictwa Media Rodzina. Ta jest z całą pewnością najbardziej brzemienna w konsekwencje dla bohaterów, jeśli brać pod uwagę kategorie ich czynów. Zastanawiasz się czasem, dlaczego ludzie lubią oglądać horrory? Tutaj znajdziesz na to pytanie odpowiedź.
Recenzje zawsze na blogu: Zakładka do Przyszłości
Latem 1816 Mary Shelley odbywała podróż po Szwajcarii. Anomalie pogodowe, które nazwano potem "Rokiem bez lata", zatrzymały ją i jej znajomych w domach. Wybuch wulkanu na jednej z wysp Indonezji dotknął nawet tak odległe od miejsca erupcji części świata. Może dlatego młodzi podróżnicy podjęli się wyzwania wymyślenia i przedstawienia znajomym najstraszniej historii o...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-06-18
Za ladą w sklepie z lalkami dni swoje spędza licealistka Caymen Meyers. Wiedząc, że rodzinny biznes ma spore problemy finansowe, zwalnia się wcześniej ze szkoły aby pomagać w pracy swojej matce. Wydaje się, że bardziej niż matka i córka są one niczym dwie przyjaciółki i powiernice sekretów... Przynajmniej do chwili, w której pojawia się Xander Spence.
Matka od zawsze przestrzegała Caymen przed światem bogaczy, który łudzi przepychem, ale w uczuciach pozostaje zimny i bezwzględny. Reprezentacje tej rzeczywistości obie kobiety początkowo dostrzegają we wnuku pani Spence - jednej z stałych klientek sklepu. Z każdą kolejną wizytą w sklepie czy innym niespodziewanym spotkaniem serce Caymen mięknie, zagłuszając głos rozsądku. Nie pomaga także fakt, że jej matka najwyraźniej także coś przed nią zaczęła ukrywać: wcześniej kładzie się spać, wiecznie chodzi zmęczona, pojawia się nieciekawy znajomy, a utarg z dnia w sklepie nie zostaje jak zawsze od razu wpłacony do banku.
Xander Spence ma dziedziczyć sieć hoteli, choć wcale tego nie chce. Caymen ma przejąć prowadzenie sklepu z lalkami i choć stopnień porównania tych sytuacji nie jest za wielki, to jednak chłopak dostrzega w tym szansę znalezienia jakiś podobieństw między nim a dopiero co poznaną dziewczyną. Proponuje jej przygotowywanie "dni kariery" - wyzwań, które nawzajem będą mogli sobie prezentować tak aby odkryć życiowe ścieżki, których chcieli lub z pewnością nie chcieliby się w przyszłości podjąć.
Rzeczywistość bogaczy i ludzi ledwo wiążących koniec z końcem - czy można przybliżyć do siebie te dwa światy? Na to pytanie starała się odnaleźć wspólnie z czytelnikiem odpowiedź Kasie West. I choć nie będzie to kolejny motyw współczesnego Kopciuszka a bardziej już z początkowej fabuły "Pamiętników Księżniczki", autorka powieści dla młodzieży poradziła sobie tak dobrze, że "Chłopaka z innej bajki" umieściłabym zaraz obok "Chłopaka na zastępstwo". Ten "Z innej bajki" radzi sobie świetnie, z główną bohaterką, którą cechuje sarkazm oraz bohaterem, który jednym zdaniem (o spojrzeniu nie wspominając już nawet) potrafi zjednać sobie jej serce.
Ważny wątek stanowiło w tej powieści wydziedziczenie, a mimo zbliżającego się końca lektury, czytelnik nie miał szans poznać całości tej historii w tle. Przez to tło dla opowieści wydaje się niekompletne. Kasie West znana jest z tego, że często buduje napięcie w powieści od samego początku (jak sekret przeszłości w "Chłopaku z sąsiedztwa"), a tajemnice zdradza dopiero w ostatnim możliwym momencie. Tutaj zabrakło tego miejsca na wyjawienie najistotniejszych faktów dotyczących historii konfliktów matki bohaterki z jej rodzicami.
Recenzje zawsze na blogu: Zakładka do Przyszłości
Za ladą w sklepie z lalkami dni swoje spędza licealistka Caymen Meyers. Wiedząc, że rodzinny biznes ma spore problemy finansowe, zwalnia się wcześniej ze szkoły aby pomagać w pracy swojej matce. Wydaje się, że bardziej niż matka i córka są one niczym dwie przyjaciółki i powiernice sekretów... Przynajmniej do chwili, w której pojawia się Xander Spence.
Matka od zawsze...
2017-07-17
Co bardziej strasznego może się przydarzyć podczas jazdy windą niż jej awaria? Awaria tego mechanizmu w samym środku kryzysu, kiedy całe miasto Nowy Jork nagle zgasło.
POCZĄTEK: Lucy mieszka tak wysoko, że pozostaje jej już tylko jazda windą. Robi tak od lat, nie pierwszy raz bierze więc udział w takiej sytuacji. Pierwszy raz jednak zostaje tam zamknięta sama z obcą sobie osobą. Nie wiadomo, kiedy nadejdzie pomoc. Byłby to dobry wstęp do thrillera, lecz to nie ten typ historii. Owen jest przykładem odpowiedzialności, którą często bierze nie tylko za siebie, ale i za swojego ojca. Po odejściu matki stanowią teraz dwuosobową rodzinę. Nowy Jork nie robi na chłopaku pozytywnego wrażenia, podobnie jak mieszkanie w suterenie wieżowca i bycie synem dozorcy budynku.
IDEA: Dwoje nieznajomych spotyka się w windzie, a niecodzienna sytuacja zagrożenia sprawia, że dwie obce osoby zaczynają sobie ufać i polegać na tej nowej znajomości. Razem spędzają czas awarii, świetnie się przy tym bawiąc. Pierwszy dzień szkoły zostaje odwołany, to jednak powrót do codzienności ich rozdziela. Czy los znowu ich połączy?
WYKONANIE: Tytuł oryginału to "Geography of You and Me" co bardzo dobrze odzwierciedla charakter tej opowieści. Narracje naprzemiennie prowadzi dwoje bohaterów, a każdy rozdział książki zdają się relacjonować z innego miejsca na kuli ziemskiej. Kiedy Owen podróżuje po Stanach Zjednoczonych, Lucy zwiedza kolejne kraje Europy. Mimo dostępności nowoczesnych technologii ich kontakt ogranicza się do wysyłania sobie pocztówek i sporadycznych maili (głównie za sprawą Owena, który nie był fanem mediów społecznościowych). Więcej widzimy bohaterów osobno niż razem. Tym sposobem książka Jennifer E. Smith opowiada raczej o ich oddzielnych losach niż czasie, który spędzają poznając siebie. Początek jest tak samo otwarty jak i zakończenie - mogło wydarzyć się wszystko, ale równie dobrze i nic.
PODSUMOWANIE: Nowy Jork, Edynburg, San Francisco, Londyn, Paryż i Praga - jeśli macie ochotę na podróż w te wakacje typowo książkowo zamiast palcem po mapie, to warto poznać ile wynosi "Odległość między tobą a mną". To historia o szukaniu siebie, o testowaniu siły młodzieńczego uczucia na próbę odległości i czasu. Lucy i Owen nie tworzą jednak pary, do której losów chciałoby się wielokrotnie wracać. Jednym momentem, jaki pozostaje w pamięci już po lekturze, to początek awarii prądu zachodniego wybrzeża i to, jak się poznali.
Recenzje zawsze na blogu: Zakładka do Przyszłości
Co bardziej strasznego może się przydarzyć podczas jazdy windą niż jej awaria? Awaria tego mechanizmu w samym środku kryzysu, kiedy całe miasto Nowy Jork nagle zgasło.
POCZĄTEK: Lucy mieszka tak wysoko, że pozostaje jej już tylko jazda windą. Robi tak od lat, nie pierwszy raz bierze więc udział w takiej sytuacji. Pierwszy raz jednak zostaje tam zamknięta sama z obcą sobie...
2017-07-23
Prawie wszystkie mole książkowe uznają biblioteki za cudowne miejsca pełne wiedzy, przygód i upragnionej ciszy. Wielu z nich marzy o tym, by noc spędzić zamkniętych w wielkich gmachach bibliotek publicznych. Marzenie to spełnia się dla Autumn Collins - licealistki, z której ani jest mol książkowy ani wielbiciela niespodziewanych przygód. Drzwi biblioteki jednak oficjalnie zamknięto, a otwarte zostaną dopiero po trzech dniach długiego weekendu.
POCZĄTEK: Autumn może i nie jest duszą towarzystwa, ale otacza ją grono przyjaciół - popularnych w szkole osobistości. Dziewczyna zdaje się tam trafić z tego powodu iż wykonuje zdjęcia do kronik szkolnych - a na tych wszyscy dobrze chcą wychodzić. Tak pamięta ją też Dax Miller - inny uczeń tego samego liceum, z którym Autumn wylądowała zamknięta w bibliotece.
IDEA: Dwoje (pozornie) nieznajomych znajduje się w niespodziewanej sytuacji, co niesamowicie ich do siebie zbliża w tak krótkim czasie. Tym razem nie jest to winda (jak w "Odległości między tobą a mną"), lecz pomieszczenie znacznie większe - biblioteka publiczna z piętrami, pomieszczeniami socjalnymi, łazienkami, podziemnym parkingiem a nawet dzwonnicą. Autumn zna Dax'a z widzenia, zna też jego złą sławę, która obejmuje pobyt w poprawczaku i mieszkanie w rodzinach zastępczych, a nawet zagrożenie stałym dozorem. Czy taka jest natura chłopaka? I czy uda się uzyskać od niego prawdę?
BOHATEROWIE: Konflikt historii obejmuje trzy osoby. Autumn, której zamknięcie w pomieszczeniu nawet tak dużym nie służy, bo od dawna bierze leki na stany lękowe. Dax dowiaduje się o tym przypadkowo, nie wiedzą o tym natomiast przyjaciele dziewczyny - a tym bardziej chłopak, który jej się podoba. Klasowy żartowniś jeszcze kilka razy postawi Autumn w sytuacji, która bardziej jej zaszkodzi niż pomoże. Dax i Autumn zaufali sobie ze względu na niecodzienne okoliczności, stali się też dla siebie "odskocznią" od stresujących wydarzeń. Czy dziewczyna odda serce klasowemu żartownisiowi czy też może zaufa chłopakowi z taką złą sławą, który nie chce na nikim polegać?
STYL: Narracja poprowadzona jest w pierwszej osobie, a wydarzenia czytelnik poznaje właśnie z perspektywy panny Collins. Kasie West znana jest z sarkastycznego poczucia humoru, w które uzbraja swoich bohaterów i bohaterki. "Blisko ciebie" nie jest tutaj wyjątkiem. Zarówno Autumn jak i Dax, mimo początkowych rozbieżności charakterów, zdają się nadawać na dokładnie tych samych falach.
PODSUMOWANIE: Kasie West kolejną bohaterkę stawia w niecodziennej sytuacji, obdarza talentami (fotografia) jak i problemami (stany lękowe). Na jej drodze pojawia się bohater, który początkowo zdaje się do niej zupełnie nie pasować: młodych mało co łączy, środowisko zaś zdaje się dzielić. "Blisko ciebie" to powieść, która dobrze pokazuje walkę z uciążliwymi dolegliwościami. Mimo zamknięcia w bibliotece (około 1/3 książki) to historia bardzo dynamiczna, gdzie będą jeszcze poszukiwania, wypadek oraz utrata zaufania. Niezaprzeczalnie jedna z lepszych powieści Kasie West - dorównująca "Chłopakowi na zastępstwo". Książka warta rekomendacji.
Recenzje książek zawsze na blogu: Zakładka do Przyszłości
Prawie wszystkie mole książkowe uznają biblioteki za cudowne miejsca pełne wiedzy, przygód i upragnionej ciszy. Wielu z nich marzy o tym, by noc spędzić zamkniętych w wielkich gmachach bibliotek publicznych. Marzenie to spełnia się dla Autumn Collins - licealistki, z której ani jest mol książkowy ani wielbiciela niespodziewanych przygód. Drzwi biblioteki jednak oficjalnie...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-10-01
Ashlyn Jennings zmierza w kierunku Edgewood, w stanie Wisconsin. To właśnie w trakcie podróży pociągiem nawiązuje kontakt wzrokowy z młodym mężczyzną o niezwykłej barwie oczu. Nie jest w stanie przewidzieć jeszcze wtedy, że spotkają się zaraz na szkolnym korytarzu - w zupełnie innych rolach. W tamtej chwili wybiera się na koncert, gdzie grywa zespół piszący teksty inspirowane poezją samego Szekspira. Dziewczyna ma ochotę wreszcie zacząć żyć - pożegnała siostrę bliźniaczkę, a pozostawione przez nią listy nakazują jej próbować coraz to bardziej zwariowanych rzeczy. Jedna z najbardziej zwariowanych historii w życiu Ashlyn właśnie się zaczyna.
Powieść Brittainy C. Cherry często podejmuje tematykę traumy po stracie bliskiej osoby: jedni tracą kogoś w prologu, inni na początku historii, a do tego jeszcze w finale historii. Mimo tego nie można jasno stwierdzić, że książka opowiada tylko o tym. Losy Ashlyn Jennings i pana Danielsa to w dużo większej mierze historia zakazanego uczucia uczennicy i nauczyciela literatury (dobrze znany wątek dla fanów Pretty Little Liars).
Mimo tak wielu pozytywnych rekomendacji, "Kochając pana Danielsa" to dla mnie powieść, z której zapisałabym raptem tylko kilka cytatów. Może nie tak bardzo styl jak konstrukcja przedstawionej historii burzyła wiarygodność całości, a bohaterowie nie zdołali zdobyć na tyle sympatii aby interesować się ich dalszym losem. Po powieści, która wykorzystuje już dobrze znane wątki, spodziewa się zwykle czegoś nowego - innego podejścia lub interpretacji czy też może i zakończenia. Tutaj próżno tego szukać.
Mam w zbiorach domowej biblioteczki jeszcze jedną powieść od Brittainy C. Cherry, więc dam autorce jeszcze jedną szansę. Kolejny zaś raz natrafiam na powieść z gatunku New Adult, która zupełnie do mnie nie przemawia - choć należę do przedziału tej grupy wiekowej, dla której została ona napisana. Poszukiwania ulubionej powieści z tego gatunku dalej więc trwają.
Recenzje zawsze na: Zakładka do Przyszłości
Ashlyn Jennings zmierza w kierunku Edgewood, w stanie Wisconsin. To właśnie w trakcie podróży pociągiem nawiązuje kontakt wzrokowy z młodym mężczyzną o niezwykłej barwie oczu. Nie jest w stanie przewidzieć jeszcze wtedy, że spotkają się zaraz na szkolnym korytarzu - w zupełnie innych rolach. W tamtej chwili wybiera się na koncert, gdzie grywa zespół piszący teksty...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-11-10
Maddie ma dokładnie ułożony plan i nie schodzi z raz obranej drogi. Dziewczyna chce utrzymać dobre oceny, dostać się na wymarzone studia i odłożyć pieniądze na czesne. Pomagają jej w tym dwie przyjaciółki, z którymi nie tylko zawsze może pogadać, ale i wspólnie motywuje się do systematycznej nauki. Jej los ulegnie zmianie w dzień osiemnastych urodzin, kiedy to po raz pierwszy w życiu kupi los na loterię.
Plan Maddie nie miałby wad, gdyby nie dwie typowo uczuciowe sprawy: jedna to rodzina, druga to Seth. W domu rodzinnym stałym elementem są kłótnie rodziców, a ich problemem zdaje się być kwestia finansowa. Wygrana milionów na loterii powinna uczyć rodzinę Maddie na powrót spokojną i zgodną. Czy tak się stanie? Inna historia to jej znajomy z pracy w miejskim Zoo w słonecznej Kalifornii.
Perspektywa wygranej na loterii to ekscytująca możliwość, która w jednej magicznej chwili odmienia losy tej historii. Bohaterka nie musi się już odkąd martwić o wybór uczelni, finanse czy swoją przyszłość. Razem z niespodziewaną wygraną przychodzi prędko i równie nieoczekiwane rozczarowanie. Nawet najbliższym nie można ufać, a nagłe zainteresowanie innych osób okazuje się fałszywe. W natłoku zdarzeń, spóźnionych urodzinach na jachcie i próbie wyrównania utraconych szans, Maddie odpowiada na te same pytania, co wcześniej: kim jest teraz i kim chciałaby stać się w przyszłości.
W historiach Kasie West zawsze można liczyć na ciekawy wątek romantyczny. Z pięciu z dotychczasowo wydanych książek na naszym rynku, "Szczęście w miłości" ma szczególnie udany ten element historii. Serce Maddie już znamy, ale Seth to tajemnica. To chłopak, który wobec wszystkich jest życzliwy i trudno go rozszyfrować. Czy będzie potrafiła to bohaterka? Kasie West prawie zawsze wyposaża bohaterki w jakiś sekret: w przypadku Maddie jest to fakt wygrania na loterii. Czy chłopak zawsze się nią interesował, a może zaczął dopiero, gdy dowiedział się o milionach na jej koncie bankowym? Jak ocenić szczerość uczucia i intencji drugiej osoby?
"Szczęście w miłości" to kolejna lekka i przyjemna opowieść o losach licealistów, których życie nie jest pozbawione problemów. Wybierają swoją przyszłość i konfrontują ją z obecnymi możliwościami finansowymi, w swoich wyborach nie pomijając rodziny i grona najbliższych im osób. Miłość początkowo zdaje się być przeszkodą, z czasem okazuje się zaś siłą sprawczą. Napisana lekkim stylem, wyposażona w obowiązkowe poczucie humoru i najbardziej zwariowane sytuacje - to lektura godna polecenia. Choć podobna do schematu innych książek tej autorki, spodoba się szczególnie jej licznym fanom.
Recenzje zawsze na blogu: Zakładka do Przyszłości
Maddie ma dokładnie ułożony plan i nie schodzi z raz obranej drogi. Dziewczyna chce utrzymać dobre oceny, dostać się na wymarzone studia i odłożyć pieniądze na czesne. Pomagają jej w tym dwie przyjaciółki, z którymi nie tylko zawsze może pogadać, ale i wspólnie motywuje się do systematycznej nauki. Jej los ulegnie zmianie w dzień osiemnastych urodzin, kiedy to po raz...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-11-28
"Morze Potworne" to internetowy komiks, który podbił serca wielu fanów. Dokładnie co tydzień pojawiają się nowe plansze, ukazujące dalszy ciąg tej niezwykłej historii. Fani zakładają koszuli z cytatami z komisu "Odnalazłeś mnie w konstelacji" czy robią sobie tatuaże z hasłem serii "W tym morzu są potwory". Wszyscy zastanawiają się tylko, kim jest tajemnicza Lady Konstelacja - autorka opowieści, która tak niezwykle chroni swoją prywatność.
W tym samym czasie przed tabletem graficznym w swoim pokoju przesiaduje Eliza Mirk - osiemnastoletnia dziewczyna, mająca bardzo sprecyzowane plany na przyszłość. Teraz jedyne, co musi zrobić, to przetrwać ostatnie miesiące w liceum. Szkoła średnia to miejsce, w którym postrzegana jest jako odludek. Jedyni przyjaciele istnieją w jej życiu jedynie online, co bardzo niepokoi rodziców bohaterki. Jednak dziewczynę nie za bardzo to wszystko obchodzi - dzięki komiksowi zarobiła już tyle aby nie musieć martwić się niczym więcej... aż do chwili w której pojawia się chłopak imieniem Wallace. Eliza ma go tylko oprowadzić po nowej dla niego szkole, lecz odkrywa, że to jeden z fanów "Morza Potwornego" - komiksu, który sama tworzy.
Jaka jest cenna utraty prywatności? Czy miłość będzie wystarczającym powodem aby zdradzić tak długo skrywany sekret?
Francesca Zappia rozpoczyna w swojej książce opowieść o dziewczynie, której udaje się stworzyć kultowy komiks. Im większa jego popularność, tym większa cena sekretu, kto jest jego autorem. Prywatnie Eliza nie jest jednak zadowolona ze swojego dotychczasowego życia i dlaczego nie chce aby fani dowiedzieli się, kto stoi za stworzeniem "Morza Potwornego". Bohaterka nie chce porównania jej osoby z własnym dziełem - stanowi to jej największy koszmar. Przed oczami ma wciąż przykład powieści "Dzieci Hypnosa" - jej ulubionej książkowej serii, która nie została dokończona, kiedy jej autorka załamała się psychicznie. Czy Eliza podzieli jej los, gdy wszyscy poznają prawdę?
Prawie tyle samo miejsca, co Eliza, w powieści zajmuje Wallace Warland. Początkowa niechęć bohaterów do siebie przeradza się w nić porozumienia, przywiązanie, a w konsekwencji w miłość. Przeszłość chłopaka kryje w sobie obraz rodzinnej tragedii. Mogłoby to tłumaczyć rozwój późniejszych wydarzeń, niezwykle jednak żal Elizy, która znajdzie się (dosłownie) na życiowym zakręcie. Zachowanie chłopaka w krytycznym momencie nie pozwala zaliczyć Wallace'a do grona ulubionych bohaterów. Poza tym poznajemy jeszcze zakręconych na punkcie sportu rodziców Elizy (którzy odegrają swoją rolę w utrzymaniu sekretu), dwójkę jej braci (którzy okażą niespodziewane wsparcie), rodzinę zastępczą Wallace'a oraz jego grono przyjaciół - także fanów internetowego komiksu.
"Eliza i jej potwory" to powieść, która ukazuje jak wygląda rzeczywistość osoby żyjącej w fandomie danej serii. Jak to się często zdarza, o wiele bardziej ciekawi czytelnika rozwój wydarzeń w komiksie niż faktyczne losy bohaterów - tutaj Elizy i jej przyjaciół. Wstawki w książce to grafika z plansz "Morza Potwornego" plus transkrypcja komiksu na prozę. Choć historię poznajemy wycinkami, to i tak angażuje ona o wiele mocniej niż losy jej autorki.
Myślę, że chętnie przeczytałabym "The Children of Hypnos", występującą w powieści ulubioną serię Elizy, gdyż Francesca Zappia pokusiła się już o spisanie tamtej historii dziewczyny, którą próbują zabić jej własne koszmary. Cieszę się, że poznałam w pierwszej kolejności losy Elizy, choć powieść ta z całą pewnością nie trafi do grona moich ulubionych, do których to wraca się wielokrotnie. Pozostaje to jednak nadal dobrze napisana powieść dla młodzieży, która idealnie pokazuje jak cienka bywa granica naszego zdrowia psychicznego i jak łatwo naruszyć kruchą równowagę naszego życia.
Recenzje zawsze na blogu: Zakładka do Przyszłości
"Morze Potworne" to internetowy komiks, który podbił serca wielu fanów. Dokładnie co tydzień pojawiają się nowe plansze, ukazujące dalszy ciąg tej niezwykłej historii. Fani zakładają koszuli z cytatami z komisu "Odnalazłeś mnie w konstelacji" czy robią sobie tatuaże z hasłem serii "W tym morzu są potwory". Wszyscy zastanawiają się tylko, kim jest tajemnicza Lady Konstelacja...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-12-24
Życiem mieszkańców wielu państw po dziś dzień rządzi tradycja. Podobnie w królestwie Crescery o sojuszach polityczny, ich sile i jedności kraju decyduje organizowane co kilka lat Concordium. To tam zawierane są najważniejsze małżeństwa, a o jak najtrafniejsze dobranie charakterów dziedziców wpływowych rodów troszczą się doświadczone swatki.
Sage Fowler nie wyobraża sobie aby ktoś decydował o jej losie. Tymczasem przyszło jej nadal żyć w takich czasach, kiedy to tradycja miała decydujący głos. Przez lata objęta opieką wujostwa, teraz wchodzi w odpowiedni wiek aby znaleźć sobie męża. Wysłana do jednej z najważniejszych swatek Crescery, zawiera z kobietą zaskakujący układ: zostanie jej uczennicą, jeśli dzięki temu nie będzie musiała poślubić kogoś, kto nie zna, a w dodatku nie kocha.
Kapitan Alexander Quinn został oddelegowany do wypełnienia misji, na którą nie miał najmniejszej ochoty. Pilnowanie przebiegu podróży panien na wydanie w drodze na Concordium to nieistotne zajęcie, kiedy granice państwa regularnie najeżdżają wrogowie. Los wkrótce jednak sprawi, że to właśnie na jego warcie rozegrać będzie się miała przyszłość całego kraju.
"Pocałunek zdrajcy" rozpoczyna serię, która rekomendowana jest dla czytelników historii takich jak "Rywalki" czy "Klejnot". Projekt okładki zdaje się to potwierdzać. Kiedy zaś obie tamte powieści łączy fakt, że rozgrywają się w przyszłości, nie można tego samego powiedzieć o powieści Erin Beaty. Czasy akcji przypominają średniowieczne wieki i choć rodzina królewska pojawi się w fabule, są tu rody walczące o wpływy, a Concordium wydaje się podobne do Aukcji czy Eliminacji, innych elementów wspólnych brak. Zresztą prawdziwego przebiegu Concordium pozostaje się tylko domyślać.
Czytelnik ma zaś wrażenie, że bohaterowie cały czas znajdują się w drodze na tą uroczystość i tak liczby stron ubywa, a bohaterowie nadal za bardzo nie zbliżają się do tego celu. To opis fabuły okazuje się tu mylący, stawiając Concordium w centrum zainteresowania. Finał zaś podąża w zupełnie innym kierunku.
Narracje w "Pocałunku zdrajcy" prowadzi dwoje bohaterów, choć pojawia się i punkt widzenia głównego złoczyńcy tego tomu. Sage odnajduje się w wielu rolach: córki sokolnika, guwernantki, pomocnicy swatki, a wreszcie i szpiega z ramienia korony. Quinn na licznych zebraniach omawia plan strategi wojskowej. Szykował się poważny konflikt między bohaterami, skutkujący trójkątem miłosnym, kiedy to nagle okazało się, że dwie postacie zlały się w jedną. Jest to kompletne zaskoczenie dla czytelnika. Autorka opisuje dwie osoby jako zupełnie inne. Zdaje się, że są sceny, w którym jednocześnie występują obie. Od momentu odkrycia tego sekretu, powieść nabiera szybszego tempa, a choć do Concordium daleko, walka rozegra się w o wiele bliższym miejscu i czasie.
"Pocałunek Zdrajcy" to opowieść o trudnych czasach, w których jeszcze większą walkę stoczyć trzeba o niezależność. Sage to buntowniczka z charakteru, która pokonuje lęk aby zawalczyć choćby o szansę na lepszą przyszłość. Tradycja okaże się mieć tu swoją siłę i wiele poglądów na temat świata przyjdzie jeszcze zmienić. Autorka jako były oficer sporo miejsca poświęci mozolnemu budowaniu strategii. Historia bohaterów przekonuje do siebie czytelnika w drugiej połowie pierwszego tomu, kiedy dochodzi do ujawnienia sekretu, którego istnienia nikt nie podejrzewał. Piękne suknie włożone zostają niejeden raz, a sztylet z okładki ma swoją szczególną rolę i znaczenie. Mało jednak punktów wspólnych znajdą tutaj fani "Rywalek" czy "Klejnotu".
Recenzje zawsze na: blog Zakładka do Przyszłości
Życiem mieszkańców wielu państw po dziś dzień rządzi tradycja. Podobnie w królestwie Crescery o sojuszach polityczny, ich sile i jedności kraju decyduje organizowane co kilka lat Concordium. To tam zawierane są najważniejsze małżeństwa, a o jak najtrafniejsze dobranie charakterów dziedziców wpływowych rodów troszczą się doświadczone swatki.
Sage Fowler nie wyobraża sobie...
2017-12-25
Na przedmieściach Los Angeles istnieje szklany dom. Jest w nim oranżeria, potężne filtry powietrza i śluza wejściowa. Z jego okien na świat spogląda Madeline. Dziewczyna nie marzyła nawet o tym, aby wyjść na zewnątrz, aż do chwili kiedy wprowadzają się nowi sąsiedzi. Od tej pory to ich cykl dnia zaczynie powodować zmiany w dotąd niezmiennym życiu bohaterki.
Myślałam, że historia ta to coś w typie opowieści znanej z "Gwiazd naszych wina" i wzbraniałam się przez dość długo przed tym tytułem, zwiastującym cięższą emocjonalnie lekturę. Premierę dawno książka ma już przecież za sobą, a w kinach wyświetlono jej adaptację filmową. Promocja (40% taniej) przekonała mnie jednak do zakupu kilku tytułów na Gwiazdę, w tym także dwóch powieści Nicoli Yoon: "Ponad wszystko" oraz "Słońce jest tylko gwiazdą". Każda z nich okazała się warta swoich pozytywnych rekomendacji.
Madeline kocha czytać, a w książkach znajduje źródło wiedzy o świecie i życiową mądrość. Olly zdaje się być jej przeciwieństwem, najlepiej się czując na świeżym powietrzu - ciągle w ruchu. Mimo tego dwójka młodych ludzi nawiązuje kontakt, znajdują sposób by prowadzić długie rozmowy za pośrednictwem Internetu, a także spotkać się na żywo. Ujmująca jest od początku ta para głównych bohaterów i historia ich uczucia. Olly z miejsca potrafi wyznać Maddy, że się w niej zakochał i jest w deklaracji swoich uczuć bezpośredni. Cud pojawiającego się i odwzajemnionego uczucia pozostaje tylko zaakceptować. Inaczej ma się sprawa z tym, co stoi tu na przeszkodzie - choroba, diagnoza i matka w postaci lekarza - jedynego opiekuna.
Może właśnie dlatego w czytelniku od początku historii wątpliwości budzi schorzenie Madeline. Alergia na kontakt ze światem zewnętrznym i bardzo niska odporność dziewczyny mogłyby oczywiście istnieć (przykładowo jak w dramie "I am not a robot"), ale to wykonywane testy medyczne w domu oraz ich zaskakująco dobre wyniki coraz częściej przeczą przedstawionej teorii. Czy choroba jest prawdziwa i nawet krótki kontakt ze światem zewnętrznym będzie miał dla Maddy tragiczne konsekwencje? Czy aby się o tym przekonać będzie musiała zaryzykować życie? Jaki będzie jednak jej los, jeśli straci w nim szansę na miłość?
REKOMENDACJE: Pozytywne recenzje dla powieści Nicoli Yoon okazały się całkowicie zasadne. Zarówno bohaterowie "Ponad wszystko" jak i "Słońce jest tylko gwiazdą" (przeczytana zaraz po tej pierwszej) urzekają czytelnika swoją historią. W przypadku Maddy i Olly'ego całość wydarzeń obserwujemy z perspektywy głównej bohaterki oraz zamieszczonych fragmentów rozmów z chatów.
Historia wzbogacona została o ilustracje, obrazujące metaforyczne odniesienia. Krótkie rozdziały i lekki styl sprzyjają tempu lektury. Opowieść napawa optymizmem, a jej wspomnienie przywołuje uśmiech na twarzy. Do tego książkę zapamiętam także dlatego, że jest to dla mnie pierwsza powieść, której części akcji przeniesiona zostaje na Hawaje.
Recenzje zawsze na: blog Zakładka do Przyszłości
Na przedmieściach Los Angeles istnieje szklany dom. Jest w nim oranżeria, potężne filtry powietrza i śluza wejściowa. Z jego okien na świat spogląda Madeline. Dziewczyna nie marzyła nawet o tym, aby wyjść na zewnątrz, aż do chwili kiedy wprowadzają się nowi sąsiedzi. Od tej pory to ich cykl dnia zaczynie powodować zmiany w dotąd niezmiennym życiu bohaterki.
Myślałam, że...
2021-08-02
Życie Cassidy Blake pełne jest duchów. Jej rodzice piszą o nich książki, ona sama przeżyła wypadek w wyniku którego jej los związał się z duchem pewnego chłopaka. Od tego czasu nastolatka czuje ciągłe przyciąganie do tajemniczego świata za Zasłoną, gdzie mieszkają duchy. Kiedy jej rodzice dostają propozycję na zrealizowanie własnego programu telewizyjnego, rodzina wyrusza w trasę po najbardziej nawiedzonych miejscach na świecie. Pierwszy przystanek to Edynburg.
Miasto Duchów to tegoroczna lipcowa premiera autorki "Okrutnej pieśni", "Odcieni magii" czy "Niewidzialnego życie Addie LaRue". Victoria Schwab znana jest ze swojego pięknego stylu i niesamowitej wyobraźni. Jak poradziła sobie w opowieści o duchach?
Po pierwsze choć na okładce obok dziewczyny jest kot, to zwierzę nie gra żadnej większej roli w historii - chociażby tak jak Salem jest pomocnikiem dla Sabriny Spellman. Po drugie "Miasto duchów" jest serią skierowaną do młodszej młodzieży (tzw. middle-grade czyli osoby mające 8 - 12 lat). Po trzecie nie jest to pierwsza opowieść o duchach, która rozpoczyna się od wypadku z pogranicza życia i śmierci, jaki doprowadza do powstania duetu: duch chłopaka i żywa dziewczyna. Jest to jednak wyjątkowe ujęcie takiej historii przez V. Schwab. Tu aparat potrafi uchwycić ducha, a lustro go sparaliżować. Osoby w Miedzyświecie łapią za nić życia (przypominają tym mojry z greckiej mitologii) by duchy odesłać, ale i duchy mogą pochwycić tlące się w ludziach światło by spróbować powrócić do życia.
Kto lata temu zakochał się w cyklu Pośredniczka od Meg Cabot i chciałby przeczytać coś podobnego, ten może spróbować swego szczęścia z "Miastem Duchów". Podanie jak Susannah tak i Cassidy mieszka z duchem chłopaka oraz spotyka na swej drodze inne osoby, które mówią jej, co ze swoim niezwykłym darem (widzenia duchów) mogłaby zrobić. Susannah Simon i Jesse de Silva to jednak tak świetnie skrojona para, że Cassidy i Jacob nie mieli szans tego przebić. Nie tylko dlatego, że ile razy historia miała potencjał by iść w stronę wątku romantycznego, to autorka ją ukrócała, ale też dlatego iż nie była opowiedziana z takim humorem jak "Pośredniczka".
Idąc już tropem porównań trzeba tu wspomnieć o innej sławnej na cały świat serii. Nie wiedziałam, że Victoria Schwab to taka fanka Harry'ego Pottera. Miejscem akcji "Miasta Duchów" jest Edynburg, który był bliski historii powstania powieści J.K.Rowling. Wiemy też, że Cassidy Blake należałaby do Griffindoru, a jej koleżanka po fachu do Ravenclaw. Co najbardziej zaskakuje to zbieżność wejścia do świata duchów w serii o Harry'm i w "Mieście duchów". Otóż Victoria Schwab świat duchów od świata żywych także odgradza za pomocą zasłony - podobny typ przejścia poprzez kotarę (tylko bez możliwości powrotu) jest w piątym tomie cyklu "Harry Potter i Zakon Feniksa".
Seria ta będzie ciekawa z całą pewnością ze względu na nietypowe miejsca akcji. W pierwszym tomie jest to Edynburg. "Tunnel of Bones" (Tunel kości) zabiera nas oczywiście do paryskich katakumb. Tom trzeci to wycieczka do Nowego Orleanu i "Bridge of Souls" (Most dusz). Pozostaje mieć nadzieję, że i kolejne części zostaną wydane w polskim przekładzie, bo umiejętności Cassidy Blake dopiero się kształtują i jeszcze będą miały szansę osiągnąć swój potencjał. Seria dopiero się rozkręca.
Na ten jednak moment "Miasto duchów" to książka zdecydowanie skierowana dla młodszej młodzieży. Nie znajdziemy tu wątku romantycznego, bo fabuła skupia się przede wszystkim na idei przyjaźni.
Na pewno sięgnę po kolejne części ze względu na miejsca akcji, pasję do fotografii Cassidy i piękny styl autorki, lecz nie z uwagi na bohaterów czy przebieg wydarzeń. Może to z uwagi na niższy wiek odbiory, ale ma się wrażenie, że wszystko jest przystopowane. Akcja dosłownie zatrzymuje się dla złych duchów, tak aby bohaterowie mogli nadążyć i wciąż wygrać. W efekcie brak w tym emocji i przez to wszystko jest rozmyte - jak dla ludzi świat za Zasłoną. Nie zmienia to faktu, że szybko i przyjemnie się opowieść czyta. Książka została pięknie wydana, historia ma potencjał i trzymam kciuki by udało się go wykorzystać.
Recenzje zawsze na http://zakladkadoprzyszlosci.blogspot.com
Życie Cassidy Blake pełne jest duchów. Jej rodzice piszą o nich książki, ona sama przeżyła wypadek w wyniku którego jej los związał się z duchem pewnego chłopaka. Od tego czasu nastolatka czuje ciągłe przyciąganie do tajemniczego świata za Zasłoną, gdzie mieszkają duchy. Kiedy jej rodzice dostają propozycję na zrealizowanie własnego programu telewizyjnego, rodzina wyrusza w...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-07-29
W dzisiejszych czasach popularność mogą zapewnić social media albo udana inwestycja i duże zyski. Kiedyś status wyznaczały wielowiekowa tradycja wraz z odpowiednim pochodzeniem. Są nadal ludzie, którzy tęsknią za tym światem i zrobią wszystko aby go utrzymać przy życiu. Spotkasz ich w STAGS
Pierwszy tom serii pokazuje losy Greer. Dziewczyna dostała się do elitarnej szkoły dzięki stypendium. Przez cały pierwszy semestr nie udało jej się z nikim zaprzyjaźnić. Stać kilka razy obiektem niemiłych uwag już tak. Bez dłuższej chwili zastanowienia przyjmuje więc zaproszenie od chłopaka z wyższych sfer - elity wśród elity. Wraz z jego znajomymi ma spędzić weekend w rodzinnej rezydencji Henry'ego. W program wchodzą trzy atrakcje: polowanie, strzelanie i wędkowanie. Są tam inni dorośli, ale to tylko służba wykonująca polecenia nastolatków. Im dłużej trwa wyjazd, tym częściej trzeba zdawać sobie pytanie: Kto tak naprawdę na kogo poluje?
Tytuł tomu pierwszego jak i całości serii to STAGS. To skrót jakim określa się prestiżową Szkołę imienia św. Aidana Wielkiego. To stamtąd wyrusza dziewiątka uczniów by spędzić wspólnie czas w Longcross Hall i rywalizować w sportach tradycyjnych łowieckich. Pierwszy tom opisuje więc w większości wydarzenia na terenie posiadłości oraz ich tragiczny finał. Czytelnik wie, kto zginie już na początku, choć wydarzenie to przypada dopiero na ostatnie rozdziały książki. Poprzez narrację głównej bohaterki autorka chce by czytelnik rozsądził, po czyjej stronie leży tak naprawdę wina. Tylko czy ktokolwiek okaże się niewinny?
Wstęp i zakończenie rozgrywają się na terenie szkoły STAGS. Pozostałe trzy części to odpowiednio: Polowanie, Strzelanie i Wędkowanie. O tych sportach, ich tradycjach i przebiegu można sporo ciekawostek dowiedzieć się z lektury. M. A. Bennett często przebywała pod opieką babci w domu dla służby. Sama zaś babcia autorki pracowała na terenie posiadłości w Anglii, skąd dla wnuczki przynosiła z pracy wiele interesujących opowieści o życiu dzieci z wyższych sfer.
To napisana bardzo ładnym stylem opowieści, gdzie pełno jest trafnych opisów architektury czy terenów łowieckich w Krainie Jezior (Lake District). Forma przeważająca w historii to jednak zdecydowanie opis. O wiele mniej jest tu dialogów, co nie oznacza wcale, że nie ma akcji. Do takiego stylu (wiele następujących po sobie długich akapitów) trzeba się przyzwyczaić. Podobnie jak do stałych nawiązań do filmów. Ojciec bohaterki zawodowo kręci filmy przyrodnicze, a od najmłodszych lat wychowywał córkę sam, prezentując jej dzieła kinematografii. Młodszych czytelnik sporej części z tych filmów nie kojrzy. Często podane jest, na jakiej zasadzie zastosowano takie porównanie i dlaczego. Często jest to nawiązanie tak krótkie, że trzeba albo ten film sprawdzić albo zgadywać.
Choć seria to gatunkowo thriller, to zdecydowanie taki młodzieżowy. Jeśli dzieją się tu rzeczy niepokojące, to ich opisy nie są zbytnio drastyczne. Dużo scen, w tym kluczowy finał, oparto na istniejących już filmowych wzorcach. Odbiera to trochę blasku fabule, ale nie obniża wartości historii.
Jeśli ktoś przez całe tygodnie traktował Cię jako powietrze, a nagle zaprasza do siebie na weekend, to czy na pewno powinno się przyjmować takie zaproszenie? Opowieść o świecie wyższych sfer, gdzie tradycja i status liczą się nawet ponad ludzkie życie. STAGS od dłuższego czasu mnie intrygowało i cieszę się, że poznałam co kryje się za tym tytułem.
Recenzje zawsze na: http://zakladkadoprzyszlosci.blogspot.com
W dzisiejszych czasach popularność mogą zapewnić social media albo udana inwestycja i duże zyski. Kiedyś status wyznaczały wielowiekowa tradycja wraz z odpowiednim pochodzeniem. Są nadal ludzie, którzy tęsknią za tym światem i zrobią wszystko aby go utrzymać przy życiu. Spotkasz ich w STAGS
Pierwszy tom serii pokazuje losy Greer. Dziewczyna dostała się do elitarnej szkoły...
2021-06-09
Maia Tamarin pracuje w rodzinnym warsztacie krawieckim w jednym z portów A'landi. Kiedyś jej marzeniem było zostać najlepszym krawcem w całym kraju, teraz celem jest jedynie przetrwanie. Dziewczyna straciła w dzieciństwie matkę, w wojnie dwóch starszych braci oraz radość, która otaczała ich rodzinny dom. Gdy ogłoszony zostaje konkurs na nadwornego krawca, przychodzi powołanie dla mistrza z jej miasta: jej ojca w depresji lub poranionego na wojnie, ocalałego jedynego brata. Maia postanawia wziąć los w swoje własne ręce i zawalczyć o tytuł. Jest pewna swoich umiejętności, a dar to jedyne co jej w życiu pozostało. Nie wie jeszcze, że postawione zostanie przed nią zadanie, w którym skazana wydaje się być od początku na porażkę. Jak można byłoby upleść suknię z promieni słońca, łez księżyca czy krwi gwiazd? To świat mitów oraz ich bogów, o których interwencji w ludzki w los od dawna nikt już nie słyszał.
Serię Elizabeth Lim reklamuje się jako połączenie "Projektu Runaway" z "Mulan". Prawda jest jednak taka, że niemożliwe zadania wykonywane na czas to nie tylko reality show. Wcześniej mamy przecież baśnie i to tam bohaterowie musieli prześcignąć przeznaczenie aby wywiązać się z trzech magicznych zadań. Maia Tamarin obcina włosy i podszywa się pod swojego brata, zajmując tym w hierarchii cesarstwa miejsce przynależne tylko dla mężczyzn, ale i wskakuje na czarodziejski dywan oraz poznaje losy klątwy, która zazwyczaj dotyczy dżinów. Czy połączenie "Mulan" z "Alladynem" wydaje się niezwykłe? Ależ skąd! Oryginał baśni o "Aladynie i magicznej lampie" rozgrywa się w jednym z miast Chin, wcale nie w mroku arabskiej nocy. Opowieści tak stare jak baśnie podróżują jednak przez czas i miejsce, więc to żaden problem dla kolejnych ich wersji. Miło jest jednak wrócić do początków, a "Tkając świt" o tym przypomina.
Seria "Krew gwiazd" to dwa tomy: "Tkając świt" i "Snując zmierzch". Tom pierwszy, choć podzielony jest wewnątrz na trzy części, to tak naprawdę posiada je dwie. Pierwsza z nich to rozstrzygnięcie konkursu o stanowisko cesarskiego krawca, druga to wyprawa poprzez pustynie, góry i przeklęte wyspy by spróbować dokonać niemożliwego. Czy istnieją takie miejsca, gdzie pochwycić można promienie słońca czy księżyca? Albo gdzie tworzy się między nimi most, a gdy już runie, można dotknąć łez gwiazd? Maia odziedziczyła niezwykłe magiczne nożyczki, które zamiast tylko ciąć także szyją. Do tego jest i nadworny czarodziej (Edan), który postanawia młodej mistrzyni w jej misji pomóc. Wątek romantyczny choć słodki, wydaje się jednak zbyt ponaglany. Zaskakujące jest też jak trudno dostać jest się do niektórych lokalizacji, a jak łatwo i prędko można z nich potem wyjść. Mimo tego "Tkając świt" to udana pierwsza część serii, która każe czekać na tom drugi i zarazem finał historii w jednym.
Opowieść polecana dla fanów baśni w nowej odsłonie, gdzie pierwsze skrzypce gra magia, a świat okazuje się być zamieszkiwany także przez bogów, czarodziei, duchy czy demony. I koniecznie uważajcie: te przepiękne projekty graficzne okładek to tak naprawdę niezłe spoilery, jeśli tylko przypatrzeć się dokładniej! Lecz aby odkryć ich sekret, trzeba zacząć czytać.
Recenzje zawsze na zakladkadoprzyszlosci.blogspot.com
Maia Tamarin pracuje w rodzinnym warsztacie krawieckim w jednym z portów A'landi. Kiedyś jej marzeniem było zostać najlepszym krawcem w całym kraju, teraz celem jest jedynie przetrwanie. Dziewczyna straciła w dzieciństwie matkę, w wojnie dwóch starszych braci oraz radość, która otaczała ich rodzinny dom. Gdy ogłoszony zostaje konkurs na nadwornego krawca, przychodzi...
więcej mniej Pokaż mimo to
Chiamaka Adebayo i Devon Richards to jedyni czarnoskórzy uczniowie w prestiżowej Prywatnej Akademii Niveus na terenie Stanów Zjednoczonych. Każde z nich ma dobre stopnie i marzy o miejscu na najlepszych amerykańskich uczelniach. Chiamaka pragnie studiować medycynę, którą ukończyli także jej rodzice. Devon chce poszukać swojego miejsca, komponując muzykę w Szkole Juilliard. Wszystko układa się po ich myśli aż do rozpoczęcia ostatniej klasy szkoły średniej. To wtedy Chiamaka i Devon, wcześniej znający się tylko z widzenia, będą musieli połączyć siły, gdy staną się ofiarami ataków rasizmu.
"As pik" to debiutancka powieść w jednym tomie. Posiada intrygujący początek i błyskawicznie przeprowadzony finał. Te jej części faktycznie są jak thriller. Działalność "Asa" przypomina o historii Ku Klux Klan i trudno przewidzieć, do jakich aktów nienawiści może jeszcze dojść. Środek książki przebiega za to powoli, skupiając się na życiu uczuciowym dwójki bohaterów. Mamy tutaj dwie ścieżki narracji, z których każda stanowi reprezentacje osób LGTB+. Bohaterowie znajdują się w błędnym kręgu, każdy na coś na sumieniu (Chiamaka - ucieczkę z miejsca potrącenia, Devon - handel narkotykami), co uniemożliwia im szukanie wsparcia u władz czy nawet własnych rodziców. Czy "As" zdoła ujawnić wszystkie ich sekrety czy może bohaterowie zdołają się uwolnić, zanim dojdzie do tragedii?
Faridah Abike-Iyimide specjalnie nie podaje dokładnego czasu ani miejsca akcji - wiemy jednak, że to współczesność, w której funkcjonuje już np. Twitter. Przez to autorka chciała pokazać, że sytuacje dyskryminacji na tle rasowym (o różnym natężeniu) mogą mieć nadal miejsce zawsze i wszędzie. Pisarka oparła swoją debiutancką powieść na poczuciu wyobcowania, jakie poczuła, kiedy rozpoczęła studia w Szkocji. To wrażenie, że wszyscy poza Tobą o czymś wiedzą i uczestniczą w spisku plus zamiłowanie do oglądania seriali takich jak "Plotkara" czy "Pretty Little Liars" dało jej pomysł na "As Pik".
Powieść ta wzorowana jest na innych historiach, co powoduje powtarzalność pewnych scen, schematów i rozwiązań fabularnych. Mamy więc ucieczkę z miejsca akcji i nie wiadomo czy ofiara przeżyła (film - "I Know What You Did Last Summer"). "As" rozsyła w wiadomościach sms do wszystkich uczniów kompromitujące informacje o bohaterach, przy czym zawsze podpisuje się pseudonimem (jak "A" w "Pretty Little Liars"). Nie tylko Akademia Niveus jako prywatna, prestiżowa szkoła urządza co jakiś czas polowania na swoich uczniów (książka "STAGS"), w których udział to już tradycja. Finał jest niesamowicie pośpieszony, przez co nie wyjaśnia pewnych kwestii, przenosząc tylko akcję w epilogu o szesnaście lat później.
"As pik" to thriller młodzieżowy z reprezentacją osób LGBT+, który dodatkowo porusza kwestię prześladowania na tle rasowym. Świat w perspektywie osób czarnoskórych potrafi wyglądać zupełnie inaczej niż ta rzeczywistość, na którą na co dzień wszyscy razem patrzymy. Z tego powodu warto sięgnąć po ten tytuł. Jeśli ktoś jednak liczy na misternie rozegraną intrygę, to należy poszukać innej książki. Niewątpliwym plusem jest to, że autorka nie planuje z tej historii robić serii. Nie udało się jednak dobrze zamknąć wszystkich wątków w jednym tomie, przez co zbyt dużo kluczowych kwestii pozostaje bez odpowiedzi.
Recenzje zawsze na zakladkadoprzyszlosci.blogspot.com
Chiamaka Adebayo i Devon Richards to jedyni czarnoskórzy uczniowie w prestiżowej Prywatnej Akademii Niveus na terenie Stanów Zjednoczonych. Każde z nich ma dobre stopnie i marzy o miejscu na najlepszych amerykańskich uczelniach. Chiamaka pragnie studiować medycynę, którą ukończyli także jej rodzice. Devon chce poszukać swojego miejsca, komponując muzykę w Szkole Juilliard....
więcej Pokaż mimo to