-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1184
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać433
Biblioteczka
2020-08-25
2020-06-17
2020-01-11
2020-12-22
Historia z gatunku "przeżyjmy to jeszcze raz", co w horrorach całkiem nieźle się sprawdza...
Dziesięć lat po okrutnych wydarzeniach w lokalnej pizzerii, grupa dzieciaków postanawia odwiedzić miejsce zbrodni - dziś opuszczone i zapomniane. Zaczyna się ciekawie, całkiem przyjemnie (czyli klimatycznie i upiornie) rozwija i zdecydowanie zbyt łatwo i szybko kończy.
Nie znam ani gier (choć słyszałem o nich dużo dobrego), ani książek z serii "Five Nights at Freddy's", ale z chęcią poznam jedno i drugie, bo pomysł wydaje się naprawdę obiecujący. Niestety w wersji komiksowej, głównie za sprawą okrąglutkich, nieciekawych ilustracji, całość wygląda jak odcinek Scooby-Doo rozgrywający się w Riverdale.
Historia z gatunku "przeżyjmy to jeszcze raz", co w horrorach całkiem nieźle się sprawdza...
Dziesięć lat po okrutnych wydarzeniach w lokalnej pizzerii, grupa dzieciaków postanawia odwiedzić miejsce zbrodni - dziś opuszczone i zapomniane. Zaczyna się ciekawie, całkiem przyjemnie (czyli klimatycznie i upiornie) rozwija i zdecydowanie zbyt łatwo i szybko kończy.
Nie znam ani...
2020-04-17
Z dobrym kryminalnym czytadłem jest jak z dobrą piosenką pop - niby nic wielkiego, ale stworzyć porywającą, zapadającą w pamięć historię to nie lada wyczyn.
"Laseczka i tajemnica" to właśnie taki popowy evergreen, sprawnie napisany, spójny, niepozbawiony humoru, momentami naiwny, ale pełen uroku. Czyta się znakomicie. A zakończenie? Taki ładny psikus!
Zdecydowanie polecam, szczególnie tym, którzy są zdania, że to teraz mamy najlepszych rodzimych "kryminalistów".
Z dobrym kryminalnym czytadłem jest jak z dobrą piosenką pop - niby nic wielkiego, ale stworzyć porywającą, zapadającą w pamięć historię to nie lada wyczyn.
"Laseczka i tajemnica" to właśnie taki popowy evergreen, sprawnie napisany, spójny, niepozbawiony humoru, momentami naiwny, ale pełen uroku. Czyta się znakomicie. A zakończenie? Taki ładny psikus!
Zdecydowanie polecam,...
2020-12-27
Milutka czytanka, schematyczna i niezbyt ciekawa, ale przyjemna. Najciekawsze wydały mi się wątki, które tylko ledwie zarysowano i porzucono, przez co dramaturgia całej historii została niemal całkowicie spłaszczona.
Milutka czytanka, schematyczna i niezbyt ciekawa, ale przyjemna. Najciekawsze wydały mi się wątki, które tylko ledwie zarysowano i porzucono, przez co dramaturgia całej historii została niemal całkowicie spłaszczona.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-12-27
2020-12-24
Debiutancka powieść Krystiana Nowaka składa się z:
- chwytliwego i przykuwającego uwagę tytułu;
- zdań "jestem pisarzem" oraz "tak działa wolny rynek";
- cynizmu i pogardy zwymiotowanych z niezwykłą starannością.
Komentarz społeczny najniższej próby, bełkotliwy i pretensjonalny. I nawet gadające koty nic tu nie zwojują.
Debiutancka powieść Krystiana Nowaka składa się z:
- chwytliwego i przykuwającego uwagę tytułu;
- zdań "jestem pisarzem" oraz "tak działa wolny rynek";
- cynizmu i pogardy zwymiotowanych z niezwykłą starannością.
Komentarz społeczny najniższej próby, bełkotliwy i pretensjonalny. I nawet gadające koty nic tu nie zwojują.
2020-12-21
2020-12-20
2020-12-20
Znakomita, nieoczywista historia kryminalna, przepięknie zilustrowana w duchu impresjonistycznych mistrzów.
Prawdziwa perełka wśród powieści graficznych.
Znakomita, nieoczywista historia kryminalna, przepięknie zilustrowana w duchu impresjonistycznych mistrzów.
Prawdziwa perełka wśród powieści graficznych.
2020-12-19
Miłe złego początki... W zasadzie to mogłoby wystarczyć za opinię na temat powieści Julii Furmaniak.
Do połowy książka jest zwykłym obyczajowym czytadłem bez większych ambicji, ale też bez rażących niedostatków. Ona - żona i matka, pełna pasji właścicielka małej kwiaciarni; on - mąż i ojciec, obrotny i pracowity biznesmen. Ograne, ale do przyjęcia. Na horyzoncie pojawiają się, obowiązkowe w takich historiach, czarne chmury, ale...
Gdy Autorka w końcu wyjawia tytułowy sekret, opowieść gwałtownie skręca w stronę taniego erotyku, w którym bohaterowie, jak po naciśnięciu magicznego guziczka, przeistaczają się w napędzane chucią zwierzątka, poskładane z najbardziej niedorzecznych klisz.
Odniosłem nawet wrażenie, że "Sekret..." jest nieudolnie sklejony z dwóch zupełnie różnych historii.
Najbardziej niepokojące jest jednak samo zakończenie, Autorka bowiem bez wątpienia szykuje kontynuację.
Miłe złego początki... W zasadzie to mogłoby wystarczyć za opinię na temat powieści Julii Furmaniak.
Do połowy książka jest zwykłym obyczajowym czytadłem bez większych ambicji, ale też bez rażących niedostatków. Ona - żona i matka, pełna pasji właścicielka małej kwiaciarni; on - mąż i ojciec, obrotny i pracowity biznesmen. Ograne, ale do przyjęcia. Na horyzoncie pojawiają...
2020-12-16
Po zdecydowanie zbyt długim czasie dobrnąłem do końca trylogii Stiega Larssona. Pierwszy tom bardzo mnie zainteresował, ale drugi zmęczył i rozdrażnił do tego stopnia, że lekturę ostatniej części odłożyłem na wiele miesięcy.
Całość "Millennium" to jednak kawał dobrej literatury, ciekawa historia opowiedziana szczegółowo i z godną podziwu konsekwencją. Autor połączył wątki obyczajowe z kryminalnymi i politycznymi i z gracją utkał z nich frapującą intrygę, od której trudno się oderwać. I chociaż nie dołączę do chóru zachwyconych, będę z czystym sercem polecał serię każdemu, kto będzie miał ochotę na porządny thriller.
Po zdecydowanie zbyt długim czasie dobrnąłem do końca trylogii Stiega Larssona. Pierwszy tom bardzo mnie zainteresował, ale drugi zmęczył i rozdrażnił do tego stopnia, że lekturę ostatniej części odłożyłem na wiele miesięcy.
Całość "Millennium" to jednak kawał dobrej literatury, ciekawa historia opowiedziana szczegółowo i z godną podziwu konsekwencją. Autor połączył wątki...
2020-12-10
O utracie bliskiej osoby można opowiadać ciężkim i gęstym tekstem, a można jasno i z czułością, przez pryzmat tego, co się zyskuje niejako mimochodem.
"Mąż mojego brata" to niezwykle ciepła i wartościowa manga. Jedna z najładniejszych, jakie miałem okazję czytać. Niecierpliwie czekam na kontynuację.
O utracie bliskiej osoby można opowiadać ciężkim i gęstym tekstem, a można jasno i z czułością, przez pryzmat tego, co się zyskuje niejako mimochodem.
"Mąż mojego brata" to niezwykle ciepła i wartościowa manga. Jedna z najładniejszych, jakie miałem okazję czytać. Niecierpliwie czekam na kontynuację.
2020-12-10
Prosta historia o garstce żołnierzy w ogarniętej wojną Gwinei Bissau. Strach, zmęczenie, nieufność, gęste on niepokojących odgłosów powietrze i to coś, co wychodzi z ukrycia tylko po to, by zabić.
Upiorna baśń, ponura metafora, a może też przestroga...
Dodatkowym plusem albumy jest piękna strona wizualna.
Prosta historia o garstce żołnierzy w ogarniętej wojną Gwinei Bissau. Strach, zmęczenie, nieufność, gęste on niepokojących odgłosów powietrze i to coś, co wychodzi z ukrycia tylko po to, by zabić.
Upiorna baśń, ponura metafora, a może też przestroga...
Dodatkowym plusem albumy jest piękna strona wizualna.
2020-12-09
Opowiadanie samym obrazem wydaje mi się niełatwą sztuką. Z drugiej jednak strony dokonania Shauna Tana czy Thomasa Otta pokazują, że można to robić ze znakomitym efektem. Igor Myszkiewicz, autor niedużego albumu "W Sepii", też opowiada bardzo przyjemnie.
Nie podejmuję się interpretować samej fabuły, ani tym bardziej oceniać jej zbieżności z historią Zielonej Góry, ale oniryczny, niepojący klimat albumu bardzo mi się podoba. Z radością zobaczę na żywo uwiecznione na planszach przestrzenie.
Opowiadanie samym obrazem wydaje mi się niełatwą sztuką. Z drugiej jednak strony dokonania Shauna Tana czy Thomasa Otta pokazują, że można to robić ze znakomitym efektem. Igor Myszkiewicz, autor niedużego albumu "W Sepii", też opowiada bardzo przyjemnie.
Nie podejmuję się interpretować samej fabuły, ani tym bardziej oceniać jej zbieżności z historią Zielonej Góry, ale...
2020-12-05
2020-12-04
Druga książka o Mai i Kazimierze łączy kolorową głębię telewizji śniadaniowej z wyszukanym poczuciem humoru w stylu telewizyjnych maratonów kabaretowych. Całość uzupełnia oburzający product placement i mało poważne wdzięczenie się do kolegów i koleżanek po piórze. A wszystko to zostało upchnięte w ograną formułę "jesteśmy skrajnie różne, ale się kumplujemy". To przecież nigdy nie przestanie bawić.
Miał być lekki przygodowy kryminał z historyczny tłem, jest parodia Pana Samochodzika.
Druga książka o Mai i Kazimierze łączy kolorową głębię telewizji śniadaniowej z wyszukanym poczuciem humoru w stylu telewizyjnych maratonów kabaretowych. Całość uzupełnia oburzający product placement i mało poważne wdzięczenie się do kolegów i koleżanek po piórze. A wszystko to zostało upchnięte w ograną formułę "jesteśmy skrajnie różne, ale się kumplujemy". To...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-11-30
2020-11-30
Kolejny rozdział w opowieści o zapadającej się pod własnym ciężarem, skorodowanej do samych fundamentów instytucji.
Przerażająca historia.
Kolejny rozdział w opowieści o zapadającej się pod własnym ciężarem, skorodowanej do samych fundamentów instytucji.
Przerażająca historia.
Dobrze jest napisać książkę na ważny i niełatwy temat; lepiej - zrobić to porządnie.
Za sam pomysł opowiedzenia historii Bartka, szesnastolatka odkrywającego swoją seksualność, należą się Autorowi wyrazy uznania. Niestety, "W mojej krwi" jest pełne uproszczeń i skrótów, naiwne i niewiarygodne.
Dość szybko zostaje zarzucony wątek przyjaciela ze szkoły, który zdawał się mieć największy potencjał. Zamiast tego jest dramatyczna, choć przez swoją dosłowność kompletnie nieciekawa relacja z rodzicami. Szkoda.
Nieszczególnie polubiłem też samego głównego bohatera. Może (ba! na pewno) zdążyłem już zapomnieć, jak to jest być nastolatkiem, ale nie kupuję jego postępowania. Z jednej strony mamy rodzinny dramat, z drugiej beztroską, wręcz bezmyślną, galopadę ku tzw. dorosłości. Nieee.
I jeszcze na deser ckliwa scenka jak z romantycznego filmidła.
Listę grzechów zamykają liczne błędy. Interpunkcja i ortografia to domena korektora, jasne, ale już niedoróbki logiczne i błędy rzeczowe (jak to w końcu było z tą Amy Winehouse?) - chyba bierze na siebie Autor?
I koniec. Niewiele mi z tej lektury zostanie, choć potrafię uwierzyć, że wielu osobom może przynieść radość i pocieszenie, a nawet zadziałać terapeutycznie. I za to, raz jeszcze, brawo.
Z chęcią przeczytam kolejną powieść Marka Szydlaka. Może tym razem dorosłą? Może Autor też już nie całkiem pamięta, jak to było, kiedy się miało szesnaście lat?
Dobrze jest napisać książkę na ważny i niełatwy temat; lepiej - zrobić to porządnie.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZa sam pomysł opowiedzenia historii Bartka, szesnastolatka odkrywającego swoją seksualność, należą się Autorowi wyrazy uznania. Niestety, "W mojej krwi" jest pełne uproszczeń i skrótów, naiwne i niewiarygodne.
Dość szybko zostaje zarzucony wątek przyjaciela ze szkoły, który zdawał się...