Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Dygresja od dygresji, wielopoziomowe opisy domu rodzinnego listonosza stryja, ciągnące się podróże. A w tym ani miłości, ani zarazy. Chyba, że ktoś za miłość uważa wieloletnie natrętne listy do raz zobaczonej 13 latki. Może klasyka, ale nie zestarzała sie dobrze.

Dygresja od dygresji, wielopoziomowe opisy domu rodzinnego listonosza stryja, ciągnące się podróże. A w tym ani miłości, ani zarazy. Chyba, że ktoś za miłość uważa wieloletnie natrętne listy do raz zobaczonej 13 latki. Może klasyka, ale nie zestarzała sie dobrze.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

O ile treść ciekawa i przerażająca, o tyle forma beznadziejna. Ciężko nazwać książka ten zbiór oderwanych historii i wątków. Bez pomysłu, bez myśli przewodniej.

O ile treść ciekawa i przerażająca, o tyle forma beznadziejna. Ciężko nazwać książka ten zbiór oderwanych historii i wątków. Bez pomysłu, bez myśli przewodniej.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dziwne, że Olafovi w ogóle uda się samemu ubrać buty, tak bardzo nierozgarniętym człowiekiem jest. Taka ciamajda likwidatorem? Bardzo niespójna postać. Do tego naprawdę dziwne wstawki o jego miłosnych listach i wzdychaniu do kobiety za szybą. Na sam koniec - jakieś dziwne wojny gangów, chyba 5osobowych i bardzo prowincjonalnych. Dobrze, że taka krótka jest ta książka, bo nie miałabym motywacji żeby dotrzeć do końca.

Dziwne, że Olafovi w ogóle uda się samemu ubrać buty, tak bardzo nierozgarniętym człowiekiem jest. Taka ciamajda likwidatorem? Bardzo niespójna postać. Do tego naprawdę dziwne wstawki o jego miłosnych listach i wzdychaniu do kobiety za szybą. Na sam koniec - jakieś dziwne wojny gangów, chyba 5osobowych i bardzo prowincjonalnych. Dobrze, że taka krótka jest ta książka, bo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie tak złożona jak Szmaragdowa tablica, może trochę zbyt prosta na moje oczekiwania. Ale zagadka kryminalna jest dość ciekawa, a Montero generalnie czyta się bardzo lekko i przyjemnie, idealna na deszczowy wieczór.

Nie tak złożona jak Szmaragdowa tablica, może trochę zbyt prosta na moje oczekiwania. Ale zagadka kryminalna jest dość ciekawa, a Montero generalnie czyta się bardzo lekko i przyjemnie, idealna na deszczowy wieczór.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Tak ogromny chaos, że aż brak fabuły. Dramaty drugiej wojny światowej mieszają się z życiem pozaziemskim. Zdarza się. Jak dla mnie wiele hałasu o nic.

Tak ogromny chaos, że aż brak fabuły. Dramaty drugiej wojny światowej mieszają się z życiem pozaziemskim. Zdarza się. Jak dla mnie wiele hałasu o nic.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Infantylna opowieść o miłości w świecie, gdzie jest ona zakazana. Naiwna nastolatka, której zrobiono takie pranie mózgu, że nic nigdy nie przychodzi jej do głowy, nagle odkrywa drugie dno. Wszyscy ją okłamują, system nie ma sensu, miłość jest piękna a Alex tak ładnie mieni się w słońcu.
Żałosne.
W przeciągu kilku rozdziałów staje się buntowniczką żądną krwi, wolności i różnych innych dziwnych uciech. Zakochana w Alexie nie zwraca już uwagi na otaczającą ją rzeczywistość, co oczywiście kończy się źle.
Ostatnie rozdziały, z pościgiem włącznie, to już tylko wisienka na torcie tej bezsensownej opowieści. Od dziewczęcych westchnień do strzelaniny na motorach w kilkaset stron - tylko z delirium.

Infantylna opowieść o miłości w świecie, gdzie jest ona zakazana. Naiwna nastolatka, której zrobiono takie pranie mózgu, że nic nigdy nie przychodzi jej do głowy, nagle odkrywa drugie dno. Wszyscy ją okłamują, system nie ma sensu, miłość jest piękna a Alex tak ładnie mieni się w słońcu.
Żałosne.
W przeciągu kilku rozdziałów staje się buntowniczką żądną krwi, wolności i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zamiast głębokich, filozoficznych prawd, których spodziewałam się po ilości cytatów krążących w internecie, dostałam stek bzdur. Przygodówkę na haju z religią i zagładą świata w tle. Skąd ta sława?

Zamiast głębokich, filozoficznych prawd, których spodziewałam się po ilości cytatów krążących w internecie, dostałam stek bzdur. Przygodówkę na haju z religią i zagładą świata w tle. Skąd ta sława?

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka odpowiada na pytania o wszechświecie i wszystkim innym, szczególnie o tym co myślą petunię, za co kochają na delfiny i dlaczego człowiek jest trzecim najmądrzejszym stworzeniem na Ziemi. Aż cud, że w jednej książce mieści się tyle szlagierowych cytatów.

Książka odpowiada na pytania o wszechświecie i wszystkim innym, szczególnie o tym co myślą petunię, za co kochają na delfiny i dlaczego człowiek jest trzecim najmądrzejszym stworzeniem na Ziemi. Aż cud, że w jednej książce mieści się tyle szlagierowych cytatów.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Początek książki jest mocno chaotyczny, za to średnio ciekawy. Wątku sekretarki i jej intencji w ogóle nie rozumiem, został przedstawiony tak płytko, że mógł być zupełnie pominięty. Tylko ostatnia 1/4 powieści jest dosyć ciekawa i dynamiczna, dopiero kiedy wszystkie wątki zaczynają na raz się wyjaśniać i cała prawda wychodzi na jaw.

Początek książki jest mocno chaotyczny, za to średnio ciekawy. Wątku sekretarki i jej intencji w ogóle nie rozumiem, został przedstawiony tak płytko, że mógł być zupełnie pominięty. Tylko ostatnia 1/4 powieści jest dosyć ciekawa i dynamiczna, dopiero kiedy wszystkie wątki zaczynają na raz się wyjaśniać i cała prawda wychodzi na jaw.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo irytowałą mnie maniera zaczynania rozdziału od "Poszedł, zrobił, pomyślał...". Ale kto? Morderca, policjant, dziennikarz czy jeszcze kolejna nowa postać?

Bardzo irytowałą mnie maniera zaczynania rozdziału od "Poszedł, zrobił, pomyślał...". Ale kto? Morderca, policjant, dziennikarz czy jeszcze kolejna nowa postać?

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

O czym jest ta książka wszyscy już doskonale wiedzą. Od siebie dodam tylko, że zakończenie niesamowicie kłóci się z cała filozofią przedstawianą raz za razem przed wszystkie rozdziały. Nagle ujrzane człowieczeństwo, nagły happy end, nie pasujące do niczego naświetlenie dalszych losów bohaterów? O ileż lepiej odebrałabym tę powieść, gdyby autor do końca trzymał się swojej bezdusznej idei sztuki.

O czym jest ta książka wszyscy już doskonale wiedzą. Od siebie dodam tylko, że zakończenie niesamowicie kłóci się z cała filozofią przedstawianą raz za razem przed wszystkie rozdziały. Nagle ujrzane człowieczeństwo, nagły happy end, nie pasujące do niczego naświetlenie dalszych losów bohaterów? O ileż lepiej odebrałabym tę powieść, gdyby autor do końca trzymał się swojej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

James Frey na wstępie ostrzega, to nie jest wymuskana książka o tym jak dobrze jest rzucić narkotyki. To jego osobiste odczucia, obraz bez retuszu. I jest dosyć brutalny. Strumień świadomości czyta się dosyć niewygodnie, ale na pewno daje on poczucie realizmu. Bolało mnie leczenie kanałowe, a przez odrywanie paznokcia przeleciałam wzrokiem przerzucając kartki, żeby jednak ten obraz nie powstał w mojej głowie. Plastyczne i do bólu prawdziwe opisy towarzyszą czytelnikowi przez całą książkę, za to dialogi ograniczają się do bezmyślnych wymian zdań. Ciekawe studium psychozy człowieka, który sam nie wie, czy chce nowego życia.

James Frey na wstępie ostrzega, to nie jest wymuskana książka o tym jak dobrze jest rzucić narkotyki. To jego osobiste odczucia, obraz bez retuszu. I jest dosyć brutalny. Strumień świadomości czyta się dosyć niewygodnie, ale na pewno daje on poczucie realizmu. Bolało mnie leczenie kanałowe, a przez odrywanie paznokcia przeleciałam wzrokiem przerzucając kartki, żeby jednak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Z metafizycznych rozważań o bytach płaskich i nabierania trójwymiarowości przez ludzi myślących bardzo szybko przechodzimy do abstrakcyjnych rozważań pewnego znudzonego jegomościa nad talerzem frytek. (Dlaczego w ogóle poszedł na frytki?). Równie sprawnie ta książka przekształca się w komedię pomyłek z pewnymi bezwartościowymi, niebieskimi drzwiami w roli głównej i wieszaniem ludzi na boku. Ale jeśli jeszcze nie zaczęło się czytelnikowi kręcić w głowie, nie ma problemu, zamykamy tę opowieść wojną i burdelami, bo przecież nie ma nic bardziej oczywistego. Krótko mówiąc, trawka na pewno ma tu coś do rzeczy, niekoniecznie psia.

Z metafizycznych rozważań o bytach płaskich i nabierania trójwymiarowości przez ludzi myślących bardzo szybko przechodzimy do abstrakcyjnych rozważań pewnego znudzonego jegomościa nad talerzem frytek. (Dlaczego w ogóle poszedł na frytki?). Równie sprawnie ta książka przekształca się w komedię pomyłek z pewnymi bezwartościowymi, niebieskimi drzwiami w roli głównej i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Tło kryminalne do wszystkich wydarzeń stanowi absurdalna sekta z indyjskimi korzeniami i planem zniszczenia świata. Ale sama powieść, chociaż zawiera w sobie i nierozwiązane morderstwa i szpiegów, i nawet nieudolną policję.. Jest w zasadzie romansidłem. Piękna i egzotyczna nieznajoma łamie serca wszystkich mężczyzn zgromadzonych w zamku z okazji bożego narodzenia. Dość beztrosko jak na rok 1911 całuje ich pod jemiołami i udaje się na polowania. Wszystko to mocno nierealne i niepowiązane z samą sektą ociekającą haszyszem i symboliką. Ale książkę czyta się lekko, mimo podziału na dwa sposoby narracji - jej i jego listy/ pamiętnik - do tajemniczego Larsa. Książka zdecydowanie tylko dla kobiet i to tych oczekujących niewinnej rozrywki.

Tło kryminalne do wszystkich wydarzeń stanowi absurdalna sekta z indyjskimi korzeniami i planem zniszczenia świata. Ale sama powieść, chociaż zawiera w sobie i nierozwiązane morderstwa i szpiegów, i nawet nieudolną policję.. Jest w zasadzie romansidłem. Piękna i egzotyczna nieznajoma łamie serca wszystkich mężczyzn zgromadzonych w zamku z okazji bożego narodzenia. Dość...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka zaczyna się mocno i zdecydowanie wciąga. Kiedy już wszystko wydaje się wyjaśniać, autorka dorzuca nam kolejne zawirowanie i jeszcze trochę mota fabułę. Chociaż motywy podejrzanych są mocno naciągane, daje się to wszystko przełknąć i po prostu cieszyć islandzkim kryminałem. Z duchami w tle. Irytowały mnie dwie rzeczy. Po pierwsze, czemu pani prokurator, zajmująca się na co dzień prawem budowlanym, nagle rzuca się do zbierania poszlak i przesłuchiwania ludności - znacznie utrudniając pracę policji? Po drugie, okropne polskie tłumaczenie. "Zrazu był nadto skofundowany...", "onegdaj" i uporczywe "rzekł" w XXI wiecznym świecie pełnym szybkich samochodów i telefonów komórkowych brzmi dosyć idiotycznie.

Książka zaczyna się mocno i zdecydowanie wciąga. Kiedy już wszystko wydaje się wyjaśniać, autorka dorzuca nam kolejne zawirowanie i jeszcze trochę mota fabułę. Chociaż motywy podejrzanych są mocno naciągane, daje się to wszystko przełknąć i po prostu cieszyć islandzkim kryminałem. Z duchami w tle. Irytowały mnie dwie rzeczy. Po pierwsze, czemu pani prokurator, zajmująca się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Chociaż rzadko sięgam po s-fi, ta książka przekonała mnie swoją wizją świata Z jednej strony nowoczesne, sterylne technologie, ludzie piękni i wiecznie młodzi, pęd i rozwój. A z drugiej bunt, brud, zakazy i nakazy, wieczny tłok na skalę globalną. Bo człowiek nawet w obliczu wieczności się nie zmienia. Pozostaje w nim okrucieństwo, chęć manipulacji, żądza władzy... i w końcu gdzieś tam miłość. Jednak bardzo szybko Futu.re z fantastyki pełnej rozmachu i wizji przemienia się w dramat obyczajowy. A wręcz romansidło. Główny bohater nabiera wątpliwości, cały swój czas spędza na rozmyślaniu co jest dobre, co złe, po której stronie powinien się stawić. Gdy przyszło do posiadania dzieci uciekł ze mnie cały entuzjazm. Nie po to sięgam po futurystyczną i dość ciemną wizję świata, żeby co trzy strony czytać o podcieraniu i przewijaniu bachora. Także nie, wybitna tendencja spadkowa powoduje, że nie mogę tej książki nikomu naprawdę polecić.

Chociaż rzadko sięgam po s-fi, ta książka przekonała mnie swoją wizją świata Z jednej strony nowoczesne, sterylne technologie, ludzie piękni i wiecznie młodzi, pęd i rozwój. A z drugiej bunt, brud, zakazy i nakazy, wieczny tłok na skalę globalną. Bo człowiek nawet w obliczu wieczności się nie zmienia. Pozostaje w nim okrucieństwo, chęć manipulacji, żądza władzy... i w końcu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niesamowicie chaotyczna książka. Główny wątek Mundusa - z niewiadomych przyczyn wędrującego po Europie i odkrywającego historię życia Prado - łączy się z fragmentami książki tego ostatniego, partiami szachów i generalnym rozmyślaniem o życiu. Nic z resztą nie wnoszącym. Całość jest dla mnie bardzo sztuczna. Mężczyzna spotyka kobietę, która inspiruje go do wyjazdu na drugi koniec Europy - ale nie próbuje się nic o niej dowiedzie. O pewnym autorze książki za to chce wiedzieć wszystko. I to wszystko, wszyscy spotkani na drodze obcy ludzie, bardzo chętnie mu opowiadają. Jakby świat był łamigłówką, a wszyscy przechodnie poszlakami. Dziwne, że nikt nie zatrzaśnie mu drzwi przed nosem.
[spoiler]
Nic z tej podróży też nie wynika, nie dochodzimy do żadnych wniosków, nic się też nie wyjaśnia. Z trudem przedzierałam się przez ostatnie rozdziały, bo nie lubię nie kończyć książek. A jednak ta bardzo kusiła, żeby po prostu dać sobie spokój. I trzeba było, bo samo zakończenie też nic nie wnosi.

Niesamowicie chaotyczna książka. Główny wątek Mundusa - z niewiadomych przyczyn wędrującego po Europie i odkrywającego historię życia Prado - łączy się z fragmentami książki tego ostatniego, partiami szachów i generalnym rozmyślaniem o życiu. Nic z resztą nie wnoszącym. Całość jest dla mnie bardzo sztuczna. Mężczyzna spotyka kobietę, która inspiruje go do wyjazdu na drugi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Cudowna, wielopoziomowa powieść obejmująca dwa tysiąclecia, kilka złamanych serc jedne skrzypce i milion emocji. Przeplatająca się narracja człowieka, który nie wie już, czy obserwuje wszystko z boku czy może jest w samym epicentrum zdarzeń. A za sprawą bujnej wyobraźni czy ciągu skojarzeń czytelnik nie raz i nie dwa przenoszony jest w zupełnie inne realia, gdzie poznaje kolejne intrygujące postaci. Zaznajomimy się nie tylko z Barceloną XX wieku, którą tak bardzo kocham, ale też z kilkoma zakonami, inkwizycją, tragediami drugiej wojny światowej i pewną rodziną z początków chrześcijaństwa. Nie wszystkie wątki ułożą się z jedną historię, ale całość stanowi apetyczną, chociaż dosyć potężną objętościowo historię.

Cudowna, wielopoziomowa powieść obejmująca dwa tysiąclecia, kilka złamanych serc jedne skrzypce i milion emocji. Przeplatająca się narracja człowieka, który nie wie już, czy obserwuje wszystko z boku czy może jest w samym epicentrum zdarzeń. A za sprawą bujnej wyobraźni czy ciągu skojarzeń czytelnik nie raz i nie dwa przenoszony jest w zupełnie inne realia, gdzie poznaje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mock jest policjantem, a w jego mieście morderca przesyła mu wiadomości poprzez karteczki w rękach zamordowanych. A co robi asystent kryminalny przez całą książkę? Nie, nie ściga mordercy, nie myśli, nie zbiera poszlak, nie rozmawia z ludźmi... Przynajmniej nie za bardzo. Ma za to koszmary, więc nie śpi albo pije. Zastanawia się czy duchy istnieją. Bije ludzi po mordach. Wyjeżdża na urlop z prostytutką.
Czytając tę książkę zastanawiałam się, co poeta miał na myśli i czemu w tak wylewny i zawiły sposób opisuje sceny nie mające związku. Po Krajewskiego sięgam drugi raz i boje się, że może to byc ten ostatni.

Mock jest policjantem, a w jego mieście morderca przesyła mu wiadomości poprzez karteczki w rękach zamordowanych. A co robi asystent kryminalny przez całą książkę? Nie, nie ściga mordercy, nie myśli, nie zbiera poszlak, nie rozmawia z ludźmi... Przynajmniej nie za bardzo. Ma za to koszmary, więc nie śpi albo pije. Zastanawia się czy duchy istnieją. Bije ludzi po mordach....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czyżbym się zapętliła? Cytaty z Szekspira jak w "No. 4 Imperial Lane". Zabójca cytujący Biblię jak w "Ziarnie prawdy".
A do tego cudowna niejednoznaczność i odrobina metafizyki charakteryzująca książki z serii Salsa. I tym razem nie byłam rozczarowana. Pod solidną i ciekawą historią kryminalno-polityczną kryje się wątek dużo bardziej subtelny, tajemniczy i przenikający duszę człowieka. Może nie ma tu dramatycznych zwrotów akcji, a rozwiązanie jest przewidywalne, ale i tak dociera się do końca z dużą przyjemnością.

Czyżbym się zapętliła? Cytaty z Szekspira jak w "No. 4 Imperial Lane". Zabójca cytujący Biblię jak w "Ziarnie prawdy".
A do tego cudowna niejednoznaczność i odrobina metafizyki charakteryzująca książki z serii Salsa. I tym razem nie byłam rozczarowana. Pod solidną i ciekawą historią kryminalno-polityczną kryje się wątek dużo bardziej subtelny, tajemniczy i przenikający...

więcej Pokaż mimo to