Jeden z najpopularniejszych obecnie amerykańskich scenarzystów komiksowych, aż pięciokrotny laureat Nagrody Eisnera. Początkowo publikował w mniejszych wydawnictwach. Z Marvelem związany od roku 2000, kiedy zadebiutował pierwszym numerem serii Ultimate Spider-Man. Komiks okazał się wielkim sukcesem i Bendis kontynuował pracę nad- nim przez ponad dekadę. Oprócz tego wśród jego ważnych prac należy wymienić Daredevila, Alias, Powers, Avengers i New Avengers czy miniserie Tajna Inwazja i Dom M. Obecnie tworzy serie: All-New X-Men i Guardians of the Galaxy (Strażnicy Galaktyki).http://www.jinxworld.com/
Wreszcie zakończenie, które poprzez śmierć głównego bohatera (prawdziwą śmierć, bez żadnych niedopowiedzeń oraz wskrzeszania) kończy całą serię. Jak czegoś takiego brakuje we współczesnej popkulturze! Zbierano się do tej śmierci przez kilka zeszytów, zapowiadano w okładkach, ale w końcu to zrobili. Piszę "w końcu", ponieważ seria Ultimates, po świetnym początku mocno mnie zmęczyła. I nie ma nic gorszego, niż bohater, który nie może umrzeć.
Z fajnych motywów mogę docenić na pewno próbę edukowania Spider-Mana na superbohatera przez innych superbohaterów, z Iron-Manem i Kapitanem Ameryką na czele, jak również upowszechnienie tożsamości Petera Parkera oraz wagę roli pełnionej przez Nicka Fury'ego. Uroków na pewno dodało przeniesienie historii do czasów szkolnych, czasów radości i trosk związanych z okresem dojrzewania.
Niestety, nie podeszło mi na nowo napisanie historii wielu występujących w serii superzłoczyńców, w szczególności Green Goblina, z którego zrobiony demona z nadludzką siłą niczym Hulk. Ogólnie w Ultimate było za dużo "kina akcji" - wybuchów, fruwania, powiedziałbym nawet, że konfliktów "zbrojnych" o zbyt dużej skali.
Zeszyty dotyczące konfliktu Avengers vs New Ultimates całkowicie pominąłem. Były tam najlepsze rysunki, ale to nie był Spider-Man! Ultimate Comics Fallout to natomiast seria dotycząca głównie X-Man, co mnie również nie interesuje.
Ciekawa i bardzo angażująca historia z kilkoma nieoczywistymi pomysłami i twistami fabularnymi. Życie i osobowość Marca Spectora ukazane trafnie i ze sporą dawką humoru. Nie zabrakło też porządnej akcji a całość jest spójna i satysfakcjonująca. Na duży plus też warstwa wizualna, z jednej strony dość mroczna ale jednocześnie odpowiednio klimatyczna. Zdecydowanie warto sprawdzić.