Najnowsze artykuły
Artykuły
Kalendarz wydarzeń literackich: październik 2023Konrad Wrzesiński2Artykuły
Międzynarodowy Dzień Tłumacza – 7 ciekawostek o tłumaczach i tłumaczeniachAnna Sierant89Artykuły
Czytamy w weekendLubimyCzytać304Artykuły
Uwaga konkurs! Weź udział i wygraj książki z cyklu „Pięć królestw“ Brandona Mulla!LubimyCzytać18
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Kira Breed-Wrisley

5
7,2/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,2/10średnia ocena książek autora
443 przeczytało książki autora
524 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma

2021

2020

2018

2018

2017
Najnowsze opinie o książkach autora
Zwyrodniali Scott Cawthon 
7,7

Komiksowa wersja "Zwyrodniałych" jest według mnie znaczącym postępem w porównaniu do swojej poprzedniczki, "Srebrnych oczu". Zmiana rysowniczki zdecydowanie wyszła książce na dobre. Teraz styl dużo bardziej pasuje do horroru i lepiej oddaje atmosferę grozy. Większa ilość dialogów i narracji czyni całość bardziej zrozumiałą także dla osób, które nie znały wcześniej wersji powieściowej. Mogę posunąć się do stwierdzenia, że "Zwyrodniali" bardziej podobali mi się w formie komiksu.
Niestety nie udało się uniknąć kilku bardzo irytujących błędów, które zaburzają odbiór historii. Co najmniej kilka razy z rzędu nazwisko czarnego charakteru zapisane jest jako "Apton", autorzy zapomnieli też najwyraźniej całkowicie o tym, że w Pizzerii znajdowało się pięć nawiedzonych animatroników - z historii całkowicie znika Żółty Freddy. Gdyby nie tego rodzaju banalne pomyłki, książka byłaby dla mnie dużo bardziej wciągająca. Mimo to uważam ją za lepszą zarówno od pierwszej części komiksu, jak i od powieściowego pierwowzoru.
Srebrne oczy Scott Cawthon 
7,2

Czytam to coś, bo młodzież się jara tematem.
Muszę się pilnie zorientować o co chodzi w tym pokręconym uniwersum. Nie wiem jak przebrnąć przez kolejne dwa tomy drętwych dialogów i mozolnych opisów. Siłą napędową opowieści jest tragedia sprzed lat i czająca się groza w opuszczonym budynku. Powiadają, że miejsce jest nawiedzone. Nikt dzieciakom nie wytłumaczył co się wydarzyło 10 lat temu, więc muszą same rozwikłać zagadkę już jako młodzi dorośli. Odwaga granicząca z brawurą sprawia, że główne postaci są urzekające. Ciągle ktoś znika, albo się gubi, albo działa na własną rękę, wyłamując się z układu. Bohaterowie jakoś samoistnie łączą się w pary. To jest dla mnie zbyt przewidywalne i sztampowe. Opowieść zgrzyta i sapie zamiast płynąć. Zupełnie jak nienaoliwione i zapomniane animatroniki...