-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński1
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel1
-
ArtykułyMagdalena Hajduk-Dębowska nową prezeską Polskiej Izby KsiążkiAnna Sierant2
Biblioteczka
Po książkę sięgnęłam ponownie po kilku latach i mogę szczerze powiedzieć, że zmieniłam zdanie na jej temat. Należę do środowiska, które opisuje autorka, dlatego łatwiej jest mi przyswoić treść książki. Podejrzewam, że dla osoby, która nie jest zainteresowana osobą Michaela lub nie należała nigdy do żadnej społeczności fanów, nie będzie ona zbyt interesująca.
Największą wadę stanowią dwa pierwsze rozdziały, które są pisane językiem encyklopedycznym - kolejne stają się być bardziej przystępne - co zdecydowanie może odstraszyć. Polecam zatem przejść do reszty książki, ponieważ zawiera ona ciekawy rysopis społeczności i osób jako jednostek. Zdecydowanie dobrym posunięciem było dodanie wypowiedzi fanów, które pozwalały odbiec od naukowego języka i zetknąć się nie tylko z pracą naukową, a historiami ludzi - kto jest w stanie lepiej opisać wszystkie mechanizmy niż sami fani?
Muszę dodać, że trzeba podejść do tej książki z dystansem. Ewa Mróz opisała większość osobowości, na jakie można natknąć się wśród fanów, również te najbardziej skrajne, zaznaczając przy tym, jaka jest różnica pomiędzy fanem a fanatykiem. Nie ukrywam, że chociażby zdjęcia (których jest stosunkowo mało jak na to, co obiecywane jest na okładce) są dla mnie w pewnym stopniu elementem humorystycznym, ponieważ nieraz natknęłam się na podobne wyniki fantazji bardziej oddanych fanów. Podejrzewam, że mogą one działać dosyć odstraszająco dla osób, które nie są w temacie, jednak powtórzę to, co powiedziałam wcześniej - bez dystansu trudno się tu obyć.
Myślę, że należy potraktować tę książkę jako ciekawą próbę zbadania zjawiska "fanowania". Uważam, że biorąc pod uwagę to, jak bardzo temat jest rozległy, autorce udało się dobrze opisać mechanizmy. Mimo wszystko, do perfekcji sporo brakuje - na chwilę obecną jest to książka, która nadaje się dla osób, które są jakkolwiek związane z tym środowiskiem.
Po książkę sięgnęłam ponownie po kilku latach i mogę szczerze powiedzieć, że zmieniłam zdanie na jej temat. Należę do środowiska, które opisuje autorka, dlatego łatwiej jest mi przyswoić treść książki. Podejrzewam, że dla osoby, która nie jest zainteresowana osobą Michaela lub nie należała nigdy do żadnej społeczności fanów, nie będzie ona zbyt interesująca.
Największą...
Uważam - wbrew większości - że jest to jedna z lepszych lektur szkolnych. Podchodziłam do niej z negatywnym nastawieniem, podczas gdy okazało się, że to świetna powieść. Nie rozumiem, dlaczego w szkołach skupia się jedynie na wątku miłosnym. Ja zwróciłam uwagę na to, co Werter mówi o otaczającym go świecie, który zresztą bacznie obserwuje. Książka jest napisana pięknym językiem, który doskonale oddaje wrażliwość bohatera. Często można znaleźć ponadczasowe myśli filozoficzne, które warto zapamiętać. Nie skłamałabym, gdybym powiedziała, że ta powieść mnie wzruszyła. Dlatego polecam nie nastawiać się na nią negatywnie, a spróbować docenić. Na pewno można znaleźć jakieś plusy - dla przeciwników, chociażby taki, że jest krótka.
Uważam - wbrew większości - że jest to jedna z lepszych lektur szkolnych. Podchodziłam do niej z negatywnym nastawieniem, podczas gdy okazało się, że to świetna powieść. Nie rozumiem, dlaczego w szkołach skupia się jedynie na wątku miłosnym. Ja zwróciłam uwagę na to, co Werter mówi o otaczającym go świecie, który zresztą bacznie obserwuje. Książka jest napisana pięknym...
więcej mniej Pokaż mimo toSięgałam po tę książkę dość niechętnie, ponieważ myślałam, że nie poradzę sobie z trudnym językiem, na który narzekali znajomi. Okazało się jednak inaczej - przyznam, że nietypowy styl i budowa zdań przemówiły do mnie i spowodowały, że czytałam "Iliadę" z ciekawością. Dlatego też uważam, że warto podejść do niej z pozytywnym nastawieniem i spróbować poznać antyczną kulturę - który autor lepiej ją zobrazuje, jak nie właśnie Homer?
Sięgałam po tę książkę dość niechętnie, ponieważ myślałam, że nie poradzę sobie z trudnym językiem, na który narzekali znajomi. Okazało się jednak inaczej - przyznam, że nietypowy styl i budowa zdań przemówiły do mnie i spowodowały, że czytałam "Iliadę" z ciekawością. Dlatego też uważam, że warto podejść do niej z pozytywnym nastawieniem i spróbować poznać antyczną kulturę...
więcej mniej Pokaż mimo toGdyby nie to, że poloniści wyznają zasadę "Im częściej, tym lepiej" i omawiają na lekcjach mitologię przy każdej możliwej okazji, na pewno wyrażałabym się dużo bardziej pochlebnie o tej książce. To są jednak tylko wspomnienia, ponieważ sama "Mitologia" to ponadczasowe dzieło, pozwalające na poznanie kultury starożytnych Greków. Często są to opowieści bardzo brutalne, lecz wciąż w pewnym stopniu ponadczasowe - okazuje się, że (stety lub niestety) pewne rzeczy nie uległy zmianie. Jan Parandowski opisał wierzenia w bardzo prostej formie; widać, że był człowiekiem, który kochał poznawać tę kulturę, co dla mnie jest największym plusem tej książki.
Gdyby nie to, że poloniści wyznają zasadę "Im częściej, tym lepiej" i omawiają na lekcjach mitologię przy każdej możliwej okazji, na pewno wyrażałabym się dużo bardziej pochlebnie o tej książce. To są jednak tylko wspomnienia, ponieważ sama "Mitologia" to ponadczasowe dzieło, pozwalające na poznanie kultury starożytnych Greków. Często są to opowieści bardzo brutalne, lecz...
więcej mniej Pokaż mimo to
Na początku warto uświadomić sobie pewną rzecz - do tej książki najlepiej jest podejść z dziecinną naiwnością oraz dać się jej porwać. Podjerzewam, że najwierniejsi fani Harry'ego Pottera są już dużo starsi, co wiąże się z tym, że odbiór może być zupełnie inny niż w przypadku oryginalnej serii.
Książka naprawdę mnie urzekła. Muszę zaznaczyć, że traktowałam ją jako pewne uzupełnienie, a nie kolejną część. Wyzbyłam się skłonności do wylicznia każdego nielogicznego elementu świata czarodziejów. Owe błędy pojawiają się w tej książce zaskakująco często, jednak myślę, że wychwycą je głównie te osoby, które o świecie HP wiedzą wszystko.
Poza tym, historia jest naprawdę wciągająca. Mimo innej formy, szybko tocząca się akcja potrafi zaciekawić. Co prawda, dotyczy ona wydarzeń, które zostały opisane w sadze w bardziej rozległy sposób, jednak mało jest przewidywalnych elementów.
Dużym plusem jest z pewnością skupienie się na dzieciach bohaterów, których problemy są o wiele bardziej ludzkie. Bardzo urzekło mnie opisanie relacji między nimi i rodzicami - wskazuje na to, że bohaterowie, którzy zmagali się z wieloma, nieadekwatnymi do ich wieku, problemami, mają trudności, by poradzić sobie jako rodzice. Naprawdę warto zobaczyć ich w nowej odsłonie.
Biorąc to wszystko pod uwagę, uważam, że książka jest w stanie dostarczyć wiele emocji i pozwala odczuć dreszczyk podekscytowania, który z pewnością znany jest fanom Harry'ego. Ja, jako jedna z nich, polecam przeczytać tę książkę przy zachowaniu dystansu. Aby odczuć sentyment, najlepiej będzie cofnąć się do sagi, a tę książkę potraktować jako wisienkę na torcie.
Na początku warto uświadomić sobie pewną rzecz - do tej książki najlepiej jest podejść z dziecinną naiwnością oraz dać się jej porwać. Podjerzewam, że najwierniejsi fani Harry'ego Pottera są już dużo starsi, co wiąże się z tym, że odbiór może być zupełnie inny niż w przypadku oryginalnej serii.
więcej Pokaż mimo toKsiążka naprawdę mnie urzekła. Muszę zaznaczyć, że traktowałam ją jako pewne...