The Winner's Kiss Marie Rutkoski 7,8
ocenił(a) na 1028 tyg. temu Cała trylogia jest zdecydowanie bardzo dobra!
Zresztą, Autorka tłumaczy, że inspiracją były m.in. "Wojna peloponezka" Tukidydesa i "Dzieje" Herodota więc tematyka wojny (dokładnie rozrost imperium i kolonizowanie słabszych terytoriów) jest bohaterem numerem jeden całego cyklu.
Wyjątkowość tej serii polega na IDEALNYM wręcz balansie między szerszym planem wojen, rebelii, królestw, cesarzy itd., a wąskim planie trudnych relacji między ludźmi. Ciężko wyważyć między panoramicznym globalnym kontekstem fabuły a psychologiczną grą skomplikowanych bohaterów. Tu wyszło to idealnie. Oba wątki, tj. polityczno-militarnym dotyczący konfliktu między imperialną Valorią a skolonizowanym przez nią Herranem - oraz sam romans między Kestrel (córką generała Valorii) a Arinem (rebeliantem) wyszły po prostu świetnie. Jest tam tyle napięcia fabularnego, ale też i romantycznego, że musiałam przerywać lekturę, bo nerwowo i emocjonalnie nie mogłam znieść dalszego czytania. Teraz jest mi smutno, że mam ten cykl za sobą.
Bohaterowie pierwszoplanowi i drugoplanowi są świetni. Kestrel - bohaterka tak przebiegła, inteligentna, przenikliwa świetny kontrast stanowiła z impulsywnym Arinem, marzycielem i pasjonatą o gorącym sercu. Trajan, mój ulubiony drugoplanowany Roshar, nie ma w sumie bohatera, który byłby jakoś źle wykreowany. Wszyscy są skomplikowani, żywi, wyraziści.
Romans jest tak subtelny, tak elegancki, a jednocześnie łamiący serce raz po raz. Zresztą, może to nie będzie za duży spojler, jeśli napiszę, że właściwie przez pierwsze dwa i pół tomy całego cyklu wszystko co może pójść źle, idzie jeszcze gorzej, i dla Kestrel i Arina i dla biednych zniewolonych Herrańczyków.
Długo będę myśleć o tym cyklu, jeden ze wspanialszych jakie czytałam od dawna.
ps. Czemu polski wydawca nie przetłumaczył trzeciego tomu?