-
ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant5
-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński37
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać422
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Biblioteczka
"A ja myślę sobie, że może wszystko się ułoży. Kiedy jest tyle miłości, wszystko musi się jakoś ułożyć."
Brooks Academy to szkoły dla uczniów wyrzuconych z innych placówek. Nie chodzą tam grzeczne dzieciak, ale nie znaczy to, że są one złe, większość z nich po prostu się pogubiła. Niektórym życie dało w kość, inni mieli po prostu dość tego co aktualnie się u nich działo. Savannah również chodzi do tej szkoły. Życie bez dwóch zdań jej nie oszczędzało, ale ona sama stara się dawać radę. Mimo, że rozsypało się na milion małych kawałków, a jej serce jest roztrzaskane nie daje za wygraną. Matką ją opuściła, ojciec pije, a ukochany brat jest chory. Dziewczyna na szczęście ma grubą skórę, nie pozwala sobie upadać. Walczy ona, ale już nie dla siebie, tylko dla ukochanego niepełnosprawnego brata, który jest dla niej wszystkim. Nie wpuszcza ona obcych do swojego życia, tkwi ona w swojej najgorszej wersji piekła. Kiedy w jej życiu pojawia się Cameron coś zaczyna się zmieniać, chce on zburzyć mur, którym od lat otacza sie Savvy. Tylko czy dziewczyna mu na to pozwoli? Czy da mu szanse pojawić się w jej już i tak bardzo ciężki i pokręconym życiu? Czy ta znajomość ją odmieni?
"Dzikie serca" to kolejna młodzieżówka, ale bez dwóch zdań jest to jedna z lepszych książek jakie można w tej chwili z tej chwili przeczytać jeżeli o młodzieżówki chodzi. Historia Savvy i Camerona nie jest typowym romansem, nie jest to też lektura o kolejnym bad boyu, który rozkochuje w sobie dziewczynę z dobrego domu. Jest to tak jak to już sam tytuł wskazuje opowieść o dwóch dzikich sercach. O dziewczynie, która ma od lat pod górkę, zmaga się z wieloma problemami, której życie kilka lat temu posypało się na kawałki i do dziś nikt go nie poskładał, a wręcz przeciwnie nowi ludzie wciąż je demolują i o chłopaku, który tego bałaganu się nie boi, a wręcz przeciwnie chce ją lepiej poznać i pomóc jej uprzątnąć cały ten bałagan, który ją spotkał.
Suzanne Young na jedynie 264 stronach dała radę zamieścić piękną, mądrą, wzruszająca i wstrząsająca opowieść. Nie chce pisać za dużo o fabule bowiem mogłabym zdradzić zbyt wiele, a nie o to chodzi. Ja chce po prostu zachęcić do sięgnięcia po tę pozycje, bo uważam, że naprawdę warto. Osobiście wiem, że jeszcze pewnie sięgnę po nią, bo jak dla mnie warto nie tylko ją przeczytać, ale też do niej wrócić.
Różnorodni bohaterowie, wartka i wciągająca akcja- to właśnie jest książka "Dzikie serca". Nie jest to pusty romans a książka z przesłaniem, którą gorąco polecam! Naprawdę warto dac jej szanse, nie jest to kolejna młodzieżówka, których jest już wiele na półkach. Ta jest inna, mimo, że fabuła kręci się wokół ludzi młodych, to oni musieli dorosnąć dużo szybciej, są dojrzali duchem i to właśnie sprawia, że ta pozycja ma w sobie tyle emocji, wydaje mi się, że jest to jedna z tych rzeczy, która ją wyróżnia. Polecam serdecznie przeczytać!
"A ja myślę sobie, że może wszystko się ułoży. Kiedy jest tyle miłości, wszystko musi się jakoś ułożyć."
Brooks Academy to szkoły dla uczniów wyrzuconych z innych placówek. Nie chodzą tam grzeczne dzieciak, ale nie znaczy to, że są one złe, większość z nich po prostu się pogubiła. Niektórym życie dało w kość, inni mieli po prostu dość tego co aktualnie się u nich działo....
2017-03-18
"Siostry to wspaniały wynalazek, bo są obok, kiedy ich potrzebujesz. Wśród nich jesteś zawsze kimś, masz swoje miejsce i dobrze znaną rolę."
To nie jest książka o miłości dwojga ludzi, to mądra pozycja opowiadająca o rodzinie. O silnej siostrzanej więzi, problemach i przekraczaniu własnych granic. O tym jak ważna jest rodzina i dbanie o relacje, o jej trwałości i o tym jak w niej wytrwać.
"Nigdy nie jesteś sama" to pozycja, która opowiada historię czterech sióstr i ich mamy. Autorka co prawda najbardziej skupia się na Anieli, ale o reszcie bohaterek też dowiadujemy się bardzo dużo.
Agata, Milka, Aniela i jej bliźniaczka Róża oraz ich mama Wiktoria- tak właśnie przedstawiają się główne postacie. Jednak mimo wszystko najważniejszą role odgrywa tutaj jedna z najmłodszych bliźniaczek, bo to właśnie za jej pośrednictwem, przez ukazanie szczegółowo jej historii Renaty Adwent uświadamia nas o sile rodziny.Mimo, że książkę czyta się łatwo i przyjemnie to jest bardzo mądra i nie jednej osobie może otworzyć oczy. Co prawda najważniejszą role odgrywa Aniela, bo to właśnie za jej pośrednictwem Renaty Adwent uświadamia nas o sile rodziny.
Książka jest nietypowa, bo nie ma jednego narratora. Większość jest co prawda w narracji trzecioosobowej, ale nigdy też nie opowiada i nie skupia się na jednej z kobiet. W zależności od tego na jakiej części książki jesteśmy (a jest ona podzielona na sześć) lepiej poznajemy inną bohaterkę i to właśnie na niej się ona skupia. Rozdziały nie są ani za długie, a nie też za krótki, mają akurat tyle strony by dobrze i dokładnie przedstawić nam życie danej bohaterki.
Każda z sióstr jest inna, każda ma do opowiedzenia swoją historię, ale one wszystkie tworzą jedną całość, tak samo jak wszystkie części tworzą jedna wspólną książkę.
"Nigdy nie jesteś sama" to piękna lektura, której strony mają nam do zaoferowania nie tylko chwile relaksu i rozrywki, ale i przypominają nam jak ważna jest nasza rodzina. W codziennym życiu nie zawsze o tym pamiętamy. Mamy dużo na głowie, wiele ważnych spraw na wczoraj i przy tym wszystkim zapominamy, że nasz czas też powinniśmy spędzać z bliskimi, że to oni nam zawsze pomogą i przy nas będę, więc powinniśmy pokazać im, że i w nas mają wielkie wsparcie.
Nie często można spotkać książki, które jednocześnie czyta się szybko, przyjemnie i jeszcze pokazują tyle wartości co "Nigdy nie jesteś sama". Nie jest to może wybitna pozycja, czasem rozdział był ciekawszy, czasem nudniejszy, ale bez dwóch zdań jest to lektura warta uwagi! Polecam serdecznie zapoznać się z nową książką Renaty Adwent. Zarówno młodsi jak i starsi czytelnicy znajdą w niej coś dla siebie i będę mieli wielką przyjemność z czytania. W końcu o ciekawej i inspirującej rodzinie czytać lubi chyba każdy. Polecam serdecznie!
"Siostry to wspaniały wynalazek, bo są obok, kiedy ich potrzebujesz. Wśród nich jesteś zawsze kimś, masz swoje miejsce i dobrze znaną rolę."
To nie jest książka o miłości dwojga ludzi, to mądra pozycja opowiadająca o rodzinie. O silnej siostrzanej więzi, problemach i przekraczaniu własnych granic. O tym jak ważna jest rodzina i dbanie o relacje, o jej trwałości i o tym jak...
2017-03-11
"Ależ nie ma w tym nic dziwnego.Pragnie poczuć się piękna. Każda dziewczyna, która dzisiaj przyszła na imprezę, w głębi duszy tego pragnie. To dlatego tak strasznie emocjonują się listą i balem."
Osiem różnych bohaterek, osiem różnych historii połączone jedną rzeczą- listą.
Tradycja nakazuje, że co roku tydzień przed jesiennym balem w Mount Washington High School zostaje wywieszona lista. Dla czwórki dziewczyn jest ona spełnieniem marzeń, ale w tym samym czasie dla drugiej czwórki jest ona największym koszmarem. Lista ta zawiera krótką i bardzo czytelną informację. Zostają na niej umieszczone najładniejsze i najbrzydsze dziewczyny z rocznika. Niektóre nie robią sobie nic z tego iż znalazły się na liście, inne zaś przejmują się tym czy uważają to za zaszczyt. Jak będzie w tym razem? Czy lista po raz kolejny zniszczy komuś życie?
Każda z dziewczyna marzy o tym by poczuć się piękną, nie koniecznie być idealną, ale usłyszeć od kogoś, że ma się w sobie to coś, że dla niego jest się najpiękniejszą na świecie, że nie trzeba zmieniać w sobie nic. O tym samym marzy również osiem bohaterek książki "Fatalna lista".
Siobhan Vivian napisała o problemie, który dotknął/dotknie kiedyś każdego z nas. Przeniosła to tylko do szkolnej rzeczywistości i bardzo ciekawie opisała. Poznajemy osiem przeróżnych postaci. Każda z dziewczyn jest inna i każda z nich ma własne problemy. Jedna nie radzi sobie z odpowiednim żywieniem (Bridget), inną od lat uważana jest za najbrzydszą w swoim roczniku (Jennifer), kolejna jest ładnie mówiąc zołzą (Candace) czy jeszcze następna nie dorównuje swojej siostrze w nauce przez co nie jest doceniania (Abby). Bohaterek może się wydawać dużo, ale każda z nich jest świetnie opisana, można je bardzo dobrze poznać i co najważniejsze wszystkie są bardzo istotne dla tej pozycji.
Książka jest idealna zarówno dla każdej nastolatki jak i dojrzałej kobiety, będzie to świetna lektura dla każdego, bo zawarte w niej przesłanie jest uniwersalne i da do myślenia wszystkim osobom, które tylko tej pozycji dadzą szanse!
Autorka porusza problem bardzo prosty acz jednak mniej lub bardziej ważny dla każdego z nas- piękno. Pisze również o problemach nastolatków i o ich życiu. "Fatalna lista" jest dobra, wciągająca i naprawdę ciekawa. Czyta się ją lekko i szybko, ale jednocześnie można z niej wiele wyciągnąć, dostać nowy pogląd na różne sprawy. Polecam serdecznie bliżej się z nią zapoznać, przeczytać. Naprawdę warto, myślę,że każdy znajdzie w tej książce coś dla siebie, jedne bohaterki będą się podobać bardziej, inne mniej, ale mimo to warto po nią sięgnąć! Polecam :)
"Ależ nie ma w tym nic dziwnego.Pragnie poczuć się piękna. Każda dziewczyna, która dzisiaj przyszła na imprezę, w głębi duszy tego pragnie. To dlatego tak strasznie emocjonują się listą i balem."
Osiem różnych bohaterek, osiem różnych historii połączone jedną rzeczą- listą.
Tradycja nakazuje, że co roku tydzień przed jesiennym balem w Mount Washington High School zostaje...
2017-02-24
"-Skoro wmówiłaś sobie, że musisz być idealna, nic dziwnego, że panikujesz za każdym razem, gdy myślisz o egzaminie. Perfekcja to nieosiągalne dążenie."
Nie jest prosto być idealnym, ba nawet jest to niemożliwe. Kara jednak stara się taka być. Chce ona być perfekcyjną córką, uczennicą, dziewczyną. Ona nie stara się być lepszą wersją siebie, stara się być kimś idealnym pod każdym względem, przez co jej życie jest narażone na ciągły stres. Dla swojego dobrego wizerunku jest w stanie zrobić wszystko, byle tylko jej niedoskonałości zostały zatuszowane.
Kłamstwa nie prowadzą do niczego dobrego, chęć stania się idealnym zresztą też nie. Mimo, że Kara już i tak straciła przez to swoje przyjaciółki, nie sprawiło to, że przestała tak się zachowywać. Nadal robi ona to samo, dąży do perfekcji. Kiedy dopada ją atak paniki na najważniejszym teście w jej szkolnej karierze dziewczyna nie widzi innego wyjścia niż sięgnięcie po tabletki, które mają jej pomóc. Jedno kłamstwo może pozbawić przyjaciół, jedna pigułka może zrujnować jej życie-co stanie się gdy okaże się, że nie tylko Kara i jej nowo poznana paczka wie o lekach, ale i ktoś inny? Czy jej życie zamieni się w nieidealne piekło? Wszystkiego dowiecie się podczas czytania "Pod presją"!
Najnowsza książka na polskim rynku Michelle Falkoff opowiada historię, której świadkiem może być każdy z nas. Czasem nie mam pojęcia, że coś takiego się dzieję obok nas, że ktoś dążąc do perfekcji wyniszcza siebie, a czasem taka sytuacja dotyka nas osobiście.
Świetna, dająca do myślenia i jednocześnie lekka pozycja, którą bardzo dobrze się czyta. Nie jest ona może jakaś odkrywcza, ani też wybitna, ale jest warta przeczytania!
Kara to silna i uparta dziewczyna. Ma ona bardo wysokie wymagania wobec siebie. Nie chce zawieść swoich rodziców, jest ambitna i pracowita. Jeżeli mam być szczera to bardzo ją polubiłam i kibicowałam jej żeby przejrzała na oczy, kibicowałam jej żeby wyszła z tej całej nieprostej sytuacji obronną ręką, bo właśnie na to zasługuję. Oprócz Kary, która jest główną bohaterką poznajmy też kilka innych postaci, a każda z nich ma swoją historie do opowiedzenia. Każda z nich jest wyjątkowa i równie ważna dla całej pozycji.
Z pozoru może się wydawać, że ta książką opowiada tylko o tym co dzieję się kiedy człowiek zaczyna funkcjonować pod dużą presją, ale tak nie jest. Autorka pisze również o problemach z zaufaniem, narkotykach, hazardzie czy kłamstwach. Jest to świetna pozycja, idealna zarówno dla tych młodszych nastolatków jak i starszych. Nie dość, że dobrze się ją czyta i jest wciągająca to jeszcze czyni rolę dobrej przestrogi.
Perfekcja nie istnieję, a dążenie do niej może nas naprawdę zniszczyć. Czasem nie zdajemy sobie nawet sprawy z tego, że dążymy do bycia idealnymi. "Pod presją" otwiera oczy i pokazuje co może się stać gdy nasze ambicje przerodzą się w coś niezdrowego, pokazuje jak barak zaufania i kłamstwa mogą zrujnować nam życie. Polecam serdecznie! Świetna książką, z którą warto się zapoznać!
"-Skoro wmówiłaś sobie, że musisz być idealna, nic dziwnego, że panikujesz za każdym razem, gdy myślisz o egzaminie. Perfekcja to nieosiągalne dążenie."
Nie jest prosto być idealnym, ba nawet jest to niemożliwe. Kara jednak stara się taka być. Chce ona być perfekcyjną córką, uczennicą, dziewczyną. Ona nie stara się być lepszą wersją siebie, stara się być kimś idealnym pod...
Piękna, ponadczasowa lektura. Książka mimo, że krótka to bardzo mądra, bez dwóch zdań warto przeczytać
Piękna, ponadczasowa lektura. Książka mimo, że krótka to bardzo mądra, bez dwóch zdań warto przeczytać
Pokaż mimo to
"-Nie przyjmuje tego do wiadomości. Zobaczysz. Właściwy facet dla ciebie jest na wyciągniecie ręki."
Muzyka i chemia nie za bardzo się lubią. W sumie nie mają nic ze sobą wspólnego, jedno wyklucza drugie. Myśląc o muzyce czy ulubionych fragmentach piosenek nie da za bardzo się skupić na lekcji chemii. Lily to jednak nie przeszkadza, dla niej nielubiany przedmiot jest tylko pretekstem do pisani czy rysowania, bo niestety ona i chemia się jakoś dziwnym trafem sie nie kumplują.
Pewnego dnia zapisuje ona słowa ze swojego ulubionego utworu na ławce, nie spodziewa się jednak, że ktoś w jej nudnej szkole może znać ten fragment, ba małego tego, że ktoś tak samo jak ona jest fanem alternatywnych zespołów. Dwójka nieznajomych z tej samej ławki zaczyna pisać do siebie listy. Co wyniknie z tej anonimowej znajomości? W końcu muzyka podobno łagodzi obyczaje.
Z tyłu okładki najnowszej książki Kasie West jest napisane "Autorka, którą pokochały polskie blogerki", co prawda "P.S. I like you" to dopiero druga jej powieść jaką miałam okazję czytać (na rynku są trzy), ale zgadzam się z tym w 100%, a nawet 200%! Kasie West podbiła już nie jedno serce i w tym oczywiście moje. Pisze lekko, ciekawie, fabuła jest w każdej książce bardzo wciągająca i od pierwszej strony sprawia, że chce się więcej i więcej.
Najnowsze pozycja Pani West znowu jest romantyczną książką z historią, która mogła zdarzyć się naprawdę. Nie ma tutaj żadnych wampirów, wilkołaków czy różnych innych urozmaiceń, nie jest może jakaś bardzo odkrywcza, ale nie oznacza to, że nie dostaniem tutaj czegoś nowego. "P.S. I like you" to kolejną młodzieżówka, która jestem pewna spodoba się wielu osobom. bez względu na wiek!
Nie znajdziemy tutaj kolejnego trójkąciku, którymi przez ostatnie lata byliśmy wręcz zasypywani. Kasie West postanowiła nas uraczyć historią zwariowanej nastolatki Lily, która kocha muzykę i ma dusze artystki. Dziewczyna pewnego dnia piszę na ławce tekst swojej ulubionej piosenki, nieznajoma osobą, która również siedzi w tym samym miejscu co ona dopisuje kolejne słowa i tak zaczyna się wymiana listów między dwójką osób, które nie wiedzą z kim piszą. Z pozoru prosta historia, ale jeżeli tylko dacie jej szanse i się w nią zagłębicie zobaczyć, że jest to naprawdę świetny materiał na śmieszną, ujmująca i naprawdę dobra pozycję. Mimo, że książką ma 392 strony przeczytałam ją w dwa dni, tak bardzo wciągnął mnie świat Lily!
Każdy miłośnik młodzieżówek, romansów czy twórczości Kasie West będzie zachwycony jej nową pozycją! Świetna wciągająca lektura na kilka wieczorów przy herbatce, pod kocykiem i oczywiście z ulubioną muzyką. Idealna na prezent zarówno dla kogoś kto nie lubi czytać (bo uwierzcie jest ona tak na tyle wciągająca, że nawet takim osobom przypadnie do gustu. Kto wie, może nawet zaczną oni lubić czytać książki dzięki niej?) oraz kogoś kto czytać uwielbia. Kasie West napisała historię, która spodoba się każdemu, lekka i przyjemna, świetna na wieczór kiedy będzie potrzebowało się chwili relaksu. Polecam bardzo serdecznie! Warto przeczytać!
"-Nie przyjmuje tego do wiadomości. Zobaczysz. Właściwy facet dla ciebie jest na wyciągniecie ręki."
Muzyka i chemia nie za bardzo się lubią. W sumie nie mają nic ze sobą wspólnego, jedno wyklucza drugie. Myśląc o muzyce czy ulubionych fragmentach piosenek nie da za bardzo się skupić na lekcji chemii. Lily to jednak nie przeszkadza, dla niej nielubiany przedmiot jest tylko...
"To jakie jest życie zależy od ciebie. Zawsze znajdziesz śmiech i radość, jeśli tylko zechcesz je dostrzec."
Życie Eddiego od kilku lat nie jest proste. Mimo, że ma jedynie 12 lat, to życie go nie oszczędziło. Jego tata zmarł na raka i teraz mieszka razem z mamą. Ledwie wiążą oni koniec z końcem, leczjego mama robi wszystko by chłopiec był szczęśliwy. Eddi jedyne czego pragnie to znaleźć rower pod choinką. Nie spodziewa się on jednak, że zamiast tego znajdzie on świąteczny sweter, który zmieni jego życie. Wraz z podarunkiem od serca nasz bohater będzie musiał przejść podróż do swojego dorosłego życia. Zrozumie on, że dzieci nie zawsze dostają to czego pragną, a los lubi sobie z nas kpić.
Już od jakiś czterech laty obiecuje sobie, że w czasie świąt przeczytam dobrą pozycję typowo wpisującą się w ten magiczny okres roku. W 2015 co prawda udało mi się dorwać świąteczną książkę, ale była ona bardzo słaba i zupełnie nie taka jaka w moim oczekiwaniu powinna być. Na szczęście w tym wypadku 2016 okazał się dla mnie łaskawszy i udało mi się trafić (a dokładnie znaleźć pod choinką) na idealną lektura, którą mogłam się upajać w święta.
"Świąteczny sweter" nie jest do końca wesołą i niosącą szczęście książką. Jest to jedna z tych pozycji, która skłania do myślenia. Nie jest lekka, ale za to przyjemna, na jeden, może dwa dłuższe wieczory. Wydarzenia opisane przez autora są częściowo jego wspomnieniami, a to sprawia, że jeszcze więcej emocji budzi w nas historia zawarta w "Świątecznym swetrze". Bez względu na wiek pozycja przypadnie do gustu wielu osobą, ale nie każdy może być z niej zadowolony tak samo jak ja. Ja dałam jej szanse, bo już po samej okładce wiedziałam, że będzie to coś dla mnie, nie szykowałam się na nic, zero wyobrażeń o tym co mogę spotkać podczas czytania i to też pewnie dlatego tak bardzo mi się ta książka spodobała. Jeżeli ktoś się nastawia na słodką, świąteczną pozycję o dobrach jakie ludzi spotykają to na pewno się zawiedzie. W pozycji jest również wiele pięknych i mądrych cytatów (co zresztą można zobaczyć, bo każda karteczka oznacza zaznaczony cytat), które mogą się również odnosić do naszego życia, a nie bohatera z książki.
Ja osobiście polecam każdemu tę lekturę! Dajcie jej szanse, bo jest naprawdę cudowna i nie jest to romans, a historia z życia wzięta! "Świąteczny sweter" będzie idealną pozycją zarówno na święta jak i na zimę czy inną porę roku. Najważniejsze żeby się w nią wczytać i wynieś ważne lekcje, które autor nam przekazuje. Polecam serdecznie!
"To jakie jest życie zależy od ciebie. Zawsze znajdziesz śmiech i radość, jeśli tylko zechcesz je dostrzec."
Życie Eddiego od kilku lat nie jest proste. Mimo, że ma jedynie 12 lat, to życie go nie oszczędziło. Jego tata zmarł na raka i teraz mieszka razem z mamą. Ledwie wiążą oni koniec z końcem, leczjego mama robi wszystko by chłopiec był szczęśliwy. Eddi jedyne czego...
2016-11-28
"-Cii. Jeszcze nie wygłosiłam mojej rady. Oto ona: Znajdź ludzi, którzy traktują cię tak, jak na to zasługujesz. Wszystkich innych poślij do diabła. I nie oglądaj się za siebie."
Alexis i normalne, przeciętne, spokojne życie to chyba niemożliwe połączenie. Dziewczyna ta jako jedna z nielicznych osób jest świadoma o istnieniu duchów. Ha! Nie tylko jest świadoma, ona nawet je spotkała, mało tego walczyła z nimi! Mimo to ma nadzieję, że w końcu będzie mogła zacząć żyć jak każda normalna nastolatka a nie taka, która ma siostrę, która była opętana przez złego ducha. Tyle, że jak wiadomo los lubi sobie z nami pogrywać, no wiecie sprawiać, że nasze plany nie idą do końca po naszej myśli. I tak też stało sie w przypadku Alexis. Co tym razem życie ma zamiar jej zafundować? Wszystkiego o jej kolejnej nadprzyrodzonej przygodzie dowiecie się czytając trzecią część serii "Złe dziewczyny nie umierają"!
Nie jestem fanką horrorów, książek, które mrożą krew w żyłach, ale muszę szczerzę przyznać, że odkąd przeczytałam "Złe dziewczyny nie umierają" na każdą kolejną część trylogii czekałam niecierpliwie. Jest to jedna z tych serii, które bardzo wciągają i mimo, że człowiek odczuwa przerażenie to koniecznie chce wiedzieć co będzie dalej. Idealny cykl zarówno dla osób, które uwielbiają czytać horrory i dla takich, które za nimi nie przepadają.
Specyficzna główna bohaterka i jej jeszcze bardziej niż ona sama specyficzne życie, to właśnie to co sprawia, że zarówno seria "Złe dziewczyny nie umierają" jak i sama trzecia część "Bardziej martwa być nie może" to dobra, ciekawa i warta uwagi książka.
Alexis jest jedną z tych bohaterek, która nie wszystkim przypadnie do gustu, ale każdy bez dwóch zdań przyzna, że jest to jednocześnie bohaterka odważna, nie bojąca się wyzwań i gotowa poświęcić dla swoich bliskich życie. Mimo, że momentami jej podejście mnie denerwowało, to lubię Alexis. Nie jest to moja ulubiona książkowa bohaterką, ale na pewno jedna z tych, które podziwiam za odwagę.
Nie chce zbytnio opisywać fabuły, by nie zdradzić za dużo z poprzednich części. Jednocześnie nie mogę przez to pokazać Wam jak bardzo podobała mi się to jak autorka pokierowała wydarzenia w tej. Herbaciane róże i kolejne spotkanie z duchem, wiele mrożących krew w żyłach momentów, zarówno nowi jak i starzy bohaterowie, dużo zwrotów akcji i co najważniejsze zakończenie, jakiego bym się nie spodziewała.
Smutno mi gdy pomyślę sobie, że "Bardziej martwa być nie może" to już ostatnia część serii "Złe dziewczyny nie umierają". Naprawdę polubiłam tę trylogie i uważam, że jest ona godna polecenia. Wszystkie trzy cześć są ciekawe, autorka nie odpuszcza i w każdej pokazuje coś nowego. Pozwala nam zarówno bliżej poznać zjawiska paranormalne jak i życie Alexis.
Ciężko jest trafić na taką serię aby od początku do końca była ciekawa i w każdej części było pokazywane coś nowego, ale mi się udało. "Złe dziewczyny nie umierają" to świetna pozycja zarówno dla osób młodszych i starszych, fanów horrorów oraz takich którzy chcą poczytać coś nowego, świeżego. Gorąco wszystkim polecam zapoznać się z książkami Katie Alender. Mimo, że nie dadzą wam one spać po nocach i zmrożą krew w żyłach, to przeżyjecie z ich bohaterką świetną przygodę i to nie wychodząc z domu! Polecam!
"-Cii. Jeszcze nie wygłosiłam mojej rady. Oto ona: Znajdź ludzi, którzy traktują cię tak, jak na to zasługujesz. Wszystkich innych poślij do diabła. I nie oglądaj się za siebie."
Alexis i normalne, przeciętne, spokojne życie to chyba niemożliwe połączenie. Dziewczyna ta jako jedna z nielicznych osób jest świadoma o istnieniu duchów. Ha! Nie tylko jest świadoma, ona nawet...
2016-10-06
"Ponieważ to tutaj jest jak sen. Nie musi być prawdziwe. Wydaje się niemal, że unosimy się tuż za granicą świadomości, mogąc mówić wszystko, cokolwiek zechcemy, a rankiem, jak to bywa ze snami, ten stan się powoli rozwiewa.To tak, jakbyś ty spał teraz w swoim łóżku tam na górze, ja zaś w moim, a tę rozmowę toczyła nasza podświadomość"
Charlie żyję wśród samych mężczyzn. Wychowuje ją tata, mieszka z trzema braćmi a od najmłodszych lat w jej domu zawsze można było spotkać Bradena-chłopaka, który jest dla niej jak kolejny brat. W końcu kiedy zna się kogoś od małego staje się dla nas taka osoba członkiem rodziny. Charlie nie przeszkadza to towarzystwo. Jest ona chłopczycą, kocha sport i nie wyobraża sobie nie grać ze swoim rodzeństwem w kosza czy piłkę nożną. Jej życie jest dość poukładane, ma swoją rutynę i grono ludzi, z którymi spędza czas. Wszystko się zmienia kiedy kolejny raz dostaje mandat. Tata ma dość płacenia za jej drogowe wybryki i każę znaleźć jej pracę by spłaciła swój dług.
Charlie nigdy nie pracowała. Jej życie wypełniała szkoła i sport,ale nigdy praca. Mimo swojej niechęci do tego zadań jak na sportsmenkę przystało podjęła się go. Odziwo okazało się, że znalezienie jej nie jest wcale takie trudne. Gorzej już z przystosowaniem się do nowego otoczenia. Wraz z rozpoczęciem pracy dziewczyna zaczyna się zmieniać, patrzy inaczej na różne rzeczy. Z pozoru jest tą samą młodszą siostrą, cudowną przyjaciółką i dobrą córka, lecz w głębi duszy zaczyna dostrzegać i czuć rzeczy, które wcześniej nie były obecne w jej życiu.
Zaczyna ona mieć dwie osobowości. W butiku jest kimś innym i w domu też. Mimo, że stara się ona wciąż być sobą to zauważa, że nie łatwo jest się połapać w grafiku ról. Czu uda jej się połączyć jej swoje dwie twarze w jedną całość? Co sprawi, że dziewczyna będzie musiała przestać żyć na dwa fronty? Czy jej odwieczny przyjaciel Branden będzie miał z tym coś wspólnego? Na te wszystkie pytania odpowiedź można znaleźć w drugiej, bardzo dobrej książce Kasie West!
"Chłopak z sąsiedztwa" to moje pierwsze spotkanie z panią West. Niestety nie miałam jeszcze okazji czytać "Chłopaka na zastępstwo" (ale spokojnie, za niedługo się to zmieni!) i przyznam, że bardzo żałuje. Jeżeli debiut autorki jest równie dobry jak tak pozycja to naprawdę ominęła mnie świetna książka!
Dawno nie czytałam taka dobrej, lekkiej a zarazem odrywającej mnie od mojego życia codziennego powieści. Nie jest to może jakaś wybitna lektura, ale bez dwóch zdań jest godna polecania.
Myślę, że Charlie stanie się jedną z moich ulubionych bohaterek. Od samego początku ją polubiła. Autorka wykreowała ją na silną, mądrą, odważna i godną podziwu postać. Mimo swojego młodego wieku jest ona dojrzałą osobą, która już nie jedno przeszła. Dziewczyna ma wokół siebie ludzi, których kocha, którzy się o nią troszczą i są dla niej wszystkim. Mimo tego, że jej rodzina doświadczyła wielkiej straty to jest szczęśliwa. Zdarza jej sie oczywiście mieć gorsze dni kiedy mocniej to odczuwa, ale mimo wszystko stara się żyć jak najlepiej.
Reszta bohaterów również jest dobrze wykreowana. Jest ich tutaj sporo, ale nikt nie jest taki sam. Ja osobiście bardzo lubię czytać książki, w których jest duża ilość postaci, ale nienawidzę gdy są one źle przedstawione czy niczym się od siebie nie różnią. Tutaj na szczęście każdy był inny!
"Chłopaka z sąsiedztwa" to naprawdę dobra książka. Autorka zabiera nas do świata nastolatków, ale wcale nie oznacza to, że jest to pozycja tylko dla młodzieży! Porusza ona ważne problemy, kwestię zauroczenia, straty i wejścia w dorosłe życie.
Niezależnie od wieku spodoba się ona wszystkim, którzy lubią czytać o miłości i podejmowaniu wyzwań. Pani West wymyśliłam świetną fabułę, dzięki, której bez trudu choć na chwilę odrywamy się od naszego codziennego życia. Każdy kto szuka chwili relaksu powinien sięgnąć po tę pozycje! Dla mnie jest ona świetna i wiem, że nie jednej osobie bardzo się spodoba. Trzeba tylko dać jej szanse!
Co prawda jeszcze nie ma tej książki w sklepach, ale już 12 października będzie miała ona swoją premierę, dlatego też nie zapomnijcie o tej dacie! Najlepiej zapiszcie ją sobie w widocznym miejscu i od razu kupcie "Chłopaka z sąsiedztwa", bo uwierzcie jest to świetna pozycja, szczególnie na te szare i zimne wieczory. Dajcie jej szanse i przenieście się choćby na chwilę do świata Charlie, którego gwarantuje nie będziecie chcieli opuścić! Polecam!
Recenzje można również znaleźć na blogu happy1forever.blogspot.com
"Ponieważ to tutaj jest jak sen. Nie musi być prawdziwe. Wydaje się niemal, że unosimy się tuż za granicą świadomości, mogąc mówić wszystko, cokolwiek zechcemy, a rankiem, jak to bywa ze snami, ten stan się powoli rozwiewa.To tak, jakbyś ty spał teraz w swoim łóżku tam na górze, ja zaś w moim, a tę rozmowę toczyła nasza podświadomość"
Charlie żyję wśród samych mężczyzn....
2013-11-30
"Nic nie wiesz. Naprawdę nic nie wiesz. To... głupie. Nikt ci nic nie powie. Nikt ci nic nie powie..."
Jeżeli kiedykolwiek ktoś pomyślał, że ze zwykłego zakładu nic nigdy nie wyjdzie to może się lekko zdziwić, bo to właśnie dzięki temu C.J. Daugherty napisała "Wybranych"!
Allie to dziewczyna z dobrego domu, z idealną rodziną. Kiedy znika jej brat jej świat zaczyna wyglądać zupełnie inaczej. Allie staję się buntowniczką. Kiedy dziewczyna zostaje aresztowana po raz 3 rodzice wysyłają ją do szkoły, o której nigdy nie słyszała, a na ulicach się o niej rozmawia. Tą tajemniczą instytucją okazuję się być elitarna Akademia Cimmeria. Dziewczyna poznaje tam wiele osób, tylko czy którejś z nich będzie mogła zaufać jeżeli wszyscy tam kłamią?
Kiedy życie wali ci się na głowę czasem nie masz wyboru i zaczynasz przed nim uciekać. Tak też właśnie zrobiła Allie. Może nie uciekała dosłownie, ale na pewno zmieniła się i to bardzo. Zostawiła za sobą bycie grzeczną dziewczynka, uczynną córką i dobra uczennicą na rzecz bycia buntowniczką. Jej zachowanie niezbyt podoba się jej rodzicom, a kiedy przegina i zostaje 3 raz aresztowana nie wytrzymują i wysyłają ją do szkoły z internatem. Ma ona tam się nawrócić, ale nie chodzi tutaj o jej wiarę. Allie zaczyna od nowa, w nowym miejscu gdzie tak naprawdę nikt jej nie zna. Dziewczyna nie jest zachwycona tym pomysłem, nie chce jechać do Cimmeri, ale niestety nie ma żadnego wyjścia. Mimo początkowej niechęci do Akademii Allie zaczyna czuć się w niej jak w domu, ma nowych przyjaciół, kilku wrogów i co najważniejsze może być sobą. Niestety Cimmeria to nie jest zwykła szkoła, ma ona więcej sekretów niż mogło by się wydawać a ludzie w niej nie zawsze są tymi, za których się podają. Czy dziewczyna odkryje co dzieję się w tej na pozór zapominanej przez świat instytucji i komu będzie mogła zaufać skoro wszyscy kłamią?
"Wybrani" to jedna z moich ulubionych książek, a dzięki niej Pani C.J. Daugherty stała się moją ulubioną autorką! Powieść jest bardzo fajna i wciągająca. Jest jak czarna dziura-zaczniesz czytać tę książkę to już nie przestaniesz. Albo ją skończysz albo nie prześpisz nocy, bo będziesz o niej myśleć.
Autorka ma prawdziwy dar do pisania, wykreowała świat, który od pierwszej do ostatniej strony pochłania czytelnika. Bohaterowie są cudowni, a Allie polubiłam od razu! W "Wybranych" (jak z resztą w reszcie części "Nocnej szkoły") dużą rolę odgrywa trójkąt miłosny Sylvaina, Cartera i Allie, ale wierzcie ani trochę nie jest on męczący! C.J Daugherty idealnie wkomponowała go w sieć kłamstw, tajemnic i intryg. Nie męczy on czytelnika a wręcz przeciwnie chce się jak najszybciej poznać wybór głównej bohaterki!
Są książki dobre, wyśmienite i takie, które można czytać bez końca. Dla mnie Wybrani zaliczają się to tej trzeciej kategorii i dlatego bez zastanowienie polecam te pozycję wszystkim! Każdy kto lubi powieści młodzieżowe znajdzie w niej coś dla siebie, gorąco polecam!
"Nic nie wiesz. Naprawdę nic nie wiesz. To... głupie. Nikt ci nic nie powie. Nikt ci nic nie powie..."
Jeżeli kiedykolwiek ktoś pomyślał, że ze zwykłego zakładu nic nigdy nie wyjdzie to może się lekko zdziwić, bo to właśnie dzięki temu C.J. Daugherty napisała "Wybranych"!
Allie to dziewczyna z dobrego domu, z idealną rodziną. Kiedy znika jej brat jej świat zaczyna...
"Jak można przestać kogoś kochać? Oto jedna z tajemnic życia. Im bardziej człowiek się stara, tym słabsze są efekty."
Zaczyna się lato, Paul wraca na wyspę, a to dla Alice i Rayle oznacza powrót do przeszłości. Trójka przyjaciół znowu może być razem, znowu mogą przeżywać wspólnie przygody, spędzać ze sobą czas, dzielić się sekretami czy przezywać na powrót swoją pierwszą miłość. Co prawda życie na Fire Island przy Long Island nie jest już takie samo jak byli małymi dziećmi to nadal jest cudowne. Doszło kilka problemów, które mają dorośli, ale to nie oznacza, że przyjaciele nie są wciąż w głębi duszy tymi samymi osobami.
"Ostatnie lato" to kolejna książka Ann Brashares, ale tym razem nie jest kierowana głównie do młodzieży. Jest to pozycja, która do gustu na pewno przypadnie również osobą nieco starszym.
Autorka postanawiała opowiedzieć historię młodych ludzi, która opowiada o przyjaźni, rodzinie, miłości i zaufaniu. Książka ma jedynie 286 stron, ale to wale nie przeszkodziło Pani Brashares zamieścić w niej ciekawej opowieści. Nie jest to jedna z tych pozycji gdzie bohaterowie są wulgarni, piją czy palą, jest to raczej spokojna opowieść o rozsądnych młodych ludziach, którzy trochę się pogubili, ale wciąż trzymają się siebie.
Zanim dotarłam do ostatniego zdania minęło trochę czasu, bo nie jest to książka, którą czyta się jednym tchem. Trzeba przy niej zwolnić, poświęcić jej trochę czasu, pomyśleć i to nie tylko nad jej treścią, ale i nad własnym zachowaniem. Nie czyta się jej jakoś niesamowicie długo, po prostu nie jest to pozycja na jeden wieczór.
Miejsce gdzie rozgrywa się większa część fabuły "Ostatniego lata" to przepiękne i bardzo miłe miejsce, do którego sama bym sie chętnie wybrała. Wyspa nadaję książce niesowitego uroku i sprawiam, że czytelnik odrywa się od rzeczywistości. Nie trzeba na niej być by móc poczuć jej aurę, wystarczy zagłębić się w lekturze!
Przyznam szczerze, że na początku wydawało mi się, że ta książka będzie najzwyczajniej w świecie nudna. Ma ona co prawda bardzo ładną okładkę, ale jej opis wydawał mi się taki zwyczajny, no wiecie nic ciekawego. Na moje szczęście bardzo sie pomyliłam! Książka mimo, że momentami trochę nudna, a jej akcja wolno się toczy to jest naprawdę bardzo dobra! Nie jest to nic innowacyjnego lecz z pewnością autorka sprawia, że dzięki swojej pozycji czytelnik się zatrzymuje, spędza miło czas i myśli. Myśli on i o lekturze, którą czyta i o swoim życiu.
Polecam tę pozycje każdemu kto w dzisiejszych czas nie ma czasu dla siebie i ma wrażenie, że ciągle gdzieś biegnie, śpieszy sie. Dzięki tej książce czas na chwile się zatrzymuje, człowiek przenosi się w inne miejsce i miło spędza czas. Polecam!
"Jak można przestać kogoś kochać? Oto jedna z tajemnic życia. Im bardziej człowiek się stara, tym słabsze są efekty."
Zaczyna się lato, Paul wraca na wyspę, a to dla Alice i Rayle oznacza powrót do przeszłości. Trójka przyjaciół znowu może być razem, znowu mogą przeżywać wspólnie przygody, spędzać ze sobą czas, dzielić się sekretami czy przezywać na powrót swoją pierwszą...
2016
"Budząc się rano, powtarzam sobie: "To tylko jeden dzień, jeden dwudziestoczterogodzinny odcinek czasu, który musisz przetrwać"."
Trzy lata temu Mie spotkał tragiczne wypadek. Wraz z rodziną wybrała się w podróż do znajomych. Cało z podróży wyszła tylko ona, reszta jej rodziny zginęła. Mimo tragedii jaka ją spotkała postanowiła ona żyć dalej. Dziewczyna mimo wielu sprzeczności wybudziła się ze śpiączki, ale już nigdy nie wróciła do tego co było przed tragedią. Postanowiła ona spełnić swoje marzenia, ale zrobiła to kosztem miłości. Żyje, ale bez Adama i z dala od domu. Niespodziewana spotkanie po latach może odmienić wszystko. Czy droga Adama i Mii znowu się przetnie? Czy będzie im dane wytłumaczyć się ze swoich czynów? Wszystkiego o ich dalszych losach można się dowiedzieć sięgając po druga i zrazem ostatnią część serii "Jeśli zostanę"!
"Zostań jeśli kochasz" jest jedną z książek, o których szybko nie zapomnę i które naprawdę mi się podobały. Nie jest to kolejna pozycja o miłości dwójki młodych ludzi. Powiedziałabym raczej, że jest to krótka acz treściwa lektura o życiu, stracie i wyborach, które często nie są łatwe.
Kiedy sięgałam po "Wróć jeśli pamiętasz" miała wielką nadzieję, że autorka tak samo jak i w pierwszej części zafunduje mi prawdziwy rollercoaster emocji. Na szczęście moje pragnienie zostało wysłuchane. Myślę, że mogę nawet napisać, że dostałam coś lepszego niż się spodziewałam!
Druga część cyku "Jeśli zostanę" jest dojrzalsza. Pierwsza była piękna, emocjonująca i naprawdę dobra, ale mam wrażenie, że ta jest jeszcze bardziej poruszająca, a bohaterowie wydorośleli.
Autorka zmieniała narratora. Tym razem możemy zobaczyć wszystko oczami Adama. Osobiście uważam, że zabieg jaki przeprowadziła Pani Gayle Forman był świetny, jest to na pewno duży plus dla książki. Co prawda Mia jako narratorka radziła sobie nieźle, ale zawsze ciekawie jest zobaczyć jak widzi to i co czuje druga strona.
Nie chce pisać długiej recenzji i zdradzać co znajduje się w środku "Wróć jeśli pamiętasz", albo co gorsze zdradzić jakieś istotne szczegóły z "Zostań jeśli kochasz", dlatego mój opis książki jest taki ubogi. Starałam się napisać tylko tyle by zrobić ogólny zarys fabuły i mam nadzieję, że mi się to udało.
Jeżeli chodzi o serie "Jeśli zostanę" to jest to jeden z tych cykli, który naprawdę warto przeczytać. Obydwie jego części są bardzo dobre. Autorka używa łatwego i trafiającego do czytelnika języka. Fabuła jest ciekawa i wciągająca. Nie są to tandetne romanse, a wzruszające i pełne emocji pozycje, które gorąco polecam! Warto się bliżej zapoznać z tą serią. Ja poświęciłam jej czas i ani trochę nie żałuje, a jestem wręcz pewna, że jeszcze kiedyś do niej wrócę :))
"Budząc się rano, powtarzam sobie: "To tylko jeden dzień, jeden dwudziestoczterogodzinny odcinek czasu, który musisz przetrwać"."
Trzy lata temu Mie spotkał tragiczne wypadek. Wraz z rodziną wybrała się w podróż do znajomych. Cało z podróży wyszła tylko ona, reszta jej rodziny zginęła. Mimo tragedii jaka ją spotkała postanowiła ona żyć dalej. Dziewczyna mimo wielu...
"Czasem człowiek dokonuje w życiu wyboru, a czasem to wybór stwarza człowieka."
Mia wraz ze swoimi najbliższymi miała wypadek. Spadł śnieg, szkoły odwołały zajęcia więc cała rodzina postanowiła wybrać się do znajomych. Nikt z nich nie spodziewał się jednak, że ten wypadł może skończyć się tak wielką tragedią.
Mia trwa w dziwnym zawieszeniu. Jej ciało leży w śpiączce, za to ona wszystko słyszy i widzi. Mimo swojego młodego wieku musi wybrać czy chce żyć czy może woli się poddać i umrzeć wraz ze swoją rodziną. W podjęciu decyzji pomagają jej bliscy, ukochany chłopak Adam i wspomnienia, do których wraca by dowiedzieć się czy chce dalej żyć.
Z jednej strony chciałabym napisać bardzo długi opis tej książki a z drugiej po prostu wiem, że nie miałoby to najmniejszego sensu.
Dziewczyna jest utalentowaną wiolonczelistką. Do momentu wypadku w jej życiu układało się naprawdę dobrze. Mimo, że lekko odstawała od swojej rodziny to miała z nią świetny kontakt. Mia nie była jedną z popularnych osób w szkole, ale za to jej idealny chłopak tak. Adam (bo tak ma on na imię) jest rockowym gitarzystą. Rodzice Mi go uwielbiają, ma on za równo z nim jak i jej bratem świetny kontakt.
Głowni bohaterowie są świetnie stworzeni. Od razu polubiłam Mie, Adam również. Myślę, że jedynym minusem tej książki było ich perfekcyjne życie. Nie wiem czy kiedyś miał ktoś takie uczucie podczas czytania, że życie bohatera jest tak idealne lub po prostu są w nim momenty, które normalnie nigdzie indziej niż właśnie w literaturze miejsca by mieć nie miały. Ja niestety miałam tak i to nie pierwszy raz. Uwielbiam czytać książki typu fantasy, ale tam z góry jestem na coś takiego przygotowana, tutaj raczej nie biorę tego pod uwagę. Oczywiście w "Zostań jeśli kochasz" spotykamy się w z czymś nienaturalnym (zawieszenie, w którym trwa Mia) więc książka od samego początku nie jest taka do końca zwykła, ale niestety to usłane różami i cudowne życie bohaterów niezbyt przypadło mi do gustu. Jest to na szczęście tak jak już wcześniej pisałam jedyny minus tej pozycji.
Autorka ma bardzo fajny styl pisania. Pisze ona tak, że książki się nie czyta, ją się pochłania! Ma ona niecałe 250 stron i naprawdę nie zorientowałam się kiedy moja przygoda z nią zaczęła się kończyć (na szczęście na półce czekałam na mnie druga część).
"Zostań jeśli kochasz" to nie jest zwykły romans. To pozycja, która opowiada o ciężki wyborach, ukazuje plusy i minusy życia, daje do myślenia i pokazuje jak wiele można stracić w ciągu kilku sekund. O tej pozycji nie da się szybko zapomnieć. Pani Gayle Forman stworzyła świat, fabułę i bohaterów, którzy i których życie na długo pozostaje w naszych myślach. Każdemu kto zdecyduje się sięgnąć po tę pozycję gwarantuję, że podczas czytania zakręci się łza w oku albo tak jak mnie popłynie ich nawet kilka. Jednak mimo to myślę, że naprawdę warto po nią sięgnąć. Jest to piękna, mądra i bardzo wciągająca książka. Myślę, że jeżeli tylko da się jej szanse to może skraść serce. Mimo, że ma kilka wad to jest to dobra pozycja opowiadająca ciekawą i wzruszająca historię. Polecam.
"Czasem człowiek dokonuje w życiu wyboru, a czasem to wybór stwarza człowieka."
Mia wraz ze swoimi najbliższymi miała wypadek. Spadł śnieg, szkoły odwołały zajęcia więc cała rodzina postanowiła wybrać się do znajomych. Nikt z nich nie spodziewał się jednak, że ten wypadł może skończyć się tak wielką tragedią.
Mia trwa w dziwnym zawieszeniu. Jej ciało leży w śpiączce, za...
2016-04-04
"W życiu doświadczyłam miłości i straty. Utrata rzuciła mi wyzwanie, czyniąc mnie silną, ale to miłość mi pomogła, gdy byłam słaba. Przetrwałam. A teraz pragnęłam się skupić na tym, by żyć."
Emma próbuje zacząć żyć od nowa. Dziewczyna bardzo chce ruszyć na przód. Ma ona nadzieję, że Kalifornia, nowi znajomi i kilka decyzji pomoże zapomnieć jej o tym co zrobiła jej ciotka. Że będzie mogła przestać myśleć o swojej matce alkoholiczce. Niestety nie jest to takie proste, zwłaszcza kiedy każdego dnia uważasz, że jesteś złą osobą, która tylko rani ludzi. Emma chce żyć normalnie, lecz demony przeszłości mimo jej wszystkich starań nie pozwalają o sobie zapomnieć. By się ich pozbyć zaczyna ona sięgać po alkohol i doznania, które przyprawią ją o zastrzyk adrenaliny. To jednak nie jest najlepszy wybór, z dziewczyną jest coraz gorzej. Przeszłość coraz natarczywiej puka do jej drzwi, a uczucie, które było pomiędzy nią a Evanem wciąż o sobie przypomina. Kiedy myśli ona, że gorzej być już nie może przeszłość znów daje znać o sobie w najgorszy możliwy sposób.Czy Emma w końcu będzie mogła być szczęśliwa? Czy jej ciężkie życie da jej wreszcie odetchnąć od bólu i straty? Czy pomiędzy nią a Evanem uczucie odżyje i czy zdąży on ją uratować przed zagładą? Żeby znaleźć odpowiedzi na te pytania wystarczy sięgnąć po cudowną, ostatnią część serii "Oddechy" czyli "Biorą oddech"!
"Oddechy" to seria, która od pierwszej części zawładnęła moim sercem. Emma i Evan zostali jedną z moich ulubionych par, a Sara i Emma ulubionym teamem. Muszę szczerze przyznać, że odkładałam czytanie ostatniego tomu jakieś cztery 8 miesięcy. Bałam sie, że autorka zakończy go nie po mojej myśli albo, że w ogóle mi się nie spodoba. Na szczęście jest ona genialny!
Emma to jedna z najsilniejszych bohaterek książkowych jakie miałam okazję poznać. Mimo, że życie nie raz dawało jej w kość ona zawsze wierzyła, że nadejdzie lepsze jutro. W "Biorąc oddech" mam wrażenie, że Emma po prostu się pogubiła i wcale jej się nie dziwę, nie wiem czy sama potrafiłabym przeżyć to co ona. Na szczęście w jej otoczenie są ludzie, którym na niej zależy i którzy nie dadzą jej pogubić się za bardzo. Sara i Evan zawsze wyciągną do niej pomocną doń, nawet mimo tego, że jej relacja z Evanem jest zupełnie inna. W książce pojawia się też wiele nowych postaci oraz zmienia się otoczenie w jakim rozgrywa się akcja. "Biorąc oddech" różni się od poprzednich części nie tylko innym otoczeniem, ale też fabułą. Wciąż porusza ona bardzo ważne tematy, o których powinno mówić się więcej, ale jest trochę inna niż w "Powodzie by oddychać" czy w "Oddychając z trudem". Nie zmienia to oczywiście faktu, że pozycja jest świetna!
Rebecca Donovan po raz kolejny pokazała klasę! Nie raz spotkałam się z tym, że pierwsza część serii jest świetna, ale już kolejne do bani. Na szczęście w trylogii "Oddechy" wszystkie książki są genialne! Autorka od początku do końca trzyma bardzo wysoki poziom, sprawia, że serce bije szybciej, a łzy płyną po policzkach! Według mnie ta seria jet jedną z najbardziej emocjonujących.Podczas jej czytania myślę, że towarzyszyły mi wszystkie uczucia, od radości po strach czy przerażenie. Każdy kto jeszcze nie miał z nią styczności powinien to jak najszybciej zmienić, za to osoby, które wstrzymują się z czytaniem, którejś części powinny przestać i wziąć się z nią jak najszybciej!
"Oddechy" to seria dla osób, które lubią czytać książki z przekazem i takie, które poruszają ważne tematy. Ja osobiście polecam ją z całego serca bo jest przecudowna! Ta trylogia jest zdecydowanie jedną z moich ulubionych! Polecam!
"W życiu doświadczyłam miłości i straty. Utrata rzuciła mi wyzwanie, czyniąc mnie silną, ale to miłość mi pomogła, gdy byłam słaba. Przetrwałam. A teraz pragnęłam się skupić na tym, by żyć."
Emma próbuje zacząć żyć od nowa. Dziewczyna bardzo chce ruszyć na przód. Ma ona nadzieję, że Kalifornia, nowi znajomi i kilka decyzji pomoże zapomnieć jej o tym co zrobiła jej ciotka....
2016-03-28
"Czasem myślisz, że bardzo czegoś potrzebujesz, a tak naprawdę powinieneś pozwolić temu odejść."
Kestrel zaczęła nowe życie u boku valoriańskiego cesarza i jego syna. Nigdy nie planowała, że to właśnie tak będzie wyglądać jej każdy następny dzień, ale czasem trzeba się poświęcić. Nie brakuje jej tak naprawdę niczego oprócz odrobiny prywatności, normalnego życia i prawdziwej miłości. Jej każdy dzień jest wypełniony balami, pięknymi strojami i spotkaniami z ludźmi, którzy żądają by przyszła cesarzowa poświęciła im czas. Dla Kestrel to nie jest wcale wygórowana cena. Mimo, że czuje się ona jak w klatce to dzięki temu mogła ocalić Arina i jego herrańskich braci. Jedyny jej problem polega na tym, że nie może się zdradzić, nie może ona pokazać tego co tak naprawdę czuje. Czy uda jej się ukryć swoje uczucia? Jakie plany względem niej ma imperator? Czy uda jej się w końcu zapomnieć o Arinie? Wszystkiego dowiecie się w drugim tomie serii "Niezwyciężona"!
Odkąd tylko skończyłam czytać "Pojedynek" chciałam jak najszybciej sięgnąć po kolejną część. Kiedy jednak już trafiła ona w moje ręce muszę przyznać, że miałam wiele obawa. Bałam się, że kontynuacja będzie gorsza niż pierwsza część, że będzie ona tylko powtórką jeżeli chodzi o fabułę, że autorka mnie już nie zaskoczy. Na szczęście z wielką radością muszę przyznać, że żadna z moich obaw się nie ziściła! "Zdrada" to jedna z najlepszych kontynuacji jakie miałam okazję czytać. Marie Rutkoski pokazała na co ją stać i w moim osobistym odczuciu napisała genialną drugą część!
Kestrel jest córką szanowanego valoriańskiego generała Trajana. Jest ona silną i wpływową młodą kobietą. Jest ona również jedną z moich ulubionych książkowych bohaterek. Uwielbiam kiedy postać (zwłaszcza damska) ma silny charakter, jest nie do zdarcia i wie czego pragnie od życia. Tak właśnie też jest Kestrel. Jest ona zarówno silną kobietą jak i bardzo uczuciową, wie, że czasem by osiągnąć cel trzeba poświecić bardzo dużo. Zdarza się, że poświęcić trzeba siebie. Ona nie ma z tym problemu jeżeli robi to dla kogoś kto jest dla niej ważny.
Podczas czytania "Zdrady" miałam wrażenie, że tym razem autorka skupiła się bardziej właśnie na Kestrel, jej życiu i odczuciach, a nie na konflikcie pomiędzy Valorianami a Herańczykami czy uczuciem, które zrodziło się pomiędzy Arinem a bohaterką. Jak dla mnie ta zmiana była naprawdę bardzo korzystna dla serii i samej autorki. Pierwsza część była świetna, ale czegoś mi w niej brakowało tutaj od pierwszego rozdziału wiedziałam, że ta część ma wszystko czego potrzeba dobrej książce!
"Pojedynek" to świetna pozycja, która wciąga i ma mega ciekawą fabuła, ale "Zdrada" to jej jeszcze lepsza kontynuacja! Każdy kto uwielbia lektury pełne zagadek, zdrad, salonowych gier i balów powinien niezwłocznie sięgnąć po cykl "Niezwyciężona" Marie Rutkoski! Jest on naprawdę cudowny. Napisany ciekawie, przyjemny językiem i bardzo fajnie się go czyta. Autorka wymyśliła świetny świat, fajnych bohaterów u mega ciekawą fabułę, która wciąga na maksa!
Gorąco polecam zarówno pierwszą i drugą cześć! Cykl jest genialny. Gwarantuje, że każdy kto czytała "Pojedynek" będzie zaskoczony (I TO NIE RAZ!) podczas czytania "Zdrady"! Ja osobiście nie mogę się doczekać kiedy będzie mi dane zapoznać się z trzecią częścią a Wam polecam jak najszybciej się zapoznać z tą bo nie pożałujcie czasu z nią spędzoną! Polecam! :)
"Czasem myślisz, że bardzo czegoś potrzebujesz, a tak naprawdę powinieneś pozwolić temu odejść."
Kestrel zaczęła nowe życie u boku valoriańskiego cesarza i jego syna. Nigdy nie planowała, że to właśnie tak będzie wyglądać jej każdy następny dzień, ale czasem trzeba się poświęcić. Nie brakuje jej tak naprawdę niczego oprócz odrobiny prywatności, normalnego życia i...
"Oczekujecie, że dojdziemy do siebie i zaczniemy żyć normalnie, a jednocześnie nie pozwalacie nam się normalnie poczuć.
Żałoba, utrata, strach przed zmianą mogą sprawić, że odsuniemy się od kogoś bardzo daleko, zostawimy go kiedy najbardziej nas potrzebuje. Nie robimy tego specjalnie, po prostu boimy się, że coś źle powiemy, zareagujemy nie tak jak trzeba. Sami nie wiemy jak porodzić sobie ze swoimi uczuciami, a co dopiero jak komuś pomóc w ich okiełznaniu.
MacKenzie to nastolatka, która pochodzi z małego miasteczka w Kolorado. Ma ona bliskich przyjaciół, na których może liczyć,poukładane życie, odnosi sukcesy w szkole. Jej rodzina kiedyś przeżyła wielką tragedię, która odcisnęła swoje piętno na każdym domowniku. To zdarzenie zostawiło po sobie wielki ślad, jest skazą, przez, którą dziewczyna nie mogła być opoką dla swojej przyjaciółki, ani chłopaka, z którym zaczynało łączyć ją coś więcej. Kiedyś jedno wydarzenie zmieniło ją, teraz pewne zdarzenie niespodziewania zmienia i obraca o sto osiemdziesiąt stopni życie bliskich jej osób. Sytuacja ta sprawia, że Kenzie paraliżuje strach, a ku jej drodze do szczęścia pojawiają się coraz to nowe przeszkody. Czy uda się jej pokonać strach związany z żałobą? Czy da ona radę zawalczyć o swoje szczęście?
"Wróć, jeśli masz odwagę" Estelle Maskame to piękna i wzruszająca książka. Opowiada o stracie, pokonywaniu lęków i o tym, że warto przełamywać bariery, które mamy w sobie. Kenz straciła kiedyś bliską jej osobę, przez to w jej domu zaczęły się pojawiać problemy. Ona sama nie wie jak radzić sobie z żałobą, boi się jej. Z powodu swojej traumy woli odsunąć się od przyjaciółki Dani i jej brata Jadena. Dziewczyna jednak nie może zapomnieć o Hunterach. W małym miasteczku jest naprawdę ciężko ignorować ludzi bez końca, a ich ponowne spotkanie było do przewidzenia.
Nowa powieść Estelle Maskame nie opowiada o prostych tematach, bo ta młoda i niezwykle utalentowana autorka nie pisze o błahych rzeczach, a o prawdziwych problemach, które dotykają zarówno młodych jak i starszych ludzi.
Śmierć jest nieuniknioną częścią naszego życia, tak samo jak i żałoba. Każdy po prostu przechodzi ją inaczej, i o tym również pisze Estelle. Każdy z bohaterów książki musi poradzić sobie zarówno ze stratą i bólem, pokonać swoje własne demony. Jest to pozycja zarówno dobra dla nastolatków jak i dojrzałych osób.
Osobiście bardzo polubiłam przedstawione w lekturze postacie. Jedyną osobą, której zdarzyło się mnie zirytować była główna bohaterką MacKenzie. Jej zachowania nie raz nie byłam w stanie zrozumieć. Na szczęście dzięki poznaniu jej historii mogłam lepiej zrozumieć jej czyny. Jeżeli chodzi o męską część bohaterów to muszę przyznać, że Jeden bardzo przypadł mi do gustu. Jest to młody, inteligenty, niezwykle silny i odważny chłopak. Cała fabuła "Wróć, jeśli masz odwagę" opiera się głownie na relacji tej dwójki, ale nie brakuje tutaj również ciekawych, wnoszących wiele do książki postaci drugoplanowych.
Bardzo serdecznie polecam najnowszą pozycji Estelle Maskame. Autorka ta pisze niesamowite, opowiadające o prawdziwym życiu historię. Ja pokochałam jej twórczość podczas czytania serii "Dimily", która zawładnęła moim sercem i przyznaje, że bardzo się cieszę, że napisała ona kolejne pozycje. Nowa książka również jest romansem, ale opowiada o czymś zupełnie innym. Estelle dzięki "Wróć, jeśli masz odwagę" w swoim dorobku posiada kolejną wzruszającą i uczącą pozycje. Polecam przeczytać! Naprawdę warto!
"Oczekujecie, że dojdziemy do siebie i zaczniemy żyć normalnie, a jednocześnie nie pozwalacie nam się normalnie poczuć.
więcej Pokaż mimo toŻałoba, utrata, strach przed zmianą mogą sprawić, że odsuniemy się od kogoś bardzo daleko, zostawimy go kiedy najbardziej nas potrzebuje. Nie robimy tego specjalnie, po prostu boimy się, że coś źle powiemy, zareagujemy nie tak jak trzeba. Sami nie wiemy...